Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 03:47

« Poprzedni Następny »


Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.


Lucjan Ferus 2022-01-02


Niedawno przez przypadek, znalazłem w spisie swoich artykułów pewien tekst, o którym już zapomniałem, że go napisałem. Nie jest on pożegnaniem z portalem Racjonalista, który w tym czasie opuściłem. Jest w nim natomiast opisana przyczyna, z powodu której odszedłem z niego bez większego żalu. Przyczyna, do zaistnienia której p. Andrzej Koraszewski od lat stara się nie dopuścić w „Listach z naszego sadu” i dzięki braku której, nie muszę poświęcać czasu i energii na pisanie takich jak ten tekstów, nic istotnego nie wnoszących do wiedzy o religiach, będących jedynie odreagowaniem ówczesnej sytuacji na tamtym portalu.


I ten pierwszy odcinek „Wspomnienia” jest m.in. także podziękowaniem p.Koraszewskiemu za to, że nie pozwolił uczynić ze swego portalu swoistego „raju” dla różnej maści hejterów (choć czasem brakuje mi kontaktów z czytelnikami, dzięki którym miałem okazję dowiedzieć się w jaki sposób odbierane są przez nich moje teksty), którzy za wszelką cenę (nawet śmieszności), starali się przekonywać czytelników, iż Prawda jest po ich stronie. Oto ów tekst sprzed prawie ośmiu lat, jak dotąd jeszcze nie publikowany.

                                                           ------ // ------    

Do tradycji już należy składanie sobie świątecznych życzeń i podejmowanie noworocznych zobowiązań. Co do tych drugich, żyję w zgodzie ze swoją naturą, więc nie zachodzi u mnie potrzeba jakichkolwiek wyrzeczeń i działań w celu ich dotrzymania. Jeśli chodzi o życzenia, to mam jedno, które chciałbym przekazać Czytelnikom i niektórym komentatorom moich tekstów, publikowanych w Racjonaliście. Jest ono dość nietypowe i ma związek z owymi wpisami, dzięki którym użytkownicy tego portalu wyrażają swoje opinie o publikacjach w nim zawartych, jak też o autorach tychże publikacji (wbrew regulaminowi). Jednakże wpierw przedstawię sytuację w ramach której ono występuje.

 

Otóż portal Racjonalista, został założony w 2002 r. przez p. Mariusza  Agnosiewicza (za co z mojej strony ma dozgonną wdzięczność i szacunek) i skierowany jest do ludzi, którzy wykorzystują rozum zgodnie z przeznaczeniem, czyli do myśleniaa nie tylko do wierzenia. Jego adresatami (jak mi się wydaje) są ludzie o otwartych umysłach, potrafiących racjonalnie myśleć, a przez to pozbawionych kulturowych i religijnych przesądów i uprzedzeń, o zabobonach nie wspominając. Ludzi preferujących areligijny czy ateistyczny światopogląd, którzy nie wstydzą się do tego przyznać, ani nie czują z tego powodu wyrzutów sumienia.

 

Jest to zatem portal pokazujący świat takim jakim jest, bez potrzeby upiększania go iluzjami religijnymi, ponieważ stać nas na to, aby patrzeć nań „trzeźwym okiem”. Przyświeca nam w tej postawie maksyma, której autorem jest Romain Rolland: „Heroiczne kłamstwo jest tchórzostwem. Jeden jest tylko heroizm na świecie: widzieć świat, jakim jest i kochać go”. Zatem jest chyba normalną rzeczą, iż to tutaj publikujemy i poznajemy treści, które są zgodne z naszymi areligijnymi poglądami i polemizujemy ze sobą o bliskich nam problemach.

 

Wystarczy więc zwrócić uwagę na nazwę portalu,oraz przeczytać „Prolog Racjonalisty”,aby nabrać pewności,że osobom wierzącym religijnie raczej trudno będzie znaleźć tu treści im bliskie i odpowiadające ich poglądom, a nade wszystko znaleźć zrozumieniedla tychże poglądów. Co nie oznacza oczywiście, że komukolwiek bronionyjest dostępdo informacji publikowanych na łamach tego jakże poczytnego i popularnego portalu. Na czym więc polega owo zakłamanie, o którym wspomniałem na wstępie? Aby dobrze pojąć ów problem wyobraźmy sobie odwrotną sytuację:

 

Otóż jako ateista, zaczynam intensywnie udzielać się na stricte religijnych portalach, typu np. Fronda, Katolik.pl, i jakie tam jeszcze istnieją. Zamieszczam tam swoje ironiczne wpisy, krytykujące proreligijne treści tam publikowane, wytykając ich autorom brak wiedzy, nielogiczność argumentacji, jak i jej wewnętrzne sprzeczności. Manipulowanie faktami historycznymi i bezczelne ich fałszowanie, oraz wyciąganie błędnych wniosków, jak i kierowanie się fałszywymi przesłankami. Także to, iż większość ich twierdzeń oparta jest wyłącznie na wierzei nie można ich w żaden sposób potwierdzić. Tak bowiem odbieram ich teksty w kontekście wiedzy, którą posiadam i która jest dla mnie autorytatywna.

 

Czy w takiej sytuacji, mógłbym oczekiwać zrozumieniaod innych użytkowników tych portali dla swych poglądów, wyrażanych w tych wpisach? (wg mnie słusznych, gdyż oddających prawdęzgodną z moim światopoglądem). Czy mógłbym sobie rościć prawo do prowadzenia polemikz innymi ateistami na tychże portalach, wykorzystując możliwość jaką daje komentowanie publikowanych tam tekstów?  A wreszcie, czy mógłbym rościć sobie prawo do obrażaniaautorów tychże tekstów, wytykając im ignorancję, niekompetencję, ośmieszanie się pseudo wiedzą, oraz nie liczenie się z autorytetami, które dla mnie są najważniejsze?

 

I na koniec już: czy mógłby rościć sobie prawo do oburzania sięi wyrażania swego sprzeciwu przeciwko tym użytkownikom, którzy odrzucająmoją krytykę, nie dostrzegając jej słuszności i zgodności z moją prawdą? Jednym słowem: czy mając absolutne przekonanie, że prawda jest po mojej stronie, mogę domagać się tam – na ich terenie – aby była respektowana moja prawda,a nie ich fałszywe poglądy? (moim zdaniem, oczywiście). Czy mam prawo do „obrony” swoich poglądów i wartości na terenie ideowego przeciwnika, tylko dlatego, iż jestem święcie przekonany, że racja i prawdajest wyłącznie po mojej stronie?

 

Nie wiem co odpowiedzieliby na to, wierzący komentatorzy tekstów z Racjonalisty, wyjaśnię jak ja to widzę. Otóż użytkownicy religijnych portali mogą korzystać z nich bez obawy, iż gdzieś natkną się na moje wpisy. Uważałbym to za największą głupotęz mojej strony, na dodatek niczym nie uzasadnioną. A jeszcze większą głupotą (gdyby miało do tego dojść) byłoby oczekiwanie przeze mnie zrozumieniadla swoich areligijnych poglądów ze strony użytkowników tychże portali i domagania się od nich szacunkudla mojej – słusznej moim zdaniem, lecz dla nich całkowicie niezrozumiałej – postawy.

 

Dla mnie są to problemy tak do bólu proste i oczywiste, że aż trudno mi uwierzyć, że można je do tego stopnia nie rozumieć i to niezrozumienie wyrażać w infantylnych wpisach na tym portalu. Ogólnie biorąc, przedstawiona sytuacja wygląda tak: na portal przeznaczony w głównej mierze (tak mi się wydaje) dla osób myślących racjonalnie i posiadających światopogląd areligijny, logują się osoby wierzące i zamieszczając swoje krytyczne, a nierzadko obraźliwe wpisy, domagają się od nas (ateistów) nie tylko zrozumienia dla swoich poglądów, ale też szacunkui niczym nie skrępowanej możliwości wyrażania swej dezaprobatydo wrogiego im światopoglądu, którym jest ich zdaniem ateizm.

 

Dopominają się nieustannie tłumaczenia tych samych, niezrozumiałych dla siebie problemów teologicznych, a ponieważ ich niezrozumienie jest permanentne, można by to robić do znudzenia, bez widocznych rezultatów. Każdą próbę zwrócenia uwagi, iż „plotą bzdury”nie mające rozsądnego uzasadnienia, nie tłumaczą logicznymi argumentami wykazującymi, iż racja jest po ich stronie, lecz bezpodstawnymi stwierdzeniami, że są przez nas obrażani i poniżani,a my zamiast prowadzić z nimi dyskurs na wysokim poziomie merytorycznym, lekceważymy ich zdanie, oraz ich poglądy. Tak to mniej więcej wygląda, patrząc na ów problem od mojej strony (opierając się na lekturze ok. 3 tys. wpisów do moich tekstów).

 

Jednakże to, że ja nie widzę powodów do takiego zachowania u siebie, nie oznacza przecież, iż takich powodów nie mają wierzący, którzy wg własnego uznania zamieszczają komentarze. To, że dla mnie takie działanie byłoby jałowe, bezsensowne i głupie, nie oznacza także, iż ci samowolni „obrońcy religii” nie widzą sensu, którego ja nie potrafię dostrzec. Dlatego jakiś czas temu postanowiłem poznać powody,którymi kierują się przynajmniej niektórzy z nich.

Otóż jednemu z nich, znanemu z bardzo wyczerpującego sposobu argumentacji i aktywności w przekonywaniu do swych racji, zadałem pytanie o pobudki,dla których osoby wierzące, uporczywie starają się konfrontować swoje religijnepoglądy z poglądami ateistycznymi.

 

Mimo tego, iż wiedzą doskonale, że czego jak czego, lecz zrozumieniadla swoich religijnych „prawd” nie mogą oczekiwać od użytkowników tego portalu. Myślałem, iż odpowie tak mniej więcej: „Wierzę, że Prawda jest po mojej stronie, a jako osoba wierząca, jestem zobowiązany do dawania świadectwa owej prawdzie, w każdych okolicznościach. Widząc, że wy ateiści błądzicie wyznając fałszywy światopogląd, czuję się w obowiązku oświecać was,gdyż jak widać, sami nie jesteście w stanie owej Prawdy dostrzec i pojąć jej wartości. Wiem, że jestem niemile widziany na tym portalu, ale świadomość wagi tej misji dodaje mi skrzydeł i rekompensuje czas, który poświęcam dla waszego dobra”.

 

Nic z tych rzeczy! Jakież było moje zaskoczenie, kiedy ów Czytelnik odparł mi szczerze i otwarcie: „Idzie o to, że wielu użytkowników tego portalu, to ludzie „ślepo wierzący” w ateizm, czy ateizmowi. Gdybym chociaż ja nie pojawiał się w komentarzach, wasze samozadowolenie, wasz zachwyt ateizmem byłby jeszcze większy. Większa byłaby także wasza niewiedza”.

 

Zatem nie chodzi owym komentującym o głoszenie i obronę prawdy (o pardon: Prawdy), jak i dawanie jej świadectwa – na co byłem przygotowany, lecz o to, abyśmy jako ateiści nie popadli w zbyt wielkie samozadowolenie i zachwytateizmem,oraz nie ulegli jeszcze bardziej tej ślepej i nierozumnej wierze w ten zgubny z natury światopogląd. Jednym słowem: jest to tłumaczone naszym własnym dobrem, z dbałości o psychiczną higienę umysłów osób, wyznających fałszywe z gruntu poglądy (zdaniem osób wierzących).

 

Przy okazji owi komentujący czynią też i dla dobra psychicznego wierzących, którzy (można domniemywać) z trudem znoszą nasze dotychczasowe samozadowolenie i zachwyt ateizmem, lecz jeszcze większego mogliby już nie znieść. I tacy właśnie ludzie (na szczęście nie jest ich tak wielu) poświęcają swój czas i energię, aby po prostu nie poprzewracało się nam w głowach od tego ogłupiającego samozadowolenia. No i to byłoby zrozumiałe! Zatem to moje noworoczne życzenie skierowane jest do owych niezłomnych obrońców religii, walczących w adresowanych do nas (bo nie tylko ja się stykam z tym problemem) wpisach.

                                                           ------ // ------

 

Otóż życzyłbym sobie aby uświadomilioni sobie okoliczności,w których odbywają się owe polemiki: to nie my ateiści pchamy się na Wasze religijne portale z namolnym propagowaniem naszego areligijnego światopoglądu, lecz to Wy – wierzący religijnie – „zaszczycacie” nas swoją obecnością na tym portalu (który z założenia preferuje racjonalne, a zatem i areligijne poglądy) i bezceremonialnie z poczuciem słusznej misji staracie się krytykować nas, wytykać nam błędy i obrażać nas. Dlatego Wasze biadolenia, iż czujecie się poniżani i obrażani trącą daleko idącą hipokryzją. To jest wyłącznie Wasz wybór, my się nie dopraszamy „oświecania” z Waszej strony i nawracania na Wasze „prawdy”.

 

Gdybyście jednak chcieli – nam ateistom – zaimponować swoją wiedzą, a przy okazji udowodnić nam, że się mylimy w swych areligijnych poglądach, powinniście Waszą dociekliwość w odkrywaniu prawdy skierować na problemy religioznawcze. Tam macie duże pole do popisu, biorąc pod uwagę bardzo długą i bardzo bogatą historię religii. I nie musicie mi dziękować, bo nie robię tego dla Was, lecz w trosce o nasze umysły, atakowane przez Was tymi samymi wyświechtanymi argumentami, które dla nas już dawno straciły jakiekolwiek znaczenie. Nie mówiąc już o tym, iż po stokroć były omawiane na tym portalu.

 

Wasze niezrozumieniereligijnych problemów, których bronicie z determinacją godną lepszej sprawy, jest naprawdę trudne do pojęcia dla człowieka, który jest już wyzwolony spod ich władzy. Cóż można na to powiedzieć? Narzuca się konstatacja autorstwa Barucha Spinozy: „Walczą o swoje poddaństwo, jakby chodziło o ich wolność”. Mimo wszystko jest to żałosne zjawisko, stąd między innymi moja prośba: skończcie z tym jałowym „zawracaniem kijem Wisły”. Chcecie, abyśmy traktowali Was poważnie i ze zrozumieniem, potraktujcie nas także poważnie i zrozumcie wreszcie, iż patrzymy na religie z różnych punktów widzenia.

 

Ujmując to obrazowo i nawiązując do ulubionego przez duszpasterzy porównania do bożej trzódki wypasanej przez duchowych pasterzy („Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków, jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna iść za swymi pasterzami”, papież Pius X) – my ateiści jesteśmy po drugiej stronie tej ideologicznej zagrody,bardzo skrupulatnie przez nich strzeżonej. I od tej drugiej strony widać wyraźnieczym w istocie są religie i jakie spełniają zadania: te przeznaczone dla owieczek i te zarezerwowane dla ich pasterzy.

 

Sami więc rozumiecie, iż w tej sytuacji argumenty, które stosujecie w swoich komentarzach, całkowicie rozmijają się z celem, a ich skuteczność jest znikoma, ponieważ nie trafiają one w sedno problemu. I cała Wasza „para idzie w gwizdek”, zamiast poruszać do przodu lokomotywę, czyli wnosić coś konstruktywnego do komentowanych przez Was tekstów. Wybaczcie mi to porównanie, ale wygląda to mniej więcej tak, jakby przedszkolak chciał „zagiąć” swoich rodziców „sensacyjną wiedzą” pozyskaną od swoich kolegów, mówiąc im z wypiekami na twarzy, że dzieci wcale nie znajduje się w kapuście, lecz przynosi je bocian!

 

Wiem, że taka sytuacja jest dla Was niezmiernie trudna do wyobrażenia sobie, jak i do zaakceptowania. A jednak to prawda, iż te wasze „rewelacje”, które z taką determinacją zamieszczacie w swoich wpisach, nie robią na nas żadnego wrażenia, czyli upragnionego przez Was zapędzania nas w tzw. „kozi róg” (co nie oznacza wcale, iż są dla nas całkowicie obojętne, niestety nie, gdyż Wasza ignorancja w połączeniu z niebezpieczną arogancją jest dość irytująca dla racjonalnie myślących osób).

 

Ja np. nie „walczę z religią” jak uważają niektórzy z Was, lecz z jej politycznymi zapędamido władzy. I to nie tylko nad umysłami ludzi, ale też nad ich doczesnym życiem,udając obłudnie, iż taka jest wola Boga, a religie i ich Kościoły tylko ją realizują jakoby dla dobra ludzkości. Walczę też z niewyobrażalnym wręcz zakłamaniemimmanentnym tejże religii (i nie tylko tej), które nie powinno mieć miejsca w przypadku Prawdy Objawionej, czyż nie? Mamy też chyba zupełnie inne kryteria wartości i dla mnie zbrodnie Kościoła kat.,których dopuścił się w czasie swej historii, nie usprawiedliwia żadna jakoby „wyższa racja”. Nawet Marks uważał, iż „cel, który wymaga złych środków, nie jest świętym celem”, a ten „nieomylny” Kościół jakoś nie był w stanie zaakceptować tej prawdy.

                                                           ------ // ------

Pozwólcie więc, iż będziemy cieszyć się ze swoich przekonań w gronie podobnie myślących osób, podzielających nasz punkt widzenia na życie. Pozwólcie, iż będziemy cieszyć się radością z życia, które nie jest spętane mnóstwem Waszych nakazów i zakazów,gdzie przyjemność i zadowolenie czerpiemy z tego, co dla was jest grzechem i bezeceństwem. Pozwólcie, iż będziemy kierowali się własnymi autorytetami i wartościami, choćby dla Was miałyby być bezwartościowe i pozbawione sensu. Są dwa rodzaje wielkości:ta, którą daje rozum, albo bezinteresowne czynienie dobra innym (co przejawia się np. u Alberta Einsteina i u Jerzego Owsiaka), oraz ta, którą daje stanowisko(co np. przejawia się w przypadku papieży, królów i dyktatorów). My preferujemy tę pierwszą wielkość.

 

Pozwólcie, iż sami, bez pomocy Waszych „duchowych przewodników” będziemy szukali celu i sensu życia na tym jakże pięknym świecie dla jednych, a „padole łez” dla innych, co też w dużym stopniu zależy od nas samych. Pozwólcie, iż będziemy korzystali z prawa do popełniania własnych błędówna tej życiowej drodze, oraz prawa do nie korzystaniaz Waszych gotowych przepisów „moralnych”, sporządzonych przed tysiącami lat przez wędrownych pasterzy kóz. Mamy już swoje wypracowane przepisy i chociaż nie opatrzone kościelnym imprimatur, ani etykietą „Prawdy Objawionej”, to dla nas – wyrzutków w waszych oczach – są całkowicie  wystarczające i zadowalające nasze etyczne gusta.

 

Pozwólcie, iż sami będziemy decydować co dla nas jest dobre a co złe,jednym słowem: chcemy cieszyć się tym światem bez zakładania „religijnych okularów”, które jakimś dziwnym zrządzeniem losu, działają w naszym przypadku jak przysłowiowe „klapki na oczach” zakładane koniom, aby się nie bały ruchu drogowego. Pozwólcie też, iż będziemy mieć takich swoich „świętych” (jak to określacie, nie potrafiąc wyobrazić sobie innej formy doceniania wielkich ludzi), jakich uważamy za stosowne, nawet jeśli wydają się Wam nie do końca doskonali. Nam tacy odpowiadają, gdyż mamy inne kryteria i inną hierarchię wartości.

 

Jesteście w stanie udowodnić,iż mylimy się w swych areligijnych poglądach, a Wasz religijny punkt widzenia odzwierciedla prawdęo naszej rzeczywistości? Jeśli tak, to przyłóżcie się do tego zadania bardziej, niż dotychczasowi Wasi dyżurni „dyskutanci”. Zaprzestańcie tego nagminnego „przecedzania komarów”, a skupcie się na tym, aby przy okazji nie połykać owego przysłowiowego „wielbłąda”, gdyż jak dotąd dziwnie gładko Wam ta czynność wychodzi. A jeśli to zadanie przerasta Wasze możliwości intelektualne, wykażcie się choć na tyle samokrytycyzmem, aby zastosować się do mądrej maksymy Oscara Wilde’a: „Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, potrafią trzymać język za zębami”.     

 

Tego życzyłbym sobie w nadchodzącym roku kalendarzowym, ze strony tych szczególnych czytelników i komentatorów moich tekstów. W zamian obiecuję nie zaglądać na religijne portale i nie denerwować Was swoimi wpisami. Wierzcie sobie w co chcecie, byle ta wiara nie wyrządzała krzywdy osobom o innych poglądach i nie była na siłę „wdrukowywana” w umysły małych dzieci, które nawet nie są w stanie się przed nią obronić. Bo jak to ktoś kiedyś mądrze powiedział: „Każdy ma prawo budować zamki na piasku, ale nie jest dobrze jeśli chce w nich zamieszkać. A już całkiem jest źle, jeśli próbuje wprowadzać do nich innych”.

                                                                     ------ /// ------

Na koniec pozwolę sobie zacytować fragment pewnego wiersza, który w jakimś stopniu (dalekim oczywiście) kojarzy mi się z powyższą sytuacją:

            „A adwersarze, śliczni goryle, wciąż biegli wstecznie, wciąż głębiej w tyle,

            jak gdyby w raka zmieniony koń w tym historycznym „Bzdur de Pologne”.

            - Brawo! Brawo! Bito oklaski. Do tyłu, bracia! W swąd ciemnych jaskiń!

W magię! W lekturę „Niedzielnych Dzwonków”! Niech żyje wstecznologiczny konkurs” (Konstanty Ildefons Gałczyński Powiastka o czterech wytrwałych reakcjonistach).   

 

Grudzień 2013 r. Styczeń 2022 r.         ------ KONIEC ------       



Lucjan Ferus
Wieloletni publicysta „Racjonalisty”, a następnie „Listów z naszego sadu”. Autor książki „Przesłanie i inne opowiadania”, którą można nabyć tu: https://www.stapis.com.pl/?product=przeslanie-lucjan-ferus     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. miła jest ta noworoczna tradycja Lucjan Ferus 2022-01-03
2. życzenia Leszek 2022-01-02
1. czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r Krystyna Puchała 2022-01-02


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk