Prawda

Piątek, 1 listopada 2024 - 01:14

« Poprzedni Następny »


W poszukiwaniu drogi do świeckiego państwa


Andrzej Koraszewski 2016-09-01


Muzułmańscy wierzący i niewierzący liberałowie znacznie częściej piszą o potrzebie sekularyzacji państwa i polityki niż ludzie Zachodu. Po części jest to zrozumiałe, Oświecenie przyniosło Zachodowi rozdział kościoła i państwa, wpisaliśmy to sobie do naszych konstytucji i dziś, nawet kiedy Kościół gwałci tę zasadę na prawo i lewo, udaje, że zachowuje dla niej respekt. W kulturze islamskiej żądanie rozdziału państwa i meczetu jest nadal żądaniem rewolucyjnym. Nic dziwnego, że dysydenci z muzułmańskiej kultury namiętnie badają historię Zachodu, szukając drogi do oddzielenia prawa i świeckiej władzy od religii. Kanadyjski ateista pakistańskiego pochodzenia z uwagą przygląda się historii amerykańskiej konstytucji.

Ali Rizvi studiował medycynę w Karaczi, jest dziś praktykującym lekarzem w Kanadzie, pisze również książki i artykuły. Rozstał się z religią, uważając, że zbyt często jest nieludzka, zbyt często zachęca do zbrodni. Wychował się wśród ludzi dobrych i wierzących, którzy przekonywali go, że ich moralność płynie z religii. Im bardziej się przyglądał, tym częściej był przekonany, że ludzie wierzący są dobrzy raczej wbrew swojej religii, niż dzięki niej. Porzucił religię, ale identyfikuje się z muzułmańską kulturą, mówi o sobie, że jest muzułmańskim ateistą, ma również nadzieję na laicyzację muzułmańskiej kultury. Wymaga to jednak sekularyzacji państwa i polityki.

 

Thomas Jefferson jest dla Alego Rizviego szczególnie interesujący. Nie tylko pierwsza poprawka do amerykańskiej konstytucji jest głównie jego zasługą, ale uświadomił współczesnemu ateiście pakistańskiego pochodzenia  stare korzenie dzisiejszego islamskiego dżihadyzmu.

 

W artykule na łamach Huffington Post z 5 marca 2013 roku  Rizvi przypominał list Thomasa Jeffersona, z 1787 roku, kiedy był jeszcze ambasadorem w Paryżu, do ówczesnego sekretarza stanu, w którym relacjonował rozmowę z wysłannikiem Trypolisu do Londynu:

 „Ambasador powiedział nam, że [ich prawo] oparte jest na prawach Proroka, że napisano w Koranie, iż wszystkie narody, które nie uznałyby ich autorytetu, są grzesznikami i że jest ich [muzułmanów] prawem i obowiązkiem walczyć z nimi, gdziekolwiek ich spotkają i zmieniać w niewolników wszystkich, których mogą pojmać jako więźniów oraz, że każdy muzułmanin, który polegnie w bitwie z pewnością pójdzie do raju.”

Rizvi podkreśla, że nie jest to deklaracja Al-Kaidy ani Bractwa Muzułmańskiego, Talibów czy Chomeiniego, ale oświadczenie sprzed wieków. Były to czasy, w których statki handlowe Europejczyków i Amerykanów były  nieustanie nękane przez piratów z Afryki północnej. Ponad milion mieszkańców Zachodu zostało porwanych i zamienionych w niewolników, centrum tych pirackich operacji był właśnie Trypolis. Jak przypomina Ali Rizvi, amerykańskie próby negocjacji spaliły na panewce, ponieważ wszelkie zapewnienia o pokojowych zamiarach spotykały się z argumentacją taką jak powyżej. Doprowadziło to w końcu do pierwszej zamorskiej operacji wojennej USA i słynnego traktatu o pokoju i przyjaźni z 4 listopada 1796 roku.     

 

Artykuł 11 tego dokumentu stanowił swego rodzaju credo amerykańskiego sekularyzmu:

„Ponieważ rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki nie jest w żaden sposób oparty na wierze chrześcijańskiej, nie jest jako taki, wrogi wobec praw, religii i pokoju muzułmanów i ponieważ Stany nigdy nie rozpoczęły żadnej wojny ani nie [dokonały] żadnego aktu wrogości wobec muzułmańskiego narodu, strony postanawiają, iż żaden pretekst  wynikający z religijnych opinii nie powinien prowadzić do zakłócenia harmonii istniejącej między tymi dwoma krajami.”

Zapewne nieco przesadzone jest stwierdzenie Alego Rizviego, że dążenie do sekularyzmu w Ameryce było w dużym stopniu związane z konfliktem z islamskim dżihadyzmem. Brytyjskie kolonie w Ameryce były ziemią obiecaną dla religijnych dysydentów z Europy i marzyli o budowaniu zamorskiego królestwa bożego na ziemi, a raczej wielu bożych królestw, bowiem liczne chrześcijańskie sekty, gotowe były skoczyć sobie do oczu w sporach o absolut. Ali Rizvi przypomina w innym miejscu, że ojcowie założyciele formalnie byli teistami (osobiście nie dałbym dwóch gorszy za ten teizm Jeffersona), przepojonymi ideami Oświecenia, nie tylko świetnie pamiętającymi koszmar europejskich wojen religijnych, ale niesłychanie krytycznymi wobec instytucjonalnego chrześcijaństwa. Jefferson pociął Biblię brzytwą wycinając z niej wszystko, co budziło w nim moralną odrazę. Zalecał swojemu siostrzeńcowi, by kwestionował wszystko, włącznie z istnieniem boga, „ponieważ, jeśli jakiś bóg jest, musi bardziej cenić rozum, niż oślepiający strach”.


Polityczni przeciwnicy Jeffersona uważali go za wściekłego ateistę, a mimo to nie tracił popularności. (Warto przypomnieć, że łączyła go bliska przyjaźń z Tadeuszem Kościuszką, który, jeśli to możliwe, w krytyce religii szedł jeszcze dalej.)


Przekopując się przez dokumenty dotyczące spojrzenia Jeffersona na islam, Rizvi czytał ze zdumieniem oskarżenia pod adresem tego amerykańskiego prezydenta, że był nie tylko ateistą, ale i muzułmaninem.


Jefferson czytał tłumaczenie Koranu jeszcze podczas studiów, jego opinia o islamie była bardzo negatywna, ale jego opinia o wszystkich religiach była negatywna, a jego (i innych ojców założycieli) dążeniem było zapewnienie, by państwo było gwarantem swobody wyznania i by żadna religia nie miała szans na zawłaszczenie państwa.


Ali Rizvi podkreśla, że Jefferson nie informował publicznie o swoich religijnych przekonaniach (wielu rzeczy dowiedzieliśmy się dopiero po jego śmierci). Dumą Jeffersona było pozbawienie Kościoła Anglikańskiego statusu religii państwowej w stanie Virginia, to właśnie ustawa stanowa Virginii zaproponowana w 1779 roku i ostatecznie wprowadzona w życie w 1786, stanowiła pierwszy krok do pierwszej poprawki, uchwalonej 15 grudnia 1791 roku. Poprawka ta głosi:

„Kongres nie ustanowi ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.

Jak pisze Ali Rizvi, ustawiczne przypominanie przez Thomasa Jeffersona znaczenia gwarancji swobody praktyk religijnych interpretowano czasem jako pochwałę religii, tymczasem w rzeczywistości, było to przeciwstawienie się próbom wprowadzenia religii państwowej, tak by państwo mogło być gwarantem wolności słowa i wolności wyznania dla wszystkich bez wyjątku.           


Pierwsza zamorska wojna USA była ze wszech miar interesująca, młode, świeckie państwo broniło zbrojnie wolności handlu, zapewniając, że nie robi tego w imię chrześcijańskich wartości, zaś druga strona przysięgała, że uprawia piracki terror, ponieważ do tego wzywa ją święty Koran.


Czy piraci z Trypolisu rzeczywiście kierowali się religią? Wtedy, podobnie jak dziś, napadali z okrzykiem Allahu Akbar, tyle, że dziś, jak pisze Ali Rizvi, powołują się na Koran i na krzywdy spowodowane amerykańską polityką, globalizacją, na islamofobię i Izrael.


To połączenie religii i rabunku, bestialstwa i świętości jest jednak tradycją trwającą przez stulecia.


Allahu Akbar jako bojowy okrzyk dociera dziś do nas każdego dnia, bo też praktycznie rzecz biorąc nie ma dnia bez terrorystycznych zamachów, z których większość ma miejsce w krajach muzułmańskich.


Ali A. Rizvi napisał właśnie książkę pod znamiennym tytułem The Atheist Muslim, A Journey from Religion To Reason. Jak pisze, urodził się w Lahore, w Pakistanie, w szyickiej rodzinie i słowa „Allahu Akbar” towarzyszyły mu od pierwszego dnia jego życia. Jego rodzice, wykształceni i liberalni muzułmanie, wpajali mu przekonanie, że islam jest religią pokoju i tolerancji. Kiedy własne obserwacje nie zgadzały się z tymi naukami (a do szkoły chodził w Arabii Saudyjskiej i miał często problem z zaakceptowaniem muzułmańskich praktyk, takich jak egzekucje przez ścięcie, obcinanie rąk, brak wolności słowa, traktowanie kobiet, itp.), dowiadywał się, że są to złe praktyki, sprzeczne z islamem, a islam i tak jest religią pokoju i tolerancji. Obserwował narastający fanatyzm i szukał odpowiedzi gdzie (już w naszych czasach) nastąpił zwrot powodujący gwałtowne nasilanie się islamskiego fundamentalizmu. W jego rodzinnym Pakistanie był to rok 1977 i przejęcie władzy przez generała Zię Ul-Haqa. Już na tym etapie pojawiły się saudyjskie pieniądze wspierające islamizm. Powiązanie islamskiego radykalizmu z petrodolarami jest dla niego oczywiste, podobnie jak fakt, że Ameryka nie dostrzegła zagrożenia i wręcz aktywnie wspierała angażowanie radykalnego islamu w grę polityczną. Zafiksowana wyłącznie na konfrontacji ze Związkiem Radzieckim, walnie przyczyniła się do przekazania Iranu w ręce radykalnych islamistów i do stworzenia sunnickich (wahhabickich) ruchów terrorystycznych.                    


Ali Rizvi opisuje jak w 1979 roku Pakistan (i jego fanatyczny dyktator) stał się ważnym strategicznym partnerem USA i Arabii Saudyjskiej oraz odbiorcą miliardów dolarów przeznaczonych na wsparcie „świętej wojny”. Wojna w Afganistanie była dla Ameryki okazją do zadania ciosu Związkowi Radzieckiemu.


Jak mówił w 1998 roku Zbigniew Brzeziński w wywiadzie dla „Le Nouvel Observateur”, CIA oficjalnie zaczęła pomagać mudżahedinom w 1980 roku, ale faktycznie już 3 czerwca 1979 roku Carter wydał polecenie udzielenia pomocy dla opozycji wobec prorosyjskiego rządu w Kabulu. „Tego samego dnia – mówił Brzeziński - napisałem notatkę do prezydenta Cartera, w której mówiłem, że moim zdaniem, nasza pomoc spowoduje militarne wejście Sowietów.”       

Francuski dziennikarz przypomina, że Rosjanie argumentowali w grudniu 1979 roku, że wchodzą do Afganistanu, żeby przeciwstawić się tajnemu zaangażowaniu Ameryki. Wbrew temu co się wówczas sądziło, okazuje się, że to była prawda i pyta Brzezińskiego, czy nie żałuje swojego zaangażowania. Zbigniew Brzeziński odpowiedział:

„Żałować? Czego? Ta tajna misja była doskonałym pomysłem. W jej efekcie Rosjanie zostali wciągnięci w afgańską pułapkę, a pan chce, żebym tego żałował!? W dniu, kiedy Sowieci oficjalnie przekroczyli granicę, napisałem do prezydenta Cartera coś takiego, ‘mamy teraz okazję wpakowania ZSRR w wietnamską wojnę’. I faktycznie, przez prawie 10 lat Moskwa prowadziła wojnę zbyt kosztowną dla reżimu. Ten konflikt doprowadził do demoralizacji, a następnie załamania się sowieckiego imperium.&rdquo

W tym wywiadzie Brzeziński wyśmiewa zarzut pomagania przyszłym terrorystom i pyta co ważniejsze: powstanie jakiegoś Talibanu, czy upadek ZSRR? Wykpiwał również samą ideę jakiegokolwiek zagrożenia ze strony globalnego dżihadu. Przekonywał, że nic takiego nie istnieje i nie jest możliwe, ponieważ islam to różne wyznania i zlepek narodów.

Ali Rizvi zwraca uwagę na świadome wplątywanie religii w konflikt polityczny, przypomina słowa Brzezińskiego wypowiedziane w grudniu 1979 roku w Pakistanie do afgańskich mudżahedinów (słowo mudżahedin oznacza muzułmanina praktykującego dżihad):

„Ten kraj jest waszym krajem, wrócicie do niego pewnego dnia, ponieważ wasza wola zwycięży. I odzyskacie swoje domy i meczety, ponieważ wasza sprawa jest słuszna i Bóg jest po waszej stronie.”


Bóg był w polityce administracji Cartera przywoływany często i zupełnie otwarcie. Rizvi pisze, że brzmi to jak kompletne szaleństwo, dysponująca górami petrodolarów Arabia Saudyjska sprzymierzona z islamistycznym dyktatorem wojskowym Pakistanu, otwarcie mobilizująca islam do świętej wojny, ze wsparciem Stanów Zjednoczonych, przekonanych, że leży to w ich interesie.


Jak łatwo przeskoczyć od świadomego wykorzystywania emocji religijnych w konflikcie zbrojnym do późniejszego twierdzenia, że „garstka terrorystów to przecież nie jest islam, to nie są prawdziwi muzułmanie”. Rizvi przypomina powiedzenie Hitchensa, że religie monoteistyczne są z natury rzeczy ideami politycznymi, wiążą nacjonalizm i religię, a raczej wpychają nacjonalizm w religijne ramy, przydając mu świętości i otwierając drogę do świętych wojen.



Rizvi pokazuje, że troski Jeffersona nie były udziałem ani Cartera, ani żadnego z kolejnych prezydentów USA i ma to dziś tragiczne konsekwencje.


Nie czytałem jeszcze książki muzułmańskiego ateisty (znam ją z pierwszych recenzji i fragmentów), zapowiada się fascynująco i chyba dobrze by było, gdyby trafiła również do polskich czytelników.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 931 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Osobliwy Testament demiurga   Ferus   2024-10-06
Krezusowa cena zbawienia    Ferus   2024-09-29
Przerażająca cena zbawieniaCzyli kogo najwięcej kosztował ten soteriologiczny pomysł.   Ferus   2024-09-22
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów  (IV)   Ferus   2024-09-15
„ATEISTA” Koraszewskiego zmusza do myślenia   Ciring   2024-09-12
Nieistniejący Bóg, czyli przedwczesny optymizm teistów (III)   Ferus   2024-09-08
Nieistniejący Bóg (II)Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-09-01
Nieistniejący Bóg.Czyli przedwczesny optymizm teistów.   Ferus   2024-08-25
Ubogacony krzyż w Sejmie.Czyli moja propozycja religijnego symbolu.   Ferus   2024-08-18
Fałszywa przepowiednia. Czyli przegapiliśmy kolejny koniec świata.   Ferus   2024-08-11
Najlepsza religia na świecie II.   Ferus   2024-08-04
Najlepsza religia na świecie   Ferus   2024-07-28
Baśniowy urok apokryfów (IV)   Ferus   2024-07-14
Baśniowy urok apokryfów (III)   Ferus   2024-07-07
Baśniowy urok apokryfów (II)   Ferus   2024-06-30
Ofiara z dzieci i islamSpecjalny esej z okazji Id al-Adha, Święta Ofiarowania   Pandavar   2024-06-24
Baśniowy urok apokryfów   Ferus   2024-06-23
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (III)   Ferus   2024-06-16
Dwie koncepcje zbawienia ludzi (II)   Ferus   2024-06-09
Dwie koncepcje zbawienia ludzi   Ferus   2024-06-02
Umarł Bóg, niech żyje bóg   Koraszewski   2024-05-29
Anielska lekcja religii   Ferus   2024-05-26
Kulturowy pasożyt   Ferus   2024-05-19
Alternatywny Genesis: Boski reality show” III.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-12
Alternatywny Genesis: Boski reality show II.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-05
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk