Prawda

Czwartek, 9 maja 2024 - 16:15

« Poprzedni Następny »


Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)


Lucjan Ferus 2023-12-17

Marcello Venusti, Ukrzyżowanie, ok. 1540 (Wikipedia)
Marcello VenustiUkrzyżowanie, ok. 1540 (Wikipedia)

Motto: „Bóg nie istnieje, ponieważ teraz rozumiemy w jaki sposób został wymyślony przez człowieka”

(Friedrich Nietzsche).

 

Nie bezpodstawnie zmieniłem dotychczasowe motto, bowiem chodzi mi właśnie o owo rozumienie idei bogów/Boga, nie mające raczej wiele wspólnego z wiarą, która jest podstawą wszelkich religijnych systemów. Dlatego użyte przeze mnie określenie „niewiarygodna idea” należy rozumieć: niewiarygodna z pozycji rozumowych, a nie religijnych. Niewiarygodna, bo w wielu miejscach wewnętrznie sprzeczna i pozbawiona logiki, co czyni ją właśnie (w moim subiektywnym przekonaniu) niewiarygodną. W tej części cyklu chciałbym przeanalizować jeden z aspektów idei „naszego Boga”, mianowicie Odkupienie, a dokładniej: męczeńską ofiarę na krzyżu z Syna Bożego Jezusa Chrystusa, zbawiającą ludzkość.   


                                                           ------ // ------

O tym, że nie ja jeden (i nie ja pierwszy) wpadłem na pomysł, iż z tą „odkupicielską ofiarą” jest „coś nie tak”, mogłem dowiedzieć się z książki Edmunda Lewandowskiego pt. „Oblicza religii chrześcijańskiej” wyd. w 1987 r., w której m.in. znajduje się taki fragment: „/../ Lew Tołstoj zakwestionował podstawowe dogmaty kościelne. /../ Za niepoważne i podważające ludzką godność, uznał pisarz ideę łaski boskiej, zmartwychwstania, odkupienia, nieba i piekła. /../ Myśl o Odkupieniu stanowiła dla Tołstoja „jeden z najbardziej mylnych i szkodliwych dogmatów kościelnych. /../ Istotą prawdziwej religii jest etyka, natomiast wszystkie fałszywe wyznania koncentrują uwagę wiernych na dogmatach i obrzędach”.

 

Jak widać ów pisarz był o wiele bardziej wymagający ode mnie, gdyż wg tego kryterium („istotą prawdziwej religii jest etyka”), żadna z religii nie powinna nosić miana „prawdziwej”, bowiem wszystkie wyznania skupiają się na rytuałach, dogmatach i obrzędach religijnych. Ja w swoich „wymaganiach” nie poszedłem tak daleko, bo dla mnie „wystarczyłoby” aby religijne „prawdy” nie były wewnętrznie sprzeczne, no i aby były zgodne z logiką, czyli z rozumem. Jakie więc ja mam zastrzeżenia do owej „odkupicielskiej i zbawicielskiej ofiary z Jezusa”? Ponieważ już nie raz pisałem o tym aspekcie naszej religii, ujmę to w skrócie.                                                                        ------ // ------

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby nikt kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne /../ Kto wierzy w Niego nie podlega potępieniu, a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego” (J 3,16-18). „/../ Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi” (Rz 3,25). Abstrahując od tego, iż to „Boże umiłowanie świata” przejawia się w perfidnym wymuszeniu wiary w Syna Bożego (kto nie wierzy, już został potępiony), to jaki ta ofiara ma sens w kontekście Boga wszechmogącego, który cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!” i który zna całą przyszłość swego dzieła? (wg teologii).

 

Czy Bóg o takich atrybutach musi poprawiać swoje dzieło w trakcie jego funkcjonowania i to po 4 tys. lat od jego powstania? (wg wyliczeń egzegetów). Przyjmijmy jednak, że musiał je poprawić, dlaczego jednak w taki szokująco-odrażający i irracjonalny sposób? Jaki ta ofiara miała sens w kontekście dogmatu o Trójcy Świętej, wg którego, to Bóg Ojciec składa ofiarę z siebie, samemu sobie, aby przekupić nią siebie za swe grzeszne stworzenia – ludzi?! Czy Bóg, który ma nieskończone możliwości musi sięgać do takich barbarzyńskich praktyk, zamiast np. wyrzec odpowiednie słowa, które diametralnie zmieniłyby tę chorą rzeczywistość? Jakby nie patrzeć na ten problem, nie da się go logicznie wytłumaczyć, nie wychodząc poza religię.

                                                           ------ // ------

Jest oczywiście jego religioznawcze wytłumaczenie, które brzmi tak: Otóż kapłani, którzy stworzyli (wymyślili) ten mit, wykorzystali wszelkie możliwe „chwyty psychologiczne”, aby „podbić” ludzkie umysły, a przede wszystkim serca, gdyż religie „grają” głównie na ludzkich emocjach i uczuciach. Oni dobrze wiedzieli, że opowieść o tym, jak to sam Bóg złożył w ofierze swego ukochanego Syna, byle tylko zbawić od śmierci całkowitej (cokolwiek to znaczy), swoje ukochane stworzenia – ludzi, bardzo się im spodoba i mocno dowartościuje ich ego. Bowiem ułomna natura ludzka ze swymi licznymi słabościami (włącznie z „piętą Ahillesową” człowieka) nie miała przed nimi tajemnic. Tym bardziej, że dotąd wszyscy nasi bogowie nakazywali swym wiernym składać ofiary wyłącznie sobie.

 

No dobrze, takie jest wytłumaczenie religioznawcze tej idei religijnej, ale czy naprawdę nie ma jej religijnego (teologicznego) wytłumaczenia?! Otóż jest i wpadłem na nie niedawno, całkowicie przez przypadek, widząc w jednej z gazet sporej wielkości nagłówek (bodajże zapowiedź jakiegoś filmu, choć nie jestem pewien) o człowieku (mogło chodzić o filmowego bohatera), który w jakiś szczególny sposób odkupił swoje winy (artykułu nie czytałem). Dopiero po jakimś czasie, podczas pisanie jednego ze swoich tekstów, skojarzyłem sens tego tytułu z Jezusowym odkupieniem grzechów na krzyżu i nagle wszystko zaczęło mi pasować w tej teologiczno-soteriologicznej „prawdzie” i to z pozycji religijnej, a nie religioznawczej.

                                                           ------ // ------

Myślałem tak: człowiek może odkupić tylko swoje winy (lub grzechy), a nie czyjeś, gdyż byłoby to nielogiczne. Dlatego ta idea „odkupienia” ludzkich win i grzechów przez krwawą ofiarę złożoną na krzyżu przez Boga Ojca ze swego Syna Jezusa Chrystusa, zawsze wydawała mi się irracjonalna, niezrozumiała i nieprzekonująca. I to z wielu powodów, które wcześniej wymieniłem: wszechmogący Stwórca mógł ów problem rozwiązać w zupełnie inny sposób (np. przebaczyć ludziom w raju ich nieposłuszeństwo, czy np. nie wywodzić rodzaju ludzkiego z protoplastów o skażonej grzechem naturze, itp.). Przy bożej wszechmocy ta okrutna i odrażająca ofiara z Jego Syna jest niczym nieuzasadniona. Można by przyjąć, iż miałaby sens tylko wtedy, gdyby Bóg nie miał innej możliwości w tej kwestii.

 

Nie mówiąc już o tym, że niczego ona nie zmieniła w religijnej „rzeczywistości” człowieka: ludzie tak jak byli grzeszni tak są nadal (gdyż rodzą się już z grzeszną naturą), tak jak byli śmiertelni, tak są nadal (bo owego obiecanego zbawienia mają dopiero dostąpić na końcu dziejów ludzkości, po zmartwychwstaniu i po zaliczeniu Sądu Ostatecznego) i tak jak dotąd wyrządzali bliźnim wiele zła, niezawinionych krzywd i cierpienia – tak samo czynią to nadal. Zatem w owo Odkupienie i Zbawienie ludzkości przez Jezusa na krzyżu można wierzyć tylko dlatego, że religie wywalczyły sobie prawo do wczesnej indoktrynacji małych dzieci swoimi „prawdami”, a potem do końca życia, roszczą sobie prawo do nieustannego „pocieszania” wiernych, gdyż bez tej „duchowej opieki nie umieliby przejść przez życie” o własnych siłach.

                                                           ------ // ------

Wróćmy jednak do meritum tekstu. Cóż takiego ważnego przyszło mi na myśl po lekturze tego gazetowego nagłówka, że w zupełnie inny sposób zrozumiałem ideę Odkupienia? Otóż skoro człowiek może odkupić tylko własne winy, to czemu nie miałoby być podobnie w przypadku Boga? Np. tak: tą ofiarą złożoną z Jezusa Chrystusa na krzyżu, Bóg nie chciał odkupić grzechów ludzkości, … ale własne grzechy, jakie wyrządził ludziom na początku swego dzieła (mimo posiadanej wszechmocy i wszechwiedzy). Wtedy (i tylko wtedy) ta ofiara miałaby logiczny sens. Bóg, składając ludziom w tej ofierze to co miał najcenniejszego – własnego Syna – chciał w ten sposób odkupić swoje winy i grzechy, jakie popełnił w relacji do swych rozumnych stworzeń. Za wielkie przewinienia, należy się wielka i cenna ofiara (jeśli już akceptujemy ten specyficzny rodzaj „rekompensaty” za wyrządzane komuś zło).  

  

Brzmi to (moim zdaniem) bardziej logicznie, nieprawdaż? Chociaż niezorientowani w „prawdach” biblijnych mogą w tym miejscu zadać pytanie, nie kryjąc oburzenia: „A jakież to winy i grzechy popełnił Bóg w stosunku do ludzi?! Ten zarzut jest absurdalny przecież!”. Tak może się wydawać tylko tym, którzy nie znają Biblii (choć może to i lepiej dla nich). Aby nie być gołosłownym przytoczę parę opisów biblijnych, bożych zachowań w stosunku do ludzi. Np. wtedy, kiedy Bóg nie chciał, aby jego rozumne stworzenia – ludzie, wiedzieli czym jest dobro i zło i tym samym mogli samostanowić o jakości swego życia i swojego losu.

 

Albo też wtedy, kiedy Bóg zorientował się już, że ludzie zjedli zakazany owoc (podstępnie skuszeni przez węża/szatana) i dostąpili upadku, a ich natura została skażona grzesznymi skłonnościami, ukarał ich surowo paroma przypadłościami egzystencjalnymi i wygnał z raju, wiedząc doskonale, że swoją grzeszną naturę będą przekazywali drogą rozrodu swemu potomstwu, a ono swemu, aż nad całym rodzajem ludzkim zapanuje zło, przemoc i śmierć. A mimo to uparł się, aby rodzaj ludzki wywieść z protoplastów o skażonej grzechem naturze!

 

Lub wtedy, kiedy Bóg był bardzo niemile zaskoczony faktem, iż na ziemi ludzie rodzą się z grzeszną naturą i przez to „wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i żałował, że stworzył ludzi na ziemi i zasmucił się” (?!). Czy mogło być inaczej, skoro Bóg wygonił z raju ludzi, mających grzeszną naturę i prawem (chyba boskim?) dziedziczenia cech, przekazywali ją swym potomkom. Postanowił więc Bóg wytracić swoje wszystkie nieudane stworzenia w ogólno ziemskim potopie, jednakże w niezrozumiałym odruchu litości, zachciało Mu się uratować sprawiedliwego Noego z rodziną i po parze ze zwierząt żyjących na ziemi.

 

Dlatego nakazał mu zbudować arkę, do której miał zabrać wszystkich ocalonych z potopu.

Ten boży odruch litości okazał się wielkim błędem, którego najprawdopodobniej Bóg nie przewidział?! Bowiem gdyby w tym potopie wytracił wszystkie swoje nieudane stworzenia i w to miejsce stworzył nowych i doskonałych protoplastów i to z nich wywiódł rodzaj ludzki i zwierzęcy – ten potop miałby sens (choć mógłby przerażać skalą okrucieństwa, cierpienia i niezawinionych krzywd, jakich dostąpili ci wszyscy, którzy zginęli w tym kataklizmie). Jednakże wszyscy uratowani (tak ludzie, jak i zwierzęta) mieli grzeszne natury i z takimi właśnie zaczęli tworzyć ten nowy „odrodzony” świat i „odrodzone” społeczności ludzi.

                                                           ------ // ------

Biorąc tylko powyższe pod uwagę, nawet ślepy by zauważył, a niezbyt rozumny- zrozumiał, że Stwórca tego świata, ma czego się wstydzić przed ludźmi i obwiniać za swoją ..właściwie co? Nie można mówić o głupocie w przypadku absolutnie doskonałego Bytu jakim jest Bóg. Także nie o braku możliwości, skoro Bóg jest wszechmogący, ani że jest nieprzewidujący, skoro jest wszechwiedzący. Ani też to, że dla naszego Boga jesteśmy (jako Jego stworzenia) obojętni czy też nielubiani, albo nawet nienawistni – bo jednym z głównych Jego atrybutów jest miłosierdzie, a nawet wszem i wobec deklarowana miłość do swych stworzeń – ludzi.

 

A mimo tego wszystkiego, jesteśmy bardzo nieudanym tworem naszego wszechmocnego Stwórcy, który przy swoich nieskończonych i niczym nieograniczonych możliwościach, powinien uważać za osobistą obrazę, przypisanie Mu naszego stworzenia i uznawanie go na dodatek za „koronę stworzenia”. Być może właśnie ten fakt, że Bóg który cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie”, stworzył również takie miernoty jak ludzie, którzy w Jego imieniu zabijają się nieustannie od tysięcy lat, uważając na dodatek, że zostaną za to nagrodzeni w niebie życiem wiecznym (a niektórzy jeszcze dodatkowo 72 dziewicami(?!).

 

I może właśnie dla Boga ta sytuacja jest najbardziej irytująca, że przy Jego absolutnych możliwościach, tak bardzo zostało „spartolone” Jego dzieło, na co nie ma religijnego, rozsądnego usprawiedliwienia, oprócz wstydu, że praktycznie nie ma na kogo „zwalić” winy za ten żałosny stan rzeczy. I może dlatego Bóg uznał, że jedyne co może zrobić w tej sytuacji, to złożyć ludziom w ofierze to, co ma najcenniejsze: życie własnego Syna i przy okazji przeprosić ich za to, że kiedyś od pewnego ojca, domagał się ofiary z życia jego syna. Na szczęście do niej nie doszło, gdyż w porę uświadomił sobie bezsens tego chorego pomysłu. 

                                                           ------ // ------

W taki właśnie sposób zacząłem wtedy dostrzegać ów „teologiczny” problem i zadowolony byłem z siebie, że udało mi się wpaść na ten pomysł. Zastanawiałem się też, czy ktoś jeszcze oprócz mnie wpadł na ten sam pomysł? Jak dotąd jednak w żadnej z przeczytanych przeze mnie religioznawczych (ani religijnych) pozycji, nie natrafiłem na tego rodzaju rozumowanie. Aż do ubiegłego tygodnia, kiedy to również przypadkowo (nie za dużo tych „przypadków”?) sięgnąłem po pewną książkę, co do której miałem przypuszczenie, że jeszcze jej nie czytałem. I kiedy zacząłem ją kartkować,.. doznałem coś w rodzaju „szoku”!

 

Okazało się bowiem, że jest ona cała pozakreślana na czerwono i to w tak wielu miejscach, że jak dotąd tylko parę pozycji będących w moim posiadaniu spotkał ten „zaszczyt”. Mam taki dziwny nawyk (ale za to bardzo przydatny podczas korzystania z wielu różnych książek), że podczas ich lektury podkreślam sobie (lub zakreślam) czerwonym cienkopisem te fragmenty, które zyskują moją aprobatę (czyli są zgodne z moimi poglądami), jak i te, z którymi się nie zgadzam. Od ilości tychże podkreśleń i zakreśleń można z łatwością ocenić wartość (dla mnie oczywiście) danej publikacji. Ta akurat miała ich wyjątkowo dużą ilość.

                                                           ------ // ------

Jednak nie to było powodem mojego szoku. Po tych bardzo licznych zakreśleniach widać było, że przeczytałem ją dokładnie – i nic z jej treści nie pamiętam! W coś takiego trudno uwierzyć, szczególnie wtedy, kiedy zdarza się to człowiekowi pierwszy raz i dotyczy to jego samego. Ten problem nie jest mi obcy, bowiem dawno temu zetknąłem się już z nim. Miałem zawsze dużo książek i chętnie je pożyczałem, np. znajomemu stolarzowi, który dużo ich czytał, aż kiedyś zwróciłem mu uwagę, że te, które sobie teraz wybrał, już mu kiedyś pożyczałem. Jego odpowiedź mnie zaskoczyła i zdziwiła niepomiernie: „Nie szkodzi! I tak już nie pamiętam ich treści”. Wtedy wydawało mi się to nie do pomyślenia! Do rzeczy jednak.         

     

Otóż ta książka jest autorstwa włoskiego pisarza Piergiorgio Odifreddiego i nosi tytuł: „Dlaczego nie mogę być chrześcijaninem a tym bardziej katolikiem” i wydana jest przez Wydawnictwo STAPIS w 2020 r. Wszystko wskazuje na to, że trzy lata temu przeczytałem tę książkę z zainteresowaniem i jej treść nie była mi obojętna, co wyraźnie widać po ilości tychże podkreśleń i uwag zapisanych na marginesach. Nie potrafię sobie dotąd wytłumaczyć, jak to się mogło stać, że po upływie zaledwie 3 lat, zniknęło tyle wiedzy z mojej pamięci? Jest to dla mnie wyraźny sygnał, aby zakończyć już tę swoją „pisarską działalność”.

                                                           ------ // ------

Jednakże, to nie z powodu moich „pamięciowych perypetii” opisałem to szokujące mnie wydarzenie, bo co kogoś może obchodzić ten zdrowotny aspekt mojego życia? Powód jest ważniejszy, a przede wszystkim związany z meritum tego tekstu. Otóż przeglądając tę książkę i szukając w pamięci choćby śladów jej lektury, natrafiłem na ciekawy fragment dotyczący akurat poruszanego przeze mnie teologicznego problemu. Z rozdziału pt. „Bóg Zastępów”, m.in. można się dowiedzieć, że już w 1952 r. (miałem wtedy 5 lat), Karol Gustaw Jung napisał ciekawy tekst, zatytułowany: „Odpowiedzi Hiobowi”, w którym dopatruje się on zalążka inkarnacji”. Dalszy ciąg zacytuję:

 

„Zdaniem Junga, właśnie w owym momencie Stwórca okazał się podległym swojemu stworzeniu i posiadał jeszcze niezróżnicowaną świadomość. Tak więc postanawia stać się człowiekiem, aby udoskonalić samego siebie i nabyć większej świadomości, jak też umrzeć na odkupienie grzechów, które On sam popełnił wobec ludzkości. W konsekwencji, inkarnacja jest przez Junga interpretowana jako mitologiczny obraz nabywania świadomości psychologicznej przez podświadomość”.

                                                           ------ // ------

Jakoś to jungowskie wytłumaczenie nie przekonuje mnie wcale: Stwórca Wszechświata „podległy” swemu stworzeniu?! No i to: „posiadał jeszcze niezróżnicowaną świadomość”, ciekawe! Co miał na myśli Jung, pisząc o Bożej „jeszcze niezróżnicowanej świadomości”? Czy absolutnie doskonały Stwórca, o nieskończonych możliwościach (wg teologów i religijnych dogmatów), może udoskonalić samego siebie, stając się człowiekiem?! I jako człowiek, miałby mieć możliwość nabycia jeszcze większej świadomości niż miał dotąd jako Bóg?! Jakoś trudno mi w to uwierzyć, mimo ateistycznych poglądów (a może dlatego?).

 

Moim zdaniem tylko to jedno, końcowe zdanie ma logiczny sens: „/../jak też umrzeć za odkupienie grzechów, które On sam popełnił wobec ludzkości”. Tyle, że do tego akurat zdania nie odnosi się ani Carl Jung, ani Piergiorgio Odifreddi. Jest to jedyne, znane mi źródło, potwierdzające, że nie tylko ja wpadłem na ten „obrazoburczy” pomysł, który powinien (moim zdaniem) mieć poważne konsekwencje ideologiczne w religiach eksponujących ten aspekt dzieła Bożego.

                                                           ------ // ------

Na tym zakończę ten cykl, choć z założenia miał on być dłuższy, gdyż w tej „niewiarygodnej idei Bogów/Boga”, zawartych jest wiele, równie niewiarygodnych aspektów, jak cała ta idea.

 

Grudzień 2023 r.                                ------ KONIEC ------             

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Dzień dobry Julka 2024-01-04


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Idea, która wyprowadziła rozum na manowce   Ferus   2021-10-03
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
Powolne odrzucanie religijnego mitu   Koraszewski   2021-09-27
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Kościół zdeprawowany i mamoną silny   Koraszewski   2021-09-22
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Naturalne czy sztucznie wykreowane religie?   Ferus   2021-09-12
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Ojciec święty, święty Paweł i teologia zastąpienia    Koraszewski   2021-08-30
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
W oparach ateizmu z czasu przeszłego   Koraszewski   2021-08-19
Islam – religia pokoju   Koraszewski   2021-08-16
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Kult jednostki i bunt umysłu zniewolonego   Pandavar   2021-08-10
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Most nad przepaścią (III)   Ferus   2021-08-01
Most nad przepaścią (II)   Ferus   2021-07-25
Most nad przepaścią   Ferus   2021-07-18
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Czy ateizm może być nauczany jako religia?   Koraszewski   2021-07-12
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk