Prawda

Czwartek, 29 maja 2025 - 13:50

« Poprzedni Następny »


Pokój ma na imię Hadassah


Qanta Ahmed 2014-05-12


W Rehawii jest wiosna. Zostawiając za sobą migające światła hotelu King David, idę na obiad. Jerozolima błyszczy po niedawnym deszczu. Powietrze jest świeże, wieczorny powiew chłodny. Rozmyślając nad planami na jutro, natykam się na koleżankę z Nowego Jorku. Wysłuchawszy moich planów, mówi: „Jutro zobaczysz, jak wygląda Pokój”. Jej słowa pozostały ze mną przez resztę pobytu w Izraelu. Przez długi czas nie myślę o niczym innym.

Jestem w windzie w Ein Kerem. Dr Mickey Weintraub, ordynator oddziału Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Szpitalu Hadassah towarzyszy mi w drodze na oddział. Podczas krótkiej chwili ciszy stoję nieruchomo, nawet tu otoczona zderzającymi się kulturami. Po mojej prawej stronie stoi zakwefiona muzułmanka w pełnym hidżabie i abaji. Po mojej lewej stronie patrzy przed siebie wysoki chasyd w ciemnym stroju z XIX wieku. Wszyscy patrzą na cyferki pokazujące piętra, ale ja mogę tylko gapić się na to co jest wokół mnie. To, co mnie wydaje się cudem, dla wszystkich innych jest codziennością. Krótka podróż zwalnia i staje się jednym, potężnym wspomnieniem: dychotomiczne światy, w których urządziłam moje domy kondensują się w ten jeden moment, w którym izraelski chasyd stoi obok zachodniej, heterodoksyjnej muzułmanki, a ta stoi między współczesnym, ortodoksyjnym Żydem i ortodoksyjną muzułmanką-Arabką. Burzliwy region, niespokojne epoki zlewają się w obraz o nadzwyczajnej ostrości. Przez moment kradnę pierwszą, nasyconą słońcem klatkę filmu: widzę Pokój.


Winda otwiera się, rozpraszając tajemnicę, a my rozchodzimy się w różne strony. Idę z moim kolegą i spotykam personel i pacjentów oddziału Hematologii i Onkologii Dziecięcej Hadassah Ein Kerem. Oddział dla lekarza znajomy w sposób, w jaki wszystkie szpitale zawsze będą dla mnie znajome. To jednak, co jest uderzająco inne, to różnorodność ludzi, którą odkrywam podczas naszej wizyty.


Pielęgniarki, lekarze, rodzice i pacjenci zajmują się heroiczną pracą zmagania się z rakiem. Najmłodsi przyjeżdżają tu w wózkach, inni idą na własnych nogach do pokojów zabiegowych. Rodzice weterani, doświadczeni w znoju choroby, wspierają nowszych rodziców, nadal niepogodzonych z grozą strasznej choroby. Przy każdym oknie widzę okrągły stół. Gromadzą się tam rodziny, jedne z ich dzieci dostają chemioterapię w kroplówce, inne oczekują na rutynowe wydarzenia dnia. Para rodziców, haredi, która sama niedawno była parą  nastolatków, zajmują się swoim maleńkim dzieckiem z niepewnością zdradzającą brak doświadczenia. Tu i ówdzie pielęgniarki notują na kartach dane na temat pulsu, gorączki, ciśnienia,  itp. , mówiąc ciepło do swoich małych pacjentów. Jedne pielęgniarki są Arabkami w hidżabach, inne równie pobożnymi i zakrytymi kobietami haredi. Odkrywam, że niemal nie potrafię ich rozróżnić.


Kolega opowiada szczegóły logistyczne obsługiwania tej społeczności pacjentów. Hadassah ma 1100 łóżek i służy ponad milionowi ludzi na jednym z najbardziej spornych terenów na świecie. Służyła obu społecznościom także podczas gwałtów Drugiej Intifady, co zarobiło szpitalowi Hadassah nominację do Pokojowej Nagrody Nobla – jako jedynemu szpitalowi na świecie, który został uhonorowany w ten sposób. Hadassah robi to wszystko z budżetu, który w 90% pochodzi z datków dobroczynnych. To jakby jeden szpital amerykański zajmował się niemal 39 milionami Amerykanów w obliczu żarzącego się konfliktu i był niemal wyłącznie finansowany przez filantropów. Chociaż te datki pochodzą niemal (ale nie wyłącznie) od żydowskiej społeczności międzynarodowej – są także muzułmańscy darczyńcy w Turcji i Maroku – wielu pacjentów w Hadassah jest muzułmańskimi Arabami z terytoriów palestyńskich. W ostatnich latach Hadassah wykształciła ponad 73 palestyńskich lekarzy, a obecnie szuka możliwości kształcenia ich na specjalistów, rozumiejąc pilną potrzebę rozbudowania kompetencji lekarskich w społeczności palestyńskiej. Z powodu braku lekarzy specjalistów – w tym onkologów – pacjentów aż nazbyt często trzeba przewozić do Izraela do Hadassah-Ein Kerem lub Hadassah-Mount Scopus, daleko od ich bliskich.


Dr Weintraub mówi o praktycznych wyzwaniach swojej pracy w sposób, w jaki może mówić tylko oddany lekarz, który od dawna służy swoim pacjentom. Chorzy, a szczególnie dzieci, nie powinny musieć daleko jeździć, przekraczać granice i być daleko od swoich rodzin, jeśli można tego uniknąć. Cierpienia rodzin można złagodzić, jeśli społeczność będzie miała własnych, wysoko wyspecjalizowanych onkologów. A młodzi lekarze palestyńscy, którzy chcą zostać specjalistami, zasługują na kształcenie i możliwości pracy we własnych społecznościach, tam angażując się, by służyć własnemu narodowi zamiast osiedlać się za granicą, gdzie dzisiaj muszą się szkolić.


W kolejnych dniach słyszę to samo, kiedy spotykam dr Osnat Levtzion-Korach, lekarkę i dyrektorkę Hadassah University Hospital-Mount Scopus i dr Hani Abdeena, byłego palestyńskiego ministra zdrowia, który jest obecnie dziekanem Akademii Medycznej Uniwersytetu Al-Kuds w Jerozolimie Wschodniej. Wielu izraelskich i palestyńskich lekarzy i kadry uniwersyteckiej mówi to samo. Jedność ich zaangażowania w służbę podzielonych grup etnicznych jest uderzająca, niezgodna z portretem tego regionu jako miejsca niekończącego się konfliktu i przemocy. Zarówno u izraelskich, jak u palestyńskich lekarzy znajduję dążenie do tych samych celów – lepszej służby swojej hybrydowej społeczności, lepszego kształcenia przyszłych lekarzy, a przede wszystkim dążenie do tych złożonych celów razem w ścisłej współpracy.


Absorbuję to wszystko mimo niesłychanych rzeczy, które rozpraszają uwagę w nadzwyczajnym środowisku szpitala Hadassah. Kiedy moi koledzy mówią, zaczynam rozumieć, że dla nich ta różnorodność wiary, rasy i pochodzenia etnicznego nie jest niczym nadzwyczajnym – niczego innego nie znają. Dla mnie, która praktykowałam kilkaset kilometrów stąd, w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, nic nie mogłoby być bardziej nadzwyczajne niż ta bliskość, szacunek, solidarność i poczucie społeczności, jakie czuję wokół, wspólnoty wyrażanej bez słów, bez wspólnego języka, ale niesłychanie namacalnej. Podczas pobytu w Hadassah wpadałam często w marzenia na jawie i na nowo wyobrażałam sobie mój świat w Rijadzie, gdyby któregoś dnia był zaludniony pacjentami żydowskimi obok pacjentów muzułmańskich, kolegami żydowskimi obok kolegów muzułmańskich. Wydaje się to równocześnie niewyobrażalne, a kiedy powracam do rzeczywistego otoczenia, w którym jestem, całkowicie możliwe.

***


Na korytarzu zauważam muzułmańską matkę. Nosi szmaragdowozieloną abiję i pasującą kolorem chustę. Oczy ma pięknie podkreślone tuszem, świeżo nałożoną szminkę. Obserwuję, jak sadowi dziecko w pokoju i na chwilę wychodzi. Wygląda, jakby czuła się tu jak w domu i zastanawiam się, od jak dawna choruje jej dziecko. Kiedy jej się przyglądam, przypominam sobie każdą koleżankę, każdą moją pacjentkę w Arabii Saudyjskiej. Nasze oczy spotykają się na chwilę i czujemy związek. Chwilę później wchodzi do pokoju i mój umysł rejestruje inny fragment tej rzeczywistości.


Dostrzegam zrobioną z kolorowego drewna, radosną mezuzę dla dzieci ozdabiającą drzwi pokoju jej dziecka i każdego innego pokoju, jaki widziałam w Hadassah. Wyobrażam sobie robotnika, który musiał instalować te małe przedmioty dla rodzin, których nigdy nie spotka. W tym małym geście leży podstawowe człowieczeństwo Hadassah. Jakie szczęście mają ci, którzy są leczeni w tym szpitalu, który, pomimo swojego nadzwyczajnego opanowania technologii i innowacji, nadal błogosławi każde przyjętego i wypuszczanego do domu pacjenta Szema, oryginalną modlitwą Pana. Ta migawka chwyta bogactwo, z jakim nie mogą się porównać marmury i złoto, fontanny i trawniki przeogromnych meczetów w Rijadzie.


Następnego dnia, na kampusie Hadassah Mount Scopus, mam zobaczyć oddział nagłych wypadków. Moja przewodniczka zatrzymuje się, żeby dowiedzieć się o kobietę, która – co widzimy obie – wyraźnie cierpi. Prosi mnie, żebym poczekała i siadam w poczekalni, obserwując jej sylwetkę znikającą w długim korytarzu.  Lekarz rzadko spędza czas w poczekalni. Rozkoszuję się luksusem wolnego czasu, przyglądając się widokowi, jaki rzadko kiedy widzę.


Siedzę między ludźmi Jerozolimy. Wokół mnie cichy szmer rozmów rodzin, które usadowiły się w poczekalni. Widzę rodziny arabskie, które mogłyby być z Malaaz w Rijadzie. Zwykli ludzie pracy, zakwefione kobiety, mężczyźni w taubach, z koszami żywności i niezbędnych rzeczy. Niemal czuję zapach kardamonu, który ciągnie się nieuchronnie za takimi rodzinami, kiedy podróżują z termosami znakomitej kawy arabskiej. Raz jeszcze w Izraelu czuję się jak przeniesiona do Arabii.


W pobliżu widzę inne rodziny, które mogłabym leczyć w Maimonides w Nowym Jorku, gdybym przyjęła pracę, jaką mi kiedyś zaproponowano. Trudno uwierzyć, że nie jestem w Brooklynie, kiedy widzę wysokich, skromnych mężczyzn z pejsami, z formalnymi czarnymi kapeluszami, eskortujących swoje skromne żony. Patrzą na mnie spokojnie, zupełnie bez ciekawości. Pozostaję niezauważona, bo – co dostrzegam z pewnym zachwytem – pasuję do tej różnorodności.


Dopiero później zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma tam żadnej segregacji, ani mężczyzn od kobiet, ani muzułmanów od Żydów, ani Izraelczyków od Palestyńczyków. Zamiast tego stanowiliśmy tam jeden ludzki lud.

***



To jest tylko kilka wspomnień, jakimi obdarował mnie szpital Hadassah podczas mojej krótkiej wizyty, wspomnień, które cenię, kiedy czytam teraz o kłopotach, przed jakimi stoi Hadassah. Odwiedzając moich kolegów i ich pacjentów, wchodząc w znajomą strefę opieki zdrowotnej, w której żyłam więcej lat niż poza nią, widzę wreszcie Izrael taki, jaki miał być w zamiarze. Izrael jest miejscem uzdrawiania i zdrowienia dla wszystkich, którzy wchodzą tam, miejscem, gdzie szacunek przypisany jest każdemu człowiekowi stworzonemu na obraz Pana. Izrael jest miejscem, gdzie Pokój nie tylko wylądował, ale uczynił sobie stałą siedzibę. Kiedy niechętnie opuszczam Szel Zahaw, Złote Miasto, rozumiem, że choć jest to moja trzecia podróż do Izraela, był to pierwszy raz, kiedy zobaczyłam Jeruszalajim Szel Mala, kosmiczną Jerozolimę, gdzie pokój nosi imię Hadassah i mości sobie skromne gniazdo w miejscu, które Bóg — i Jego Naród – nazywają Izraelem.


Gołąb gnieździ się między kamieniami Ściany Zachodniej Jerozolimy(Zdjęcie: Qanta Ahmed)

Gołąb gnieździ się między kamieniami Ściany Zachodniej Jerozolimy

(Zdjęcie: Qanta Ahmed)



Peace goes by the name Hadassah

Times of Israel, 5 maja 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Qanta Ahmed


Profesor medycyny, zatrudniona w State University of New York (Stony Brook). Autorka słynnej książki 'In the Land of Invisible Women' (Sourcebooks 2008), przez kilka lat pracowała w Arabii Saudyjskiej, od 2009 roku prowadzi swój blog przy Huffington Post gdzie zajmuje się głównie politycznym islamem, Bliskim Wschodem i terroryzmem. Jest i pierwszym lekarzem, i pierwszą Muzułmanką, która została zaproszona do programu Fundacji Templetona dla dziennikarzy. Pochodzi z Pakistanu.  

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2946 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21
Dziwaczne zainteresowanie Mahmoudem Khalilem   Fitzgerald   2025-03-20
Kolejne kłamstwa ONZ na temat Izraela   O'Neill   2025-03-18
„Negocjator” USA w sprawie zakładników mówi, że Hamas chce pokoju, oferuje „15-letni rozejm” i odbudowę Gazy przez USA   Greenfield   2025-03-17
MKCK nie jest neutralny w żadnym sensie. Jest pro-Hamas     2025-03-16
Biden obiecał, że pomoc nie trafi do Hamasu. Działania USAID, które miały zapewnić realizacje tej obietnicy, były kiepskim żartem     2025-03-13
Wysokie notowania kryptoracjonalizmu   Koraszewski   2025-03-12
Przeczytajcie konstytucję Iranu i obalcie reżim   i Bill Siegel   2025-03-11
Jak Hamas uzyskał zawieszenie broni w Ramadanie bez uwolnienia zakładników   Frantzman   2025-03-11
Przywłaszczanie słów Goldy Meir   Oz   2025-03-10
Papież Franciszek ignoruje dżihadystyczną masakrę w kościele   Greenfield   2025-03-09
Prawie jeden na trzech Demokratów i prawie połowa młodych ludzi w USA popiera Hamas a nie Izrael     2025-03-08
Talibanizacja Bangladeszu   Bulut   2025-03-08
Reżim Iranu: Dlaczego dyplomacja i układy zawsze zawodzą   Rafizadeh   2025-03-07
Jak wyjaśnić wydarzenia z tego weekendu?     2025-03-04
Irytujący czubek góry lodowej   Koraszewski   2025-03-04
Hunter College poszukuje wykładowcy     2025-03-03
Dyplomaci, pokerzyści i matematycy   Koraszewski   2025-03-02
Stawianie czoła terroryzmowi i przesłanie wiadomości   Collins   2025-03-01
Tajemnica popularności sprawy palestyńskiej   Koraszewski   2025-02-28
Hamas zachowuje się tak, jakby Izrael nie był już tym, czym był kiedyś   Frantzman   2025-02-28
Przekręcanie słów w świadomości społecznej   Koraszewski   2025-02-26
ZEA obiecuje 200 milionów dolarów na wsparcie Sudanu   Williams   2025-02-26
Gaza. Plan Trumpa i trochę kontekstu   Anderson   2025-02-24
Nieunikniona konieczność wyciągnięcia wniosków o społeczeństwie palestyńskich Arabów   Tobin   2025-02-23
Dzień po zakończeniu pierwszego etapu zawieszenia broni w Gazie   Koraszewski   2025-02-23
Biznes poszukiwania rozwiązań   Bryen   2025-02-21
Trump ma rację, a @NYTimes myli się w sprawie usuwania materiałów wybuchowych w Gazie     2025-02-20

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk