Wielka Brytanii zakończyła handel niewolnikami w 1807 roku. Dwadzieścia sześć lat później
ustawa o zniesieniu niewolnictwa sprawiła, że niewolnictwo stało się nielegalne w całym Imperium Brytyjskim. W Stanach Zjednoczonych ratyfikacja
13. Poprawki w 1865 roku wprowadziła zakaz niewolnictwa bezpośrednio do Konstytucji. Liga Narodów w 1926 roku zatwierdziła traktat międzynarodowy „w celu zapewnienia całkowitego zniesienia niewolnictwa we wszystkich jego formach”. A
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, przyjęta jednogłośnie przez ONZ w 1948 roku, kategorycznie zakazuje tej praktyki na całym świecie: „Niewolnictwo i handel niewolnikami - głosi Artykuł 4 - są zakazane we wszelkich ich formach”.
Przez większość historii ludzkości niewolnictwo było powszechne. Teraz uważamy to za niewyobrażalną zbrodnię i poświęcamy znaczne środki na zrozumienie, zapamiętanie i dyskusję, czy i jak zadośćuczynić za to, co przydarzyło się zniewolonym ludziom w przeszłości.
Jednak również w teraźniejszości przez cały czas miliony ludzi - mężczyzn, kobiet i dzieci - pozostają zniewolone.
Według rozdzierającego serce nowego raportu naukowców z Międzynarodowej Organizacji Pracy ONZ i grupy praw człowieka Walk Free, w zeszłym roku 50 milionów ludzi żyło w jakiejś formie współczesnego niewolnictwa, co stanowi wzrost o 10 milionów w ciągu ostatnich pięciu lat. Używany przez naukowców termin „współczesne niewolnictwo” odnosi się przede wszystkim do pracy przymusowej, w której uwięzionych jest prawie 28 milionów ludzi – w tym 3,3 miliony dzieci – i obejmuje kolejne 22 miliony osób w przymusowych małżeństwach, co zwykle obejmuje wykorzystywanie seksualne, niewolę domową i przemoc.
Wyniki badania opierają się na wywiadach z prawie 78 000 osób w 68 krajach. Ponieważ nie było możliwe zadawanie pytań w niektórych miejscach, gdzie praca przymusowa jest rozpowszechniona, takich jak obozy koncentracyjne Korei Północnej i region Sinciang w Chinach, nowy raport przypuszczalnie zaniża prawdziwy zakres niewolnictwa w XXI wieku.
To jest ogólnoświatowa plaga. Jeśli chodzi o liczby, ponad 29 milionów zniewolonych ludzi żyje w krajach Azji i Pacyfiku. Jako procent populacji najwyższy wskaźnik niewolnictwa występuje w świecie arabskim, gdzie dotyka ponad 10 osób na tysiąc. W żadnym wypadku niewolnictwo nie ogranicza się do zubożałych narodów. „Ponad połowa całej pracy przymusowej występuje w krajach o średnim wyższym lub wysokim dochodzie” – piszą autorzy – i „dotyka ona praktycznie wszystkich części prywatnej gospodarki”. Koncentruje się w szczególności na pięciu obszarach gospodarki: przetwórstwie przemysłowym, rolnictwie, budownictwie, pracach domowych i sektorze usług.
Do dzisiejszego dnia ludzie wciąż rodzą się w niewoli z powodu długów zaciągniętych przez ich rodziców lub dziadków, lub dlatego, że ich przodkowie zostali schwytani i zniewoleni i stali się własnością porywaczy.
„Ludzie urodzeni w niewoli opartej na pochodzeniu doświadczają przez całe życie wyzysku i są traktowani jako własność przez tak zwanych ‘panów’” – wyjaśnia Anti-Slavery International, która została założona w 1839 roku i jest najstarszą na świecie organizacją abolicjonistyczną. „Pracują bez wynagrodzenia, wypasając zwierzęta, pracując na polach lub w domach swoich właścicieli. Można ich dziedziczyć, sprzedawać lub oddawać… Kobiety i dziewczęta zazwyczaj spotykają się z molestowaniem seksualnym i gwałtami i często muszą rodzić dzieci swoich panów. Z kolei ich dzieci również będą własnością ich panów”.
Równie przerażająca jest niewola za długi, która według Rady Stosunków Zagranicznych stanowi połowę wszystkich ofiar współczesnego niewolnictwa. Praca niewolnicza często wygląda jak umowa o pracę, ale ma na celu uniemożliwienie pracownikom spłaty zadłużenia. „Cykl często zaczyna się od wniosku o pożyczkę skierowanego do właściciela mieszkania lub firmy na wydatki poniesione za pochówek członka rodziny, leczenie choroby, zatrudnienie lub zorganizowanie ślubu” – zauważa rada. „Pożyczkodawca może wtedy zmuszać robotników lub grozić, że zabierze schronienie ich rodzinie, by wydobyć więcej pracy niż wartość pierwotnej pożyczki. Może to spowodować, że rodzina będzie zadłużać się przez pokolenia. Cegielnie, młyny ryżowe, farmy i fabryki haftu są znanymi ośrodkami pracy wymuszanej zadłużeniem”.
Nowy raport ONZ opisuje doświadczenia Ran, 80-letniego zniewolonego mężczyzny w nieujawnionym kraju, którego niewola zaczęła się, gdy miał 16 lat i pożyczył 20 dolarów od właściciela ziemskiego. Aby spłacić swój dług, musiał orać pole właściciela ziemskiego — nie przez godzinę czy dzień, ale przez, jak się okazało, przez dziesiątki lat. Inny przypadek dotyczy 12-letniej dziewczynki o imieniu Jasmine, która została zmuszona do poślubienia mężczyzny jako spłata długu zaciągniętego przez jej ojca. Mąż Jasmine, alkoholik, stręczył ją, by zarobiła pieniądze na jego alkohol.
Ze świata nie zniknęły nawet publiczne aukcje niewolników. W 2017 r. CNN udokumentowała trwające działanie rynków w Libii, na których ludzie, w tym wielu migrantów pod kontrolą przemytników, byli oferowani temu, kto da najwyższą cenę. W jednym miejscu w pobliżu Trypolisu tajna ekipa sfilmowała sprzedaż kilkunastu mężczyzn.
Niewolnictwo trwa, ponieważ jest dochodowe. Międzynarodowa Organizacja Pracy oszacowała w 2014 roku, że „praca przymusowa w gospodarce prywatnej generuje 150 miliardów dolarów nielegalnych zysków rocznie”, z czego dwie trzecie pochodzi z komercyjnego wykorzystywania seksualnego. Niewolnictwo utrzymuje się również dlatego, że służy interesom totalitarnych władców – od wykorzystywania przez Chiny pracy przymusowej do miażdżenia ujgurskich muzułmanów, przez seksualne zniewolenie jazydzkich kobiet i dziewcząt przez dżihadystów Państwa Islamskiego, po politykę Kuby polegającą na zmuszaniu tysięcy lekarzy do świadczenia usług medycznych za granicą na określonych warunkach, które są tak przymusowe, że śledczy ONZ porównali je do niewolnictwa.
Współczesne niewolnictwo nie jest tajemnicą. Ale nie przyciąga uwagi ani nie generuje takiego poziomu oburzenia, jaki powinien. Dziennikarze, naukowcy i aktywiści spędzają obecnie dużo czasu na przypisywaniu winy, promowaniu reparacji lub toczeniu ideologicznych pojedynków o niewolnictwo, które już nie istnieje. Być może powinni skupić swoją energię na walce z niewolnictwem, które wciąż jest realne i trzyma w garści 50 milionów ludzi.
Even now, slavery is a worldwide scourge
Jeff Jacoby, 25 września 2022
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
* Jeff Jacoby
Amerykański prawnik i dziennikarz, publicysta “Boston Globe” od 1994 roku.