Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 08:34

« Poprzedni Następny »


Grzechy religii: hipokryzja III


Lucjan Ferus 2015-10-11

Pałac biskupi A.Gaudiego w Astordze.
Pałac biskupi A.Gaudiego w Astordze.

W poprzednich dwóch częściach przedstawiłem największe zakłamania religijne, które były przyczyną niezliczonej ilości ofiar i niewyobrażalnego cierpienia, jakie dotknęło ludzkość w czasie kilkunastu wieków historii chrześcijaństwa, a konkretnie katolicyzmu. Jednakże obłuda w religii(nie tylko w tej jednej) jest tak immanentna i występuje w tak wielu jej aspektach, że jej przejawy nie sprowadzają się bynajmniej do owych niewielu znamiennych przykładów przytoczonych przeze mnie wcześniej.

Zatem trzecią (kończącą) część tego cyklu zamierzałem przeznaczyć na przedstawienie innych – może nieco mniejszego kalibru – przejawów religijnej obłudy, która jest niejako przypisana do zajmowanego stanowiska „duchowych pasterzy”, według wzoru, jaki zacytował autor doskonałej książki pt. Książęta Kościoła Horst Herrmann:

 

„I tak pisarz Chamfort zmierzył niewiarę pasterzy podług ich rangi w hierarchii kościelnej: „Proboszcz musi zachować jeszcze nieco wiary /../, wikariusz może się uśmiechać przy krytycznych uwagach na temat religii, biskup śmieje się w głos, a kardynał sam układa o niej dowcipy”.  

 

Jeśli tak się sprawy mają (a wszystko na to wskazuje), to wyższa hierarchia kościelna z papieżem na czele, musi reprezentować wyżyny religijnego zakłamania, nieprawdaż? I tak jest w istocie, o czym najlepiej świadczy świadectwo jednego z arcypasterzy o swoich podwładnych. Oto jak papież Klemens VI łajał prałatów swego Kościoła:

 

„Cóż możecie głosić ludziom w kazaniach? Pokorę? Jesteście samą pychą; nadęci, pompatyczni, marnotrawni. Ubóstwo? Jesteście tak zachłanni, że nie zadowoliłyby was wszystkie bogactwa świata. Wstrzemięźliwość? Nad tym lepiej zamilczmy”.

 

Albo na przykład takie wydarzenie jak to, kiedy przy wyborze na tron papieski Juliusza III w 1551 r., kardynałowie udzielili mu z dobrego serca takich oto wskazówek:

 

„Ze wszystkich rad jakie możemy udzielić Waszej Świątobliwości uważamy poniższe za najważniejsze: Musimy zwrócić uwagę i z całej siły zapobiec, gdyż chodzi o bardzo ważną rzecz, o czytanie Biblii. Powinno być jak najmniej dozwolone, szczególnie w nowoczesnych językach i w krajach, które podlegają Twojej władzy. To trochę, które zwykle jest czytane podczas mszy powinno wystarczyć i nikomu nie powinno być dozwolone czytać więcej.

 

Tak długo jak naród zadowoli się małym, to Twoim interesom będzie się powodzić.

Lecz gdy naród zapragnie więcej czytać, Twoje interesy zaczną cierpieć. Pismo Święte jest książką, która bardziej niż inne wywołuje przeciw nam opór i wpływ burzy, przez które jesteśmy zgubieni. Zaprawdę, kto naukę Biblii bada i porówna z tym, co się w naszych kościołach dzieje, znajdzie sprzeczność i ujrzy, że nasza nauka różni się od Pisma Świętego i jest z nim w całkowitej sprzeczności.

 

A gdy naród to zrozumie, będzie nas krytykował, aż się wszystko wyjawi, a wtedy będziemy przedmiotem wszechświatowego szyderstwa i nienawiści. Jest przeto konieczne, aby Pismo Święte zostało usunięte z oczu ludzi z wielką ostrożnością, aby nie wywołać wrzawy” (Artykuł w którym ukazały się te światłe rady kardynałów, wydano jako dowód przeciw twierdzeniu arcybiskupa dr Faulhabora i innych, że czytanie Biblii nie było nigdy zabronione przez Kościół kat.). 

 

Po namyśle doszedłem do przekonania, że wystarczająco dużo przykładów religijnej obłudy pośród najwyższych hierarchów Kościoła rzymskokatolickiego, przedstawiłem już w cyklu Ojcowie (nie)Święci. Myślę, iż to powinno wystarczyć, i że one same niczego nie wyjaśniają, oprócz nagminności tego odrażającego zwyczaju. I to w organizacji, która powstała na bazie idei Boga, będącej z definicji (ale tylko z definicji) jakoby Prawdą objawioną.

 

Uznałem zatem, iż zamiast nich, bardziej wartościowe będzie odkrycie przyczyn tego stanu rzeczy. I co się okazuje? Te przyczyny obecnej „nędzy religijnej” (że wyrażę to językiem Piusa XII) już są dawno znane światu. I tak na przykład w doskonałej książce Edmunda Lewandowskiego Oblicza religii chrześcijańskiej, autor pisze:

 

„Kościół rzymskokatolicki – podkreślał Fiodor Dostojewski – zdradził Chrystusa i uległ pokusom szatana. Zamiast – wzorem Jezusa – odrzucić bogactwo i władzę, wybrał je. W istocie Kościołowi temu Chrystus nie jest potrzebny. Dla Kościoła najważniejszą kwestią jest posiadanie władzy nad światem: „Papież zagarnął ziemię, tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, przesądy, łotrostwo, grano na najświętszych, najszczerszych, najbardziej ufnych i płomiennych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?!”

 

Zamiast dać ludziom wolność, jak to czynił Chrystus, Kościół zniewolił ich za pomocą cudu, tajemnicy i autorytetu, a ponadto sięgnął do przemocy fizycznej. Dlatego katolicyzm jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa. Jest nawet gorszy od ateizmu, ponieważ głosi Chrystusa absolutnie fałszywego. /../ W powieści Bracia Karamazow Wielki Inkwizytor napomina Jezusa, który powtórnie przyszedł na świat i objawił się w Sewilli, żeby poszedł sobie i nie przeszkadzał Kościołowi. /../ poucza on Jezusa Chrystusa, że nauka ewangeliczna jest szkodliwą utopią, którą zdolni są przyjąć jedynie nieliczni wybrani, lecz nie szerokie masy”.

 

Natomiast w tej samej pozycji w rozdz. Tołstojowska negacja Kościoła, jej Autor tak pisze:

 

„Na podstawie swoich badań Lew Tołstoj zakwestionował podstawowe dogmaty kościelne. /../ Za niepoważne i podważające ludzką godność uznał pisarz idee łaski boskiej, zmartwychwstania, odkupienia, nieba i piekła./../ Myśl o Odkupieniu stanowiła dla Tołstoja „jeden z najbardziej mylnych i szkodliwych dogmatów kościelnych. /../ Istotą prawdziwej religii jest etyka, natomiast wszystkie fałszywe wyznania koncentrują uwagę wiernych na dogmatach i obrzędach. /../

 

Jeszcze dalej posunął się Tołstoj w powieści Zmartwychwstanie, pochodzącej z lat 1889-1899. Wykpił tam jednoznacznie ceremoniał mszalny. W rozdziale XL części pierwszej napisał, że nikomu z uczestników mszy nie przyszło do głowy, iż Jezus Chrystus „zabronił właśnie tego wszystkiego, co tutaj czyniono, zabronił nie tylko takiego bezmyślnego gadulstwa i bluźnierczego odprawiania czarów z chlebem i winem przez kapłanów-nauczycieli /../zabronił odprawiania modłów w świątyniach, kazał modlić się każdemu w samotności..”.

 

A następnie stanowczo stwierdził: „Nikomu z obecnych nie przychodziło do głowy, że wszystko co tutaj robiono, było największym bluźnierstwem i naigrywaniem się z tego właśnie Chrystusa, w imię którego wszystko to się działo”.

 

Kiedy 24 lutego 1901 r. Najświętszy Synod ekskomunikował go, oznajmiając, że dopóki nie wyrazi on skruchy, nie będzie członkiem Kościoła. Jednakże Tołstoj wcale się nie przestraszył i nie zamierzał niczego odwoływać. Dalej Autor tak to opisuje:

 

„Przede wszystkim stanowczo zaprzeczył, jakoby wystąpił przeciwko Bogu. W rzeczywistości – pisał – jest tylko przeciwko Kościołowi, gdyż przekonał się, że jego nauka to „teoretycznie podstępne i szkodliwe kłamstwo, praktycznie zaś zbiór najprymitywniejszych przesądów i czarownictwa, przesłaniający zupełnie cały sens nauki chrześcijańskiej”.

 

Tołstoj nazwał prymitywnym czarownictwem sakramenty chrztu i namaszczenia, a także kult obrazów i relikwii, potępił kapłaństwo i przystępowanie do komunii. A dalej zdecydowanie podkreślił, że „nauka Chrystusowa polega nie na owych czarnoksięstwach, modlitwach, mszach, świecach, obrazach, lecz na tym, by ludzie miłowali się wzajem, nie odpłacali złem za zło, nie osądzali i nie zabijali wzajemnie”.

 

Za podsumowanie powyższego niech posłuży fragment z tej samej pozycji:

 

„Kościół chrześcijański stopniowo przyjął to wszystko, co Jezus Chrystus zdecydowanie odrzucił, a mianowicie: bogactwo,, władzę i sławę. Biskupi i papieże stali się wielkimi panami. Sprawy prywatno-świeckie zaczęły ich bardziej obchodzić niż religijne. Nic więc dziwnego, że w szeregi kościelne zaczęła wkradać się demoralizacja”.

 

Mam nadzieję, że powyższe cytaty wyjaśniły w przekonujący sposób meritum tego religijnego zakłamania? Jeśli mimo to, ktoś ma wątpliwości, posłużę się jeszcze cytatem z książki Andrzeja Nowickiego Zarys dziejów krytyki religii. Starożytność. W jednym z jej rozdziałów Autor  przywołując za przykład dialogi Platona, stara się wytłumaczyć na czym polega fałszywa pobożność:

 

„Prawie wszystkie religie uczą, że „miłe bogom są rozmaite czynności nie mające bezpośredniego związku z moralnością, takie jak odmawianie modlitw, składanie ofiar, udział w procesjach i pielgrzymkach, noszenie krzyżyków i szkaplerzyków. Wykonywanie takich czynności jest o wiele łatwiejsze od stałego i konsekwentnego trzymania się uczciwego trybu życia. Jeżeli zaś bogom można się przypodobać nie tylko moralnym postępowaniem, ale także spełnianiem obrzędów religijnych, to pobożność musi wpływać negatywnie na moralność, skłaniając do wyboru łatwiejszej drogi uzyskania łaski bożej, do – choćby częściowego – zastępowania moralności czynnościami kultowymi”.

 

Reasumując: chociaż cała religia oparta jest na fałszywej interpretacji rzeczywistości, to w niniejszym tekście chodziło mi jedynie o zakłamanie wewnątrz religijne, będące przejawem oczywistego faktu, iż religie są czymś innym niż to, do czego chcą przekonać wiernych. Są systemami władzy człowieka nad człowiekiem, starającej się za wszelką cenę panować nad umysłami jak największej ilości wiernych. Stąd się biorą te dziwne wypowiedzi hierarchów kościelnych (normalne jednak, jeśli odczyta się je z perspektywy władzy, którą uzurpują sobie  kapłani w imieniu Boga), całkowicie sprzeczne z naukami ewangelicznymi.

 

Religie chcą natomiast sprawiać wrażenie ponadczasowych bożych „prawd objawionych”, dających ludziom iluzję wolności i komfortu psychicznego. Będącego rezultatem wiary w obietnicę życia wiecznego po śmierci biologicznej człowieka, który oczywiście zasłuży sobie na ten przywilej, swym bogobojnym i pobożnym życiem. W tym celu głoszą nieprawdy, kłamstwa i fikcję – a starają się przekonać, iż są orędownikami Prawdy absolutnej, której wszyscy winni się podporządkować z racji na boży autorytet.

 

Taka sytuacja powoduje, że już sama idea bogów/Boga jest zakłamana od samych swych początków. Np. każda religia jest tak pomyślana, aby nie tylko była potrzebna ludziomdo tego stopnia, by nie widzieli bez niej sensu życia. Niestety, na samej „marchewce” jej twórcy nie poprzestali, dlatego jest jeszcze przysłowiowy „kij” czyli przymus do wiary w Boga w postaci wczesnej indoktrynacji dzieci już od wieku przedszkolnego, a kiedyś groźby kary śmiercilub ekskomuniki (w zależności od czasów). To za ziemskiego życia, a po śmierci dla niewierzących, jak i wierzących inaczej religia przewiduje wieczystą karę piekła.

 

Do tego dochodzi zakłamany i wewnętrznie sprzeczny wizerunek Boga: z jednej strony jest Stwórcą niewyobrażalnie wielkiego i starego Wszechświata, w którym znajdują się miliardy, miliardów galaktyk, a w każdej z nich setki miliardów gwiazd. Religijna dogmatyka twierdzi, iż Bóg jest „w sobie i z siebie najszczęśliwszy, posiada też całą pełnię bytowania, tzn. wszystkie możliwe doskonałości w stopniu nieskończonym”. Jednym słowem: Bóg-Absolut, który dał człowiekowi wolną wolę, po to, by wyborów moralnychdokonywał według własnego uznania i zgodnie ze swoim sumieniem.

 

Można zatem by uznać, iż dla takiego absolutnie doskonałego Bytu wystarczy, jeśli jego stworzenia będą zachowywały się zgodnie z naturą, jaką wpisał głęboko w ich jestestwa i nie będą próbowały się jej przeciwstawiać lub jej gwałcić. Niestety tak nie jest, bowiem kapłani (prawdziwi twórcy naszych bogów) wykreowali z czasem zupełnie inny wizerunek Boga: nakazujący wiernym miłować go, a jednocześnie się bać się go i czcić w bardzo infantylny sposób; poprzez rytuał, liturgię i obrzędy. A kapłani byli oczywiście (i są nadal) głównymi aktorami tych religijnych uroczystości, bez których nie mógł się obejść żaden z bogów starożytnych, ani żaden z Bogów współczesnych religii.

 

Zatem to zakłamanie o którym piszę jest  immanentne całej religii, w sposób, w jaki widział to Lew Tołstoj: „Istotą prawdziwej religii jest etyka, natomiast wszystkie fałszywe wyznania koncentrują uwagę wiernych na dogmatach i obrzędach”. W tym kontekście wszystkie religie są fałszywe, bo istotą wszystkich religii jest liturgia, rytuał i obrzędy. W ten wyrafinowany sposób kapłani zadbali o swój godziwy byt. Aby jednak do tego doszło, należało wpierw wykreować (wymyślić) taki wizerunek Boga, który „nakazywał” swym wyznawcom taki właśnie styl pobożności i bogobojności: rytualną obrzędowość i dewocję, zamiast dobrego, uczciwego życia i doskonalenia najlepszych cech człowieczeństwa.

 

Ten proces trwał bardzo długo lecz był na tyle skuteczny i tak mocno utrwalił się w świadomości ludzi wierzących, że dziś już prawie nikt nie ma wątpliwości, że taki właśnie jest Bóg człowieka. Pożałowania godne efekty tych ciągnących się od tysiącleci zakłamań religijnych, dostrzega zapewne wielu ludzi i z niepokojem je obserwuje. Mało kto natomiast zdaje sobie sprawę z przyczyn tego stanu rzeczy i w tym właśnie tkwi poważny problem. A przecież – jak mówi sama Biblia – poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli, czyż nie? Także od samej religii.

                                                           ------ // ------

 

„Księżą będą zawsze wykorzystywać ciemnotę i przesądy ludu; będą posługiwać się religią jak maską, pod którą kryje się obłuda i zbrodniczość poczynań” (Tadeusz Kościuszko).

 

Październik 2015 r.                    

      

 

 

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk