Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 19:44

« Poprzedni Następny »


Doradztwo religijne i religioznawcze XVI


Lucjan Ferus 2015-06-28


W tegoroczne święto Bożego Ciała spotkała naszą rodzinę niespodziewana przygoda. Otóż „nasi młodzi” (syn z synową i dziećmi) pojechali rowerami na wspólną i daleką wycieczkę. Przejeżdżając przez tereny leśne byli świadkiem takiego wydarzenia: w pewnym momencie wyminęło ich osobowe auto i kiedy odjechało kilkadziesiąt metrów, stanęło na poboczu i wysiadła z niego młoda kobieta, podbiegła do krzaków i rzuciła w nie jakiś pakunek. Potem szybko wsiadła i auto ruszyło z piskiem opon. Kiedy syn z rodziną dojechali do tego miejsca, z krzaków wygramolił się,.. mały biały pies. I w taki oto sposób mamy teraz młodego labradora, który szybko stał się ulubieńcem całej rodziny. No i niech ktoś powie, że święta religijne nie są wyjątkowym czasem dla dobrych uczynków. No, ale dość tych dygresji, czas zacząć dyżur. Dzwoni już pierwsza lub pierwszy interesant.

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

 

Mężczyzna:  Witam. Jestem byłym księdzem i aby od razu to wyjaśnić, powiem panu, iż przestałem nim być dzięki miłości do kobiety. Musiałem wybrać: kapłaństwo lub miłość i wybrałem miłość. Tak, że nie jest to kwestia ideowa; utraty wiary lub związana z polityką Watykanu. Nie zadarłem ze swoim biskupem i nie sprzeniewierzyłem się też ślubom kapłańskim,.. prócz tego jednego. W duchu nadal czuję się kapłanem, mimo upływu wielu lat od tamtego pamiętnego wydarzenia w moim życiu.

 

D: Mimo to, gratuluję trafnego moim zdaniem wyboru. W czym zatem mogę pomóc?

M: Już mówię. Otóż jak panu jest zapewne wiadomo, papież Franciszek z głową zabrał się za racjonalizację i humanizację katolicyzmu, starając się skierować uwagę wiernych na budowanie tego świata. Ta racjonalizacja nie może być ani za wolna, ani za szybka, Kościół idzie swoim tempem i jest w nim coraz mniej irracjonalizmu. Ta żelazna konsekwencja z jaką sprowadza on nauki katolickie do spraw międzyludzkich i społecznych, jest równa jego konsekwencji wytłumienia sporów teologicznych i światopoglądowych.

 

D: Rozumiem. I co w związku z tym?

M: Czy nie odnosi pan wrażenia, że w tej sytuacji pańska działalność na niwie propagowania ateizmu jest bezsensowna, a może nawet szkodząca dobrej sprawie? To dobro, które dla Kościoła, a przy okazji i dla ludzkości, robi papież Franciszek jest na tyle ważne i wartościowe, iż nawet tacy ludzie jak pan powinni je docenić i uszanować, jeśli oczywiście uważają się nie tylko za ateistów, ale też za racjonalistów i humanistów. Obawiam się, iż nie docenia pan wagi tego historycznego wydarzenia i może uczynić swą nieprzemyślaną działalnością więcej szkody, niż pożytku. Czy jest pan tego świadomy?

 

D: A o to chodzi?! To nie mógł pan od razu powiedzieć, iż należy do licznego zapewne grona osób, które pokładają wielkie nadzieje w obecnym papieżu, na autentyczną i głęboką odbudowę moralną Kościoła? Uważając go nieomal za współczesnego zbawcę wiary w laicyzującym się zachodnim świecie. Jak to kiedyś podsumował jeden z czytelników Racjonalisty?: „Została postawiona teza, że istnieje ewolucja wierzeń religijnych w kierunku humanizacji. Temu procesowi bardzo szkodzą wojujący ateiści, którzy są pouczani, że powinni wypowiadać się zgodnie z obowiązującą poprawnością polityczną. Teraz jest pochwała papieża Franciszka prowadzącego Kościół w kierunku humanizacji, a mimo to, wielu ateistów nie potrafi sprawiedliwie spojrzeć na dobrego papieża” (cytat z pamięci).

 

Zatem według pana, wierzenia religijne ewoluują w kierunku racjonalizacji i humanizacji, a papież Franciszek ma zamiar konsekwentnie prowadzić w tym kierunku swój Kościół i już wiele dobrego zrobił w tej sprawie. Natomiast destrukcyjna rola „wojujących ateistów” w tym pozytywnym procesie polega na niepotrzebnym uzewnętrznianiu swego fundamentalizmu, który rodzi wśród osób wierzących zachowania obronne. Czyli wina jest jak zwykle po stronie ateistów, którzy swym nietolerancyjnym, nieprzemyślanym działaniem eskalują nietolerancję ludzi religijnych wobec ateizmu i vice versa. Tak pan to widzi?

 

M: Może nie aż tak dokładnie, jak pan to przedstawił, ale coś w tym rodzaju. Uważam, jako jeden z wielu, iż religia sama ewoluuje w kierunku humanizmu i racjonalizmu nie przez jej zwalczanie czy ostrą krytykę, wystarczy dać jej spokój (czyli tzw. wolną rękę). Tam gdzie nie ma wrogości, gdzie jest neutralne lub otwarte otoczenie polityczne, katolicyzm łagodnieje i laicyzuje się, a tzw. „nowy ateizm” wbrew pozorom tylko umacnia chrześcijaństwo.

 

D: Jeśli tak jest jak pan mówi, to wszyscy, którzy podobnie myślą, włącznie z samym papieżem Franciszkiem powinni dziękować „nowym ateistom” za ich niewątpliwy wkład w umacnianie chrześcijaństwa, którego jeden z największych Kościołów został ostatnimi czasy mocno nadwątlony pedofilskimi skandalami jego kapłanów i hierarchów, jak i wieloma innymi aferami z dziedziny bankowości i prania brudnych pieniędzy. To wszystko stanowi o wiele większe zagrożenie dla tej religii i tego Kościoła, z czym papież Franciszek będzie musiał się zmierzyć. Ja w każdym bądź razie życzę mu dużo wytrwałości w tym niemalże „syzyfowym” zajęciu.

 

M: Mam nadzieję, iż nie mówi pan tego złośliwie, lecz przemawia przez pana humanista. Ciekawi mnie czy oprócz tego, iż jest pan zdeklarowanym ateistą, jest pan także racjonalistą? Bo odnoszę wrażenie, że mimo wszystko racjonalistą pan nie jest.

D: Skąd ten wniosek? Może pan go w jakiś sposób uzasadnić?

 

M: Oczywiście. Otóż racjonalista nie starałby się „nawracać” wierzących na ateizm, wiedząc, że to po prostu nie działa. Racjonaliście zależałoby na tym, by niwelować religijne podziały w społeczeństwie, ponieważ same są one sztuczne i generują sztuczne konflikty. Racjonaliście powinno też chodzić o to, by ciągle rozwijał się proces racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych, co jest podstawą laicyzacji społeczeństwa. Bowiem racjonalność to skuteczność, ale też zrozumienie naturalnych związków przyczynowo – skutkowych.

 

D: Rozczaruję pana zapewne: tak, uważam się za racjonalistę i to właśnie racjonalizm doprowadził mnie do ateizmu. Nigdy też nie starałem się „nawracać” na ateizm ludzi wierzących, o czym świadczy fakt, że swoje teksty zamieszczałem (i zamieszczam) wyłącznie na portalach o profilu areligijnym. Poza tym, na ateizm nie „nawraca” się nikogo, ponieważ jest to długi proces myślowy, wymagający dużego wysiłku intelektualnego. Proces, na który musi wyrazić chęć sam zainteresowany, bo to głównie od jego woli, chęci i potrzeby poznania  zależą końcowe efekty. Użycie określenia „nawracać wierzących na ateizm”, może świadczyć o całkowitej nieznajomości mechanizmów tego umysłowego procesu.

 

Następny problem; to prawda, że racjonalistom powinno zależeć na niwelowaniu religijnych podziałów w społeczeństwie, gdyż są to podziały sztuczne, generujące sztuczne konflikty (proszę to powiedzieć biskupom, którzy potrafią wykorzystać każdą okazję do generowania owych sztucznych konfliktów). Tylko jak racjonaliści mają to robić, skoro religia panująca wespół z władzą świecką (i na jej koszt) indoktrynuje religijnie dzieci już od przedszkola przez cały okres edukacji? Jak oni mają potem wyzwolić się z tych wpojonych im głęboko ideowych pęt?  Jak im w dorosłym wieku powiedzieć, że ich umysły zostały w dzieciństwie zawładnięte przez religijne idee po to, aby zostali oni ich niewolnikami do końca życia?

 

Dalej: racjonalistom także chodzi o to, aby rozwijał się proces racjonalizacji i humanizacji wierzeń religijnych. Lecz jak można zrealizować ten zamiar w obecnym systemie szkolnictwa w którym Ministerstwo Edukacji nie ma wpływu na treści katechezy nauczanej w szkołach, przez księży i katechetów, pomimo tego, iż finansuje tę religijną indoktrynację? Kto i w jaki sposób miałby inicjować i rozwijać ten proces i na czyj koszt miałby być on prowadzony? Już kiedyś biskupi ostro sprzeciwili się wprowadzeniu do szkół religioznawstwa, nazywając je „łamaniem sumień” niewinnych młodych ludzi (tak, jakby oni robili coś zgoła innego!) i MEN potulnie „położył uszy po sobie”, rezygnując z tego pomysłu. Każdy chyba wie, iż na taką „światopoglądową fanaberię” musiałby wyrazić zgodę sam Kościół, a chyba na to się nie zanosi w najbliższym, jak i zapewne dalszym czasie.  

 

M: Ma pan jakiś dziwny punkt widzenia, zupełnie odmienny od tego, jaki zwykło się przyjmować w tego rodzaju sytuacjach i okolicznościach. Na przykład nie pojmuję w jaki sposób panu wyszło, że ateizm ma jakiś związek z racjonalizmem, a nawet jest jego konsekwencją? Mógłby pan to w jakiś logiczny sposób wytłumaczyć?

          

D: Wyjaśniałem to wiele razy i nie chciałbym się zbyt często powtarzać. Dobre uzasadnienie znajdzie pan w znanym Manifeście Ayn Rand poświęconym ideałowi racjonalności, jak  w książce Claude’a Tresmontanta Problem istnienia Boga. Co z tych pozycji wynika?

 

Wynika ponad wszelką wątpliwość, iż będąc racjonalistą nie powinno się jednocześnie wierzyć w  świat nadprzyrodzony, którego istnienia nie można potwierdzić naszymi zmysłami, i którego prawdziwości nie sposób dowieść rozumem. Na tym właśnie polega racjonalność ateizmu, co Andre Comte-Sponville w Duchowości ateistycznej tak ujął: „Wierzyć w Boga, to grzech pychy. To przypisywanie bardzo wielkiej przyczyny, bardzo mizernemu efektowi. Ateizm, przeciwnie, jest formą pokory. My jesteśmy synami ziemi (humus – łac. ziemia), skąd pochodzi humilite (fr. – pokora), i to się czuje”.   

 

Rozumiem to tak: ponieważ religie są produktem ewolucji kulturowej człowieka, należy je zatem rozpatrywać z pozycji wiedzy religioznawczej, która przedstawia historię religii  od paleolitu, po współczesność. Tylko w tym kontekście można właściwie zrozumieć religijne „prawdy”. Inaczej mówiąc: nasi bogowie są wytworem ludzkiej świadomości (myśli). Wystarczy więc poznać ewolucję tejże świadomości przejawiającą się poprzez kultury, których jednym z aspektów są właśnie religie, aby zrozumieć ich fenomen i prawdę o nich. Czy może być inny – bardziej racjonalny, a zarazem nie ateistyczny – punkt widzenia, związany z tą problematyką?      

 

M: No tak,.. muszę przyznać, iż całkiem inaczej widzimy ten problem. Czegóż innego mogłem się zresztą po panu spodziewać?

 

D: Prawdopodobnie patrzymy z zupełnie innej perspektywy nie tylko na samą religię, ale też na jej rolę w kulturze i życiu społecznym. Nie sądzę, aby pan znał moje pobudki działania, dlatego – skoro już pan zadzwonił – czuję się w obowiązku wyjaśnić panu, dlaczego jako ateista, racjonalista i humanista nie mam szczególnych powodów wielbić papieża. Co nie znaczy, iż go nie szanuję za determinację z jaką się zabrał za naprawę skostniałych struktur władzy kościelnej i podziwiam za odwagę w tym działaniu (dobrze znam historię tej organizacji i wiem, że jak dotąd nikomu to na zdrowie nie wyszło). Chce pan znać moje zdanie w tej sprawie, czy woli się pan kierować fałszywymi stereotypami myślowymi?

 

M: Tak, oczywiście, że chcę! Choć zdaję sobie sprawę, że to, co usłyszę od pana nie będzie łatwe do „przełknięcia”, a co dopiero zaakceptowania. Mimo to, proszę mówić, może i tutaj będzie miało zastosowanie znane porzekadło, iż „nie taki diabeł straszny jak go malują”. Słucham z uwagą i obawą zarazem.

 

D: Otóż jednym z powodów, dla których (jako ateista i racjonalista) nie wygłaszam peanów pod adresem obecnego papieża, jest znajomość historii Kościoła kat., jak i papiestwa. Aby nie być gołosłownym w tej kwestii, przytoczę tylko parę zdań z ogólnej opinii historyków, o tej zhierarchizowanej  i zinstytucjonalizowanej religii, opartej zazwyczaj na sojuszu ołtarza z tronem. W doskonałej książce Opus diaboli Karlheinz Deschner tak pisze:

„Kościół dowiódł całą swoją historią, że jest symbolem, ucieleśnieniem i absolutnym mistrzem zbrodni dziejowej /../ Teoretycznie chrześcijaństwo jest najbardziej pokojową, ale w praktyce najkrwawszą religią w dziejach świata. /../ „Kościół zadał ludziom więcej niezasłużonych cierpień niż jakakolwiek inna religia” (W. Lecky). /../ Z całą pewnością i bez żadnego uproszczenia można by stwierdzić, że Kościół, w tym szczególnie kościół kat. stworzył najstraszniejszy w dziejach ludzkości mechanizm struktur władzy i właściwą temu doktrynę moralną, której metodą była zbrodnia. /../ Ciągnąca się aż po wiek XX kronika potworności Kościoła kat. jest tym ohydniejsza, że działy się one /../ w imię pokoju, miłości, dobrej nowiny”.

A co do papiestwa: jak pokazują świadectwa historyczne, najbardziej pomysłowymi pasterzami w pomnażaniu swoich dochodów byli papieże, kardynałowie i biskupi. Potrafili przemieniać w pieniądze prawie wszystko, dając w każdym stuleciu liczne przykłady wielkiej korupcji i demoralizacji. Sprzedawali wszystko, co można było spieniężyć: bulle, łaski, błogosławieństwa, dokumenty, nominacje na biskupów i opatów, probostwa katedralne, najświętsze relikwie, jak i ich fałszywki masowo rozprowadzane. Inkasowali świętopietrze, daniny oraz ogromne łapówki i na wielką skalę handlowali odpustami.

 

Stale zwiększali podatki i wymyślali coraz to inne, zakładali domy publiczne i wydzierżawiali je kardynałom, nawet ladacznice obłożyli podatkiem. Tolerowali współżycie duchownych z kobietami, jeśli tylko opłacali tzw. „grosz kurewski”. Pobierali pieniądze za przyznanie i potwierdzenie władzy królewskiej. Konfiskowali majątki kacerzy, a najbardziej dochodowym zajęciem było palenie na stosie „czarownic”. Dogmaty przeforsowywali przy pomocy obfitych łapówek, itd., itd. (według Książęta Kościoła Horst Hermann). O zbrodniczej i krwawej stronie tej zakłamanej instytucji nawet nie będę teraz wspominał. 

 

Tak było przez wiele wieków i to jeszcze do niedawna. Obecnie doszło do niebywałego paradoksu w dziejach papiestwa. Trafił się w końcu papież, który o dziwo nie ma nadmiernie rozdętego ego jak jego poprzednicy: nie każe się nosić w lektyce, całować swoich stóp (czego kiedyś wymagała etykieta), nosić złotą koronę z symbolami potrójnej władzy: duchowej, doczesnej i nad całym światem, nie pozwala stawiać sobie za życia pomników i posągów. Rozmawiając z mediami czy też z wiernymi, używa normalnego, zrozumiałego języka, pozbawionego  zakłamanych pouczeń (w czym lubują się nasi biskupi) i moralitetów polityczno – medycznych. Gdziekolwiek się uda z wizytą, nie buduje mu się gigantycznych ołtarzy na koszt wiernych (przynajmniej na razie, zobaczymy co będzie w Polsce), których zaszczyca swoją obecnością. Itp.

 

Jednym słowem, zachowuje się tak, jak powinien zachowywać się najwyższy pasterz Kościoła, uważającego się za chrystusowy. Tak, jak przedstawia to fragment z Biblii: „A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: „Wstań, ja też jestem człowiekiem” (Dz 10, 25,26). Jego zachowanie w porównaniu z poprzednikami, którzy na każdym kroku i przy każdej okazji demonstrowali potęgę władzy Kościoła (Tryumfalizm), gdziekolwiek się pojawili – jest tak szokujące swoją prostotą i zrozumieniem autentycznych potrzeb wiernych, że w krótkim czasie stał się on idolem milionów zauroczonych nim ludzi, przyćmiewając swoją naturalnością swych „świętych” już za życia poprzedników.

 

Ten religijny paradoks polega na tym, iż każdy z owych samorzutnych „sług bożych” (mianują się nawet „sługami sług bożych”), powinien zachowywać się właśnie w taki sposób, skoro ów Kościół uważa się za spadkobiercę nauk Jezusa Chrystusa.Oczywiście dotychczas nie mogło być o tym mowy, bo Kościół kat. nigdy w swej długiej historii nie stosował się do nauk swojego jakoby Nauczyciela, stając się z czasem karykaturą chrześcijaństwa (od IV w.)która tylko dla niezorientowanych wiernych mogła wydawać  się Kościołem Jezusowym, prowadzonym według jego nauk zawartych w ewangeliach.

   

Reasumując: ten Kościół zbudowany jest na totalitarnej władzy nad swymi owieczkami, na krwi, cierpieniu i krzywdach wielu milionach ofiar prowadzonej „ewangelizacji”. Na wielkich i bezczelnych oszustwach dokumentów kościelnych (tzw. Donacja Konstantyna i Dekrety Pseudo-Izydora), gigantycznych pokładach zakłamania, bez którego nie byłoby możliwe wyrządzanie ludzkości tak wielkiej ilości zła, przez tyle wieków, w imię – jak na ironię – kochającego nas i miłosiernego Boga, który zalecał miłować swych wrogów, modlić się za ich pomyślność i nie przeciwstawiać się złu.

 

Proszę tak szczerze powiedzieć, czy mając świadomość tego wszystkiego – a przytoczyłem panu znikomy procent wiedzy posiadanej w tej kwestii – mogę żywić do obecnego papieża  szczerą sympatię i niekłamany podziw? Nie, ponieważ mimo swych niewątpliwych zalet jest on głową organizacji, której historię czyta się jak makabryczny kryminał, napisany przez psychopatę o sadystycznych skłonnościach, chorobliwie nadętym ego i posuniętej do granic możliwości hipokryzji. I dopóki będzie on piastował to moralnie dwuznaczne (bo przeciwne naukom Jezusa) stanowisko, to moim zdaniem powinno się pamiętać o historii organizacji, której przewodzi. Tym bardziej, iż to wszystko co czyni, jest podyktowane dobrem religii i Kościoła, a nie dobrem ludzkości jak się wielu ludziom wydaje. O tym też należy pamiętać.

 

M: No tak,.. jak słyszę nie ma pan zbyt pochlebnej opinii o religii, a już w szczególności o Kościele katolickim, jak i o samej instytucji papiestwa. Ale żeby aż tak bardzo, tego się nie spodziewałem po panu. Zatem także przypuszczam, iż niezbyt poważnie traktuje pan tezę o naturalnym procesie racjonalizacji i humanizacji religii, jeśli tylko nie przeszkadza się jej w tym ostrą krytyką z „zewnątrz”?

 

D: To prawda. Mam odmienne zdanie na ten temat i widzę to tak: z historii religii (i to nie tylko chrześcijaństwa lecz także wielu innych) wynika ponad wszelką wątpliwość, iż ich wspólną cechą jest ekspansja wierzeń, objęcie nimi jak największej ilości osobników, podporządkowanie ich sobie i wykorzystywanie do własnych celów. Panowanie nad umysłami wiernych jest nadrzędnym celem każdej religii, gdyż to wynika z samej religijnej idei: to Bóg ponoć nakazuje, aby jego Słowo głoszono wszystkim ludziom na Ziemi, bo tylko ono jest autentyczną Prawdą (każda religia tak twierdzi), dzięki której dostąpią zbawienia.

 

Dlaczego religia, na którą nikt nie wywiera żadnej presji z zewnątrz, nikt nie poddaje krytyce jej roszczeń ideowych i materialnych, dogmatów, tradycji, obrzędów i zachowań religijnych jej wyznawców – miałaby ewoluować w kierunku racjonalizacji, humanizacji i laicyzacji? Z jakiego ważnego powodu miałaby sama siebie ograniczać? Tym bardziej ta religia i ten Kościół, którego historia jest pełna przemocy i przesiąknięta jest krwią. Kościół przerażający w swym okrucieństwie i nietolerancji, przejawiającej się w dążeniu do władzy i dominacji. Odrażający w chciwości i pazerności na dobra materialne, porażający niebotycznym wręcz zakłamaniem we wszystkim nad czym sprawował swą władzę. Dlaczego?

 

Gdyby religia pozostawiona w spokoju ewoluowała w kierunku racjonalizmu, humanizmu i laicyzacji, w stosunkowo krótkim czasie przestałaby być religią! Mówiąc inaczej: sama siebie unicestwiłaby, ponieważ głosząc idee racjonalizmu, humanizmu i laicyzacji, podcięłaby tym samym „gałąź” na której opiera się panowanie nad umysłami wiernych. Stali by się oni na tyle mądrzy, iż uwolniliby się spod jej przemożnego wpływu (wg zasady: „i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”) i uniezależnili od jej „koniecznej pomocy”. Której religii kapłani są aż tak głupi, aby nie uświadamiać sobie tej zależności i nie popełnić błędu?

 

A że nie tylko ja mam takie zdanie w tej kwestii, posłużę się fragmentem doskonałej książki pt. Humanizm ewolucyjny autorstwa Michaela Schmidta-Salomona:

 

„Dlatego podkreślmy wyraźnie: jest niezbitym faktem historycznym, że fundamentalne wartości (w szczególności prawa człowieka), będące podstawą nowoczesnego, otwartego społeczeństwa, nie są w żadnym wypadku dziełem systemów religijnych, lecz musiały zostać wywalczone w trwającym setki lat świeckim procesie emancypacji spod wpływów tych właśnie żądnych władzy religii.

 

Nieprzypadkowo całe to tysiąclecie, w którym chrześcijaństwo nadawało Europie ton, zalicza się do najbardziej regresywnych epok naszej historii – zarówno w dziedzinie etyki, jak i postępu technicznego. /../ Rozkwit humanizmu renesansowego, który na wciąż skażonej religijnie glebie miał niewielkie szanse rozwoju, nie trwał jednak zbyt długo. Bardzo szybko padł ofiarą restauracji świecko-klerykalnej, która światło tego nieśmiałego ruchu emancypacyjnego /../ przygasiła blaskiem płonących stosów i z całą stanowczością tłumiła w zarodku każdy krok ku większej wolności myśli i czynów. /../

 

Oczekiwanie od kurii rzymskiej tak daleko idących reform świadczyłoby  bezsprzecznie o zupełnym niezrozumieniu podstawowej zasady wiary /../ gdyż żadna organizacja religijna nie jest wolnomyślicielskim klubem dyskusyjnym, w którym liczą się przekonujące, humanistyczne argumenty. Kto zakłada boskie prawdy objawione, nie może nagle pójść na ustępstwo, uznając przewagę racjonalnych argumentów i stwierdzić: „Oj, jednak tak bardzo się myliłem!”. Musi być wiernym obowiązującym po wsze czasy dogmatom /../.

 

Tak więc byłoby absurdem oczekiwać od Kościoła kat. prawdziwie głębokiej akceptacji wyrosłych na świeckim podłożu praw człowieka. Przy dokładniejszym porównaniu widać wyraźnie, że oba te obrazy świata i człowieka – religijny i świecki – są po prostu niekompatybilne. Należy zatem uznać za logiczną konsekwencję to, że Watykan po dziś dzień nie ratyfikował Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”.      

Natomiast w wyżej cytowanej książce Opis diaboli jej Autor tak napisał:

„Prawda jest taka, że wszystkie udogodnienia socjalne czasów nowożytnych zostały stworzone nie przez Kościół, lecz przeciw niemu. Że ludzkość zawdzięcza prawie wszystkie bardziej humanitarne formy i reguły współżycia świadomym swojej odpowiedzialności czynnikom pozakościelnym. Że Kościół, jak pisze nie wróg chrześcijaństwa, lecz wybitny teolog protestancki Martin Dibelius, zawsze stanowił „straż przyboczną despotyzmu i kapitalizmu”. „Dlatego też wszyscy, którzy pragnęli poprawy warunków życia na tym świecie, musieli – jak wyznaje ten chrześcijański uczony – walczyć przeciw chrześcijaństwu”.

To powinno panu wyjaśnić mój stosunek do religii, a w tym również do obecnego papieża jak i jego poprzedników. Myślę, że każdy na moim miejscu, posiadając tę wiedzę o religiach, jaką ja posiadam, miałby podobne poglądy do moich, gdyż jest to tylko kwestia wiedzy, którą mamy do dyspozycji. Od niej zależy nasz światopogląd i oczywiście od naszego charakteru. Jeśli nie ma pan więcej pytań, żegnam pana i polecam się na przyszłość.

 

I to już będzie wszystko na dzisiejszym dyżurze. W wieczornych serwisach informacyjnych, na pierwszym miejscu są zamachy terrorystyczne we Francji, Kuwejcie i Tunisie, przeprowadzone przez islamskich terrorystów. Ciekawy jestem jak z oceną tych wydarzeń poradzą sobie ci katolicy, którzy starają się wcielać w życie słowa papieża Franciszka? Pamiętam, iż nie tak dawno (bodajże z okazji święta Bożego Ciała) apelował on do wiernych, aby odnosili się z szacunkiem do innych wierzeń, czy też szanowali odmienne wierzenia, dokładnie nie pamiętam. Albo będą mieli z tym problem, albo uznają wzorem swego Kościoła, iż CEL UŚWIĘCA ŚRODKI i nie ma się czemu dziwić. Nie takie rzeczy robili pobożni i bogobojni ludzie w imię swego Boga i swej religii. Wystarczy znać historię.   

 

Czerwiec 2015 r.                               

 

   

 

 

 

        


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
6. Ja akurat jestem optymistą! Lucjan Ferus 2015-07-07
5. więcej optymizmu mieczysławski 2015-07-05
4. Panu Mieczysławskiemu Lucjan Ferus 2015-07-03
3. apologeci religijni i dobro urojone mieczyslawski 2015-07-01
2. Markowi C (Negev) Lucjan Ferus 2015-06-29
1. Wszystkiemu winien jest brak konkurencji Marek C (Negev) 2015-06-28







Trawa
Hili: Patrz jak ta trawa urosła. 
Ja: Widzę, ale dlaczego mi to mówisz?
Hili: O czymś musimy rozmawiać.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej
Blue line

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej
Blue line

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej
Blue line

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

<span>Odkąd Autonomia Palestyńska (AP) przejęła kontrolę nad Betlejem w 1995 r., udział chrześcijan w populacji spadł z 65% do zaledwie 12% obecnie. W przeciwieństwie do tego w ostatnich latach populacja chrześcijan w Izraelu rośnie. „Większość z nas, 180 tys. chrześcijańskich Izraelczyków, woli żyć swobodnie pod rządami Izraela, niż pod reżimem Autonomii Palestyńskiej kontrolującym Betlejem. Izrael daje nam wolność, podczas gdy życie pod rządami Arabów było ludobójcze dla chrześcijan na całym Bliskim Wschodzie” – mówi Szadi Challoul, chrześcijanin Maronita, który określa siebie jako „patriotycznego Izraelczyka”. Na zdjęciu: Bazylika Narodzenia Pańskiego w Betlejem z Abbasem w roli statysty. (Źródło obrazu: Britannica)</span>

Tego samego dnia, w którym prezenter amerykańskiej telewizji Tucker Carlson przeprowadził wywiad z pastorem z Betlejem, który fałszywie oskarżył Izrael o znęcanie się nad chrześcijanami, Izraelski Uniwersytet w Hajfie poinformował o mianowaniu profesor Mony Maron na stanowisko rektora. Maronicka chrześcijanka z wioski Isfija niedaleko Hajfy, Maron jest pionierką w zakresie integracji i awansu kobiet w nauce, szczególnie w społeczności arabskiej. Była pierwszą Arabką ze swojej wioski, która uzyskała stopień doktora i pierwszym arabskim profesorem neuronauki w Izraelu.

Więcej

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Studenckie rozruchy na Columbia University, 21 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekrtanu wideo)

Rozprzestrzeniły się w ciągu ostatnich dwóch tygodni propalestyńskie protesty po całej Ameryce, zwłaszcza na kampusach uniwersyteckich, takich jak Yale i Columbia, ale także w wielu miastach, gdzie protestujący blokują mosty i ulice. Te protesty stały się intensywniejsze i bardziej nienawistne. Nieuniknione hasła stały się mroczniejsze, przekształcając się z nienawiści do Izraela w nienawiść do Żydów. W niektórych miejscach (patrz poniżej) wybuchła także przemoc wobec Żydów. Nastroje wśród protestujących zmieniają się z obrony narodu palestyńskiego na aprobatę Hamasu i Iranu oraz przemocy i terroryzmu.

Więcej
Blue line

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg


„Moż­na śmia­ło po­wie­dzieć, że gdy­by nie Ży­dzi, nie by­ło­by pro­ble­mu pa­le­styń­skie­go. Pia­chy i ka­mie­nie zo­sta­ły­by roz­szar­pa­ne przez Egipt, Sy­rię oraz Irak i nikt by się tym nie przej­mo­wał.

Więcej

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Żydowscy uchodźcy z krajów arabskich w obozie przejściowym w Izraelu w kwietniu 1950r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Palestyńska wojna propagandowa i oskarżenia, które fabrykują przeciwko Izraelowi, służą nie tylko zrekompensowaniu ich niższości militarnej, ale także pomagają im w fabrykowaniu ich twierdzeń o rdzennych związkach z tą ziemią.

 

Fakt, że ktoś będzie próbował zredukować powrót Żydów (z chrześcijańskiego i muzułmańskiego świata) na swoją ziemię do jakiegoś rodzaju europejskiej inwazji, pokazuje tylko, jak skuteczna była ta część palestyńskiej wojny propagandowej.

Więcej

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus


Wygląda bowiem na to, iż Bóg teizmu jest osobą,.. a jednocześnie wypełnia sobą całe swoje dzieło (czyli Wszechświat). Jest On jeden, jedyny, ale w trzech osobach nie tożsamych ze sobą („Ojciec nie jest Synem. Syn nie jest Duchem Św., a ten nie jest Ojcem", z dogmatu o Trójcy Św.). Jest On wszechmogący, ale wszelkie Jego działania opisane w Starym Testamencie wcale na to nie wskazują. Jest On wszechwiedzący, czyli wie nieskończenie wcześniej o wszystkim, cokolwiek ma się wydarzyć w Jego dziele,.. 

Więcej

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

KROPLE DESZCZU spadają na plakat przedstawiający zakładniczkę Liri Albag podczas wiecu na początku tego roku w Jehud, niedaleko Tel Awiwu.(zdjęcie: Jonathan Shaul/Flash90)

Nie ma granic zła. Jakby megaokrucieństwo popełnione przez Hamas i Palestyński Islamski Dżihad (PIJ) podczas inwazji na Izrael 7 października nie wystarczyło, trwa wojna psychologiczna – faktycznie, bardzo brudna wojna.


Ból rodzin ponad 130 zakładników nadal przetrzymywanych przez terrorystów w Gazie jest bezkresny. Wiadomo, że niektórzy zakładnicy nie żyją, a ich ciała służą jako karta przetargowa. Los pozostałych – około 90 – jest nieznany i niewyobrażalny. Nazwanie tego piekłem zakładników i ich rodzin w żaden sposób nie oddaje okrucieństwa Hamasu.

I to jest zamierzone. Od tej straszliwej soboty, kiedy dobrze uzbrojeni najeźdźcy terroryści szaleli w południowych społecznościach, mordując ponad 1200 osób, gwałcąc, kalecząc, ścinając głowy i paląc, Hamas wykorzystał obawy Izraela o los zakładników jako kartę w grze – publikując filmy wideo uprowadzonych, aby zwiększyć koszmar i przerażenie. 

Więcej

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Kiedy skandujecie „Śmierć Ameryce” to nie jest tylko hasło, to nasza polityka – mówi Chamenei. (Żródło: zrzut z ekranu wideo)

Warszawa może nie wiedzieć, Warszawa nie wszystko wie i nie ze wszystkiego zdaje sobie sprawę. Nikt nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, więc nie ma powodu, żeby robić z Warszawy idiotkę, chociaż sprawa jest intrygująca, bo w tym przypadku to z pewnością nie jest żaden antysemityzm. Tak się utarło i trudno się odzwyczaić. Niby wie Warszawa, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale jakby się z tym nie zgadzała, coś tej Warszawie przeszkadza. Pytałem nawet Warszawę, co właściwie jej przeszkadza w tym, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale nie bardzo umiała odpowiedzieć. Nie chciałem być złośliwy i nie pytałem już nawet, dlaczego nigdy nie ma pretensji do Włochów za to, że ukrzyżowali naszego Pana Jezusa Chrystusa. A przecież te dwie sprawy są mocno ze sobą związane.

Więcej

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

&Oacute;wczesny Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan z Przewodniczącym Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jasserem Arafatem na konferencji przeciw rasizmowi w Durbanie w 2001 roku. (Źródło zdjęcia: Biuro Prasowe ONZ via „Jerusalem Post”)

Kilka tygodni temu pielęgniarki ze Szpitala Dziecięcego Royal Manchester, noszące propalestyńskie naklejki, zostały oskarżone o wyproszenie z łóżka dziewięcioletniego żydowskiego chłopca, którego łatwo było rozpoznać po jego tradycyjnym stroju. Podobno przez czas transfuzji musiał siedzieć na podłodze sali szpitalnej.


Incydent ten, obecnie badany przez szpital, to tylko jeden przykład z wielu czynów dehumanizujących wymierzonych w Żydów od czasu ataków, które 7 października doprowadziły Izrael do wojny z Hamasem. 

Więcej

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

(Żródło zdjęcia: Wikipedia)

Trwa walka pomiędzy prawdą (lub umiejętnościami) a sprawiedliwością społeczną, której przykładem jest słynny wykład Johna Haidta w Duke na temat dwóch typów podejść do edukacji. Tym razem jest to nowy artykuł w piśmie „Science”, w którym nalega się na rozszerzenie inicjatyw DEI [Diversity, Equity, Inclusion czyli Różnorodność, Równość, Włączenie. MK] w dziedzinach STEMM (nauka, technologia, inżynieria, matematyka i medycyna).

Więcej

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

<span> Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Najnowsze dane pokazują, że to nie Izrael powoduje głód w Gazie, ale Hamas: „Hamas, który gromadzi żywność i okrada Gazańczyków, jest główną przyczyną cierpień Gazańczyków”. Na zdjęciu: mieszkaniec Gazy sprzedający na rynku leki z pomocy humanitarnej. (Zdjęcie: Twit</span>ter https://twitter.com/imshin/)

Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Przekona Hamas, że może wygrać wojnę, osłabić Izrael i stworzyć dystans między USA a Izraelem.

Gdyby administracja Bidena utrzymała silne poparcie dla zniszczenia Hamasu, jakie okazała bezpośrednio po 7 października, walki mogłyby już zakończyć się i wszyscy zakładnicy zostaliby zwróceni. Ale za każdym razem,  administracja Bidena osłabia swoje poparcie dla Izraela i wzmacnia to determinację Hamasu.

Więcej
Blue line

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

<span>Nie jest zaskoczeniem, że Hamas, wyraźnie podbudowany faktem, że Stany Zjednoczone są po jego stronie, zwiększył żądania. Teraz mówi, że chce jeszcze większych ustępstw ze strony Izraela. Gdzie jest jakakolwiek presja USA na Hamas, Iran czy Katar? Na zdjęciu: przywódca Hamasu w Gazie Jahja Sinwar (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Według doniesień wspierana przez Iran palestyńska grupa terrorystyczna Hamas przygotowuje się do zorganizowania wieców „zwycięstwa”, jeśli i kiedy tylko zakończy się wojna w Strefie Gazy. Jednak wielu Arabów wyśmiewa oczekiwane uroczystości Hamasu i oskarża tę grupę terrorystyczną i jej patronów w Teheranie o zniszczenie Strefy Gazy. „Przyjaciel z miasta Rafah powiedział mi, że widział duże znaki i banery drukowane/przygotowywane przez Hamas w celu zorganizowania „wieców zwycięstwa”. 

Więcej

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Przedstawiciel Hamasu, Osama Hamdan, konferencja prasowa w Bejrucie, 4 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekranu wideo Al Dżaziry)


"Palestyńczycy są dorośli". Ze wszystkich pomysłów, które przez lata omawiałam, w książkach, esejach, rozmowach i na spotkaniach, odkryłam, że ta jedna idea reprezentuje mentalną barierę, którą niewielu jest w stanie przekroczyć. Lewicowi czy prawicowi, amerykańscy, europejscy, izraelscy rozmówcy myślą podobnie – w jakiś sposób idea, że Palestyńczycy są dorośli, że mogą mówić za siebie, że wiedzą, o co walczą, że mają jasno wyartykułowane cele, do których dążą z wytrwałością, wydaje się być o krok za daleko.

Więcej

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Wydawnictwo: Fundacja Lethe/Animi2, 2020r.

Rob Henderson jest doktorem psychologii. To, co go różni od innych psychologów, to życiorys. Syn koreańskiej prostytutki i narkomanki, pierwsze lata życia w przyczepie campingowej, potem domy rodzinne,  potem bezdomność, kradzieże, alkohol i narkotyki. Wreszcie wojsko i studia. Jego niedawno wydana autobiografia jest bestsellerem, ultrapostępowcy patrzą na niego podejrzliwie. Prawdę mówiąc, on na nich też. Henderson ukuł pojęcie luxury belief (luksusowy światopogląd lub luksusowe wierzenia). Żyjący w luksie chcą urządzać świat innym w oparciu o swoje wizje. Ten luksusowy światopogląd doprowadził już do  tego, że większość amerykańskich dzieci w rodzinach ubogich wychowuje się w rozbitych rodzinach bez ojca, że masowa oświata nie dostarcza wykształcenia, demokracja przestała być respektowana, powraca anarchia i przemoc. 

Więcej

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Al-Tajjeb wita Guterresa (Zdjęcie: Facebook.com/OfficialAzharEg, 24 marca 2024)

Podczas podróży po Bliskim Wschodzie z okazji Ramadanu Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, 24 marca 2024 r. spotkał się w Kairze z Szejkiem Al-Azhar, Ahmadem Al-Tajjebem, najwyższym autorytetem religijnym w świecie sunnickim. Po tym spotkaniu Guterres pochwalił Al-Tajjeba, mówiąc, że „jego nieustanne zaangażowanie na rzecz wspierania pokoju i solidarności musi być przykładem dla wszystkich”. Zrobił to mimo bezwarunkowego wsparcia wyrażonego przez Al-Tajjeba i kierowaną przez niego instytucję dla organizacji terrorystycznej Hamas.

W niniejszym raporcie dokonano przeglądu niedawnego spotkania Sekretarza Generalnego ONZ Guterresa z Szejkiem Al-Azhar  Al-Tajjebem oraz stanowisk wyrażonych przez tego ostatniego oraz przez instytucję, którą kieruje, na cześć Hamasu i przeciwko Izraelowi od 7 października.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Prawdziwy obraz wojny
na Bliskim Wschodzie
Matti Friedman

Zniszczenie irańskiego konsulatu
było całkowicie uzasadnione
Con Coughlin

Co znaczy „żelazne”
wsparcie USA dla Izraela”
Elder of Ziyon

Irański atak
na Izrael
Andrzej Koraszewski

“GUARDIAN” podburza
antysemicką tłuszczę
Adam Levick

Palestyński plan „dwóch państw”:
oszukiwanie Zachodu
Richard Landes

Być może Izrael
jest bardziej etyczny?
Elder of Ziyon

Outsourcing: Zachód
nagradza zabijanie Żydów
Andrzej Koraszewski

Przeciwni Hamasowi
Gazańczycy
Sheri Oz

Dlaczego nauka powinna
być neutralna?
Jerry A. Coyne

Dlaczego tak wielu
wierzy w kłamstwa Hamasu?
Brendan O'Neill

„Rewitalizowana” Autonomia
Palestyńska 
Itamar Marcus

„Cywilizacja i islam
to dwie różne rzeczy”
Anjuli Pandavar

Atak IDF na szpital
Al Szifa 
Seth Frantzman

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk