Prawda

Sobota, 7 czerwca 2025 - 19:52

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Doradztwo religijne i religioznawcze XVI


Lucjan Ferus 2015-06-28


W tegoroczne święto Bożego Ciała spotkała naszą rodzinę niespodziewana przygoda. Otóż „nasi młodzi” (syn z synową i dziećmi) pojechali rowerami na wspólną i daleką wycieczkę. Przejeżdżając przez tereny leśne byli świadkiem takiego wydarzenia: w pewnym momencie wyminęło ich osobowe auto i kiedy odjechało kilkadziesiąt metrów, stanęło na poboczu i wysiadła z niego młoda kobieta, podbiegła do krzaków i rzuciła w nie jakiś pakunek. Potem szybko wsiadła i auto ruszyło z piskiem opon. Kiedy syn z rodziną dojechali do tego miejsca, z krzaków wygramolił się,.. mały biały pies. I w taki oto sposób mamy teraz młodego labradora, który szybko stał się ulubieńcem całej rodziny. No i niech ktoś powie, że święta religijne nie są wyjątkowym czasem dla dobrych uczynków. No, ale dość tych dygresji, czas zacząć dyżur. Dzwoni już pierwsza lub pierwszy interesant.

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

 

Mężczyzna:  Witam. Jestem byłym księdzem i aby od razu to wyjaśnić, powiem panu, iż przestałem nim być dzięki miłości do kobiety. Musiałem wybrać: kapłaństwo lub miłość i wybrałem miłość. Tak, że nie jest to kwestia ideowa; utraty wiary lub związana z polityką Watykanu. Nie zadarłem ze swoim biskupem i nie sprzeniewierzyłem się też ślubom kapłańskim,.. prócz tego jednego. W duchu nadal czuję się kapłanem, mimo upływu wielu lat od tamtego pamiętnego wydarzenia w moim życiu.

 

D: Mimo to, gratuluję trafnego moim zdaniem wyboru. W czym zatem mogę pomóc?

M: Już mówię. Otóż jak panu jest zapewne wiadomo, papież Franciszek z głową zabrał się za racjonalizację i humanizację katolicyzmu, starając się skierować uwagę wiernych na budowanie tego świata. Ta racjonalizacja nie może być ani za wolna, ani za szybka, Kościół idzie swoim tempem i jest w nim coraz mniej irracjonalizmu. Ta żelazna konsekwencja z jaką sprowadza on nauki katolickie do spraw międzyludzkich i społecznych, jest równa jego konsekwencji wytłumienia sporów teologicznych i światopoglądowych.

 

D: Rozumiem. I co w związku z tym?

M: Czy nie odnosi pan wrażenia, że w tej sytuacji pańska działalność na niwie propagowania ateizmu jest bezsensowna, a może nawet szkodząca dobrej sprawie? To dobro, które dla Kościoła, a przy okazji i dla ludzkości, robi papież Franciszek jest na tyle ważne i wartościowe, iż nawet tacy ludzie jak pan powinni je docenić i uszanować, jeśli oczywiście uważają się nie tylko za ateistów, ale też za racjonalistów i humanistów. Obawiam się, iż nie docenia pan wagi tego historycznego wydarzenia i może uczynić swą nieprzemyślaną działalnością więcej szkody, niż pożytku. Czy jest pan tego świadomy?

 

D: A o to chodzi?! To nie mógł pan od razu powiedzieć, iż należy do licznego zapewne grona osób, które pokładają wielkie nadzieje w obecnym papieżu, na autentyczną i głęboką odbudowę moralną Kościoła? Uważając go nieomal za współczesnego zbawcę wiary w laicyzującym się zachodnim świecie. Jak to kiedyś podsumował jeden z czytelników Racjonalisty?: „Została postawiona teza, że istnieje ewolucja wierzeń religijnych w kierunku humanizacji. Temu procesowi bardzo szkodzą wojujący ateiści, którzy są pouczani, że powinni wypowiadać się zgodnie z obowiązującą poprawnością polityczną. Teraz jest pochwała papieża Franciszka prowadzącego Kościół w kierunku humanizacji, a mimo to, wielu ateistów nie potrafi sprawiedliwie spojrzeć na dobrego papieża” (cytat z pamięci).

 

Zatem według pana, wierzenia religijne ewoluują w kierunku racjonalizacji i humanizacji, a papież Franciszek ma zamiar konsekwentnie prowadzić w tym kierunku swój Kościół i już wiele dobrego zrobił w tej sprawie. Natomiast destrukcyjna rola „wojujących ateistów” w tym pozytywnym procesie polega na niepotrzebnym uzewnętrznianiu swego fundamentalizmu, który rodzi wśród osób wierzących zachowania obronne. Czyli wina jest jak zwykle po stronie ateistów, którzy swym nietolerancyjnym, nieprzemyślanym działaniem eskalują nietolerancję ludzi religijnych wobec ateizmu i vice versa. Tak pan to widzi?

 

M: Może nie aż tak dokładnie, jak pan to przedstawił, ale coś w tym rodzaju. Uważam, jako jeden z wielu, iż religia sama ewoluuje w kierunku humanizmu i racjonalizmu nie przez jej zwalczanie czy ostrą krytykę, wystarczy dać jej spokój (czyli tzw. wolną rękę). Tam gdzie nie ma wrogości, gdzie jest neutralne lub otwarte otoczenie polityczne, katolicyzm łagodnieje i laicyzuje się, a tzw. „nowy ateizm” wbrew pozorom tylko umacnia chrześcijaństwo.

 

D: Jeśli tak jest jak pan mówi, to wszyscy, którzy podobnie myślą, włącznie z samym papieżem Franciszkiem powinni dziękować „nowym ateistom” za ich niewątpliwy wkład w umacnianie chrześcijaństwa, którego jeden z największych Kościołów został ostatnimi czasy mocno nadwątlony pedofilskimi skandalami jego kapłanów i hierarchów, jak i wieloma innymi aferami z dziedziny bankowości i prania brudnych pieniędzy. To wszystko stanowi o wiele większe zagrożenie dla tej religii i tego Kościoła, z czym papież Franciszek będzie musiał się zmierzyć. Ja w każdym bądź razie życzę mu dużo wytrwałości w tym niemalże „syzyfowym” zajęciu.

 

M: Mam nadzieję, iż nie mówi pan tego złośliwie, lecz przemawia przez pana humanista. Ciekawi mnie czy oprócz tego, iż jest pan zdeklarowanym ateistą, jest pan także racjonalistą? Bo odnoszę wrażenie, że mimo wszystko racjonalistą pan nie jest.

D: Skąd ten wniosek? Może pan go w jakiś sposób uzasadnić?

 

M: Oczywiście. Otóż racjonalista nie starałby się „nawracać” wierzących na ateizm, wiedząc, że to po prostu nie działa. Racjonaliście zależałoby na tym, by niwelować religijne podziały w społeczeństwie, ponieważ same są one sztuczne i generują sztuczne konflikty. Racjonaliście powinno też chodzić o to, by ciągle rozwijał się proces racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych, co jest podstawą laicyzacji społeczeństwa. Bowiem racjonalność to skuteczność, ale też zrozumienie naturalnych związków przyczynowo – skutkowych.

 

D: Rozczaruję pana zapewne: tak, uważam się za racjonalistę i to właśnie racjonalizm doprowadził mnie do ateizmu. Nigdy też nie starałem się „nawracać” na ateizm ludzi wierzących, o czym świadczy fakt, że swoje teksty zamieszczałem (i zamieszczam) wyłącznie na portalach o profilu areligijnym. Poza tym, na ateizm nie „nawraca” się nikogo, ponieważ jest to długi proces myślowy, wymagający dużego wysiłku intelektualnego. Proces, na który musi wyrazić chęć sam zainteresowany, bo to głównie od jego woli, chęci i potrzeby poznania  zależą końcowe efekty. Użycie określenia „nawracać wierzących na ateizm”, może świadczyć o całkowitej nieznajomości mechanizmów tego umysłowego procesu.

 

Następny problem; to prawda, że racjonalistom powinno zależeć na niwelowaniu religijnych podziałów w społeczeństwie, gdyż są to podziały sztuczne, generujące sztuczne konflikty (proszę to powiedzieć biskupom, którzy potrafią wykorzystać każdą okazję do generowania owych sztucznych konfliktów). Tylko jak racjonaliści mają to robić, skoro religia panująca wespół z władzą świecką (i na jej koszt) indoktrynuje religijnie dzieci już od przedszkola przez cały okres edukacji? Jak oni mają potem wyzwolić się z tych wpojonych im głęboko ideowych pęt?  Jak im w dorosłym wieku powiedzieć, że ich umysły zostały w dzieciństwie zawładnięte przez religijne idee po to, aby zostali oni ich niewolnikami do końca życia?

 

Dalej: racjonalistom także chodzi o to, aby rozwijał się proces racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych. Lecz jak można zrealizować ten zamiar w obecnym systemie szkolnictwa w którym Ministerstwo Edukacji nie ma wpływu na treści katechezy nauczanej w szkołach, przez księży i katechetów, pomimo tego, iż finansuje tę religijną indoktrynację? Kto i w jaki sposób miałby inicjować i rozwijać ten proces i na czyj koszt miałby być on prowadzony? Już kiedyś biskupi ostro sprzeciwili się wprowadzeniu do szkół religioznawstwa, nazywając je „łamaniem sumień” niewinnych młodych ludzi (tak, jakby oni robili coś zgoła innego!) i MEN potulnie „położył uszy po sobie”, rezygnując z tego pomysłu. Każdy chyba wie, iż na taką „światopoglądową fanaberię” musiałby wyrazić zgodę sam Kościół, a chyba na to się nie zanosi w najbliższym, jak i zapewne dalszym czasie.  

 

M: Ma pan jakiś dziwny punkt widzenia, zupełnie odmienny od tego, jaki zwykło się przyjmować w tego rodzaju sytuacjach i okolicznościach. Na przykład nie pojmuję w jaki sposób panu wyszło, że ateizm ma jakiś związek z racjonalizmem, a nawet jest jego konsekwencją? Mógłby pan to w jakiś logiczny sposób wytłumaczyć?

          

D: Wyjaśniałem to wiele razy i nie chciałbym się zbyt często powtarzać. Dobre uzasadnienie znajdzie pan w znanym Manifeście Ayn Rand poświęconym ideałowi racjonalności, jak  w książce Claude’a Tresmontanta Problem istnienia Boga. Co z tych pozycji wynika?

 

Wynika ponad wszelką wątpliwość, iż będąc racjonalistą nie powinno się jednocześnie wierzyć w  świat nadprzyrodzony, którego istnienia nie można potwierdzić naszymi zmysłami, i którego prawdziwości nie sposób dowieść rozumem. Na tym właśnie polega racjonalność ateizmu, co Andre Comte-Sponville w Duchowości ateistycznej tak ujął: „Wierzyć w Boga, to grzech pychy. To przypisywanie bardzo wielkiej przyczyny, bardzo mizernemu efektowi. Ateizm, przeciwnie, jest formą pokory. My jesteśmy synami ziemi (humus – łac. ziemia), skąd pochodzi humilite (fr. – pokora), i to się czuje”.   

 

Rozumiem to tak: ponieważ religie są produktem ewolucji kulturowej człowieka, należy je zatem rozpatrywać z pozycji wiedzy religioznawczej, która przedstawia historię religii  od paleolitu, po współczesność. Tylko w tym kontekście można właściwie zrozumieć religijne „prawdy”. Inaczej mówiąc: nasi bogowie są wytworem ludzkiej świadomości (myśli). Wystarczy więc poznać ewolucję tejże świadomości przejawiającą się poprzez kultury, których jednym z aspektów są właśnie religie, aby zrozumieć ich fenomen i prawdę o nich. Czy może być inny – bardziej racjonalny, a zarazem nie ateistyczny – punkt widzenia, związany z tą problematyką?      

 

M: No tak,.. muszę przyznać, iż całkiem inaczej widzimy ten problem. Czegóż innego mogłem się zresztą po panu spodziewać?

 

D: Prawdopodobnie patrzymy z zupełnie innej perspektywy nie tylko na samą religię, ale też na jej rolę w kulturze i życiu społecznym. Nie sądzę, aby pan znał moje pobudki działania, dlatego – skoro już pan zadzwonił – czuję się w obowiązku wyjaśnić panu, dlaczego jako ateista, racjonalista i humanista nie mam szczególnych powodów wielbić papieża. Co nie znaczy, iż go nie szanuję za determinację z jaką się zabrał za naprawę skostniałych struktur władzy kościelnej i podziwiam za odwagę w tym działaniu (dobrze znam historię tej organizacji i wiem, że jak dotąd nikomu to na zdrowie nie wyszło). Chce pan znać moje zdanie w tej sprawie, czy woli się pan kierować fałszywymi stereotypami myślowymi?

 

M: Tak, oczywiście, że chcę! Choć zdaję sobie sprawę, że to, co usłyszę od pana nie będzie łatwe do „przełknięcia”, a co dopiero zaakceptowania. Mimo to, proszę mówić, może i tutaj będzie miało zastosowanie znane porzekadło, iż „nie taki diabeł straszny jak go malują”. Słucham z uwagą i obawą zarazem.

 

D: Otóż jednym z powodów, dla których (jako ateista i racjonalista) nie wygłaszam peanów pod adresem obecnego papieża, jest znajomość historii Kościoła kat., jak i papiestwa. Aby nie być gołosłownym w tej kwestii, przytoczę tylko parę zdań z ogólnej opinii historyków, o tej zhierarchizowanej  i zinstytucjonalizowanej religii, opartej zazwyczaj na sojuszu ołtarza z tronem. W doskonałej książce Opus diaboli Karlheinz Deschner tak pisze:

„Kościół dowiódł całą swoją historią, że jest symbolem, ucieleśnieniem i absolutnym mistrzem zbrodni dziejowej /../ Teoretycznie chrześcijaństwo jest najbardziej pokojową, ale w praktyce najkrwawszą religią w dziejach świata. /../ „Kościół zadał ludziom więcej niezasłużonych cierpień niż jakakolwiek inna religia” (W. Lecky). /../ Z całą pewnością i bez żadnego uproszczenia można by stwierdzić, że Kościół, w tym szczególnie kościół kat. stworzył najstraszniejszy w dziejach ludzkości mechanizm struktur władzy i właściwą temu doktrynę moralną, której metodą była zbrodnia. /../ Ciągnąca się aż po wiek XX kronika potworności Kościoła kat. jest tym ohydniejsza, że działy się one /../ w imię pokoju, miłości, dobrej nowiny”.

A co do papiestwa: jak pokazują świadectwa historyczne, najbardziej pomysłowymi pasterzami w pomnażaniu swoich dochodów byli papieże, kardynałowie i biskupi. Potrafili przemieniać w pieniądze prawie wszystko, dając w każdym stuleciu liczne przykłady wielkiej korupcji i demoralizacji. Sprzedawali wszystko, co można było spieniężyć: bulle, łaski, błogosławieństwa, dokumenty, nominacje na biskupów i opatów, probostwa katedralne, najświętsze relikwie, jak i ich fałszywki masowo rozprowadzane. Inkasowali świętopietrze, daniny oraz ogromne łapówki i na wielką skalę handlowali odpustami.

 

Stale zwiększali podatki i wymyślali coraz to inne, zakładali domy publiczne i wydzierżawiali je kardynałom, nawet ladacznice obłożyli podatkiem. Tolerowali współżycie duchownych z kobietami, jeśli tylko opłacali tzw. „grosz kurewski”. Pobierali pieniądze za przyznanie i potwierdzenie władzy królewskiej. Konfiskowali majątki kacerzy, a najbardziej dochodowym zajęciem było palenie na stosie „czarownic”. Dogmaty przeforsowywali przy pomocy obfitych łapówek, itd., itd. (według Książęta Kościoła Horst Hermann). O zbrodniczej i krwawej stronie tej zakłamanej instytucji nawet nie będę teraz wspominał. 

 

Tak było przez wiele wieków i to jeszcze do niedawna. Obecnie doszło do niebywałego paradoksu w dziejach papiestwa. Trafił się w końcu papież, który o dziwo nie ma nadmiernie rozdętego ego jak jego poprzednicy: nie każe się nosić w lektyce, całować swoich stóp (czego kiedyś wymagała etykieta), nosić złotą koronę z symbolami potrójnej władzy: duchowej, doczesnej i nad całym światem, nie pozwala stawiać sobie za życia pomników i posągów. Rozmawiając z mediami czy też z wiernymi, używa normalnego, zrozumiałego języka, pozbawionego  zakłamanych pouczeń (w czym lubują się nasi biskupi) i moralitetów polityczno – medycznych. Gdziekolwiek się uda z wizytą, nie buduje mu się gigantycznych ołtarzy na koszt wiernych (przynajmniej na razie, zobaczymy co będzie w Polsce), których zaszczyca swoją obecnością. Itp.

 

Jednym słowem, zachowuje się tak, jak powinien zachowywać się najwyższy pasterz Kościoła, uważającego się za chrystusowy. Tak, jak przedstawia to fragment z Biblii: „A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: „Wstań, ja też jestem człowiekiem” (Dz 10, 25,26). Jego zachowanie w porównaniu z poprzednikami, którzy na każdym kroku i przy każdej okazji demonstrowali potęgę władzy Kościoła (Tryumfalizm), gdziekolwiek się pojawili – jest tak szokujące swoją prostotą i zrozumieniem autentycznych potrzeb wiernych, że w krótkim czasie stał się on idolem milionów zauroczonych nim ludzi, przyćmiewając swoją naturalnością swych „świętych” już za życia poprzedników.

 

Ten religijny paradoks polega na tym, iż każdy z owych samorzutnych „sług bożych” (mianują się nawet „sługami sług bożych”), powinien zachowywać się właśnie w taki sposób, skoro ów Kościół uważa się za spadkobiercę nauk Jezusa Chrystusa.Oczywiście dotychczas nie mogło być o tym mowy, bo Kościół kat. nigdy w swej długiej historii nie stosował się do nauk swojego jakoby Nauczyciela, stając się z czasem karykaturą chrześcijaństwa (od IV w.)która tylko dla niezorientowanych wiernych mogła wydawać  się Kościołem Jezusowym, prowadzonym według jego nauk zawartych w ewangeliach.

   

Reasumując: ten Kościół zbudowany jest na totalitarnej władzy nad swymi owieczkami, na krwi, cierpieniu i krzywdach wielu milionach ofiar prowadzonej „ewangelizacji”. Na wielkich i bezczelnych oszustwach dokumentów kościelnych (tzw. Donacja Konstantyna i Dekrety Pseudo-Izydora), gigantycznych pokładach zakłamania, bez którego nie byłoby możliwe wyrządzanie ludzkości tak wielkiej ilości zła, przez tyle wieków, w imię – jak na ironię – kochającego nas i miłosiernego Boga, który zalecał miłować swych wrogów, modlić się za ich pomyślność i nie przeciwstawiać się złu.

 

Proszę tak szczerze powiedzieć, czy mając świadomość tego wszystkiego – a przytoczyłem panu znikomy procent wiedzy posiadanej w tej kwestii – mogę żywić do obecnego papieża  szczerą sympatię i niekłamany podziw? Nie, ponieważ mimo swych niewątpliwych zalet jest on głową organizacji, której historię czyta się jak makabryczny kryminał, napisany przez psychopatę o sadystycznych skłonnościach, chorobliwie nadętym ego i posuniętej do granic możliwości hipokryzji. I dopóki będzie on piastował to moralnie dwuznaczne (bo przeciwne naukom Jezusa) stanowisko, to moim zdaniem powinno się pamiętać o historii organizacji, której przewodzi. Tym bardziej, iż to wszystko co czyni, jest podyktowane dobrem religii i Kościoła, a nie dobrem ludzkości jak się wielu ludziom wydaje. O tym też należy pamiętać.

 

M: No tak,.. jak słyszę nie ma pan zbyt pochlebnej opinii o religii, a już w szczególności o Kościele katolickim, jak i o samej instytucji papiestwa. Ale żeby aż tak bardzo, tego się nie spodziewałem po panu. Zatem także przypuszczam, iż niezbyt poważnie traktuje pan tezę o naturalnym procesie racjonalizacji i humanizacji religii, jeśli tylko nie przeszkadza się jej w tym ostrą krytyką z „zewnątrz”?

 

D: To prawda. Mam odmienne zdanie na ten temat i widzę to tak: z historii religii (i to nie tylko chrześcijaństwa lecz także wielu innych) wynika ponad wszelką wątpliwość, iż ich wspólną cechą jest ekspansja wierzeń, objęcie nimi jak największej ilości osobników, podporządkowanie ich sobie i wykorzystywanie do własnych celów. Panowanie nad umysłami wiernych jest nadrzędnym celem każdej religii, gdyż to wynika z samej religijnej idei: to Bóg ponoć nakazuje, aby jego Słowo głoszono wszystkim ludziom na Ziemi, bo tylko ono jest autentyczną Prawdą (każda religia tak twierdzi), dzięki której dostąpią zbawienia.

 

Dlaczego religia, na którą nikt nie wywiera żadnej presji z zewnątrz, nikt nie poddaje krytyce jej roszczeń ideowych i materialnych, dogmatów, tradycji, obrzędów i zachowań religijnych jej wyznawców – miałaby ewoluować w kierunku racjonalizacji, humanizacji i laicyzacji? Z jakiego ważnego powodu miałaby sama siebie ograniczać? Tym bardziej ta religia i ten Kościół, którego historia jest pełna przemocy i przesiąknięta jest krwią. Kościół przerażający w swym okrucieństwie i nietolerancji, przejawiającej się w dążeniu do władzy i dominacji. Odrażający w chciwości i pazerności na dobra materialne, porażający niebotycznym wręcz zakłamaniem we wszystkim nad czym sprawował swą władzę. Dlaczego?

 

Gdyby religia pozostawiona w spokoju ewoluowała w kierunku racjonalizmu, humanizmu i laicyzacji, w stosunkowo krótkim czasie przestałaby być religią! Mówiąc inaczej: sama siebie unicestwiłaby, ponieważ głosząc idee racjonalizmu, humanizmu i laicyzacji, podcięłaby tym samym „gałąź” na której opiera się panowanie nad umysłami wiernych. Stali by się oni na tyle mądrzy, iż uwolniliby się spod jej przemożnego wpływu (wg zasady: „i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”) i uniezależnili od jej „koniecznej pomocy”. Której religii kapłani są aż tak głupi, aby nie uświadamiać sobie tej zależności i nie popełnić błędu?

 

A że nie tylko ja mam takie zdanie w tej kwestii, posłużę się fragmentem doskonałej książki pt. Humanizm ewolucyjny autorstwa Michaela Schmidta-Salomona:

 

„Dlatego podkreślmy wyraźnie: jest niezbitym faktem historycznym, że fundamentalne wartości (w szczególności prawa człowieka), będące podstawą nowoczesnego, otwartego społeczeństwa, nie są w żadnym wypadku dziełem systemów religijnych, lecz musiały zostać wywalczone w trwającym setki lat świeckim procesie emancypacji spod wpływów tych właśnie żądnych władzy religii.

 

Nieprzypadkowo całe to tysiąclecie, w którym chrześcijaństwo nadawało Europie ton, zalicza się do najbardziej regresywnych epok naszej historii – zarówno w dziedzinie etyki, jak i postępu technicznego. /../ Rozkwit humanizmu renesansowego, który na wciąż skażonej religijnie glebie miał niewielkie szanse rozwoju, nie trwał jednak zbyt długo. Bardzo szybko padł ofiarą restauracji świecko-klerykalnej, która światło tego nieśmiałego ruchu emancypacyjnego /../ przygasiła blaskiem płonących stosów i z całą stanowczością tłumiła w zarodku każdy krok ku większej wolności myśli i czynów. /../

 

Oczekiwanie od kurii rzymskiej tak daleko idących reform świadczyłoby  bezsprzecznie o zupełnym niezrozumieniu podstawowej zasady wiary /../ gdyż żadna organizacja religijna nie jest wolnomyślicielskim klubem dyskusyjnym, w którym liczą się przekonujące, humanistyczne argumenty. Kto zakłada boskie prawdy objawione, nie może nagle pójść na ustępstwo, uznając przewagę racjonalnych argumentów i stwierdzić: „Oj, jednak tak bardzo się myliłem!”. Musi być wiernym obowiązującym po wsze czasy dogmatom /../.

 

Tak więc byłoby absurdem oczekiwać od Kościoła kat. prawdziwie głębokiej akceptacji wyrosłych na świeckim podłożu praw człowieka. Przy dokładniejszym porównaniu widać wyraźnie, że oba te obrazy świata i człowieka – religijny i świecki – są po prostu niekompatybilne. Należy zatem uznać za logiczną konsekwencję to, że Watykan po dziś dzień nie ratyfikował Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”.      

Natomiast w wyżej cytowanej książce Opis diaboli jej Autor tak napisał:

„Prawda jest taka, że wszystkie udogodnienia socjalne czasów nowożytnych zostały stworzone nie przez Kościół, lecz przeciw niemu. Że ludzkość zawdzięcza prawie wszystkie bardziej humanitarne formy i reguły współżycia świadomym swojej odpowiedzialności czynnikom pozakościelnym. Że Kościół, jak pisze nie wróg chrześcijaństwa, lecz wybitny teolog protestancki Martin Dibelius, zawsze stanowił „straż przyboczną despotyzmu i kapitalizmu”. „Dlatego też wszyscy, którzy pragnęli poprawy warunków życia na tym świecie, musieli – jak wyznaje ten chrześcijański uczony – walczyć przeciw chrześcijaństwu”.

To powinno panu wyjaśnić mój stosunek do religii, a w tym również do obecnego papieża jak i jego poprzedników. Myślę, że każdy na moim miejscu, posiadając tę wiedzę o religiach, jaką ja posiadam, miałby podobne poglądy do moich, gdyż jest to tylko kwestia wiedzy, którą mamy do dyspozycji. Od niej zależy nasz światopogląd i oczywiście od naszego charakteru. Jeśli nie ma pan więcej pytań, żegnam pana i polecam się na przyszłość.

 

I to już będzie wszystko na dzisiejszym dyżurze. W wieczornych serwisach informacyjnych, na pierwszym miejscu są zamachy terrorystyczne we Francji, Kuwejcie i Tunisie, przeprowadzone przez islamskich terrorystów. Ciekawy jestem jak z oceną tych wydarzeń poradzą sobie ci katolicy, którzy starają się wcielać w życie słowa papieża Franciszka? Pamiętam, iż nie tak dawno (bodajże z okazji święta Bożego Ciała) apelował on do wiernych, aby odnosili się z szacunkiem do innych wierzeń, czy też szanowali odmienne wierzenia, dokładnie nie pamiętam. Albo będą mieli z tym problem, albo uznają wzorem swego Kościoła, iż CEL UŚWIĘCA ŚRODKI i nie ma się czemu dziwić. Nie takie rzeczy robili pobożni i bogobojni ludzie w imię swego Boga i swej religii. Wystarczy znać historię.   

 

Czerwiec 2015 r.                               

 

   

 

 

 

        


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
6. Ja akurat jestem optymistą! Lucjan Ferus 2015-07-07
5. więcej optymizmu mieczysławski 2015-07-05
4. Panu Mieczysławskiemu Lucjan Ferus 2015-07-03
3. apologeci religijni i dobro urojone mieczyslawski 2015-07-01
2. Markowi C (Negev) Lucjan Ferus 2015-06-29
1. Wszystkiemu winien jest brak konkurencji Marek C (Negev) 2015-06-28









Oczekiwanie
Ja: Czekasz aż ktoś ci otworzy drzwi?
Hili: NIe, czekam na cud.

Więcej

Nikt ich nie przekona,
że białe jest białe
Andrzej Koraszewski

Wypowiedź Abu Marzouka, jednego z przywódców Hamasu, który 27 października 2023 roku powiedział w wywiadzie dla „Russia Today” niczego nie owijając w bawełnę:                       „Zbudowaliśmy tunele, ponieważ nie mamy innego sposobu, aby chronić się przed atakiem i śmiercią. Te tunele mają nas chronić przed samolotami [izraelskimi]... a ONZ ma obowiązek chronić [cywilów z Gazy]”.

Jarosław Kaczyński okazał się prorokiem naszych czasów. Kiedy w lipcu 2006 roku, jako premier polskiego rządu oznajmił, że „Żadne krzyki nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne”, tłumaczył się później, że się troszkę przejęzyczył. Czy mógł wiedzieć, że jest prorokiem ogólnoświatowego ruchu postprawdy? Prawie dwie dekady później polskie media całkowicie zignorowały informację o zawetowanej przez Stany Zjednoczone rezolucji wzywającej do"natychmiastowego, bezwarunkowego i trwałego zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem, do uwolnienia wszystkich zakładników i niezakłóconego dostępu pomocy w całej enklawie.”

Więcej

Antyizraelska prawica
łączy się z proirańską lewicą
Lee Smith

Prezydent Tump udziela wywiaduTheo Van, 30 sierpnia 2024. (zrzut z ekranu Youtube)

Influencerzy MAGA zastępują główne media jako nośniki tradycyjnych kampanii informacyjnych skierowanych przeciwko Izraelowi i Trumpowi.
Donald Trump mówi, że zamierza walczyć z antysemityzmem oraz z lewicową delegitymizacją i nienawiścią do Izraela, które nękają kampusy uniwersyteckie od 7 października, co doprowadziło do zamordowania w zeszłym tygodniu dwojga pracowników ambasady Izraela. Na przeszkodzie jego staraniom o uwolnienie Ameryki od brutalnej i śmiertelnej plagi stoi radykalna lewica, Demokraci, sądy federalne i rektorzy uniwersytetów, którzy są zdecydowani chronić propalestyńskich terrorystów przed jego kampanią deportacyjną.

Więcej
Blue line

Rzadki proizraelski
artykuł Egipcjanina
Elder of Ziyon


Poniższy artykuł, stanowiący część pierwszą artykułu, który miał być podzielony na trzy części, jest niezwykły, ponieważ jest pro-izraelski i filosemicki. 

 

Opublikował go Elaph, niezależny, reformatorski serwis informacyjny z siedzibą w Wielkiej Brytanii, ale mówi się, że jest wspierany pieniędzmi saudyjskimi. Autor, Mohammed Saad Khiralla, jest egipskim dziennikarzem i politologiem na dobrowolnym wygnaniu w Szwecji.

"Jednym z zakorzenionych filarów zbiorowej świadomości Arabów, przedstawianym jako wieczna prawda," - pisze KHiralla. 

Więcej

To Amerykanie zmienią
stanowisko, a nie Iran
Z materiałów MEMRI

Bachszajisz Ardastani (zdjęcie: Akharinkhabar.ir, May 26, 2025)

Ahmad Bachszajisz Ardastani, członek komisji irańskiego Madżlisu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Polityki Zagranicznej, w wywiadzie dla strony internetowej Didbaniran z 26 maja 2025 r.  szczegółowo opisał główne punkty omańskiej oferty mediacji zaproponowanej Iranowi 23 maja, jako część starań mediacyjnych Omanu w rozmowach nuklearnych USA-Iran. Bachszajisz napisał, że ilość uranu wzbogaconego do 60% w Iranie wystarczy na 10 bomb atomowych. Wywiad został usunięty ze strony internetowej Didbaniran wkrótce po jego opublikowaniu.

Więcej
Blue line

Zachód zwraca się
ku faszyzmowi 
Brendan O’Neill


Jeśli ten barbarzyński atak nie obudzi ludzkiego sumienia, to już nic innego tego nie zrobi.
Znowu palą Żydów. Wczoraj w Boulder w stanie Kolorado mężczyzna użył prowizorycznego miotacza ognia i koktajli Mołotowa w próbie spalenia Żydów. Osiem osób w wieku od 52 do 88 lat zostało rannych. Ich „przestępstwo”? Zebrali się publicznie, aby domagać się uwolnienia izraelskich zakładników. W Europie w latach 30. XX wieku za pomoc nieszczęsnym Żydom groziła kara śmierci. Wygląda na to, że w Ameryce w trzeciej dekadzie XXI wieku są ludzie, którzy marzą o wskrzeszeniu tej ponurej, brutalnej kary za współczucie dla Żydów.

Więcej

Antysemityzm należy badać
jako chorobę psychiczną
Joshua Hoffman

Pracownik ONZ twierdził, że w ciągu 48 godzin umrze 14 tysięcy dzieci. Okazuje się, że to kłamstwo. A zamiast odetchnąć z ulgą, „pro-palestyński” tłum jest zły, że to nie jest prawdą — ponieważ oznacza to, że mają o jeden kij mniej, którym mogą bić Żyda. (zdjęcie: Ehimetalor Akhere Unuabona/Unsplash)

Nie należy dłużej traktować nienawiści tak irracjonalnej, tak obsesyjnej i tak opornej na fakty i historię jako zwykłego uprzedzenia. Należy postawić jej diagnozę.


Albert Einstein zdefiniował kiedyś szaleństwo jako ciągłe robienie tej samej rzeczy i oczekiwanie odmiennych rezultatów.

Jeśli to prawda, to antysemityzm — we wszystkich swoich historycznych, kulturowych i politycznych odmianach — jest być może najbardziej trwałą, globalną formą szaleństwa w historii ludzkości.

Więcej

Kolonialista, okupant,
czy tylko Żyd?
Andrzej Koraszewski 

Dwa zdjęcia zamieszczone obok siebie przez Rafała Betlejewskiego przed drugą turą wyborów prezydenckich w ramach jego prywatnej kampanii wyborczej.

Jeśli chcesz wierzyć, że okrzyk „Żydzi to dzieciobójcy” świadczy o twoim ludzkim odruchu współczucia, to oszukujesz się, żeby ukryć fakt, że twój umysł jest skolonizowany przez żądzę mordu.

Rafał Betlejewski klasyczny polski inteligent, czyli performer, zainteresowany podziwem publiczności, opublikował na swojej stronie Facebooka zdjęcie Warszawy 1945 i Gazy 2025. Nie da się ukryć, że na obydwu zdjęciach widzimy ruiny. Nasz inteligent nie zauważa, że Gaza w 2023 była znacznie piękniejsza od Warszawy w 1939 roku, że miała imponujące hotele, wielkie domy handlowe, zachwycające bulwary, miała sklep Hitler2, miała obozy uchodźców, będących wnukami lub prawnukami ludzi, którzy uciekli od wojny w 1948 roku, gdzie młodzi ludzie byli na ogół bez pracy, chyba, że zaciągnęli się do nazistowskiego ruchu, który dobrze płacił i dawał perspektywy kariery. W decyzji o zaciągnięciu się do Hamasu lub Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu pomagało kształcenie w Hamasjugend, gdzie na letnich obozach dzieci uczyły się podrzynania gardeł, strzelania, budowy bomb, a przede wszystkim zwierzęcej nienawiści.

Więcej

Krytyka Izraela przez ONZ
w sprawie pomocy dla Gazy
Elder of Ziyon

Ponieważ tak wygląda głodzenie Gazańczyków przez Żydów, trzeba zmienić formułę oskarżeń. 

Gniew wywołany działalnością Gaza Humanitarian Foundation [Fundacji Humanitarnej dla Gazy] pokazuje bardzo wyraźnie, że wobec Izraela stosuje się podwójne standardy.

 

Przedstawiciel Humanitarian Country Team powiedział wczoraj: „Właśnie uruchomiono nowy zmilitaryzowany system dystrybucji. Jak stwierdziliśmy, nie jest on zgodny z zasadami humanitarnymi, naraża ludzi na ryzyko i nie zaspokoi ich potrzeb ani godności w całej Strefie Gazy”.

Krytycy twierdzą, że głównym problemem jest to, że izraelskie wojsko znajduje się w centrach dystrybucji, co narusza „neutralność” dystrybucji pomocy humanitarnej.

 

Jednak gdy bojówkarze Hamasu udają, że „chronią” pomoc, ONZ i inne organizacje z jakiegoś powodu nie mają problemu z „neutralnością”.

 

To dopiero początek hipokryzji i kłamstw krytyków.

Więcej

Krwawe oszczerstwo
dociera do kolejki po chleb
Sheri Oz

Żałobnik przy zwłokach ofiary z Chan Junis. (Wideo Wafa, zrzut z ekranu)

Odkrywanie prawdy o incydencie podczas dostarczania pomocy dla Gazy

 

Czy to porusza Twoje serce?


Znowu to widzimy. 1 czerwca 2025 r. 31 Palestyńczyków zostało rzekomo  zastrzelonych w pobliżu miejsca dystrybucji pomocy w Rafah w Strefie Gazy, a ich jedyną zbrodnią był głód w kraju dławionym przez oblężenie. Oczy świata na chwilę mrugają, a następnie odwracają się w stronę kolejnej wielkiej wiadomości.

Nie przechodźmy jeszcze ku kolejnej wielkiej wiadomości. Przyjrzyjmy się tej.

Więcej

Co Hitler widział w Évian,
Hamas widzi w Paryżu
Bob Goldberg


Dzisiejsza wojna przybiera formę „postępowego” języka, pism prawnych i forów dyplomatycznych – ale w swej istocie pozostaje wojną przeciwko Żydom.

Piętnastu nazistowskich biurokratów spotkało się w styczniu 1942 roku w willi nad jeziorem na berlińskim przedmieściu Wannsee.

Nie było żadnych haseł, żadnych okrzyków — tylko zwięzłe wypowiedzi i logistyczny plan Ostatecznego Rozwiązania. Nie dyskutowano o zagładzie narodu żydowskiego. Planowano jego realizację.

Więcej
Blue line

„Rozwiązanie”, ktore ma
zabić Żydów i zniszczyć Izrael
Bassam Tawil

Po przejęciu władzy przez Hamas w 2007 r. Strefa Gazy stała się niezależnym państwem palestyńskim kontrolowanym przez Hamas, z własnym rządem, parlamentem, policją i wieloma grupami zbrojnymi. Władcy Strefy Gazy z Hamasu mieli ponadto wyłączną kontrolę nad granicą z Egiptem, którą Izrael także opuścił. Na zdjęciu: Ćwiczenia funkcjonariuszy sił zbrojnych Hamasu „Wikipedia”.

Podczas gdy wojna Hamasu z Izraelem w Strefie Gazy wkracza w dwudziesty miesiąc, Francja, Wielka Brytania i Kanada wznowiły rozmowy o potrzebie utworzenia państwa palestyńskiego. We wspólnym oświadczeniu z połowy maja przywódcy trzech krajów ogłosili:

Więcej

Autonomia Palestyńska
obwinia Hamas
Nan Jacques Zilberdik


Podczas gdy społeczność międzynarodowa obwinia Izrael za tragiczną śmierć cywilów w Gazie, Palestyńczycy słusznie obwiniają Hamas za celowe wykorzystywanie cywilów jako żywych tarcz. Fatah Mahmuda Abbasa opublikował krótki film krytykujący Hamas za jego odpowiedzialność za śmierć cywilów w Gazie, ponieważ wykorzystują ich jako żywe tarcze w wojnie:

Więcej
Blue line

Wzniosłe zasady
i sentymenty
Amir Taheri

 <span>Prezydent Francji Emmanuel Macron i minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot zajmują się wyłącznie przywoływaniem wzniosłych zasad i sentymentów w dość osobliwy sposób w sprawie trwającej tragedii w Strefie Gazy. Na zdjęciu:Jean-Noël Barrot  wyjaśnia całemu światu sytuację w Gazie (zrzut z ekranu Youtube </span>Wideo Bing<span>)</span>

Jeśli jesteś pod presją, aby coś zrobić, ale wiesz, że nie możesz nic zrobić, co robisz? Cóż, nie robisz nic, tylko próbujesz sprawiać wrażenie, że jednak coś robisz. Przywołujesz wzniosłe zasady i sentymenty.

To właśnie w dość osobliwy sposób robią prezydent Francji Emmanuel Macron i jego minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot w sprawie trwającej tragedii w Strefie Gazy.

Więcej

Abbas cementuje
"strategiczne partnerstwo"
Itamar Marcus

<span>[Oficjana gazeta AP ”Al-Hayat Al-Jadida”, 9 maja 2025 r.]</span>

Autonomia Palestyńska jednoznacznie opowiedziała się po stronie antyamerykańskiej osi kierowanej przez Chiny i Rosję. To podstępna zdrada Stanów Zjednoczonych i państw Europy Zachodniej, których pomoc liczona w miliardach dolarów uratowały Autonomię Palestyńską przed załamaniem finansowym i umożliwiły jej istnienie.

"Ten niezmiernie ważny sojusz widać było w całej okazałości podczas uroczystości 9 maja w Moskwie, w których brał udział przewodniczący AP, Mahmud Abbas. 

Więcej

Witamy w nowym
wspaniałym świecie
Andrzej Koraszewski


Sobota 24 maja. Gdzie jesteśmy? W Wielkiej Brytanii, w mieście Blackburn, prawie 300 kilometrów na północny wschód od Londynu. Sześcio, może siedmioletnia dziewczynka radośnie skanduje: "Say it loud, say it clear, Zionists not welcome here." "We don't want no two states, we want 1948" - "From the river to the sea!" [Powiedz głośno, powiedz jasno, Syjoniści są tu źle widziani. Nie chcemy dwóch państw. Chcemy 1948. Od rzeki do morza.] Obok trzy kobiety w chustach biją w bębny. W tłumie widzimy kilka twarzy z rdzennego ludu tego niegdyś uroczego angielskiego miasteczka. Mocarstwo kolonialne zbiera plon, uchodźcy z byłych kolonii kolonizują byłą macierz. To cena za to, że kolonialiści nawet wiedząc już, że będą musieli opuścić swoje kolonie, zrobili wszystko, co było w ich mocy, żeby podbite narody nie umiały korzystać z odzyskanej wolności.

Więcej

Wywiad
z Alanem Dershowitzem
Bennett Ruda

The Preventive State: The Challenge of Preventing Serious Harms While Preserving Essential Liberties [Państwo prewencyjne: wyzwanie zapobiegania poważnym szkodom przy jednoczesnym zachowaniu podstawowych wolności]

 Trybunał Sprawiedliwości nie jest międzynarodowy, nie jest sądem i nie rozumie sprawiedliwości. Nie jest międzynarodowy, ponieważ wyklucza wiele krajów z możliwości zasiadania w nim. Nie jest sądem, ponieważ sędziowie są wybierani przez kraje i nigdy nie wykazywali żadnego zainteresowania sprawiedliwością. To samo stało się teraz o wiele bardziej prawdziwe w przypadku Międzynarodowego Trybunału Karnego i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wszystkie są stronnicze. Wszystkie są lewicowe. Wszystkie są antyizraelskie, antyamerykańskie, antychrześcijańskie i antyzachodnie i są hańbą.  

Więcej

Tragiczna naiwność
liberalnych Żydów
Ruthie Blum

Żałobnicy gromadzą się przed Białym Domem w Waszyngtonie, na czuwaniu upamiętniającym dwie ofiary strzelaniny przed Capital Jewish Museum 21 maja, pracowników ambasady Izraela, Yarona Lischinsky’ego i Sarah Milgrim, 22 maja 2025 r. Zdjęcie: Zrzut z ekranu wideo https://www.nbcwashington.com/news/local/vigil-held-in-honor-of-victims-of-shooting-at-capital-jewish-museum/3920513/ .

Dla dżihadystów i ich apologetów celem ataków jest każdy człowiek, który popiera istnienie Izraela, bez względu na jego szczere intencje.

W środę wieczorem młoda para została stracona z zimną krwią przed Muzeum Żydowskim w Waszyngtonie. Yaron Lischinsky, 30 lat, i Sarah Lynn Milgrim, 26 lat – oboje pracownicy ambasady Izraela – kiedy wychodzili z imprezy kulturalnej promującej porozumienie międzywyznaniowe, zostali zastrzeleni na chodniku przed Muzeum.

Więcej

List do Franceski
Albanese
Leo Terrell


Witajcie na moim oficjalnym koncie DOJ X! Zobaczcie poniższy list do Franceski Albanese, Specjalnej Sprawozdawczyni ONZ, na temat jej antysemickiej retoryki i kampanii przeciwko instytucjom wspierającym naszego bliskiego sojusznika, Izrael. Zespół zadaniowy Departamentu Sprawiedliwości (DOJ) ds. zwalczania antysemityzmu nie będzie milczał! 
Leo Terrell 20 maja 2025r.

Więcej

Najnowsza zbrodnia Izraela?
Karmienie mieszkańców Gazy
Brendan O’Neill


Histeryczna reakcja na izraelską inicjatywę pomocową dla Strefy Gazy obnażyła szaleństwo izraelofobii.

Izrael znów popełnia zbrodnię. Po raz kolejny gwiżdże na „zasady humanitarne”. Depcze prawo międzynarodowe jeszcze mocniej niż zwykle. Jakiego nieludzkiego czynu dopuściło się teraz to państwo wyrzutek? Przygotujcie się: stara się wyżywić mieszkańców Gazy.

Więcej

Jak Adolf Hitler
został influencerem
Andrzej Koraszewski

Influencer <span>Guy Christensen .</span>

Słowo influencer  wkradło się na dobre do języka polskiego. Jak informuje Wikipedia: „w świecie mediów społecznościowych to osoba wpływowa, która dzięki swojemu zasięgowi jest w stanie oddziaływać na ludzi. Często tym terminem określa się twórców internetowych o znacznym rozgłosie, którzy posiadają duże grono odbiorców. Osoby tego rodzaju bywają wykorzystywane w ramach kampanii marketingowych, ponieważ potrafią umiejętnie wpływać na zachowania innych. Influencerzy koncentrują się często na pewnej ustalonej tematyce.”

Więcej
Blue line

List otwarty
do prezydenta Trumpa
A. Dershowitz i A. Stein 

<span>Jak twierdzi najwyższy przywódca Iranu, hasło „Śmierć Ameryce” nie jest tylko sloganem, jest wyrazem głównego celu polityki Islamskiej Republiki.</span>

Szanowny Panie Prezydencie, 

Podejmie Pan decyzję, za którą zostanie Pan zapamiętany w historii. Pana dziedzictwem będzie albo reputacja światowego przywódcy, który uratował wiele istnień, albo zaniechał działania, by je uratować. Decyzja dotyczy zamiaru Iranu zdobycia arsenału nuklearnego. Nie ma żadnych wątpliwości co do determinacji mułłów Iranu w sprawie uzyskania broni nuklearnej, choć zapewniają, że do tego nie dążą. Nie można również oczekiwać, że Izrael, który jest zamierzonym celem irańskiej bomby, będzie polegał na odstraszaniu. Iran musi zostać powstrzymany przed osiągnięciem swojego niebezpiecznego celu.

Więcej

BBC Verify
– propaganda Hamasu
David Collier

“Informacja” BBC o niczym nie sprowokowanym ataku na szpital w Gazie https://www.bbc.com/news/videos/czr83jdj55do .

Teraz wygląda na to, że Izraelowi udało się w ataku w zeszłym tygodniu wyeliminować Mohammeda Sinwara i innych przywódców Hamasu. Co sprawia, że flagowa jednostka BBC „BBC Verify” wygląda coraz bardziej jak antyizraelska machina dezinformacyjna.


We wtorek po południu (13 maja 2025 r.) Izrael zaatakował kluczowe postacie przywódców Hamasu, które ukrywały się w centrum dowodzenia pod terenem szpitala w Gazie. Następnego dnia, w środę po południu BBC Verify przekształciło wydarzenie w kolejną okazję do szerzenia pro-Hamasowskiej propagandy.

Więcej

Za dobre,
żeby sprawdzać
Elder of Ziyon

Tom Fletcher podsekretarz ds. niehumanitarnej dezinformacji w Organizacji Narodów Zjednoczonych (Zdjęcie: Wikipedia)    

Jak ktokolwiek mógł uwierzyć, że w ciągu 48 godzin w Strefie Gazy umrze 14 tysięcy niemowląt, a potem bezkrytycznie powtarzać to na posiedzeniu parlamentu? W tym tygodniu podsekretarz generalny ONZ ds. humanitarnych, Tom Fletcher, stwierdził w programie BBC Radio 4's Today, że bez natychmiastowego dostarczenia pomocy 14 tysięcy niemowląt w Strefie Gazy może umrzeć w ciągu 48 godzin. Tę alarmującą liczbę szeroko relacjonowały światowe media i cytowali brytyjscy politycy, w tym 13 posłów w debacie Izby Gmin.

Więcej

„Nakba” nie jest
naszym problemem
Ben Cohen

Palestyńscy demonstranci maszerują podczas wiecu upamiętniającego rocznicę „nakby” w mieście Nablus na Zachodnim Brzegu, 15 maja 2024 r. Zdjęcie: Nasser Ishtayeh/Flash90.

Nie ma powodu, dla którego Żydzi mieliby być zaniepokojeni neurozą, którą nakba produkuje. Ich porażka była naszym wyzwoleniem i powinniśmy się z tego faktu cieszyć.

Przedostało się w ostatnich latach do języka angielskiego kilka słów arabskich jako bezpośredni wynik ponad stuletniego konfliktu między ruchem syjonistycznym a reżimami arabskimi, których celem było uniemożliwienie Żydom samostanowienia w ich historycznej ojczyźnie.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Czy Polacy mają opinie,
a jeśli tak, to jakie
Andrzej Koraszewski 

Jak śmiesz proponować
Gazańczykom, żeby wyjechali! 
PreOccupied Territory

Human Rights Watch
@HRW jest niemoralny
Elder of Ziyon

Iran używa strategii
Korei Północnej
Majid Rafizadeh 

List otwarty
do dziennikarskiej braci
Andrzej Koraszewski

Anglia, którą
kiedyś szanowaliśmy
Nils A. Haug

Zamordowani przed Muzeum
Żydowskim w Waszyngtonie
Jerry A. Coyne

Islam jest najszybciej
rosnącą religią
Z materiałów MEMRI

Kiedy Hamas
bije wam brawa
Andrzej Koraszewski

Stany Zjednoczone
rezygnują z miękkiej siły
Elder of Ziyon

Inwersja ludobójstwa
i atak na naród żydowski 
Adam Louis-Klein

Goldie Ghamari o brutalności
i globalnej walce o wolność
P. Finlayson i D. Gordon

Czego naprawdę chce
większość Palestyńczyków
Bassam Tawil

Achillesowa pięta
inteligenta
Andrzej Koraszewski 

Jak rozprzestrzenia się
antysemicka nauka
Elder of Ziyon

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk