Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 09:59

« Poprzedni Następny »


Palestyńczycy naprawdę zasługują na współczucie


Andrzej Koraszewski 2023-02-07

Demonstracja poparcia dla Hamasu w Damaszku (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Demonstracja poparcia dla Hamasu w Damaszku (Źródło zdjęcia: Wikipedia)



Hussein Aboubakr Mansour jest Egipcjaninem, który nauczył się hebrajskiego, żeby zrozumieć wroga. Studiując literaturę i media tego wroga zaczął głośno zadawać pytania, które w Kairze skończyły się uwięzieniem i torturami. Kiedy go wypuszczono, był pewien, że szybko aresztują go ponownie i uciekł z Egiptu. Od wielu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych i patrzy z najwyższym zdumieniem, na to, że mieszkańcy wolnego Zachodu są niemal równie zindoktrynowani jak mieszkańcy autorytarnych krajów arabskich. Różnica jest jednak istotna, mieszkańcy Zachodu chcą być demokratycznie oszukiwani i wpadają w panikę na samą propozycję otwartej dyskusji. Hussein Aboubakr Mansour nie zamierza się poddawać. Wykłada, udziela wywiadów, pisze. Zastanawiam się, czy dociera do większej publiczności arabskiej w arabskim świecie, czy ma więcej odbiorców wśród mieszkańców Zachodu? Główny medialny nurt nie zamierza się nim interesować, dla mediów głównego nurtu znacznie bardziej atrakcyjni są zwolennicy terroru. Idea liberalizmu byłych muzułmanów nie ma tu wstępu. Jego lewicowość jest zbyt staroświecka dla prawdziwych postępowców.

Egipskiego dysydenta trochę dziwi udawane współczucie dla Palestyńczyków, może dlatego, iż dobrze wie, że inni Arabowie zabili wielokrotnie więcej Palestyńczyków niż Izraelczycy, że częściej byli to palestyńscy cywile, niż uzbrojeni zamachowcy. Wie również, że Palestyńczycy zabici przez innych Arabów obchodzą tych „współczujących” tyle, co zeszłoroczny śnieg. Niedawno w serii tweetów Hussein Aboubakr Mansour pisał:

Pod stanowiskiem pro-palestyńskich postępowych ludzi Zachodu kryje się konglomerat założeń, które rzadko są otwarcie dyskutowane lub wspominane.


Jednym z takich głównych założeń jest to, że terroryzm palestyński, masowa mordercza przemoc, wymierzona głównie w bezbronnych żydowskich cywilów, jest podstawową częścią palestyńskiej tożsamości i normatywnym zachowaniem Palestyńczyków, jakiego należy się spodziewać. Za te zachowania nie można winić palestyńskiego społeczeństwa ani palestyńskich instytucji, ale Izrael i izraelskie działania, które kontrolują strukturę władzy, z której wyłoniła się palestyńska tożsamość.

Ten cytat, to dwa tweety, z których pierwszy ozdobiony jest  zrzutem z ekranu z palestyńskiego wideo, gdzie cztero- albo pięcioletnia śliczna dziewczynka stoi z nożem w rączce i mówi „Chcę pchnąć nożem jakiegoś Żyda”. Palestyński ojciec dziewczynki najwyraźniej z ogromną dumą chwalił się w mediach społecznościowych swoimi sukcesami pedagogicznymi.



Mansour pisze dalej, że inteligentni ludzie są świadomi tej palestyńskiej mentalności, zastanawia się, jak i dlaczego to racjonalizują. Nazywa to „humanistyczną bigoterią”, która usprawiedliwiając najgorsze ludzkie skłonności prowadzi do odczłowieczenia tak Izraelczyków, jak i Palestyńczyków.

 

Nie ma tu niczego nowego. Patrząc na amerykańskie społeczeństwo, młody egipski dysydent, który jeszcze dziesięć lat temu był studentem kairskiego uniwersytetu, zastanawia się jaką rolę mogła tu odegrać głośna książka Frantza Fanona The Wreched of the Earth. Nie znam tej książki czarnego francuskiego lekarza, który zmarł w USA w 1961 roku, który związany był z Algierskim Frontem Wyzwolenia Narodowego i który, jak przypomina Mansour, głosił, że morderczy szał przeciw kolonizatorom jest samą kwintesencją samowyzwolenia. Gniew mordercy to bóle porodowe wolności. W kolejnym tweecie Mansour pisze:

Idee te, zapoczątkowane w kręgach francuskiej lewicy w latach 50. XX wieku w celu usprawiedliwienia algierskich aktów skrajnej przemocy wobec francuskiej kolonii, stały się trwałym elementem  międzynarodowej lewicy, nauczanym w najbardziej prestiżowych instytucjach akademickich przez pokolenia lewicowych aktywistów, dziennikarzy profesorów, polityków. Te idee, uosobienie dehumanizacji i patologicznej mizantropii, nie narodziły się wczoraj i są częścią głównego intelektualnego gmachu społecznej i politycznej myśli lewicowców.

Oczywiście możemy się spierać o genezę tego gloryfikującego mord rewolucyjnego romantyzmu. Egipski dysydent znajdzie ją w pismach czarnego lekarza związanego z Algierią, dysydent rosyjski wskaże na starsze źródła rosyjskich anarchistów, bolszewików i radzieckich propagandystów, historyk może się cofnąć do jeszcze starszych źródeł współczesnej mody intelektualnej. Hussein Aboubakr Mansour nazywa ją intelektualną patologią, która umożliwia:

…armiom amerykańskich i europejskich dziennikarzy, dyplomatów, pracowników organizacji humanitarnych, przedstawicieli organizacji pozarządowych i innych całkowite zaakceptowanie  propagowania przemocy, symboli śmierci i gloryfikacji okrucieństwa w kulturze palestyńskiej, zarówno popularnej, jak i wysokiej, w edukacji i w polityce. Prowadzi to do interesującego jednoczesnego uznania i odrzucenia centralnego problemu konfliktu palestyńsko-izraelskiego, absolutnej i ostatecznej negacji syjonizmu, za wszelką cenę, jako głównego ideologicznego filaru tożsamości palestyńskiej i jej wszystkich symboli. 

W kolejnym odcinku tej gniewnej, rozłożonej na wiele tweetów tyrady Mansour stwierdza, że efektem jest międzynarodowy kolos złożony z wielkich instytucji dysponujących ogromnymi środkami finansowymi, który na okrągło zajmuje się „rzekomym rozwiązywaniem konfliktu palestyńsko-izraelskiego”, ale nieodmiennie ignoruje centralny problem tego konfliktu – palestyńskie media, instytucje religijne, edukację, cały system indoktrynacji, zmierzający do ukształtowania człowieka domagającego się krwi, ofiar i zniszczenia. Ta zmasowana i skuteczna indoktrynacja jest powodem tego, że ten konflikt jest nierozwiązywalny przynajmniej tak długo, jak długo nie stanie się centralnym problemem wysiłków zmierzających do osiągnięcia pokoju. (Inny arabski dysydent, arabski publicysta Bassam Tawil, wielokrotnie obwiniał za śmierć palestyńskiej młodzieży radykalizujących ją cynicznych i beznadziejnie skorumpowanych palestyńskich polityków.) Mansour pisze dalej:

Akceptują autodehumanizację Palestyńczyków jako prawdę ontologiczną; ostateczną, wyłączną i nieodwracalną. Nie widzą Palestyńczyków jako ludzi uwięzionych w straszliwej historii wymyślonej przez pokolenia szalonych intelektualistów i sadystycznych tyranów. To nie pozostawia niczego poza  problemem bezpieczeństwa, wobec którego Izrael musi pozostać silny. Nie ma woli, życzenia, wysiłku ani myśli o możliwości pomocy Palestyńczykom w przebudzeniu się z narzuconego im przez siebie koszmaru i odkryciu innego sposobu na bycie Palestyńczykiem. 

Wielu zastanawiało się nad pytaniem, dlaczego mityczna „Palestyna” stała się ziemią obiecaną światowej awangardy proletariatu, zamożnych, bezmyślnych i wrażliwych ludzi, robiących zawodowe kariery na kazaniach o złych syjonistach. Hussein Aboubakr Mansour patrzy na to przez pryzmat swojego rodzinnego domu, swojej szkoły, swojego państwa, swojej (byłej już) religii.

 

Dopiero co czytałem fascynujący artykuł Izabelli Tabarovsky o pracy doktorskiej Mahmouda Abbasa. Sama praca jest niedostępna, ale można przeczytać jej obszerne streszczenie. Urodzona w ZSRR Tabarovsky, po studiach na uniwersytecie Harvarda, zajmuje się dziś w USA historią Rosji i Związku Radzieckiego. Podobnie jak Mansour, patrzy z nieustającym zdumieniem, jak wiele z indoktrynacji, którą była zalewana w swojej szkole w totalitarnym państwie, odnajduje w demokratycznych amerykańskich środkach masowego przekazu, na amerykańskich uniwersytetach i w amerykańskiej polityce. Analizując streszczenie pracy doktorskiej Abbasa autorka pokazuje, jak bardzo była to praca na zamówienie, praca pozbawiona oryginalności, pisana sztampowym językiem partyjnych wytycznych i odzwierciedlająca podstawowe tezy „naukowego antysyjonizmu”.

 

W kraju, w którym carska ochrana stworzyła Protokoły mędrców Syjonu, (pierwsze tłumaczenie na język arabski zostało wydane przez kościół katolicki w Jerozolimie w 1926 r.), kolejne generacje rosyjskich sił bezpieczeństwa pracowały nad nową wersją narzędzi pozwalających na wykorzystanie odwiecznych uprzedzeń w propagandzie politycznej.   

 

Pierwszego lutego 1972 r. Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego wydał zarządzenie „O dalszych środkach zwalczania antyradzieckiej i antykomunistycznej działalności międzynarodowego syjonizmu”. Sekcja nauk społecznych Sowieckiej Akademii Nauk wkrótce powołała stałą komisję do koordynowania naukowej krytyki syjonizmu, która znalazła fizyczne schronienie w prestiżowym Instytucie Orientalistycznym. W dziesięć lat później ten właśnie instytut nadał stopień doktora Mahmoudowi Abbasowi, po obronie pracy doktorskiej pod tytułem: Relacje między syjonistami a nazistami, 1933-1945.


Jak pisze Tabarovsky:

Wykorzystywanie nauk społecznych do wspierania politycznych i ideologicznych programów partii komunistycznej było w ZSRR rzeczą oczywistą. Powstały całe dyscypliny akademickie, aby nadać naukową legitymację przewodniej ideologii państwa. Na przykład „naukowy ateizm” miał za zadanie udowodnić naukowo, że Bóg nie istnieje, a religia to opium dla mas. „Naukowy komunizm” miał dostarczyć naukowych dowodów na to, że komunizm był wyższym etapem rozwoju społecznego i gospodarczego i miał zastąpić zarówno sowiecki socjalizm, jak i globalny kapitalizm.

Pierwsze strony liczącego prawie 20 stron streszczenia przedstawiają metodologię, czyli składają się z zapewnień o kryzysie kapitalizmu i towarzyszącym mu kryzysie syjonizmu, który „zapowiada nieuchronną porażkę syjonistycznego projektu”. Ale, jak się dowiadujemy, „syjonizm pozostaje niebezpiecznym wrogiem socjalizmu i ruchów narodowo-wyzwoleńczych”, jest oddziałem szturmowym imperializmu, jest ekspansjonistyczny i rasistowski. „Przemoc, terror i ekstremizm stają się głównymi metodami działania syjonistów”.

   

Tytułowy problem pojawia się dopiero w dalszych rozdziałach (zainteresowanych odsyłam do tekstu Izabelli Tabarovsky).  

 

Najpierw dowiadujemy się, że „demaskowanie reakcyjnej ideologii i polityki syjonizmu stanowi pilne zadanie wszystkich postępowych, antyimperialistycznych sił i jest nierozerwalnie związane z obroną pokoju… demokracji i postępu społecznego”. 

 

Czyta się ten tekst jak normalną papkę radzieckiej propagandy i współczesnego człowieka może tylko dziwić, jak wiele z tego znajduje w najbardziej renomowanych mediach demokratycznego świata. 

„Uczonymi”, którym KGB tak całkowicie ufało, byli „syjonolodzy” – kilkudziesięciu rzekomych ekspertów ds. Żydów i syjonizmu, którzy stworzyli większość sowieckiej literatury antysyjonistycznej. Niektóre z ich książek pojawiają się w przeglądzie literatury Abbasa, gdzie dziękuje im za pomoc w zrozumieniu „historii, ideologii i polityki syjonizmu i państwa Izrael”, a także „natury syjonizmu i faszyzmu”. 

Jedna z tych książek to sowiecki, tłumaczony na dziesiątki języków klasyk: Uwaga: syjonizm! Jurija Iwanowa. Po raz pierwszy opublikowana w 1969 roku, doczekała się wielu wznowień i stała się fundamentalnym tekstem sowieckiego antysyjonizmu. (Po polsku ukazała się pierwszy raz w 1970 roku, w nakładzie 20 tysięcy egzemplarzy, wydana przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Potem były kolejne wydania, więc to dzieło jest nadal łatwo dostępne.)   

 

Naukowy antysyjonizm rozwijał się intensywnie do śmierci ZSRR, oddziałując na postępową ludzkość zachodnią, więc dziś prawdziwie postępowy Europejczyk, korzysta obficie z jego dorobku za pośrednictwem zachodnich źródeł (zazwyczaj bez kłopotliwej świadomości pierwotnego źródła).

 

Dopiero co przyglądałem się ze zdumieniem artykułowi pod tytułem Po wrzuceniu koktajlu Mołotowa podpalenie opon u drzwi to znakomity pomysł. Izrael ma rząd, jakiego jeszcze nie było autor, Paweł Smoleński, zaczyna tak:

„Minister Ben Gewir jest bystry - okrzyk "śmierć Arabom" zamienił na "śmierć terrorystom".

Skąd mu się to wzięło? Ponieważ nie wyjaśnia, możemy się tylko domyślać. Ponad pół roku temu, kiedy Ben Gvir ostro upomniał jakiegoś chuligana, za okrzyk „Śmierć Arabom”, dziennikarze izraelscy podniecili się i przeprowadzali z nim wywiady, ponieważ znany jest z opowiadania się za stanowczą walką z terroryzmem. Polityk na pytania dziennikarzy odpowiedział, że dawno już nie ma 16 lat, ani nawet 25. Czy Paweł Smoleński słyszał lub czytał, żeby Ben Gvir krzyczał gdzieś „śmierć terrorystom”? Moim zdaniem nie mógł, ale naukowy antysyjonizm zaleca insynuowanie. Ben Gvir opowiada się za wprowadzenie kary śmierci za terroryzm ze szczególnym okrucieństwem. (Jestem przeciwnikiem kary śmierci, ale nie o tym mowa.)

 

Pisze dalej Smoleński, że polityk, który, o zgrozo, mieszka w pobliżu Hebronu, niedawno zdjął w swoim gabinecie zdjęcie Barucha Goldsteina. Jak niedawno, skąd o tym wie? Pawłowi Smoleńskiemu „opowiadano w osiedlach”, że Goldstein cieszy się w tych osiedlach dobrą opinią. Czytelnik nie dowie się od tego autora, że Izrael ma tylko jednego takiego terrorystę, a „Palestyna” ma ich setki, zaś ich zdjęcia są w podręcznikach szkolnych, portrety na muralach, a nazwiska na tabliczkach ulic.

 

Golstein, który 25 lutego 1994 roku zabił w Grocie Patriarchów 29 modlących się tam Arabów, raniąc dalszych 125 osób, jest traktowany z najwyższą odrazą przez 99 procent izraelskiego społeczeństwa, natomiast ponad 80 procent Palestyńczyków popiera zamachy terrorystyczne na izraelskich cywilów. Smoleński próbuje stworzyć nieznającemu rzeczywistości czytelnikowi wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie. Pisze o kamieniach na grobie Goldsteina. Dopiero co widziałem zdjęcie tego grobu z siedmioma kamieniami, a to nie jest tak, że każdego wieczora przychodzi dozorca i sprząta. (Przy grobie istotnie był tłum, ale antyisraelskich aktywistów z całego świata.) Autor nie wspomina, że Żydzi mieszkali w Hebronie nieco dłużej niż Arabowie, że w 1929 roku był pogrom Żydów, a ocalałych Brytyjczycy wysiedlili. Prostowanie wszystkich niedomówień upchniętych w tym artykule wymagałoby książki. Koktajle Mołotowa i palenie tysiącami opon to specjalność palestyńskich terrorystów, a  nie Izraelczyków. Czy to znaczy, że nie zdarzają się przypadki ataków Izraelczyków wykraczających poza obronę życia i mienia? Oczywiście, że się zdarzają. Są ścigane przez władze izraelskie z całą surowością prawa i opisywany przez Smoleńskiego minister domaga się, żeby z równą surowością ścigać łamiących prawo Arabów (ale nie, żeby patrzeć przez palce na przypadki terroru ze strony Izraelczyków).  

 

Hussein Aboubakr Mansour pisze, że to współczucie zachodnich dziennikarzy i aktywistów dla Palestyńczyków jest fałszywe, jeśli nie interesuje ich los Palestyńczyków zgotowany im przez braci Arabów, jeśli  nie interesuje ich palestyńska kultura śmierci, jeśli nie interesuje ich terror dyktatur w Gazie i na Zachodnim Brzegu, jeśli żadna śmierć Palestyńczyka nie jest ważna, kiedy nie da się jej, chociażby przy pomocy karkołomnych sztuczek, połączyć z Izraelem, to prawdopodobnie mamy do czynienia z kontynuacją naukowego syjonizmu.

 

Tragedia Palestyńczyków jest intensywnie wspierana przez tych rzekomo „współczujących”, którzy nigdy nie przechodzą najprostszego testu uczciwości. Izrael jest nadal demokracją, (co w warunkach ciągłego egzystencjalnego zagrożenia nie jest łatwe). Autonomia Palestyńska jest nadal krwawą dyktaturą, Gaza jest nadal bazą terrorystyczną. Tych, którzy naprawdę współczują Palestyńczykom, można policzyć na palcach. Prawdopodobnie nikt tego nie zmieni, naukowy antysyjonizm jest wartością w sobie i dla siebie.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Jak USA starają się związać ręce Izraela przed ogłoszeniem nowej umowy z Iranem   Doran   2023-06-24
ONZ i WHO obwiniają Izrael bardziej niż kogokolwiek innego   Bryen   2023-06-22
Problem z definicją antysemityzmu IHRA polega na tym, że nie pozostawia miejsca dla  antysemitów     2023-06-21
Groźba decywilizacji   Lloyd   2023-06-21
„To nie dowcip”: zaskakujące milczenie administracji Bidena, ONZ i UE w sprawie łamania praw człowieka w Iranie   Rafizadeh   2023-06-20
UNRWA dostarcza darmowych świadczeń 775 tysiącom osób, które nie są uchodźcami nawet według jej własnej definicji     2023-06-19
Polityka w czasach romantycznej zarazy   Koraszewski   2023-06-17
Antyzachodni klub nuklearny: Korea Północna, Chiny, Rosja i Iran niebezpiecznie atakują Zachód   Rafizadeh   2023-06-08
Polemika z izraelskimi migawkami   Koraszewski   2023-06-08
Amerykanin w Moskwie   Bawer   2023-06-07
Saudyjczycy wyłaniają się jako nowe mocarstwo Bliskiego Wschodu     2023-06-06
Czy modne bzdury przestaną być modne?   Koraszewski   2023-06-05
Amerykańska Narodowa Strategia Przeciwdziałania Antysemityzmowi jest porażką, zanim rozpoczęła działalność     2023-06-03
Głupota i podłość w służbie walki o władzę   Koraszewski   2023-06-02
Nowe media i stare problemy z dialogiem   Koraszewski   2023-05-30
Turcja: Co powiedziałby ojciec?   Taheri   2023-05-30
Wybory w Turcji: nacjonalistyczna polityka tożsamości wygrywa mimo nędzy   Bekdil   2023-05-27
Ekstremiści już planują wykorzystanie AI   Stalinsky   2023-05-23
Wywiad rzeka o seksie   Koraszewski   2023-05-22
Iran: Zastąpienie Chomeiniego Clintonem   Taheri   2023-05-20
Krytyka nazbyt zatroskanego rozumu   Koraszewski   2023-05-19
Dwaj reformatorzy, dwa bardzo różne światy   Fernandez   2023-05-17
Napięcia rosną na Bliskim Wschodzie, gdy jedna strona chce zabijać Żydów, a druga strona to Żydzi, którzy nie chcą umierać i żadna ze stron nie godzi się  na kompromis     2023-05-15
Problem niedoborów wody na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej   Raphaeli   2023-05-15
Dziewczyna z Krochmalnej, która nie została Jentł   Walter   2023-05-10
Co dalej w sprawie uczciwości sztucznej inteligencji?   Koraszewski   2023-05-09
Wiek XXI – wojna przeciw kobietom i zanikanie rodzaju żeńskiego   Chesler   2023-05-08
Systematyczne zaciemnianie uprzedzeń rasowych   Rubinstein   2023-05-05
Absurd goni absurd   Koraszewski   2023-05-04
Świat w krzywych zwierciadłach   Koraszewski   2023-05-02
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Sprawy, które wzbudzają niepokój   Hirsi Ali   2023-04-28
Turcja: Porzuceni iraccy i syryjscy chrześcijanie   Bulut   2023-04-27
Urzędnik państwowy stanął w obronie praw związanych z płcią i drogo za to zapłacił   Kay   2023-04-20
Wycofanie się z Afganistanu było jednym chaosem. Dlaczego Biden udaje, że tak nie było?   Jacoby   2023-04-19
Islamskie dyktatury próbują kupić agencje ONZ   Meotti   2023-04-17
Czy moralność jest zapisana w genach?   Koraszewski   2023-04-13
Francja: “Krajobraz ruin”   Milliere   2023-04-11
„Biedni” Palestyńczycy nie są tacy biedni   Fitzgerald   2023-04-07
Hipokryzja brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka wobec Izraela i terroru   Flatow   2023-04-06
Serce i umysł: Ćwierć wieku MEMRI   i Alberto M. Fernandez   2023-04-04
Żart niech się żartem odciska, a przed fejkami uczmy bronić się za młodu   Koraszewski   2023-04-01
Obrona obiektywnego dziennikarstwa   Jacoby   2023-03-31
Co myślą Palestyńczycy?   Hirsch   2023-03-30
Słowa nie mają znaczenia. Mamy władzę nad słowami, a nie odwrotnie.   Krauss   2023-03-29
Dziennikarze czczą Rogeta i porzucają obiektywizm   Bard   2023-03-29
Progresiści zwrócili Demokratów przeciwko Izraelowi   Tobin   2023-03-28
Roger Waters twierdzi, że odmawia się mu „wolności słowa”, obiecuje pozwać niemieckie miasta   Fitzgerald   2023-03-26
Dylematy demokraty, chochoła i warchoła   Koraszewski   2023-03-25
Czy niemowlęta nadal wygrywają wojny?   Taheri   2023-03-24
France24 zawiesza dziennikarzy za antysemityzm   Wójcik   2023-03-22
Nie każda solidarność budzi podziw i uznanie   Koraszewski   2023-03-20
Protesty i Zasada Pani Frearson   Collins   2023-03-19
Amerykańscy profesorowie przemawiają na konferencji terrorystów   Flatow   2023-03-18
Pornografia protestu. Szukanie przyjemności w szlachetności buntu   Leibovitz   2023-03-18
Pożegnać świętości, wrócić do zasad   Koraszewski   2023-03-17
Mordercza obsesja UE na punkcie Izraela   Tawil   2023-03-17
Czy modlitwa w szkole jest zgodna z Konstytucją?   Dershowitz   2023-03-14
Dziecięca choroba lewicowości   Koraszewski   2023-03-10
Lista rzeczy, których NIE zobaczymy i NIE usłyszymy od rządu i mediów USA po zamordowaniu obywatela amerykańskiego w Judei     2023-03-07
Chiny przekraczają “czerwoną linię” pomagając Rosji w wysiłkach wojennych   Bergman   2023-03-03
Katastrofa demokracji, czy katastrofa w demokracji   Koraszewski   2023-03-02
Republika Strachu: 20 lat później   Teheri   2023-03-01
Empatia i wrażliwość sztucznej inteligencji   Krauss   2023-02-28
“Przebudzona” Ameryka — oglądana przez uciekinierkę z Korei Północnej   Bawer   2023-02-27
Rajd IDF na Nablus to kolejny gwóźdź do trumny Autonomii Palestyńskiej   Toameh   2023-02-24
Ukraina: niezamierzone konsekwencje   Taheri   2023-02-23
Gdzie, u licha, była „Palestyna”?   Collier   2023-02-23
Wojna zastępcza Europy przeciwko Izraelowi. Jak UE ignoruje zbrodnie Hamasu   Tawil   2023-02-22
UE walczy z dezinformacją. Ale nie antyizraelską dezinformacją     2023-02-20
Szczęśliwy święty Jerzy   Koraszewski   2023-02-19
Trzęsienia ziemi przynoszą śmierć. Ale także życie   Jacoby   2023-02-18
CIA Burnsa wznawia wojnę z Izraelem   Bard   2023-02-18
„Global Getaway”: nadmiar pustych obietnic ze strony UE?   Bergman   2023-02-17
UNRWA jest problemem a nie rozwiązaniem   Tawil   2023-02-16
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Dialog ze sztucznym inteligentem   Koraszewski   2023-02-15
Chiny i Rosja pogłębiają więzi   Bergman   2023-02-11
Iran: Wyprzedaż klejnotów rodzinnych, by kupić lojalność   Taheri   2023-02-09
Zagrożeni Asyryjczycy i język Jezusa potrzebują międzynarodowego wsparcia   Bulut   2023-02-08
Palestyńczycy naprawdę zasługują na współczucie   Koraszewski   2023-02-07
„Imam Pokoju” wzywa Arabów, muzułmanów do zaakceptowania Izraela     2023-02-07
Unia Europejska w sprawie praw człowieka w Iranie: najpierw biznes   Rafizadeh   2023-02-01
Państwa arabskie wysyłają miliardy na amerykańskie uniwersytety     2023-01-29
Naród ofiar jest skazany na porażkę   Greenfield   2023-01-28
Dlaczego należy zakazać flagi OWP i Konfederacji?   Flatow   2023-01-27
Komu na rękę z niewidzialną ręką?   Koraszewski   2023-01-27
UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk