Prawda

Piątek, 1 listopada 2024 - 01:34

« Poprzedni Następny »


Tracąc moją religię?


Zakaria Fellah 2015-04-30


Pamiętacie piosenkę REM, “Losing my religion”? Była przebojem w końcu lat 90. i na początku tego stulecia…


To przykre, ale od dawna to właśnie czuję na temat mojej religii, islamu. Głęboki smutek i rozpacz z powodu gnicia arabskiego świata... Gnicia od czasów Boabdila, emira Grenady, który poddał ostatni bastion w Hiszpanii katolickim monarchom...


To było 2 stycznia 1492 roku. Ta data wyznacza ostatni okres tego, co powszechnie uważa się za wspaniałą osiemsetletnią cywilizację...


Arabowie wtedy właśnie utracili Andaluzję...


Potem Arabowie nigdy nie odzyskali sił…. Staczamy się od czasu tej ponurej daty... Kogo mamy winić? Zwyczajowe kozły ofiarne? Zachód, Żydów?  Apostatów? Wszystkich razem?


Moim zdaniem sami jesteśmy winni. Nikt inny…


Każdego ranka otwieram telewizor, żeby sprawdzić poranne wiadomości. Świat arabski, właściwie cały świat islamu – utrzymuje monopol na najgorsze wiadomości. To jest symptomatyczne dla cywilizacji, która bez końca stacza się w przepaść.


Wojny domowe w Libii, Syrii, Iraku. Jemen właśnie dołączył do klubu krajów najmniej atrakcyjnych dla turystów... Masakra spokojnych turystów w Tunezji, która była kolebką tak zwanej „Arabskiej wiosny”, przemienionej w islamską zimę... To również „szczątkowy” terroryzm (formułka oficjalnej retoryki algierskiego rządu) w mojej ojczyźnie Algierii; mimo niesławnej amnestii dla terrorystów, islamistyczny terroryzm wyłania się ponownie w Egipcie. I tak bez końca...     


Nowe ruchy, nowe organizacje, milicje sieci. Nowe potwory.. te same metody: terror i brutalna przemoc przeciw każdemu, kto jest w  najmniejszym stopniu inny – muzułmanie i nie-muzułmanie są łatwym celem dla fanatyków, którzy bezczelnie twierdzą, że popełniają swoje zbrodnie w moim imieniu!


Islamscy Übermenschen, islamofaszyści, oto czym oni są. Nowi barbarzyńcy w marszu przeciwko ludzkiej cywilizacji i postępowi w imieniu dżihadu, który podjęli... nie pytając mnie o zdanie.


Nowa forma totalitaryzmu czerpiącego swoje upoważnienie z początków nowej religii, „ostatecznego objawienia”.


Mają jeden cel. Mrożący krew w żyłach – planeta ma się poddać, bo jeśli nie... Ostatecznie samo słowo islam jest synonimem poddania się. Śmierć różnorodności, śmierć nauce i technologii, śmierć prawom człowieka, śmierć prawom kobiet, prawom psów. Precz ze sztuką! Precz z muzyką. Nie, dla seksu! Nie, dla piękna! Nie, dla przyjemności!... Haram, haram, haram... Śmierć każdemu, kto nie jest z nami!  


Uważałem się za muzułmanina. Niezbyt gorliwego, daleko do tego... Jednak pochodząc z liberalnej rodziny w Algierii, wiedzieliśmy, że jesteśmy muzułmanami z urodzenia. A dalej do nas należał wybór, jak radzić sobie z rzeczywistością.      


W mojej rodzinie nie pościliśmy podczas Ramadanu, więc nie było problemu z rytualnym zabijaniem ofiarnego jagnięcia... Moi rodzice również nigdy nie wybrali się na pielgrzymkę do Mekki. Woleli Costa del Sol, tapas, sangria i flamanco! Czy można ich winić?     


Nie było również codziennych modlitw... Codzienne modły zaczynają się pośrodku nocy... Muezzin w naszej dzielnicy twierdził często, że modlitwa jest lepsza niż sen. Ktoś odpowiedział, że sen też nie jest zły i muezzin powinien częściej spać...      


To były zasady mojego wychowania...  Klawo... Rachunki z Panem Bogiem jakoś się ułożą. Ostatecznie uczono nas, że Allah jest miłosierdziem i współczuciem...    


Jak dotąd wszystko dobrze.


Byliśmy w błędzie


Jest słoneczny wtorek, 7 grudnia 1993 roku. Wieje chłodny wiatr, ale to nie ma znaczenia, jesteśmy w Algierii, nad Morzem Śródziemnym.


Mój ojciec, Salah, jest rannym ptaszkiem. Przygotowuje się do pójścia do pracy. Przed wyjściem lubi pójść do ogrodu i podlać kwiaty. Uwielbia drzewka pomarańczowe. Odkąd zaczęły się islamistyczne zamachy w naszym kraju, mój ojciec nie nosi krawata w drodze do pracy. Krawat ujawniałby go natychmiast jako apostatę na służbie jeszcze bardziej bezbożnego rządu…


Krawat oznacza, że jesteś oznaczony jako obiekt zamachu. Stąd ta jego naiwna przezorność. 


W krawacie czy bez krawata, kiedy fatwa wisi nad twoja głową, wyrok śmierci jest zazwyczaj wykonywany szybko i sprawnie... 


Życie mojej rodziny zostało roztrzaskane, we wtorek, o godzinie 8.30 w słoneczny grudniowy poranek...


Od miesięcy islamistyczna przemoc przeciw liberałom, intelektualistom, dziennikarzom, studentom, kobietom, członkom rządu i sił bezpieczeństwa szalała niesłychanie “sprawnie”. Zabito dziesiątki osób, wkrótce ofiar miało być setki i tysiące…


Od miesięcy żyliśmy w strachu. Każdy dzień życia, codzienne obowiązki były wyzwaniem dla islamistycznego barbarzyństwa.


Każdego ranka, kiedy mój ojciec wychodził z domu zapadała przeraźliwa cisza. Ogarniała nas panika. Czy wróci żywy wieczorem? Czy dziś przeżyje? Tego pytania nikt nie odważał się powiedzieć głośno. Szczególnie moja matka, Luisa, jego towarzyszka życia od 30 lat...     


7 grudnia 1993 roku, w słoneczny wtorek wyrok śmierci na moim ojcu został wykonany. Zastrzelony na progu swojego domu. Trzy kule w głowę. Nie miał szans na przeżycie, by kontynuować swoją walkę o nowoczesną, wolną i demokratyczną Algierię... Mordercy wypełnili swoją obłąkaną misję...   

 

O 8.30 świat, mój świat na moich oczach runął w kałużę krwi. Najświętszej krwi. Krwi prawdziwego patrioty, który odmówił spakowania manatków i wyjazdu. Krwi uczciwego, mądrego, tolerancyjnego i kochającego człowieka. Podziwiał Amerykę, lubił hot dogi i muzykę country...      


To był mój ojciec. Nazywał się Salah Fellah. Miał zaledwie 50 lat.


Terroryści zbiegli. Świadkowie schowali się za firankami. Rząd milczał…


Naprawdę uważacie, że nie powinienem rozstawać się z moją religią?

 

Losing my religion

American Thinker, 22 kwietnia 2015-04-28

Tłumaczenie Andrzej Koraszewski  



Zakaria Fellah

Urodzony w Algierii, studiował w Szwajcarii, przez wiele lat był pracownikiem ONZ. Kilka lat temu zrezygnował ze stanowiska rzecznika misji ONZ na Wybrzeżu Kości Słoniowej ze względu na dramatyczne rozmiary korupcji w pokojowych siłach ONZ.   

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. humanizm i definicja dobra mieczysławski 2015-06-25
1. Nie wylewaj dziecka razem z wodą z wanny Teresa Glazer 2015-06-18


Dysydenci

Znalezionych 340 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Lekcja historii   Bellerose   2015-02-24
My, Palestyńczycy, trzymamy klucz do lepszej przyszłości   Eid   2015-02-15
Dysydenci muzułmańskiego świata     2015-02-14
Ameryka zdradza umiarkowanych Arabów i kolaboruje z terrorystami   Toameh   2015-02-13
Śmierć 12 w Paryżu i 200 tysięcy w Syrii   Wannous   2015-02-08
Dziwaczny bojkot Izraela   Eid   2015-02-07
Ani jeden to jeszcze za dużo   Bellerose   2015-02-02
Dlaczego media mają obsesję na punkcie Izraela?   Friedman   2015-02-01
Czy Palestyńczycy są odpowiedzialny za swoją niedolę?   Maroun   2015-01-31
Jestem muzułmaninem, jestem Charlie   Bari   2015-01-19
Jak uratować islam przed islamistami   Ahmed   2015-01-18
Dysydenci arabscy: demonstrujmy jak w Paryżu     2015-01-15
Czy naprawdę jesteśmy Charlie Hebdo?   Ghaddar   2015-01-13
A co z arabskimi zbrodniami na Palestyńczykach?   Toameh   2015-01-10
Nie jestem zdrajczynią   Haskia   2015-01-04
UE popiera palestyńską dyktaturę   Toameh   2014-12-20
Rozmowa z Metisem o Izraelu   Bellerose   2014-12-17
Palestyński działacz praw człowieka pisze do Malali   Eid   2014-12-15
Niebezpieczne oczarowanie Zachodu islamem   Bulut   2014-11-16
List do moich braci muzułmanów   Bidar   2014-11-11
Reformowanie złej wiary   Koraszewski   2014-11-09
List otwarty do Bena Afflecka od kobiety pakistańskiej   Coyne   2014-11-05
 Jako rzecze Al-Kaida     2014-10-30
Mieszkańcy Gazy o zbrodniach wojennych Hamasu   Zahran   2014-09-24
Wybór między wolnością a islamizmem   Bulut   2014-09-04
Kto stworzył ISIS?   Melhem   2014-09-01
Dlaczego Jordania nie chce więcej Palestyńczyków   Abu Toameh   2014-08-24
Palestyna okupowana przez islamizm   Ahmed   2014-08-22
Deklaracja Równości Kobiet Muzułmańskich   Chesler   2014-06-18
Auschwitz i platońska jaskinia   Koraszewski   2014-05-03
Pojednanie z Żydami jest nieodzowną częścią pojednania z szyitami, alawitami, Kurdami i Turkami   Al-Labwani   2014-04-03
Gdzie są umiarkowani muzułmanie?   Hroub   2014-03-02
Kogo mamy obwiniać za “islamofobię”?   Zahran   2014-03-01
Rysowane w piekle   Ahmad   2014-02-13
Ateizm: luksus dla bogatych?   Coyne   2014-01-01
Pakistan jest bliski stania się sunnicką wersją szyickiego IranuŹródło: MEMRI     2013-12-20
Dorastanie jako Palestynka pod izraelską okupacją   Elshazly   2013-12-04
Konflikt bliskowschodni w oczach arabskich dysydentów   Koraszewski   2013-11-15
Palestyńczycy   Koraszewski   2013-11-15
Samotna nauczycielka przeciw ekstremistom w syryjskim mieście   Koraszewski   2013-11-14

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk