Prawda

Środa, 15 maja 2024 - 02:01

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Doradztwo religijne i religioznawcze XVI


Lucjan Ferus 2015-06-28


W tegoroczne święto Bożego Ciała spotkała naszą rodzinę niespodziewana przygoda. Otóż „nasi młodzi” (syn z synową i dziećmi) pojechali rowerami na wspólną i daleką wycieczkę. Przejeżdżając przez tereny leśne byli świadkiem takiego wydarzenia: w pewnym momencie wyminęło ich osobowe auto i kiedy odjechało kilkadziesiąt metrów, stanęło na poboczu i wysiadła z niego młoda kobieta, podbiegła do krzaków i rzuciła w nie jakiś pakunek. Potem szybko wsiadła i auto ruszyło z piskiem opon. Kiedy syn z rodziną dojechali do tego miejsca, z krzaków wygramolił się,.. mały biały pies. I w taki oto sposób mamy teraz młodego labradora, który szybko stał się ulubieńcem całej rodziny. No i niech ktoś powie, że święta religijne nie są wyjątkowym czasem dla dobrych uczynków. No, ale dość tych dygresji, czas zacząć dyżur. Dzwoni już pierwsza lub pierwszy interesant.

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

 

Mężczyzna:  Witam. Jestem byłym księdzem i aby od razu to wyjaśnić, powiem panu, iż przestałem nim być dzięki miłości do kobiety. Musiałem wybrać: kapłaństwo lub miłość i wybrałem miłość. Tak, że nie jest to kwestia ideowa; utraty wiary lub związana z polityką Watykanu. Nie zadarłem ze swoim biskupem i nie sprzeniewierzyłem się też ślubom kapłańskim,.. prócz tego jednego. W duchu nadal czuję się kapłanem, mimo upływu wielu lat od tamtego pamiętnego wydarzenia w moim życiu.

 

D: Mimo to, gratuluję trafnego moim zdaniem wyboru. W czym zatem mogę pomóc?

M: Już mówię. Otóż jak panu jest zapewne wiadomo, papież Franciszek z głową zabrał się za racjonalizację i humanizację katolicyzmu, starając się skierować uwagę wiernych na budowanie tego świata. Ta racjonalizacja nie może być ani za wolna, ani za szybka, Kościół idzie swoim tempem i jest w nim coraz mniej irracjonalizmu. Ta żelazna konsekwencja z jaką sprowadza on nauki katolickie do spraw międzyludzkich i społecznych, jest równa jego konsekwencji wytłumienia sporów teologicznych i światopoglądowych.

 

D: Rozumiem. I co w związku z tym?

M: Czy nie odnosi pan wrażenia, że w tej sytuacji pańska działalność na niwie propagowania ateizmu jest bezsensowna, a może nawet szkodząca dobrej sprawie? To dobro, które dla Kościoła, a przy okazji i dla ludzkości, robi papież Franciszek jest na tyle ważne i wartościowe, iż nawet tacy ludzie jak pan powinni je docenić i uszanować, jeśli oczywiście uważają się nie tylko za ateistów, ale też za racjonalistów i humanistów. Obawiam się, iż nie docenia pan wagi tego historycznego wydarzenia i może uczynić swą nieprzemyślaną działalnością więcej szkody, niż pożytku. Czy jest pan tego świadomy?

 

D: A o to chodzi?! To nie mógł pan od razu powiedzieć, iż należy do licznego zapewne grona osób, które pokładają wielkie nadzieje w obecnym papieżu, na autentyczną i głęboką odbudowę moralną Kościoła? Uważając go nieomal za współczesnego zbawcę wiary w laicyzującym się zachodnim świecie. Jak to kiedyś podsumował jeden z czytelników Racjonalisty?: „Została postawiona teza, że istnieje ewolucja wierzeń religijnych w kierunku humanizacji. Temu procesowi bardzo szkodzą wojujący ateiści, którzy są pouczani, że powinni wypowiadać się zgodnie z obowiązującą poprawnością polityczną. Teraz jest pochwała papieża Franciszka prowadzącego Kościół w kierunku humanizacji, a mimo to, wielu ateistów nie potrafi sprawiedliwie spojrzeć na dobrego papieża” (cytat z pamięci).

 

Zatem według pana, wierzenia religijne ewoluują w kierunku racjonalizacji i humanizacji, a papież Franciszek ma zamiar konsekwentnie prowadzić w tym kierunku swój Kościół i już wiele dobrego zrobił w tej sprawie. Natomiast destrukcyjna rola „wojujących ateistów” w tym pozytywnym procesie polega na niepotrzebnym uzewnętrznianiu swego fundamentalizmu, który rodzi wśród osób wierzących zachowania obronne. Czyli wina jest jak zwykle po stronie ateistów, którzy swym nietolerancyjnym, nieprzemyślanym działaniem eskalują nietolerancję ludzi religijnych wobec ateizmu i vice versa. Tak pan to widzi?

 

M: Może nie aż tak dokładnie, jak pan to przedstawił, ale coś w tym rodzaju. Uważam, jako jeden z wielu, iż religia sama ewoluuje w kierunku humanizmu i racjonalizmu nie przez jej zwalczanie czy ostrą krytykę, wystarczy dać jej spokój (czyli tzw. wolną rękę). Tam gdzie nie ma wrogości, gdzie jest neutralne lub otwarte otoczenie polityczne, katolicyzm łagodnieje i laicyzuje się, a tzw. „nowy ateizm” wbrew pozorom tylko umacnia chrześcijaństwo.

 

D: Jeśli tak jest jak pan mówi, to wszyscy, którzy podobnie myślą, włącznie z samym papieżem Franciszkiem powinni dziękować „nowym ateistom” za ich niewątpliwy wkład w umacnianie chrześcijaństwa, którego jeden z największych Kościołów został ostatnimi czasy mocno nadwątlony pedofilskimi skandalami jego kapłanów i hierarchów, jak i wieloma innymi aferami z dziedziny bankowości i prania brudnych pieniędzy. To wszystko stanowi o wiele większe zagrożenie dla tej religii i tego Kościoła, z czym papież Franciszek będzie musiał się zmierzyć. Ja w każdym bądź razie życzę mu dużo wytrwałości w tym niemalże „syzyfowym” zajęciu.

 

M: Mam nadzieję, iż nie mówi pan tego złośliwie, lecz przemawia przez pana humanista. Ciekawi mnie czy oprócz tego, iż jest pan zdeklarowanym ateistą, jest pan także racjonalistą? Bo odnoszę wrażenie, że mimo wszystko racjonalistą pan nie jest.

D: Skąd ten wniosek? Może pan go w jakiś sposób uzasadnić?

 

M: Oczywiście. Otóż racjonalista nie starałby się „nawracać” wierzących na ateizm, wiedząc, że to po prostu nie działa. Racjonaliście zależałoby na tym, by niwelować religijne podziały w społeczeństwie, ponieważ same są one sztuczne i generują sztuczne konflikty. Racjonaliście powinno też chodzić o to, by ciągle rozwijał się proces racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych, co jest podstawą laicyzacji społeczeństwa. Bowiem racjonalność to skuteczność, ale też zrozumienie naturalnych związków przyczynowo – skutkowych.

 

D: Rozczaruję pana zapewne: tak, uważam się za racjonalistę i to właśnie racjonalizm doprowadził mnie do ateizmu. Nigdy też nie starałem się „nawracać” na ateizm ludzi wierzących, o czym świadczy fakt, że swoje teksty zamieszczałem (i zamieszczam) wyłącznie na portalach o profilu areligijnym. Poza tym, na ateizm nie „nawraca” się nikogo, ponieważ jest to długi proces myślowy, wymagający dużego wysiłku intelektualnego. Proces, na który musi wyrazić chęć sam zainteresowany, bo to głównie od jego woli, chęci i potrzeby poznania  zależą końcowe efekty. Użycie określenia „nawracać wierzących na ateizm”, może świadczyć o całkowitej nieznajomości mechanizmów tego umysłowego procesu.

 

Następny problem; to prawda, że racjonalistom powinno zależeć na niwelowaniu religijnych podziałów w społeczeństwie, gdyż są to podziały sztuczne, generujące sztuczne konflikty (proszę to powiedzieć biskupom, którzy potrafią wykorzystać każdą okazję do generowania owych sztucznych konfliktów). Tylko jak racjonaliści mają to robić, skoro religia panująca wespół z władzą świecką (i na jej koszt) indoktrynuje religijnie dzieci już od przedszkola przez cały okres edukacji? Jak oni mają potem wyzwolić się z tych wpojonych im głęboko ideowych pęt?  Jak im w dorosłym wieku powiedzieć, że ich umysły zostały w dzieciństwie zawładnięte przez religijne idee po to, aby zostali oni ich niewolnikami do końca życia?

 

Dalej: racjonalistom także chodzi o to, aby rozwijał się proces racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych. Lecz jak można zrealizować ten zamiar w obecnym systemie szkolnictwa w którym Ministerstwo Edukacji nie ma wpływu na treści katechezy nauczanej w szkołach, przez księży i katechetów, pomimo tego, iż finansuje tę religijną indoktrynację? Kto i w jaki sposób miałby inicjować i rozwijać ten proces i na czyj koszt miałby być on prowadzony? Już kiedyś biskupi ostro sprzeciwili się wprowadzeniu do szkół religioznawstwa, nazywając je „łamaniem sumień” niewinnych młodych ludzi (tak, jakby oni robili coś zgoła innego!) i MEN potulnie „położył uszy po sobie”, rezygnując z tego pomysłu. Każdy chyba wie, iż na taką „światopoglądową fanaberię” musiałby wyrazić zgodę sam Kościół, a chyba na to się nie zanosi w najbliższym, jak i zapewne dalszym czasie.  

 

M: Ma pan jakiś dziwny punkt widzenia, zupełnie odmienny od tego, jaki zwykło się przyjmować w tego rodzaju sytuacjach i okolicznościach. Na przykład nie pojmuję w jaki sposób panu wyszło, że ateizm ma jakiś związek z racjonalizmem, a nawet jest jego konsekwencją? Mógłby pan to w jakiś logiczny sposób wytłumaczyć?

          

D: Wyjaśniałem to wiele razy i nie chciałbym się zbyt często powtarzać. Dobre uzasadnienie znajdzie pan w znanym Manifeście Ayn Rand poświęconym ideałowi racjonalności, jak  w książce Claude’a Tresmontanta Problem istnienia Boga. Co z tych pozycji wynika?

 

Wynika ponad wszelką wątpliwość, iż będąc racjonalistą nie powinno się jednocześnie wierzyć w  świat nadprzyrodzony, którego istnienia nie można potwierdzić naszymi zmysłami, i którego prawdziwości nie sposób dowieść rozumem. Na tym właśnie polega racjonalność ateizmu, co Andre Comte-Sponville w Duchowości ateistycznej tak ujął: „Wierzyć w Boga, to grzech pychy. To przypisywanie bardzo wielkiej przyczyny, bardzo mizernemu efektowi. Ateizm, przeciwnie, jest formą pokory. My jesteśmy synami ziemi (humus – łac. ziemia), skąd pochodzi humilite (fr. – pokora), i to się czuje”.   

 

Rozumiem to tak: ponieważ religie są produktem ewolucji kulturowej człowieka, należy je zatem rozpatrywać z pozycji wiedzy religioznawczej, która przedstawia historię religii  od paleolitu, po współczesność. Tylko w tym kontekście można właściwie zrozumieć religijne „prawdy”. Inaczej mówiąc: nasi bogowie są wytworem ludzkiej świadomości (myśli). Wystarczy więc poznać ewolucję tejże świadomości przejawiającą się poprzez kultury, których jednym z aspektów są właśnie religie, aby zrozumieć ich fenomen i prawdę o nich. Czy może być inny – bardziej racjonalny, a zarazem nie ateistyczny – punkt widzenia, związany z tą problematyką?      

 

M: No tak,.. muszę przyznać, iż całkiem inaczej widzimy ten problem. Czegóż innego mogłem się zresztą po panu spodziewać?

 

D: Prawdopodobnie patrzymy z zupełnie innej perspektywy nie tylko na samą religię, ale też na jej rolę w kulturze i życiu społecznym. Nie sądzę, aby pan znał moje pobudki działania, dlatego – skoro już pan zadzwonił – czuję się w obowiązku wyjaśnić panu, dlaczego jako ateista, racjonalista i humanista nie mam szczególnych powodów wielbić papieża. Co nie znaczy, iż go nie szanuję za determinację z jaką się zabrał za naprawę skostniałych struktur władzy kościelnej i podziwiam za odwagę w tym działaniu (dobrze znam historię tej organizacji i wiem, że jak dotąd nikomu to na zdrowie nie wyszło). Chce pan znać moje zdanie w tej sprawie, czy woli się pan kierować fałszywymi stereotypami myślowymi?

 

M: Tak, oczywiście, że chcę! Choć zdaję sobie sprawę, że to, co usłyszę od pana nie będzie łatwe do „przełknięcia”, a co dopiero zaakceptowania. Mimo to, proszę mówić, może i tutaj będzie miało zastosowanie znane porzekadło, iż „nie taki diabeł straszny jak go malują”. Słucham z uwagą i obawą zarazem.

 

D: Otóż jednym z powodów, dla których (jako ateista i racjonalista) nie wygłaszam peanów pod adresem obecnego papieża, jest znajomość historii Kościoła kat., jak i papiestwa. Aby nie być gołosłownym w tej kwestii, przytoczę tylko parę zdań z ogólnej opinii historyków, o tej zhierarchizowanej  i zinstytucjonalizowanej religii, opartej zazwyczaj na sojuszu ołtarza z tronem. W doskonałej książce Opus diaboli Karlheinz Deschner tak pisze:

„Kościół dowiódł całą swoją historią, że jest symbolem, ucieleśnieniem i absolutnym mistrzem zbrodni dziejowej /../ Teoretycznie chrześcijaństwo jest najbardziej pokojową, ale w praktyce najkrwawszą religią w dziejach świata. /../ „Kościół zadał ludziom więcej niezasłużonych cierpień niż jakakolwiek inna religia” (W. Lecky). /../ Z całą pewnością i bez żadnego uproszczenia można by stwierdzić, że Kościół, w tym szczególnie kościół kat. stworzył najstraszniejszy w dziejach ludzkości mechanizm struktur władzy i właściwą temu doktrynę moralną, której metodą była zbrodnia. /../ Ciągnąca się aż po wiek XX kronika potworności Kościoła kat. jest tym ohydniejsza, że działy się one /../ w imię pokoju, miłości, dobrej nowiny”.

A co do papiestwa: jak pokazują świadectwa historyczne, najbardziej pomysłowymi pasterzami w pomnażaniu swoich dochodów byli papieże, kardynałowie i biskupi. Potrafili przemieniać w pieniądze prawie wszystko, dając w każdym stuleciu liczne przykłady wielkiej korupcji i demoralizacji. Sprzedawali wszystko, co można było spieniężyć: bulle, łaski, błogosławieństwa, dokumenty, nominacje na biskupów i opatów, probostwa katedralne, najświętsze relikwie, jak i ich fałszywki masowo rozprowadzane. Inkasowali świętopietrze, daniny oraz ogromne łapówki i na wielką skalę handlowali odpustami.

 

Stale zwiększali podatki i wymyślali coraz to inne, zakładali domy publiczne i wydzierżawiali je kardynałom, nawet ladacznice obłożyli podatkiem. Tolerowali współżycie duchownych z kobietami, jeśli tylko opłacali tzw. „grosz kurewski”. Pobierali pieniądze za przyznanie i potwierdzenie władzy królewskiej. Konfiskowali majątki kacerzy, a najbardziej dochodowym zajęciem było palenie na stosie „czarownic”. Dogmaty przeforsowywali przy pomocy obfitych łapówek, itd., itd. (według Książęta Kościoła Horst Hermann). O zbrodniczej i krwawej stronie tej zakłamanej instytucji nawet nie będę teraz wspominał. 

 

Tak było przez wiele wieków i to jeszcze do niedawna. Obecnie doszło do niebywałego paradoksu w dziejach papiestwa. Trafił się w końcu papież, który o dziwo nie ma nadmiernie rozdętego ego jak jego poprzednicy: nie każe się nosić w lektyce, całować swoich stóp (czego kiedyś wymagała etykieta), nosić złotą koronę z symbolami potrójnej władzy: duchowej, doczesnej i nad całym światem, nie pozwala stawiać sobie za życia pomników i posągów. Rozmawiając z mediami czy też z wiernymi, używa normalnego, zrozumiałego języka, pozbawionego  zakłamanych pouczeń (w czym lubują się nasi biskupi) i moralitetów polityczno – medycznych. Gdziekolwiek się uda z wizytą, nie buduje mu się gigantycznych ołtarzy na koszt wiernych (przynajmniej na razie, zobaczymy co będzie w Polsce), których zaszczyca swoją obecnością. Itp.

 

Jednym słowem, zachowuje się tak, jak powinien zachowywać się najwyższy pasterz Kościoła, uważającego się za chrystusowy. Tak, jak przedstawia to fragment z Biblii: „A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: „Wstań, ja też jestem człowiekiem” (Dz 10, 25,26). Jego zachowanie w porównaniu z poprzednikami, którzy na każdym kroku i przy każdej okazji demonstrowali potęgę władzy Kościoła (Tryumfalizm), gdziekolwiek się pojawili – jest tak szokujące swoją prostotą i zrozumieniem autentycznych potrzeb wiernych, że w krótkim czasie stał się on idolem milionów zauroczonych nim ludzi, przyćmiewając swoją naturalnością swych „świętych” już za życia poprzedników.

 

Ten religijny paradoks polega na tym, iż każdy z owych samorzutnych „sług bożych” (mianują się nawet „sługami sług bożych”), powinien zachowywać się właśnie w taki sposób, skoro ów Kościół uważa się za spadkobiercę nauk Jezusa Chrystusa.Oczywiście dotychczas nie mogło być o tym mowy, bo Kościół kat. nigdy w swej długiej historii nie stosował się do nauk swojego jakoby Nauczyciela, stając się z czasem karykaturą chrześcijaństwa (od IV w.)która tylko dla niezorientowanych wiernych mogła wydawać  się Kościołem Jezusowym, prowadzonym według jego nauk zawartych w ewangeliach.

   

Reasumując: ten Kościół zbudowany jest na totalitarnej władzy nad swymi owieczkami, na krwi, cierpieniu i krzywdach wielu milionach ofiar prowadzonej „ewangelizacji”. Na wielkich i bezczelnych oszustwach dokumentów kościelnych (tzw. Donacja Konstantyna i Dekrety Pseudo-Izydora), gigantycznych pokładach zakłamania, bez którego nie byłoby możliwe wyrządzanie ludzkości tak wielkiej ilości zła, przez tyle wieków, w imię – jak na ironię – kochającego nas i miłosiernego Boga, który zalecał miłować swych wrogów, modlić się za ich pomyślność i nie przeciwstawiać się złu.

 

Proszę tak szczerze powiedzieć, czy mając świadomość tego wszystkiego – a przytoczyłem panu znikomy procent wiedzy posiadanej w tej kwestii – mogę żywić do obecnego papieża  szczerą sympatię i niekłamany podziw? Nie, ponieważ mimo swych niewątpliwych zalet jest on głową organizacji, której historię czyta się jak makabryczny kryminał, napisany przez psychopatę o sadystycznych skłonnościach, chorobliwie nadętym ego i posuniętej do granic możliwości hipokryzji. I dopóki będzie on piastował to moralnie dwuznaczne (bo przeciwne naukom Jezusa) stanowisko, to moim zdaniem powinno się pamiętać o historii organizacji, której przewodzi. Tym bardziej, iż to wszystko co czyni, jest podyktowane dobrem religii i Kościoła, a nie dobrem ludzkości jak się wielu ludziom wydaje. O tym też należy pamiętać.

 

M: No tak,.. jak słyszę nie ma pan zbyt pochlebnej opinii o religii, a już w szczególności o Kościele katolickim, jak i o samej instytucji papiestwa. Ale żeby aż tak bardzo, tego się nie spodziewałem po panu. Zatem także przypuszczam, iż niezbyt poważnie traktuje pan tezę o naturalnym procesie racjonalizacji i humanizacji religii, jeśli tylko nie przeszkadza się jej w tym ostrą krytyką z „zewnątrz”?

 

D: To prawda. Mam odmienne zdanie na ten temat i widzę to tak: z historii religii (i to nie tylko chrześcijaństwa lecz także wielu innych) wynika ponad wszelką wątpliwość, iż ich wspólną cechą jest ekspansja wierzeń, objęcie nimi jak największej ilości osobników, podporządkowanie ich sobie i wykorzystywanie do własnych celów. Panowanie nad umysłami wiernych jest nadrzędnym celem każdej religii, gdyż to wynika z samej religijnej idei: to Bóg ponoć nakazuje, aby jego Słowo głoszono wszystkim ludziom na Ziemi, bo tylko ono jest autentyczną Prawdą (każda religia tak twierdzi), dzięki której dostąpią zbawienia.

 

Dlaczego religia, na którą nikt nie wywiera żadnej presji z zewnątrz, nikt nie poddaje krytyce jej roszczeń ideowych i materialnych, dogmatów, tradycji, obrzędów i zachowań religijnych jej wyznawców – miałaby ewoluować w kierunku racjonalizacji, humanizacji i laicyzacji? Z jakiego ważnego powodu miałaby sama siebie ograniczać? Tym bardziej ta religia i ten Kościół, którego historia jest pełna przemocy i przesiąknięta jest krwią. Kościół przerażający w swym okrucieństwie i nietolerancji, przejawiającej się w dążeniu do władzy i dominacji. Odrażający w chciwości i pazerności na dobra materialne, porażający niebotycznym wręcz zakłamaniem we wszystkim nad czym sprawował swą władzę. Dlaczego?

 

Gdyby religia pozostawiona w spokoju ewoluowała w kierunku racjonalizmu, humanizmu i laicyzacji, w stosunkowo krótkim czasie przestałaby być religią! Mówiąc inaczej: sama siebie unicestwiłaby, ponieważ głosząc idee racjonalizmu, humanizmu i laicyzacji, podcięłaby tym samym „gałąź” na której opiera się panowanie nad umysłami wiernych. Stali by się oni na tyle mądrzy, iż uwolniliby się spod jej przemożnego wpływu (wg zasady: „i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”) i uniezależnili od jej „koniecznej pomocy”. Której religii kapłani są aż tak głupi, aby nie uświadamiać sobie tej zależności i nie popełnić błędu?

 

A że nie tylko ja mam takie zdanie w tej kwestii, posłużę się fragmentem doskonałej książki pt. Humanizm ewolucyjny autorstwa Michaela Schmidta-Salomona:

 

„Dlatego podkreślmy wyraźnie: jest niezbitym faktem historycznym, że fundamentalne wartości (w szczególności prawa człowieka), będące podstawą nowoczesnego, otwartego społeczeństwa, nie są w żadnym wypadku dziełem systemów religijnych, lecz musiały zostać wywalczone w trwającym setki lat świeckim procesie emancypacji spod wpływów tych właśnie żądnych władzy religii.

 

Nieprzypadkowo całe to tysiąclecie, w którym chrześcijaństwo nadawało Europie ton, zalicza się do najbardziej regresywnych epok naszej historii – zarówno w dziedzinie etyki, jak i postępu technicznego. /../ Rozkwit humanizmu renesansowego, który na wciąż skażonej religijnie glebie miał niewielkie szanse rozwoju, nie trwał jednak zbyt długo. Bardzo szybko padł ofiarą restauracji świecko-klerykalnej, która światło tego nieśmiałego ruchu emancypacyjnego /../ przygasiła blaskiem płonących stosów i z całą stanowczością tłumiła w zarodku każdy krok ku większej wolności myśli i czynów. /../

 

Oczekiwanie od kurii rzymskiej tak daleko idących reform świadczyłoby  bezsprzecznie o zupełnym niezrozumieniu podstawowej zasady wiary /../ gdyż żadna organizacja religijna nie jest wolnomyślicielskim klubem dyskusyjnym, w którym liczą się przekonujące, humanistyczne argumenty. Kto zakłada boskie prawdy objawione, nie może nagle pójść na ustępstwo, uznając przewagę racjonalnych argumentów i stwierdzić: „Oj, jednak tak bardzo się myliłem!”. Musi być wiernym obowiązującym po wsze czasy dogmatom /../.

 

Tak więc byłoby absurdem oczekiwać od Kościoła kat. prawdziwie głębokiej akceptacji wyrosłych na świeckim podłożu praw człowieka. Przy dokładniejszym porównaniu widać wyraźnie, że oba te obrazy świata i człowieka – religijny i świecki – są po prostu niekompatybilne. Należy zatem uznać za logiczną konsekwencję to, że Watykan po dziś dzień nie ratyfikował Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”.      

Natomiast w wyżej cytowanej książce Opis diaboli jej Autor tak napisał:

„Prawda jest taka, że wszystkie udogodnienia socjalne czasów nowożytnych zostały stworzone nie przez Kościół, lecz przeciw niemu. Że ludzkość zawdzięcza prawie wszystkie bardziej humanitarne formy i reguły współżycia świadomym swojej odpowiedzialności czynnikom pozakościelnym. Że Kościół, jak pisze nie wróg chrześcijaństwa, lecz wybitny teolog protestancki Martin Dibelius, zawsze stanowił „straż przyboczną despotyzmu i kapitalizmu”. „Dlatego też wszyscy, którzy pragnęli poprawy warunków życia na tym świecie, musieli – jak wyznaje ten chrześcijański uczony – walczyć przeciw chrześcijaństwu”.

To powinno panu wyjaśnić mój stosunek do religii, a w tym również do obecnego papieża jak i jego poprzedników. Myślę, że każdy na moim miejscu, posiadając tę wiedzę o religiach, jaką ja posiadam, miałby podobne poglądy do moich, gdyż jest to tylko kwestia wiedzy, którą mamy do dyspozycji. Od niej zależy nasz światopogląd i oczywiście od naszego charakteru. Jeśli nie ma pan więcej pytań, żegnam pana i polecam się na przyszłość.

 

I to już będzie wszystko na dzisiejszym dyżurze. W wieczornych serwisach informacyjnych, na pierwszym miejscu są zamachy terrorystyczne we Francji, Kuwejcie i Tunisie, przeprowadzone przez islamskich terrorystów. Ciekawy jestem jak z oceną tych wydarzeń poradzą sobie ci katolicy, którzy starają się wcielać w życie słowa papieża Franciszka? Pamiętam, iż nie tak dawno (bodajże z okazji święta Bożego Ciała) apelował on do wiernych, aby odnosili się z szacunkiem do innych wierzeń, czy też szanowali odmienne wierzenia, dokładnie nie pamiętam. Albo będą mieli z tym problem, albo uznają wzorem swego Kościoła, iż CEL UŚWIĘCA ŚRODKI i nie ma się czemu dziwić. Nie takie rzeczy robili pobożni i bogobojni ludzie w imię swego Boga i swej religii. Wystarczy znać historię.   

 

Czerwiec 2015 r.                               

 

   

 

 

 

        


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
6. Ja akurat jestem optymistą! Lucjan Ferus 2015-07-07
5. więcej optymizmu mieczysławski 2015-07-05
4. Panu Mieczysławskiemu Lucjan Ferus 2015-07-03
3. apologeci religijni i dobro urojone mieczyslawski 2015-07-01
2. Markowi C (Negev) Lucjan Ferus 2015-06-29
1. Wszystkiemu winien jest brak konkurencji Marek C (Negev) 2015-06-28








Relacje
Szaron: Powiedz mi, czy ty mnie lubisz?
Hili: Umiarkowanie.

Więcej

Przesłanie Bidena
do terrorystów i dyktatorów
Elder of Ziyon 


CNN:

Prezydent Joe Biden powiedział w środę po raz pierwszy, że jeśli premier Benjamin Netanjahu zarządzi poważną inwazję na miasto Rafah, to on wstrzyma część dostaw amerykańskiej broni do Izraela – która, jak powiedział, była używana do zabijania cywilów w Gazie.
„W Gazie giną cywile w wyniku tych bomb i innych form ataku na skupiska ludności” – powiedział Biden Erin Burnett z CNN w ekskluzywnym wywiadzie dla „Erin Burnett OutFront”, mówiąc o bombach o masie 2000 funtów, których transport Biden wstrzymał w zeszłym tygodniu.

„Wyjaśniłem, że jeśli wejdą do Rafah – jeszcze nie dotarli do Rafah – jeśli wejdą do Rafah, nie dostarczę broni, której w przeszłości używano do rozprawienia się z Rafah, do rozprawienia się z miastami – która rozwiązuje ten problem” – powiedział Biden.

Więcej

Palestyńczyk odwiedza
Auschwitz 
Hugh Fitzgterald


Pierwszym Palestyńczykiem, który odwiedził nazistowski obóz koncentracyjny, był wielki mufti Jerozolimy Hadż Amin al Husseini, przywódca palestyńskich Arabów od lat dwudziestych do czterdziestych XX wieku, który lata wojny spędził w Berlinie. Odbył miłą pogawędkę z Hitlerem 28 listopada 1941 r., uwiecznioną na słynnej fotografii. Al-Husseini wyraził Hitlerowi swój entuzjazm dla ostatecznego rozwiązania. Zaprzyjaźnił się z Heinrichem Himmlerem i istnieją pewne, ale nie rozstrzygające, dowody na to, że Mufti mógł zostać zabrany do Auschwitz właśnie przez Himmlera lub być może przez inną osobę, z którą się zaprzyjaźnił, Adolfa Eichmanna, aby zobaczyć, jak gładko sprawy tam przebiegają. Jest pewne, że Mufti odwiedził obóz koncentracyjny w Trebbin, ponieważ istnieje wiele zdjęć przedstawiających go w tym miejscu wraz z wysokimi urzędnikami nazistowskimi.

Więcej
Blue line

Jak zawiodła edukacja
o Holokauście 
Jonathan S. Tobin

Płonąca świeca na tle flagi izraelskiej w Jom Haszoah, Dniu Pamięci o Holokauście. Zdjęcie: Melnikov Dmitriy/Shutterstock.

Przez dziesięciolecia amerykańskie żydostwo obchodziło Jom Haszoah – Dzień Pamięci o Holokauście – tymi samymi rytuałami i retoryką. Słuchali ocalałych, których liczba stale maleje i którzy opowiadali o swoich przerażających doświadczeniach. Słuchali także opinii uczonych, którzy byli częścią rozwijającego się przemysłu skupiającego się na studiach nad Holokaustem, co dla wielu Żydów i nie-Żydów stało się sumą ich wiedzy o historii narodu żydowskiego. Słuchali także polityków i przywódców społecznych, którzy bez przerwy wypowiadali puste słowa o  niedopuszczeniu „nigdy więcej” do tak okropnej rzeczy. Było to konieczne, ponieważ nie bez powodu Żydzi obawiali się, że bez ceremonii, pomników i muzeów, które rozrosły się w ciągu ostatnich kilku dekad, pamięć o zagładzie europejskiego żydostwa przez niemieckich nazistów i ich kolaborantów zostanie utracona lub wymazana.

Więcej

Do skandującego
chłopca w kefiji 
Paul Finlayson


Ludzkość jest niesamowita. Podróżowaliśmy na Księżyc i zwiedziliśmy głębiny oceanów. Być może nie pokonaliśmy śmierci, ale walczymy z nią, opóźniamy ją i podbiliśmy znaczną część natury. Żyjemy w komforcie w ekstremalnych warunkach zimy. Podbiliśmy gorące krainy, tak wilgotne, pełne malarii i komarów, tak pełne śmierci, i pozwoliliśmy ludziom żyć tam w komforcie i spokoju. Sprawiliśmy, że pustynia zakwitła.


A mimo to walczymy; być może pokonaliśmy bakterie, ale nie pokonaliśmy próżności naszych złudzeń.

Więcej
Blue line

Alternatywny Genesis:
Boski reality show” (III)
Lucjan Ferus

Rycina: Jean Effel \

Znów – jak było do przewidzenia – wszyscy aniołowie chcieli widzieć osobiście, jak Bóg będzie urządzał im ten świat rozrywki. Więc zgodnym chórem wyrazili swą gotowość udziału w dalszym bożym dziele. Zatem Stwórca jedynie klasnął w dłonie,... i po chwili wszyscy byli już na Ziemi, rozglądając się dookoła z nieskrywaną ciekawością,... choć po prawdzie nie było jeszcze zbyt wiele do oglądania. Ziemia była wtedy bezładem i pustkowiem, jedynie wiatr hulał nad nimi, przedmuchując z miejsca na miejsce tumany piasku. 

Więcej

Dialog z głuchymi
i głodnymi
Andrzej Koraszewski


Ludzie mają skłonność do stadnego myślenia i do stadnego obłędu, a zmysły powoli odzyskują indywidualnie, jeden po drugim.

―Charles MacKay

Odwiedził nas przyjaciel z Warszawy. Rozmawiamy o Żydach, a dokładniej o tych dobrych ludziach, którzy radośnie wskakują w buty dziadków i pradziadków i szukają potwierdzenia, że coś z tymi Żydami jest nie tak. Nie, oczywiście, broń boże, żadnymi antysemitami nie z są, skądże znowu, wręcz przeciwnie. Ale to zabijanie dzieci, ludobójstwo, głodzenie cywilnej ludności… W rozmowach wyskakują autorytety ONZ, Amnesty International, Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i bóg wie kogo. Nie, nie są antysemitami, no ale gazety, radio i telewizja, a wreszcie koronny dowód, że coś z tym Izraelem jest nie tak, bo sami Żydzi piszą, jaki Izrael jest straszny.

Więcej

“Lancet” wychwala
wiedzę rdzennych ludów
Jerry A. Coyne

[„Historycznie rzecz biorąc, anatomia i fizjologia ciał z waginami była zaniedbana”]

Brytyjskie czasopismo medyczne „Lancet” lansuje "przebudzenie" (jego redaktor jest nie do uratowania), chociażby z powodu poniższej okładki. Jak już kiedyś powiedziałem, jego „przebudzenie” czyni „Lancet” brytyjską wersją „Scientific American”, chociaż zajmuje się oryginalnymi badaniami i ma całkowicie (lub rzekomo całkowicie) charakter medyczny. Czasopismo zarobiło właśnie większą porcję niesławy, publikując entuzjastyczny pean na cześć „Rdzennej ludności i jej wiedz”, pozornie czyniąc wiedzę rdzennej ludności równą wiedzy wytwarzanej przez współczesną naukę. Innymi słowy, przyjmuje coś, co wydaje się być krajową polityką edukacji przedmiotów ścisłych w Nowej Zelandii.

Więcej

Instytucjonalne ułatwianie
ludobójstwa 
Ben Poser

Francuscy spadochroniarze stojący na straży lotniska w Rwandzie. Sierpień 1994, Źródło: Wikipedia.

Siódmego kwietnia 2024 r. minęło sześć miesięcy od największego ludobójczego masowego mordu na Żydach w tym stuleciu; była to także 30. rocznica rozpoczęcia ludobójstwa w Rwandzie. Spośród różnych podobieństw, jakie każdy racjonalny człowiek może dostrzec pomiędzy tymi dwiema zbrodniami, jedno wyróżnia się swoją ohydą: tak jak było to pokolenie temu, Organizacja Narodów Zjednoczonych jest prawdopodobnie największym na Ziemi czynnikiem ułatwiającym ludobójstwo.

Więcej

Pakt Biden – Sinwar
– Chamenei
Andrzej Koraszewski 

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Były ambasador USA w Izraelu powiedział, że nie ma wątpliwości, iż Biden stanął po stronie Hamasu. W Dniu Pamięci Ofiar Holokaustu amerykański prezydent oznajmił, że zamierza wstrzymać dostawy broni dla Izraela (z wyjątkiem pocisków do Żelaznej Kopuły). Innymi słowy amerykański prezydent oznajmił, że będzie się starał, żeby żydowskich ofiar nie było zbyt dużo, ale likwidacja zagrożenia izraelskich cywilów koliduje z jego planami współpracy z Iranem.

Więcej

NATO opisało
strategię Hamasu
Elder of Ziyon

Centrum Doskonałości Komunikacji Strategicznej NATO sporządziło w 2014 roku jasny opis strategii Hamasu polegającej na używaniu ludzkich tarcz</a>.

Hamas, islamistyczna grupa bojowników i de facto władza rządząca Strefą Gazy, używa ludzkich tarcz w konfliktach z Izraelem od 2007 roku. Zgodnie ze Statutem Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) zbrodnia wojenna polegająca na używaniu ludzkich tarcz obejmuje „wykorzystywanie obecności osoby cywilnej lub innej osoby podlegającej ochronie w celu osłony pewnych punktów, obszarów lub sił zbrojnych przed działaniami wojskowymi”. Hamas wystrzelił rakiety oraz atakował izraelskie siły zbrojne (IDF) z obszarów mieszkalnych i handlowych.

Więcej
Blue line

Od Kolumbii po Columbię
– nieustanna wojna z Izraelem
Ben Cohen

Inauguracja prezydenta Gustavo Petro w Bogocie w Kolumbii, 7 sierpnia 2022. Zdjęcie: Casa Rosada, Presidencia of Argentina/Wikimedia Commons.

Żydzi w trudnych czasach reagują na wiele sposobów, a być może najcenniejszym z nich jest humor. Kiedy Związek Radziecki był rzeczywistym więzieniem dla żydowskich obywateli, żartów było mnóstwo, równocześnie kąśliwych i przeplatanych melancholią i kpiną. Na przykład dowcip o oficerze Armii Czerwonej, który prosi żydowskiego chłopca, aby podał imię ojca - „Związek Radziecki”, matki - „Partia Komunistyczna”, na  pytanie, kim chce zostać, gdy dorośnie chłopiec odpowiada: „sierotą”. Albo ten o przybyciu agentów KGB do domu Żyda, żeby go aresztować, chyba że zgodzi się oddać coś, co najbardziej ceni. „Estero, kochanie – woła mężczyzna do żony – KGB przyszło po ciebie!” Chętnie ciągnąłbym dalej, ale pewnie już rozumiecie, o co mi chodzi.

Więcej

Uwagi o prohamasowskiej lewicy
i jej poprzednikach
Jeffrey Herf 

Demonstrant rozbija szybę młotkiem, żeby się dostać do zamkniętej salii na Uniwersytecie Columbia w Morningside Heights na Manhattanie. (Zrzut z ekranu wideo.)

Wieczorem 29 kwietnia 2023 r. demonstranci zajęli Hamilton Hall w Columbii, zabarykadowali się w środku i odmówili ruszenia się, dopóki Columbia nie zgodzi się na pozbycie się swoich funduszy zainwestowanych w Izraelu. Wideo opublikowane przez Free Press pokazuje zamaskowaną osobę używającą młotka do rozbicia szyby w drzwiach budynku, a następnie używającą czegoś, co wydaje się być zamkiem rowerowym, by je zabezpieczyć. Inni zamaskowani demonstranci budują prowizoryczną barykadę z krzeseł. 

Więcej
Blue line

Więcej ludzi, więcej dobrobytu:
wskaźnik obfitości Simona 
Marian L. Tupy

Zdjęcie Fas Khan w <span>Unsplash</span>

Simon Abundance Index (Indeks obfitości Simona) na rok 2024 został opublikowany dzisiaj [22 kwietnia] zbiegając się z corocznymi obchodami Dnia Ziemi. To nie był przypadek: Indeks ma na celu modyfikację empirycznego i metafizycznego znaczenia Dnia Ziemi. Kiedy po raz pierwszy obchodzono go w 1970 r., w Dzień Ziemi słusznie opłakiwano szkody wyrządzone planecie w ciągu poprzednich dwóch stuleci w wyniku masowej, choć w większości korzystnej ekspansji gospodarczej, i wzywano nasz gatunek do lepszego zarządzania planetą. 

Więcej

Hamas znowu robi durni
z ludzi Zachodu
Bassam Tawil

 Jeśli Hamas i Autonomia Palestyńska otrzymają państwo sąsiadujące z Izraelem, będą niewątpliwie nadal realizować swój cel, jakim jest zabijanie Żydów i unicestwienie Izraela. Funkcjonariusz Hamasu, Ghazi Hamad, wyraźnie powiedział, że ta grupa terrorystyczna będzie wielokrotnie powtarzać atak z 7 października, aż Izrael zostanie unicestwiony. Na zdjęciu: wywiad z Hamadem 24 października 2023 r. w telewizji LBC (Liban). (Źródło obrazu: MEMRI)

Po wymordowaniu 1200 Izraelczyków i porwaniu 240 innych 7 października 2023 r. wspierana przez Iran grupa terrorystyczna Hamas ponownie próbuje oszukać naiwnych ludzi Zachodu, w tym administrację Bidena i Unię Europejską, wmawiając im, że zaakceptowała „rozwiązanie w postaci dwóch państw”. Rozwiązanie to zakłada utworzenie obok Izraela, suwerennego i niezależnego państwa palestyńskiego, na całych ziemiach Zachodniego Brzegu [Judei i Samarii], Strefy Gazy i wschodniej Jerozolimy. Ostatnie oszustwo Hamasu miało formę oświadczeń Chalila al-Hajji, wysokiego rangą funkcjonariusza tej grupy, w wywiadzie dla Associated Press (AP).

Więcej

Al-Dżazira służy Hamasowi
i organizacjom terrorystycznym
Z materiałów MEMRI

Bassem Barhoum (Zdjęcie: Shfanews.net)

Dziennikarz Bassem Barhoum napisał w artykule z 11 marca 2024 r. w gazecie Autonomii Palestyńskiej (AP) „Al-Hayat Al-Jadida” , że katarska Al-Dżazira to populistyczna sieć medialna, która rozpowszechnia złudzenia wśród arabskiej opinii publicznej i opisuje wydarzenia w stronniczy sposób jednocześnie umiejętnie realizując swój program islamistyczny i program ekstremistycznych organizacji terrorystycznych. 

Więcej

Profesor, który kłamie
przy pomocy statystyki
Hugh Fitzgerald


Amerykański profesor Alan J. Kuperman przedstawił "badanie", z którego wynika, że IDF w Gazie zabija więcej cywilów niż arabska milicja znana jako Dżandżawidzi zabiła czarnych afrykańskich cywilów w Darfurze w Sudanie. Informacje na temat jego twierdzeń znajdziesz tutaj: „Amerykański naukowiec w ‘Guardianie’ wypacza statystyki, aby porównać Gazę z najgorszymi niedawnymi ludobójstwami”, Rachel O'Donoghue, HonestReporting, 18 kwietnia 2024 r. Ale jego statystyki są nieprawdziwe.

Więcej

Krzyki przed ciszą:
Zło, któremu zaprzeczają
Judean Rose


Oglądałam film Screams Before Silence* tuż przed ostatnim etapem święta Pesach. Nie wiedziałam, czy powinnam. Przecież jestem całkowicie przekonana, że moje niedawne zatrzymanie akcji serca było spowodowane przedłużającą się udręką, gdy słuchałam o okrucieństwach tej wojny, a także myśleniem o tym, co wciąż dzieje się obecnie z naszymi zakładnikami. Od miesięcy nie do zniesienia było myślenie o tym, a potem besztanie samej siebie: „Sądzisz, że ta myśl jest nie do zniesienia?”

Wtedy czujesz się winna, że wyobrażasz sobie, że w ogóle cierpisz, ale to, co jest tylko w twoim umyśle, w odróżnieniu od tego, co się wydarzyło i wciąż się z nimi dzieje.

Dyskutowałam sama ze sobą: „Nie powinnaś oglądać – już prawie czas zapalania świec. Czy naprawdę chcesz wejść w święto z taką ciemnością w umyśle i sercu?”

Więcej

Pusta mantra
Nigdy więcej?
Ruthie Blum

Śmierć i zniszczenie dokonane przez terrorystów Hamasu 7 października w kibucu Kissufim. Zdjęcie: zrobione 1 listopada 2023 r. przez Erik Marmor/Flash90.

Przed Dniem Pamięci o Holokauście szef sztabu Sił Obronnych Izraela generał broni Herzi Halevi przypomniał w oświadczeniu żołnierzom ich misję.


Nawiązując do wycia syreny, podczas której cały kraj stoi w milczeniu przez dwie minuty, aby uczcić pamięć „sześciu milionów zamordowanych w gettach i obozach zagłady, na polach śmierci i w marszach śmierci”, napisał: „Przez chwilę pochylamy głowy i łączymy się z pamięcią o naszym narodzie, który był prześladowany i mordowany tylko dlatego, że był żydowski. Potem podniesiemy głowy, dumnie kontynuując ich święte dziedzictwo i będziemy nadal podejmować działania, aby zapewnić, że narodowy dom, za którym tęsknili, ale którego nie osiągnęli, przetrwa na zawsze”.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show (II)
Lucjan Ferus 

Carl Sagan Pale Blue Dot (Zrzut z ekranu.)

Aniołowie jednak – nie wiedzieć czemu – miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. – „No i co Ja mam z nimi zrobić? To Ja się staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować a oni jak widzę, najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!... Chyba będę musiał wymyślić coś skromniejszego dla nich i bliższego ich ograniczonej wyobraźni” – postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna do nich mówić:

Więcej

Szaleństwo uniwersytetu,
żądania niedouczonych
Phyllis Chesler

Antyizraelscy protestujący założyli obozowisko na kampusie Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku 22 kwietnia 2024 r. Źródło: zrzut z ekranu wideo.

Przegraliśmy walkę z szaleństwem. Być może nigdy z tym nie walczyliśmy. Tak czy inaczej, świat oszalał.


Właśnie byłam świadkiem tego na kampusie Uniwersytetu Columbia. Młoda biała studentka, modnie ubrana w kefiję, stanęła przy mikrofonie i zażądała, by administracja zapewniła „protestującym” studentom żywność i wodę, aby nie umarli z odwodnienia lub głodu.


Tak, naprawdę to powiedziała. 
Studentka upierała się, że administracja ma „obowiązek” wobec tych studentów, którzy „zapłacili za wyżywienie”. 

Więcej
Blue line

Kraju Republik
nowe twórz bajki…
Andrzej Koraszewski

Student Stanford University z przepaską Hamasu na głowie. ((Zrzut z ekranu konta X)

Kraj Republik zniknął z mapy, ale nie z rzeczywistości. Dziś powrócił do pierwotnej imperialnej nazwy. Nazywa się Rosja. Najtrwalszym wkładem literatury rosyjskiej w kulturę ludzkości pozostają Protokoły mędrców Syjonu, których wpływ nadal rośnie. Obecność mitu nie pozostawia wątpliwości, a próby kwestionowania jego podstaw wywołują ostracyzm, gniew i otwartą wrogość.      


„Przegraliśmy wojnę z obłędem. Być może nigdy jej nie wypowiedzieliśmy. Tak czy inaczej, świat znowu oszalał.” – pisze amerykańska emerytowana profesor psychologii Phyllis Chesler.    

Więcej

Trzy “wzory osobowe”
Autonomii Palestyńskiej
I. Marcus i N. J. Zilberdik

Strona z podręcznika, przy pomocy którego szkoły finansowane i prowadzone przez ONZ uczą palestyńskie dzieci terroryzmu. (Na zdjęciu Dalal Mughrabi.)

Co roku w dniu jego śmierci Autonomia Palestyńska (AP) i Fatah czczą arcyterrorystę Abu Dżihada jako wielkiego palestyńskiego przywódcę i wzór do naśladowania. Przy kilku okazjach AP z dumą przechwalała się, że Abu Dżihad był odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 125 Izraelczyków w atakach terrorystycznych. W tym roku popierana przez USA „zrewitalizowana” AP nie zachowuje się inaczej. 

Więcej

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

<span>Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas. Na zdjęciu: antyizraelski antyizraelski obóz na kampusie Columbia University w Nowym Jorku  (Zdjęcie: Olivia Reingold, twitter/X)</span>

Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.

Więcej

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

<span>Źródło: wideo NBC, zrzut z ekranu</span>

Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw?
Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite?

W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk