Teokracja zawsze była wrogiem nauki.
Jeżeli jest zgodność nauki z religią, to dlaczego teokracja od historycznych czasów bezwzględnie zwalcza naukę? Spalenie na stosie Giordano Bruno i inkwizycja walcząca z reformacją, jest to przemilczane, nie pasuje to do tytułu książki, nie było dyskusji nauki z religią. Kiedy osłabła dominująca pozycja kościoła katolickiego, teokraci zastosowali nową taktykę, maskowanie wrogości, wilk założył baranią skórę i włazi do owiec. Jest to podstęp i należy być czujnym i nie wdawać się we filozoficzne dyskusje. Najważniejsza jest dbałość o rozwój nauki. Źle jest, że w szkołach państwowych lekcje religii są kosztem czasu nauki, przez co spada poziom nauczania. Religijne wychowanie uczy intelektualnego lenistwa. Powoduje to powrót mitów i przesądów, a to z kolei wzrost religijności i zwiększenie wpływu teokracji.