Prawda

Czwartek, 26 czerwca 2025 - 13:13

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem


Paul Finlayson 2025-06-26


Niedawno znalazłem się na międzywyznaniowym spotkaniu zorganizowanym przez godną podziwu, nieco donkiszotowską organizację Tafsik — grupę, której misją jest zszywanie postrzępionych nitek ludzkiej wspólnoty w epoce dudnienia plemiennych werbli. To było wspaniałe wydarzenie, kalejdoskop wiary połączony w sprzeciwie wobec ponurych obrazów współczesnego świata.

Muzułmanie i hinduiści dzielili scenę, ich muzyka była dla mnie obca, lecz miała w sobie rytm, który rozkwitał i narastał — uderzenia bębnów pchały wszystko naprzód. Brodaty bębniarz zamknął na moment oczy, wziął oddech — chwilę, w której wszyscy obecni jakby zostali wyprowadzeni ze świadomości i przez tę krótką chwilę nie istniało nic poza biciem bębnów.


Kurdyjscy tancerze w zachwycających zielonych strojach, obszytych złotą koronką, wirowali, a światło odbijało się od cekinów; ich pewność siebie rosła w cieple sali, kręcili się coraz szybciej.


Indusi i Żydzi, spleceni ramionami, dołączyli do tańca — ich śmiech był przelotnym protestem przeciwko wiecznym krwawym waśniom Bliskiego Wschodu. Cała sala pulsowała — przypomnienie, że ludzkość czasem potrafi wznieść się ponad własną głupotę i plemienność.


Przyszedłem sam; moja córka była zbyt obciążona syzyfową udręką egzaminów, by mi towarzyszyć. Znałem tylko kilka osób spośród setek obecnych, więc usiadłem z przodu — i od razu otoczyła mnie grupa nienagannie ubranych Kurdów, których serdeczność była równie rozbrajająca, jak druzgocące były ich późniejsze opowieści.


Był wśród nich dziennikarz, człowiek, którego cierpliwość wobec mojej ignorancji była równie wielkoduszna, co zawstydzająca. Przyznałem, że moja wiedza o Kurdach była żałośnie powierzchowna: znałem Peszmergów, legendarnych wojowników, którzy z odwagą zawstydzającą zachodnich „pluszowych wojowników” patrzyli śmierci w oczy; pamiętałem kurdyjskiego przyjaciela ze Stambułu, znakomitego biznesmena, który szeptem opowiadał mi o codziennym rasizmie, jaki spotykał go w Turcji — szeptem, jakby nawet ulice mogły go zdradzić.


Poza tymi strzępami — byłem żałośnie zagubiony. Mieniłem się obserwatorem świata, a oto lud — liczący 35 do 45 milionów ludzi — o którego historii nie wiedziałem niemal nic. Kim oni są? Mój nowy przyjaciel — i nie używam tego słowa na wyrost — z godnością nauczyciela przyzwyczajonego do światowej amnezji, rozpoczął moją edukację w opowieści o Kurdach — narodzie zapomnianym przez planetę zbyt zajętą pozerstwem, by ich zauważyć.
Aby zrozumieć sytuację Kurdów — i zrozumieć, dlaczego ich prawo do państwa nie tylko przewyższa palestyńskie roszczenia, ale wręcz stanowi latarnię rozsądku w bliskowschodnim cyrku chaosu — trzeba najpierw zmierzyć się z historią zdrad: historią złamanych obietnic, międzynarodowego tchórzostwa i zachodniej hipokryzji tak bezczelnej, że aż rumienią się cynicy.


Kurdowie, grupa etniczna zamieszkująca Turcję, Irak, Iran, Syrię i Armenię, wywodzą się od Medów, ludu indoirańskiego, który przyczynił się do upadku imperium asyryjskiego w VII wieku p.n.e. Ich ojczyzna, zwana Kurdystanem, zamieszkana była od tysiącleci — góry chronią odrębną kulturę i język, znacznie starsze od podbojów islamskich.


Większość Kurdów to sunnici, ale ich tożsamość nie jest związana z religią. Wśród nich są Jezydzi, chrześcijanie, zaratusztrianie, alewici, ateiści — różnorodność, która zawstydza monokulturowe fantazje ich prześladowców. A jednak, mimo tak bogatego dziedzictwa, pozostają największym bezpaństwowym narodem na świecie — fakt, który mówi więcej o świecie niż o nich samych. Świecie, który z zapałem dzieli ich ziemie, udając, że nie istnieją.
Traktat z Sèvres z 1920 roku dawał nadzieję na kurdyjską niepodległość po upadku imperium osmańskiego — przez chwilę wydawało się, że alianci biorą pod uwagę sprawiedliwość. Ale już w 1923 roku Traktat Lozański zatrzasnął drzwi — ziemie Kurdów podzielono między Turcję, Iran i Irak z precyzją rzeźniczego noża.


„Kurdowie” — jak pisał historyk David McDowall — „zostali z niczym poza górami i marzeniami.” Od tamtej pory państwa, w których żyją, traktują ich nie jak obywateli, lecz jak intruzów — szkodniki do wytępienia.


Turcja, w imię „jedności narodowej”, prowadzi nieustanną wojnę z kurdyjską tożsamością. W latach 80. i 90. całe wsie były równane z ziemią, mieszkańców wysiedlano lub zabijano. Kurdyjska tożsamość mogła przynieść ci etykietkę terrorysty — praktyka ta trwa do dziś, gdy demokratycznie wybrani kurdyjscy burmistrzowie trafiają do więzienia pod sfabrykowanymi zarzutami.


Irak Saddama Husajna wybrał bardziej bezpośrednią drogę: ludobójstwo. Kampania Anfal z 1988 roku, kulminująca atakiem broni chemicznej na Halabdżę, który zabił tysiące ludzi w jeden dzień — świat ledwie mrugnął.


W Syrii Kurdowie stali się celem arabizacji i pozbawiania obywatelstwa; w Iranie cierpią systemowe represje. Schemat jest zawsze obrzydliwy.


A jednak w tej litanii nieszczęść kryje się coś zaskakującego: Kurdowie od lat wspierają Izrael — ten wieczny piorunochron bliskowschodniego gniewu.


Podczas gdy despoci i demagodzy regionu skandują „Wolna Palestyna!” z zapałem telewizyjnego kaznodziei, ich moralne oburzenie znika, gdy mowa o Kurdach — lub o jakiejkolwiek masakrze muzułmanów przez muzułmanów, w której nie uczestniczą Żydzi. Jak ująłby to Orwell: „Wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi od innych.”


Sympatia Kurdów do Izraela nie jest tajemnicą. Oba narody były prześladowane, długo pozbawione państwowości, bite przez imperia, zdradzane przez sojuszników. W latach 60. i 70. Izrael udzielał kurdyjskim rebeliantom w Iraku wsparcia wojskowego i logistycznego — pragmatyczny sojusz, który zaowocował trwałą sympatią. Dziś kurdyjscy przywódcy otwarcie podziwiają izraelską demokrację, innowacyjność i nieustępliwość wobec zagrożeń.


„Kurdowie widzą w Izraelu odbicie własnej walki” — pisze Omer Taspinar — „naród, który przekuł przeciwności w siłę.”


Jeśli szukasz prawdziwej solidarności na Bliskim Wschodzie, nie patrz na pełne frazesów zloty Ligi Arabskiej. Spójrz raczej na góry Zagros i Taurus, gdzie Kurdowie — jak Żydzi — znają cenę przetrwania.


Argument za kurdyjską państwowością nie tylko jest przekonujący — to moralny i praktyczny kolos w porównaniu do sprawy palestyńskiej, która zbyt często przypomina globalne fetyszyzowanie nienawiści do Żydów. Kurdowie mieszkają na swojej ziemi od tysiącleci, ich tożsamość kulturowa i językowa jest osadzona głęboko w ziemi tego regionu.


Palestyńczycy to natomiast konstrukcja delikatnie mówiąc nowsza. Jak zauważył Bernard Lewis, „palestyńska tożsamość narodowa ukształtowała się głównie w opozycji do syjonizmu, a nie jako uprzednia struktura państwowa.” Przed XX wiekiem region był mozaiką prowincji osmańskich — bez odrębnego palestyńskiego bytu politycznego.


Kurdowie rzadko uciekali się do terroryzmu. Walczyli z honorem o autonomię. W Iraku Regionalny Rząd Kurdystanu stworzył oazę stabilności, przyjmując 1,8 mln uchodźców — Arabów, chrześcijan, Jezydów — bez śladu społecznego sprzeciwu. Dla porównania: Hamas, w którego karcie są wezwania do zniszczenia Izraela, stosuje taktyki obejmujące rakiety spadające na cywilów. Kurdowie budują szkoły i szpitale; Hamas kopie tunele i gloryfikuje męczeństwo. Jedni chcą rządzić — drudzy niszczyć.


Peszmergowie i Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) odegrały kluczową rolę w pokonaniu ISIS — świat podziwiał ich odwagę. A jaka była nagroda? Zdrada. Wycofanie wojsk USA z Syrii w 2019 roku wystawiło ich na agresję turecką. Jak napisał Taspinar, „tragiczna ironia kurdyjskiej historii” .


Tymczasem przywódcy palestyńscy zmarnowali dekady międzynarodowego współczucia. Miliardy dolarów pomocy rozpłynęły się w kieszeniach przywódców lub podsycały nienawiść. Autonomia Palestyńska gloryfikuje terrorystów i zaprzecza historycznym związkom Żydów z ich ziemią. Kurdowie dążą do samostanowienia bez negowania istnienia sąsiadów. Palestyńczycy — przynajmniej ich liderzy — domagają się zagłady Izraela.


Gdyby sprawiedliwość była walutą świata, Kurdowie byliby miliarderami. A jednak pozostają bez państwa, ignorowani przez wspólnotę międzynarodową, która woli ofiary fotogeniczne i narracje uproszczone. Dlaczego? Bo wspieranie Kurdów jest geopolitycznie niewygodne. Turcja, członek NATO, ma prawo weta nad sumieniem Zachodu. Iran i Irak mają ropę, Syria — rosyjskie wsparcie, a wszystkie te państwa drżą na myśl o kurdyjskiej autonomii. Palestyńczycy natomiast idealnie pasują do opowieści, która łechce światową namiastkę sumienia: dzielni mali bohaterowie kontra złowieszczy Izrael. Kurdowie, sojusznicy Żydów, nie wpisują się w ten scenariusz. Są zbyt zajęci walką z prawdziwymi tyranami, by grać kartą ofiary.


Rola mediów w tej farsie jest szczególnie irytująca. Badanie z 2023 roku przeprowadzone przez Kurdish Peace Institute wykazało, że anglojęzyczne media poruszają temat Kurdów „co najwyżej sporadycznie” — zazwyczaj wtedy, gdy ich losy splatają się z szerszymi wydarzeniami, jak walka z ISIS czy decyzje USA. Sprawa palestyńska natomiast nieustannie gości na pierwszych stronach, w hashtagach i na protestach uniwersyteckich — z niezawodnością szwajcarskiego zegarka.


ONZ przyjęła dziesiątki rezolucji o samostanowieniu Palestyńczyków — ani jednej w sprawie Kurdów. Liga Arabska i Organizacja Współpracy Islamskiej, tak głośne w sprawie Palestyny, milczały podczas masakry w Halabdży. Można by niemal podziwiać tę hipokryzję — gdyby nie rodziła prawdziwej śmierci.


Los Kurdów to bolesne przypomnienie, że sprawiedliwość międzynarodowa to ustawiona gra — grana przez tych, którzy mają najgłośniejsze megafony i najwygodniejsze ofiary. Kurdowie mają mocniejsze podstawy do państwowości, wyższe argumenty moralne i udokumentowany wkład w globalną stabilność.


A mimo to są zdradzani przez sojuszników, marginalizowani przez media, ignorowani przez obrońców praw człowieka, którzy dostają spazmów w obronie spraw znacznie mniej zasadnych. Jak pisał Hitchens: „Prawdziwa radykalność naszych czasów będzie pochodzić od tych, którzy powiedzą to, co wszyscy wiedzą, ale o czym nikt nie mówi.” Kurdowie są tą prawdą — narodem, którego odporność zawstydza wybiórcze oburzenie świata.
Jeśli jest nadzieja — tkwi ona w ich niezłomnym duchu. Przetrwali ludobójstwo, wysiedlenia, zdrady, a jednak wciąż mówią swoim językiem, tańczą swoje tańce i domagają się miejsca pod słońcem.


Na tym spotkaniu Tafsik, gdy kurdyjscy tancerze wirowali, a muzyka sięgała zenitu — widziałem ludzi, którzy nie dali się złamać. Ich radość była aktem oporu wobec okrucieństw historii. Może kiedyś świat przestanie udawać, że nie istnieją.


A do tego czasu — gdy znów usłyszysz kogoś rozprawiającego o „sprawiedliwości” na Bliskim Wschodzie, zapytaj go o Kurdów. Zobaczysz, jak zacznie się wiercić, zmieniać temat albo patrzeć w pustkę swojej niewiedzy. Gdyby celem rzeczywiście była sprawiedliwość — Kurdowie już mieliby własne państwo. I świat byłby dzięki temu lepszym miejscem.


Tytuł oryginału: The Kurds: A Forgotten People in a World Drunk on Selective OutrageThey Deserve Their Own State.

Freedom To Offend, 24 czerwca 2025

Tłumaczenie ChatGPT and me.


Paul Finlayson
kanadyjski nauczyciel akademicki, wykładowca marketingu na University of Guelph-Humber, od listopada 2023 roku zawieszony w związku z zarzutem uporczywego dementowania kłamstw o Izraelu. Nie jest Żydem, gdyby ktoś pytał..

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2969 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21
Dziwaczne zainteresowanie Mahmoudem Khalilem   Fitzgerald   2025-03-20
Kolejne kłamstwa ONZ na temat Izraela   O'Neill   2025-03-18
„Negocjator” USA w sprawie zakładników mówi, że Hamas chce pokoju, oferuje „15-letni rozejm” i odbudowę Gazy przez USA   Greenfield   2025-03-17
MKCK nie jest neutralny w żadnym sensie. Jest pro-Hamas     2025-03-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk