Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 05:50

« Poprzedni Następny »


Mój dojrzały ateizm. Część XI


Lucjan Ferus 2015-02-21


Myślę, że zmiana natury ludzkiej na razie nie jest możliwa. Musi wystarczyć nam zmiana naszej świadomość w kwestiach religijnych. Bo jak na razie, zakłamanie w tym aspekcie kultur jest wręcz niewiarygodnie duże i dotyczy przeważającej części ludzkiej populacji. Dlatego moim zdaniem powinno być więcej takich publikacji, które pokazują mechanizmy działania religii i odkrywają prawdziwe przyczyny ich przemożnego wpływu na umysły ludzi.

Motto: „W naszym świecie niewiele jest sił tak potężnych i wpływowych, jak religia. Skoro zależy nam na uporaniu się z drastycznymi nierównościami ekonomicznymi i społecznymi, które dziś deformują nasz świat, a także na zminimalizowaniu przemocy i degradacji, którą dostrzegamy, musimy uświadomić sobie, że jeśli będziemy ślepi w sprawach religii, nasze wysiłki prawie na pewno będą nieskuteczne i mogą pogorszyć obecny stan rzeczy”.

                     Daniel C.Dennett Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne.

 

L.F: Książka Dennetta zaczyna się od przyrodniczego opisu mrówki, pracowicie wspinającej się na źdźbło trawy i spadającej za każdym razem, kiedy osiągnie jej czubek. Jak myślisz, po co to robi? Jakie korzyści ma jej przynieść ta niestrudzenie ponawiana czynność? Chce lepiej widzieć swoje terytorium? Szuka pożywienia, czy też chce się popisać przed ewentualnym partnerem?

 

Otóż okazuje się, że owa czynność nie przynosi mrówce żadnej biologicznej korzyści. Jej mózg został opanowany przez maleńkiego pasożyta, motyliczkę wątrobową, która musi się dostać do żołądka krowy lub owcy, by odbyć swój cykl reprodukcyjny. To ten maleńki robak mózgowy skłania mrówkę do zajęcia korzystnej pozycji nie dla niej, lecz dla jego potomstwa. Tego rodzaju pasożyty zmuszają swoich nosicieli do dziwacznych zachowań – nawet samobójczych – we własnym, a nie w ich interesie. Dalej autor pisze:

 

„Czy coś podobnego przydarza się także ludziom? Owszem, tak. Często spotykamy ludzi, którzy zaniedbują swoje osobiste interesy, własne zdrowie i szanse posiadania dzieci, poświęcając całe życie trosce jakiejś idei, która zagnieździła się w ich mózgach./../ dokonują wielkich poświęceń, dzielnie znosząc cierpienia i ryzykując życie /../ Jest wiele idei, za które ludzie są gotowi umierać.

 

Nasza zdolność do poświęcenia życia czemuś, co uważamy za ważniejsze od osobistej pomyślności lub naszego biologicznego imperatywu posiadania potomstwa, jest jednym z aspektów odróżniających nas od reszty świata zwierzęcego. Niedźwiedzica odważnie broni zdobytych zapasów pożywienia i z desperacją ochrania swoje młode /../ lecz zapewne więcej ludzi zginęło w bohaterskiej obronie świętych miejsc i ksiąg, niż w obronie swoich zapasów żywności albo nawet własnych dzieci i domów. /../

 

Wielkie idee religii czarowały nas, ludzi, przez tysiące lat, dłużej niż trwają nasze spisane dzieje, ale jednak przez krótki moment naszej historii biologicznej. Jeżeli chcemy zrozumieć charakter obecnej religii jako zjawiska naturalnego, musimy przyjrzeć się nie tylko temu, czym jest ona dziś lecz także temu, czym była dawniej /../ Zobaczymy wówczas wyraźnie, dokąd religia może prowadzić w bliskiej przyszłości, w naszej przyszłości na tej planecie. Nie potrafię wyobrazić sobie ważniejszej kwestii wymagającej rozważenia”.

 

G.S: Podczas poprzedniej rozmowy zaproponowałeś aby przyjrzeć się uważniej memom, którymi posługują się religie w celu przetrwania, prawda? To, co już powiedziałeś chyba nie wyczerpało tego tematu, jak sądzę? Jest jeszcze tych memów więcej?

 

L.F: Oczywiście! O niektórych z nich pisałem już wcześniej, jak chociażby religijny mit dobra i zła, w połączeniu z mitem wolnej woli człowieka. Korzystałem wtedy z doskonałej książki Poza dobrem i złem Michaela Schmidta-Salomona. Z tej pozycji po podsumowaniu wszystkich argumentów wynika jednoznacznie, że tzw. wolna wola jest iluzją, bo nie jest możliwe aby człowiek będąc w identycznych okolicznościach, mógł podjąć inną decyzję, niż ta, którą podjął. Dotąd wprowadzała nas w błąd „zasada alternatywnych możliwości”, którą należy uznać za nieważną. Poza tym, pojęcia „dobro” i „zło” to moralne fikcje nie mające odpowiedników w rzeczywistości. Kiedyś stanowiły „wewnątrzgrupowy mechanizm stabilizujący” oddzielający „swoich” od „obcych”. Teraz trzymanie się tego archaicznego dualizmu jest niedopuszczalne.

 

„Gdy mempleks dobra i zła na stałe zagnieździ się w systemie pojęciowym, trudno znaleźć czyn tak okrutny, żeby w imię „wielkiej, słusznej sprawy” nie można go było popełnić. Najwięksi przestępcy w historii nie byli żadnymi demonami, lecz uważali się, podobnie jak Eichmann, za idealistów i wręcz roili sobie, że reprezentują „armiędobra”w walce z „powszechnym złem”./../ ich mózgi były zaatakowane przez strasznego pasożyta – religijny wirus” (wg w.wym. pozycji).

 

Dodam tylko, iż w książce Daniela Dennetta Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne jest jeszcze parę zdań dotyczących tego memu, które warto przytoczyć:

 

„Nihilizm – brak wiary w cokolwiek – wielu uważa, z oczywistych powodów, za bardzo niebezpiecznego wirusa. /../ Wiara w wiarę, że coś ma wielkie znaczenie, jest ze zrozumiałych powodów mocna i szeroko rozpowszechniona. Kolejną starannie chronioną wizją jest wiara w wolną wolę /../ Fizyk Paul Davies bronił niedawno poglądu, że wiara w wolną wolę jest tak ważna, iż być może stanowi „fikcję wartą podtrzymywania”.

 

G.S: Czy nie jest tak, że przetrwanie tym memom i ich prosperowanie, ułatwia przekazywanie ich z pokolenia na pokolenie przez kapłanów, którzy są najbardziej zainteresowani tym, aby ludzie byli nimi „zarażani” od małego dziecka?

 

L.F: Bez wątpienia! Daniel Dennett w ten sposób skomentował to zjawisko w swojej książce:

 

„Znajdujemy więc te same, wielokrotnie wynajdowane wzory w niemal wszystkich religiach, a także w wielu organizacjach niereligijnych. Żaden z nich nie jest nowością (jak powiedział ponad sto lat temu lord Acton: „Każda władza demoralizuje; władza absolutna demoralizuje absolutnie”), lecz dawno temu były one czymś nowym /../ dając początek naszym najpotężniejszym instytucjom.

 

Na przykład akceptacja ludzkiej niższości wobec niewidzialnego boga jest chytrym fortelem niezależnie od tego, czy ci, którzy wpadli na ten pomysł, byli świadomi jego chytrości. Fortel ten dobrze służy tym, którzy się nim posługują – rozmyślnie lub bez premedytacji. /../ Nie ulega wątpliwości, że często król i główny kapłan zawierają cichy sojusz – każdy z nich potrzebuje tego drugiego, aby sprawować władzę, a obu potrzebny jest bóg nad nimi. /../

 

Mówiliśmy już o roli rytuałów /../ we wzmacnianiu wierności transmisji memów /../ do utrwalania rytuałów przyczynia się karanie w taki czy inny sposób tych, którzy w nich nie uczestniczą. Nadto, jak sugeruje Joseph Bulbulia; „Możliwe, że rytuały religijne są demonstracją naturalnej siły wspólnoty religijnej, pokazem, który budzi strach w jej potencjalnych zdrajcach”.

 

G.S: Zatem religijne rytuały w istocie nie służą do okazywania czci bogu przez wiernych (jak to widzą religie), lecz do kontrolowania ich lojalności względem wyznawanej religii?

 

L.F: Wszystko na to wskazuje! I to nie tylko z lektury tej jednej pozycji. Problem ten łączy się w naturalny sposób z memem ślepej wiary. W wyżej wymienionej książce jej autor pisze:

 

„Mem ślepej wiary zapewnia sobie wieczne trwanie dzięki prostemu, nieświadomemu wybiegowi – nakłaniania do rezygnacji z racjonalnych dociekań” (R. Dawkins). Np.: „Islam zobowiązuje swoich wiernych do przerywania wszystkiego co robią, pięć razy dziennie po to, by się pomodlić, nawet wtedy, gdy taki akt lojalności jest dla nich niewygodny lub niebezpieczny.

 

Pogląd, iż dowodzimy swojej wiary przez taki czy inny ekstrawagancki czyn – na przykład wybierając raczej śmierć, niż wyrzeczenie się doktryny, której nie rozumiemy – pozwala wyraźnie odróżnić wiarę religijną od tego rodzaju wiary, z jaką ja sam odnoszę się do nauki. /../ ja jednak nie mam żadnych motywacji, by wybrać raczej śmierć niż wyrzeczenie się twierdzeń fizyki. /../ Dawkins zwraca uwagę na coś, co można nazwać inflacją wierzeniowego atletyzmu– chełpienie się tym, że moja wiara jest tak mocna, iż mogę mentalnie zaakceptować paradoks, który dla ciebie jest nie do zaakceptowania”.

 

G.S: Wierzący zazwyczaj tłumaczą swoje uczestnictwo w religijnych praktykach tym, że Bóg chce, aby to czynili (bo tak mówią im kapłani i święte księgi), a ich cieszy, że czynią to, co podoba się Bogu. Wydaje się to logiczne, nie?

 

L.F: Logiczne? W kontekście jakiego wizerunku Boga? Chyba tylko tego plemiennego, biblijnego Boga Jahwe, któremu takie infantylne okazywanie uwielbienia sprawiało radość. Obecnie wierzący chyba już odeszli od tego archaicznego i anachronicznego wizerunku bóstwa, nie sądzisz? W końcu mamy XXI wiek! Wracajmy do tematu, bo to jeszcze nie koniec. Teraz omówimy kwestię, którą obrazowo przedstawił wielebny Jim Baker w znanym powiedzeniu: „Mamy lepszy produkt niż mydło czy samochody. Mamy życie wieczne”. Czyli religia jako produkt, który powinien się możliwie jak najlepiej sprzedawać:

 

„Ludzie religijni ponoszą wysokie koszty swego członkostwa w kościele, ten zaś w zamian zobowiązuje się „wspierać i nadzorować ich kontakty z bogiem lub z bogami”. /../ Stark stawia zasadnicze pytanie: „Jakie rodzaje bogów mają największą siłę przyciągania?” Wychodzi na to, że „Bóg jako świadoma istota nadprzyrodzona (Bóg, który na przykład wysłuchuje modlitw i odpowiada na nie w realnym czasie). /../

 

Świadome istoty boskie sprzedają się dużo lepiej, ponieważ „byt nadprzyrodzony jest jedynym budzącym zaufanie źródłem wielu korzyści, których gorąco pragniemy. /../

Dodaje, że wrażliwy, ojcowski Bóg „jest wyjątkowo atrakcyjnym partnerem transakcji, pozwalającym liczyć na to, że zmaksymalizuje ludzkie korzyści”, i twierdzi nawet, że Bóg bez przeciwwagi w postaci szatana byłby pojęciem chwiejnym – „irracjonalnym i przewrotnym”. Dlaczego? Ponieważ „jedyny Bóg o nieskończonych możliwościach musiałby być odpowiedzialny za wszystko,  zarówno za dobro jak i zło, i dlatego byłby istotą niebezpiecznie kapryśną, nieprzewidywalnie i bez uzasadnienia zmieniającą swoje intencje”. Ciekawa jest konkluzja tego rozumowania:

 

„Nie chcę sugerować, że ten portret bogów jest produktem świadomej „twórczości” ludzkiej. Nikt nie zdecydował po namyśle, byśmy wierzyli w najwyższego Boga, otoczonego pewnymi bytami podrzędnymi, nikt też nie postulował jakiegoś niższego, złego bytu, który można by oskarżać o zło. Pogląd ten dojrzewał z biegiem czasu, ponieważ jest to najrozsądniejsza i najbardziej satysfakcjonująca konkluzja dostępnej kultury religijnej”. (Stark).

 

Jednym słowem; wizerunek Boga jest dopasowywany do oczekiwań wierzących weń ludzi. Czyli to, co Stark i Finke określili następującymi słowami: „W dążeniu do korzyści ludzie starają się posługiwać i manipulować bytem nadprzyrodzonym”. A według Wolfe’a: „Wszystkie religie Ameryki stoją wobec tego samego imperatywu: dopasuj się do ludzkich potrzeb, jeśli chcesz przetrwać. Każda z nich czyni to na swój sposób”. Jest także ciekawa konstatacja odnosząca się do głoszonej u nas tezy o racjonalizowaniu się wierzeń religijnych:

 

„Czemu jednak przyszłość miałaby należeć do religii bez Boga? /../ Jeśli nie ma bytów nadprzyrodzonych, to nie ma cudów, nie ma zbawienia, a modlitwa nie ma sensu. Przykazania są tylko staroświecką mądrością, a śmierć oznacza koniec. Wtedy zaś racjonalny człowiek nie ma w kościele nic do roboty. Czy też mówiąc ściślej, racjonalny człowiek nie miałby nic do roboty w takim kościele”.

 

G.S: Skoro już zgadzamy się co do tego, że religie są naturalnym wytworem ludzkiej kultury, to chyba nie ma się co dziwić, że ludzie tak je ukształtowali, aby czerpać z nich maksymalne korzyści duchowe i materialne. To jest po prostu logiczną konsekwencją, nie uważasz?

 

L.F: Tak! Oczywiście masz rację, tylko, że ta narzucająca się nam prawda jak na razie nie jest jeszcze powszechnie akceptowana i chyba jeszcze długo nie będzie. Dla większości ludzi są one bezdyskusyjnymi „prawdami objawionymi”, w które powinno się wierzyć bez zastrzeżeń, bo wierzyli w nie nasi rodzice, dziadowie, pradziadowie itd. Dociekliwe pytania są najczęściej ignorowane lub zbywane ogólnikami. Daniel Dennett tak opisuje ten problem:

 

„Ludzi każdej wiary nauczono, że zadawanie wszelkich takich pytań jest obraźliwe lub poniżające dla ich wiary i świadczy o tym, że chce się ośmieszyć ich przekonania. Jaki świetny parawan ochronny zbudował sobie ten wirus, by tanim kosztem odgrodzić się od przeciwciał sceptycyzmu! Ochrona nie zawsze jednak jest skuteczna i gdy sceptycyzm staje się groźny, można zastosować mocniejsze środki. /../ Gdybym sam projektował oszukańczą religię, na pewno posłużyłbym się jakąś wersją takiego oto klejnociku, choć niełatwo byłoby powiedzieć to, patrząc ludziom prosto w oczy:

 

„Jeśli ktokolwiek stawia takie pytania lub zarzuty wobec naszej religii, na które nie potrafisz odpowiedzieć, ten ktoś prawie na pewno jest szatanem. Im rozumniejsza jest ta osoba, im bardziej stara się wciągnąć cię w racjonalną, kongenialną dyskusję, tym większą możesz mieć pewność, że rozmawiasz z szatanem w przebraniu. Odwróć się od niego! Nie słuchaj go! To pułapka!”.

 

G.S: Nie do pomyślenia jest, ile koncepcji ochrony idei Boga wymyśliły religie, a właściwie ich kapłani, aby przekonać do swych racji wiernych! Choć z drugiej strony patrząc, miały na to wiele tysięcy lat aby dostosować się do wymogów natury ludzkiej, nieprawdaż?

 

L.F: To fakt niezaprzeczalny, który potwierdza historia! Religie wykorzystały wszystko, co mogło być pomocne w ich przetrwaniu i wzmocnieniu ich oddziaływania. Weźmy chociażby taką miłość; jedno z najpiękniejszych i najsilniejszych uczuć, jakie człowiek doświadcza w swoim życiu. Autor wyżej wymienionej książki tak pisze o tym problemie:

 

„Czy rozwinięta w nas zdolność do romantycznej miłości została wykorzystana przez memy religii? Z pewnością byłby to Dobry Trik. Sprawiałby, że ludzie sądzą, iż jest sprawą honoru, by czuć się obrażonym i w odwecie atakować z furią wszystkich sceptyków, nie bacząc na własne bezpieczeństwo – nie wspominając o atakowanych. Uważają, że obiekt ich miłości w pełni na to zasługuje, że są zobowiązani do tępienia bluźnierców. Tak powstają fatwy, lecz mem ten wcale nie ogranicza się do islamu. /../

 

Powód, dla którego tak postępują jest dość oczywisty: pozwala im to zachować wszelkie konotacje niezbędne do darzenia Boga osobistą miłością. /../ obiekt uwielbienia musi być jakiegoś rodzaju osobą, /../ Jedynie osoba może być w zwykłym sensie rozczarowana tym, że postąpiłeś niewłaściwie, wysłuchiwać twoich modlitw czy przebaczać ci, więc „teologiczna niepoprawność”,  która trwa nadal w wyobrażeniu Boga jako Starego Mędrca w niebiosach, jest przez ekspertów nie tylko tolerowana, lecz subtelnie podsycana. /../

 

Ludzie chcą mieć Boga, którego można kochać i bać się tak samo, jak kocha się lub boi innych ludzi. „Religię słusznie nazwać by można rozdziałem pomnikowym w dziejach ludzkiego egotyzmu. Wszyscy bogowie – zarówno dzicy, jak kulturalni – mają to wspólne między sobą, że odzywają się na ludzkie wołania osobiste” – pisał James. – W religii wszystko wyraża się w formie osobistej i każdy człowiek religijny /../ wierzy, że bóstwo zajmuje się jego prywatnymi sprawami. /../

 

Nadszedł czas, by rozsądni wyznawcy wszelkich wiar zdobyli się na odwagę i wytrwałość potrzebną do zerwania z tradycją, która respektuje bezgraniczną miłość do Boga. Nie zasługuje ona nie tylko na szacunek, lecz nawet na wybaczenie; jest czymś, czego trzeba się wstydzić. /../ Żaden Bóg, którego zadowalałyby przejawy ślepej, nierozumnej miłości, nie zasługiwałby na to, by go czcić”.

 

G.S: Tyle, że aby to zmienić, należałoby zmienić naturę ludzką. Dopóki wierzący zaspokajają poprzez religijne rytuały swoje psychiczne potrzeby, dopóty religie będą dla nich czymś ważnym i wartościowym. A na to chyba się nie zanosi, prawda?

 

L.F: Myślę, że zmiana natury ludzkiej na razie nie jest możliwa. Musi wystarczyć nam zmiana naszej świadomość w kwestiach religijnych. Bo jak na razie, zakłamanie w tym aspekcie kultur jest wręcz niewiarygodnie duże i dotyczy przeważającej części ludzkiej populacji. Dlatego moim zdaniem powinno być więcej takich publikacji, jak ta, którą teraz cytuję, ponieważ pokazują one mechanizmy działania religii i odkrywają prawdziwe przyczyny ich przemożnego wpływu na umysły ludzi. Oto jedna z tych przyczyn:

 

„Psycholog Nicholas Humphrey wnikliwie badał relacje miedzy wiarą w „siły psychiczne” a codziennym poczuciem moralności. Zauważa on, że niemal wszystkie opowieści o zjawiskach paranormalnych /../„mają w sobie coś z aury samozadufania – jakiś znacznik świętości, poczucie niedotykalności” /../ ma to źródło w czymś, co jest zapewne jednym z najważniejszych trików budzenia zaufania, jakie praktykuje nasza kultura. Polega on na przekonywaniu ludzi, że istnieje głęboki związek między wiarą w istnienie sił psychicznych i byciem życzliwym, uczciwym, prawym i godnym zaufania członkiem społeczeństwa. /../

 

Nie tylko do ludzi, którzy przeszli systematyczną edukację religijną, dociera pogląd, iż jakiś nadprzyrodzony rodzic czuwa nad nimi i troszczy się o nich. Prostym tego następstwem jest fakt, że poczucie sprawiedliwości i przyzwoitości prowadzi ludzi do wniosku, że jeśli ktoś taki istnieje, to niewierzenie weń byłoby skrajną niewdzięcznością – a tylko złe dzieci mogą być tak niewdzięczne. Skoro zaś niewierzący są, ogólnie biorąc, podli, to jest rzeczą naturalną (choć mało logiczną) uznać, że wierzący są, ogólnie biorąc, dobrzy. Zatem to, czy dana osoba wierzy w owego nadprzyrodzonego rodzica, staje się miarą jej moralności. /../

 

Jestem przekonany, że to skojarzenie dobra moralnego z „duchowością” i zła moralnego z „materializmem” jest tylko frustrującym faktem, który tak mocno zakorzenił się w naszym współczesnym schemacie pojęciowym, że stanowi główną brednię, z którą materialistyczna nauka musi się zmagać. My, materialiści jesteśmy źli, a ci, którzy wierzą w cokolwiek nadprzyrodzonego, choćby ta ich wiara była najbardziej nierozumna i naiwna, mają nad nami co najmniej jedną przewagę: są „po stronie aniołów”.

 

Pomyślałbyś, że nawet ta dziedzina „wiedzy”, która oficjalnie jest potępiana przez religie, jako wiara w „gusła i zabobony”, także może przyczyniać się do utrwalenia poglądu służącego religii w zwalczaniu ohydnego „materializmu”? I nie ma nawet znaczenia, że jak pisze autor tej książki: „Absurdalną, lecz dość szeroko akceptowaną tego konsekwencją jest opinia, że każda zasłyszana opowieść o zjawiskach paranormalnych zasługuje na uwagę i respekt”. Liczy się przede wszystkim korzyść, jaką z tego stanu rzeczy mogą odnieść idee religijne. Wszystko inne (czyli koszty, jakie ponosi człowiek jako gatunek) nie ma większego znaczenia. Przynajmniej dla naszych duszpasterzy.

 

                                                           ------ // ------

W następnej części postaram się podsumować główny wątek tego cyklu i wyciągnąć wnioski z posiadanej wiedzy dotyczącej religii.

                                                                                                                                                                                    ----- cdn. ----

 

Mój dojrzały ateizm. Część I

Mój dojrzały ateizm. Część II

Moj dojrzały ateizm. Cześć III

Mój dojrzały ateizm. Część IV

Mój dojrzały ateizm. Część V

Mój dojrzały ateizm. Cześć VI

Mój dojrzały ateizm. Cześć VII 

Mój dojrzały ateizm. Część VIII

Mój dojrzały ateizm. Część IX

Mój dojrzały ateizm. Cześć X

 

Lucjan Ferus

 

Wieloletni publicysta portalu „Racjonalista”, pasjonat religioznawstwa, artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 

 

 

 

 

 

 

  

 

           

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. aktywni ateiści mieczysławski 2015-02-21
1. Realny cel Lengyel 2015-02-21








Fotel
Ja: Dokąd idziesz?
Hili: W poszukiwaniu fotela, który spełnia moje oczekiwania.

Więcej

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Matematyka nie ma granic stwierdza profesor Rowena Ball z College of Science ANU, co jest świętą prawdą, ale jej twierdzenie, że zręczne sygnalizowanie dymem jest matematyką, może być przesadą. (Źródło zdjęcia: Nic Vevers/ANU) 

Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.

Więcej

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej w Jerozolimie, 31 marca 2024. Zdjęcie: Marc Israel Sellem/POOL.

Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej.


Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby 
atomowej.

Więcej
Blue line

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez


Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.

Więcej

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

Profesor Shai Davuidai zatrzymany przed wejściem na uniwersytet, na którym jest zatrudniony. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo)

Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się.
Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.

Więcej
Blue line

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

<span>Chociaż wśród zakładników w Gazie nadal znajdują się obywatele amerykańscy, wydaje się, że Stany Zjednoczone stanęły po stronie grup terrorystycznych Hamasu i Hezbollahu oraz wspierających tych terrorystów patronów, Kataru i Iranu. Na zdjęciu: Hersh Goldberg-Polin, obywatel Stanów Zjednoczonych i Izraela przetrzymywany jako zakładnik Hamasu w Gazie, z amputowaną lewą ręką, pojawia się w propagandowym filmie Hamasu opublikowanym 24 kwietnia 2024 r.</span>

To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników.


Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.


Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.

Więcej

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”?

Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem. 

Więcej

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej
Blue line

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej
Blue line

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

<span>Odkąd Autonomia Palestyńska (AP) przejęła kontrolę nad Betlejem w 1995 r., udział chrześcijan w populacji spadł z 65% do zaledwie 12% obecnie. W przeciwieństwie do tego w ostatnich latach populacja chrześcijan w Izraelu rośnie. „Większość z nas, 180 tys. chrześcijańskich Izraelczyków, woli żyć swobodnie pod rządami Izraela, niż pod reżimem Autonomii Palestyńskiej kontrolującym Betlejem. Izrael daje nam wolność, podczas gdy życie pod rządami Arabów było ludobójcze dla chrześcijan na całym Bliskim Wschodzie” – mówi Szadi Challoul, chrześcijanin Maronita, który określa siebie jako „patriotycznego Izraelczyka”. Na zdjęciu: Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem z Abbasem w roli statysty. (Źródło obrazu: Britannica)</span>

Tego samego dnia, w którym prezenter amerykańskiej telewizji Tucker Carlson przeprowadził wywiad z pastorem z Betlejem, który fałszywie oskarżył Izrael o znęcanie się nad chrześcijanami, Izraelski Uniwersytet w Hajfie poinformował o mianowaniu profesor Mony Maron na stanowisko rektora. Maronicka chrześcijanka z wioski Isfija niedaleko Hajfy, Maron jest pionierką w zakresie integracji i awansu kobiet w nauce, szczególnie w społeczności arabskiej. Była pierwszą Arabką ze swojej wioski, która uzyskała stopień doktora i pierwszym arabskim profesorem neuronauki w Izraelu.

Więcej

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Studenckie rozruchy na Columbia University, 21 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekrtanu wideo)

Rozprzestrzeniły się w ciągu ostatnich dwóch tygodni propalestyńskie protesty po całej Ameryce, zwłaszcza na kampusach uniwersyteckich, takich jak Yale i Columbia, ale także w wielu miastach, gdzie protestujący blokują mosty i ulice. Te protesty stały się intensywniejsze i bardziej nienawistne. Nieuniknione hasła stały się mroczniejsze, przekształcając się z nienawiści do Izraela w nienawiść do Żydów. W niektórych miejscach (patrz poniżej) wybuchła także przemoc wobec Żydów. Nastroje wśród protestujących zmieniają się z obrony narodu palestyńskiego na aprobatę Hamasu i Iranu oraz przemocy i terroryzmu.

Więcej
Blue line

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg


„Moż­na śmia­ło po­wie­dzieć, że gdy­by nie Ży­dzi, nie by­ło­by pro­ble­mu pa­le­styń­skie­go. Pia­chy i ka­mie­nie zo­sta­ły­by roz­szar­pa­ne przez Egipt, Sy­rię oraz Irak i nikt by się tym nie przej­mo­wał.

Więcej

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Żydowscy uchodźcy z krajów arabskich w obozie przejściowym w Izraelu w kwietniu 1950r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Palestyńska wojna propagandowa i oskarżenia, które fabrykują przeciwko Izraelowi, służą nie tylko zrekompensowaniu ich niższości militarnej, ale także pomagają im w fabrykowaniu ich twierdzeń o rdzennych związkach z tą ziemią.

 

Fakt, że ktoś będzie próbował zredukować powrót Żydów (z chrześcijańskiego i muzułmańskiego świata) na swoją ziemię do jakiegoś rodzaju europejskiej inwazji, pokazuje tylko, jak skuteczna była ta część palestyńskiej wojny propagandowej.

Więcej

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus


Wygląda bowiem na to, iż Bóg teizmu jest osobą,.. a jednocześnie wypełnia sobą całe swoje dzieło (czyli Wszechświat). Jest On jeden, jedyny, ale w trzech osobach nie tożsamych ze sobą („Ojciec nie jest Synem. Syn nie jest Duchem Św., a ten nie jest Ojcem", z dogmatu o Trójcy Św.). Jest On wszechmogący, ale wszelkie Jego działania opisane w Starym Testamencie wcale na to nie wskazują. Jest On wszechwiedzący, czyli wie nieskończenie wcześniej o wszystkim, cokolwiek ma się wydarzyć w Jego dziele,.. 

Więcej

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

KROPLE DESZCZU spadają na plakat przedstawiający zakładniczkę Liri Albag podczas wiecu na początku tego roku w Jehud, niedaleko Tel Awiwu.(zdjęcie: Jonathan Shaul/Flash90)

Nie ma granic zła. Jakby megaokrucieństwo popełnione przez Hamas i Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) podczas inwazji na Izrael 7 października nie wystarczyło, trwa wojna psychologiczna – faktycznie, bardzo brudna wojna.


Ból rodzin ponad 130 zakładników nadal przetrzymywanych przez terrorystów w Gazie jest bezkresny. Wiadomo, że niektórzy zakładnicy nie żyją, a ich ciała służą jako karta przetargowa. Los pozostałych – około 90 – jest nieznany i niewyobrażalny. Nazwanie tego piekłem zakładników i ich rodzin w żaden sposób nie oddaje okrucieństwa Hamasu.

I to jest zamierzone. Od tej straszliwej soboty, kiedy dobrze uzbrojeni najeźdźcy terroryści szaleli w południowych społecznościach, mordując ponad 1200 osób, gwałcąc, kalecząc, ścinając głowy i paląc, Hamas wykorzystał obawy Izraela o los zakładników jako kartę w grze – publikując filmy wideo uprowadzonych, aby zwiększyć koszmar i przerażenie. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Prawdziwy obraz wojny
na Bliskim Wschodzie
Matti Friedman

Zniszczenie irańskiego konsulatu
było całkowicie uzasadnione
Con Coughlin

Co znaczy „żelazne”
wsparcie USA dla Izraela”
Elder of Ziyon

Irański atak
na Izrael
Andrzej Koraszewski

“GUARDIAN” podburza
antysemicką tłuszczę
Adam Levick

Palestyński plan „dwóch państw”:
oszukiwanie Zachodu
Richard Landes

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk