Tak się składa, iż ja też jestem rzeźbiarzem, dlatego tym bardziej jest mi miło czytać komentarz „kolegi po fachu”. Życzyłbym każdemu takiego „defektu intelektualnego” jak Pański, a wtedy bez wątpienia świat ludzi byłby lepszy, a i nasza przyroda, od której w istocie jesteśmy zależni, miałaby się dużo lepiej, co i ludziom wyszłoby na zdrowie. Także mój silny stosunek emocjonalny do przyrody (lub ogólnie mówiąc do Natury) nie ma nic wspólnego z panteizmem, a mimo to np. w niedzielę, kiedy okoliczni mieszkańcy udają się do kościoła na „spotkanie z Bogiem”, ja wolę wybrać się na relaksujący spacer do lasu, który w moim pojęciu jest o wiele wspanialszą i naturalną „świątynią” bóstwa (gdybym w nie wierzył), niż największy nawet moloch zbudowany rękoma ludzkimi, jak choćby ten w Licheniu, czy w innych równie „świętych miejscach”. I jestem przekonany, iż z takich spotkań z przyrodą odnoszę WIĘKSZE KORZYŚCI PSYCHICZNE, niż gdybym regularnie odwiedzał przeróżne „domu boże” i modlił się w nich do upadłego. Chyba każdy artysta mający wrodzoną wrażliwość na piękno natury, nie będzie obojętny na ten aspekt naszej rzeczywistości i to chyba niezależnie od wyznawanego światopoglądu. Pańską stronę odwiedzę z przyjemnością. Pozdrawiam.
Szanowny Panie Lucjanie.Jestem rzezbiarzem. Wśród moich znajomych artystów niewielu jest racjonalistów. Często się nad tym zastanawiałem, podobnie jak Pan dlaczego ta się dzieje. Myślałem, że może mam defekt intelektualny i zamiast kochać bóstwo, kocham Matkę Naturę. Mój silny stosunek emocjonalny do przyrody nie ma nic wspólnego z panteizmem. Zapraszam serdecznie do odwiedzenia mojej strony Park Wiejski w Antoniewie im. Benedykta Dybowskiego. Staram się tam pokazać piękno otaczającego nas świata i mówię o tym jak można kochać przyrodę i ją chronić. Kilka lat temu zapisałem taką myśl."W cieniu". Żyją i umierają w cierpieniu, ludzie wiary,niezdecydowani agnostycy, ateiści rośliny i zwierzęta. Dzieci Ziemi. Boże! Słońce Ty moje czemu Twe życiodajne promienie przysłania ten sękaty krzyż.Załączam wyrazy szacunku Leszek Waszkiewicz