Prawda

Wtorek, 15 lipca 2025 - 15:51

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Bliski Wschód: historia dziennikarskiej porażki


Nils A. Haug 2024-09-14

<span>Zadaniem prawdziwych dziennikarzy jest zawsze dokładne zbadanie zasadności roszczeń każdej ze stron. Jeśli zrobią to w tym przypadku, wynik stanie się jasny: ziemia należy do narodu żydowskiego i tych, których tam uprzejmie godzą się przyjąć – a nie do nikogo innego. Ponieważ jest to wniosek, którego nie akceptuje wielu dziennikarzy i ich przełożonych, propaganda teorii palestyńskiej ofiary, połączona z negacją roszczeń Izraela, najprawdopodobniej będzie nadal trwać. (Źródło zdjęcia: USA Today)</span>
Zadaniem prawdziwych dziennikarzy jest zawsze dokładne zbadanie zasadności roszczeń każdej ze stron. Jeśli zrobią to w tym przypadku, wynik stanie się jasny: ziemia należy do narodu żydowskiego i tych, których tam uprzejmie godzą się przyjąć – a nie do nikogo innego. Ponieważ jest to wniosek, którego nie akceptuje wielu dziennikarzy i ich przełożonych, propaganda teorii palestyńskiej ofiary, połączona z negacją roszczeń Izraela, najprawdopodobniej będzie nadal trwać. (Źródło zdjęcia: USA Today)

Piętnastego maja 1948 roku pięć armii arabskich rozpoczęło wojnę z Izraelem i ją przegrało. Od tego czasu wielu Arabów nazywa tę przegraną słowem „nakba” („katastrofa”). Od tamtej pory szukają współczucia z powodu przegranej wojny, którą sami rozpoczęli. Być może nie powinni byli rozpoczynać tej wojny.


Owego 15 maja siły z Egiptu, Syrii, Transjordanii, Libanu i Iraku „wkroczyły... zaledwie kilka godzin po tym, jak siły brytyjskie opuściły Mandat Palestyński, a Izrael ogłosił niepodległość”. Do tego czasu każdy urodzony tam człowiek był Palestyńczykiem. Chrześcijanie byli Palestyńczykami, Żydzi byli Palestyńczykami. „Miejsce urodzenia” w paszporcie było opisane jako „Palestyna”.


Arabowie, którzy uciekli podczas walk, prawdopodobnie zakładali, opierając się na informacjach w audycjach radiowych, że opuszczenie tego obszaru ułatwi armiom arabskim zabijanie Żydów. Plan zakładał prawdopodobnie szybki powrót, aby zebrać łupy i przejąć łatwo zdobytą ziemię.


Kiedy armie arabskie zostały pokonane, a ludzie, którzy uciekli, próbowali wrócić, powiedziano im, że nie byli lojalni i odmówiono im wstępu. To Arabowie, którzy uciekli, i ich potomkowie, teraz nazywają siebie Palestyńczykami. Są po prostu Arabami, którzy uciekli z Izraela w tamtym czasie i nie pozwolono im wrócić.


Dobrze strzeżonym sekretem jest oczywiście to, że według nie byle kogo, ale nieżyjącego już wysokiego rangą polityka Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP), Zoheira Mohsena, „naród palestyński nie istnieje”:

„Naród palestyński nie istnieje. Utworzenie państwa palestyńskiego jest jedynie środkiem do kontynuowania naszej walki z państwem Izrael o naszą arabską jedność. W rzeczywistości dzisiaj nie ma różnicy między Jordańczykami, Palestyńczykami, Syryjczykami i Libańczykami. Tylko z powodów politycznych i taktycznych mówimy dzisiaj o istnieniu narodu palestyńskiego, ponieważ arabskie interesy narodowe wymagają, abyśmy założyli istnienie odrębnego ‘narodu palestyńskiego’, aby przeciwstawić się syjonizmowi. Z powodów taktycznych Jordania, która jest suwerennym państwem o określonych granicach, nie może zgłaszać roszczeń do Hajfy i Jafy, podczas gdy jako Palestyńczyk mogę niewątpliwie domagać się Hajfy, Jafy, Beer-Szewy i Jerozolimy. Jednak w chwili, gdy odzyskamy nasze prawo do całej Palestyny, nie będziemy czekać ani minuty, aby zjednoczyć Palestynę i Jordanię”. — Z „Wij zijn alleen Palestijn om politieke reden”, Trouw, 31 marca 1977 r.

W artykule Timothy’ego Bentona z 2019 r. czytamy:

„Założenie OWP, obecnie znanej jako Fatah, nie miało nic wspólnego z pragnieniem państwowości, w całej karcie stwierdza się, raz po raz, że jej jedynym celem jest zniszczenie Izraela, nic więcej, w ten sposób rozpoczęła się palestyńska narracja, potrzebowali historii uzasadniającej swoje roszczenia”.

Arabowie, którzy nie opuścili Izraela podczas wojny o niepodległość, i ich potomkowie, nadal żyją tam jako izraelscy Arabowie, pełnoprawni obywatele z takimi samymi prawami jak Żydzi, z wyjątkiem zwolnienia z obowiązku służby wojskowej – Izrael nie chciał, aby ktokolwiek walczył ze swoim bratem. Ci izraelscy Arabowie stanowią obecnie 20% populacji Izraela i zajmują ważne stanowiska w medycynie, biznesie, dziennikarstwie, sądownictwie, są przedstawicielami w parlamencie Izraela, a nawet w Sądzie Najwyższym Izraela. Twierdzenie o „apartheidzie” jest czystym oszczerstwem. Z kolei Arabowie, którzy uciekli do Libanu w 1948 r., nadal nie mogą wykonywać żadnej odpowiedzialnej pracy. Niektórzy Arabowie nazywają to prawdziwym apartheidem.


Izrael, podczas tej wojny i w latach po niej, przyjął mniej więcej taką samą liczbę żydowskich uchodźców, którzy zostali wypędzeni lub uciekli z państw arabskich, jak liczba Arabów, którzy uciekli z Izraela – około 700 tysięcy po każdej stronie. W przeciwieństwie do Żydów, kraje arabskie odmówiły naturalizowania swoich arabskich „braci” jako pełnoprawnych obywateli i zażądały, aby mogli „wrócić” do kraju, który wcześniej dobrowolnie opuścili. Od tego czasu wiele krajów arabskich i wrogów Izraela wykorzystało tych ludzi i ich potomków jako pionki w walce politycznej, protestując przeciwko temu, że Izrael odmówił wpuszczenia ich po wygraniu wojny, której celem była eksterminacja ludności żydowskiej w Izraelu.


W 1967 roku Arabowie rozpoczęli kolejną wojnę — i znów przegrali. Izrael, po ostrzeżeniu Jordanii, by nie dołączała do wojny, (ostrzeżenie, które Jordania zignorowała), odzyskał ziemię, w tym części Jerozolimy, które Jordania zajęła bezprawnie podczas wcześniejszej wojny. Izrael ponownie wkroczył również na swoje historyczne ziemie, czyli do Judei i Samarii, na zachodnim brzegu rzeki Jordan, która oddziela oba kraje. To wtedy zaczęto  twierdzić, że Jerozolima i Zachodni Brzeg są rzekomo „okupowane”. (Rzeczywiście były „okupowane” — nielegalnie, przez Jordanię od wojny z 1948 roku.) Oczywiście unika się przypominania, że rzekomi „okupanci”, Żydzi, historycznie „okupowali” tę ziemię przez prawie 4000 lat.


Niemniej te wezwania do zakończenia przez Izrael jego domniemanej „okupacji” pojawiały się nie tylko w islamistycznych mediach, ale także propagowali je dziennikarze na Zachodzie. Ten zarzut „okupacji” nigdy nie opiera się na historii ani faktach, ale wydaje się pochodzić z ideologicznych mitów generowanych przez teorie sprawiedliwości społecznej i narrację rzeczywistej lub wyimaginowanej ofiary.


W 2020 r. „New York Times” otrzymał Nagrodę Pulitzera za „1619 Project”, „wiedząc doskonale, że czołowi amerykańscy historycy dowodzą, że wiele twierdzeń [tego projektu] było całkowitą bzdurą”. Innymi słowy: fałszem. Brak faktograficznego kontekstu  zwykle wynika z prób łączenia dziennikarstwa z modnymi teoriami społeczno-politycznymi. Utrwalają one wprowadzające w błąd i wypaczone „wiadomości”, które są rozpowszechniane wśród niczego niepodejrzewającej opinii publicznej, której zaufanie ostatecznie ulega erozji, (czasami ku zdumieniu mediów). Oczywiście nie wszyscy dziennikarze są tego pokroju, ale prawdopodobnie ci ostatni stanowią mniejszość. Przykładem znakomitego dziennikarstwa śledczego jest Peter Schweizer ujawniający korupcję „postępowej elity Ameryki” w swoim bestsellerze z 2020 r. Profiles in Corruption.


Historia i fakty ujawniają szereg błędnych założeń dotyczących rzekomo bezprawnej „okupacji ziem palestyńskich” przez Izrael. Kiedy premier Norwegii Jonas Gahr Store opisał na przykład jednostronne uznanie państwa palestyńskiego jako „inwestycję w jedyne rozwiązanie, które może przynieść trwały pokój na Bliskim Wschodzie”, wykazał się mizernym rozumieniem rzeczywistości. Ani Autonomia Palestyńska na Zachodnim Brzegu, ani Hamas w Strefie Gazy, ani Palestyńczycy w ogóle nie dążą do rozwiązania w postaci dwóch państw. Całkiem otwarcie dążą do rozwiązania w postaci „jednego państwa”, które zastąpi Izrael.


Porównania do Anglii i Irlandii są zupełnie nietrafne: nawet w szczytowym momencie „kłopotów” w Irlandii nikt nie twierdził, że Anglia należy do Irlandii i że każdy, kto nie jest rzymskim katolikiem, powinien wyjechać.


Warto zastanowić się, w jaki sposób, pomijając jawny antysemityzm i antysyjonizm, powstają te jednostronne artykuły, propozycje i przekonania.


Pewną winę można przypisać niestosowaniu podstawowych zasad dziennikarstwa: mianowicie badaniu faktów, a następnie patrzeniu, dokąd one prowadzą. W dzisiejszym dynamicznym pociągu informacyjnym dziennikarze często nie mają czasu lub być może uważają, że nie muszą się tym przejmować, szkoda czasu na badanie prawdziwej historii i faktów stojących za popularnymi założeniami. Mogą również usłyszeć od swoich przełożonych, wprost lub pośrednio, jakie historie mają przedstawiać, a jakich nie. Doświadczony dziennikarz Mark Judge ubolewa, że w przeszłości „autorzy znajdowali tematy do swoich tekstów, badając historię i wypełniając artykuły spostrzeżeniami wynikającymi z wieloletniego doświadczenia”.


Być może niektórzy dziennikarze – po obu stronach politycznego spektrum – piszą teraz, aby zadowolić swoich redaktorów, wydawców lub reklamodawców, świadomie lub nie. Wybitny redaktor strony opinii „New York Timesa”, James Bennet, stracił pracę za opublikowanie artykułu senatora Toma Cottona, który był sprzeczny z panującą modą miesiąca. Cotton zasugerował, że jeśli zamieszki w tamtym czasie będą się utrzymywać, rząd może „wysłać wojsko” – ewidentnie herezja; lepiej pozwolić miastu spłonąć.


W kluczowych momentach, w tak spolaryzowanym społeczeństwie jak obecnie, niezależnie myślący dziennikarze – ci, których cechuje krytyczne podejście, uczciwość oraz obiektywna, bezstronna postawa, niezbędna dla dobra ogółu ich odbiorców – zdają się być gatunkiem zagrożonym.


„Niezależne dziennikarstwo – napisał Bennet, jest postrzegane jako - sprawiedliwe, poszukujące prawdy dziennikarstwo, które aspiruje do otwartości i obiektywizmu”. Problem „New York Timesa”, dodał, „przerodził się z liberalnego uprzedzenia w nieliberalne uprzedzenie; ze skłonności do faworyzowania jednej strony debaty krajowej w impuls do całkowitego zamknięcia debaty”.


Brakującym elementem, jak twierdził Bennet, jest odwaga — odwaga pisania prawdy i ujawniania prawdziwych faktów w obliczu presji redakcyjnej, aby poddać się modnym ideałom, zwiększyć sprzedaż, dostosować się do panującego etosu lub postępować zgodnie z obiegową mądrością — wszystko to może maskować prawdę. Zauważył, że prawość to „moralna i intelektualna odwaga, aby traktować drugą stronę poważnie i relacjonować prawdy i idee, które twoja własna strona demonizuje z obawy, że zaszkodzą jej sprawie”. To jest sedno problemu: możliwe zaszkodzenie „sprawie” — stanowisko ideologiczne i przekleństwo dla obiektywnego relacjonowania.


Niestety, badanie wskazuje, że tylko około 44% amerykańskich dziennikarzy akceptuje, że „zawsze powinni starać się zapewnić każdej stronie równe relacjonowanie” sprawy. Pozostali wydają się po prostu podążać za „konwencjonalną mądrością” – powierzchownym podejściem, które zbyt często może przesłonić prawdziwą narrację.


„New York Times” mógł otrzymać Nagrody Pulitzera – tak jak Walter Duranty został nagrodzony za wielkie wybielenie zbrodni radzieckiego przywódcy Józefa Stalina; i ponownie za rosyjskie oszustwo. Te same niebezpieczne dziennikarskie bzdury były również widoczne podczas reakcji na Covid-19, w twierdzeniach, że laptop Huntera Bidena był dezinformacją i w przemilczaniu faktu, że ojciec Huntera, prezydent Joe Biden, od lat cierpi na upośledzenie funkcji poznawczych.


Rezultatem dziennikarskiej porażki w podawaniu prawdziwej historii jest to, że kiedy prawda w końcu wychodzi na jaw, „cały kraj, w tym jego najbardziej doświadczeni reporterzy, są tak samo zszokowani jak wszyscy inni” — napisała Jill Abramson, była dziennikarka „New York Timesa”. Nawiązywała do umysłowej i fizycznej niepełnosprawności prezydenta Bidena. Tak więc ci, którzy mają prawo wiedzieć — głosujący obywatele kraju — byli celowo oszukiwani przez znaczny okres czasu.


Wielu czołowych polityków, celebrytów i znaczna część mediów twierdzi, że „prezydentura Bidena była oszałamiającym sukcesem”, ale gdy się nad tym głębiej zastanowić, była to prawdziwa katastrofa – obejmująca kapitulację Ameryki przed terrorystyczną grupą talibów w Afganistanie, bierne obserwowanie, jak chiński balon szpiegowski zbiera informacje o najbardziej wrażliwych amerykańskich obiektach wojskowych, a ogólnie rzecz biorąc, jej efektem jest  „świat w płomieniach”.


Co doprowadza nas ponownie do problemu ziemi.


W opinii islamistów „ziemia palestyńska” rozciąga się od rzeki (Jordan) do morza (Morza Śródziemnego), co dało początek modnemu sloganowi preferowanemu przez antysyjonistyczną rzeszę oddanych dekonstrukcjonistów: „Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”. Nie wyjaśniono, dlaczego sąsiednie terytorium Jordanii, po drugiej stronie rzeki, nie jest objęte roszczeniem do ziemi. Ziemia, która obejmuje Jordanię, zgodnie z Deklaracją Balfoura, została oficjalnie zadeklarowana jako „narodowy dom narodu żydowskiego” [w dokumentach z owych czasów dzisiejsza Jordania nazywana jest „Palestyną Wschodnią”. przyp. tłum.]. Jordania jest zatem istotnie okupowanym Izraelem. Gdyby Izrael był choć odrobinę tak ekspansjonistyczny jak Iran i Palestyńczycy, to właśnie by twierdził.


„Wall Street Journal” opublikował 4 lipca 2024 r. w wydaniu online artykuł zatytułowany „Izrael przejął w tym roku więcej ziemi niż w jakimkolwiek innym roku w ciągu ostatnich trzech dekad” – odnosząc się do tych części Zachodniego Brzegu, które bardziej poprawnie określa się jako Samarię i Judeę, które stanowią, jak wskazuje przynajmniej jedna z nazw, „serce” Izraela. Izrael nie może „przejąć” własnej ziemi. Istnieje historyczne, prawne i etyczne uzasadnienie uznania praw Izraela do własności całej swojej ziemi, w tym Gazy, Zachodniego Brzegu i Transjordanii (Jordanii), zgodnie z pierwotnym celem nie tylko Deklaracji Balfoura, ale także konwencji z San Remo z 1920 r. To terytorium zostało jednak podzielone przez Winstona Churchilla w 1921 r., aby uwzględnić roszczenia haszymidzkiego emira Abdullaha.


Roszczenia do terytorium są zazwyczaj potwierdzane przez różne czynniki, w tym prawo międzynarodowe. W przypadku hebrajsko-żydowskich roszczeń do ziemi, potwierdzenie pochodzi również z historii Izraela, jego starożytnych dokumentów, tekstów religijnych, tradycji, znalezisk archeologicznych i Żydów mieszkających na tej samej ziemi przez ponad 3600 lat. Żydzi zachowali swój historyczny język, kulturę i religię przez prawie cztery tysiąclecia i są jedynym pozostałym plemieniem w regionie, które może udowodnić swoje starożytne dziedzictwo i tożsamość.


Wszystkie te czynniki i wiele innych dają wiarygodność twierdzeniom Izraela o legalności, a mianowicie, że naród żydowski jest prawowitym właścicielem całego Izraela. Dlatego też potrzeba dużej dawki celowego dysonansu poznawczego, religijnego fanatyzmu, ignorancji, naiwności, a nawet antysemityzmu, aby zaprzeczyć twierdzeniom Izraela. Biorąc pod uwagę wszystkie te rozważania, zrozumiałe jest, że znany ekspert prawa międzynarodowego Jacques Gauthier wzywa naród żydowski w Izraelu: „Nigdy nie pozwólcie ludziom mówić wam, że jesteście intruzami. To wasza ziemia; została wam dana na mocy prawa”.


Uznanie
 28 marca przez Norwegię, Irlandię i Hiszpanię nieistniejącego państwa palestyńskiego – państwa bez funkcjonującego rządu, wyraźnych granic, a nawet funkcjonującej gospodarki – okazało się wyrazem antysemickich uprzedzeń tych krajów, jeśli porównać je z postawą innych krajów europejskich, które obecnie nie uznają legitymacji nieistniejącego państwa palestyńskiego.


Chociaż 145 członków ONZ „obecnie uznaje państwo palestyńskie, to nie czyni go państwem”, napisał autor James Sinkinson. Co właściwie oznacza uznanie takiego państwa w praktyce? Wyłączna własność ziemi przez islamistów? O jakich obszarach ziemi mówią te kraje? Czy potwierdzają one prawowitość radykalnego islamizmu i rządu dżihadystów z własną armią? Kto ma jurysdykcję do podejmowania tych decyzji? A co z Żydami i ich roszczeniami? Czy rezultatem będzie dżihadystyczna, islamistyczna, palestyńska Gaza i Zachodni Brzeg z odrobiną ziemi pomiędzy nimi dla Żydów, tak aby ostatecznie zostali wyciśnięci lub wymordowani i nie mogli istnieć? Czy te kraje będą próbowały wymusić to uznanie na Izraelu?


Przy tych i innych
 pytaniach „uznanie” nie ma sensu. Jedyne, co robi, to ujawnia historyczny antysemityzm tych krajów, wzbudza fałszywe oczekiwania i stwarza niebezpieczeństwo większej liczby zgonów z dala od krajów, które wysuwają te świętoszkowate, nic ich niekosztujące roszczenia. Jednostronne uznanie „Palestyny” nieuchronnie doprowadzi do powstania kolejnego upadłego państwa, zamieszkanego przez terrorystów dżihadystów, otwarcie chętnych do powtórzenia terroru z 7 października 2023 r. na ludności Izraela.


17 lipca 2024 r. Izrael silnie zaznaczył swoje prawa do ziemi. Parlament Izraela, Kneset, przyjął rezolucję odrzucającą utworzenie państwa palestyńskiego „na jakimkolwiek kawałku ziemi na zachód od rzeki Jordan”. Sytuacja jest teraz jasna: nie ma szans, aby Izrael zgodził się na tak zwane „rozwiązanie w postaci dwóch państw” w kwestii palestyńskiej. Porozumienia z Oslo, które umarły dawno temu, są teraz oficjalnie martwe.


Dlatego też, gdy 19 lipca, dwa dni po rezolucji Knesetu, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) wydał orzeczenie stwierdzające, że „izraelskie osiedla na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie oraz związany z nimi reżim zostały utworzone i są utrzymywane z naruszeniem prawa międzynarodowego”, premier Izraela Benjamin Netanjahu odpowiedział:

„Naród żydowski nie jest okupantem na swoim własnym terytorium, w tym w naszej własnej stolicy Jerozolimie, ani w Judei i Samarii, naszej historycznej ojczyźnie. Żadna absurdalna opinia w Hadze nie może zaprzeczyć tej historycznej prawdzie ani legalnym prawom Izraelczyków do życia we własnych społecznościach w naszym rodzinnym domu”.

Część Izraela znana jako Strefa Gazy jest obecnie okupowana przez tak zwanych Palestyńczyków, którzy są tam po prostu mieszkańcami z łaski Izraela, który dla pokoju i przyszłego dobrobytu Gazy zdecydował w 2005 r., że mogą tam mieszkać bez żadnego Żyda w zasięgu wzroku. Niestety, zamiast wykorzystać miliardy, które im dano, na budowę Dubaju nad Morzem Śródziemnym, zbudowali podziemne miasto tuneli terroru.


Palestyńczycy to Arabowie, którzy osiedlili się na tej ziemi, wypierając Hebrajczyków, naród żydowski, który żył tam przez prawie cztery tysiące lat. Profesor prawa na George Mason University, Eugene Kontorovich, specjalista prawa międzynarodowego, zauważa, że „wszystkie argumenty, które czynią Izrael siłą okupacyjną, upadają pod ciężarem jednego, prostego faktu: kraj nie może okupować terytorium, do którego ma prawo”.


Wygląda więc na to, że strategią islamistów jest zawłaszczenie niektórych słów, aby odwrócić ich pierwotne zastosowanie. Z tego powodu Żydzi są określani jako „okupanci” Izraela, co oznacza, że Gaza, Judea, Samaria i Jerozolima stanowią pierwotną ojczyznę palestyńską, mimo licznych dowodów pisemnych i archeologicznych, które temu przeczą.


Izraelskich Żydów nie można zasadnie oskarżyć o nielegalne zajmowanie ich własnej ziemi. Wręcz przeciwnie, Palestyńczycy i ich sojusznicy zajmują ziemię Izraela i dlatego podlegają jurysdykcji i kontroli Izraela. Mogą być niezadowoleni z faktu, że ta ziemia należy do Izraela i narodu żydowskiego, który ma wyłączne prawo do zajmowania jej i udzielania gościny tym, których Izrael dobrowolnie przyjmuje.


Dziennikarze oszukują swoich odbiorców, popierając, bez wysiłku śledczego, stanowisko wielu przywódców politycznych na Zachodzie. Zgodność z kulturą redakcyjną może być czynnikiem łagodzącym, jednak dziennikarze godni tego miana — tacy jak ci, którzy ujawnili Watergate i inne znaczące skandale — są przygotowani, aby ujawnić prawdziwą historię. Mimo to lojalność polityczna może odegrać rolę: donoszono nawet o wysoko cenionym dziennikarzu Carlu Bernsteinie, że „przyznaje, że Demokraci mówili mu od 18 miesięcy, że Joe Biden nie nadaje się do pełnienia drugiej kadencji”. A jednak gdzie było opublikowanie tej istotnej informacji?


Kiedy ONZ uznała „Palestynę za kwalifikującą się do państwowości”, zauważył francusko-kanadyjski prawnik i uczony Jacques Gauthier, „wiele osób nie podążałoby za tym kłamstwem, gdyby znali prawdziwą historię”.


Zatem zadaniem prawdziwych dziennikarzy – ze wszystkich sfer politycznego podziału –jest zawsze dokładne zbadanie zasadności roszczeń każdej ze stron. Jeśli zrobią to w tym przypadku, wynik stanie się jasny: ziemia należy do narodu żydowskiego i tych, których tam zaakceptowano – a nie do nikogo innego. Ponieważ nie jest to wniosek, do którego dąży wielu dziennikarzy i ich redaktorów, propaganda teorii palestyńskiej ofiary, połączona z negacją roszczeń Izraela do ziemi, najprawdopodobniej będzie się utrzymywać. Jako próbę rozwiązania, „Newsweek” wyświetla teraz na swojej stronie internetowej „Fairness Meter”, prosząc czytelników o wskazanie poziomu stronniczości lub uczciwości (faktograficzności) opublikowanego artykułu. Być może więcej serwisów informacyjnych rozważy podobny pomysł.


Aby przeciwstawić się panującej „obiegowej mądrości”, która często utrudnia dotarcie do prawdziwej historii, nadszedł czas, jak napisał James Bennet, aby dziennikarska „odwaga połączona z krytycznym podejściem, obiektywizmem, uczciwością i prawością” ponownie zajęła należne jej miejsce w przywracaniu zaufania społeczeństwa do mediów. Wymagania te są szczególnie konieczne w kwestiach o znaczeniu międzynarodowym, takich jak intencje Rosji lub Chin, lub roszczenia Iranu i jego pełnomocników, takich jak Huti, Hezbollah i Hamas. Nadszedł czas, aby realizm i prawda zdominowały narrację, a nie fałszywy idealizm i ideologia.


Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/20871/middle-east-journalistic-failure

Gatestone Institute, 25 sierpnia 2024

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Nils A. Haug  - emerytowany prawnik, członek International Bar Association, felietonista, autor wielu książek, w tym: „Politics, Law, and Disorder in the Garden of Eden – the Quest for Identity”; i „Enemies of the Innocent – Life, Truth, and Meaning in a Dark Age”.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2988 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kanadyjskie wybory i handel strachem   Finlayson   2025-07-14
Dramat uchodźców wczoraj i dziś     2025-07-13
Świat wciąż próbuje odbudować Gazę — i ponosi porażkę   Kessler   2025-07-11
Poranny przegląd doniesień z mediów     2025-07-10
Ostatni bastion: starożytne chrześcijańskie serce regionu walczy o przetrwanie   Fernandez   2025-07-09
O życiu i twórczości Ludwika Lewina   Kerner   2025-07-09
Nieświęty sojusz marksizmu i radykalnego islamizmu   Finlayson   2025-07-08
Historyczne ostrzeżenie od Franklina   Goldberg   2025-07-08
Niezwykła propozycja uwolnienia terytoriów palestyńskich od islamonazizmu   Koraszewski   2025-07-07
Chiny zbroją Huti, a Huti zawierają pakt z Al-Szabab, zagrażając żegludze na Morzu Czerwonym   Douglass-Williams   2025-07-07
Jak zła terapia przejęła kontrolę nad amerykańskimi szkołami   Hughes   2025-07-05
Och, kochanie, wcale tak bardzo nie posunęliśmy się do przodu!   Chesler   2025-07-05
To jest antyfaszysta   O'Neill   2025-07-04
Sprawozdanie "Pana Nie wiem”   Koraszewski   2025-07-04
Islam skutecznie wyeksportował swoje zakazy do mediów zachodnich – które odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa”     2025-07-03
Empatia to piękna rzecz – dopóki nie przestaje być piękna.   Tabrizi   2025-07-01
Wyciek informacji z CNN to desperacka próba zaprzeczenia zwycięstwu Izraela   Goldberg   2025-06-30
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim   i Bill Siegel   2025-06-28
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów     2025-06-27
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk