Rosyjski rząd bardzo aktywnie wspiera tę globalną kampanię Rosatomu. Koncern otworzył niedawno swoje regionalne biuro w Dubaju, mimo iż Zjednoczone Emiraty Arabskie nie mają współpracy atomowej z Rosją i współpracują na tym polu z Koreą Południową.
Rosja występowała w roli mediatora podczas prac nad „irańskim porozumieniem nuklearnym” gdzie po jednej stronie były Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania, Niemcy i Francja, a po drugiej Iran. Wielkim wygranym tego „irańskiego porozumienia nuklearnego” może być właśnie Rosatom. Rosja podpisała w 2015 roku porozumienie o współpracy nuklearnej z Iranem i z Jordanią.
Jedną ze strategii stworzonych przez Rosatom jest plan Build Own Operate (BOO). W ramach tego planu Rosja nie tylko buduje elektrownię atomową, ale zabezpiecza również jej obsługę – ma potem możliwość wpływania na politykę danego kraju w sprawach dotyczących „ochrony” elektrowni atomowych przed terrorystami, a dalej jest już tylko krok do militarnych wpływów w regionie, tak jak to zrobiła w Syrii, budując bazę morską w Tartus oraz bazę lotniczą w Latakii.
Rosja już znacznie wzmocniła swoją współpracę wojskową z Iranem oraz z Turcją.
Rosatom podpisał porozumienia o współpracy nuklearnej z Turcją oraz z Arabią Saudyjską, prawdopodobnie ma już znaczące wpływy w Radzie Współpracy Zatoki (Gulf Cooperation Council – GCC). Bahrain już wyraził zamiar budowania elektrowni atomowych i Rosatom musi być brany pod uwagę. Rosja chętnie dostarczy technologię, nadzór przy budowie i obsługę.
Rosatom najprawdopodobniej będzie musiał walczyć o kontrakty z innymi graczami w tym regionie – z Chinami i Koreą Południową, które również chciałyby zdobyć bliskowschodni rynek energii nuklearnej. Południowa Korea stara się wzmocnić swoją współpracę nuklearną z Jordanią; natomiast Zjednoczone Emiraty Arabskie mają w budowie cztery elektrownie atomowe budowane przez Korean Electric Power Corporation (KEPCO). Jednak koreańska korporacja zmaga się obecnie z ogromnym zadłużeniem, co może sprzyjać planom Rosatomu. Co więcej, nowy prezydent Korei Południowej, Moon Jae-in, jest przeciwnikiem energii atomowej i nakazał jej stopniowe zastępowanie. Jeśli Korea Południowa wycofa się z rynku energii nuklearnej na Bliskim Wschodzie, Rosatom będzie miał o jednego konkurenta mniej.
Dla Rosji dodatkowym plusem jest bankructwo Westinghouse Electric Co., firmy założonej niegdyś przez Toshibę, równocześnie francuska firma SA Areva boryka się ze stagnacją. W chwili obecnej jedynym poważnym konkurentem Rosatomu są Chiny.
Tymczasem Rosja wymyśliła sposób na zbudowanie nuklearnego i dyplomatycznego monopolu na Bliskim Wschodzie. Proponuje niesłychanie korzystne oferty krajom w tym regionie, włącznie z finansowymi pakietami na nuklearne kontrakty. Oznacza to korzystne pożyczki, które będą później spłacane. Rosja zapewnia również zorganizowanie nuklearnego bezpieczeństwa i gospodarowanie odpadami nuklearnymi, w tym utylizację zużytego paliwa nuklearnego, jak to już zapewniono Iranowi.
Kraje Bliskiego Wschodu wydają się być równie ochocze do partnerstwa z wielkim mocarstwem, zaś Rosja do atomowego partnerstwa z nimi. W ten sposób „wszyscy” w regionie będą się mogli cieszyć większymi wpływami militarnymi i nie tylko.
Russia’s Dangerous Nuclear „Diplomacy”
Gatestone Institute, November 27, 2017
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski
Debalina Ghoshal
Niezależna konsultantka w sprawach broni nuklearnej i systemów rakietowych. Jej artykuły ukazują się w takich pismach jak „Washington Quarterly”, „Federation of American Scientists”, „Comparative Strategy”, „Canadian Military Journal” i inne. Pracowała jako badaczka w Delhi Policy Group. Mieszka w Indiach.