Prawda

Środa, 21 maja 2025 - 23:11

« Poprzedni Następny »


Jordania podziela obawy Izraela


Andrzej Koraszewski 2019-08-02

<span>Jego Królewska Mość Abdullah II. </span>
Jego Królewska Mość Abdullah II. 

Osławiona „Umowa stulecia” pozostaje nadal przedmiotem plotek i domysłów. Nie można wykluczyć, że jest to część planu i taktyka sondowania opinii w ramach prób ustalenia, co właściwie jest możliwe. Rozwiązanie w postaci dwóch państw, nawet jeśli nie spadło jeszcze z wokandy, to z pewnością nie znajduje się na samym szczycie listy spraw, a konflikt izraelsko-palestyński postrzegany jest raczej jako element konfliktu izraelsko-arabskiego. Niewielu ludzi wierzy, że plan prezydenta Trumpa okaże się bardziej skuteczny niż plan Cartera, plan Clintona, plan Busha czy plan Obamy. Jest ciekawy z powodu zmiany paradygmatu i tego, że zamiast opierać się na  pobożnych życzeniach, wydaje się być poszukiwaniem tego, co możliwe.

Wśród różnych domysłów pojawiła się również (nie nowa) koncepcja, żeby Zachodni Brzeg wrócił do Jordanii i był jej odpowiedzialnością. Towarzyszy temu ciche domniemanie, że w obecnej sytuacji Palestyńczycy nie mają zdolności zbudowania funkcjonującego i pokojowego państwa.


Kiedy w czerwcu zapytano, doradcę Trumpa, Jareda Kushnera, czy Palestyńczycy zdolni są do samodzielnego sprawowania rządów odpowiedział, że to jest coś, co trzeba sprawdzić, że „jest nadzieja, że z czasem będą zdolni do rządzenia”. Dodał, że muszą mieć najpierw działający system sprawiedliwości, wolność prasy, że  musi być tolerancja dla wszystkich religii. Wcześniej Kushner powiedział, że amerykańska administracja unika używania takich terminów jak „rozwiązanie w postaci dwóch państw”.

„Kiedy mówisz ‘dwa państwa’ to znaczy co innego dla Izraelczyków i co innego dla Palestyńczyków. My mówimy, słuchajcie, przestańmy o tym tak rozmawiać. Zacznijmy od pytania co to ma znaczyć.” – powiedział Kushner w maju.

W oparciu o tego rodzaju sygnały pojawiły się domysły, że Stany Zjednoczone mogą nalegać na jakąś formę połączenia społeczności arabskich na Zachodnim Brzegu i w Gazie z Jordanią.    


Jak donosiła niedawno AFP, w Jordanii już pojawiły się głosy stanowczego protestu. Jordański politolog, Oraib Rintawi stwierdził, że „Jordania jest zaniepokojona, ponieważ ta umowa ignoruje samą ideę niepodległego palestyńskiego państwa”. Zdaniem tego politologa, "to może oznaczać, że zamiast dążyć do palestyńskiego państwa będzie się próbować tworzyć jakąś konfederację z Jordanią, a to oznaczałoby wpuszczenie do Jordanii więcej Palestyńczyków, co byłoby piekłem".


Kiedy w 1950 roku Jordania anektowała Judeę i Samarię (zmieniając nazwę tego terytorium na Zachodni Brzeg), ówczesny rząd Jordanii deklarował:

Jako wyraz wiary ludności w wysiłki Jego Królewskiej Mości Abdullaha [pradziadka obecnego króla Jordanii, który nosi to samo imię] ku osiągnięciu naturalnych aspiracji i w oparciu o prawo do samostanowienia i istniejącą de facto sytuację między Jordanią i Palestyną oraz ich narodową, naturalną i geograficzną jedność i ich wspólne interesy i przestrzeń życiową, Parlament, który reprezentuje obie strony Jordanu postanawia tego dnia i deklaruje:
Po pierwsze, popiera całkowitą jedność między dwiema stronami Jordanu i ich zjednoczenie w jedno Państwo, którym jest Haszymidzkie Królestwo Jordanii, na którego czele stoi Król Abdullah Ibn al Husain, na podstawie konstytucjonalnie przedstawicielskiego rządu i równości praw i obowiązków wszystkich obywateli...

Od tego czasu upłynęło trochę wody w Jordanie i dziś sama myśl o jedności z arabskimi braćmi po drugiej stronie rzeki wydaje się Jordańczykom piekłem.   


„Żadne gospodarcze propozycje nie mogą zastąpić politycznego rozwiązania okupacji” – powiedział AFP rzecznik jordańskiego ministerstwa spraw zagranicznych.


 „To byłby koniec palestyńskiej sprawy i zagroziłoby jordańskiej tożsamości narodowej” powiedział dziennikarzowi Jordańczyk protestujący pod amerykańską ambasadą w Ammanie.   


Nie można wykluczyć, że Jordańczycy zdają sobie sprawę z tego, jaki efekt przyniosły dziesięciolecia traktowania Palestyńczyków przez państwa arabskie jako psów muzułmańskiej wojny z Żydami.


Jak skomplikowana jest sprawa podziału Palestyny między Żydów i Arabów wyjaśniał niedawno w komentarzach pod artykułem Jerrego Coyne’a o BDS i prawnych aspektach dyskryminacji obywateli i przedsiębiorstw obcego państwa często komentujący na WEIT Roger Lambert. Sprawa Jordanii wyłoniła się na marginesie zdumienia jednego z czytelników, że Izrael przyjął jakichś Żydów z państw arabskich. (Uchodźcy i potomkowie żydowskich uchodźców z Bliskiego Wschodu stanowią dziś ponad połowę żydowskiej populacji Izraela .)         


Roger Lambert pisał:

„Żeby to troszkę naświetlić – utworzenie Jordanii powiązane jest z przekazaniem Palestyńczykom pięciu szóstych ‘Palestyny’ (to znaczy muzułmańskim Arabom, którzy mieszkali w Palestynie, czyli dokładnie tym samym ludziom, którzy dziś określają się jako ‘naród palestyński’). Kiedy Transjordania uzyskała niepodległość wszyscy Żydzi, którzy mieszkali na tych 5/6 Palestyny zostali wysiedleni, niektórzy zabici, większość utraciła całą swoją własność nieruchomą i ruchomą.       


Negocjujący w sprawie utworzenia nowego państwa Transjordanii, żądali aby to nowe państwo arabskie było ‘Judenrein’, to znaczy, by żadnym Żydom nie było wolno tam mieszkać, ponieważ zakładali, iż żydowska Palestyna będzie wyłącznie dla Żydów. Obiecywali brytyjskim władzom, że powstanie arabskiego państwa w Palestynie zakończy dalsze arabskie roszczenia do ziemi w Palestynie. (Kłamali.)     


[…] Przepraszam, że o tym piszę, ale mam wrażenie, iż jest to ważne, ponieważ popierający Palestyńczyków wpychają bzdurę, że Izrael to całość terytorium nazywanego Palestyną, podczas gdy prawdą jest, że Izrael stanowi zaledwie 1/6 Mandatu Palestyńskiego.


A zatem 5/6 Palestyny już dano palestyńskim Arabom, palestyńskiemu narodowi. Równocześnie, na przestrzeni 71 lat od ogłoszenia niepodległości, Izrael przyjął około 850 tysięcy Żydów wysiedlonych z państw arabskich.                      


[…] Jestem przekonany, że Jordania ma dziś ogromny dług moralny, zarówno wobec Izraela, jak i wobec swoich Arabów, których porzucili. Jeśli ma powstać jakieś  nowe państwo arabskie w Palestynie (drugie państwo arabskie), tzw. państwo „Palestyna” – powinno być, gdyby miało to być sprawiedliwe, powiązane z Jordanią, a nie w granicach Izraela.

Nawet jeśli uznamy że jest to logiczne i sprawiedliwe, rzeczywistość nastręcza pewne kłopoty. Palestyńczycy w krajach arabskich nie cieszą się sympatią, są prawnie dyskryminowani w Libanie, Syrii, Iraku, prawie pół miliona zostało wyrzuconych z Kuwejtu, rzekomo współczujący Palestyńczykom nigdy nie wspominają o dziesiątkach tysięcy zamordowanych Palestyńczykach w Syrii, ani o tym, że Abbas stanowczo odmówił przyjęcia palestyńskich uchodźców z Syrii.


Odzyskując w 1967 roku Judeę i Samarię Izrael nie tylko nie zamierzał wypędzać mieszkających tam Arabów, ale gotów był do negocjacji pod hasłem „ziemia za pokój”. Ani Jordania, ani Liga Arabska jako całość nie chciały słyszeć o uznaniu Izraela i o pokoju. Nie mogąc zniszczyć Izraela w drodze konwencjonalnej wojny najeźdźczej, postanowiono stworzyć naród palestyński, którego jedynym celem miała być nieustająca wojna terroru z Izraelem. Ten plan udał się znakomicie, stworzono społeczeństwo rządzone przez terrorystów i wychowujące swoich obywateli na terrorystów. Nic dziwnego, że dziś kraje arabskie obawiają się swoich palestyńskich braci jak zarazy.


Większość obserwatorów ocenia szanse powodzenia „umowy stulecia” jako znikome. Istotnie, wygląda to wszystko wręcz groteskowo. Podobno treść projektu tej „umowy” zna zaledwie kilka osób. (Plotka głosi, że zna ją cztery lub pięć osób.) Co w niej jest, wnioskuje się na podstawie luźnych wypowiedzi i (zapewne kontrolowanych) przecieków. W tym czasie dokonują się pewne przetasowania. Część krajów arabskich wyraża ostrożne zainteresowanie, część gwałtownie się sprzeciwia. Najgłośniej protestują przywódcy terrorystycznej organizacji Hamasu i rządzący Autonomią Palestyńską przywódcy terrorystycznej Organizacji Wyzwolenia Palestyny (całej Palestyny). Nie dalej jak 25 lipca 2019 Mahmoud Abbas oświadczył, że wypowiada wszelkie porozumienia z Izraelem.  


Na nagłym posiedzeniu kierownictwa OWP Abbas powiedział:

"Nie będziemy się poddawać dyktatom ani narzuconym faktom dokonanym na mocy brutalnej siły, szczególnie w Jerozolimie. Wszystko, co robi okupacyjne państwo, jest nielegalne i bez znaczenia”

Abbas groził już wiele razy, że zerwie wszelkie porozumienia z Izraelem. Czy tym razem mówi poważnie? Prezydent nieistniejącego państwa, którego kadencja skończyła się wiele lat temu, nadal zapewnia, że wyciąga rękę do sprawiedliwego i trwałego pokoju (nie wpominając o tym, że dzieci które urodziły się już po wygaśnięciu jego mandatu, dowiadują się z palestyńskich podręczników, że nie ma na mapach kraju, z którym rzekomo chciałby trwałego pokoju). Zapewnił, że nie ma mowy o żadnej akceptacji „umowy stulecia”, że Palestyna i Jerozolima nie są na sprzedaż.   


Pozornie nie w pięć ni w dziewięć, wyciągnął „prezydent" Autonomii w tym momencie również rękę do zgody z terrorystyczną organizacją Hamas, która zamordowała już setki członków terrorystycznej organizacji OWP i w teatralnym pokazowym procesie skazała na śmierć samego Abbasa. Wezwał tym razem Hamas, by na poważnie potraktował to wezwanie do zgody.


Było widać, że „umowa stulecia” boli go szczególnie.

„Powtarzam raz jeszcze, nie poddamy się, nie zamierzamy koegzystować z okupacją, nie zamierzamy się zajmować rozmowami o „umowie stulecia”, czy raczej policzku stulecia, czy może „umowie hańby” lub wszystkie te nazwy razem.”

Dlaczego ta umowa, której treści nie znamy, wywołuje tak silne przerażenie Abbasa? Przez lata Arafat a potem Abbas byli przez świat traktowani jako faktyczni i legalni przedstawiciele narodu palestyńskiego. Protesty własnego społeczeństwa tłumili brutalną siłą, ciche protesty zachodniej opinii publicznej na temat finansowania terroryzmu, podżegania do przemocy, płacenia za akty terroryzmu, podręczniki szkolne wzywające do przemocy, niebotyczną korupcję i odmowę rozmów o pokoju ignorowali, bo pieniądze płynęły i tak szerokim strumieniem z Zachodu i od państw muzułmańskich. Niespodziewanie ta rzeka pieniędzy zaczęła wysychać, a niektóre kraje arabskie zaczęły dochodzić do wniosku, że Izrael może być cenniejszy jako sojusznik niż jako wróg.


Izrael nie zamierza anektować Judei i Samarii, bo oznaczałoby to wchłonięcie kilku milionów zradykalizowanej ludności arabskiej, nie zamierza również pozwolić na to, żeby Zachodni Brzeg stał się taką samą (ale znacznie groźniejszą) bazą terrorystyczną jak Gaza. Wszystkie względnie optymistyczne scenariusze rozwiązania tego zawikłanego problemu wydają się mało realistyczne. Czy to oznacza, że obecna sytuacja będzie po prostu trwała nadal? Czort wie. Słabnące poparcie państw arabskich i wysychanie pieniędzy od państw zachodnich, a wreszcie nieuniknione odejście Abbasa może spowodować istotne zmiany. Mogą to być zmiany na gorsze, w postaci władzy Hamasu nad Autonomią Palestyńską, mogą być zmiany na lepsze w postaci pojawienia się ludzi gotowych do kompromisu. Powrót Jordanii na Zachodni Brzeg jest zapewne równie mało prawdopodobny jak aneksja Judei i Samarii przez Izrael. Mało prawdopodobne jest również, żeby Organizacja Wyzwolenia Palestyny przypomniała sobie nagle swoją rezolucję z lutego 1971 roku:

„Jordania jest powiązana z Palestyną przez związki narodowe i narodową jedność wykutą przez historię i kulturę od najdawniejszych czasów. Powstanie jednej jednostki w Transjordanii i drugiej w Palestynie nie ma żadnych podstaw w prawie ani w warunkach powszechnie uznawanych za podstawowe w jednostkach politycznych… Wznosząc hasło wyzwolenia Palestyny i przedstawiając problem palestyńskiej rewolucji, nie było zamiarem  Palestyńskiej Rewolucji oddzielania wschodu rzeki od zachodu, ani przekonania, że walka palestyńskiego ludu  może być oddzielona od walki mas jordańskich”.

Jordańczycy mogą sobie jednak przypominać i Czarny Wrzesień i własne wysiłki wspierania palestyńskiego terroryzmu, kiedy był on skierowany przeciwko Izraelowi. Trudno się dziwić ich przekonaniu, że ci arabscy bracia mogą im urządzić piekło.


Konia z rzędem temu, kto przypadkiem poprawnie zgadnie, jaki będzie końcowy efekt „umowy stulecia”. Chwilowo można powiedzieć, że spowodowała przeciąg na Bliskim Wschodzie, że szum wiatru obudził wielu z długiego snu i mają dziwne wrażenie, że nic już nie będzie tak samo. Nasze opinie nie mają ani znaczenia, ani wpływu na przebieg tego wszystkiego. Trudno się oprzeć wrażeniu, że nikt nie zdoła rozwikłać tego kłębka poplątanych oczekiwań i emocji. Szczerze żal tych Palestyńczyków, którzy chcieliby normalnego życia, pokoju z izraelskimi sąsiadami i tego, żeby piekło pochłonęło rządzące nimi terrorystyczne organizacje. Niewielu z nich pokłada dziś nadzieje w Jordanii. Wiedzą, że Jordania boi się Palestyńczyków tak samo jak Izrael, albo nawet bardziej.


Władze Jordanii mogą jednak zacząć się zastanawiać nad wyborem strategii. Już dziś ich kraj jest uzależniony od współpracy z Izraelem w tak ważnej kwestii jak zaopatrzenia w wodę. W 2016 roku podpisano umowę na 10 miliardów dolarów na budowę gazociągu i dostawy gazu. Niedawno jordański parlamentarzysta wzywał do wysadzania tego gazociągu w powietrze. Jordania ma problemy z silnie obecnym w tym kraju Bractwem Muzułmańskim, jest również zagrożona z powodu infiltracji przez bojowników ISIS. Może się więc poczuć zmuszona do zacieśnienia współpracy z Izraelem w kwestiach bezpieczeństwa. A to wszystko może prowadzić do przewartościowania spojrzenia na kwestię palestyńską, w szczególności jeśli będzie to wsparte poważną pomocą gospodarczą.


Wielokrotnie większa od Izraela Jordania ma nieco ponad 9 milionów mieszkańców, pochodząca z Arabii Saudyjskiej rodzina królewska opiera się głównie na plemionach beduińskich, których lojalność bywa zmienna, a palestyńska większość domaga się równych praw. Kraj ma wysoką inflację i bezrobocie na poziomie 40 procent ludności w wieku produkcyjnym. Budżet państwowy jest w dużym stopniu zależny od pomocy zagranicznej, której lwia część pochodzi z USA. Część tej pomocy jest obecnie wstrzymana w oczekiwaniu na „umowę stulecia”. Podobno, lada dzień amerykański prezydent ma znów uchylić rąbka tajemnicy.     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Ostatnia opcja jordańska MEF 2019-08-02


Notatki

Znalezionych 2937 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21
Palestyńczycy: “Giniemy z powodu Hamasu”   Toameh   2025-03-21
Dziwaczne zainteresowanie Mahmoudem Khalilem   Fitzgerald   2025-03-20
Kolejne kłamstwa ONZ na temat Izraela   O'Neill   2025-03-18
„Negocjator” USA w sprawie zakładników mówi, że Hamas chce pokoju, oferuje „15-letni rozejm” i odbudowę Gazy przez USA   Greenfield   2025-03-17
MKCK nie jest neutralny w żadnym sensie. Jest pro-Hamas     2025-03-16
Biden obiecał, że pomoc nie trafi do Hamasu. Działania USAID, które miały zapewnić realizacje tej obietnicy, były kiepskim żartem     2025-03-13
Wysokie notowania kryptoracjonalizmu   Koraszewski   2025-03-12
Przeczytajcie konstytucję Iranu i obalcie reżim   i Bill Siegel   2025-03-11
Jak Hamas uzyskał zawieszenie broni w Ramadanie bez uwolnienia zakładników   Frantzman   2025-03-11
Przywłaszczanie słów Goldy Meir   Oz   2025-03-10
Papież Franciszek ignoruje dżihadystyczną masakrę w kościele   Greenfield   2025-03-09
Prawie jeden na trzech Demokratów i prawie połowa młodych ludzi w USA popiera Hamas a nie Izrael     2025-03-08
Talibanizacja Bangladeszu   Bulut   2025-03-08
Reżim Iranu: Dlaczego dyplomacja i układy zawsze zawodzą   Rafizadeh   2025-03-07
Jak wyjaśnić wydarzenia z tego weekendu?     2025-03-04
Irytujący czubek góry lodowej   Koraszewski   2025-03-04
Hunter College poszukuje wykładowcy     2025-03-03
Dyplomaci, pokerzyści i matematycy   Koraszewski   2025-03-02
Stawianie czoła terroryzmowi i przesłanie wiadomości   Collins   2025-03-01
Tajemnica popularności sprawy palestyńskiej   Koraszewski   2025-02-28
Hamas zachowuje się tak, jakby Izrael nie był już tym, czym był kiedyś   Frantzman   2025-02-28
Przekręcanie słów w świadomości społecznej   Koraszewski   2025-02-26
ZEA obiecuje 200 milionów dolarów na wsparcie Sudanu   Williams   2025-02-26
Gaza. Plan Trumpa i trochę kontekstu   Anderson   2025-02-24
Nieunikniona konieczność wyciągnięcia wniosków o społeczeństwie palestyńskich Arabów   Tobin   2025-02-23
Dzień po zakończeniu pierwszego etapu zawieszenia broni w Gazie   Koraszewski   2025-02-23
Biznes poszukiwania rozwiązań   Bryen   2025-02-21
Trump ma rację, a @NYTimes myli się w sprawie usuwania materiałów wybuchowych w Gazie     2025-02-20
Haniebna reklama wykupiona przez Żydów w „New York Times”   Chesler   2025-02-19
Sokrates, Trump i Ukraina   Koraszewski   2025-02-18
Artykuł w katarskiej gazecie rządowej: Hamas wyłonił się jako zwycięzca z nienaruszoną siłą, armią i bronią; ludność Gazy nigdy jej nie opuści     2025-02-18
Strategia przetrwania reżimu irańskiego: opóźnić, oszukać, przetrwać Trumpa   Rafizadeh   2025-02-17
Proste pytanie, które pokazuje szkodliwość @UNRWA     2025-02-16
Jak bardzo nadal jest z nami?   Koraszewski   2025-02-16
Długa “Czarna Ręka” i 7 października   Collier   2025-02-15
Rozpoczął się niezwykle ważny proces   Spencer   2025-02-14
Burza piaskowa na Bliskim Wschodzie   Koraszewski   2025-02-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk