Wraz z powstaniem Państwa Islamskiego (ISIS, ISIL lub IS) stara apologetyka, mająca na celu uwolnienie islamu od odpowiedzialności za przemoc, znowu wysunęła się na czoło. Twierdzi się w tej argumentacji, że ponieważ ISIS zabija innych muzułmanów, to oczywiście jego przemoc nie może opierać się na islamie, który zakazuje muzułmanom zabijać muzułmańskich współwyznawców w imię religii islamskiej.
Jest to zawsze podkreślane, ilekroć islamscy dżihadyści popełniają masakry na Zachodzie. Przemawiając po ataku terrorystycznym w
San Bernardino, w którym zginęło 14 ludzi, prezydent Obama, który wcześniej utrzymywał, że Państwo Islamskie “
nie jest islamskie”,
powiedział:
ISIL nie mówi w imieniu islamu. To są zbiry i mordercy, część kultu śmierci... Ponadto, olbrzymia większość ofiar terroryzmu na świecie to muzułmanie(podkreślenie dodane).
Także po paryskim zamachu terrorystycznym w listopadzie, w którym zginęło 130 ludzi, brytyjski “Independent” opublikował artykuł zatytułowany: “Ataki paryskie: ISIS odpowiedzialne za więcej śmierci muzułmańskich niż ofiar zachodnich”. A w “Daily Beast” przedstawiono argument, że “Przed horrorem w Paryżu ISIS codziennie zabijało muzułmanów. My, muzułmanie, gardzimy tymi szalonymi ludźmi bardziej niż ktokolwiek…. Ale największymi ofiarami tej barbarzyńskiej grupy terrorystycznej są muzułmanie. To jest bezdyskusyjne”.
Wraz z dystansowaniem islamu od przemocy – prawdziwi muzułmanie nie zabijają innych muzułmanów w imię dżihadu – ten argument jeszcze bardziej zamąca kwestię tego, kto jest prawdziwą ofiarą terroryzmu: dlaczego mówić o muzułmanach masakrujących nie-muzułmanów – czy będą to ludzie Zachodu w Paryżu i Kalifornii, czy chrześcijańskie mniejszości w świecie islamskim – skoro muzułmanie są głównymi ofiarami i najbardziej zasługują na współczucie?
Niemniej ten argument jest błędny na wielu poziomach. Po pierwsze, islam sunnicki głównego nurtu – dominujący na świecie nurt islamu, który wyznaje także ISIS – uważa wszystkich nie-sunnitów za fałszywych muzułmanów; w najlepszym wypadku są to heretycy, którzy nie podporządkowali się „prawdziwemu islamowi”.
W ten właśnie sposób sunnici widzą szyitów i odwrotnie – stad odwieczna wojna. Podczas gdy dla zachodnich gadających głów to wszystko są „muzułmanów” – i dochodzą w ten sposób do błędnego wniosku, że ISIS nie jest islamskie, ponieważ zabija „muzułmańskich współwyznawców” – każda grupa patrzy na tę drugą jak na wroga. (Dopiero od niedawna, od kiedy obie grupy spiskują przeciwko Zachodowi i Izraelowi, czasami współpracują.)
Ogólnie więc, kiedy sunniccy dżihadyści masakrują szyitów – lub sufich, Druzów i Bahajów, mniejsze grupy w różnym stopniu związane z islamem – robią to zgodnie z dokładnie tą samą logiką, jak kiedy masakrują mniejszości chrześcijańskie lub obywateli europejskich, amerykańskich i izraelskich: wszyscy oni są niewiernymi, którzy muszą albo przyjąć prawdziwą wiarę, podporządkować się lub umrzeć.
Fakt, że ISIS zabija innych “muzułmanów”, potwierdza tylko aspekty supremacji i nietolerancji sunnizmu, które nie ograniczają się do ISIS. Spójrzcie tylko na naszego dobrego „przyjaciela i sojusznika”, Arabię Saudyjską, której oficjalną religią jest sunnizm, i zobaczcie nieludzkie traktowanie mniejszości szyickich.
A co z sunnitami zabitymi podczas dżihadu Państwa Islamskiego? Stosuje się wobec nich racjonalizację, że są „męczennikami” – nieumyślnymi ofiarami – które wejdą do islamskiego raju. Przez wieki zajmowano się tematem współwyznawców sunnitów zabitych podczas dżihadu. Starannie zanalizował to przywódca Al-Kaidy, Ayman Al-Zawahiri, w eseju „Dżihad, męczeństwo i zabicie niewinnych” (The Al Qaeda Reader, s. 137-171). Po opisaniu stanowiska trzech z czterech szkół myśli sunnickiej - Hanafi, Szafi‘i i Hanbali – które nie zabraniają przypadkowego lub nieuniknionego zabicia muzułmanów podczas dżihadu, Zawahiri podsumował:
Jedyną rzeczą mudżahedini [dżihadyści] mają obowiązek zrobić, jeśli świadomie zabili muzułmanina [który przebywał wśród niewiernych będących celem], jest pokuta. Pieniądze za krew [rekompensata dla krewnych zabitego] jest całkowicie poza dyskusją. Zapłaty można dokonać tylko jeśli jest nadmiar pieniędzy, które nie są już potrzebne do finansowania dżihadu. Także tutaj tylko wtedy, kiedy ich [muzułmanów] przebywanie wśród niewiernych jest z usprawiedliwionego powodu, takiego jak prowadzenie interesu. I zakładamy, że zabici są męczennikami, i wierzymy, że to, co Szejk islamu [Ibn Tajmijja] powiedział o nich, obowiązuje: “Ci muzułmanie, którzy zostają zabici przypadkowo, są męczennikami; a obowiązkowy dżihad nigdy nie powinien być zarzucony, bo tworzy męczenników”.
A co z tymi sunnitami, których ISIS zabija intencjonalnie? Tutaj dżihadyści odwołują się do takfir, aktu, w którym jedna grupa sunnicka oskarża drugą grupę sunnicką o to, że jest takfir – to jest, nie jest muzułmańska, jest niewierna i krew jej członków można rozlewać bezkarnie. Takfir istniał w islamie niemal od początku jego istnienia, poczynając od charydżytów – którzy rytualnie zarzynali muzułmanów za nie trzymanie się litery prawa - i był/jest używany dla usprawiedliwienia dżihadu między różnymi narodami i imperiami sunnickimi.
Krótko mówiąc, dla dżihadystów sunnickich – nie tylko ISIS, ale Al-Kaida, Boko Haram, Hamas i im podobnych – wszyscy nie sunnici są niewiernymi, a więc zwierzyną łowną. Jeśli zaś chodzi o sunnitów-współwyznawców, są męczennikami („obowiązkowy dżihad nigdy nie powinien być zarzucony, bo tworzy męczenników”); jeśli sunnici-współwyznawcy umyślnie przeszkadzają, zostają potępieni jako niewierni i przykładnie zabici.
Argument, że ISIS i inne organizacje dżihadystyczne zabijają muzułmanów, niczego nie dowodzi. Muzułmanie masakrowali muzułmanów pod zarzutem, że „nie są dość islamscy” od samego początku: czego może więc oczekiwać oczywisty nie-muzułmanin – taki jak zachodni niewierny?
W ostatecznym rachunku jest dżihad i więcej dżihadu dla wszystkich bez wyjątku.
ISIS kills more muslims non-Muslims
18 grudnia 2015
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Raymond Ibrahim
Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie koptyjskiej, jest amerykańskim badaczem, tłumaczem z arabskiego, pisarzem i publicystą. Autor książek Crucified Again: Exposing Islam's New War on Christians (Regnery, 2013) oraz The Al Qaeda Reader (Doubleday, 2007).