Prawda

Czwartek, 9 maja 2024 - 16:30

« Poprzedni Następny »


Moja racjonalna wiara (III)


Lucjan Ferus 2024-01-14


Motto: „Wierzę, aby zrozumieć” (św. Augustyn).

„Aby uwierzyć, wpierw muszę zrozumieć" (Lucan Ferus)                                                                      

Tak! Można śmiało powiedzieć, że zrobiłem ile się dało aby uratować swą wiarę religijną, nie rezygnując jednocześnie z rozumnego myślenia. Dlaczego więc przy niej nie pozostałem? Z bardzo oczywistego powodu: musiałbym zostać na tym etapie rozwoju swojej świadomości i przestać nabywać dalszą wiedzę religijną jak i religioznawczą. A ja niestety (dla wiary a nie rozumu) przez cały czas nabywałem i nabywam tę wiedzę, więc tamten etap racjonalizacji swoich wierzeń – siłą rzeczy – okazał się etapem przejściowym.


Bowiem im więcej nabywałem wiedzy, tym więcej rodziło się wątpliwości odnośnie zasadności tych poszczególnych „prawd” religijnych, w kontekście całościowego planu opatrznościowego (nazywanego Opatrznością bożą). A wizerunek Boga jaki się z niego zaczął wyłaniać, był tak odległy od tego, jaki nauczany jest na lekcjach religii jak i tego, który kapłani przedstawiają swoim wiernym, iż w pewnym momencie zmuszony byłem uznać, że w takiego Boga nie chcę wierzyć! Co mnie wtedy tak zbulwersowało intelektualnie? Był to wizerunek Boga, do jakiego doszli wielcy myśliciele chrześcijańscy, a znamienną kropkę nad „i” postawił na końcu tego procesu Sobór Wat. I, orzekając między innymi:

 

„Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu /../ Bez dopuszczenia zła moralnego – czyli grzechu – na świecie, nie ujawniłby się ten przymiot boży, któremu na imię Miłosierdzie /../ Dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego”. Konkluzja: „Zło moralne w ostatecznym wyniku, służy również celowi wyższemu: chwale bożej, która się uzewnętrznia przede wszystkim w jego miłosierdziu przez przebaczanie, wtórnie zaś w sprawiedliwości przez karę”.

                                                           ------ // ------

Co z tego wynika? Ano to, że Vanini miał rację twierdząc, że „Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył: jeśliby chciał aby był lepszy - byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce”. I po co było palić na stosie autora tej nad wyraz trafnej konstatacji, skoro sam Kościół 4 wieki później przyznał, że grzeszna ludzkość była po to Bogu potrzebna, aby na jej przykładzie mógł zrealizować się piękny boży przymiot – miłosierdzie, które ujawniając się poprzez przebaczanie ludziom win i grzechów, służy chwale Bożej. Nie dziwne więc jest, że Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu, miast do niego nie dopuścić (!?).

 

W świetle tych orzeczeń, całkiem innej wymowy nabiera samo Zbawienie jak i Ofiara z Syna Bożego na krzyżu, która je umożliwiła. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę bardzo znamienny  i wiele mówiący fragment z Pisma Świętego, dotyczący Jezusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P 1,20). Oznacza to – ni mniej ni więcej – że Syn Boży był przewidziany na Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości, zanim ta ludzkość zaistniała i zanim pierwsi ludzie „przeciwstawili” się Bogu i „dostąpili upadku”.

 

Wygląda więc na to, że to słynne „Boże miłosierdzie” – w powyższym kontekście – bardziej przypomina wyrafinowane okrucieństwo i bezlitosne wyrachowanie, pozbawione choćby odrobiny litości i miłości do swych stworzeń – ludzi. Byłoby ono bezcenne gdyby Bóg nie mógł zapobiec złu w swoim dziele, a On tylko nie chciał i to z bardzo egoistycznego powodu, na dodatek obarczając za nie winą ludzi (tak przynajmniej można wywnioskować z orzeczeń Soboru Wat. I, a jak wynika z „Dictatus papae” pkt. 22, Kościół kat. nigdy się nie myli). Czy więc można mi się dziwić, że w taki wizerunek Boga nie chciałem wierzyć!?

 

Boga, który mając nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości, by Jego dzieło było doskonałe, urządza istny cyrk, aby wyglądało na to, że Jego stworzenia musiały być grzeszne i ułomne z własnej winy. A wszystko po to (jak można domniemywać), aby Jego ukochany Syn mógł zostać Bogiem – Zbawicielem grzesznej ludzkości. Powtarzam: w takiego Boga nie mogłem ani nie chciałem uwierzyć. Doszedłem w tym rozumowym procesie do tak absurdalnie perfidnego wizerunku Boga, że mogło to tylko świadczyć o jednym: te wszystkie „słowa boże’ i te „prawdy objawione” są wymysłem samych kapłanów, którzy w różnych czasach i okolicznościach w ten sposób wyobrażali sobie swoje bóstwa i ich relacje z ludźmi. Tworząc mity (a później dogmaty) kierowali się zawsze potrzebą ich doraźnej wymowy, nie troszcząc się o ich logiczne konsekwencje wynikające z Bożych atrybutów w całościowym kontekście dzieła Bożego. Nabierającego dla człowieka myślącego paradoksalnej wymowy.    

                                                           ------ // ------

Na tym mniej więcej etapie zakończyłem racjonalizację swoich wierzeń religijnych, mając już na tyle rozwiniętą świadomość, aby widzieć do czego ona prowadzi. Był to czas, kiedy z osobnika wierzącego stawałem się agnostykiem i widocznie ten okres mądrzejszej wiary religijnej był mi potrzebny, abym miał czas pożegnać się z „pięknymi” iluzjami i zacząć dostrzegać prawdziwą rzeczywistość, zapisaną w historii religii, a nie w apologetycznych dziełach. Myślę, że skoro dopomógł mi on w łagodnym przejściu od jednego do drugiego światopoglądu, to jest duże prawdopodobieństwo, iż także pomoże innym. Dlatego – między innymi – napisałem ten tekst.

 

Wnioski jakie wyciągnąłem z tego paroletniego procesu racjonalizacji swych wierzeń religijnych (mam na myśli wyłącznie swój przypadek) są takie oto: wiarę religijną możemy racjonalizować tylko jako rozumianą psychiczną potrzebę (człowiek musi w coś wierzyć): wierzenia religijne są nam potrzebne ze względu na naszą ułomną naturę. Pomagają bowiem zminimalizować lęk przed widmem wiszącego nad nami „miecza Damoklesa” w postaci świadomości własnej śmiertelności. Od biedy można by to nazwać racjonalnym podejściem do tego teologicznego problemu, chociaż mam duże wątpliwości.

 

Natomiast nie da się ich racjonalizować jako „prawd religijnych”, używając podstawowych narzędzi, jakimi posługuje się rozum: mianowicie logiki oraz wiedzy wykraczającej poza religię. A to dlatego, iż wiara religijna z samej definicji („Jest to cnota nadprzyrodzona, dzięki której za łaską Boga /../ wierzymy w to, co objawił, nie ze względu na wewnętrzną prawdę /../ ale dla powagi samego Boga” (Sobór Wat. I), nie toleruje analizowania swych „prawd objawionych” rozumem, traktując to jako świętokradztwo.

                                                           ------ // ------

Mechanizm tego procesu jest prosty: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”

(J 8,32). Jego uniwersalność polega na tym, że potrafi on wyzwolić umysł również i od religii; tak wielka jest siła prawdy (jeśli rzeczywiście nią jest). Z mojego doświadczenia wynika, że zbyt daleko idąca racjonalizacja wierzeń religijnych prowadzi do zamiany ich w wiedzę religioznawczą, a co za tym idzie stanowi prostą drogę (ale nie na skróty) do ateizmu. Dzieje się tak dlatego, iż tworzy się coś w rodzaju informacyjnego „efektu domina”: odkrywanie cząstkowych prawd – w tym przypadku religijnych – rozszerza nasz horyzont postrzegania w tym obszarze poznawczym, na inne jego aspekty i trwa to dotąd, aż ułoży się nam w umyśle całościowy i spójny obraz nowej rzeczywistości, który w dopełnieniu z innymi dziedzinami wiedzy o świecie i o nas samych, jest nie do podważenia rozumem.

 

A zatem – wbrew temu co sądzą wierzący – ateizm jest konsekwencją racjonalnego myślenia, dzięki któremu nasz rozum mimo wczesnej indoktrynacji religijnej, potrafi w niektórych przypadkach (dość nielicznych niestety) dostrzec prawdę pod niezliczonymi pokładami kłamstwa i fałszu, jakimi charakteryzują się prawie wszystkie wierzenia religijne. Zatem przekonanie, że można być racjonalnie wierzącym (religijnie) osobnikiem, można śmiało między bajki włożyć. I nie tylko ja na to wpadłem. Ba! Można nawet przyjąć, że przez dobrych parę lat starałem się „ominąć” ten problem, wymyślając mądrzejszą wersję swoich religijnych wierzeń. Nic mi z tego nie wyszło, bo nie mogło wyjść!

 

Powód dla którego tak się stało, został różnie przez różne osoby rozpoznany: i tak wg  S. J. Leca: „Tym samym rozumem wierzyć i myśleć niepodobna”, albo wg L. Feuerbacha:  „Człowiek w religii ma oczy tylko po to, aby nie widzieć, aby być ślepym na wszystko, a rozum tylko po to, aby nie myśleć, aby być ciemnym jak tabaka w rogu”. Także Kościół kat. wypowiedział się w tej sprawie: „Św. Sobór podejmując to, czego uczył Sobór Wat. I, głosi, że istnieje dwojaki, różny porządek poznania: mianowicie wiary i rozumu” (Sob. Wat. II).

 

Przypomnę, iż jest to „podjęcie” nauczania Soboru Wat. I, który orzekł w tej sprawie: „Nie tylko wiara i rozum między sobą nie są sprzeczne; przeciwnie – niosą sobie wzajemną pomoc /../ wiara zaś rozum wyzwala od błędów, strzeże go i poucza na różny sposób”. I tak rzeczywiście było; przez wiele wieków starała się ta wiara jak mogła, „wyzwalać” ten nieszczęsny rozum od błędów w jakże różny sposób: a to na płonącym stosie (czasem w zastępstwie autora płonęły jedynie manuskrypty), a to przez wymyślne tortury, a to przez klątwy i ekskomuniki, a to przez psychiczny terror i nietolerancję dla inaczej myślących itp.

 

Niestety, te tytaniczne wysiłki wiary w tym jakże „zbożnym dziele”, nie dały pożądanych rezultatów. W ciągu tego niespełna wieku dzielącego te dwa Sobory, musiało coś stać się „niedobrego” z rozumem ludzkim, iż Kościół kat., tak diametralnie zmienił zdanie w tym aspekcie swojego nauczania, uznając, że jednak „rozum i wiara” nie są kompatybilne. A   wystarczyłoby zajrzeć do Biblii, gdzie wyraźnie napisano: „Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, nie ma rozumnego /../ wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego co dobrze czyni, zgoła ani jednego” (Rz 3,10,12). I byłoby od razu wiadomo, że Sobór Wat. I musiał się pomylić w tym orzeczeniu. Tylko czy to ma jakieś znaczenie dla osób religijnie wierzących?

 

Dla racjonalistów zaś, ważny może być ten oto fragment „manifestu racjonalistycznego”  (którego fragmenty zamieściłem w „Ideale racjonalisty”), z jakiego można się dowiedzieć: „Oznacza ona (cnota racjonalności) odrzucenie całej formy mistycyzmu, tzn., każdego roszczenia do źródła poznania nadprzyrodzonego, nie dotyczącego zmysłów, nie racjonalnego, nie dającego się zdefiniować. Oznacza ona zobowiązanie do używania rozumu /../ a ponad wszystko, że nie możemy nigdy próbować pozwalać na przekazywanie sprzeczności” (Ayn Rand). Jasno i wyraźnie sformułowane, prawda?

 

„Cnota racjonalności oznacza odrzucenie całej formy mistycyzmu, oraz zobowiązanie do używania rozumu i nie przekazywania sprzeczności”. Zgodnie z tym przekonaniem, jednym z przejawów tego poglądu, jest niewiara we wszystkich dotychczasowych bogów człowieka, uznając ich za wytwór ludzkich kultur, a nie realne byty nadprzyrodzone. Jaki jest więc sens – wbrew nauce samego Kościoła kat. i areligijnych autorytetów – upierać się przy poglądzie, iż jest możliwy fenomen osoby rozumnie (racjonalnie) wierzącej oraz racjonalnej wiary religijnej? Przy okazji utrzymując, że ateizm nie wynika z racjonalizmu. Kto jeszcze w to uwierzy,.. oprócz samych wierzących?

                                                           ------ // ------       

Dlatego moje następne teksty (pisane po pięcioletniej przerwie, w nowym tysiącleciu), były już inne w przeważającej części: pisane wpierw z pozycji agnostycznych, a później z ateistycznych. Wtedy już dokładnie wiedziałem, że wszyscy „bogowie” człowieka zostali stworzeni przez samych ludzi w długim – bo ok. 30 – 40 tys. letnim – burzliwym procesie kulturotwórczym, na ich własne podobieństwo i obraz, a nie odwrotnie, jak tego uczą religie.

Jednak to już jest zupełnie inna historia; mająca raczej mało wspólnego z racjonalizacją wierzeń religijnych, natomiast dużo wspólnego z wiedzą religioznawczą. I właśnie ten punkt widzenia starałem się przedstawić w swoim „Credo sceptyka”, napisanym na przełomie tysiącleci, które stało się swoistą cezurą na drodze rozwoju mojej świadomości. A potem rozwinąłem w wielu innych tekstach, ale jak już napisałem,.. to jest już zupełnie inna historia.     

                                                               ----- // -----

„Człowiek wcale nie chce służyć jednemu Panu. Religia odpowiada potrzebie jego serca i stąd jej wieczny urok. Natomiast nauka zaspokaja dążenie jego umysłu i stąd jej przemożna siła. Nauka i religia trwają naprzeciw siebie jak zapaśnicy, z których żaden nie ma dosyć umiejętności, by pokonać drugiego. Religia nie dostarcza dowodu, nauka nie daje nadziei. „Dlatego – pisze Schure – rodzi się głęboka sprzeczność, nie wypowiedziana wojna /../ w świadomości wszystkich myślących osób. Albowiem kimkolwiek jesteśmy /../ nosimy w sobie te dwa wrogie światy, pozornie nieprzejednane, zrodzone z dwu nieprzezwyciężonych pragnień człowieka: potrzeby poznania i potrzeby wiary” (Krzysztof Kowalski).

                                                                                                                                                                                                 

2012/2023 r.                                    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09
Zbłąkane dzieci Matki Natury (II)   Ferus   2022-10-02
Co się właściwie stało?   Kalwas   2022-10-01
Kilka poważnych powodów do śmiechu   Koraszewski   2022-09-26
Zbłąkane dzieci Matki Natury   Ferus   2022-09-25
Marnotrawny Syn Boży   Ferus   2022-09-18
Niepojęta miłość Boga Ojca   Ferus   2022-09-11
Fałszywka Boga: wygnanie ludzi z raju   Ferus   2022-09-04
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. IV.   Ferus   2022-08-21
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy.   Ferus   2022-07-31
Śmierć dla “bluźnierców” w Pakistanie   Ibrahim   2022-07-27
Podstępne kuszenie Jezusa (IV)   Ferus   2022-07-24
Podstępne kuszenie Jezusa (III)   Ferus   2022-07-17
Podstępne kuszenie Jezusa (II)   Ferus   2022-07-10
Podstępne kuszenie Jezusa   Ferus   2022-07-03
Nowa książka Jasona Rosenhouse’a z krytyką Inteligentnego Projektu   Coyne   2022-07-02
Potwór stworzony ludzką wyobraźnią   Ferus   2022-06-26
Z jakiej gliny ulepiłeś swojego boga?   Koraszewski   2022-06-23
Nowy ateizm umarł, niech żyje nowy ateizm   Koraszewski   2022-06-20
Kobieta czyli zło konieczne?   Ferus   2022-06-19
Czarne życie, które nie ma znaczenia: 50 chrześcijan zamordowanych w ich kościele   Ibrahim   2022-06-16
Niezamierzony przez Stwórcę byt   Ferus   2022-06-12
Nowy Ład w dziele bożym   Ferus   2022-06-05
Kreacjonizm i owce Labana   Ferus   2022-05-29
Pacyfizm i papieska omylność   Stewart   2022-05-27
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (III)   Ferus   2022-05-22
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop” (II)   Ferus   2022-05-15
Operacja specjalna o kryptonimie „Arka i potop”   Ferus   2022-05-08
Marzenie o bezbożnym państwie   Koraszewski   2022-05-04
Moje (po)wielkanocne refleksje   Ferus   2022-05-01
Niepotrzebna ziemska sprawiedliwość   Ferus   2022-04-24
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Słabość ateizmu czy religii?   Ferus   2022-03-27
Pytania do Boga   Ferus   2022-03-20
Retoryczne pytanie: „Gdzie był Bóg?”   Ferus   2022-03-13
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Niewiarygodna „prawdziwość” religii   Ferus   2022-02-20
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Deizm antytezą teizmu? (II)   Ferus   2022-02-06
Deizm antytezą teizmu?   Ferus   2022-01-30
Jezus z uczniami w zbożu   Ferus   2022-01-23
Pierwszy krytyk bożego dzieła (VI)   Ferus   2022-01-16
Pierwszy krytyk dzieła bożego (V)   Ferus   2022-01-09
Hashtag „też odchodzę”   Koraszewski   2022-01-03
Wspomnienie: „Czego sobie życzyłem na nadchodzący 2014 r.?”.   Ferus   2022-01-02
Tradycja powinna się zmieniać pod wpływem praw człowieka   Igwe   2021-12-30
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Pierwszy krytyk bożego dzieła (IV)   Ferus   2021-12-19
Pierwszy krytyk bożego dzieła (III)   Ferus   2021-12-12
Pierwszy krytyk bożego dzieła (II)   Ferus   2021-12-05
Pierwszy krytyk bożego dzieła   Ferus   2021-11-28
Paradoksalne „Dzięki Bogu” (II)   Ferus   2021-11-21
Paradoksalne „Dzięki Bogu”.   Ferus   2021-11-14
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Refleksje sprzed lat: „Fikcyjna walka dobra ze złem” i inne   Ferus   2021-10-31
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Nasila się dżihadystyczne ludobójstwo chrześcijan w Nigerii   Ibrahim   2021-10-16
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Idea, która wyprowadziła rozum na manowce   Ferus   2021-10-03
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
Powolne odrzucanie religijnego mitu   Koraszewski   2021-09-27
Duchowni czy wyrachowani biznesmeni w sutannach?   Ferus   2021-09-26
Kościół zdeprawowany i mamoną silny   Koraszewski   2021-09-22
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Naturalne czy sztucznie wykreowane religie?   Ferus   2021-09-12
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Ojciec święty, święty Paweł i teologia zastąpienia    Koraszewski   2021-08-30
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
W oparach ateizmu z czasu przeszłego   Koraszewski   2021-08-19
Islam – religia pokoju   Koraszewski   2021-08-16
Rozum i Wiara (XVIII)   Ferus   2021-08-15
Kult jednostki i bunt umysłu zniewolonego   Pandavar   2021-08-10
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Most nad przepaścią (III)   Ferus   2021-08-01
Most nad przepaścią (II)   Ferus   2021-07-25
Most nad przepaścią   Ferus   2021-07-18
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Czy ateizm może być nauczany jako religia?   Koraszewski   2021-07-12
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk