Prawda

Środa, 2 lipca 2025 - 22:24

« Poprzedni Następny »


Gdzie Rzym, gdzie Krym, czyli słów kilka o spotkaniach na szczytach


Andrzej Koraszewski 2018-07-26


Wszyscy ostatnio o Trumpie i jego spotkaniu z Putinem, więc chyba trzeba powiedzieć jak to z Dobrzynia wygląda. Dobrzyń nad Wisłą widział już niejedno, ale odkąd udało nam się pozbyć Rycerzy Zakonu Krzyżackiego, patrzymy na politykę trochę nieufnie, bo nadal nie jest dobrze.

 

Wielcy tego świata spotykają się często, by uzgodnić, co dalej ze światem począć. Komentując na gorąco możemy się czasem mylić, zarówno jeśli idzie o to, co kto powiedział w zacisznym ustroniu, jak i w kwestii intencji wielkich aktorów spotkań, a wreszcie  w kwestii doniosłości kolejnego historycznego spotkania na szczycie.


Pamiętacie jak w połowie września 1884 roku trzech cesarzy spotkało się w Skierniewicach? Ówczesny świat dziennikarski był pełen nadziei. Gazeta „Neue Freie Presse” donosiła na pierwszej stronie, że:

„Nazwa Skierniewice brzmi niemile dla ucha. Ale z tą melodią niezbyt harmonijnych zgłosek będzie się musiał oswoić cały świat – ba, już się oswoił. […] Dzienikarze i korespondenci oglądali z bliska przyjazd i wyjazd cesarzy na peronie…”

Ten zjazd „Trzech Czarnych Orłów” miał odnowić przymierze z 1881 roku i zapewnić Europie pokój na następne pokolenia. Spotkanie trzech cesarzy w Skierniewicach było wielkim wydarzeniem nie tylko politycznym, ale i medialnym. Relacje ze zjazdu zapełniły łamy najpoczytniejszych gazet m.in. angielskiego „Timesa”, austriackiej „Neue Freie Presse”, niemieckiego „National Zeitung” czy francuskiego „Figaro”. Również prasa polska na bieżąco informowała czytelników o przebiegu wizyty władców najpotężniejszych mocarstw – czytamy w jednej z relacji z tego doniosłego szczytu.

 

W 1984 spodziewałem się, że w stulecie tamtego spotkania będzie wielki zlot głów państw w Skierniewicach, ale przeszkodził stan wojenny. Spotkanie Chamberlaina z Adolfem Hitlerem też miało wspaniałą prasę i wiązano z nim ogromne nadzieje. Teheran, Jałta, wielkie spotkania, na których panował duch braterstwa broni i atmosfera pracowitego podziału łupów.



Stare dzieje, może lepiej przeskoczyć trochę bliżej. 4 października 2009 roku prezydent Barack Obama otrzymał pokojową Nagrodę Nobla. Ja tej sprawy od kuchni nie znam, więc do dziś nie wiem za co, ale mogę przyglądać się sekwencji wydarzeń. Zaprzysiężony 20 stycznia 2009 roku, musiał od pierwszych chwil przygotowywać spotkanie na szczycie z premierem Putinem, bo sekretarz stanu, Hillary Clinton spotkała się z Ławrowem 7 marca w Genewie, gdzie przyjechała z gustownym guziczkiem z napisem „reset”. (Guziczek miał również napis po rosyjsku „pieriegruzka”, czyli przeciążenie, jednak wszyscy wiedzieli, że chodziło o odnowę, a Clinton dowiedziawszy się o niefortunnym błędzie zapewniła, że żadnego przeciążenia nie będzie i faktycznie nawet aneksja Krymu przeciążenia nie spowodowała). Po spotkaniu Clinton-Ławrow droga była przetarta i prezydent Obama pojechał do Moskwy, gdzie spotkał się 7 lipca 2009 na daczy Putina z premierem Putinem.     


Jak donosiło tego samego dnia Radio Wolna Europa  prezydent Obama przywitał się z panem Putinem serdecznie, mówiąc: "Jestem świadomy nie tylko nadzwyczajnej pracy, jaką pan wykonał dla rosyjskiego narodu w pana porzedniej roli jako premier, mmm, to znaczy jako prezydent, ale i w pana obecnej roli jako premier.” 


Putin, uśmiechnął się i powiedział, że owszem, były okresy ponurych nastrojów i konfrontacji w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, „ale nadzieję na nowy rozwój tych stosunków wiążemy z pańskim nazwiskiem.” Poprzedniego dnia amerykański prezydent spotkał się z rosyjskim prezydentem Medwiediewem, wszyscy jednak wiedzieli, że spotkanie z Putinem jest ważniejsze, na co zwrócono uwagę nie tylko w Waszyngtonie, ale zapewne i w Oslo, gdzie już rozważano kandydatury do kolejnej pokojowej nagrody. Wcześniej, jeszcze w czerwcu, prezydent Obama pokłonił się królowi Arabii Saudyjskiej, a w dzień później przybył do Kairu, gdzie wygłosił swoje słynne przemówienie, a przy okazji zaprosił na salony najpotężniejszą organizację terrorystyczną islamskiego świata - Bractwo Muzułmańskie. Kairskie przemówienie budzi zachwyty do dnia dzisiejszego, więc nadal nie wiemy, czy ta nagroda pokojowa była za spotkanie z Putinem i wielką odnowę w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, czy za dodanie otuchy i wzmocnienie morale Bractwa Muzułmańskiego.


Dawne to były dzieje i sporo wody w Wiśle od tamtych czasów upłynęło. Prezydent Obama zastanawiał się, jak się wycofać z Iraku, żeby lud iracki zbudował sobie demokrację z pomocą Iranu, a tu nagle Wiosna Arabska, która zacząła się od drobnego wydarzenia w Tunezji 17 grudnia 2010, czyli od podpalenia się zrozpaczonego drobnego handlarza. W styczniu 2011 roku roku wybuchły rozruchy w Egipcie i Libii, ale również w Syrii (co wtedy wydawało się najmniej groźnie). Wiosna arabskich ludów wywoływała euforię w zachodnich redakcjach, rebeliantów nazywano „siłami demokratycznymi”. Prezydent Obama postanowił wspólnie z sojusznikami z NATO wesprzeć siły demokratyczne w Libii i dzięki temu wsparciu siły demokratyczne obaliły tyrana Kadafiego i okazały się znacznie mniej demokratyczne niż można się było spodziewać, a zdobywszy ogromne magazyny broni zgromadzonej przez Kadafiego, ruszyły na podbój Afryki. W Egipcie lud wyszedł na ulice, fajna nowoczesna młodzież skrzykiwała się na Facebooku, autokrata został obalony, a władzę przejęło Bractwo Muzułmańskie.  


W Turcji Bractwo Muzułmanskie rządziło już od pewnego czasu, prezydent Obama pokłonił się tureckiemu władcy i nazwał Turcję największą muzułmańską demokracją (co trochę zdziwiło tureckiego publicystę, który próbował się dowiedzieć, co to takiego ta muzułmańska demokracja i czym ona się różni od takiej bez religijnego przymiotnika).



Trzeba jednak przyznać, że miłość na szczytach bywa odrobinę kłopotliwa. Historia pędzi jak zwariowana i znów kolejny amerykański prezydent spotkał się z Putinem, który teraz występuje ponownie w roli prezydenta i nawet specjalnie nie ukrywa, że miesza nie tylko na Ukrainie.

Donald Trump skompromitował się totalnie, pojechał na to spotkanie bez guzika i zamiast obsobaczyć tego Putina jak burą sukę, gadał z nim nie wiadomo o czym i jeszcze potem chwalił się, że to był sukces.

Czytając doniesienia w amerykańskiej prasie to raczej wyglądało na wielką kompromitację, co potwierdzała również prasa irańska. Chyba tylko izraelskie gazety zgłaszały zdanie odrębne i na przykład taka Caroline Glick, to zastanawiała się wręcz, czy te amerykańskie reakcje na spotkanie amerykańskiego prezydenta z prezydentem Rosji nie były przypadkiem przesadzone. Publicystka „Jerusalem Post” przypominała, że od czasu Roosevelta każdy prezydent amerykański spotykał się ze swoim odpowiednikiem na Kremlu, (chociaż ja to troszkę inaczej pamiętam i mam dziwne wrażenie, że podczas zimnej wojny nie było z tymi spotkaniami tak różowo. Może Caroline Glick wie coś więcej i oni spotykali się w tajemnicy, żeby nie psuć zimnowojennych nastrojów).

Tak czy siak, Rosja jest kolosem na glinianych nogach z arsenałem nuklearnym największym po USA, (chociaż nikt do końca nie wie, ile tego towaru mają Chińczycy, zaś o samej Ameryce Irańczycy mówią, że to papierowy tygrys i z pomocą Allaha da się z nim wygrać). Powraca zatem pytanie, kim jest ten Putin i jakie ambicje ma Rosja. Caroline Glick mówi to, co mówiło wielu innch, że Putin rządzący Rosją od 1999 roku, to człowiek opętany żądzą władzy. Początkowo wielu ludzi wierzyło, że podejmie próbę przeprowadzenia reform, żeby ludziom żyło się lepiej, ale okazało się, że bardziej interesuje go odbudowa wielkiej Rosji w czysto nacjonalistycznym tego słowa rozumieniu. Putin chciałby, żeby Rosja była znów supermocarstwem, którego się boją. Wstawanie z kolan jest modne, Iran wstaje z kolan, Turcja wstaje z kolan, Rosja wstaje z kolan, również Trump doszedł do  władzy pod hasłem wstawania z kolan (że już o naszym lokalnym wstawaniu z kolan nie wspomnę). Putin mówi (i wierzy), że zimna wojna się skończyła i gotów jest zawierać sojusze z tym, kto da więcej. Nie ma oporów – pisze Glick - przeciw sojuszowi z Ameryką i Izraelem, jeśli dostanie więcej niż oferuje Teheran, może również wybrać Chiny, albo Waszyngton. Jedno jest dla niego ważne, że jest graczem i siedzi przy stoliku.     



Jak można wnosić z tego, co usłyszeliśmy na konferencji prasowej w Helsinkach panowie rozmawiali o dwóch ważnych sprawach – o irańskiej obecności w Syrii i o broni nuklearnej w Korei Północnej. Obydwie sprawy mogą być ważne, chociażby z tego powodu, że dziurawy parasol atomowy może okazać się bardzo groźny w bliższej i dalszej przyszłości.  


Caroline Glick uważa, że przed tym spotkaniem prawdopodobieństwo wojny Izraela z Iranem (i Hezbollahem) w Syrii było bardzo wysokie, a obecnie, po tym spotkaniu jest zdecydowanie mniejsze.  Putin i Trump zapewnili, że będą dbać o bezpieczeństwo Izraela, a Putin powiedział, że akceptuje porozumienie z 1974 roku zabraniające Syrii rozmieszczania jednostek wojskowych w pobliżu granicy z Izraelem, zaś Trump, że popiera działania Izraela przeciw oddziałom irańskim w Syrii. To oczywiście może być austriackie gadanie, a w każdym razie nie to interesowało amerykańską prasę, kiedy komentowała to spotkanie, ale jeśli udało się groźny konflikt zbrojny powstrzymać, jest to jednak co najmniej interesujące. Tak czy inaczej przesłano pewien komunikat Iranowi (i Hezbollahowi), co może mieć wpływ na ich zachowania, ale nie musi.


Nie wiemy jak rozmawiali o Korei Północnej, ale jak pamiętamy decyzja prezydenta Clintona o złagodzeniu presji na Koreę Północna była powitana entuzjastycznie jako krok w kierunku rozbrojenia, a szybkie zdobycie broni nuklearnej przez ten kraj nie zmieniło oceny jego działań, natomiast niedawne spotkanie na szczycie Trumpa z koreańskim dyktatorem przyjęto z szyderstwem i pogardą, ale dochodzą jakieś dziwne doniesienia, że Korea Północna likwiduje swoją bazę w Sohae. Powodów do radości nadal brak, ale może to skłaniać do mniej energicznego wyśmiewania negocjacyjnych prób amerykańskiego prezydenta, którego oczywiście można nadal wyśmiewać, ale koncentrując się raczej na tych polach, gdzie podstawy do śmiechu są solidniejsze.


Najnowsze ataki śmiechu pomieszanego z gniewem spowodował jego tweet w reakcji na irańskie groźby. Zgniewał się ten amerykański prezydent na groźby Najwyższego Prawoznawcy (czyli faktycznego władcy Iranu) oraz na groźby prezydenta (czyli nominalnego władcy Iranu), jako że ten pierwszy zapowiedział możliwość zamknięcia szlaków wodnych, którymi dostarczana jest na Zachód ropa naftowa z Zatoki Perskiej, a ten drugi zagroził wojną. Więc amerykański prezydent odpowiedział tym samym językiem i w dodatku wielkimi literami, że Ameryka to ho, ho.


Prowadzenie wielkiej polityki na Twitterze i to w dodatku wielkimi literami może wydawać się cokolwiek śmieszne, ale czego można się spodziewać po Trumpie? Pewne jest jedno, żaden z wielkich cesarzy nie pozwoliłby sobie na tak niepoważne zachowanie. Gdzie te czasy, kiedy świat darzył Skierniewice szacunkiem i podziwem. Make Skierniewice great again.                   

       

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Wojna zastępcza Iranu MEF 2018-07-26


Notatki

Znalezionych 2973 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Empatia to piękna rzecz – dopóki nie przestaje być piękna.   Tabrizi   2025-07-01
Wyciek informacji z CNN to desperacka próba zaprzeczenia zwycięstwu Izraela   Goldberg   2025-06-30
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim   i Bill Siegel   2025-06-28
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów     2025-06-27
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk