Witam,
Także jestem ukrytym Agnostykiem z opinią głęboko religijnej osoby ( były ministrant, oazowicz , znający Biblię... ). Nie jestem w stanie się przyznać do swoich poglądów ze względu na podeszły wiek mojej mamy i bliskiej ciotki, która mnie częściowo wychowała.. Sądzę, że mamy wrodzoną niechęć do sprawiania bólu b. bliskim osobom. Wiem , że muszę czekać do ich śmierci, czego im zresztą zbyt szybko nie życzę... Wydaje mi się , że w naszym kraju ludzi w podobnej sytuacji są tysiące.. Pozdrawiam ich wszystkich... Dobrze , że są portale typu Listy z naszego sadu, którego jestem wiernym czytelnikiem.. Dzięki i raz jeszcze pozdrawiam.