Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 03:53

« Poprzedni Następny »


Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.


Lucjan Ferus 2022-08-21


Aby uczynić nasze przywileje trwałymi, należy stworzyć odpowiednie prawodawstwo a co za tym idzie potrzebny będzie wynalazek pisma. Bez niego nie ruszymy z miejsca. Bracie Gu-tenbe jak daleko zaawansowane masz prace nad alfabetem?” –

„Całkiem, całkiem! Potrafię już zapisać wyraz „woda”! –

„Taak? To świetnie! A jak on będzie wyglądał?” – spytał Prowo z zainteresowaniem.

„Trzy faliste linie, jedna nad drugą,.. oznaczać to będzie płynącą wodę” – odparł dumne wynalazca. „A jak zapiszesz wodę stojącą?” – spytał Prowo od niechcenia. – „Czy ja wiem?... może trzy równe kreski, jedna nad drugą,.. ewentualnie dwie?” –

 


„No tak,... jak widzę musisz popracować jeszcze nad tym...” –

„To nie wszystko! Umiem jeszcze zapisać wyrazy „dłoń”, „strzała”, „łuk”, „ryba”... – zaczął wyliczać z zapałem posługując się przy tym palcami, lecz Prowo przerwał mu bezceremonialnie: - „Nie chodzi mi o piktogramy, lecz o coś więcej: zapisywanie zgłosek, rozumiesz bracie Gu-ten-be?” –

„Przyznaję, że nie bardzo...” – niedoszły wynalazca podrapał się w głowę, wyraźnie zawiedziony. – „Tak przypuszczałem! Potem ci wytłumaczę ideę tego pomysłu. Będziesz musiał przyłożyć się do tego, bo będzie to jedno z najważniejszych odkryć dla naszej organizacji. I co istotne, że głównie nam będzie ono służyć, rozumiecie jaką to da nam przewagę nad ciemną resztą społeczeństwa?! –

 

PO DZIESIĄTE: Musimy jak najdokładniej poznać naturę ludzką! Jeśli będziemy wiedzieć czego się ludzie boją, będziemy mogli umiejętnie podsycać te lęki, albo łagodzić je w zależności od naszych potrzeb. Obiecywać to czego ludzie pragną i o czym marzą. Jednym słowem będziemy mogli manipulowaćich najintymniejszymi odczuciami: stymulować je lub wygaszać. Będziemy panami ich myśli i sumień. Wierzcie mi: ludzie chcą być oszukiwani w najżywotniejszych dla siebie sprawach i będą nam jeszcze słono płacić, abyśmy ich upewniali w tym i podnosili na duchu w ciężkich chwilach. A tych nie będzie brakowało w ich życiu, więc pracę będziemy mieli zapewnioną na nieokreśloną przyszłość.

 

Jeśli poważnie potraktujecie powyższe „dziesięć przykazań”i weźmiecie je sobie do serca, widzę świetlaną przyszłość przed nami, bracia szamani. No, chyba, że ktoś ma jakieś lepsze propozycje, chętnie go wysłuchamy, prawda?”- Jak było do przewidzenia, żaden z zebranych w jaskini szamanów nie miał lepszej propozycji. Wszyscy musieli zdawać sobie sprawę, iż przedstawiony przez Prowa program jest nie tylko rewelacyjny, co wręcz rewolucyjny. Dotarło do nich wreszcie, iż wcielając go w życie nie tylko pozbędą się dotychczasowych problemów z niezadowolonymi rolnikami, ale też otworzą się przed nimi całkiem nowe, świetlane perspektywy. Zatem wszyscy stanęli na baczność z przyłożoną prawą dłonią do serca i zgodnie odśpiewali Hymn Szamanów:

 

            „My chcemy władzy, my szamani!

             Bogactw, przywilejów i wszelkich innych dóbr.

             Zrobimy wszystko by ten stan utrwalić,

             By nigdy nie odebrał nam tego, prosty lud!”.

 

Następnie zaczęli wiwatować na stojąco, na cześć swego przywódcy, skandując jego imię, choć oficjalnie dopiero później go wybiorą, a starszyzna zaakceptuje ten wybór. A potem wzięli go na ręce i triumfalnie wynieśli z jaskini na plac, śpiewając i tańcząc z radości. Co bardziej niecierpliwi wznosili nawet okrzyki: „Santo subito”! czy coś w tym rodzaju.

 

Chociaż słońce jeszcze nie zaszło całkowicie, postanowili zakończyć ten pierwszy dzień obrad zjazdu, uroczystą kolacją przy płonącym ognisku, przygotowaną przez kobiety plemienia Urdi. Okazja była wyjątkowa, bo chyba nikt się nie spodziewał, iż ten Pierwszy Zjazd Powszechny, zaraz pierwszego dnia przyniesie tak owocne rezultaty. To było wielkie i miłe zaskoczenie dla większości jego uczestników. Dlatego atmosfera przy kolacji była wyśmienita, apetyty dopisywały wszystkim, gdyż kucharki stanęły na wysokości zadania, warząc mnóstwo wyszukanych i wykwintnych potraw. A parę rodzajów fermentowanych napojów dodatkowo poprawiło wszystkim humory.

                                                           ------ // ------

Była już późna noc kiedy huczna biesiada się skończyła. Wielkie ognisko przygasło, a na ciemne niebo wypłynęła srebrzysta tarcza księżyca, dodając specyficznego uroku krajobrazowi, skąpanemu w jego zimnym świetle. Większość szamanów spała w miejscach gdzie się posilali i gdzie ich sen zmorzył, pochrapując i stękając po obfitym i mocno zakrapianym posiłku. Lecz Prowo nie spał. Siedział w pobliżu ogniska w otoczeniu młodych jak on szamanów – zapaleńców, dyskutując z nimi o czymś zawzięcie. Ich rozmowa – co oczywiste - dotyczyła programu, który przedstawił szacownemu zgromadzeniu, a ściślej biorąc jego reperkusji na przyszłość.

 

Niektórzy obawiali się tak radykalnych zmian, a inni gorąco je popierali. Problem tkwił w tym, iż nie było jak zweryfikować czy przyjmując ten program i wprowadzając go w życie, obrali słuszną drogę, najlepszą z możliwych jakie można było wybrać. Jak to sprawdzić?

Zastanawiał się Prowo w milczeniu, wpatrując się w żar ogniska, z którego wydobywały się od czasu do czasu pojedyncze płomyki, ruchliwe jak jakieś żywe istoty. Ten efemeryczny taniec płomieni wprawił go w jakąś dziwną zadumę, jakby mu chciał coś powiedzieć.

 

Aż w pewnym momencie Prowo walną się z rozmachem w czoło, aż jego towarzysze popatrzyli nań z niepokojem.

-„Mam! Że też mi to wcześniej nie przyszło do głowy!” – zawołał z entuzjazmem i pochylił się ku nim. – „O ile mnie pamięć nie myli, kiedyś w tej wiosce mieszkał słynny brat No-stromu,.. słyszeliście o nim? Mieszka jeszcze tutaj?” –

„Ba! kto o nim nie słyszał?!” – towarzystwo się momentalnie ożywiło, gdyż w lot pojęli zamysł Prowa; nic prostszego jak skorzystać z usług znanego szamana jasnowidza i wizjonera, największego chyba z żyjących współcześnie czarowników.

 

Jego sędziwy wiek nie pozwalał mu już brać udziału w takich wyczerpujących imprezach. Tym nie mniej mieszkał nadal na skraju wioski i miał się dobrze jak na swoje lata. Więc młodzi szamani postanowili poprosić go o tę wyjątkową przysługę, posyłając po niego delegację. Nim przybył, Prowo wyjaśnił swym towarzyszom, iż wizja No-stroma będzie ze wszech miar obiektywna, gdyż nie brał on udziału w zjeździe i nie wie o czym tam mówiono, więc nie ma możliwości zasugerowania się, wcześniej nabytymi informacjami.

„Rozumiecie jakie to ważne?” – spytał na koniec kompanów.

 

Jednak nie zdążyli mu odpowiedzieć, bowiem z wielkimi honorami przyniesiono w lektyce szacownego gościa. Nie był specjalnie zachwycony wyrwaniem go ze snu w środku nocy, lecz okazał zrozumienie gdy wytłumaczono mu historyczną wagę zaistniałej sytuacji i doniosłości w niej jego roli. Potem poczęstowano go napojem ze sfermentowanego mleka i pieczonym w ziołach udźcem z koźlęcia. Starzec przyjął ten poczęstunek i już całkowicie udobruchany, obiecał spełnić prośbę młodych szamanów.

 

Z przyniesionego ze sobą sakwojażu wyciągnął wiązkę suszonych ziół i rzucił je na żar ogniska. Uniósł się w górę biały dym i rozeszła się dziwna woń: przyjemna a jednocześnie drażniąca nozdrza niespotykaną nutą. Następnie ze skórzanego woreczka zrobionego z moszny wołu, wysypał na dłoń nieco brązowego proszku, przyjrzał mu się uważnie i dosypał jeszcze szczyptę. A potem wsypał zawartość dłoni do tykwy z napojem, którym go poczęstowano i potrząsając nią energicznie zaczął mruczeć pod nosem jakieś niewyraźne zaklęcia, przymykając i wznosząc ku niebu oczy.

 

-„Cóż to za tajemniczy specyfik dosypałeś sobie do napoju, bracie No-stromu?” – Chciał wiedzieć Prowo, jak zwykle ciekawy wszystkiego. Stary szaman otworzył jedno oko i odrzekł: „Tajemnica zawodowa,... ale tobie mogę ją zdradzić: to suszony i zmielony teonanacatl, grzyb halucynogenny zawierający psilocybinę, z dodatkiem peyotlu i meskaliny. To dzięki nim właśnie mogę uwolnić swego ducha i przenieść się w przyszłość...” –

-„Jak odległą?” – indagował dalej Prowo. – „Tego akurat nie wiem,... ważne iż można ją w ogóle podpatrzeć. A teraz nie przeszkadzaj mi, bo nie uda mi się skoncentrować, wejść w głęboki trans i z mojej przepowiedni będą nici” – zakończył dyskusję starzec.

 

Następnie trzymając tykwę tuż nad żarem ogniska, stary szaman począł zataczać nią niewielkie kręgi raz w jedną raz w drugą stronę, mamrocząc coś niezrozumiale pod nosem. Po dłuższej chwili tego dziwnego rytuału, sprawdził kciukiem temperaturę mikstury, pokiwał z zadowoleniem głową i wypił ją bez pośpiechu do ostatniej kropli. Potem narzucił sobie na głowę skórę wyszywaną rzemieniem i kostnymi paciorkami w jakieś tajemnicze wzory i znaki, i zaczął rytmicznie kiwać się do przodu i w tył, mamrocząc dalej zaklęcia. Trwało to dłuższy czas: mamrotanie przechodziło momentami w ciche zawodzenie, coś w rodzaju zaśpiewu, a czasem cichło całkowicie. Starzec oddychał wtedy głęboko przez nos.

 

Młodzi szamani przyglądali się ze zrozumieniem, ale też i z ciekawością tym rytualnym praktykom weterana magii, popatrując jednocześnie po sobie pytającym wzrokiem, jakby mieli jednak pewne wątpliwości – choć nie chcieli się z tym zdradzić – co do powodzenia magicznego rytuału. Starzec tymczasem przestał wydawać jakiekolwiek dźwięki i znieruchomiał pochylony nad ogniskiem w nienaturalnej pozie. Co niektórzy zaczęli podejrzewać, iż po prostu usnął zmożony działaniem wypitego napoju. Gdy nagle stary szaman uniósł wolno ręce, odrzucił skórę przykrywającą mu głowę i wpatrując się z uwagą w ogień rozszerzonymi do granic możliwości źrenicami, zaczął mówić wyraźnym, jakby nie swoim głosem:  „INTERES NASZ WIDZĘ OGROMNY...”

 

W tych paru tajemniczych słowach kryło się tyle emocji i zachwytu, iż młodzi szamani momentalnie porzucili swe niestosowne obawy, otoczyli starca ciasnym kręgiem, nie spuszczając oczu z jego ust i nie roniąc żadnego jego słowa. A on wpatrzony w ogień, jakby nieświadomy otaczającej go rzeczywistości, mówił niespiesznie dalej, wypowiadając często dziwne i niezrozumiałe słowa:

 

-„Widzę misteria religijne odbywające się ku czci zmarłych przodków w kultowych kręgach dolmenów, menhirów i kromlechów,... Widzę kamienną aleję w Carnac gdzie w trzynastu „uliczkach” szerokości 100 m, czciciele Słońca i Wielkiej Matki ustawili ponad tysiąc menhirowych głazów, o wysokości 4 m każdy. Widzę jak celtyccy kapłani płatają rytualnym nożem ludzkie ciała, składane w ofierze bogom, by kapłanki – druidki mogły spełnić pradawny rytuał wróżb z dymiących wnętrzności człowieka i jego krwi,... Widzę jak zabijają oni świętym młotem starców, którzy dożyli już swego wieku.

 

Widzę azteckich kapłanów wyszarpujących serca z piersi, złożonych w ofierze kobiet, dziewcząt i dzieci, obdzierających jeńców ze skóry,... Widzę sanktuaria bogów spryskane krwią żywych ofiar, wypełnione odpychającą wonią spalonych serc ludzkich,... Widzę niezliczoną liczbę służebnic bogów. Tylko w jednej świątyni Słońca na jeziorze Titicaca będzie ich 1500. Widzę wspaniałe inkaskie świątynie Słońca zatrudniające wielkie ilości służby i kapłanów, otrzymujących bogate dary od ludu, kasty wodzów i władcy, jak i największą część wojennych łupów,... Widzę zespół świątyń w Coricancha w Cuzco, które otaczają mury długości 400 m, ozdobione – tak jak i ściany sanktuarium – złotym fryzem.

 

Widzę najwyższych etruskich kapłanów- haruspików, umiejących czytać święte księgi, zawierające wszelkie przepisy zachowania się człowieka za życia i po śmierci, objaśniające budowę społeczną i boską świata, oraz wszelkie sposoby na zachowanie życzliwości bogów.

Widzę orgiastyczne misteria, organizowane przez kapłanów greckiego boga winorośli – Dionizosa,... Widzę króla Mezopotamii, który w święta Nowego Roku musi klęknąć przed obliczem boga Marduka na rozkaz jego najwyższego kapłana. Ten odbiera władcy oznaki władzy, policzkuje go, a król opowiada pokornie o swej niewinności i miłości do bogów.

 

Widzę 1200 rezydencji bożych wykutych w litej skale w ciągu tysiąca lat, przez niezliczoną rzeszę bezimiennych artystów rzemieślników. To sztuka indyjska,... Widzę egipskich kapłanów otrzymujących za pochowanie zmarłego 7 dzbanów napoju, 420 chlebów, szatę, jedno koźle i jedno łoże. Nie licząc zboża i zapłaty dla pomocnika. Chciwość kapłanów już wtedy zatraciła umiar. Widzę króla sumerów Lugalzagizzigiego upokorzonego i zamkniętego w drewnianej klatce przed świątynią Enlila w Nippur,... Widzę mezopotamskiego najeźdźcę Assurbanipala wywożącego ze świątyń boga Amona w Tebach ogromne bogactwo gromadzone od 2,5 tysiącleci, między innymi dwa obeliski z elektronu (stop złota ze srebrem) o wadze 75750 kg w ¾ z czystego złota.

 

Widzę jedną ze świątyń boga Amona w Karnaku mającą wymiary 120x360 m z lasem kolumn,... Widzę inne podobne świątynie z kolosalnymi postaciami wykutymi w skale, ważące po 1000 ton, setki mniejszych posągów, kolumn, dróg procesyjnych, sanktuariów dostępnych tylko wybranym kapłanom. Widzę przebogate pałace bóstw, do których dostęp ludowi jest wzbroniony, gdzie obrzędy w zastępstwie najwyższego kapłana – króla, celebrują wielcy dygnitarze kleru, gdzie ofiarnicy bogów są jednocześnie wysokimi urzędnikami dworu władcy, a cały niższy stan urzędników świątynnych pracuje w administracji państwowej.

 

Widzę ofiarę zarządzoną przez Hannibala po zdobyciu Himery, złożoną z życia 3 tysięcy jeńców,... Widzę kartagińczyków, którzy by przebłagać gniew boży, ofiarowali jednorazowo dwie setki dzieci wybranych z najmożniejszych rodzin. Widzę dokument zwany Wielkim Papirusem Harrisa, z którego wynika, iż ziemskie posiadłości boga Amona Tebańskiego, jego kleru i jego kapłanów obejmowały 1/3 ogólnych zasobów kraju,... Widzę jak faraon Tutmos III pogromca Syrii, Azji Mniejszej i Babilonu składa dary zwycięskiemu bogu Amonowi. Jest tam między innymi 14 ton złota i ponad 9 ton srebra. Są to zaledwie dwie pozycje z 206-ciu. Potęga kasty kapłańskiej Amona sięgnęła zenitu.

 

Widzę wielkie świątynie piramidy, z setkami stopni prowadzących na ich szczyty, po których idą procesje kapłanów, określających całe życie państwa: gospodarki, wojny, pokoju i wiernych, wszystkie ofiary i cały rytuał – we wspaniałych szatach i pióropuszach, wspinających się ku wyżynie sanktuariów i wynoszących ku niebu swe ofiary i swą pychę.

Widzę kapłanów boga Jahwe, którzy zwabili do świątyni kapłanów Baala, pod pretekstem wspólnego złożenia ofiary, a potem wymordowali ich „przy drzwiach zamkniętych”, pozbywając się konkurencji. (wg „Jak człowiek stworzył bogów” Jerzego Cepika).

                                                           ------ // ------

W tym momencie stary szaman poruszył się niespokojnie, jakby to co zobaczył wytrąciło go z równowagi i głębokiego transu. Przetarł oczy raz i drugi, nim zaczął mówić dalej, głosem zmienionym od emocji: „Widzę,. zaraz,. zaraz,.. czy ja dobrze widzę? Jakiś wędrowny kaznodzieja o imieniu Joshua, najwyraźniej próbuje swymi „naukami” zniszczyć naszą trwającą tysiące lat tradycję i nasze dziejowe dokonania! Cóż on za herezje wygaduje?!

 

-„Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyńcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was prześladują,... Nie stawiajcie oporu złemu, lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi,...Daj każdemu kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje...Więcej szczęścia jest w dawaniu a nie w braniu,,.. Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Nikt nie może dwom panom służyć: nie możecie służyć Bogu i Mamonie, albowiem korzeniami wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy, one to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i szkodliwe pożądania.

 

Strzeżcie się uczonych w Piśmie! Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy, ci tym surowszy dostaną wyrok. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia, i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami ich palcem ruszyć nie chcą,... Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem: jeden jest bowiem Ojciec wasz, ten w niebie. Biada wam obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, ażeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć winnym piekła niż wy sami. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara a połykacie wielbłąda!... Uchyliliście przykazanie boże, a trzymacie się ludzkich tradycji.

 

Zamieniliście chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy, ..Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem jakim sądzicie i was osądzą i taką miarą  jaką wy mierzycie i wam odmierzą,... Wy, którzy uczycie drugich, sami siebie nie potraficie niczego nauczyć: głosicie, że nie wolno kraść a kradniecie,... Mówicie, że nie wolno cudzołożyć, cudzołożycie! Wy, którzy chlubicie się Prawem, nieustannie przekraczacie to Prawo, znieważając Boga… Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów,.. bo o to wszystko poganie zabiegają. (wg Ewangelii Nowego Testamentu).

 

                                                           ------ cdn.------

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk