Co grupa “Żydzi dla Palestyny” mówi lub robi, nie jest bezpośrednio istotne dla tego blogu, ale ostatnio w serii trzech wykładów online zabrali się za temat, którym normalnie nie zajmują się. Tym razem nauczali o Mizrachijczykach lub “arabskich” Żydach. Ta grupa izraelskich odszczepieńców składa się z zatwardziałych komunistów (ze staroświeckimi pseudonimami) z epoki Matzpen*, jak również radykalnie lewicowych mizrachijskich socjalistów, którzy głównie mają posady na uniwersytetach poza Izraelem.
Ich dogmatem jest twierdzenie, że “arabscy” Żydzi i palestyńscy Arabowie są braćmi w walce przeciwko syjonizmowi “białych europejskich Aszkenazyczyków”. Nigdy jednak nie udaje im się wyjaśnić, dlaczego Mizrachijczycy konsekwentnie głosują na izraelską prawicę, ponieważ sami uważają, że izraelska dyskryminacja Mizrachijczyków przez rządzące partie Mapai/Mapam w latach 1950. jest ważniejszym czynnikiem niż arabski i muzułmański ucisk. Co ciekawe, niektórzy uczestnicy tych debat kwestionowali, czy “arabscy Żydzi” to właściwy termin, lub co Żyd z Bagdadu ma wspólnego z Żydem z Marrakeszu.
Hilla Dayan
Druga dyskusja w tej serii wykreśliła surrealistyczny obraz ucisku i dyskryminacji mizrachijskich Żydów przez Izrael lat 1950. Izrael kradł wówczas niemowlęta i w okrutny sposób rozprowadzał je po najodleglejszych zakątkach kraju. Co więcej, aszkenazyjski establishment “dławił” pamięć trudnego losu Ma’abarot (obozu namiotów), tak jak pochował pamięć palestyńskiej przeszłości. Odmawiając oddania zasług Izraelowi za osiedlenie mizrachijskich uchodźców, Hilla Dayan z uniwersytetu w Amsterdamie twierdziła, że Izrael był państwem przypominającym mafię, które kontrolowało Mizrachijczyków, a nawet ograniczało ich swobodę poruszania się. Wyśmiewała twierdzenie, że aszkenazyjscy uchodźcy kiedykolwiek byli w takich samych obozach namiotowych jak Mizrachijczycy.
Moshe Behar
Moshe (Chico) Behar z Manchester University rozpoczął dyskusję próbą naszkicowania tła masowego exodusu Mizrachijczyków przed 1948 rokiem. Winę przypisywał zarówno syjonizmowi, jak arabskiemu nacjonalizmowi. Jak twierdził: zwarli się w śmiertelnym tango, splatając Żydów z syjonistami. Syjonizm „prowokował” arabską reakcję przeciwko Mizrachijczykom. To było na rękę syjonistom, którzy pragnęli końca trwającego 2000 lat żydowskiego wygnania.
Od czasu, kiedy deklaracja Balfoura ostrzegła, że żydowska ojczyzna w Palestynie nie powinna przynieść uszczerbku “obywatelskim i religijnym prawom Żydów w jakimkolwiek innym kraju”, Żydzi w krajach arabskich (np. syryjscy Żydzi w 1929 roku) byli poddani naciskowi, by odcięli się od syjonizmu. Memoranda brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych pod koniec lat 1930. ostrzegały, że będzie gwałtowna reakcja wobec Żydów w arabskich krajach takich jak Irak. Arabski nacjonalizm, twierdził Behar, nastąpił po syjonizmie w wyniku splecenia Żydów i syjonizmu.
Behar miałby jednak wielkie trudności z wyjaśnieniem porozumienia Faisal-Weizman, faktu, że syjonistyczne grupy otwarcie działały w Afryce Północnej i Egipcie do lat 1940. i 1950., i że nie wszystkie arabskie kraje były antysyjonistyczne od początku – na przykład, egipski minister uczestniczył w inauguracji Hebrajskiego Uniwersytetu w 1925 roku. Behar umyślnie unikał wszelkiej dyskusji o wpływie dekolonizacji, której efektem była marginalizacja i wykluczenie wszystkich mniejszości, nie tylko Żydów.
Największym błędem w argumentach Behara było jednak to, że całkowicie pominął antysemityzm poprzedzający syjonizm. Ledwie wspomniał Farhud z 1941 roku, nie dostrzegł traktowania nie-muzułmanów w kontekście arabskich prześladowań mniejszości, które nie miały własnego Izraela. I, oczywiście, Mizrachijczykom, nigdy nie wolno kwestionować, tego, że największymi ofiarami wszystkich czasów są Palestyńczycy.
*Rewolucyjna organizacja antysyjonistyczna założona w Izraelu w 1962 roku.
Anti-Zionists for Palestine discuss Israeli Mizrahim
Point of No Return, 25 marca 2022
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska