Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 12:45

« Poprzedni Następny »


Kształtowanie opinii o nauce i medycynie


Steven Novella 2019-08-02


Przemysł alternatywnej medycyny odniósł niezwykłe sukcesy w kształtowaniu opinii publicznej o naturze i stosunkach nauki i medycyny. Pół wieku temu wiele z tego, co obecnie społeczeństwo uważa za ważną alternatywę, lub coś co powinno zostać „zintegrowane” z medycyną głównego nurtu, było uważane za oszustwo medyczne. Podobnie jak w każdym złożonym zjawisku społecznym, część tej zmiany marki była świadoma i wyrachowana, a część wyłoniła się spontanicznie w opinii społecznej. Wynikiem jest zestaw dezinformacji o nauce i medycynie, które działają razem na rzecz podważenia naukowego stanowiska i promowania szarlatanerii jako pełnoprawnej medycyny.

Niedawno przysłano mi ten artykuł redakcyjny, który podsumowuje takie właśnie stanowisko, i poproszono o komentarz. Jest z lokalnego pisma w Alexandrii w Minnesocie, ale z łatwością mógł ukazać się w gazecie w dużym mieście i niezliczoną ilość razy widziałem wersje tego stanowiska. Tytuł ładnie streszcza tę pozycję: Teraz nasza kolej: dowód kontra możliwości. Zwrot “Teraz nasza kolej” wyraźnie pokazuje pewność siebie i świadomość wzmocnionej pozycję, jakie często spotykamy u orędowników tak zwanej CAM. Jednak druga część „dowód kontra możliwości” stanowi sedno artykułu i reprezentuje fałszywą dychotomię i znaczącą dezinformację u podstaw apologetyki CAM.

 

Fałszywą dychotomią jest koncepcja, że medycyna głównego nurtu jest zbyt wymagająca i nierozsądna, kiedy wymaga naukowych dowodów na skuteczność terapii, a równocześnie jest wroga i lekceważy możliwości terapeutyczne poza głównym nurtem. To jest mocna narracja, ale jest całkowitym nonsensem. Jest to częściowo przejaw efektu Dunning-Krugera. Autor wydaje się pisać pełen iluzji wiedzy, choć pokazuje, że w rzeczywistości nie rozumie, jak działa nowoczesna medycyna. Jak to się często dzieje, małe ziarenka prawdy chowają się głęboko w niektórych jego twierdzeniach, ale są one wypaczone poza możliwości rozpoznania, żeby służyć narracji, która rozwinęła się do promowania marki. 


Rozplączmy więc jego konkretne twierdzenia, które będą znajome dla każdego, kto zajmuje się opartą o naukę medycyną, i zbadajmy je. Pisze on:

Nie jest jednak łatwo pozostać zdrowym, szczególnie jeśli popatrzysz na wszystkie sprzeczne i dezorientujące porady zdrowotne. Jeden ekspert mówi nam, byśmy robili jedno, a inny mówi, byśmy robili drugie. Czasami to działa, a czasami nie.

To jest sprytny sposób odrzucenia lub przynajmniej zminimalizowania wartości ekspertyzy. Ci eksperci często nie zgadzają się wzajem ze sobą, więc nie możemy im ufać. To jest część “Śmierci ekspertyzy”, jaką coraz bardziej wciąga się ostatnio w służbę wszelkiego rodzaju nienaukowych stanowisk. Jest to także częsta strategia używania wątpliwości i niepewności przez negacjonistów nauki. Nie mówię, że autor jest negacjonistą, a tylko że jest to często  używana strategia antynaukowa. I jest tu ziarenko prawdy. Eksperci nie zawsze zgadzają się, szczególnie w skomplikowanych dziedzinach, w których nasza wiedza jest ograniczona. Nie znaczy to jednak, że zawsze brak jest konsensusu.

 

Część naukowej oraz medycznej wiedzy jest bardzo dobrze ustalona i dlatego eksperci na ogół zgadzają się ze sobą (a większość porad zdrowotnych jest w rzeczywistości dość prosta). Często proszą mnie o drugą lub trzecią opinię dla pacjentów i często mówią mi, że moja opinia jest dokładnie taka sama jak poprzednich neurologów. Oczywiście – ponieważ jest to dobrze ustalony standard opieki. Czasami też różnice opinii dotyczą niuansów lub są równoważnymi alternatywami, albo innymi sposobami równoważenia konkurujących interesów organizmu. Medyczni eksperci mogą dawać różne rekomendacje, ale nadal będą one zasadniczo poprawne i zgodne ze standardami opieki.

 

Eksperci mogą nie zgadzać się, kiedy nauka nie jest jasna i ostatecznie szalę przeważa opinia. Różni specjaliści mogą także nie zgadzać się, bo mają ekspertyzę w różnych dziedzinach. Z mojego doświadczenia sądzę, że często źródłem „niezgody” jest tylko niezrozumienie ze strony pacjenta. Inny specjalista mógł dać pacjentowi skierowanie do mnie, żeby zobaczyć, czy pacjent ma jakieś schorzenie, a nie dlatego, że sądził, iż istotnie je ma. I, oczywiście, eksperci nie wiedzą wszystkiego i czasami mogą się mylić. Może tak być dlatego, że społeczność myli się – po prostu nie mamy wiedzy – lub że jeden konkretny lekarz nie ma wystarczających informacji albo popełnia błąd.   

 

Tak więc eksperci zazwyczaj zgadzają się ze sobą, a kiedy wydaje się, że się nie zgadzają, istnieje na to wiele złożonych powodów. Można jednak z łatwością prześlizgnąć się nad całą tą złożonością, żeby siać wątpliwości i dezorientację, co do zasadności ekspertów i samej ekspertyzy.

Jednym z najbardziej niepojętych aspektów nowoczesnej medycyny jest jej sceptycyzm i lekceważenie wszystkiego, co nie jest częścią medycznego establishmentu głównego nurtu.

Na pierwszy rzut oka może się to wydawać logiczne, ponieważ myślimy, że medycyna powinna opierać się na nauce.


Nie ma niczego niepojętego w sceptycyzmie wobec nienaukowych lub wątpliwych terapii. Jest tak, ponieważ nowoczesna medycyna powinna opierać się na nauce.  Kluczem jednak w jego twierdzeniu jest słowo „lekceważenie”. Orędownicy CAM próbują lekceważyć sceptycyzm naukowców jako lekceważący, choć nim nie jest. Jak już, to krytykuję moich kolegów za to, że nie są wystarczająco sceptyczni. Absolutnie nie są lekceważący – są aż zanadto otwarci. To jest po prostu część antynaukowej narracji i nie jest ona oparta na rzeczywistości.


Mamy bardzo konkretną logikę i oparte na dowodach przyczyny do wyciągnięcia wniosku, że większość terapii CAM najprawdopodobniej nie działa. Określanie olbrzymiej liczby badań naukowych i starannych, opartych na nauce analiz jako „lekceważące”, jest absurdalne, ale to oskarżenie nie zniknie.

Problem polega na tym, że medycyna nie zawsze tak działa. Nie tylko diagnoza często jest niejednoznaczna, ale jako terapię podaje się leki, które mają nieznane skutki uboczne i często leczą tylko objawy, nie zaś przyczynę choroby. W dodatku, każdy jest inny i inaczej reaguje na leki, co czyni, że medycyna wydaje się czasami mniej być nauką, a bardziej chwytaniem się za słomkę.

To jest obrona pod hasłem ”nauka nie wie wszystkiego”. Tak, medycyna jest złożona, każdy człowiek jest inny i opieramy decyzje na informacji statystycznej. Ta rzeczywistość nie jest niezgodna z przyjmowaniem rygorystycznie naukowego podejścia do medycyny. Nie różni się to także od każdej terapii, czy uważanej za CAM, czy za nurt główny. Nie jest tak, jak gdyby orędownicy CAM działali w innym świecie, gdzie pacjenci nie różnią się między sobą. Ale w takich komentarzach nie chodzi o przedstawienie spójnego stanowiska, ale o zmaksymalizowanie wątpliwości i zamieszania wobec stanowiska naukowego. To wszystko jest chaos, więc możesz równie dobrze iść za swoimi uczuciami, a nasze leczenie daje lepsze uczucia.


Proszę także zauważyć bardzo powszechne stereotypy, że medycyna głównego nurtu to wyłącznie lekarstwa i że na ogół leczymy tylko objawy. To także nie jest oparte na rzeczywistości i jest tylko propagandą na rzecz CAM. Naukowa medycyna jest jedyną medycyna, która dokonuje specjalnych starań dla zrozumienia i leczenia rzeczywistych przyczyn choroby. Nie robi tego żadna terapia CAM – ponieważ nie opiera się na rzeczywistym rozumieniu biologii.  Jedne opierają się na fałszywych lub zabobonnych pojęciach zdrowia i choroby. Inne otwarcie zajmują się tylko objawami. Homeopatia, na przykład, opiera się tylko na objawach. Tak więc oskarżanie nowoczesnej medycyny, że leczy tylko objawy, jest odwracaniem rzeczywistości, ale zdumiewająco wielu ludzi kupuje to.


Ciekawa jest niekonsekwencja ich stanowiska. Kiedy wskazujemy, że terapie CAM  nie zajmują się przyczynami choroby i że tak naprawdę mają wyłącznie efekt placebo, to nagle leczenie objawów jest jak najbardziej w porządku. Jest najlepsze – poprawia jakość życia i skupia się na pacjencie. Nigdy nie widziałem, by te rażące podwójne standardy choćby na moment zastanowiły jakiegoś orędownika CAM.

Lekarze mają trudną i ważną pracę i nie powinniśmy oczekiwać od nich cudów. Ale powinniśmy oczekiwać otwarcia na możliwości. Z pewnością nauka ma udział w medycynie, ale jest także praktyczność, intuicja i doświadczenie. Tylko to, że nauka jeszcze czegoś nie dowiodła, nie znaczy, że nie jest to prawdziwe i mogłoby być użyteczne dla niektórych ludzi.

Autor rozpaczliwie próbuje robić wrażenie rozsądnego człowieka, ale natychmiast wycofuje się z każdego ustępstwa. Tutaj, raz jeszcze, jest fałszywa dychotomia. Można być otwartym na możliwości, ale równocześnie wymagać rygorystycznej nauki do sprawdzenia tych możliwości. W rzeczywistości, tym właśnie jest naukowa medycyna. Jesteśmy istotnie maksymalnie otwarci. Wszystkie twierdzenia są traktowane według tych samych wymagań logiki i dowodów. To orędownicy CAM mają zamknięte umysły. Mają zamknięte umysły na możliwość, że preferowana przez nich terapia nie działa. Nie przekona ich żadna ilość dowodów. Odrzucą wszystko, co zaprzecza ich stanowisku i po prostu pójdą dalej. Wysunąłem otwarte wezwanie, by wskazano mi terapię CAM, która została porzucona, bo dowody pokazały, że nie działa lub nie jest bezpieczna. Nadal czekam.


Lekarze nie ignorują praktyczności, intuicji i doświadczenia. Jak już, to dowody pokazują, że zanadto na nich polegamy na szkodę naszych pacjentów. O to właśnie chodzi w medycynie opartej na dowodach. Obiektywnie rzecz biorąc rezultaty są lepsze dla pacjentów, kiedy ponad wszystko przedkładamy dowody. Doświadczenie i intuicja (co w zasadzie jest rozpoznawaniem wzorów) są bardzo pomocne. Są wspaniałe przy tworzeniu hipotez, ale na tym nie możemy zakończyć.  


W rzeczywistości skomplikowany związek między intuicją a myśleniem analitycznym w decyzjach klinicznych jest czymś, co jest badane i nauczane. Mamy tu więc znowu wspaniały przykład Dunning-Krugera – istnieje dogłębna i przemyślana literatura w sprawie myślenia intuicyjnego kontra analityczne w medycynie, niemniej autor tego artykułu myśli, że może krytykować całą profesję z pozycji kompletnej ignorancji tego tematu.

Problem polega na tym, że choć nauka medyczna nie ma problemu z „udowodnieniem”, że kosztowny lek będzie „bezpiecznie” leczył konkretny objaw, wydaje się mieć kłopoty z powiedzeniem nam, ile potrzebujemy danej witaminy lub jaki rodzaj żywności powinniśmy jeść, albo jak zapobiec chorobie. Co gorsza, kiedy chodzi o alternatywną medycynę, z terapiami, które wydają się pomagać ludziom, tradycyjna medycyna może być wręcz wroga.

Autor flirtuje z teorią spiskową o “Big Pharma”, sugerując, że rekrutujemy naukę tylko do udowodnienia, że kosztowne leki działają. Przyznam tu ziarenko prawdy, że przemysł farmaceutyczny może być na to skierowany, ale nie cała medycyna. Jest mnóstwo publicznych, prywatnych i akademickich badań, niezależnych od przemysłu farmaceutycznego. Lekarze używają także wielu innych terapii poza lekarstwami.


Naprawdę zdumiewa twierdzenie autora, że naukowa medycyna ma trudności z powiedzeniem, ile witaminy ludzie potrzebują. Nauka odkryła, że istnieją witaminy i określiła ich naturę, co robią w organizmie, co dzieje się, kiedy nie dostajemy ich w wystarczających ilościach i wyraźnie ustaliła bardzo wąski przedział tolerancji czyli dokładnie, ile ich potrzebują ludzie. Próbuję zrozumieć, o co mu chodzi, ale może jest to po prostu więcej siania wątpliwości i zamieszania tworzone przez przemysł suplementów, by promować niepotrzebne megadawki ich produktów.


Jeśli chodzi o ostatnią sprawę, pragnąłbym, by medycyna głównego nurtu była bardziej wroga wobec szarlatanerii. Niestety, tak nie jest. To, co zaleca SBM [medycyna oparta na nauce] nie jest wrogością; po prostu jesteśmy orędownikami jasnych i konsekwentnych standardów nauki i dowodów, by ustalić ryzyko kontra korzyści każdej interwencji. To jest – jeden uczciwy i racjonalny standard, który poprawnie równoważy wszystkie interesy. Łatwo jednak wypaczyć takie stanowisko we „wrogie” i „lekceważące”, kiedy twoja ukochana teoria lub terapia nie ostaje się uczciwemu badaniu naukowemu.  


I jeszcze jedno:

Wydaje się, że działają tu podwójne standardy. Z jednej strony, nowe leki zostają zaaprobowane i zaakceptowane, jeśli wydają się bezpieczne i skuteczne. Z drugiej strony, leki ziołowe (które nie są popierane przez olbrzymie firmy farmaceutyczne) mają pokazać ze 100 procentową pewnością, że zawsze działają i są nieodmiennie bezpieczne.

Tutaj autor całkowicie się gubi (choć nie jest tak, że przedtem wiedział, co mówi). Istnieje podwójny standard, ale nie działa w taki sposób, jak on twierdzi. Leki mają najwyższe standardy dowodowe ze wszystkich terapii medycznych. Temu nie da się zaprzeczyć. FDA wymaga wielu badań, pokazujących bezpieczeństwo i skuteczność i ściśle reguluje rygor i wykonywanie tych badań. System nie jest doskonały, ale poprzeczka jest umieszczona wysoko i pokonanie jej kosztuje setki milionów dolarów.  


Z drugiej strony, zioła zostały w znacznym stopniu uwolnione od kontroli (mimo że zasadniczo są tylko brudnymi lekami, kiedy nie są czynnie sfałszowane lub zanieczyszczone). Możesz wypuścić zioła na rynek bez żadnych badań, jak długo nie twierdzisz, że leczą chorobę. Zastanawiam się, czy autor chciałby wymiany miejsc regulacyjnych dla leków farmaceutycznych i ziołowych. Lub może moglibyśmy po prostu wymagać takiej samej poprzeczki dowodowej dla ziół, jaką mamy dla leków. Zgoda?

 

Zastanawiam się także, jak doszedł on do wniosku, że ktokolwiek żąda „100 procentowej pewności” bezpieczeństwa i skuteczności ziół.  Skąd mu się to w ogóle wzięło? Wydaje się, że sobie to zmyślił – ale służy to jego narracji.


A co z przyznaniem, że zioła są lekami. Tysiące lat używania nie gwarantuje, że robią cokolwiek ani też, że są bezpieczne. Poza tym nowoczesne produkty ziołowe są dość niedawne i twierdzenia o ich starożytności są tylko sztuczką marketingową, a przynajmniej wprowadzaniem w błąd (były często używane przy wielu niejasnych wskazaniach, często zupełnie innych niż te, do których praktycy CAM używają ich obecnie). Możemy obyć się bez przypisywanej im aureoli zdrowia, „naturalnego” marketingu i po prostu traktować je jak leki. Wymagać podstawowego testowania na bezpieczeństwo i tylko dopuszczać twierdzenia oparte na wystarczających dowodach.

 

Jak widać, zabiera więcej miejsca i czasu poprawienie dezinformacji niż stworzenie jej (to jest znane jako Galop Gisha, od nazwiska słynnego kreacjonisty, Duane Gisha który uwielbiał tę strategię).


Shaping Opinions About Science and Medicine

Science Based Medicine, 24 lipca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Tu Youyou- Noblistka z Chin baszarteg 2019-08-02


Nauka

Znalezionych 1479 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Opadający liść, latający smok   Yong   2015-01-10
Nowotwory są konsekwencją wieku, a nie grzechu   Ridley   2015-01-11
Lekcja ewolucji: specjacja w akcji!   Coyne   2015-01-12
Epidemiologia   Feldman   2015-01-13
Aquilops, mały dinozaur, który wiele mógł   Farke   2015-01-15
Mózgi dwudysznych wcale nie są nudne   Farke   2015-01-18
Nasi przyjaźni rozkładacze drożdży   Yong   2015-01-19
Rok 2014 był świetny dla Hupehsuchia   Farke   2015-01-24
Czy mikrobiom może się zbuntować?   Zimmer   2015-01-28
Moje życie zwolennika łagodnego ocieplenia   Ridley   2015-01-29
Dan Brown - akomodacjonista   Coyne   2015-01-31
Towarzyskim małpom w zimie jest cieplej   Yong   2015-02-01
Miejsce dla Hallucigenii   Łopatniuk   2015-02-08
Frankenstein dziś  nie może wyjść i się bawić   Zimmer   2015-02-11
Skaczący DNA i ewolucja ciąży   Yong   2015-02-12
Mitochondrialna donacja jest cudowną możliwością   Ridley   2015-02-13
O pochodzeniu kolorowych twarzy małp   Yong   2015-02-16
Mimikra chemiczna u mszyc   Coyne   2015-02-19
Ogon ćmy i nietoperze   Coyne   2015-02-23
Nasze wewnętrzne wirusy: obecne od 40 milionów lat   Zimmer   2015-02-27
Jak wirus odry stał się mistrzem zarażania   Zimmer   2015-03-01
Łowienie mikrobów u podstaw niedożywienia   Yong   2015-03-03
Astrocyty tworzą nowe neurony po udarze   Łopatniuk   2015-03-04
Trzecia droga ewolucji? Nie sądzę   Coyne   2015-03-05
Nie igraj z odrą   Łopatniuk   2015-03-06
Myszy z wszczepionym ludzkim DNA mają większe mózgi   Yong   2015-03-09
Pasożytnicze osy zarażone kontrolującymi umysł wirusami   Zimmer   2015-03-10
Twój spadek po przodkach, drogi strunowcu   Łopatniuk   2015-03-12
Modliszka storczykowa: czy upodabnia się do storczyka?   Coyne   2015-03-13
Ebola przenoszona drogą kropelkową?   Zimmer   2015-03-17
Woda odskakuje od skóry gekona   Yong   2015-03-19
Czerwonogłowe muchy   Naskręcki   2015-03-22
Porywacze mitochondriów   Łopatniuk   2015-03-23
Jesteśmy błyskawicznymi rozgryzaczami liczb   Zimmer   2015-03-24
Seks paproci i kreacjoniści   Coyne   2015-03-27
Piersi i jajniki, czyli rak i święto błaznów   Łopatniuk   2015-03-28
Walenie po niewłaściwej stronie świata   Zimmer   2015-03-31
Paliwa kopalne nie są wyczerpane, nie są przestarzałe, nie są złe   Ridley   2015-04-01
Francis Crick był niesamowitym geniuszem   Coyne   2015-04-02
Matrioszki, czyli płód w płodzie (fetus in fetu)   Łopatniuk   2015-04-03
Jak ryba łyka pokarm na lądzie?   Yong   2015-04-04
Dobór krewniaczy pozostaje wartościowym narzędziem   Coyne   2015-04-06
Malaria pachnąca cytryną    Zimmer   2015-04-07
Nowotwory sprzed tysiącleci   Łopatniuk   2015-04-08
Nowa i dziwaczna, zmieniająca kształt żaba   Coyne   2015-04-10
Czy mleko matek może odżywiać manipulujące umysłem mikroby?   Yong   2015-04-14
Wczesna aborcja farmakologiczna – skuteczna i bezpieczna, a w Arizonie w dodatku – odwracalna   Łopatniuk   2015-04-15
Małpo ty moja   Koraszewski   2015-04-17
Jak często geny przeskakują między gatunkami?   Coyne   2015-04-18
Młode mysie matki i oksytocyna   Yong   2015-04-21
Ciąg dalszy sporu o dobór grupowy   Coyne   2015-04-22
Jak psy zdobywają nasze serca?   Yong   2015-04-23
Niebo gwiaździste nade mną   Łopatniuk   2015-04-24
Żywotne pytanie   Ridley   2015-04-25
Czy rozum jest “większy niż nauka”? Kiepska próba deprecjonowania nauki   Coyne   2015-04-28
Kiedy Darwin spotkał inną małpę   Zimmer   2015-04-30
Redagowanie ludzkich embrionów: Pierwsze próby   Zimmer   2015-05-04
Robaki i rak   Łopatniuk   2015-05-09
Nowe skamieniałości: najwcześniejszy na świecie znany ptak   Coyne   2015-05-12
Pradawny DNA czyni z prehistorii otwartą książkę   Ridley   2015-05-13
Chiński dinozaur miał skrzydła jak nietoperz i pióra   Yong   2015-05-14
Czy człowiek musiał wyewoluować?   Coyne   2015-05-15
Gigantyczne walenie mają super elastyczne nerwy   Yong   2015-05-18
Znikające badaczki, czyli Sophie Spitz była kobietą   Łopatniuk   2015-05-21
Bambusowi matematycy   Zimmer   2015-05-25
Pierwsza znana ryba ciepłokrwista   Coyne   2015-05-27
Puszek kłębuszek, zdobywca serduszek   Łopatniuk   2015-05-28
Jak powiększyć kapitał naturalny   Ridley   2015-05-30
Symbiotyczna katastrofa długoletniej cykady   Yong   2015-06-02
Przypuszczalnie złamana kość    Coyne   2015-06-04
Tajemnica kangurzych adopcji   Zimmer   2015-06-05
Proszalne mruczenie kota zawiera płacz, dźwięk bardziej naglący i nieprzyjemny niż normalne mruczenie   Coyne   2015-06-09
Jak afrykańskie obszary trawiaste utrzymują tak wiele roślinożernych?   Yong   2015-06-11
Co tam, panie, w anatomii, czyli mózg, naczynia limfatyczne i inne drobiazgi   Łopatniuk   2015-06-13
Uratujmy producentów zombi!   Zimmer   2015-06-15
Mikrob, który dokonał inwazji karaibskich raf koralowych   Yong   2015-06-16
Ekomodernizm i zrównoważona intensyfikacja     2015-06-17
Kości! Wszędzie kości!   Łopatniuk   2015-06-20
Cud? Ryba-piła urodzona z dziewiczej matki   Coyne   2015-06-23
Rozproszony potencjał umysłowy owadów społecznych   Yong   2015-06-27
Jak i dlaczego ta gąsienica gwiżdże?   Coyne   2015-06-30
Co mamy zrobić z neuroróżnorodnością?   Coyne   2015-07-02
Ser z czekoladą, czyli w kuchni u patologów   Łopatniuk   2015-07-04
Nadajniki GPS zapowiadają nową epokę w badaniu zachowań zwierząt   Yong   2015-07-06
Seksizm w nauce: czy Watson i Crick naprawdę ukradli dane Rosalind Franklin?   Cobb   2015-07-07
Pielęgnice z jeziora w Kamerunie prawdopodobnie nie podlegały specjacji sympatrycznej: Część 1   Coyne   2015-07-09
Pielęgnice z jeziora w Kamerunie prawdopodobnie nie podlegały specjacji sympatrycznej: Część  2   Coyne   2015-07-10
Nowotwory spoza pakietu, czyli nie tylko czerniak   Łopatniuk   2015-07-11
Photoshop czy nie photoshop?   Naskręcki   2015-07-13
Gatunki inwazyjne są największym powodem wymierania   Ridley   2015-07-14
Depresja inbredowa u człowieka   Mayer   2015-07-15
Rozmowy między dzbanecznikiem a nietoperzem   Yong   2015-07-16
Zdumiewająca historia dwóch par bliźniąt   Coyne   2015-07-17
Ten chrząszcz niszczy twoją kawę przy pomocy bakterii   Yong   2015-07-22
Co wojny o klimat zrobiły nauce   Ridley   2015-07-23
Zabójcy z bagien   Naskręcki   2015-07-25
Jak olbrzymie krewetki mogą zwalczać chorobę tropikalną i biedę   Yong   2015-07-28
Ostrogony nie są naprawdę “żywymi skamieniałościami”    Coyne   2015-07-29
Czworonożny wąż   Mayer   2015-07-30
Gwałtownie ocieplający się klimat wywołał rewolucję megafauny   Yong   2015-07-31

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk