Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 11:14

« Poprzedni Następny »


Błysk światła w mroku


Erik Sheagren 2020-06-12

Rita Levi-Montalcini
Rita Levi-Montalcini

Scena z walącego się świata:


Jest późna wiosna 1942 roku. Jesteśmy w Turynie, w północnozachodnich Włoszech, blisko granicy okupowanej przez Niemcy Francji. Czarne Koszule Mussoliniego maszerują ulicami. Co kilka dni lęk i bezsens przerywa wycie brytyjskich bombowców wracających z Afryki Północnej, gdzie alianci zaczęli inwazję. Czasami przelatując nad miastem, zrzucają swój ładunek bomb, a wtedy całe rodziny pędzą do piwnic mimo ryzyka, że zostaną pod ruinami swoich domów – to los, który spotkał już wielu.


W tym chaosie, przy jednej z ulic, w niewielkim domu pracuje młoda włoska Żydówka. Jest wysoka, ma około 30 lat i orle rysy twarzy. Trzyma w palcach własnej roboty mikroskalpel, który wyszlifowała z igły do szycia. Po jednej stronie stoi silny mikroskop Zeissa, obok leży strzykawka napełniona ciemnosrebrzystym płynem. Po drugiej jest coś, co wygląda na inkubator, pudło sklecone z kawałków drewna, które ogrzewa mały, przenośny piecyk. W inkubatorze leży kilkanaście zapłodnionych kurzych jaj.  


Pochylona nad stołem, Rita Levi-Montalcini delikatnie porusza ręką, wycinając małe okienko w skorupce jaja. Zagląda do środka i widzi rosnącego embriona – ocenia, że jest to ósmy dzień rozwoju. W niesłychanym skupieniu Rita Levi-Montalcini używa skalpela, by odciąć zawiązek skrzydła rosnącego pisklęcia, starannie unikając splątanych żył tuż pod przezroczystą skórą embriona. Następnie ponownie przykrywa okienko fragmentem skorupki, który przedtem usunęła i przykleja go, i ostrożnie umieszcza jajo ponownie w inkubatorze. 


Rita Levi-Montalcini próbowała rozwiązać problem działania nerwów.


Spójrz na swoje ręce. Powoli porusz palcami. Twoja decyzja poruszenia palcami zaczyna się w korze mózgowej. Ten sygnał przechodzi następnie przez jeden długi nerw (górny neuron ruchowy) aż sięga mniej więcej połowy twojego  rdzenia kręgowego, gdzie ten pierwszy nerw aktywuje drugi długi nerw (dolny neuron ruchowy), który wysyła sygnał od kręgosłupa wzdłuż rąk i do palców. Innymi słowy, tylko dwa nerwy łączą czubek twojej głowy z koniuszkami twoich palców. Jeszcze bardziej niewiarygodne jest to, że twoje nerwy nie były początkowo połączone z ich poprawną lokalizacją. Podczas rozwoju płodowego nerwy wyrastały z kręgosłupa i rosły w twoim ciele aż dotarły do właściwego celu. Jak to się stało?  W jaki sposób mózg i kręgosłup wysłały swoje nerwy przez ciało, podporządkowując kończyny rozkazom mózgu?  



Szukając odpowiedzi na to pytanie Rita Levi-Montalcini zbudowała w swojej sypialni laboratorium „Robinsona Crusoe”. Tam niszczyła zawiązek nogi lub skrzydła embriona kurczaka i pozwalała potem kurczęciu rosnąć jeszcze przez kilka dni. Następnie zatrzymywała rozwój pisklęcia przez wstrzyknięcie roztworu, który fosylizował rosnące nerwy w danym momencie ich rozwoju. Wpatrując się w ich srebrzysty układ nerwowy pod mikroskopem Rita Levi-Montalcini porównywała rozwój nerwów po obu stronach: tej ze zniszczoną kończyną i tej z nienaruszoną kończyną. Odkryła, że kiedy niszczyła zawiązek skrzydła, nerwy, które normalnie unerwiały tę kończynę, schły i obumierały. Odkryła także, że jeśli dodawał fragment tkanki, przyszywając odciętą kończynę po drugiej stronie embriona, odpowiedni odcinek rdzenia kręgowego – kierujący teraz nerwy do obu kończyn – rozrastał się. Rita Levi-Montalcini postawiła hipotezę, że kończyny uwalniały pióropusze życiodajnej substancji chemicznej, którą nazwała „czynnikiem troficznym”. Kiedy niszczyła kończynę, niszczyła również czynnik troficzny, powodując atrofię nerwu, kiedy dodawała kończynę, produkowała ona dodatkowy czynnik, powodując nadmierny wzrost nerwu.


Robiła to wszystko słysząc nad domem huk samolotów i wrzaski żołnierzy na ulicach.


Rozważ tę scenę, nie jak film, ale jako coś, w czym sam uczestniczysz. Wyobraź sobie, że świat wokół ciebie się wali. Za oknem jest chaos. Rita Levi-Montalcini wiedziała, że politycy jej rodzinnego kraju ogłosili, że jej rasa jest biologicznie inna niż reszta społeczeństwa. Samoloty zrzucają bomby na twoje miasto walcząc z faszyzmem. Postanawiasz wypełnić czas niepewności przeprowadzając sekcje kurzych zarodków, żeby móc badać jakieś tajemnicze neuro-embriologiczne problemy o wpływie tkanki kończyn na wzrost środkowych nerwów. I nie masz pojęcia, czy dokonasz jakiegoś przełomowego odkrycia ani czy przeżyjesz, by móc o tym poinformować naukowy świat, jeśli tego dokonasz. Czy możemy w ogóle zrozumieć to zachowanie? Jaka siła kierowała Ritą Levi-Montalcini?  


Kiedy wojna wreszcie skończyła się, Rita Levi-Montalcini mogła dowieść istnienia swojego teoretycznego ”czynnika troficznego”. Wyjechała z Włoch do Stanów Zjednoczonych do Washington University w St. Louis. Tam razem z współpracownikiem, biochemikiem  Stanleyem Cohenem wykonała serię eksperymentów, które pozwoliły im na wyizolowanie w dużej koncentracji owego tajemniczego czynnika. Nazwali  go Nerve Growth Factor (NGF) – czynnik wzrostu nerwu. Za to odkrycie otrzymali Nagrodę Nobla w 1986 roku.


Twierdzę, że mimo iż odkrycie Rity Levi-Montalcini należy do annałów historii jako jedna z największych opowieści o odkryciach naukowych wszechczasów, jej rozważania o życiu i pracy ujawniają coś powszechnego o tym, do czego jesteśmy zdolni w warunkach kataklizmu.


Pierwszy aspekt refleksji Rity Levi-Montalcini (wszystko z jej autobiografii, In Praise of Imperfection) zajmuje się oczywistą kwestią: nikt z nas nie siedzi na pomysłach godnych Nagrody Nobla, które możemy wysiedzieć po kilku miesiącach pracy. Po tym jak jesienią 1938 roku zakazano jej pracy na uniwersytecie, próbowała kontynuować badania jadąc do Belgii, a później mimo zakazu, pracując jako lekarz we Włoszech. Groźba zadenuncjowania  faszystom stała się jednak zbyt wielka i skazała się sama na areszt domowy. Tam była „ucieczka w czytanie i potajemne kontakty z przyjaciółmi, którzy nie ugięli się przed niebezpieczeństwem”. Rita Levi-Montalcini nie miała pojęcia, co mogłaby robić innego.

 

Przez długie osiem miesięcy siedziała zrezygnowana w domu. Wtedy przypadek wyrwał ją z otępienia. Przyjaciel zapytał ją, nad jakim projektem pracuje. Nie miała odpowiedzi – nie pracowała nad niczym. Zirytowany przyjaciel powiedział jej, by przypomniała sobie Santiago Ramóna y Cajala, XIX-wiecznego neuronaukowca, który dokonał fundamentalnych prac w biedzie i izolacji. Powiedział: ”Nie traci się nadziei w obliczu trudności. Zacznij pracować”. Niepewna, ale zachęcona Rita Levi-Montalcini postanowiła postawić pierwszy krok w ciemności. 

Według Rity Levi-Montalcini ”przyjemność, jaką już rozkoszowałam się w planowaniu badania, wzmacniała perspektywa wykonywania tego projektu w warunkach zależnych od prohibicyjnych praw rasowych (kursywa dodana)”. Innymi słowy Rita Levi-Montalcini odwróciła koncepcję prześladowania i tragedii, jak kostkę Neckera, i spojrzała na swoją izolację jako na okazję. Faszyzm szalejący wszędzie wokół niej nie będzie dłużej dławił jej pracy; zamiast tego, te właśnie prawa, które pozbawiły ją pracy, będą tę pracę napędzać. To było jak gdyby dostrzegła siebie w historii, rozumiejąc, co będzie znaczyć dla niej prowadzenie pracy badawczej w świecie intelektualnego rozkładu i kulturowego holokaustu.

 

Tylko prawdziwy übermensch może tworzyć własną sprawczość z połamanych skorup swojego życia.

 

Byłoby jednak błędem uważanie, że Rita Levi-Montalcini miała jakieś żywe poczucie ostatecznego celu. W rzeczywistości jej praca rosła powoli i pokrętnie. Podobnie jak zarodkowe nerwy, które badała, jej rozwój jako naukowca był przyrostowy: nie znała końcowego odkrycia, jaki przyniosą jej eksperymenty (ani czy w ogóle przyniosą jakieś odkrycie). Zamiast tego, podobnie jak rosnące nerwy, które obserwowała pod mikroskopem, kierowała się zaledwie do kolejnego punktu. Każdy eksperyment, jaki mogła przeprowadzić, służył również przekształcaniu czasu zamknięcia w czas spędzony sensownie i świadomie.   


W rzeczywistości, po podjęciu decyzji, że zajmie się jakimś projektem badawczym, nadal nie wiedziała, co będzie badać. Przed wojną Rita Levi-Montalcini była młodą neurobadaczką z kwitnącą karierą. Teraz jednak nie miała materiałów ani ekspertyzy, by samotnie prowadzić eksperymenty. Zrobiła więc coś bardzo prostego. Nie stworzyła nowego, bezprecedensowego eksperymentu. Zamiast tego skopiowała eksperyment innego naukowca, krok za krokiem, jako sposób sprawdzenia jego wniosków i wypełnienia swojego czasu.


Innymi słowy, motywacja i decyzja powrotu do pracy badawczej wyprzedzały jej pomysł na sam projekt. Nie wiedziała jeszcze, co zrobi; po prostu podjęła decyzję, że zrobi coś. A kiedy podjęła decyzję rozpoczęcia projektu, nie próbowała zrobić czegoś innowacyjnego. Rita Levi-Montalcini postanowiła wypełnić swój czas w ramach szablonu. Po prostu zaczęła projekt, o którym wiedziała, że potrafi go przeprowadzić. Fakt, że badała rozwój kurzych zarodków, nie był przypadkowy – jaja były jedynym dostępnym źródłem pożywienia. I rzeczywiście, jej eksperymentalne jaja były z zasobów przeznaczonych na pożywienie.


Jej codzienne życie było także znacznie spokojniejsze niż w tych przykuwających uwagę momentach myślenia o Cajalu po rozmowie z przyjacielem. W autobiografii pisze, że jej zdolność poświęcenia się „rozwiązaniu małego, neuro-embriologicznego problemu, podczas gdy niemieckie armie maszerowały przez Europę… wynika z rozpaczliwego i częściowo nieświadomego pragnienia ludzi, by ignorować to, co dzieje się, w sytuacjach, w których pełna świadomość może doprowadzić człowieka do autodestrukcji”. Być może w momencie ognia i zniszczenia, kiedy wszystko jest poza twoja kontrolą, najbardziej naturalną rzeczą jest znalezienie zatoki spokoju, sensu i kontroli.


Nie widzimy tu poczucia własnego geniuszu. Widzimy kogoś przerażonego, kogoś, kto nie wie, co przyniesie następny dzień i tydzień.


Niemniej w tej przystani, którą dla siebie stworzyła, Rita Levi-Montalcini była w stanie pobudzić swój umysł do długoterminowego projektu. Wbrew temu, co może wydawać się  hipotezą, którą Rita Levi-Montalcini wyczarowała po eleganckim eksperymencie, nie skonstruowała swojej „neurotroficznej hipotezy” od razu, ale w drodze kolejnych kroków na przestrzeni lat. W swoim laboratorium Robinsona Crusoe była w stanie wyciągnąć wstępne wnioski dopiero po miesiącach nieprzerywanej, mrówczej pracy. 


Historycy wielkich innowatorów i naukowców od wielu dziesięcioleci pokazują prymat wytrwałej pracy. Istotnie, proces twórczy nie opowiada wyłącznie o sukcesach odkrywania nowości i przydatności. Jest tu także opowieść o uporze i zastanawianiu się nad błędami. Pomyśl o tak często powtarzanych opowieściach o geniuszu, który doświadcza nagłego olśnienia: Archimedes, Newton, Franklin, Darwin, Einstein. Oczywiście zdarzają się takie olśnienia. Jednak, olśnienie jest zazwyczaj punktem kulminacyjnym po długim okresie myślenia i pracy. Aby zapożyczyć metaforę psychologa, Howarda Grubera: momenty olśnienia są podobne do białej grzywy na fali, podczas gdy codzienny znój pracy jest podobny do akwenu wodnego. Grzywa olśnienia jest najpiękniejszym elementem fali, ale jest możliwa tylko dlatego, że podtrzymuje ją znacznie dłuższa i głębsza struktura myśli i pracy.

 

Jest również inna metafora, która może być pomocna przy rozważaniach nad olśnieniem, pracą i kreatywnością. Popatrzmy na piec do wypalania. Palący żar pieca (olśnienie) utwardza cegłę (wiedzę) czyniąc ją trwałą i nadając jej barwę i użyteczność. W żarze nie można jednak zbudować żadnego budynku. Cały pracochłonny proces wznoszenia budowli wiedzy, osmalonej przez olśnienia, jest bardziej poprawnie uważany za twórcze przedsięwzięcie.  


Rita Levi-Montalcini
Rita Levi-Montalcini

Tę tezę wyostrza kontrast między tak częstym obrazem kreatywności w mediach, a tym co pokazuje życie Rity Levi-Montalcini. Opisy kreatywności oparte na apokryficznych opowieściach, łatwości, spontaniczności, kreatywności pełnej błysków olśnienia i okrzyków Eureka versus niemal klasztorne oddanie własnemu rzemiosłu, surowa codzienna praca i mozolne docieranie do celu.


Być może historia życia Rity Levi-Montalcini wygląda jakby była bez związku z nami. Wydaje się istnieć na innym poziomie egzystencji, który nie dotyczy życia w normalnych czasach. A jednak, jakkolwiek niezwykła jest jej historia, jest również otrzeźwiająca.   


Czasami, podobnie jak Rita Levi-Montalcini, możemy uświadomić sobie jak ważna jest koncentracja na wykonywanej pracy pośrodku otaczającego nas chaosu. W codziennych zawirowaniach życia, kiedy świat za oknem szaleje, mamy szansę stworzenia własnej zatoki spokoju, sensu i kontroli, gdzie możemy dążyć do skierowania naszej energii ku długoterminowym, sensownym projektom, ważnym nie tylko nas, ale i dla innych.   


A Bolt in the Dark

Quillette, 27 maja 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Erik Sheagren

Studiuje Cognitive Science na Columbia University’s Teachers College.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nauka

Znalezionych 1479 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Opadający liść, latający smok   Yong   2015-01-10
Nowotwory są konsekwencją wieku, a nie grzechu   Ridley   2015-01-11
Lekcja ewolucji: specjacja w akcji!   Coyne   2015-01-12
Epidemiologia   Feldman   2015-01-13
Aquilops, mały dinozaur, który wiele mógł   Farke   2015-01-15
Mózgi dwudysznych wcale nie są nudne   Farke   2015-01-18
Nasi przyjaźni rozkładacze drożdży   Yong   2015-01-19
Rok 2014 był świetny dla Hupehsuchia   Farke   2015-01-24
Czy mikrobiom może się zbuntować?   Zimmer   2015-01-28
Moje życie zwolennika łagodnego ocieplenia   Ridley   2015-01-29
Dan Brown - akomodacjonista   Coyne   2015-01-31
Towarzyskim małpom w zimie jest cieplej   Yong   2015-02-01
Miejsce dla Hallucigenii   Łopatniuk   2015-02-08
Frankenstein dziś  nie może wyjść i się bawić   Zimmer   2015-02-11
Skaczący DNA i ewolucja ciąży   Yong   2015-02-12
Mitochondrialna donacja jest cudowną możliwością   Ridley   2015-02-13
O pochodzeniu kolorowych twarzy małp   Yong   2015-02-16
Mimikra chemiczna u mszyc   Coyne   2015-02-19
Ogon ćmy i nietoperze   Coyne   2015-02-23
Nasze wewnętrzne wirusy: obecne od 40 milionów lat   Zimmer   2015-02-27
Jak wirus odry stał się mistrzem zarażania   Zimmer   2015-03-01
Łowienie mikrobów u podstaw niedożywienia   Yong   2015-03-03
Astrocyty tworzą nowe neurony po udarze   Łopatniuk   2015-03-04
Trzecia droga ewolucji? Nie sądzę   Coyne   2015-03-05
Nie igraj z odrą   Łopatniuk   2015-03-06
Myszy z wszczepionym ludzkim DNA mają większe mózgi   Yong   2015-03-09
Pasożytnicze osy zarażone kontrolującymi umysł wirusami   Zimmer   2015-03-10
Twój spadek po przodkach, drogi strunowcu   Łopatniuk   2015-03-12
Modliszka storczykowa: czy upodabnia się do storczyka?   Coyne   2015-03-13
Ebola przenoszona drogą kropelkową?   Zimmer   2015-03-17
Woda odskakuje od skóry gekona   Yong   2015-03-19
Czerwonogłowe muchy   Naskręcki   2015-03-22
Porywacze mitochondriów   Łopatniuk   2015-03-23
Jesteśmy błyskawicznymi rozgryzaczami liczb   Zimmer   2015-03-24
Seks paproci i kreacjoniści   Coyne   2015-03-27
Piersi i jajniki, czyli rak i święto błaznów   Łopatniuk   2015-03-28
Walenie po niewłaściwej stronie świata   Zimmer   2015-03-31
Paliwa kopalne nie są wyczerpane, nie są przestarzałe, nie są złe   Ridley   2015-04-01
Francis Crick był niesamowitym geniuszem   Coyne   2015-04-02
Matrioszki, czyli płód w płodzie (fetus in fetu)   Łopatniuk   2015-04-03
Jak ryba łyka pokarm na lądzie?   Yong   2015-04-04
Dobór krewniaczy pozostaje wartościowym narzędziem   Coyne   2015-04-06
Malaria pachnąca cytryną    Zimmer   2015-04-07
Nowotwory sprzed tysiącleci   Łopatniuk   2015-04-08
Nowa i dziwaczna, zmieniająca kształt żaba   Coyne   2015-04-10
Czy mleko matek może odżywiać manipulujące umysłem mikroby?   Yong   2015-04-14
Wczesna aborcja farmakologiczna – skuteczna i bezpieczna, a w Arizonie w dodatku – odwracalna   Łopatniuk   2015-04-15
Małpo ty moja   Koraszewski   2015-04-17
Jak często geny przeskakują między gatunkami?   Coyne   2015-04-18
Młode mysie matki i oksytocyna   Yong   2015-04-21
Ciąg dalszy sporu o dobór grupowy   Coyne   2015-04-22
Jak psy zdobywają nasze serca?   Yong   2015-04-23
Niebo gwiaździste nade mną   Łopatniuk   2015-04-24
Żywotne pytanie   Ridley   2015-04-25
Czy rozum jest “większy niż nauka”? Kiepska próba deprecjonowania nauki   Coyne   2015-04-28
Kiedy Darwin spotkał inną małpę   Zimmer   2015-04-30
Redagowanie ludzkich embrionów: Pierwsze próby   Zimmer   2015-05-04
Robaki i rak   Łopatniuk   2015-05-09
Nowe skamieniałości: najwcześniejszy na świecie znany ptak   Coyne   2015-05-12
Pradawny DNA czyni z prehistorii otwartą książkę   Ridley   2015-05-13
Chiński dinozaur miał skrzydła jak nietoperz i pióra   Yong   2015-05-14
Czy człowiek musiał wyewoluować?   Coyne   2015-05-15
Gigantyczne walenie mają super elastyczne nerwy   Yong   2015-05-18
Znikające badaczki, czyli Sophie Spitz była kobietą   Łopatniuk   2015-05-21
Bambusowi matematycy   Zimmer   2015-05-25
Pierwsza znana ryba ciepłokrwista   Coyne   2015-05-27
Puszek kłębuszek, zdobywca serduszek   Łopatniuk   2015-05-28
Jak powiększyć kapitał naturalny   Ridley   2015-05-30
Symbiotyczna katastrofa długoletniej cykady   Yong   2015-06-02
Przypuszczalnie złamana kość    Coyne   2015-06-04
Tajemnica kangurzych adopcji   Zimmer   2015-06-05
Proszalne mruczenie kota zawiera płacz, dźwięk bardziej naglący i nieprzyjemny niż normalne mruczenie   Coyne   2015-06-09
Jak afrykańskie obszary trawiaste utrzymują tak wiele roślinożernych?   Yong   2015-06-11
Co tam, panie, w anatomii, czyli mózg, naczynia limfatyczne i inne drobiazgi   Łopatniuk   2015-06-13
Uratujmy producentów zombi!   Zimmer   2015-06-15
Mikrob, który dokonał inwazji karaibskich raf koralowych   Yong   2015-06-16
Ekomodernizm i zrównoważona intensyfikacja     2015-06-17
Kości! Wszędzie kości!   Łopatniuk   2015-06-20
Cud? Ryba-piła urodzona z dziewiczej matki   Coyne   2015-06-23
Rozproszony potencjał umysłowy owadów społecznych   Yong   2015-06-27
Jak i dlaczego ta gąsienica gwiżdże?   Coyne   2015-06-30
Co mamy zrobić z neuroróżnorodnością?   Coyne   2015-07-02
Ser z czekoladą, czyli w kuchni u patologów   Łopatniuk   2015-07-04
Nadajniki GPS zapowiadają nową epokę w badaniu zachowań zwierząt   Yong   2015-07-06
Seksizm w nauce: czy Watson i Crick naprawdę ukradli dane Rosalind Franklin?   Cobb   2015-07-07
Pielęgnice z jeziora w Kamerunie prawdopodobnie nie podlegały specjacji sympatrycznej: Część 1   Coyne   2015-07-09
Pielęgnice z jeziora w Kamerunie prawdopodobnie nie podlegały specjacji sympatrycznej: Część  2   Coyne   2015-07-10
Nowotwory spoza pakietu, czyli nie tylko czerniak   Łopatniuk   2015-07-11
Photoshop czy nie photoshop?   Naskręcki   2015-07-13
Gatunki inwazyjne są największym powodem wymierania   Ridley   2015-07-14
Depresja inbredowa u człowieka   Mayer   2015-07-15
Rozmowy między dzbanecznikiem a nietoperzem   Yong   2015-07-16
Zdumiewająca historia dwóch par bliźniąt   Coyne   2015-07-17
Ten chrząszcz niszczy twoją kawę przy pomocy bakterii   Yong   2015-07-22
Co wojny o klimat zrobiły nauce   Ridley   2015-07-23
Zabójcy z bagien   Naskręcki   2015-07-25
Jak olbrzymie krewetki mogą zwalczać chorobę tropikalną i biedę   Yong   2015-07-28
Ostrogony nie są naprawdę “żywymi skamieniałościami”    Coyne   2015-07-29
Czworonożny wąż   Mayer   2015-07-30
Gwałtownie ocieplający się klimat wywołał rewolucję megafauny   Yong   2015-07-31

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk