Prawda

Piątek, 26 kwietnia 2024 - 05:09

« Poprzedni Następny »


Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę
Z Lucjan Ferus 2016-09-04


Twój komentarz do artykułu

Tytuł


Tekst


Signature



Information entered below will be sent only to the newspaper editors

When submitting a comment you agree to provide your real name to the newspaper editors. The information will not be visible on the webpage, and will be treated confidentially.

Nazwisko


Telefon


E-mail



För att skydda tidningen mot skräpinlägg, m?ste du sätta ett kryss i rutan nedan.





Zawiera 27 komentarz(y) « Pokaż cały artykuł
27. Tłumaczenie rzeczywistośći na religijna modłę
Z Sebastian Dawidowski 2016-09-14 19:23

Pani Anno,wprost ręce opadają jak się czyta pani argumentację,pisała pani w którejś wypowiedzi ze uczyła się historii.cóż wątpie by miała pani zacięcie historyczne...tak właściwe dla ludzi myślących analogicznie,opiera się pani na tzw.Biblii,cóż to dzieło bez wątpienia fałszywe!wystarczy porównać pani Biblie Wujka(zresztą każdą inną również)z Biblią Sinaiticos-najstarszą jaka znamy!Różnice bezwzględnie każą wyrzucić pani uwielbianą książkę na śmieci jako bezwartościowe dzieło manipulacji jakiś nawiedzonych wierzących.Skoro ceni pani PRAWDĘ to bezdyskusyjny autentyczny dowód na zakłamanie i manipulacje biblijne.Po drugie pani Bóg Biblii skąd pochodzi?odpowiedz jest w Starym Testamencie ukryty pomiędzy manipulowanym tekstem o niejakim mitycznym Mojżeszu!Izraelici przyjęli te wiarę po wejściu do Kanaanu od Edomitów...a kim byli Edomici?Jednym z ludów kanaanejskich...tak się składa ze mieliśmy nieprawdopodobna wprost okazje poznać wierzenia pierwotne ludów Kanaanu odgrzebując prastare miasto Ugarit sprzed 3200 lat,czyli z czasów zanim działał mityczny Mojżesz.Znaleziono tam niezbite dowody na to że ów Bóg Biblii był jednym z 70 bogów pogańskich ze Zgromadzenia Elohim,zajmował się płodnością i pogodą,miał żonę,ojca Baala,dziadka Ela i pradziadka Dagona,wiemy nawet jak wyglądał-miał postać CIELCA!lub inaczej woła,niektóre artefakty przedstawiają go jako człowieka z głowa woła,całkiem podobnego do bogów egipskich...Natomiast kiedy mam wybrać komu zaufałbym,dwójce-Piotr,Paweł czy tez pozostałym apostołom zgromadzonym wokół Jakuba tworzących tzw. Kościół Jerozolimski a którzy w zadnym wypadku nie uznawali Jezusa za boga a jedynie proroka.Powody są tak oczywiste ze nie będę ich tu przytaczał.Jak pisał pan Lucjan,ja również byłem wychowywany w duchu religijnym,byłem nawet ministrantem i lektorem czytań.I może dzięki temu spostrzegłem ze coś tu jest nie tak...im bardziej dochodziłem prawdy tym mniej miałem wiary aż PRAWDA mnie wyzwoliła.Pozdrawiam i zyczę przyjemnej lektury Sinaiticosu!
26. Ależ nie! To ja się poddaję.
Z Lucjan Ferus 2016-09-12 10:24

Pani Anno,
proponuję abyśmy zakończyli tę jałową "polemikę", która i tak do niczego nie prowadzi, a zajmuje tylko nasz cenny czas. Pozdrawiam.
25. Panie Lucjanie, poddaje się przed NIEMOŻLIWYM
Z Anna Zamarska 2016-09-11 18:40

Panie Lucjanie,
na wielokroć sposobów piszę do Pana, że Boga Biblii poznałam OSOBIŚCIE, że kocham Go i jest On najważniejszą OSOBĄ w moim życiu (jak dla tysięcy innych ludzi!), a Pan z uporem (nie wiem jak to nazwać...) przekonuje mnie, że: "NIE MA" Boga Biblii i proponuje następną "dobrą" książkę, która ma mnie do tego przekonać!

Napiszę tak:

Mam dwoje dorosłych dzieci: Magdalenę i Tymoteusza - czy Pan (ponieważ ich też nie zna OSOBIŚCIE) znajdzie następną "dobrą" książkę która przekona mnie, że moich dorosłych dzieci też "NIE MA" ?

Jeżeli kogoś nie znamy OSOBISCIE nie jest dowodem na to, że go "NIE MA".

No cóż, to NIEMOŻLIWE okazało się ...NIEMOŻLIWYM.
24. Pani Annie na koniec.
Z Lucjan Ferus 2016-09-11 11:44

Szanowna Pani Anno
Akurat przede mną nie musi się Pani z niczego tłumaczyć. Szanuję Panią jako człowieka, jednakże nie da się ukryć, iż dzieli nas przepaść NIEZROZUMIENIA jeśli chodzi o kwestię religii, czy też ideę bogów/Boga i nasze RELACJE do niej. Pani wkłada w te relacje SERCE (czyli emocje i uczucia) i utożsamia się z nimi, są Pani życiem i największą jego wartością. Natomiast dla mnie są to wyłącznie problemy (tematy) do POZNAWANIA ROZUMEM i jedyne emocje jakie towarzyszą temu procesowi poznawczemu wynikają z odkrywania PRAWDY, do której wcale nie jest tak łatwo dotrzeć, przywalonej grubymi pokładami FAŁSZU, narosłymi przez te kilkadziesiąt tysięcy lat istnienia religii człowieka. To, co dla mnie jest POGLĄDAMI RELIGIJNYMI, z którymi można się spierać, dyskutować i porównywać z innymi „prawdami” religijnymi – dla Pani jest OSOBISTYM i głębokim zaangażowaniem, emocjonalnym i uczuciowym przedłużeniem Pani osobowości.

Problem jest w tym (tak mi się wydaje), że rozum ze swej definicji może ZROZUMIEĆ SERCE (a przynajmniej powinien), ale czy SERCE potrafi zrozumieć ROZUM? Z Pani (bardzo interesujących dla mnie poznawczo) komentarzy wynikałoby, że owo zrozumienie jest raczej NIEMOŻLIWE mimo dobrych chęci z obu stron. Dla Pani jest oczywiste, że skoro Pani MIŁOŚĆ do biblijnego Boga jest PRAWDZIWA (a jestem przekonany, że tak jest), to i jego ISTNIENIE MUSI BYĆ DLA PANI PRAWDZIWE, inaczej byłaby ona bezsensowna. Dla mnie taki „uczuciowy dowód na istnienie Boga” nie jest na tyle wystarczający, aby przysłonił mi całą historię religii, z której licznych świadectw wyciągam zupełnie innego rodzaju wnioski, dotyczące rzekomej „dobroci” bogów człowieka.

W tej sytuacji, najrozsądniejszą rzeczą jaką można uczynić, jest podjęcie przez Panią mądrej decyzji, aby ten mój artykuł, który Pani tak nieopatrznie przeczytała, był rzeczywiście OSTATNIM TEKSTEM mojego autorstwa, z którym Pani zapoznała się (wyrywkowo) w „Listach z naszego sadu”. Nic mądrzejszego nie przychodzi mi na myśl. I może tylko na koniec, kierując się jakąś irracjonalną przekorą, poleciłbym Pani książkę Anthony’ego de Mello „Przebudzenie”. Jest w niej m.in. przypowiastka o jaju orła i kurze, którą szczególnie polecam Pani uwadze. Może pozwoli ona Pani ZROZUMIEĆ coś WAŻNEGO, czego Pani dotąd nie dostrzegała? Pozdrawiam.

23. Panie Lucjanie, chcę spróbować NIEMOŻLIWEGO
Z Anna Zamarska 2016-09-10 16:28

Szanowny Panie Lucjanie,
Wiem, ze to jest NIEMOŻLIWE, ale pragnę tej OSTATNIEJ SZANSY , aby zatliła się nadzieja.
Mam Przyjaciela, który mnie poucza w Izajaszu 42,3a:
Trzciny nadłamanej nie dołamie ani knota gasnącego nie dogasi.
…………………………………………..…
Więc szukam WSPÓLNYCH SŁÓW, choć mówimy różnymi językami.
Ja mówię językiem PSYCHOLOGII i językiem BIBLII, Panowie mówią językiem RELIGIOZNASTWA.
Stanowcza większość biblijnych chrześcijan to osoby NIERELIGIJNE!
Dlatego Panu i Panu MKrausowi jest łatwiej rozmawiać z osobami religijnymi (jak katolicy) i ich przekonywać, bo używanie tego samego języka. Natomiast mnie ocenił Pan jako osobę z „histeryczną nutką”, a dla Pana MKraus - „w karykaturze skromności […] manifestuję swoje uczucia religijne…”

Przypomnę jak to miało miejsce w historii, niespełna dwa tysiące lat temu:
Dzieje Apostolskie 2, 1-15.
Wydarzyło się „coś”, co w ocenie osób z zewnątrz zostało ocenione jako: „młodym winem się upili”. Dodajmy, że była to dopiero „trzecia godzina dnia” – a więc około godz. 9:00 z rana. O tej porze mało kto chodził pijany!
A tu około trzy tysiące MĘŻCZYZN zachowuje się dziwnie? Histerycznie? Manifestuje swoje uczucia religijne?
TAK. Dla Panów to „fakt”, którego NIE BYŁO!
Dla mnie natomiast ten „fakt” nie jest „niebyłą” TEORIĄ, ale jest FAKTEM W MOIM OSOBISTYM, REALNYM ŻYCIU.
2 września 1984r zostałam ochrzczona Duchem Świętym, tak samo jak to miało miejsce w czasach biblijnych.
Na całym świecie w CZASACH DZISIEJSZYCH są tysiące takich ludzi jak ja. Nazywa się nas ZIELONOŚWIĄTKOWCAMI, ale to tylko nazwa …
Przez tę informacje chciałam pokazać, że te tysiące MĘŻCZYZN i KOBIET pełnych Ducha Świętego odczuwa podobnie jak ja.
To nie jest sprawa płci, tylko MIŁOŚCI do Boga Biblii.
……………………………..
Teraz wytłumaczę, skąd wzięłam w SADZIE.
Chrześcijanie biblijny kochają Izrael. Gdy Gospodarz SADU opublikował WSZYSTKIW WINY IZRAELA, to książka ta jako budująca i pokazująca prawdę o ziemiach Izraela została zarekomendowana w środowisku chrześcijańskim. Z ciepłem i szacunkiem mówi się o jej Autorze, choć znamy jego postawę światopoglądową.
Wówczas ja, ze zwykłej ciekawości poszukałam w Internecie blog Gospodarza SADU.
To pierwsza moja „znajomość” Internetowa, a przeżyłam już ponad pół wieku.
Gdy w czerwcu 2016r napisałam pierwszy list, to ze zdziwieniem odkryłam, że Ktoś do mnie …odpisał.
Nie mogłam zrozumieć, jak osoba tak MĄDRA i KOCHAJĄCA IZRAEL (wyjaśnię: Gospodarz SADU podkreśla, że Izrael tylko LUBI ) może nie znać osobiście Boga Biblii?
Od tego się zaczęło …

Nie uczestniczę w żadnych portalach Internetowych, bo nie mam na to ochoty ani czasu.
Pracuję wciąż zawodowo w dużej międzynarodowej korporacji i mam wiele obowiązków domowych. W chwilach wolnych, tych tylko dla siebie, czytam książki i fotografuję.
Pozdrawiam i proszę: miejcie mnie za wytłumaczoną.
22. Małe wyjaśnienie.
Z Lucjan Ferus 2016-09-09 09:29

Szanowna Pani Anno
Jestem przekonany, że ani ja, ani p.MKraus, ani nikt z komentujących nie miał zamiaru Pani obrazić, lub w inny sposób zranić Pani uczucia. To, że odniosła Pani takie mylne wrażenie, wynika z nazbyt EMOCJONALNEGO odbioru odczytywanych wpisów. Kiedy się czyta Pani wypowiedzi widać wyraźnie te „kłębiące się” w nich UCZUCIA, których nie stara się Pani nawet ukryć, a wręcz przeciwnie: uważa je Pani za powód do dumy, chwaląc się nimi przy każdej okazji. Uczyniła Pani z nich „tarczę obronną” skierowaną przeciwko argumentom adwersarzy, która Pani zdaniem doskonale zastępuje i UZASADNIA Pani religijne poglądy.

Nic dziwnego zatem, iż w argumentach, które były POLEMIKĄ z Pani stylem myślenia i wartościowania świata, dopatrywała się Pani ataków na swoją osobę (ewent. nie docenianie jej), cały czas eksponując swoje uczucia w miejsce logicznego, racjonalnego dyskursu. Te Pani „argumenty” miały mówić: „Jestem kimś ważnym i wyjątkowym, bo kocham Boga Biblii i nikt i nic nie odbierze mi tej MIŁOŚCI”.

No cóż,.. może taka postawa w kręgu Pani przyjaciół czy znajomych jest czymś normalnym i jest ceniona nawet i może robi zamierzone wrażenie, lecz tu „u nas”, że tak powiem, załatwia się te sprawy w zupełnie inny sposób. Problemy poruszane w tekstach (a nie Pani problemy) staramy się UZASADNIAĆ racjonalnymi argumentami, które dają się ZWERYFIKOWAĆ na podstawie ogólnodostępnej WIEDZY (np. religioznawczej, historycznej itp.). Zatem dyskurs toczy się na płaszczyźnie ścierających się ze sobą ARGUMENTÓW, a nie na płaszczyźnie wzajemnego oceniania swych zasług, odnoszących się do Bytu, na którego istnienie NIE MA ŻADNYCH ROZUMOWYCH DOWODÓW.

Tej prostej zasady jak widać, nie potrafili (i nie potrafią nadal) zrozumieć ci wszyscy żarliwi obrońcy religijnych idei, dla których subiektywna i nieweryfikowalna prawda emocjonalna jest równoznaczna z obiektywną prawdą ROZUMU, dającą się zweryfikować i potwierdzić. To tyle. Nie wiem czy to wyjaśnienie Panią przekona, lecz z racji na histeryczne nutki, które pojawiły się w Pani ostatnich wpisach, uważam, iż powinno się tu znaleźć. Pozdrawiam.
21. ZGODA dla Pana MKrausa
Z Anna Zamarska 2016-09-09 07:19

Przemyślałam nasz długi i trudny dialog. Nie doszliśmy do wspólnej płaszczyzny, ale z mojej strony oferuję ZGODĘ.
I tak zostańmy, każde z nas w swoim świecie o innych wartościach.
Przyznam jednak, że czekałam od Pana na słowo: PRZEPRASZAM – od momentu aż Pan zorientował się, iż artykuł jest o MNIE i o moich najwyższych wartościach.
Potem już Pan wiedział, że nie bronię jakiś PRZEKONAŃ RELIGIJNYCH, ale bronię SIEBIE jako OSOBY !
No cóż, słowo PRZEPRASZAM jest sprawą kulturową, cywilizacyjną a nie sferą wiary czy niewiary.
W tamtym roku, gdy byłam u mojego wnuka w przedszkolu na „Dzień Babci” to na tablicy w pokoju zabaw małych dzieci była ciekawa informacja: TU UCZYMY SIĘ MAGICZNYCH SŁÓW: PROSZĘ, DZIĘKUJĘ, PRZEPRASZAM.
Szkoda, że w swoim dzieciństwie nie chodził Pan do tamtego przedszkola…
Pozdrawiam
20. Mimo wszystko skomentuję
Z MKraus 2016-09-08 15:01

Posłuchałem Pani odsieczy (nie było łatwo). Poza licznymi zgrabnie przemycanymi kłamstwami lub półprawdami jest tam dużo emfatycznie podkreślanej ważności Jezusa i tego co zrobił. Z drugiej strony w jaki inny sposób mówić o fikcyjnej postaci - najlepiej w sprawdzony, który znamy z ambon - głośno, wyraźnie, dobitnie, tonem nie znoszącym sprzeciwu. Dokładnie w ten sam sposób w jaki kapłani - czy to księża, pastorzy (tacy jak Graham) czy imamowie mówią o swoich bogach.
Dość znamienne są pewne słowa Billa Grahama (Podobnego zwrotu użył Ken Ham w debacie z Billem Nye):
"Nawet jeśli nie miałbym żadnych dowodów na istnienie Jezusa to i tak bym w niego wierzył i mu ufał". Co jest zresztą parafrazą przytoczonych przez Panią słów Dostojewskiego: „Gdyby ktoś powiedział mi, że Chrystus jest poza prawdą, i gdyby rzeczywiście był poza prawdą, to ja wybrałbym Chrystusa i odrzuciłbym prawdę”
To chyba najlepszy dowód na to, że Jezus Grahama jest fikcją, dla niego piękną, godną wiary, szacunku, uwielbienia, ale wciąż jedynie nie przystającą do rzeczywistości fikcją - dla niego zresztą zgodność z rzeczywistością - prawdziwość - nie ma znaczenia - sam to powiedział, a Pani powtórzyła słowami Dostojewskiego.

To dlatego tak trudno jest się nam porozumieć. Staram się oceniać rzeczywistość taką jaką ją zastałem i obserwuję. Pani co wynika z Pani deklaracji - odrzuca rzeczywistość na rzecz wiary w Jezusa, Boga Biblii.

Pozdrawiam
19. Podziękowanie p.MKrausowi.
Z Lucjan Ferus 2016-09-08 13:53

Skoro już Pańskie włączenie się do dyskusji zostało nazwane przez p.Annę „odsieczą”, z którą przyszedł mi Pan na pomoc, to bardzo dziękuję Panu za tę intelektualną „odsiecz”, poprowadzoną na wysokim poziomie poznawczym i merytorycznym. No cóż, widocznie się starzeję, bo czasami nawet nie chce mi się przytaczać ciągle tych samych argumentów, które nieodmiennie rozbijają się o mur niezrozumienia u niektórych Czytelników. Jak Pan zapewne pamięta, jeszcze za czasów dawnego Racjonalisty, nie raz wspólnymi siłami dawaliśmy odpór nagminnej (z czasem nasilającej się) ignorancji niektórych czytelników tamtego portalu. Wydawać więc by się mogło, że powinienem już być przyzwyczajony do tego specyficznego rodzaju „myślenia”, jakim cechują się wierni (nie tylko naszej) religii. Kiedy jednak stykam się (po ponad 2,5 rocznej przerwie) z identycznym stylem argumentacji, jak kiedyś u p.Brzezińskiego robbo, czy Moralewicza lub Moniki K., (paru innych pominę), to doświadczam czegoś w rodzaju intelektualnego szoku. I wtedy jeszcze bardziej zaczyna człowiek doceniać odmienność „Listów z naszego sadu”, ciesząc się z nadarzającej się okazji przypomnienia sobie o tym oczywistym fakcie. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
18. Do Pana MKraus, informacja ostatnia
Z Anna Zamarska 2016-09-08 10:18

Ponieważ Pan stał się „odsieczą” dla Pana Lucjana, to i ja zaprosiłam do SADU „odsiecz” dla siebie. To moje ostatnie słowo obrony przed Waszą EGZEKUCJĄ.
Czy Pan jest na tyle dojrzały i gotów aby całą ją wysłuchać ?
Nie oczekuję żadnego komentarza w zamian.

Przesyłam:

https://www.youtube.com/watch?v=y2FvZFT-thA

i żegnam.
17. Do Pana MKraus, informacja druga
Z Anna Zamarska 2016-09-08 08:56

Fragment artykułu: Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę
… wdałem się w polemikę z komentarzami pewnej Czytelniczki (zgodnie z życzeniem nie podaję personaliów), która przedstawiła w nich między innymi, swoje tłumaczenie rzeczywistości. Problem jest w tym, jak JĄ zdefiniujemy: jako BYT MATERIALNY, który można doświadczyć i zweryfikować posiadanymi zmysłami i rozumem? Czy BYT MATERIALNO – DUCHOWY , poszerzony i pogłębiony (?) o tzw. „świat nadprzyrodzony”…

Mój komentarz:
Jestem OSOBĄ, mam CIAŁO, INTELEKT i EMOCJĘ.
Zostałam wystawiona na widok publiczny i poddana ocenie przez obcych mi ludzi i …Pan uważa, że nie mam prawa do obrony?
To tak jakby ktoś mnie atakował, ale najpierw powiązał i ZAKNEBLOWAŁ.
Pan pisze do mnie:
„Proszę nie manifestować tutaj swojej wiary w "Boga Biblii" (niestety wygląda to jak manifestacja), która w moich oczach, przyjmuje groteskowy obraz karykatury skromności.”
Więc w jaki sposób mam się bronić, jak CAŁA MOJA OBRONA, UFNOŚĆ i SIŁA JEST W JEZUSIE CHRYSTUSIE !
Moja siła jest w moim zaufaniu do Boga Biblii.

Pan wybaczy za porównanie, ale czuję się teraz jakby otoczyła mnie „sfora psów” które chcą mnie zaszczuć, ale najpierw mi wmówić, że i ja jestem „suką”.

Ale mam i dobrą informację: ja jestem CZŁOWIEKIEM, a Panowie są LUDŹMI - więc szanujmy się.
16. Do Pana MKraus
Z Anna Zamarska 2016-09-07 23:38


Pana tekst:
Opinię Pana Lucjana na temat kościoła powinna Pani znać na tyle dobrze by wiedzieć, że Pani pytanie jest całkowicie pozbawione sensu - lokuje się gdzieś pomiędzy dziecinną naiwnością, a zwykłą ludzką złośliwością.

Moja odpowiedź:
Artykuł: Tłumaczenie rzeczywistości na religijną modłę – to PIERWSZY (i mam nadzieję ostatni …) ARTYKUŁ AUTORSTWA PANA LUCJANA FERUSA KTÓRY PRZECZYTAŁAM W CAŁYM MOIM DŁUGIM ŻYCIU !!!!
Przeczytałam tylko te fragmenty które mówiły o MOICH PRZEKONANIACH w zrozumieniu pana Lucjana.
Przeczytałam te fragmenty TYLKO I WYŁĄCZNIE Z TEGO POWODU, ŻE DOTYCZYŁY MNIE.
Ja nie jestem PROBLEMEM RELIGIJNYM , ja jestem OSOBĄ !
Dodam, że nie znam żadnych opinii pana Lucjana na jakiekolwiek tematy (!), i gdyby artykuł nie dotyczył, mojej OSOBY (bo jestem PODMIOTEM, a nie PRZEDMIOTEM czyjejś opinii) nie byłoby tej dyskusji.
15. Panie Lucjanie
Z Anna Zamarska 2016-09-07 21:55

Przepraszam, że Pana uraziłam w sprawie pisarza Stanisława Lema. Jest prawdą, że w szkole podstawowej jako lekturę czytałam tylko Prixa i to wszystko. Nigdy nie interesowałam się fantastyką naukową, ale historią i sztuką. Potem życie wymogło na mnie abym kształciła się jeszcze w psychologii i częściowo w pewnych zakresach nauk medycznych. Stąd dziedzina reprezentowana przez Lema jest mi zupełnie obca. Dlatego na szybko szukałam coś o nim w Google…
Jednak Lem nie ma racji pisząc, że ludzie książek nie czytają i nie rozumieją, bo czytają ale inne 
U mnie w zakładzie pracy jest cała armia informatyków z drużyny „0” i „1” którzy są przekonani, że jak ktoś nie „łapie” zaraz ich żargonu i automatycznie nie porusza się bezbłędnie w ich programach informatycznych to … nieuki ! A sami bywają ograniczeni w wiedzy historycznej, medycznej, społecznej i wielu innych …
Co do mnie, to potwierdzam ZGODĘ, ale wspólne pisemne rozmowy nie mają sensu. Odpisywałam Panu, bo artykuł dotyczył mnie osobiście. Byłam dla Pana „czytelniczką” która na MODŁĘ RELIGIJNĄ ocenia rzeczywistość. Źle zrobiłam, że byłam ciekawa Pana opinii o mnie i teraz uważam, że ta pisemna dyskusja nie była tego warta.
Uwagę o wulgarnym Bogusławie Lindzie też zrozumiałam, ale dla chrześcijan usta służą do chwalenia Boga a nie do opluwania ludzi.
14. Odpowiedź dla p. Anny
Z MKraus 2016-09-07 13:39

Pani Anno, wczoraj napisałem odpowiedź ale powstrzymałem się z jej publikacją. Dzisiaj jednak sobie "pofolguję" o ile redaktor mi pozwoli.

Nie jest prawdą, jak Pani pisze, że "nowinki techniczne" Lema są naiwne. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Pani tak napisała - być może już zapomniała Pani o jego książkach, które czytała w dzieciństwie (mam też podejrzenie, że być może nigdy ich Pani do końca nie przeczytała). Nauka dopiero dzisiaj okazuje się wynajdować urządzenia, których możliwość istnienia Lem progonozował lata temu (chociażby elektroniczna książka, w której cała treść wyświetla się na jednej stronie - opisana przez Lema w jego powieści wydanej w 1961r. - pierwszy Kindle został wprowadzony na rynek w 2007r.). Jego obserwacje i przewidywania były i wciąż pozostają trafne, a często, mimo teoretycznej możliwości zaistnienia, wykraczają daleko poza dzisiejsze osiągnięcia nauki.

Pyta Pani: "Więc jak można opierać swe życie na NAUCE, która za dwa pokolenia jest już …NIENAUKOWA?"

Odkręcając kran polega Pani na nauce. Na tym, że inżynier i hydraulik dobrze zaprojektowali i wykonali połączenia rur. Na tym, że zaprojektowane dzięki nauce pompy dostarczą do Pani domu oczyszczoną, dzięki nauce, wodę. To nauka sprawia, że może Pani na komputerze publikować w internecie wszystko co tylko pojawi się w Pani głowie. To nauka sprawia, że mieszka Pani w domu z dostępem do prądu, ciepłej wody i internetu. Postęp nigdy nie był dziełem religii. Tutaj wyjaśniam, że pisząc "polega" mam namyśli to, że robi to Pani bezwiednie. Po prostu ma pewność, że włącznik światła zadziała, że woda z kranu popłynie. W dzisiejszych czasach łatwa dostępność wygód i dóbr rozpasał ludzką ignorancję, pozwalając by zapominali komu i czemu - wynalazcom i nauce - zawdzięczają postęp i dzisiejszy niewyobrażalnie wysoki (w porównaniu do lat i wieków ubiegłych) standard życia.
Nie wiem ile pokoleń minie zanim nauka opisująca ruchy planet stanie się nienaukowa. Jest Pani w stanie obstawić jakąś liczbę? Dwa pokolenia, dwieście, dwa tysiące?
Zapytam jeszcze: Ile pokoleń minie zanim, zgodnie z biblijnymi obietnicami powróci Jezus? Jest to Pani w stanie zgadnąć? Odczytać? Przewidzieć?

Cytuje Pani: "Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i PRAWDĄ, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie."

Biblijny Jezus to najwyraźniej megaloman. Historia zna mnóstwo przywódców sekt, z których każdy mógłby wygłosić (a pewnie byli tacy co głosili) coś równie "skromnego".
Co z tego wynika? Zupełnie nic. No chyba, że ktoś rzeczywiście uwierzy religijnemu przywódcy. Historia zna przypadki takich, którzy zawierzyli przywódcom życie swoich dzieci i własne. Ze skutkiem śmiertelnym.
W tym kontekście warty posłuchania jest jeden z ostatnich podcastów Sama Harrisa, w którym omawia artykuł z czasopisma "Dabiq". Jak daleko są w stanie posunąć się ludzie wiary podążając za bogiem i jego wytycznymi. Ile śmierci są w stanie usprawiedliwić boskim planem i realizacją boskich zamiarów. Ile jadu są w stanie sączyć ku tym, którzy nie podzielają ich jedynej i prawdziwej wiary w jedynego i prawdziwego boga. Z jak uduchowioną egzaltacją wypowiadać się może matka, która całkowicie zawierzyła się bogu i z radością przyjęła informację o śmierci syna, który zginął w służbie bogu i udał się do raju.

Napisała Pani: "A pan Stanisław Lem to facet i dla „bezpieczeństwa” swojego syna dał ochrzcić ? Czyli UZNAŁ WŁADZĘ DUCHOWĄ KATOLICYZMU.
Czy dlatego jest dla Pana takim autorytetem?"

Jeśli chodzi o obronę Pana Lucjana, to przyznam, że nie lubię milczeć, gdy widzę jak kogoś pomawiają lub stosują nieeleganckie chwyty. Z tego samego powodu staram się przeciwstawiać występującemu w internecie - na forach i fb, oraz w rozmowach antysemityzmowi.
Opinię Pana Lucjana na temat kościoła powinna Pani znać na tyle dobrze by wiedzieć, że Pani pytanie jest całkowicie pozbawione sensu - lokuje się gdzieś pomiędzy dziecinną naiwnością, a zwykłą ludzką złośliwością.


Napisała Pani: "Pan wybaczy, czyżby historię życia Mojżesza wymyślili rzymscy katolicy ?????????
TAKIEJ TEORII JESZCZE NIE SŁYSZAŁAM"

Napisałem wyraźnie:
"Biblia, która opisuje Pani Boga, nie została napisana przez "prawdziwych" (cokolwiek to znaczy) chrześcijan ale przez kapłanów wczesnego kościoła katolickiego, który w mniej lub bardziej udany - miejscami synkretyczny sposób POŁĄCZYLI RÓŻNE EWANGELIE, MITY I ODNALEZIONE PISMA, ARBITRALNIE UZNAJĄC CZĘŚĆ Z NICH ZA PRAWDZIWE, A INNE ZA APOKRYFY. (w tym kontekście uprawnione jest napisanie przeze mnie dalej): Dzisiejszą Biblię STWORZYŁ (TO CHYBA DOBRE OKREŚLENIE) ten sam kościół, od którego tak się Pani odżegnuje (czy zauważyła Pani komentarz w nawiasie?)

Proszę mnie cytować lub (byłoby nawet lepiej) czytać w całości, a nie wybiórczo (jeżeli tak Pani podchodzi do Biblii, to zaczynam rozumieć skąd u Pani taki, a nie inny obraz Boga) to uniknie Pani stawiania niezrozumiałych dla mnie pytań i rozwieją się też Pani, moim zdaniem nieuzasadnione, wątpliwości. Pisze Pani, że czyta Biblię w tłumaczeniu Wujka - co chyba w Pani przekonaniu (niestety błędnym) miałoby świadczyć, że nie zostało zrobione przez KK. Ale dopytam - czy w tym tłumaczeniu zbrodnie z nakazu lub rąk Boga opisane w Starym Testamencie nie występują? A może raczej, zgodnie z postanowieniem Soboru "złego" Kościoła Katolickiego, Stary Testament odczytuje Pani alegorycznie? Jeżeli tak właśnie jest, to trzeba przyznać, że logiczna ekwilibrystyka odżegnujących się od KK chrześcijan, którzy chcą mieć ciastko i zjeść ciastko bywa zabawna, chociaż przeważnie jest żenująca.

Na zakończenie.
Ze względu na fakt, że w kwestii religii i wiary poruszamy się w dwóch odmiennych i całkowicie niezbieżnych wymiarach, i nie chcąc dokładać od siebie do rodzącej się z tego powodu kłótni (która, jak przeczuwam, nie przyniesie żadnego racjonalnego rozwiązania), proponuję komunikować się wyłącznie w kwestiach, w którym jesteśmy w stanie rozmawiać jednakowym językiem i stosując jednakowe standardy np. w kwestii walki z antysemityzmem i obronie prawa Żydów (czy jakiejkolwiek innej nacji) do posiadania własnego legalnie utworzonego Państwa.

Mam jeszcze małą prośbę. Proszę nie manifestować tutaj swojej wiary w "Boga Biblii" (niestety wygląda to jak manifestacja), która w moich oczach, przyjmuje groteskowy obraz karykatury skromności. Do manifestowania swoich uczuć religijnych znacznie lepiej nadają się dziesiątki portali chrześcijańskich. Odnoszę wrażenie, że albo Pani nie czyta artykułów które komentuje, albo ich Pani nie rozumie.
13. Niezręcznie to wyszło.
Z Lucjan Ferus 2016-09-07 11:38

Mój wpis pojawił się akurat po Pani komentarzu, deklarującym ZGODĘ między nami.No cóż, takiej propozycji się nie odtrąca. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak odstąpić od poprzedniego postanowienia. Pragnę jednak Panią prosić o niestosowanie argumentów "poniżej pasa", podobnych do tych z owego wpisu o S.Lemie. Panią denerwują nieprzychylne opinie o NADPRZYRODZONYCH BYTACH, w które Pani wierzy i które nawet kocha, bo "szarganie świętości boli", więc powinna Pani zrozumieć osoby, które mają podobne odczucia, kiedy ktoś niepochlebnie wyraża się o REALNIE ŻYJĄCYCH kiedyś ludziach, którzy w najmniejszy nawet sposób nie zasłużyli sobie na taką lekceważącą opinię. Nie wiem ile książek tego pisarza Pani przeczytała (ja wszystkie i to wielokrotnie), ale z tego wpisu można wywnioskować, że chyba żadną, a jeśli już, to musiała Pani ją nie zrozumieć. Co zresztą i to przewidział ów genialny wizjoner, pisząc: "Ludzie nie czytają książek, a jeśli już czytają, to i tak niczego nie rozumieją, a jeśli nawet rozumieją, to i tak szybko zapominają" (cyt. z pamięci). Duże poczucie humoru połączone z wnikliwą obserwacją rzeczywistości. To tyle. Mam nadzieję, iż przyjmie Pani to szczere wytłumaczenie. Pozdrawiam.
12. Ostatnia odpowiedź p.Annie.
Z Lucjan Ferus 2016-09-06 19:22

Proszę nie mieć mi za złe, lecz po tym żenująco naiwnym komentarzu dotyczącym Stanisława Lema, jakoś straciłem ochotę na dalszą polemikę z Pani wpisami. Filmowy bohater grany przez Bogusława Lindę dosadniej by to ujął, jednak niech zostanie tak jak jest.
11. A więc ZGODA, tekst dla pana Lucjana
Z Anna Zamarska 2016-09-06 18:24

Panie Lucjanie,
Pokonał mnie Pan argumentem o „belce w swoim oku i źdźble w oku bliźniego” (Mt 7,3-5). Zaraz poczułam się „jak w domu”. Przepraszam, że tak na Pana naskoczyłam, ale kocham Pana Jezusa i ciężko mi ścierpieć niechlubnych uwag na Jego temat …
Ale z Panem wybieram zgodę 
Oczywiście połechtała mnie ta uwaga o „majstersztyku” (taka kapkę na wyrost), ale nie spodobało mi się, że broniąc siebie obciążył Pan Gospodarza SADU decyzją o wyborze ilustracji.
Może oczekiwałam, że Pan osłoni Przyjaciela i „razy weźmie na siebie…”
Widzi Pan jak to trudno znieść fakt niesłusznego oskarżenia?
Ja mam Przyjaciela który wszystkie moje błędy, pomyłki małe i wielkie, wszelkie moje zło wziął na siebie. I pod ciężarem tego zła umarł … A że był równocześnie Bogiem – to zmartwychpowstał!
I to była Jego oferta przyjaźni.
Pozdrawiam

Od Redakcji
Ilustracje do tekstów dobieram ja. Podzielam również zażenowanie graniczące z rozbawieniem jakie wywołała u mnie Pani opina o "naiwnych" przewidywaniach Lema. Dopiero co zauważono ciekawostkę w postaci tego, że możemy na kindle czytać doskonałe przewidywanie czytania książek w czytnikach elektronicznych. (Lem opisał to na długo przed pojawieniem się internetu.) O innych (b. wielu) zdumiewających przewidywaniach Lema pisać nie będę, bo sens ograniczony. Jeśli idzie o Pani przezabawną uwagę o nietrwałości odkryć naukowych, to Pani Anno, nazywa się postęp i to właśnie w nauce jest cudowne. Nie tylko nie ma dogmatów zmieniających umysł w stracha na wróble, ale znajdujemy pasję w ustawicznym przekraczaniu granic. Czasem jednak trzeba uznać, że nie ma wielkich szans na porozumienie, bo punkty wyjścia są tak różne, że nie
daje się nawet ustalić znaczenia terminów..
10. Czas byśmy dorośli p. Anno
Z Józef 2016-09-06 15:00

Świat istnieje i działa poza naiwnymi ludzkimi wymysłami. My się możemy do tego świata - wszechświata przystosować też umysłowo. Fizycznie udaje nam się całkiem nieźle - było dużo czasu ... jakiś 4 miliardy lat gdy zaczęła się ewolucja biologiczna na "naszej" planecie.
Polecam Psalm 14 (Biblia Tysiąclecia).
"Bogowie to delikatne rzeczy; mogą zostać zniszczeni przez tchnienie nauki czy szczyptę zdrowego rozsądku.
9. Czy Pan żartuje, czy w trzeźwości pisze, do pana MKrausa
Z Anna Zamarska 2016-09-06 14:43

Przytaczam właśnie Pana zdanie:
Dzisiejszą Biblię stworzył (to chyba dobre określenie) ten sam kościół, od którego tak się Pani odżegnuje.
Odpowiedź: Pan wybaczy, czyżby historię życia Mojżesza wymyślili rzymscy katolicy ?????????
TAKIEJ TEORII JESZCZE NIE SŁYSZAŁAM
To Pana oryginalna teoria, czy przekonanie ateistów? 
A Pan mi tu pisze, że to ja mam niedojrzałą wyobraźnie ...
8. Moja odpowiedź Pani Annie.
Z Lucjan Ferus 2016-09-06 14:36

Szanowna Pani.
Skąd ten pomysł, że ów tekst miał być o Pani? Napisałem wyraźnie, że w Pani komentarzach interesują mnie wyłącznie PROBLEMY RELIGIJNE, które Pani porusza, a nie Pani osoba i Pani uczucia do fikcyjnych bytów. Gdybym swoje teksty kierował do osób religijnie wierzących, to po Pani dotychczasowych komentarzach, jakie ukazały się w „Listach z naszego sadu”, musiałbym przyznać się do porażki w formułowaniu logicznej argumentacji, która dla Pani wydaje się być całkowicie nieprzekonująca i co więcej niezrozumiała. Na szczęście osoby, do których skierowane są moje teksty (a jest ich dobrze ponad dwie setki; tekstów a nie osób) rozumieją je doskonale, a przedstawiane w nich argumenty są dla nich wystarczająco przekonujące.

Dziękuję za te wszystkie „światłe” rady, co do właściwego używania swojego mózgu, ale pozwolę sobie nie skorzystać z nich. A co do owych „mądrali” którzy „wykolegowali” mój mózg, to ograniczę się do sugestii uważnego przeczytania biblijnej przypowieści o „belce w swoim oku i źdźble w oku bliźniego” (Mt 7,3-5), może ją Pani zrozumie. I już na koniec: to „logiczne rozumowanie”, którym Pani zakończyła swój komentarz, mające uzasadnić tezę, iż mam aspirację przekonać nie tylko Pani mózg, ale też Pani uczucia, to rzeczywiście psychologiczny majstersztyk. Widać, że zna się Pani na rzeczy. Szkoda tyko, że nie zgadza się w nim jeden drobiazg: to nie ja dobieram i zamieszczam ilustracje do swoich tekstów, lecz p.Koraszewski (nie wykluczone, że po konsultacji z Hilii). Ale poza tym, wszystko się zgadza. Pozdrawiam.
7. Odpowiedź dla pana Mkrausa
Z Anna Zamarska 2016-09-06 12:39

Widzę, że Pan MKraus przyszedł „na odsiecz” panu Lucjanowi.
Musiałabym znów przeanalizować cały tekst, a więc teraz odpowiem wyrywkowo:

Pana tekst:
Z drugiej strony, gdyby nie kościół katolicki i jego polskie tłumaczenie biblii, które czyta Pani od 32 lat, z dużym prawdopodobieństwem nawet nie wiedziałaby Pani, że taka postać jak "Bóg Biblii" w ogóle istnieje.
Moja odpowiedź:
To polskie tłumaczenie Biblii, zakładam, że Pan myśli o Tysiąclatce, jest z „katolicką instrukcją obsługi” i nie mam tego wydania, nikt z chrześcijan go nie czyta. Czytamy Biblię Brytyjską (jak ja), Wujka, Nowy Przekład, Gedeonitkę.
Pana tekst:

Napisała Pani: "Ilustracja do artykułu uderza TYLKO W UCZUCIA, tym bardziej, że dla Pana informacja o potopie powinna być FIKCYJNA, a więc jaki to argument?"

Pani argument jest tak zły, że coraz bardziej skłonny jestem twierdzić, że znalazła go Pani na jednej z dziesiątek stron chrześcijańskich/katolickich apologetów.
Moja odpowiedź:
Właśnie teraz w Google poszukałam co to znaczy: APOLOGETYKA i doczytuję: Apologetyka stawia sobie za zadanie obronę przekonań religijnych za pomocą argumentacji historycznej i racjonalnej, bardzo często na podstawie Biblii. Celem jej jest m.in. wykazanie braku konfliktów między nauką a religią oraz między rozumem a wiarą.
NIE JESTEM TEORETYKIEM W KWESTIACH WIARY czy w kwestiach PRZEKONAŃ RELIGIJNYCH.

Ja po prostu jestem biblijna chrześcijanką, to wszystko.

Między mną a Wami jest taka różnica, jak różnica pomiędzy
CHEMIKIEM który zna skład chemiczny MIODU a nie zna jego smaku,
a PSZCZELARZEM, który nie zna składu chemicznego MIODU a zna jego smak!.

Wy MÓWIECIE o wierze, a ja ŻYJĘ wiarą!
Wy czytacie książki o NIEBIE i negujecie nieba istnienie, a ja jestem NIEBIANKĄ 
W Waszej ocenie mogę być „śmieszna „ i „głupia” – przecież to nie ma żadnego znaczenia 
Wiem kim jestem, a moje imię jest zapisane w Księdze Życia. I to jest moja nadzieja, moja przyszłość. Nie Wasza akceptacja lub jej brak.

Jak znajdę czas, to odpisze na pozostałe kwestie.
Pozdrawiam
6. Kto jest naszym AUTORYTETEM, czwarta odpowiedź dla pana Lucjana
Z Anna Zamarska 2016-09-06 11:46

Panie Lucjanie
Pan napisał cały artykuł, a ja przeglądam go, wczytuję się i co rusz odnajduję coś nowego.
A im dłużej przeglądam tekst, tym bardziej ogarnia mnie …tkliwość.
Właśnie natrafiłam na taki fragment w Pana tekście:

Stanisław Lem powiedział kiedyś coś, co na zawsze zapadło mi w pamięć: „Najwyższą wartością naszej kultury jest prawda. Jest ona wartością naczelną, bez względu na to, czy jest to prawda deprymująca czy ekscytująca i prawdzie powinniśmy wszyscy służyć”. Też tak uważam.

Tak, tak, w naszym dzieciństwie Stanisław Lem to był KTOŚ.
Och! taki postępowy, nowoczesny, naukowy!
Jako dzieci wszyscy przeżywaliśmy przygody kapitana Prixa (to chyba była nawet wówczas szkolna lektura). Ale dzisiaj? Któż o nim pamięta? Jego „nowinki techniczne” są (powiedzmy ostrożnie) naiwne. Technika zrobiła tak duży krok do przodu, że ani panu Lemowi to się nie śniło!
Więc jak można opierać swe życie na NAUCE, która za dwa pokolenia jest już …NIENAUKOWA?
Zerknęłam do wuja Google, aby przypomnieć sobie o Stanisławie Lemie coś więcej i …
Dziwo ty moje , ale trafiłam na informację, że pan Lem ochrzcił po katolicku swojego syna Tomasza, a ojcem chrzestnym Tomasza był przyjaciel Jan Józef Szczepański.
Co jest grane?
Pan Lem o sobie: ATEISTĄ JESTEM z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył!
https://www.cytaty.info/cytat/ateistajestemzpowodow.htm

A Pan mnie przekonuje, że ja jako kobieta, taka UCZUCIOWA jestem. A pan Stanisław Lem to facet i dla „bezpieczeństwa” swojego syna dał ochrzcić ? Czyli UZNAŁ WŁADZĘ DUCHOWĄ KATOLICYZMU.
Czy dlatego jest dla Pana takim autorytetem? I Pan chce służyć tej PRAWDZIE, którą wyznawał pan Stanisław Lem ?

Czy ZA DWA TYSIĄCE LAT ktoś będzie pamiętał o pisarzu Stanisławie Lemie?
No dobrze, odpuszczam…

Moim autorytetem jest Jezus z Nazaretu.
Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i PRAWDĄ, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Jan 14,6

Pozdrawiam
5. Bóg i bogowie Pani Anny
Z MKraus 2016-09-06 11:43

Napisała Pani: "Oczywiście, że wszystkie religie i wszyscy bogowie są wytworem ludzkich umysłów! Powtórzę, że to jest jasne, ale co to ma wspólnego z Bogiem Biblii ???"

Zaczynam wątpić czy mówimy tym samym językiem, czy też używa Pani częstego u internetowych apologetów "wybiegu". Polega on nazwanie "religii i bogów" (koniecznie z małej litery) tworami ludzi, i odróżnienie ich od Boga / Boga Biblii (koniecznie z dużej litery), który według Pani (i wspomnianych apologetów) nie jest tworem ludzkich umysłów.
Żeby dalej prowadzić dyskusję musi się Pani zdobyć na intelektualną uczciwość. Ten "Bóg" nawet napisany dużą literą jest w dalszym ciągu jednym z tysięcy bogów wymyślonych przez człowieka. Nazwanie go "Bogiem Biblii" w dalszym ciągu nie sprawia, że jest bardziej realny od Jehowy, Allaha czy Zeusa. To w dalszym ciągu fikcyjna, mitologiczna postać. Dowody na istnienie Boga Biblii nie różnią się niczym i są równie nijakie jak dowody na istnienie jakiegokolwiek innego boga - to zwykle pseudo-logiczne wykręty i paranaukowe wygibasy. Nie są to dowody w takim sensie jakiego oczekuje się w przypadku np. potwierdzenia ojcostwa na podstawie badania DNA.
Oczywiście zawsze może Pani napisać, że Pani w to wierzy. Ale to już jest "dowód" najgorszego typu. Miliardy ludzi wierzy w tysiące bogów i wiara żadnego z nich nie jest wystarczającym uzasadnieniem aby uznać któregokolwiek z ich bogów za rzeczywiście istniejącego.

Co więcej Biblia, która opisuje Pani Boga, nie została napisana przez "prawdziwych" (cokolwiek to znaczy) chrześcijan ale przez kapłanów wczesnego kościoła katolickiego, który w mniej lub bardziej udany - miejscami synkretyczny sposób połączyli różne ewangelie, mity i odnalezione pisma, arbitralnie uznając część z nich za prawdziwe, a inne za apokryfy. Dzisiejszą Biblię stworzył (to chyba dobre określenie) ten sam kościół, od którego tak się Pani odżegnuje. Jestem w stanie zrozumieć dlaczego Pani to robi (odżegnuje) - organizacja KK ma tak zszarganą reputację, że wielu inteligentniejszych lub bardziej świadomych katolików przejawia zachowania antyklerykalne - od krytyki hierarchów, odejście od kościoła, przejście na "prawdziwe chrześcijaństwo" aż po całkowite zerwanie z wiarą i apostazję. Z drugiej strony, gdyby nie kościół katolicki i jego polskie tłumaczenie biblii, które czyta Pani od 32 lat, z dużym prawdopodobieństwem nawet nie wiedziałaby Pani, że taka postać jak "Bóg Biblii" w ogóle istnieje.

Napisała Pani: "Ilustracja do artykułu uderza TYLKO W UCZUCIA, tym bardziej, że dla Pana informacja o potopie powinna być FIKCYJNA, a więc jaki to argument?"

Pani argument jest tak zły, że coraz bardziej skłonny jestem twierdzić, że znalazła go Pani na jednej z dziesiątek stron chrześcijańskich/katolickich apologetów.

Postać biblijnego Boga jest fikcyjna co nie zmienia faktu, że:
a) możemy oceniać zachowania i działania takiej postaci (w szkole na lekcjach języka polskiego robiło się to bardzo często)
b) część ludzi uważa, że ta postać jest nie tylko prawdziwa ale próbuje nawet żyć na podstawie wybranych i mocno przetworzonych wytycznych z księgi dyktowanej przez tego "Boga"
Gdy pisze Pani o dobrym, kochającym "Bogu Biblii" to zastanawiam się czy Pani ma jakieś inne tłumaczenie Biblii, czy zwyczajnie bardzo wybiórczo ją czyta, a może szerokim łukiem omija te "niewygodne kawałki", które, bardzo eufemistycznie ujmując, niezbyt pochlebnie świadczyłyby o "Bogu Biblii".

W nauce i w racjonalizmie nie ma Bogów czy innych nietykalnych "Świętych Krów". Każda teza może być zweryfikowana tymi samymi - sprawiedliwymi metodami, a jeżeli ktoś uważa, że nie może, to znaczy, że teza jest fałszywa i próbuje uniknąć potwierdzenia swojego fałszu, kryjąc się pod płaszczykiem nietykalności - świętości, dogmatu, "paranormalności", "niefizykalności|, "pozaświatowości" czy innej boskości.

Czy Boga Biblii można poddać naukowej weryfikacji czy lepiej od razu wrzucić go do wora wraz ze św. mikołajami, wróżkami zębuszkami i innymi produktami naszej niedojrzałej wyobraźni.
4. Kilka zdań wytłumaczenia, trzecia odpowiedź dla pana Lucjana
Z Anna Zamarska 2016-09-06 00:07

Panie Lucjanie, to może jeszcze kilka zdań wytłumaczenia.

W informatyce najprostszym systemem jest system dwójkowy, o wartościach „0” i „1”:
Więc załóżmy, że:
0 – RELIGIA – czyli SYSTEM który wymyślili ludzie aby podobać się bogom, aby zaskarbić ich łaski, aby się przed bogami usprawiedliwić.
1- WIARA - czyli ZAUFANIE jakim człowiek obdarzył Boga Biblii za Jego miłość do niego – to nie jest żaden system

Informacja spod 0 różni się zasadniczo od informacji spod 1.
RELIGIA ma źródło w człowieku. To człowiek chce doskoczyć do Boga.
WIARA ma źródło w Bogu. To Bóg pochyla się nad człowiekiem.
Nie wiem jak prościej można wytłumaczyć tę różnicę.

U Pana w tekstach RELIGIA jest wymienna z WIARĄ, tak jakby Pan nie wiedział o co w tym chodzi …
Pana tekst:
Nie dokonuję podziałów na PRAWDZIWYCH WIERZĄCYCH, mniej prawdziwych i NIEPRAWDZIWYCH, gdyż dla mnie to nie ma żadnego znaczenia. Wiem, że wszystkie religie i wszyscy bogowie są wytworem ludzkich umysłów, dlatego owe podziały wydają mi się mało poważne, a wręcz śmieszne.

Czy coś może być BARDZIEJ 1, MNIEJ BARDZIEJ 1, NIEPRAWDZIWĄ 1 ?
Odpowiem:
albo jest 1 albo jest 0.
Oczywiście, że wszystkie religie i wszyscy bogowie są wytworem ludzkich umysłów! Powtórzę, że to jest jasne, ale co to ma wspólnego z Bogiem Biblii ???

Pana tekst:
Domyślam się, iż dla Pani jako kobiety, UCZUCIA odgrywają pierwszoplanową rolę, co można wywnioskować z Pani wpisów.
Potwierdzam, że w Bogu szukam BEZPIECZEŃSTWA, AKCEPTACJI, SENSU, CELU … jeżeli te oczekiwania są zaspokojone „uczuciowo” – to uczucia odgrywają u mnie pierwszoplanową rolę.

Pana tekst:
dlatego Pani zapewnienia o miłości do biblijnego Boga, nie stanowią dla mnie żadnego znaczącego argumentu. Ja rozpatruję prawdy religijne z pozycji "prawda" czy "fałsz", dlatego nie wnikam w czyjeś uczucia, ponieważ są one zazwyczaj mocno subiektywne i nie sposób ich zweryfikować z zewnątrz. Jednym słowem; nie interesuję się nimi, to Pani prywatna sprawa.
Odpowiedź:
Nie jest prawdą co Pan tu napisał, ponieważ tekst chciałby zasugerować, że Pan ma aspirację przekonać mój MÓZG a nie moje UCZUCIA. Ale ilustracja którą Pan dołączył do artykułu to płótno Leona Comerre: Potop.
Pan dobrze wie, że odpowiednie ZDJĘCIE czy OBRAZ przemawia więcej niż wiele słów!
Właśnie o tym był sąsiedni artykuł Liat Collins: Robienie zdjęć i symbole wojny.
Wiemy z psychologii, że inteligencja emocjonalna jest „górą”, gdy nie ma czasu albo okoliczności do przemyślenia decyzji.
Już wybór ilustracji był Pana opowiadaniem. Więcej, chciał Pan wpłynąć na emocje czytających: „Czy Bóg który potopił tak wielu ludzi może być dobry?”
Czy ta „Czytelniczka” ma serce ?
Ilustracja do artykułu uderza TYLKO W UCZUCIA, tym bardziej, że dla Pana informacja o potopie powinna być FIKCYJNA, a więc jaki to argument?
3. Gdzie jest „pies pogrzebany”? – druga odpowiedź do pana Lucjana
Z Anna Zamarska 2016-09-05 21:28

Powtórnie przeczytałam Pana tekst.
Nie jest on o MOICH PRZEKONANIACH i zaufaniu do Boga Biblii, ale jest on o PANA PRZEKONANIACH i Pana zwątpieniu do Bożej miłości. Pan o swoich przekonaniach napisał już ponad setkę tekstów, więc ten tekst czego dowodzi nowego ?
Że są MYŚLĄCY INACZEJ ?
Czy, że tylko Pan MYŚLI, a reszta to (mówiąc delikatnie) ISTOTY NIEMYŚLACE …
A myślałam, że miało być o mnie …?  Och, te kobiety …
Biblię czytam od kwietnia 1982r, więc minęło 34 lata. Czytałam Biblię (w przeciwieństwie do Pana) bez „książek ją tłumaczącą” – bo dobry Bóg uposażył mnie w mózg i sama wyciągam wnioski. Nazywam to CZYTANIEM SERCEM. Jak to powiedział Gospodarz SADU: „po co korzystać z wiedzy MNIEJ WIEDZĄCYCH”. I tu jest u Pana ten przysłowiowy „pies pogrzebany”!
To, że ci inni „mądrale” wykolegowali Pana mózg i stąd tak opacznie Pan go odczytuje.
Jeżeli w Izajaszu 13, 11 - Bóg mówi:
Ukarzę Ja świat za jego zło i niegodziwców za ich grzechy. Położę kres pysze zuchwałych i dumę okrutników poniżę.
Gdy to czytam, to ja dziękuję Bogu, że mogę być przy Nim bezpieczna, że jest dobry! A Pan w ukaraniu zła widzi …zło?
Proszę odłożyć książki tych „mniej wiedzących” i używając WŁASNEGO MÓZGU przeczytać Biblię ponownie. Odkryje Pan, że to jakaś …inna Biblia. Że to najwspanialszy, najczulszy list od sprawiedliwego i mocarnego Przyjaciela.
Cóż dodać: POWODZENIA 
2. Prawdę mówiąc, na to liczyłem.
Z Lucjan Ferus 2016-09-05 20:36

Szanowna Pani
Zacznę od tego, iż Pani zarzuty w stosunku do mnie są całkowicie bezzasadne. Gdyby Pani czytała wcześniejsze moje teksty (nie będę podawał ich tytułów, bo jak Pani określiła "to nie moja bajka"), dowiedziałaby się z nich, że doskonale odróżniam chrześcijaństwo od katolicyzmu, który nie raz określałem jako KARYKATURĘ chrześcijaństwa. Mało który wątek tak często przewija się w moich tekstach, jak ten. Nie przeczę, że katolicy palili chrześcijan na stosach inkwizycji, tyle, że katolicy także uważają się za prawowitych chrześcijan, a ich duchowi pasterze cały czas utwierdzają ich w tym przekonaniu. Ja także nie kocham tego zakłamanego świata, pełnego głupoty i przemocy, natomiast współczuję ludziom, którzy go zamieszkują. Tyle, że według mojej wiedzy, religie w dużym stopniu przyczyniają się do tego stanu rzeczy. Nie dokonuję podziałów na PRAWDZIWYCH WIERZĄCYCH, mniej prawdziwych i NIEPRAWDZIWYCH, gdyż dla mnie to nie ma żadnego znaczenia. Wiem, że wszystkie religie i wszyscy bogowie są wytworem ludzkich umysłów, dlatego owe podziały wydają mi się mało poważne, a wręcz śmieszne. Czy to może mieć znaczenie, którą bajkę uważają ludzie za bardziej wiarygodną od pozostałych? Domyślam się, iż dla Pani jako kobiety, UCZUCIA odgrywają pierwszoplanową rolę, co można wywnioskować z Pani wpisów. Ja nie traktuję religii tak emocjonalnie i dla mnie jest ona ciekawym zjawiskiem społecznym, które ewoluowało w długim procesie kulturowym, i z którego najbardziej interesują mnie MECHANIZMY jego działania i oddziaływania na umysły ludzi. Mogę oczywiście odczuwać jakiś rodzaj awersji do kapłanów (prawdziwych twórców naszych bogów), za to, iż w taki perfidnie przemyślany sposób udaje im się wykorzystywać ŁATWOWIERNOŚĆ ludzką, ale poza tym nie odczuwam jakichś głębszych emocji do IDEI BOGA. Może dlatego Pani zapewnienia o miłości do biblijnego Boga, nie stanowią dla mnie żadnego znaczącego argumentu. Ja rozpatruję prawdy religijne z pozycji "prawda" czy "fałsz", dlatego nie wnikam w czyjeś uczucia, ponieważ są one zazwyczaj mocno subiektywne i nie sposób ich zweryfikować z zewnątrz. Jednym słowem; nie interesuję się nimi, to Pani prywatna sprawa. Pozdrawiam.
1. Lubimy WIEDZIEĆ, jak inni nas widzą – odpowiedź dla pana Lucjana
Z Anna Zamarska 2016-09-05 14:14

Szanowny Panie
No dobrze, przeczytałam Pana artykuł. Widać lubimy wiedzieć, jak inni nas widzą.
Pierwsza uwaga:
Niestety nie wychowałam się w chrześcijańskim domu i gdy podjęłam decyzję ZAUFANIA Bogu Biblii, to przez rodzinę zostałam odrzucona… Zapłaciłam cenę za to, że PODJĘŁAM WYBÓR!
Druga uwaga:
Miesza Pan wątki katolickie z chrześcijańskimi – mi przypisując i te pierwsze, widać Pan NIE ODRÓŻNIA CHRZESCJAŃSTWA OD KATOLICYZMU …
Różnica jest diametralna w przekonaniach i postawie: To KATOLICY palili CHRZEŚCJAN na stosach inkwizycji!
Trzecia uwaga, to co Pan kocha, więc: „Jeden jest tylko heroizm na świecie; widzieć świat, jakim jest i kochać go”
Odpowiedź: Ja nie kocham okrutnego świata pogrążonego w KŁAMSTWIE, CIEMNOCIE, FASZYŹMIE, ANTYSEMITYŹMIE. Ja kocham Boga Biblii i Jego wspaniałe Prawo. Kocham Go za Jezusa, za WIARĘ, NADZIEJĘ i MIŁOŚĆ i za Nowe Jeruzalem …
I ja tak widzę dobre życie.

Jan 3, 16
Pozdrawiam
Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk