Prawda

Wtorek, 14 maja 2024 - 07:08

« Poprzedni Następny »


W oparach zrównoważonej ignorancji


Andrzej Koraszewski 2022-11-21

W roku 2000 szwajcarski profesor Ingo Potrykus wspólnie z niemieckim biotechnikiem Peterem Beyerem udostępnili nieodpłatnie „złoty ryż”, genetycznie zmodyfikowany ryż, wzbogacony o witaminę A. Rocznie z powodu niedoborów tej witaminy umiera blisko 700 tysięcy dzieci, a dodatkowe pół miliona dzieci traci wzrok przed piątym rokiem życia. Wściekła kampania ignorantów zablokowała możliwość darmowego dostarczania rolnikom nasion aż do roku 2018 (i to został dopuszczony jako żywność tylko w niektórych krajach). Zdjęcie: Wikipedia.       

W roku 2000 szwajcarski profesor Ingo Potrykus wspólnie z niemieckim biotechnikiem Peterem Beyerem udostępnili nieodpłatnie „złoty ryż”, genetycznie zmodyfikowany ryż, wzbogacony o witaminę A. Rocznie z powodu niedoborów tej witaminy umiera blisko 700 tysięcy dzieci, a dodatkowe pół miliona dzieci traci wzrok przed piątym rokiem życia. Wściekła kampania ignorantów zablokowała możliwość darmowego dostarczania rolnikom nasion aż do roku 2018 (i to został dopuszczony jako żywność tylko w niektórych krajach). Zdjęcie: Wikipedia.       



Pierwszy, (mocno spóźniony) sygnał, że coś się dzieje, dotarł do mnie ze znakomitej strony Genetic Literacy Project. Okazuje się, że pod koniec września spotkali się unijni ministrowie rolnictwa, podobno nalegając na złagodzenie przesądów w kwestii stosowania naukowych technik w rolnictwie. Unia Europejska ma najbardziej drastyczne na świecie regulacje dotyczące genetycznie modyfikowanej żywności, ale, jak się okazuje, susza, zmiany klimatyczne, wojna w Ukrainie i szalejący wzrost cen żywności, skłaniają nawet ministrów rolnictwa do zastanowienia się, czy nie warto przestać słuchać śpiewu ulicznych ekologów i przekonać się do nauki.

Zaintrygowała mnie informacja o tym, że 20 z 27 ministrów opowiedziało się za dopuszczeniem nowych, precyzyjnych technik edytowania genów i tworzenia roślin bardziej odpornych na suszę, bardziej wydajnych, wymagających mniejszych ilości oprysków. Nie dowiedziałem się, którzy ministrowie rolnictwa trwają niezachwianie przy tradycji ojców, skierowałem więc swoje kroki na stronę polskiego ministerstwa rolnictwa. Tam jednak niczego nie znalazłem.       


Na polskich stronach informował o tym wydarzeniu Onet w dziale medycyna, pod hasłem Żywienie w doniesieniu pod tytułem “Unia Europejska złagodzi przepisy dotyczące żywności modyfikowanej genetycznie? Koncerny forsują GMO” Autor, Bartosz Brzeziński pisze, że co prawda naukowcy przekonują nas, że skomplikowane regulacje są niesłuszne, ale my się nie damy.


Nic dziwnego, nowoczesna nauka pojawiła się w Europie, ale jej ideologiczni przywódcy natychmiast zareagowali na ten poród stosami. (Chociaż trzeba uczciwie przyznać, że to nasz Jan Paweł II odważnie powiedział, że należy powiedzieć, iż to spalenie Giordano Bruno na stosie było chyba niesłuszne, bo chyba jednak się kręci.)          


Piszący o zagrożeniach nieetycznymi roślinami z laboratoriów Bartosz Brzeziński w szesnastym akapicie informuje, że:

Obecnie Komisja zastanawia się nad nowymi ramami prawnymi dla upraw uzyskanych dzięki technologiom edycji genów, które nazwała "nowymi technikami genomicznymi"(NGT). Wniosek w tej sprawie ma być złożony w pierwszej połowie przyszłego roku.

Stylistyka wcześniejszego i późniejszego wywodu jest znamienna, to jakiś „unijny przemysł biotechnologiczny twierdzi” i to jego przedstawiciele domagają się złagodzenia regulacji na wzór USA czy Japonii, a  najlepiej ich zniesienia.   


Autor przechodzi do zapewnienia, że „edycja genów to puste obietnice”. Znakiem zapytania sygnalizując swoją dziennikarską niewinność, a doborem cytatów głębokie przekonanie do antynaukowych przesądów. Dowiadujemy się zatem, że „grupy środowiskowe, drobni rolnicy i rolnicy ekologiczni argumentują, że dopuszczenie technologii na rynek UE bez odpowiednich ograniczeń niesie ze sobą ryzyko etyczne i zdrowotne, a także ryzyko napędzania korporacyjnego przejęcia systemu żywnościowego”.         


Poważne media wybrały inną taktykę, postanowiły nie zabierać głosu i o niczym nie informować. Jest to o tyle zrozumiałe, że trudno się przyznać, że przez lata zarabialiśmy na straszeniu ludzi i wbijaniu im do głów antynaukowych przesądów, że cytowaliśmy obficie każdego wrzaskliwego ignoranckiego działacza, przemilczaliśmy badania, walczyliśmy o słuszną sprawę, więc jak teraz mielibyśmy nagle powiedzieć, że może byliśmy w błędzie? Tego się w renomowanych mediach nigdy nie robi.


Prawdę mówiąc, informacje o tym wydarzeniu w międzynarodowych mediach też nie były specjalnie obfite, ale jak donosił sciencebusiness.net obecny kryzys uświadomił, że trzeba przerwać błędne koło zakazu handlu żywnością GMO i że mamy dziś nowe priorytety. Stanowisko ministrów rolnictwa jest tu istotne, ponieważ Komisja Europejska przygotowuje nowe ramy prawne, a już wcześniej doszła do wniosku, że ustalenia z 2001 roku mogą być cokolwiek przestarzałe.


Najobszerniej pisał o tym wydarzeniu brytyjski „Financial Times” w artykule  Andy Bounds i Emiko Terazono z 10 listopada. Tytuł artykułu donosi  o zmianie atmosfery wokół edytowania genów w obliczu suszy i wojny.


Autorzy, cytując specjalistę stwierdzają, że: 

Edycja genów to forma inżynierii genetycznej, w której można usuwać lub dodawać geny tego samego lub podobnego gatunku. Różni się od modyfikacji genetycznej, która wprowadza DNA z obcych gatunków. Zwolennicy twierdzą, że edycja genów jest taka sama jak konwencjonalna hodowla roślin, ale po prostu przyspieszona, z większą dokładnością. „Jeśli wprowadzasz obcy gen, jest to GMO. Jeśli po prostu zmienisz litery genetyczne w organizmie, będzie to konwencjonalne”.

Powiedzmy sobie uczciwie, że jest tu istotna różnica, ponieważ w uprawach konwencjonalnych eksperymentujemy na ślepo, metodą prób i błędów, czekając latami, co nam z tego wyjdzie, a tu przy edycji genów badacze mają zdecydowanie większe szanse otrzymania oczekiwanych wyników w znacznie szybszym czasie. Laboratorium to jednak nienaturalne środowisko dla rolnika. 


Naturalna żywność to żywność podlewana naturalnym nawozem, najlepiej prosto od krowy, zaś rolnik w białym fartuchu to doprawdy jakaś herezja. Edytowanie genów to technologia ograniczająca się do zmian w genomie rośliny (lub zwierzęcia), bez przenoszenia genów z jednego organizmu do drugiego, więc wielu ma nadzieję na złagodzenie irracjonalnych lęków dziennikarzy, polityków i wystraszonego przez medialne kampanie ludu. 


Autorzy artykułu przypominają, że Unia Europejska zwróciła się w tej sprawie do najlepszych specjalistów pod europejskim słońcem, czyli do sędziów Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, którzy orzekli w 2018 roku, że edycja genów powinna podlegać przepisom dotyczącym GMO, w których organy regulacyjne muszą nadać wysoki priorytet potencjalnym zagrożeniom.


Brytyjska gazeta przypomina, że ponad dwadzieścia lat temu, w reakcji na histeryczne kampanie w mediach, unijne organy regulacyjne zaostrzyły przepisy do tego stopnia, że w UE uprawiano tylko jeden rodzaj genetycznie modyfikowanej pszenicy (chociaż dziesiątki upraw są obecnie dopuszczone do importu, głównie na paszę dla zwierząt).


Powoli rośnie świadomość, że był to błąd.

„Sytuacja się zmieniła – mówi Pekka Pesonen, sekretarz generalny Copa-Cogeca, związku rolników UE - Musimy być w stanie wyprodukować wystarczającą ilość żywności. Musimy wykorzystać technologię, aby przystosować się do zmian klimatu i zachować różnorodność biologiczną”.  


„Rośliny uzyskane za pomocą nowych technik genomicznych mogą pomóc w zbudowaniu bardziej odpornego i zrównoważonego systemu rolno-spożywczego” – powiedziała Stella Kyriakides, europejska komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności, rozpoczynając w tym roku konsultacje w sprawie swojego wniosku.


„Gdybyśmy mogli hodować rośliny uprawne w oparciu o to, co wiemy z genetyki, aby były bardziej odporne na suszę, bardziej tolerujące zasolenie, bardziej odporne na ciepło i produkować więcej w określonych warunkach, to z pewnością pomogłoby nam zarówno pod względem bezpieczeństwa żywnościowego, jak i adaptacji do zmian klimatu”, mówi Ismahane Elouafi, główny naukowiec w Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa.

To nie jest jednak tylko „gdyby”, doświadczenia z dotychczasowych praktyk pokazują, że odrzucenie przesądów przynosi szybkie i wymierne rezultaty. Urok zarządzania strachem prowadzi jednak niektórych do komicznych zgoła propozycji.

Martin Häusling, niemiecki poseł do Parlamentu Europejskiego, który jest rzecznikiem Partii Zielonych ds. rolnictwa, mówi, że zamiast sięgać po inżynierię genetyczną, rolnicy mają inne sposoby radzenia sobie ze zmianami klimatycznymi, takie jak płodozmian, techniki ulepszania gleby i naturalnie przystosowane nasiona.

Powrót do płodozmianu to naprawdę zachwycająca propozycja. Inni ględzą o uzależnieniu od korporacji. Na sto kilometrów widać, że ci bojownicy wojny z nauką nie mieli nigdy nic wspólnego z rolnictwem, ale bardzo dużo z kursami marksizmu-leninizmu. To rolnik wybiera, czy chce korzystać z nasion lepszych czy tradycyjnych, żadna korporacja do niczego go nie zmusza. Wystarczy rzut oka na rynek afrykański czy indyjski, żeby wiedzieć, że to nieodmiennie jest rynkowa oferta, a nie przymusowe zastąpienie tradycyjnych upraw czymś nowym.


Paplający o wielkich korporacjach „eksperci” pomijają fakt, że kilka korporacji zdominowało rynek nasion roślin GMO z powodu barbarzyńskich regulacji przekreślających sens inwestowania w tę działalność przez mniejsze firmy. Czy coś się zmieniło?              


Autorzy artykułu w „FT” przypominają prawdę doskonale znana każdemu, kto tę walkę o naukę w rolnictwie obserwuje:

Jednak zwolennicy tej technologii twierdzą, że badania i rozwój w zakresie edycji genów są bardziej dostępne dla małych i średnich graczy oraz uniwersyteckich laboratoriów badawczych niż rozwój GMO. Postęp technologiczny sprawił, że edycja genów jest stosunkowo tańsza niż w przypadku GMO, podczas gdy niektóre technologie edycji genów są udostępniane na otwartych platformach, jeśli służą do celów badawczych. Firmy i laboratoria badawcze z siedzibą w krajach, które traktują produkty zmodyfikowane genetycznie w taki sam sposób, jak produkty rozwijane konwencjonalnie, nie muszą tracić czasu i pieniędzy na zajmowanie się procesem regulacyjnym. Niższe koszty i skrócony czas realizacji przyciągnęły naukowców i przedsiębiorców do uruchamiania start-upów, które zebrały setki milionów dolarów od inwestorów venture capital.

To nie są gołosłowne twierdzenia. Trzymający się straszenia aktywiści albo nie znają faktów, albo świadomie kłamią.  


Zdaniem autorów artykułu niektórzy unijni decydenci obawiają się pozostania w tyle za resztą świata w wyścigu technologicznym. Według Thorbena Sprinka i współpracowników z niemieckiego Instytutu Juliusa Kühna, federalnego centrum badawczego roślin uprawnych, ponad 15 krajów ustanowiło zasady otwarte na edycję genów w uprawach, w tym Chiny, Indie, Argentyna i Australia. Wiele krajów, w tym Stany Zjednoczone, Kanada, Brazylia i Japonia, nie rozróżnia edycji genów od konwencjonalnej hodowli.

„Chiny, światowy lider w badaniach nad edycją genów roślin uprawnych, posiadający około 75 procent światowych patentów, wprowadził wytyczne dotyczące komercjalizacji produktów, które według analityków skracają czas zatwierdzania z około sześciu lat do jednego lub dwóch.”

Za kilka miesięcy Unia Europejska podejmie ważną decyzję w sprawie dalszego rozwoju europejskiego rolnictwa. Zwolennicy przynajmniej częściowej rezygnacji z średniowiecznych przesądów są prawdopodobnie na straconych pozycjach. Autorzy artykułu w „Financial Times” przypominają, że decyzja o zrównaniu edytowania genów z konwencjonalnymi metodami doskonalenia roślin i zwierząt wymaga kwalifikowanej większości państw członkowskich. Największy i najpotężniejszy członek Unii, Niemcy, już zapowiedziały, że będą neutralne, co w praktyce jest głosem na „nie”.            


O zdanie już zapytano nie tylko ministrów rolnictwa, ale uruchomiono „szerokie konsultacje społeczne”. W sondażu, którym objęto 70 tysięcy Europejczyków ponad 90 procent respondentów sprzeciwiło się zmianie polityki. Ekspertyza społeczeństwa oparta jest na długotrwałej, obszernej i rzetelnej dezinformacji przekazywanej przez środki masowego przekazu.


Na decyzję Unii Europejskiej nie warto czekać z zapartym tchem. W oparach zrównoważonej ignorancji rozsądek jest bardzo mało prawdopodobny.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nauka

Znalezionych 1478 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Opadający liść, latający smok   Yong   2015-01-10
Nowotwory są konsekwencją wieku, a nie grzechu   Ridley   2015-01-11
Lekcja ewolucji: specjacja w akcji!   Coyne   2015-01-12
Epidemiologia   Feldman   2015-01-13
Aquilops, mały dinozaur, który wiele mógł   Farke   2015-01-15
Mózgi dwudysznych wcale nie są nudne   Farke   2015-01-18
Nasi przyjaźni rozkładacze drożdży   Yong   2015-01-19
Rok 2014 był świetny dla Hupehsuchia   Farke   2015-01-24
Czy mikrobiom może się zbuntować?   Zimmer   2015-01-28
Moje życie zwolennika łagodnego ocieplenia   Ridley   2015-01-29
Dan Brown - akomodacjonista   Coyne   2015-01-31
Towarzyskim małpom w zimie jest cieplej   Yong   2015-02-01
Miejsce dla Hallucigenii   Łopatniuk   2015-02-08
Frankenstein dziś  nie może wyjść i się bawić   Zimmer   2015-02-11
Skaczący DNA i ewolucja ciąży   Yong   2015-02-12
Mitochondrialna donacja jest cudowną możliwością   Ridley   2015-02-13
O pochodzeniu kolorowych twarzy małp   Yong   2015-02-16
Mimikra chemiczna u mszyc   Coyne   2015-02-19
Ogon ćmy i nietoperze   Coyne   2015-02-23
Nasze wewnętrzne wirusy: obecne od 40 milionów lat   Zimmer   2015-02-27
Jak wirus odry stał się mistrzem zarażania   Zimmer   2015-03-01
Łowienie mikrobów u podstaw niedożywienia   Yong   2015-03-03
Astrocyty tworzą nowe neurony po udarze   Łopatniuk   2015-03-04
Trzecia droga ewolucji? Nie sądzę   Coyne   2015-03-05
Nie igraj z odrą   Łopatniuk   2015-03-06
Myszy z wszczepionym ludzkim DNA mają większe mózgi   Yong   2015-03-09
Pasożytnicze osy zarażone kontrolującymi umysł wirusami   Zimmer   2015-03-10
Twój spadek po przodkach, drogi strunowcu   Łopatniuk   2015-03-12
Modliszka storczykowa: czy upodabnia się do storczyka?   Coyne   2015-03-13
Ebola przenoszona drogą kropelkową?   Zimmer   2015-03-17
Woda odskakuje od skóry gekona   Yong   2015-03-19
Czerwonogłowe muchy   Naskręcki   2015-03-22
Porywacze mitochondriów   Łopatniuk   2015-03-23
Jesteśmy błyskawicznymi rozgryzaczami liczb   Zimmer   2015-03-24
Seks paproci i kreacjoniści   Coyne   2015-03-27
Piersi i jajniki, czyli rak i święto błaznów   Łopatniuk   2015-03-28
Walenie po niewłaściwej stronie świata   Zimmer   2015-03-31
Paliwa kopalne nie są wyczerpane, nie są przestarzałe, nie są złe   Ridley   2015-04-01
Francis Crick był niesamowitym geniuszem   Coyne   2015-04-02
Matrioszki, czyli płód w płodzie (fetus in fetu)   Łopatniuk   2015-04-03
Jak ryba łyka pokarm na lądzie?   Yong   2015-04-04
Dobór krewniaczy pozostaje wartościowym narzędziem   Coyne   2015-04-06
Malaria pachnąca cytryną    Zimmer   2015-04-07
Nowotwory sprzed tysiącleci   Łopatniuk   2015-04-08
Nowa i dziwaczna, zmieniająca kształt żaba   Coyne   2015-04-10
Czy mleko matek może odżywiać manipulujące umysłem mikroby?   Yong   2015-04-14
Wczesna aborcja farmakologiczna – skuteczna i bezpieczna, a w Arizonie w dodatku – odwracalna   Łopatniuk   2015-04-15
Małpo ty moja   Koraszewski   2015-04-17
Jak często geny przeskakują między gatunkami?   Coyne   2015-04-18
Młode mysie matki i oksytocyna   Yong   2015-04-21
Ciąg dalszy sporu o dobór grupowy   Coyne   2015-04-22
Jak psy zdobywają nasze serca?   Yong   2015-04-23
Niebo gwiaździste nade mną   Łopatniuk   2015-04-24
Żywotne pytanie   Ridley   2015-04-25
Czy rozum jest “większy niż nauka”? Kiepska próba deprecjonowania nauki   Coyne   2015-04-28
Kiedy Darwin spotkał inną małpę   Zimmer   2015-04-30
Redagowanie ludzkich embrionów: Pierwsze próby   Zimmer   2015-05-04
Robaki i rak   Łopatniuk   2015-05-09
Nowe skamieniałości: najwcześniejszy na świecie znany ptak   Coyne   2015-05-12
Pradawny DNA czyni z prehistorii otwartą książkę   Ridley   2015-05-13
Chiński dinozaur miał skrzydła jak nietoperz i pióra   Yong   2015-05-14
Czy człowiek musiał wyewoluować?   Coyne   2015-05-15
Gigantyczne walenie mają super elastyczne nerwy   Yong   2015-05-18
Znikające badaczki, czyli Sophie Spitz była kobietą   Łopatniuk   2015-05-21
Bambusowi matematycy   Zimmer   2015-05-25
Pierwsza znana ryba ciepłokrwista   Coyne   2015-05-27
Puszek kłębuszek, zdobywca serduszek   Łopatniuk   2015-05-28
Jak powiększyć kapitał naturalny   Ridley   2015-05-30
Symbiotyczna katastrofa długoletniej cykady   Yong   2015-06-02
Przypuszczalnie złamana kość    Coyne   2015-06-04
Tajemnica kangurzych adopcji   Zimmer   2015-06-05
Proszalne mruczenie kota zawiera płacz, dźwięk bardziej naglący i nieprzyjemny niż normalne mruczenie   Coyne   2015-06-09
Jak afrykańskie obszary trawiaste utrzymują tak wiele roślinożernych?   Yong   2015-06-11
Co tam, panie, w anatomii, czyli mózg, naczynia limfatyczne i inne drobiazgi   Łopatniuk   2015-06-13
Uratujmy producentów zombi!   Zimmer   2015-06-15
Mikrob, który dokonał inwazji karaibskich raf koralowych   Yong   2015-06-16
Ekomodernizm i zrównoważona intensyfikacja     2015-06-17
Kości! Wszędzie kości!   Łopatniuk   2015-06-20
Cud? Ryba-piła urodzona z dziewiczej matki   Coyne   2015-06-23
Rozproszony potencjał umysłowy owadów społecznych   Yong   2015-06-27
Jak i dlaczego ta gąsienica gwiżdże?   Coyne   2015-06-30
Co mamy zrobić z neuroróżnorodnością?   Coyne   2015-07-02
Ser z czekoladą, czyli w kuchni u patologów   Łopatniuk   2015-07-04
Nadajniki GPS zapowiadają nową epokę w badaniu zachowań zwierząt   Yong   2015-07-06
Seksizm w nauce: czy Watson i Crick naprawdę ukradli dane Rosalind Franklin?   Cobb   2015-07-07
Pielęgnice z jeziora w Kamerunie prawdopodobnie nie podlegały specjacji sympatrycznej: Część 1   Coyne   2015-07-09
Pielęgnice z jeziora w Kamerunie prawdopodobnie nie podlegały specjacji sympatrycznej: Część  2   Coyne   2015-07-10
Nowotwory spoza pakietu, czyli nie tylko czerniak   Łopatniuk   2015-07-11
Photoshop czy nie photoshop?   Naskręcki   2015-07-13
Gatunki inwazyjne są największym powodem wymierania   Ridley   2015-07-14
Depresja inbredowa u człowieka   Mayer   2015-07-15
Rozmowy między dzbanecznikiem a nietoperzem   Yong   2015-07-16
Zdumiewająca historia dwóch par bliźniąt   Coyne   2015-07-17
Ten chrząszcz niszczy twoją kawę przy pomocy bakterii   Yong   2015-07-22
Co wojny o klimat zrobiły nauce   Ridley   2015-07-23
Zabójcy z bagien   Naskręcki   2015-07-25
Jak olbrzymie krewetki mogą zwalczać chorobę tropikalną i biedę   Yong   2015-07-28
Ostrogony nie są naprawdę “żywymi skamieniałościami”    Coyne   2015-07-29
Czworonożny wąż   Mayer   2015-07-30
Gwałtownie ocieplający się klimat wywołał rewolucję megafauny   Yong   2015-07-31

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk