Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 08:42

« Poprzedni Następny »


Będzie zadowoleni (po śmierci)!


Lucjan Ferus 2022-03-06


Ten tytuł nawiązuje oczywiście do powiedzenia: „Będzie pan zadowolony!” ze skeczu kabaretowego, który w satyryczny sposób pokazywał problemy z branży budowlanej, a konkretnie z „fachowcami” parającymi się tymi usługami. Do rzeczy zatem. Ostatnie moje dwa teksty zainspirowane były ciekawie napisaną książeczką dla dzieci pt. „Boga przecież nie ma” Patrika Lindenforsa. Chcąc zakończyć swoje odniesienia do dziecięcej literatury (którą nb. bardzo cenię, jako dziadek dwóch wnuczek), postanowiłem porównać ją z jeszcze jedną książeczką dla dzieci, tyle że napisaną z perspektywy wiary w religijne „prawdy”.

Jest to równie pięknie wydana pozycja, z ładnymi ilustracjami, a jej tytuł brzmi: „Skąd właściwie wiemy, jaki jest Bóg?”, podtytuł: „Historyjki dla ciekawskich dzieci”. Jej autorką jest pani Maike Lauther-Pohl, pastor i referent teologiczny d/s pedagogiki religii przy Stowarzyszeniu Przedszkoli Ewangelickich w Szlezwiku-Holsztynie. Otóż uwielbiam tzw. „drugie pytania”, a chodzi mi o tytuł książeczki: „Skąd właściwie wiemy, jaki jest Bóg?”. A skąd właściwie wiemy, że w ogóle jest Bóg? Czy nie powinno się wpierw odpowiedzieć na to pytanie i po uzyskaniu potwierdzającej odpowiedzi, zająć się tytułowym problemem?

 

Niestety, Autorka nie próbuje odpowiadać na to pytanie, uznając zapewne istnienie Boga za coś tak oczywistego, że nie ma potrzeby tłumaczyć tego dzieciom. Dlatego spośród kilkudziesięciu dziecięcych pytań dotyczących tematyki religijnej, pierwsza odpowiedź dotyczyła pytania: „Jak wygląda Bóg?”. Moje zastrzeżenie od razu wzbudziły początkowe zdania tego rozdziału: „Nikt nie wie dokładnie, jak wygląda Bóg, ponieważ Bóg jest zupełnie inny, niż my ludzie. Bóg jest inny, niż jesteśmy to sobie w stanie wyobrazić”.

 

Otóż jeśli wierzyć Biblii, kilkadziesiąt osób na Ziemi jednak wiedziało jak wygląda Bóg (ten ze Starego Testamentu), gdyż widzieli go na własne oczy. W Księdze Wyjścia jest m.in. taki fragment: „Wstąpił Mojżesz wraz z Aaronem, Nadabem, Abihu i siedemdziesięcioma starszymi Izraela. Ujrzeli Boga Izraela, a pod Jego stopami jakby jakieś dzieło z szafirowych kamieni, świecących jak samo niebo. Na wybranych Izraelitów nie podniósł On swej ręki, mogli przeto patrzeć na Boga. Potem jedli i pili” (23,9-11). No, proszę!

 

Z powyższego cytatu wynika, że Boga Izraela widziały 74 osoby (plus Hiob i Salomon dwa razy!), jednakże nie pozostawiły one ludzkości jego dokładnego opisu (pewnie bali się podnieść wzrok bo uważano wtedy, że każdy, kto spojrzy na Boga, musi umrzeć!). Stąd ten enigmatyczny opis jakiegoś „dzieła z szafirowych kamieni”. W każdym bądź razie wiadomo, że Bóg ów miał stopy i przynajmniej jedną rękę. Dobre i to! Więc jednak kiedyś był ktoś, kto wiedział dokładnie jak wygląda Bóg Izraela, zatem twierdzenie Autorki, iż „nikt nie wie jak wygląda Bóg” nie jest ścisłe z biblijnym przekazem, na który powołuje się ona.

 

Z dalszych zdań dowiadujemy się, że nie bez powodu istnieje powiedzenie: „Bóg jest moim pasterzem” Co nie znaczy wcale, że „Bóg chodzi po łące z kijem pasterskim i pilnuje swoich owieczek”, ale głównie to, że „Bóg troszczy się o nas – ludzi”. Jest to popularne założenie, mocno łechcące ludzką próżność, ale całkowicie nieadekwatne do treści Biblii. Znajduje się w niej bowiem mnóstwo przykładów pokazujących to „boże troszczenie się o ludzi”, poczynając od ukarania pierwszej pary w raju (mimo, że zawinił wąż), spuszczenia na Ziemię potopu, darowania wybranemu narodowi zamieszkałych ziem przez inne plemiona, zrzucania z nieba głazów na wrogów Izraela i nieustannego przelewania ludzkiej i zwierzęcej krwi w imię boże.

 

Natomiast z rozdziału pt. „Panie Boże, czy dobrze Ci w niebie?” dowiadujemy się ważnej rzeczy: „Bóg nie jest człowiekiem, jest całkiem inny niż my – ludzie. Bóg może być wszędzie i Bóg może wszystko”. Czyli jak twierdzą teolodzy, Bóg jest wszechobecny w swym dziele w każdym miejscu i w każdym czasie jednocześnie (mimo to, wg teizmu jest on osobą) i jest wszechmogący. Dlaczego jest to takie ważne spostrzeżenie? Bo jest ono sprzeczne z wieloma bożymi zachowaniami, jakie są opisane w Biblii, na przykładzie których można uważać, że ów biblijny Bóg nie posiada jednak tych atrybutów, lecz inne, których powinien się wstydzić.

 

W rozdziale: „Czy Bóg jest człowiekiem?”, czytamy m.in.: „Jezus był Bogiem i człowiekiem jednocześnie. /../ W ten sposób Bóg bardzo zbliżył się do nas – ludzi. Bóg chciał sam pojawić się na ziemi i przyjąć postać widzialną dla ludzi. Postać niemowlęcia”. Ciekawe! Szczególnie jeśli porówna się ze zdaniem z poprzedniego akapitu: „Bóg nie jest człowiekiem, jest całkiem inny niż my – ludzie”. Jak to w końcu jest? Bo wygląda mi to na sprzeczność! I twierdzenie, że Bóg chciał przyjąć postać widzialną dla ludzi. Jak długo był on niemowlęciem i jak długo przebywał na Ziemi w postaci (mężczyzny) widzialnej dla ludzi? Dość krótko, prawda?         

 

Zaś w rozdziale „Czy Bóg ma białą brodę?” jest napisane: „To zabawne, ale wielu dorosłych jak i dzieci tak sobie właśnie wyobraża Boga. /../ Ponieważ nikt nie jest w stanie powiedzieć ci, jak wygląda Bóg, możesz mieć własne wyobrażenia o nim”. Naprawdę? A czy nie za to właśnie (między innymi) w przeszłości byli ludzie torturowani i paleni na stosach, gdyż mieli mylne wyobrażenia (czyli niewłaściwe i niezgodne z obowiązującymi w panującej religii) „jedynego prawdziwego” ponoć Boga? Czy m.in. nie dlatego były wojny na tle religijnym, pogromy i rzezie wyznawców religii uznawanych przez Kościół kat. za heretyckie?!

 

Po co więc byłyby ustanawiane „Wyznania wiary”, skrupulatnie charakteryzujące Boga, w jakiego powinni wierzyć wierni danej religii? (np. Credo nicejsko-konstantynopolitańskie liczyło sobie 175 słów!). Otóż właśnie po to, by wierni mieli jak najdokładniej przedstawiony wizerunek Boga, gdyż błędna wiara w tej kwestii mogła (źle)wierzących wiele kosztować! Natomiast z rozdziału pt. „Kto właściwie urodził Boga?” dowiadujemy się m.in.: „w Biblii jest napisane, że Bóg był zawsze. Zanim powstał świat, istniał już Bóg. Bóg nie został urodzony, tak jak rodzą się ludzie /../ ” (plus mało przekonujące uzasadnienie).

 

To zależy z jakiego punktu widzenia rozpatrujemy ten problem (filozoficznego, religijnego czy religioznawczego?). Skoro jednak Autorka owej książeczki powołuje się na Biblię, to znajdują się w niej słowa świadczące, iż nie ma ona racji pisząc, że „Bóg nie został urodzony, tak jak rodzą się ludzie”. Opisana w Nowym Testamencie historia Jezusa Chrystusa jest tego najlepszym przykładem: urodził się on tak, jak rodzą się ludzie, tyle że w cudowny sposób został poczęty przez Ducha Świętego (jak napisano w Biblii o „naszym Bogu”).

 

Nawet sam Bóg Jahwe przyznaje się do jego synostwa podczas chrztu w Jordanie: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17). A wcześniej anioł zwiastujący Maryi powiedział: „Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). O czym to świadczy? Że Bóg chrześcijan miał swój początek w konkretnym czasie i miejscu na Ziemi, bo już sama relacja Ojciec – Syn musi świadczyć o następujących po sobie wydarzeniach. A kto ma jeszcze wątpliwości, te słowa z Biblii powinny je rozwiać: „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził” (Dz 13,35). Wyraźnie napisano: „Jam Cię dziś zrodził”! Czy nie wynika z tego, że dogmat o „współistnieniu” Jezusa z Ojcem Jahwe musieli tworzyć ludzie nie uznający Biblii za autorytet?! (ale skoro musiała powstać Trójca Święta?).

 

W rozdziale pt. „Skąd wiemy jaki jest Bóg?”, Autorka tej książeczki zaskoczyła mnie nieco, pisząc m.in.: „Biblii nie napisał Bóg. I nie podyktował również żadnemu człowiekowi, co ma zapisać. Ludzie /../ tak jak go pojmowali, tak go opisali w różnych opowieściach. /../ A jednak to, co tam jest opisane, to prawda. Nie wszystko zdarzyło się dokładnie tak, jak napisano. Niektóre historie ludzie tak właśnie sobie wyobrażali, chociaż w rzeczywistości mogło być inaczej. Ale mimo to, są one prawdziwe, ponieważ wszystkie zawierają coś, co jest ważne dla każdego człowieka”. Dalej opisany jest przykład Kaina i Abla, mający ilustrować konkluzję: „Bóg również dzisiaj /../ kocha cię nawet wtedy, jeśli zrobisz coś niewłaściwego”.

 

Czyli w tym odłamie religii ewangelickiej, Bóg nie „natchnął” autorów Biblii, tylko tak jak go ludzie pojmowali, tak go opisali w różnych opowieściach, choć mogło być inaczej w rzeczywistości. Dlaczego więc należy je uważać za prawdziwe? Otóż ludziom są potrzebne takie pocieszycielskie opowieści i to tłumaczy ich „prawdziwość”. No cóż, można i tak, tylko co to ma wspólnego z biblijną rzekomą „Prawdą objawioną” ludziom przez Boga, która miała mieć moc wyzwalania jego wyznawców?! No i ten piękny eufemizm „coś niewłaściwego”, użyty jako synonim oznaczający zabicie drugiego człowieka. Brawo!

 

Natomiast króciutki rozdział pt. „Czy Bóg to Allach?”, Autorka zaczyna od stwierdzenia, że „nie wszyscy ludzie wierzą w to samo. /../ Większość chrześcijan i muzułmanów twierdzi, że Bóg i Allach, to jeden i ten sam Bóg. Nawet jeśli /../ Bóg mówi do nas jakby innym językiem. /../ Możemy różnie wyznawać wiarę, ale Bóg zawsze postanie jeden”. Dziwne rozumowanie! Wynika z niego, że ów „jeden Bóg” musi mieć coś w rodzaju „schizofrenii”, skoro wszelkich innowierców/niewiernych uznaje za swych nieprzejednanych wrogów, jakich jego wierni wyznawcy powinni zabijać, gdziekolwiek ich spotkają (co wynika z Koranu i z Biblii). Tak, ten „jeden Bóg” mówi do swych wiernych różnymi językami: „Zabijajcie się w Moim imieniu! Macie na to Moje błogosławieństwo! A w raju czekają na was wieczne rozkosze”.

 

Zaś z rozdziału pt. „Skąd się wziął na świecie pierwszy człowiek?”, wynika, że „pierwszy człowiek nie powstał w jednej chwili pewnego dnia, ale dzisiejsi ludzie wykształcili się z istot człekopodobnych. Trwało to bardzo długo. Dwa i pół tysiąca lat temu jeszcze o tym nie wiedziano”. Dlatego ludzie wymyślili opowieść o tym, jak Bóg stworzył pierwszych ludzi. Bo „Człowiek może rozmawiać z Bogiem, a Bóg chciał być dla ludzi”. Zatem Bóg „Wszystko co uczynił, było bardzo dobre” – jak napisano w Biblii. Konkluzja jest taka: „Chociaż dzisiaj już wiemy, że ludzie pochodzą od swych przodków, historia stworzenia człowieka przez Boga jest wspaniała. Mówi nam o tym, że Bóg nas kocha i chce, by nam się dobrze działo”.

 

No, rzeczywiście! Bóg musi ludzi bardzo kochać, skoro mógł nas stworzyć doskonałych i nieśmiertelnych, a stworzył nas tak bardzo ułomnych, że nawet wstyd mu było się do tego przyznać. Dlatego winą za ten stan rzeczy obarczył swoje stworzenia: mówiącego ludzkim głosem węża i niewinnych ludzi. Chcieli oni bowiem być bliżsi swemu niedościgłemu wzorcowi – Stwórcy, więc z tego powodu zjedli zakazany owoc. Jeśli natomiast Bóg chce, by nam się dobrze działo, to dlaczego wywiódł rodzaj ludzki z protoplastów o skażonej grzechem naturze, wiedząc doskonale jakie będą tego tragiczne skutki w przyszłości?!

                                                           ------ // ------

Następna część książeczki jest już poważniejsza, bo dotyczy dziecięcych problemów egzystencjalnych (a nie wymyślonych religijnych) i nosi tytuł: „Jak to jest ze śmiercią?”. Z pierwszego rozdziału pt.: „Mamo, czy możesz powiedzieć Bogu, że ja nie chcę umrzeć?”, dowiadujemy się, że „Każdy człowiek pewnego dnia umrze. Ale możemy prosić Boga o to, by nasze życie trwało jak najdłużej. To właśnie oznacza błogosławieństwo /../ które otrzymujesz w czasie nabożeństwa. To błogosławieństwo oznacza, że Bóg mówi do ciebie: „Życzę ci wszystkiego najlepszego. Żyj długo i szczęśliwie!”. I tylko tyle może w tej kwestii zrobić wszechmogący Bóg?! Dać ludziom błogosławieństwo na krótką drogę życia?!

 

Już w Biblii Bóg przyznaje: „Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat” (Rdz 6,3). Ho, ho! Większość ludzi chętnie przystałaby na to, bo bardzo niewielu dożywa setki, a co dopiero 120 lat! Czy więc te jego „serdeczne błogosławieństwa” nie trącą wielką hipokryzją? W rozdz. pt.: „Kiedyś dziecko spotkało pewną kobietę” Autorka opowiada o pani, która miała tylko jedno oko i na jej pytanie: „Jak to z nami będzie, gdy umrzemy?”, owa pani odparła: „Jednego jestem pewna: kiedy już będę z Bogiem, będę miała dwoje zdrowych, widzących oczu. I na to już teraz bardzo się cieszę!”. Tak, tak, to jest bardzo „pocieszające”!

 

W rozdziale pt.: „Dlaczego po śmierci jesteśmy składani do grobu? I jak potem trafimy do Boga?”, na pierwsze pytanie jest prosta odpowiedź: bo kiedy umieramy nie potrzebujemy już naszego ciała. Jak natomiast trafimy do Boga? „Wierzę, że Bóg z całą pewnością zadba o to, by po śmierci wszyscy ludzie znaleźli się obok niego. Wyobrażam sobie, że niesie mnie do swojego domu, otuloną w swoją wielką, ciepłą dłoń. A jak ty sobie to wyobrażasz?”. Otóż myślę, że z tymi wszystkimi ludźmi po śmierci obok niego, mógłby być pewien problem. Musiałby być jeden, jedyny Bóg dla całej ludzkości, a przecież mamy ich wielu. A większość z nich wzdragałaby się przed przyjęciem do nieba niewiernych, czyli innowierców. Nie po to przecież istnieją (wg religii) czyściec i piekło, aby wszyscy trafiali do nieba! Czyż nie?

 

Natomiast w rozdziale pt.: „Dlaczego Bóg nie chroni nas przed śmiercią?”, czytamy m.in.: „Pięknie by było, gdyby nikt nie musiał umierać. Wszyscy byśmy sobie tego życzyli. /../ Dlaczego Bóg stworzył życie i śmierć, wie tylko On sam”. Nie wiem jaką Biblią posługuje się Autorka owej książeczki, ale w Biblii Tysiąclecia wyraźnie jest napisane: „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących” (Mdr 1,13), a także to: „/../ A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2,24). No, pięknie! Wynika z tego, że cała ludzkość należy do diabła (wszak jest śmiertelna)! A Bóg, który jest wszechmocny nie mógł temu zapobiec i nic nie może z tym zrobić!?

 

Konkluzja jest oczywista: „Jak tam dokładnie jest, dowiemy się później, dopiero jak sami umrzemy. Ale możemy wierzyć w to, że Bóg ma wobec nas dobre zamiary. Życie u boku Boga – życie wieczne – jest piękne. Może Bóg będzie nas wtedy przytulał?” Bez komentarza.

Następna część nosi tytuł: „Dlaczego Bóg pozwala, żeby na świecie było tyle zła?”, a w jej pierwszym rozdziale Autorka pyta: „Dlaczego Bóg stwarza kalekie dzieci?”. I dalej pisze tak: „Nawet jeśli nie wiemy dlaczego na świat przychodzą dzieci kalekie i chore, jednego możemy być pewni: Bóg kocha je tak samo jak wszystkie inne dzieci”. A nieco dalej: „Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych”. Nie wiem czy to ma być pocieszenie, czy wyrzut uczyniony Bogu?

 

W rozdziale pt.: „Dlaczego dzieci umierają z głodu”, napisane jest, iż „Bóg z pewnością nie chce, żeby dzieci umierały, kocha każde dziecko. /../ Ale nasz świat nie jest sprawiedliwy”. A czy to nie Bóg go stworzył takim właśnie!? Zaś w rozdziale pt.: „Dlaczego na świecie są wojny?” czytamy m.in.: „W Biblii są opowieści o wojnach, w których lud boży walczy z innymi ludami, a Bóg dba o to, by jego lud zwyciężył. /../ Dzisiaj wierzymy, że Bóg nie chce żadnych wojen. /../ w takim razie dlaczego są wojny? To ludzie je wszczynają. /../ Chrześcijanie wierzą jednak, że wojny toczą się wbrew woli Boga”.  Ciekawy pogląd, tyle, ze sprzeczny z Biblią, która mówi, że wszystko co istnieje musi być zgodne z wolą i zamysłem Boga, bo inaczej nie zaistniałoby w naszej rzeczywistości.

 

Np.: „Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał?” (Mdr 11,25). Zaś z rozdziału pt.: „Czy Bóg kocha również złych ludzi?”, możemy się dowiedzieć m.in.: „Oczywiście, nie wszystko, co ludzie robią, podoba się Bogu, ale mimo to Bóg uważa, że ludzie są dobrzy” i jako uzasadnienie przytoczona jest historia Kaina, który zabił swego brata Abla, a mimo to Bóg nie przestał go kochać i nie pozwolił, by coś złego mu się przytrafiło w życiu (ba! Nawet dał mu jakieś chroniące go znamię!). Na tych przykładach zakończę, choć w owej książeczce jest jeszcze parę rozdziałów (o obrzędach).

                                                           ------ // ------

Reasumując. Te wszystkie pocieszające odpowiedzi na zawarte w książeczce pytania, są sformułowane według tego samego schematu: „Bóg nas kocha i tego możecie być już teraz pewni, ale to właściwe pocieszenie dostaniecie dopiero po swojej śmierci. Wtedy to Bóg zadośćuczyni każdemu, kto w niego wierzył za życia. Na razie (mimo, że jest wszechmocny) nie liczcie na nic więcej z jego strony. Powinno wam wystarczyć zapewnienie duszpasterzy, że Bóg was wszystkich kocha i chce dla was jak najlepiej! To musi zadowolić każdego prawdziwie wierzącego na tyle, aby czuć się w życiu bezpiecznie, być zadowolonym, a nawet szczęśliwym i mieć głębokie i niezachwiane poczucie sensu życia”.

 

Jeszcze jedna refleksja. Ta książeczka pisana jest z dziecięcego punktu widzenia, zarówno jeśli chodzi o pytania dotyczące poruszanych problemów, jak i udzielane na nie odpowiedzi przez jej Autorkę. Mimo to warto ją było przeczytać, gdyż wynika z niej wyraźnie, iż bardzo wielu dorosłych wierzących (spośród tych, których spotkałem w swoim życiu i nie tylko) pozostało na dziecięcym poziomie odbioru i rozumienia religii. Pomimo tego, że są dorośli, odbierają ją w infantylny sposób, czego najlepszym przykładem jest twierdzenie zawarte na wstępie, iż „Bóg jest zupełnie inny niż jesteśmy to sobie w stanie wyobrazić” (3 akapit).

 

Jednakże z wizerunku Boga, jakim Autorka pociesza pytające ją dzieci i jego sposoby zachowania w relacjach z ludźmi (np. spełnia on ludzkie prośby, daje nam wspaniałe obietnice, jest jak kochający nas ojciec lub matka, bliski nam i jest zawsze wtedy gdy go potrzebujemy, chroni nas, będzie nas w niebie przytulał, niósł do swojego domu, wtulonych w jego wielką ciepłą dłoń, dostaniemy w niebie wszystkie utracone na ziemi organy itd. itp.), wynika, iż ta książeczka jest najlepszym przykładem, że jest zupełnie odwrotnie: wizerunek Boga, który jest ludziom tak bardzo bliski, jest dokładnie taki, jaki jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, gdyż spełnia on psychiczne potrzeby swych wyznawców. Czyż nie do tego właśnie został stworzony, by pocieszać rozumne stworzenia, świadome swej śmiertelności?

 

Luty 2022 r.                                       ------ KONIEC-----   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
4. Panu Lucjanowi Robert Śliwa 2022-03-12
3. Panu Robertowi Lucjan Ferus 2022-03-07
2. dyskwalifikacja książki Robert Śliwa 2022-03-06
1. myślenie życzeniowe Leszek 2022-03-06


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk