Prawda

Piątek, 26 kwietnia 2024 - 00:14

« Poprzedni Następny »


Gdzie Rzym, gdzie Krym, czyli słów kilka o spotkaniach na szczytach


Andrzej Koraszewski 2018-07-26


Wszyscy ostatnio o Trumpie i jego spotkaniu z Putinem, więc chyba trzeba powiedzieć jak to z Dobrzynia wygląda. Dobrzyń nad Wisłą widział już niejedno, ale odkąd udało nam się pozbyć Rycerzy Zakonu Krzyżackiego, patrzymy na politykę trochę nieufnie, bo nadal nie jest dobrze.

 

Wielcy tego świata spotykają się często, by uzgodnić, co dalej ze światem począć. Komentując na gorąco możemy się czasem mylić, zarówno jeśli idzie o to, co kto powiedział w zacisznym ustroniu, jak i w kwestii intencji wielkich aktorów spotkań, a wreszcie  w kwestii doniosłości kolejnego historycznego spotkania na szczycie.


Pamiętacie jak w połowie września 1884 roku trzech cesarzy spotkało się w Skierniewicach? Ówczesny świat dziennikarski był pełen nadziei. Gazeta „Neue Freie Presse” donosiła na pierwszej stronie, że:

„Nazwa Skierniewice brzmi niemile dla ucha. Ale z tą melodią niezbyt harmonijnych zgłosek będzie się musiał oswoić cały świat – ba, już się oswoił. […] Dzienikarze i korespondenci oglądali z bliska przyjazd i wyjazd cesarzy na peronie…”

Ten zjazd „Trzech Czarnych Orłów” miał odnowić przymierze z 1881 roku i zapewnić Europie pokój na następne pokolenia. Spotkanie trzech cesarzy w Skierniewicach było wielkim wydarzeniem nie tylko politycznym, ale i medialnym. Relacje ze zjazdu zapełniły łamy najpoczytniejszych gazet m.in. angielskiego „Timesa”, austriackiej „Neue Freie Presse”, niemieckiego „National Zeitung” czy francuskiego „Figaro”. Również prasa polska na bieżąco informowała czytelników o przebiegu wizyty władców najpotężniejszych mocarstw – czytamy w jednej z relacji z tego doniosłego szczytu.

 

W 1984 spodziewałem się, że w stulecie tamtego spotkania będzie wielki zlot głów państw w Skierniewicach, ale przeszkodził stan wojenny. Spotkanie Chamberlaina z Adolfem Hitlerem też miało wspaniałą prasę i wiązano z nim ogromne nadzieje. Teheran, Jałta, wielkie spotkania, na których panował duch braterstwa broni i atmosfera pracowitego podziału łupów.



Stare dzieje, może lepiej przeskoczyć trochę bliżej. 4 października 2009 roku prezydent Barack Obama otrzymał pokojową Nagrodę Nobla. Ja tej sprawy od kuchni nie znam, więc do dziś nie wiem za co, ale mogę przyglądać się sekwencji wydarzeń. Zaprzysiężony 20 stycznia 2009 roku, musiał od pierwszych chwil przygotowywać spotkanie na szczycie z premierem Putinem, bo sekretarz stanu, Hillary Clinton spotkała się z Ławrowem 7 marca w Genewie, gdzie przyjechała z gustownym guziczkiem z napisem „reset”. (Guziczek miał również napis po rosyjsku „pieriegruzka”, czyli przeciążenie, jednak wszyscy wiedzieli, że chodziło o odnowę, a Clinton dowiedziawszy się o niefortunnym błędzie zapewniła, że żadnego przeciążenia nie będzie i faktycznie nawet aneksja Krymu przeciążenia nie spowodowała). Po spotkaniu Clinton-Ławrow droga była przetarta i prezydent Obama pojechał do Moskwy, gdzie spotkał się 7 lipca 2009 na daczy Putina z premierem Putinem.     


Jak donosiło tego samego dnia Radio Wolna Europa  prezydent Obama przywitał się z panem Putinem serdecznie, mówiąc: "Jestem świadomy nie tylko nadzwyczajnej pracy, jaką pan wykonał dla rosyjskiego narodu w pana porzedniej roli jako premier, mmm, to znaczy jako prezydent, ale i w pana obecnej roli jako premier.” 


Putin, uśmiechnął się i powiedział, że owszem, były okresy ponurych nastrojów i konfrontacji w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, „ale nadzieję na nowy rozwój tych stosunków wiążemy z pańskim nazwiskiem.” Poprzedniego dnia amerykański prezydent spotkał się z rosyjskim prezydentem Medwiediewem, wszyscy jednak wiedzieli, że spotkanie z Putinem jest ważniejsze, na co zwrócono uwagę nie tylko w Waszyngtonie, ale zapewne i w Oslo, gdzie już rozważano kandydatury do kolejnej pokojowej nagrody. Wcześniej, jeszcze w czerwcu, prezydent Obama pokłonił się królowi Arabii Saudyjskiej, a w dzień później przybył do Kairu, gdzie wygłosił swoje słynne przemówienie, a przy okazji zaprosił na salony najpotężniejszą organizację terrorystyczną islamskiego świata - Bractwo Muzułmańskie. Kairskie przemówienie budzi zachwyty do dnia dzisiejszego, więc nadal nie wiemy, czy ta nagroda pokojowa była za spotkanie z Putinem i wielką odnowę w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, czy za dodanie otuchy i wzmocnienie morale Bractwa Muzułmańskiego.


Dawne to były dzieje i sporo wody w Wiśle od tamtych czasów upłynęło. Prezydent Obama zastanawiał się, jak się wycofać z Iraku, żeby lud iracki zbudował sobie demokrację z pomocą Iranu, a tu nagle Wiosna Arabska, która zacząła się od drobnego wydarzenia w Tunezji 17 grudnia 2010, czyli od podpalenia się zrozpaczonego drobnego handlarza. W styczniu 2011 roku roku wybuchły rozruchy w Egipcie i Libii, ale również w Syrii (co wtedy wydawało się najmniej groźnie). Wiosna arabskich ludów wywoływała euforię w zachodnich redakcjach, rebeliantów nazywano „siłami demokratycznymi”. Prezydent Obama postanowił wspólnie z sojusznikami z NATO wesprzeć siły demokratyczne w Libii i dzięki temu wsparciu siły demokratyczne obaliły tyrana Kadafiego i okazały się znacznie mniej demokratyczne niż można się było spodziewać, a zdobywszy ogromne magazyny broni zgromadzonej przez Kadafiego, ruszyły na podbój Afryki. W Egipcie lud wyszedł na ulice, fajna nowoczesna młodzież skrzykiwała się na Facebooku, autokrata został obalony, a władzę przejęło Bractwo Muzułmańskie.  


W Turcji Bractwo Muzułmanskie rządziło już od pewnego czasu, prezydent Obama pokłonił się tureckiemu władcy i nazwał Turcję największą muzułmańską demokracją (co trochę zdziwiło tureckiego publicystę, który próbował się dowiedzieć, co to takiego ta muzułmańska demokracja i czym ona się różni od takiej bez religijnego przymiotnika).



Trzeba jednak przyznać, że miłość na szczytach bywa odrobinę kłopotliwa. Historia pędzi jak zwariowana i znów kolejny amerykański prezydent spotkał się z Putinem, który teraz występuje ponownie w roli prezydenta i nawet specjalnie nie ukrywa, że miesza nie tylko na Ukrainie.

Donald Trump skompromitował się totalnie, pojechał na to spotkanie bez guzika i zamiast obsobaczyć tego Putina jak burą sukę, gadał z nim nie wiadomo o czym i jeszcze potem chwalił się, że to był sukces.

Czytając doniesienia w amerykańskiej prasie to raczej wyglądało na wielką kompromitację, co potwierdzała również prasa irańska. Chyba tylko izraelskie gazety zgłaszały zdanie odrębne i na przykład taka Caroline Glick, to zastanawiała się wręcz, czy te amerykańskie reakcje na spotkanie amerykańskiego prezydenta z prezydentem Rosji nie były przypadkiem przesadzone. Publicystka „Jerusalem Post” przypominała, że od czasu Roosevelta każdy prezydent amerykański spotykał się ze swoim odpowiednikiem na Kremlu, (chociaż ja to troszkę inaczej pamiętam i mam dziwne wrażenie, że podczas zimnej wojny nie było z tymi spotkaniami tak różowo. Może Caroline Glick wie coś więcej i oni spotykali się w tajemnicy, żeby nie psuć zimnowojennych nastrojów).

Tak czy siak, Rosja jest kolosem na glinianych nogach z arsenałem nuklearnym największym po USA, (chociaż nikt do końca nie wie, ile tego towaru mają Chińczycy, zaś o samej Ameryce Irańczycy mówią, że to papierowy tygrys i z pomocą Allaha da się z nim wygrać). Powraca zatem pytanie, kim jest ten Putin i jakie ambicje ma Rosja. Caroline Glick mówi to, co mówiło wielu innch, że Putin rządzący Rosją od 1999 roku, to człowiek opętany żądzą władzy. Początkowo wielu ludzi wierzyło, że podejmie próbę przeprowadzenia reform, żeby ludziom żyło się lepiej, ale okazało się, że bardziej interesuje go odbudowa wielkiej Rosji w czysto nacjonalistycznym tego słowa rozumieniu. Putin chciałby, żeby Rosja była znów supermocarstwem, którego się boją. Wstawanie z kolan jest modne, Iran wstaje z kolan, Turcja wstaje z kolan, Rosja wstaje z kolan, również Trump doszedł do  władzy pod hasłem wstawania z kolan (że już o naszym lokalnym wstawaniu z kolan nie wspomnę). Putin mówi (i wierzy), że zimna wojna się skończyła i gotów jest zawierać sojusze z tym, kto da więcej. Nie ma oporów – pisze Glick - przeciw sojuszowi z Ameryką i Izraelem, jeśli dostanie więcej niż oferuje Teheran, może również wybrać Chiny, albo Waszyngton. Jedno jest dla niego ważne, że jest graczem i siedzi przy stoliku.     



Jak można wnosić z tego, co usłyszeliśmy na konferencji prasowej w Helsinkach panowie rozmawiali o dwóch ważnych sprawach – o irańskiej obecności w Syrii i o broni nuklearnej w Korei Północnej. Obydwie sprawy mogą być ważne, chociażby z tego powodu, że dziurawy parasol atomowy może okazać się bardzo groźny w bliższej i dalszej przyszłości.  


Caroline Glick uważa, że przed tym spotkaniem prawdopodobieństwo wojny Izraela z Iranem (i Hezbollahem) w Syrii było bardzo wysokie, a obecnie, po tym spotkaniu jest zdecydowanie mniejsze.  Putin i Trump zapewnili, że będą dbać o bezpieczeństwo Izraela, a Putin powiedział, że akceptuje porozumienie z 1974 roku zabraniające Syrii rozmieszczania jednostek wojskowych w pobliżu granicy z Izraelem, zaś Trump, że popiera działania Izraela przeciw oddziałom irańskim w Syrii. To oczywiście może być austriackie gadanie, a w każdym razie nie to interesowało amerykańską prasę, kiedy komentowała to spotkanie, ale jeśli udało się groźny konflikt zbrojny powstrzymać, jest to jednak co najmniej interesujące. Tak czy inaczej przesłano pewien komunikat Iranowi (i Hezbollahowi), co może mieć wpływ na ich zachowania, ale nie musi.


Nie wiemy jak rozmawiali o Korei Północnej, ale jak pamiętamy decyzja prezydenta Clintona o złagodzeniu presji na Koreę Północna była powitana entuzjastycznie jako krok w kierunku rozbrojenia, a szybkie zdobycie broni nuklearnej przez ten kraj nie zmieniło oceny jego działań, natomiast niedawne spotkanie na szczycie Trumpa z koreańskim dyktatorem przyjęto z szyderstwem i pogardą, ale dochodzą jakieś dziwne doniesienia, że Korea Północna likwiduje swoją bazę w Sohae. Powodów do radości nadal brak, ale może to skłaniać do mniej energicznego wyśmiewania negocjacyjnych prób amerykańskiego prezydenta, którego oczywiście można nadal wyśmiewać, ale koncentrując się raczej na tych polach, gdzie podstawy do śmiechu są solidniejsze.


Najnowsze ataki śmiechu pomieszanego z gniewem spowodował jego tweet w reakcji na irańskie groźby. Zgniewał się ten amerykański prezydent na groźby Najwyższego Prawoznawcy (czyli faktycznego władcy Iranu) oraz na groźby prezydenta (czyli nominalnego władcy Iranu), jako że ten pierwszy zapowiedział możliwość zamknięcia szlaków wodnych, którymi dostarczana jest na Zachód ropa naftowa z Zatoki Perskiej, a ten drugi zagroził wojną. Więc amerykański prezydent odpowiedział tym samym językiem i w dodatku wielkimi literami, że Ameryka to ho, ho.


Prowadzenie wielkiej polityki na Twitterze i to w dodatku wielkimi literami może wydawać się cokolwiek śmieszne, ale czego można się spodziewać po Trumpie? Pewne jest jedno, żaden z wielkich cesarzy nie pozwoliłby sobie na tak niepoważne zachowanie. Gdzie te czasy, kiedy świat darzył Skierniewice szacunkiem i podziwem. Make Skierniewice great again.                   

       

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Wojna zastępcza Iranu MEF 2018-07-26


Notatki

Znalezionych 2591 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk