Prawda

Czwartek, 9 maja 2024 - 12:11

« Poprzedni Następny »


Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II


Lucjan Ferus 2023-09-10


    Motto: „Dla teisty Bóg pozostaje eleganckim, ekonomicznym i płodnym wyjaśnieniem faktu istnienia Wszechświata /.../ Eleganckim, gdyż za pomocą jednej tylko kluczowej idei – idei najdoskonalszego z możliwych bytów – natura Boga i istnienie Wszechświata zostają ze sobą jasno powiązane”. (Keith Ward, wg „Bóg urojony” Richard Dawkins). 


                                               ------ // ------

 Co zatem wynika z wcześniej przedstawionej argumentacji? Bardzo wiele, a wręcz nie wyobrażalnie wiele! Zacznijmy od tego najważniejszego wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło: od tego feralnego upadku pierwszych ludzi w raju. Jak do niego mogło w ogóle dojść? (rozpatrując to tylko w kontekście bożej wszechwiedzy). Przecież Bóg nieskończenie wcześniej musiał wiedzieć (ba! widzieć nawet), że ludzie będą kuszeni przez węża, i że ulegną tej pokusie. Dlaczego więc pozwolił mu na to podstępne kuszenie? A przynajmniej dlaczego nie uwzględnił tej okoliczności, nakazując powtórzyć (tym razem bez udziału węża), tę dziwną próbę w raju? Wszak jest doskonale sprawiedliwy, czyż nie?

 

Dalej: dlaczego Bóg nie przebaczył ludziom tego występku popełnionego w nieświadomości? (dopiero po zjedzeniu owocu zakazanego uświadomili oni sobie jakie zło popełnili). Choć jest ponoć nieskończenie miłosierny i kochający ludzi, to jednak ukarał ich surowo, wiedząc doskonale i ze szczegółami (a nawet widząc to), jakie to przyniesie tragiczne konsekwencje w przyszłości dla rodzaju ludzkiego. Dlaczego tak postąpił? Przecież karze tylko ten, kto nie może zapobiec złu, a Bóg mając nieskończone możliwości mógł ten problem rozwiązać na wiele sposobów, bez uciekania się do karania. I to tak perfidnie pomyślanego, że każdy człowiek w przyszłości odczuje tę karę, mimo, że nie miał nic wspólnego z wydarzeniami jakie rozegrały się w raju przed tysiącami lat. Dlaczego więc miałby być temu winien?

 

Następnie: dlaczego Bóg ukarał potopem ludzi, którzy żyli zgodnie z nakazami swej grzesznej natury, nb. tej z którą zostali wygonieni z raju i musieli rozmnażać się na Ziemi? Musiał przecież wiedzieć, że takie będą efekty Jego kary: zło i niegodziwość obejmie we władanie cały rodzaj ludzki. Wygląda więc na to, że ukarał ich drugi raz za tę samą winę!? Dalej: dlaczego Bóg postanowił „odrodzić” ludzkość po potopie z osobników o skażonej grzechem naturze, dobrze wiedząc, iż prawem dziedziczenia przekażą oni swą grzeszną naturę swym potomkom, a ci następnym pokoleniom tak, że ta „odrodzona” ludzkość po niedługim czasie w niczym nie będzie się różniła od tej przedpotopowej, grzesznej.

 

Dlaczego wymyślony przez Żydów bóg wybrał sobie naród żydowski, żeby potem, wybrać naród chrześcijański, a następnie naród islamski? 

 

Dlaczego dopiero po 4 tys. lat (wg wyliczeń egzegetów) Bóg zdecydował się na dalszą naprawę swego dzieła, powierzając tę misję swemu jedynemu Synowi (nb. o którego istnieniu dotychczas nikomu się nie pochwalił)? Dlaczego poniżające i bestialskie zamęczenie przez ludzi Jego Syna, tak bardzo Mu się spodobało (usatysfakcjonowało), że wybaczył im ponoć nawet grzech pierworodny? Po co była potrzebna ta ofiara Bogu, złożona przez Niego samego, samemu sobie (bo chyba nie ludziom?), by naprawić swoje nieudane dzieło? Co i w jaki sposób miała ona odkupić? Co ona dała wreszcie (oprócz obiecanego zbawienia duszy), skoro ludzie ani na jotę nie stali się od niej lepsi? (A jeśli się stali, to nie dzięki religiom, lecz wiedzy którą one zawsze zwalczały). Czy Bóg nie mógł uczynić swego dzieła od początku doskonałym, bez ciągłych napraw i poprawek, bez okrutnej i absurdalnej ofiary z siebie złożonej sobie, bez wmawiania ludziom winy, bez Sądu Ostatecznego i piekielnych mąk wieczystych? Naprawdę nie mógł,... czy tylko nie chciał?

                                                           ------ // ------

W jakim celu zadaję te pytania, nie siląc się na żadną odpowiedź? Bowiem jest ona zbyt oczywista, jednakowa we wszystkich przypadkach i prowadzi do następującej konkluzji: Bóg tak się zachowywał, ponieważ taka była Jego wola. Nie mogło być żadnejprzyczyny zewnętrznej, usprawiedliwiającej i tłumaczącej Jego działania, bowiem wszystkie wydarzenia rozgrywające się w określonym czasie i rzeczywistości, były Mu znane już nieskończenie wcześniej. I to nie tylko z powodu Jego wszechwiedzy i wszechobecności, ale też z tego powodu, iż to On jest ich jedynym autorem, mającym nad swym dziełem władzę absolutną.

 

Jako konkluzja powyższego, nasuwa się jeszcze jedno (ostatnie już) pytanie: dlaczego zatem Bóg chciał(tłumaczenie, że nie chciał a tylko dopuszczał taką możliwość, jest doprawdy infantylne; oznacza dokładnie to samo, bo dopuszczać coś, to znaczy chcieć by to istniało), aby ludzie „sprzeciwili” Mu się, w rezultacie czego dostąpili upadku w raju i by rozmnażali się z grzeszną naturą, powiększając zasięg i ilość zła z każdym następnym pokoleniem, aż opanowało ono całą ludzkość? Czy jest możliwa sensowna odpowiedź na tak postawione pytanie? Otóż jest! I postaram się ją przedstawić w miarę wyraźnie, aczkolwiek krok po kroku, aby nie wywołać u czytających szoku poznawczego.

                                                           ------ // ------

Pierwszą część odpowiedzi na wyżej postawione pytanie, znajdziemy w samej Biblii (więc siłą rzeczy musi być wiarygodna), w Nowym Testamencie jest taki krótki (ale jakże wiele mówiący) fragment dotyczący osoby Syna Bożego  Jezusa Chrystusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P1,20). Co to może oznaczać naprawdę? Ni mniej ni więcej tylko to, że


Syn Boży był przewidziany na Odkupiciela i Zbawiciela grzesznej ludzkości, zanim rodzaj ludzki zaistniał, a nawet zanim świat został stworzony. No i oczywiście na długo przed tym, zanim nasi prarodzice „przeciwstawili” się Bogu i dostąpili „upadku”.

 

Pewien utytułowany biblista tak wyjaśnia ten niezmiernie ciekawy teologiczny problem: „Otóż jeszcze „przed założeniem świata”, Syn Boży zawarł z Ojcem wieczne przymierze, na mocy którego zgodził się umrzeć za ludzkość, gdyby zaszła taka potrzeba”. Czy nie wydaje się to - delikatnie mówiąc - nieco dziwne? Jakaż to zewnętrzna potrzeba mogłaby zaistnieć w przypadku Boga o nieskończonych i niczym nieograniczonych możliwościach? Przecież każdyprzypadek, który by uzasadniał taką potrzebę, jest Bogu znany nieskończenie wcześniej, a zatem ma On zawsze mnóstwo czasu na to, by jej zapobiec zanim ona zaistnieje w naszej rzeczywistości, nieprawdaż? Czy to nie jest oczywiste?!

 

Jedyną więc potrzebą jaką można sobie wyobrazić w tym kontekście jest wolna wola Boga i nic poza nią! Po prostu Bóg chciał aby tak się stało, ponieważ taką akurat miał koncepcję i już! Żadne inne wytłumaczenie nie może wchodzić w rachubę, biorąc pod uwagę Boże atrybuty i konsekwencje z nich wynikające. No i jeszcze to: „zgodził się umrzeć za ludzkość”. To Bóg wszechmocny i wszechwiedzący nie mógł inaczej rozwiązać tego problemu (wiedział o nim nieskończenie wcześniej i ma nieograniczone możliwości), jak tylko w taki bestialsko – odrażający sposób, obarczając na dodatek ludzi winą za ten czyn?

 

Przecież ludzie do dnia dzisiejszego czują się winni za mękę i śmierć Syna Bożego (wdrukowywaną w ich umysły każdego roku od nowa), nie biorąc w ogóle pod uwagę, że był to pomysł i wykonanie Jego kochającego Ojca, istniejący w Jego (ich) świadomości na długo, długo przed tym, zanim Bóg wziął się za stwarzanie świata i człowieka w nim. A Syn Boży w żadnym wypadku nie mógł być niewinną ofiarą (jak chcieliby tego kapłani), lecz świadomym uczestnikiem tego bożego planu, znającym doskonale swoją rolę w nim. To przedstawienie było odegrane na użytek ludzi, gdyż Syn „posłany” na ofiarę przebłagalną i Ojciec, który go „posyłał”, od dawien dawna znali ten scenariusz, będąc jego autorami. Przy boskich atrybutach inaczej tego nie można zrozumieć ani zinterpretować, nawet przy jak najlepszych chęciach z mojej strony.

                                                           ------ // ------

Lecz to jeszcze nie koniec; druga część odpowiedzi na to (ostatnie) pytanie zawarta jest w orzeczeniach Soboru Wat.I i odkrywa nam - co ciekawe - ukrytą motywację Boga. Oto stosowne fragmenty soborowych orzeczeń (gdyby ktoś miał wątpliwości, czy mówią one prawdę, spieszę z odpowiedzią: mówią. A potwierdza to „Dictatus papae” pkt 22: „Kościół rzymski nigdy nie pobłądzi i po wszystkie czasy, wedle świadectwa Pisma św., w żaden błąd nie popadnie”, więc jest wiarygodny jak sama Biblia). Wygląda więc to tak:

 

„Plan odwieczny i jego wypełnienie w czasie nazywa się razem Opatrznością Bożą”. „Wszystko co stworzone, Bóg swoją opatrznością strzeże i prowadzi, kierując od początku do końca, mocno rozrządzając wszystko w słodyczy”. „Bóg działa w świecie nieustannie. Jest przyjętą tezą przez wszystkich teologów kat., że Bóg współdziała nie tylko w utrzymaniu w istnieniu, ale w każdej czynności stworzeń”. „Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu”. Po co to czyni, miast do niego nie dopuścić? (pytanie moje, na które Sobór tak odpowiada): „Bez dopuszczenia zła moralnego - czyli grzechu - na świecie, nie ujawniłby się ten przymiot boży, któremu na imię Miłosierdzie /.../ Dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego”.

 

I teraz konkluzja z powyższego: „Zło moralne w ostatecznym wyniku, służy również celowi wyższemu: chwale bożej, która się uzewnętrznia przede wszystkim w jego miłosierdziu przez przebaczanie, wtórnie zaś sprawiedliwości przez karę”. Czyli teraz już wiadomym jest dlaczego Bóg nie tylko nic nie zrobił aby zapobiec upadkowi człowieka w raju, ale wręcz odwrotnie: zrobił wszystko aby tak się stało, zgodnie z planem jaki powziął ze swoim Synem, na długo przed tym zanim doszło do tych dramatycznych wydarzeń na ziemi. Na podstawie powyższego, trzeba by mieć dużo dobrych chęci i dziecięcej wręcz nieświadomości umysłu, aby nie chcieć zauważyć, że logika zawartych  tu informacji każe wyobrazić sobie, iż musiało to odbyć się w taki oto sposób:

                                                           ------ // ------

Zanim Bóg zabrał się do stwarzania świata i istot rozumnych, uzgodnił ze swym Synem, że podzielą się rolami w tym przyszłym dziele: On stworzy istoty ułomne, grzeszne i śmiertelne (a co najważniejsze ograniczone umysłowo, aby się nie połapały w tym perfidnym planie), po to by mieć mnóstwo okazji do okazywania im swej pięknej cechy: miłosierdzia i przebaczania im win i grzechów, których by nie mieli będąc istotami doskonałymi, a od których nie będą mogli się ustrzec przy swej zdegenerowanej naturze. Wszystko to jedynie po to, gdyż w miłosierdziu bożym przejawia się chwała bożai błyszczy jasnym, szlachetnym blaskiem, dowartościowując we własnych oczach jej posiadacza.

 

Natomiast Syn Boży, będzie miał okazję dzięki temu zostać Odkupicielem i Zbawicielem człowieka, no i co istotne jego Bogiem, równym swemu Ojcu. Czy to nie piękny plan? (albo nadzwyczaj inteligentny projekt, jakby to po swojemu określili kreacjoniści). Oczywiście mogłoby się to odbyć na sto różnych sposobów, ten który tu przedstawiłem jest tylko jednym z możliwych. Po prostu jest on logiczną konsekwencją bożych atrybutów w połączeniu z bożym dziełem opisanym w Biblii. Albo inaczej: spojrzeniem na boże dzieło, poprzez pryzmat atrybutów Jego Stwórcy, gdyż inne spojrzenie siłą rzeczy będzie zafałszowane. Dla mnie jest ono jedynie sensowne, bo zgodne z logiką, ale nie każdy ją tak wysoko ceni jak ja i nie każdemu są przeszkodą w wierze, wewnętrzne sprzeczności „prawd” religijnych, czyli jakoby objawionych. Reasumując powyższe:

                                                           ------ // ------

Zacząłem swój wywód od porównania rozumowego wyobrażenia doskonałości bożej (przedstawionej w formie atrybutów Boga Absolutu), z samą „doskonałością Boga prawdziwego” (opisaną w Piśmie św.). Czy w Biblii możemy odnaleźć przejawy działania owego „najdoskonalszego z doskonałych wśród doskonałych” Boga? Bezstronnie muszę stwierdzić, że nie! Owszem jest taki Bóg jakiego cechy przedstawiłem na początku tego tekstu, ale każdy przyzna, że do Absolutu i Ideału dużo mu brakuje (powiedziałbym nawet, że dzieli Go przepaść). Wizerunek Jego Syna przedstawia się już dużo lepiej, ale to jeszcze nie jest owa doskonałośćjakiej można by się spodziewać po Bogu - stwórcy całego Uniwersum.

 

Cóż zatem wychodzi z połączenia cech Boga Absolutu z Jego dziełem przedstawionym w Biblii? No, tu już jest tragedia! Wyłania się bowiem z tego Bóg okrutny, perfidny, bezlitosny i obłudny, który nie dość, że specjalnie dla własnej korzyści stworzył istoty ułomne i mocno ograniczone pod każdym względem, nie dość że wmówił im winę za ten opłakany stan rzeczy, nie dość że będzie sądził i karał je piekłem, za przejawy grzesznej natury z jaką musieli się rozmnażać, nie dość, że załatwił przy okazji swemu synowi „posadę” Boga Odkupiciela i Zbawiciela grzesznej ludzkości, to jeszcze za to wszystko każe im się kochać bezgranicznie, czcić i służyć sobie (i swojej boskiej rodzinie). Zatem jakby nie patrzeć na ten problem; tak jest źle a tak jeszcze gorzej,...nawet o wiele gorzej!

                                                           ------ // ------

Czas więc wrócić do Anzelmowego dowodu: Czy mogę uznać, że dostatecznie jasno i przekonująco udowodniłem, iż ta rzekoma doskonałość boża jaka z założenia powinna znajdować się w Biblii, ma się nijak (albo inaczej mówiąc: nie dorasta do pięt) rozumowemu wyobrażeniu doskonałości, przejawiającej się w cechach Boga Absolutu – Ideału? Skoro więc „ /../prawdziwa doskonała rzecz musi być lepsza niż jakiś głupi wytwór wyobraźni”, a najwyraźniej jednak nie jest - mniemam, iż udowodniłem (zgodnie z tokiem rozumowania św. Anzelma), że Bóg przedstawiony w Biblii nie może być prawdziwym i realnym bogiem, a co najwyżej jednym z rozumowych wyobrażeń doskonałości; w tym przypadku bardzo od niej odległym i ułomnym.

 

A więc jak? Udowodniłem nieprawdziwość istnienia Boga (biblijnego), czy nie? Zanim jednak zacznę wiwatować (nawiązuję do żywiołowej reakcji młodego Bertranda Russela), muszę sam przyznać się do jednego: Jeśli „udowodniłem” swoim rozumowaniem nieistnienie Boga, to uczyniłem to dokładnie w taki sam sposób, w jaki św. Anzelm „udowodnił” Jego istnienie. Co konkretnie chcę przez to powiedzieć? (wyjaśnienie będzie bardziej czytelne dla tych co czytali „Boga urojonego” lub inne pozycji poświęconych temu problemowi).

                                                           ------ // ------

Otóż św. Anzelm nie udowodnił istnienia Boga (tak samo zresztą jak św. Tomasz, św. Ojcowie Kościoła i inni święci i nie święci ale wielce uczeni mężowie, zmagający się z tym odwiecznym problemem teologicznym). Richard Dawkins ma rację pisząc: „Odczuwałbym automatycznie głęboką podejrzliwość, wobec jakiegokolwiek rozumowania prowadzącego do tak istotnych wniosków, które obywa się bez najmniejszego chociaż odniesienia do danych zaczerpniętych z zewnętrznego świata /../ Sam pomysł, że do ważnych wniosków dochodzić można przez urągające logice zabawy słowami, obraża moje poczucie estetyki”.

                                                          

Całkowicie zgadzam się z powyższym (choć może nie jestem tak wrażliwy na punkcie estetyki, zawsze bardziej rażą mnie wewnętrzne sprzeczności w konstrukcjach myślowych). Wystarczy uważnie wczytać się w ten „dowód”, by dostrzec te „urągające logice zabawy słowami”. Weźmy np. takie sformułowanie: „zarazem niechybnie coś, od czego nic większego wyobrazić sobie nie można, nie może istnieć wyłącznie rozumowo”. Dlaczego nie może? Tego już św. Anzelm nie wyjaśnia i w żadnym miejscu tego „dowodu” nie podaje ani jednej przekonującej argumentacji na poparcie tego twierdzenia. Każe nam wierzyć, że taka jest zasada (albo prawo natury) w tym względzie, nie dowodząc jej.

 

Drugi błąd w jego rozumowaniu (a zarazem dalszy jego ciąg): „.. a skoro istnieje rozumowo, nie trudno pojąć, że istnieć musi realnie, gdyż wówczas jest doskonalszy”. Czy nie jest to owo „dialektyczne prestidigitatorstwo”? (jak ujął to Dawkins): mówi on: „a skoro istnieje rozumowo - musi istnieć realnie”, choć właściwsze byłoby: „a skoro nie może istnieć wyłącznie rozumowo – musi istnieć realnie”. Tyle tylko, że św. Anzelm nie dowodzi nigdzie

dlaczegorozumowe wyobrażenie doskonałości nie może istnieć wyłącznie jako rozumowe. A właściwie dowodzi to tak, iż popełnia następny błąd, polegający na przekonaniu, że prawdziwa (realna) doskonałość musi być lepsza, niż „jakiś głupi wytwór wyobraźni”. Czyli, że realne istnienie - przez sam swój fakt - czyni doskonalszym rozumowe wyobrażenie tegoż.

 

Według mnie jest akurat odwrotnie: rozumowe wyobrażenia zawsze mogą (choć nie muszą) być doskonalsze od realnych bytów, gdyż wyobraźnia ludzka nie ma granic (a ściślej mówiąc są one tak bardzo elastyczne, że wydają się nie istnieć), w przeciwieństwie do rzeczywistych bytów, które siłą rzeczy podlegają pewnym prawom (i z nich wynikają) związanym z tą rzeczywistością. Dlatego dobrze ten problem podsumowuje pytanie sformułowane przez B. Russela (tym razem dużo starszego): „Czy istnieje cokolwiek, o czym możemy myśleć i co przez sam fakt myślenia zaczyna istnieć w zewnętrznym świecie?”. Myślę, że jeśli nie poparty on jest jakimkolwiek działaniem (realizacją), to odpowiedź winna brzmieć: „Nie istnieje!”. Tak mi mówi moje dotychczasowe doświadczenie i wiedza na ten temat.

 

2008 r./2023 r.                        ------ KONIEC----- 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Idea, która wyprowadziła rozum na manowce   Ferus   2021-10-03
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
Powolne odrzucanie religijnego mitu   Koraszewski   2021-09-27
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Kościół zdeprawowany i mamoną silny   Koraszewski   2021-09-22
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Naturalne czy sztucznie wykreowane religie?   Ferus   2021-09-12
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Ojciec święty, święty Paweł i teologia zastąpienia    Koraszewski   2021-08-30
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
W oparach ateizmu z czasu przeszłego   Koraszewski   2021-08-19
Islam – religia pokoju   Koraszewski   2021-08-16
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Kult jednostki i bunt umysłu zniewolonego   Pandavar   2021-08-10
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Most nad przepaścią (III)   Ferus   2021-08-01
Most nad przepaścią (II)   Ferus   2021-07-25
Most nad przepaścią   Ferus   2021-07-18
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Czy ateizm może być nauczany jako religia?   Koraszewski   2021-07-12
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk