Twierdzenie sekretarza stanu USA, Johna Kerry'ego, że brak “rozwiązania w postaci dwóch państw” napędzało powstanie i wzrost grupy terrorystycznej Państwa Islamskiego [IS], wzmacnia przeświadczenie o tym, że administracja USA nie ma pojęcia o tym, co dzieje się w krajach arabskich i islamskich.
Przemawiając na uroczystości w Departamencie Stanu z okazji święta muzułmańskiego Eid al-Adha, Kerry powiedział, że wznowienie negocjacji pokojowych między Izraelem a Palestyńczykami jest niezbędne w walce przeciwko ekstremizmowi islamskiemu, włącznie z Państwem Islamskim.
"Nie było przywódcy, z którym spotkałbym się w regionie, a który nie poruszyłby spontanicznie potrzeby dalszych prób doprowadzenia do pokoju między Izraelem a Palestyńczykami, ponieważ jest to powód werbunku oraz gniewu i wrzenia ulicy - powiedział Kerry. – Ludzie muszą zrozumieć ten związek. I ma to coś wspólnego z poniżeniem i zaprzeczaniem, i brakiem godności”.
Department Stanu zaprzeczył później, że Kerry wygłosił tę przypisywaną mu wypowiedź.
Zastępca rzecznika, Marie Harf, powiedziała reporterom, że uwagi Kerry’ego zostały wypaczone dla zysków politycznych; wskazała palcem na izraelskiego ministra gospodarki Naftalego Bennetta.
"To, co [Kerry] powiedział, było, że podczas swoich podróży w celu zbudowania koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu, mówiono mu, że gdyby konflikt izraelsko-palestyński został rozwiązany, Bliski Wschód byłby lepszym miejscem” – wyjaśniła Harf.
Państwo Islamskie jest jednym z produktów ubocznych “Wiosny Arabskiej”, która zaczęła się jako świecki bunt przeciwko arabskim dyktaturom, a potem zdegenerował się w anarchię, bezprawie, terroryzm i masakry, które już pochłonęły życie setek tysięcy Arabów i muzułmanów.
“Wiosna Arabska” nie wybuchła w wyniku konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Był to raczej naturalny i nieunikniony wynik dziesięcioleci tyranii i korupcji w świecie arabskim.
Tunezyjczycy, Egipcjanie i Jemeńczycy, którzy usunęli dyktatorów od władzy, nie zrobili tego z powodu braku “rozwiązania w postaci dwóch państw”.
Ani też Arabowie nie buntowali się z powodu niepowodzenia procesu pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami. Kiedy wyszli na ulice, żeby zaprotestować przeciwko dziesięcioleciom dyktatury i złych rządów, nic takiego nie przychodziło im do głowy.
To właśnie “Wiosna Arabska”, nie zaś konflikt izraelsko-palestyński, wyniosła w Egipcie do władzy Bractwo Muzułmańskie. I ta sama „Wiosna Arabska” stała się wylęgarnią islamskich grup terroru, takich jak Front Al-Nusra, Front Islamski, Armia Mudżahedinów, Dżund al-Szam i, ostatnio, Państwo Islamskie Iraku i Syrii.
Powstanie Państwa Islamskiego jest bezpośrednim rezultatem anarchii i ekstremizmu, które przetaczały się przez kraje arabskie i islamskie przez ostatnich kilka lat.
Tysiące muzułmanów, którzy zgłaszają się na ochotnika do Państwa Islamskiego, nie robią tego, ponieważ są sfrustrowani brakiem postępu w izraelsko-palestyńskich rozmowach pokojowych. Nie stukają do drzwi Państwa Islamskiego, ponieważ są rozczarowani, że nie zmaterializowało się rozwiązanie w postaci dwóch państw.
Kerry jest zresztą naiwny sądząc, że dżihadyści wierzą w coś zwanego rozwiązaniem w postaci dwóch państw. Jedynym rozwiązaniem, w jakie wierzy Państwo Islamskie, jest to, które doprowadzi do założenia radykalnego, sunnickiego, islamskiego Kalifatu na całym Bliskim Wschodzie, gdzie ci nie-muzułmanie, którzy przeżyją masakrę, będą poddani prawu szariatu.
Państwo Islamskie nie tylko sprzeciwia się “rozwiązaniu w postaci dwóch państw”; sprzeciwia się istnieniu zarówno Izraela, jak państwa palestyńskiego. Pod nowym Kalifatem Islamskim nie ma miejsca dla Izraela ani Palestyny, ani dla żadnego z krajów arabskich i islamskich.
Gdyby Kerry przestudiował cele i ideologię Państwa Islamskiego, odkryłby, że konflikt izraelsko-palestyński nie znajduje się liście głównych priorytetów tej grupy.
W rzeczywistości “wyzwolenie Bait al-Makdis” [Jerozolimy] znajduje się na szóstym miejscu na liście celów Państwa Islamskiego.
Pierwszym celem grupy jest stworzenie chaosu w krajach arabskich i islamskich.
Po drugie, grupa przejdzie do czegoś, co nazywa “zarządzanie barbarzyństwem” w tych krajach.
Po trzecie, Państwo Islamskie rozpocznie proces ustanawiania Kalifatu Islamskiego.
Po czwarte, przejdzie do „wyzwalania sąsiednich krajów i powiększania Kalifatu Islamskiego”.
Po piąte, grupa rozpocznie proces “wyzwalania krajów islamskich”, włącznie z Bait al-Makdis.
Najwyraźniej Kerry musiał nie zauważyć przemówienia wygłoszonego przez przywódcę Państwa Islamskiego, Abu Bakra al-Baghdadiego, z lipca tego roku.
Al-Baghdadi nie mówił o "rozwiązaniu w postaci dwóch państw". Ani nie wzywał muzułmanów, by przyłączyli się do jego grupy z powodu braku postępów w procesie pokojowym izraelsko-palestyńskim.
Zamiast tego al-Baghdadi powiedział swoim zwolennikom, że "Allahowi podoba się, kiedy zabijamy jego wrogów i prowadzimy dżihad na Jego rzecz. O Allahu, daj islamowi zwycięstwo nad niewiarą i niewiernymi, i daj zwycięstwo mudżahedinom na Wschodzie tej ziemi i na jej Zachodzie”.
Kerry prawdopodobnie nie wie, że Państwa Islamskiego w ogóle nie interesuje konflikt izraelsko-palestyński. Ta grupa terrorystyczna nawet nie zawracała sobie głowy komentowaniem ostatniej konfrontacji zbrojnej między Izraelem a Hamasem w Strefie Gazy.
Fakt, że Państwo Islamskie nie wyraziło solidarności z Palestyńczykami lub Hamasem podczas wojny wywołał ostre potępienie ze strony wiodących publicystów w świecie arabskim.
„Jest szokujące i dziwne, że Państwo Islamskie i inne grupy terrorystyczne, które twierdzą, że mówią w imieniu islamu, nie uczyniły ani jednego ruchu, kiedy samoloty izraelskie ostrzeliwały cywilów w Strefie gazy” – napisał publicysta egipski Dżamil al-Afifi. - "Ani żaden z ich mędrców nie wystąpił i nie potępił bezlitosnego zabijania (w strefie Gazy)”.
Kerry nie ujawnił tożsamości “przywódców”, którzy powiedzieli mu, że brak pokoju między Izraelem a Palestyńczykami był “ powodem werbunku oraz gniewu i wrzenia ulicy” w krajach arabskich i islamskich.
Jasne jest jednak, że uczeni sunniccy nie podzielają oceny Kerry’ego.
W zeszłym miesiącu ponad 120 uczonych sunnickich wystosowało list otwarty, potępiający Państwo Islamskie i jego argumenty religijne. „Źle zinterpretowaliście islam jako religię surowości, brutalności, tortur i morderstwa – piszą w liście. – Jest to wielkie zło i obraza dla islamu, muzułmanów i całego świata”.
Nie trzeba dodawać, że ci uczeni nie wspomnieli o konflikcie izraelski-palestyńskim jako o przyczynie powstania Państwa Islamskiego.
Jest tak, ponieważ w odróżnieniu od Kerry’ego, uczeni sunniccy wiedzą, że Państwo Islamskie jest kompletnie niezwiązane z konfliktem izraelsko-palestyńskim. I, w odróżnieniu od Kerry’ego, uczeni muzułmańscy w pełni rozumieją, że Państwo Islamskie ma więcej wspólnego z islamem i z terroryzmem niż z jakimkolwiek innym konfliktem.
Two state solution- ISIS
20 października 2014
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska