Dlaczego tak sądzę? Dlatego, że to ROZUM odkrył, iż ludzie są oszukiwani przez kapłanów w kwestii wiecznego życia po śmierci i dzięki temu mają nad nimi władzę, jako rzekomi pośrednicy między bóstwem a wyznawcami. Argument WIARY w tej kwestii jest zupełnie inny: ona nie może przyznawać się do okłamywania ludzi (straciłaby cały autorytet), bo według religii są to Prawdy objawione, a nie żadne tam kłamstwa. Dlatego przykro mi, ale nie ma Pan racji w tym względzie. Pozdrawiam.
"R: Ludzie chcą być oszukiwani w tej kwestii i nic na to nie można poradzić."
Jest to często powtarzane kłamstwo przez teokratów.
Myślę, że to mały błąd, ten argument powinien być po stronie wiary.
Wszyscy wierzący mają obowiązek pod groźbą wiecznego potępienia indoktrynować dzieci. Lekcje religii są często kosztem nauki.
Zachwianie wiary było możliwe, kiedy były wielkie katastrofy, kapłani nie potrafili powstrzymać nieszczęść, nie pomagały modlitwy i ofiary.
Państwa, gdzie pojawiła się tolerancja dla wolnomyślicieli i nastąpiło osłabienie władzy teokratów, rozwijały się lepiej i stały się silniejsze od państw teokratycznych.
Jak państwa demokratyczne powinny reagować na przemoc religijną?
Unia Europejska okazała nieracjonalna tolerancję dla wojującego islamu. Nastąpiła erozja prawa, odstąpienie od ścigania przestępstw z motywacji religijnej, fałszywe usprawiedliwianie w mediach.
Czy politycy UE stracili instynkt samozachowawczy?
Nie da się pogodzić idei demokracji z religią.