Prawda

Środa, 1 maja 2024 - 15:18

« Poprzedni Następny »


Demokratyczna republika Somalilandu

 


Geoffrey Clarfield 2018-08-16

16-letni Abdishakur Mohamed, młody autor z Somalilandu, trzyma egzemplarz swojej książki 21 lipca 2018 r. na międzynarodowych targach książki w Hargeisa, stolicy Somalilandu. Na pierwszych targach w 2008 r. organizatorzy wystawili zaledwie garść książek pożyczonych od przyjaciół i ściągnęli tylko 200 odwiedzających. Dziesięć lat później literatura zajmuje znaczące miejsce w kulturze Somalilandu.  Mustafa Saeed/AFP/Getty Images
16-letni Abdishakur Mohamed, młody autor z Somalilandu, trzyma egzemplarz swojej książki 21 lipca 2018 r. na międzynarodowych targach książki w Hargeisa, stolicy Somalilandu. Na pierwszych targach w 2008 r. organizatorzy wystawili zaledwie garść książek pożyczonych od przyjaciół i ściągnęli tylko 200 odwiedzających. Dziesięć lat później literatura zajmuje znaczące miejsce w kulturze Somalilandu.  Mustafa Saeed/AFP/Getty Images

Tak się to zaczyna. Somalijski „przedsiębiorca”, często były pirat, który wspiął się w szeregach swojego „zawodu”, postanawia zaatakować statek na Oceanie Indyjskim, w nadziei na otrzymanie królewskiego okupu od właścicieli lub od firm, które ubezpieczają olbrzymie statki, odpowiedzialne za 90 procent przewozów morskich. Przedsiębiorca albo używa własnych pieniędzy, albo otrzymuje je od inwestorów. Za te pieniądze wynajmuje lokalną załogę piratów, którzy są skłonni operować małymi łodziami motorowymi, używanymi do wdzierania się na pokład większych statków.

Może trwać do roku zanim zostanie zawarta umowa. A jeśli sprawy pójdą źle, pojmana załoga może zostać zabita. W wypadku „Kapitana Phillipsa” z filmu z Tomem Hanksem, który był oparty na prawdziwej historii, marynarka USA interweniowała. Niestety jednak, większość firm płaci okup, bo ryzyko przy odmowie jest zbyt wielkie. W Somalii ten rodzaj przestępstw jest opłacalny.  




Łodzie rybackie w Berbera, porcie Somalilandu, 21 lipca 2018 r. Somaliland nie pozwala piratom na działanie u swojego wybrzeża. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images
Łodzie rybackie w Berbera, porcie Somalilandu, 21 lipca 2018 r. Somaliland nie pozwala piratom na działanie u swojego wybrzeża. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images

Kiedy okup zostaje dostarczony, zazwyczaj w gotówce, jest dzielony niesymetrycznie, z główną częścią idącą do przedsiębiorcy i resztą dla wynajętych bandytów. Ten system jest równie przejrzysty jak system piratów z Wysp Karaibskich w XVIII w., kiedy ten rodzaj dzielenia zysków był powszechny i uzgodniony z wszystkimi przed atakami na statki angielskie lub hiszpańskie. Jest to stosunkowo demokratyczny i „sprawiedliwy” system w społeczeństwie bez cywilizowanego rządu.


Można o tym wszystkim poczytać w książce Jaya Bahadura pod tytułem The Pirates of Somalia, która dobrze opowiada ich historię. Można również zobaczyć bardziej politycznie poprawną wersję w filmie pod tym samym tytułem z Al Pacino. Czego czytelnicy książki ani widzowie nie dowiedzą się z filmu, jest to, że piractwo szaleje na wschodnim wybrzeżu Somalii, gdzie bezsilny, uznany przez społeczność międzynarodową „Tymczasowy Rząd Federalny” ma rzekomo sprawować władzę, ale tego nie robi. Zamiast tego niemal całą wschodnią i południową Somalią rządzą rozmaici watażkowie, którzy są w nieprzerwanym stanie wojny wzajem ze sobą. (Tym, którzy interesują się tragicznymi szczegółami tego, co tam się dzieje, polecam książkę Getting Somalia Wrong brytyjskiej dziennikarki Mary Harper.)


Robotnicy rozładowują racje żywnościowe od NGO w porcie Somalilandu, Berbera, 21 lipca 2018 r. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images
Robotnicy rozładowują racje żywnościowe od NGO w porcie Somalilandu, Berbera, 21 lipca 2018 r. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images

Piraci w Somalii to całkowita porażka Tymczasowego Rządu Federalnego i są szczególnie interesujący w porównaniu z inną somalijską historią. Północne wybrzeże przy Zatoce Adeńskiej jest obecnie rządzone przez niepodległą Republikę Somalilandu. Nie ma tam piractwa, port Berbera kwitnie, watażkowie nie mają władzy i – cud nad cudami – ludność Somalilandu ma funkcjonujący, stosunkowo stabilny, demokratycznie wybrany rząd. System prezydencki wyłonił się oddolnie, bez międzynarodowego uznania dyplomatycznego i tylko z minimalną, wyrywkową i niechętną pomocą od „społeczności międzynarodowych darczyńców”. Kanada nie uznaje Somalilandu, ale uznaje fasadowy Tymczasowy Rząd Federalny Somalii na południu, mimo że nie potrafi on skutecznie kontrolować nawet własnej stolicy Mogadiszu.


Kobiety czekają w kolejce do głosowania w Hargeisa, stolicy Somalilandu, 26 czerwca 2010 r. Ali Musa/AFP/Getty Images
Kobiety czekają w kolejce do głosowania w Hargeisa, stolicy Somalilandu, 26 czerwca 2010 r. Ali Musa/AFP/Getty Images

Dla lepszego zrozumienia, jak to jest, że większość Somalii jest zanarchizowana, podczas gdy w Somalilandzie panuje prawo i konstytucyjny porządek, musimy pokrótce opisać ludność Somalii i jej niedawną historię. Somaljczycy od tysięcy lat zamieszkują Półwysep Somalijski. Na ogół są nomadami, zorganizowanymi w plemiona pasterzami wielbłądów, ale przez stulecia założyli również miasta nadbrzeżne i stacje handlowe w głębi lądu. Według skomplikowanej, ustnie przekazywanej historii ich pochodzenia, wszyscy pochodzą od jednego, na wpół mitycznego przodka o imieniu Somal. Mówią językiem kuszyckim, częścią większej afroazjatyckiej grupy językowej. Języki kuszyckie obejmują starożytny egipski i większość języków południowej Etiopii. Kuszycki jest „kuzynem” semickiej grupy językowej. 


Chociaż Somalijczycy uważają, że mają to samo pochodzenie i mówią tym samym językiem, wyznają islam i ich kultura jest w znacznej mierze taka sama, nigdy nie mieli koncepcji narodu somalijskiego. Ich wielki udział we wschodnioafrykańskim handlu niewolnikami w XIX w. i następnie ich kolonizacja przez Brytyjczyków i Włochów na początku XX wieku uświadomiły im, że mogą stać się jednym narodem, jeśli pozbędą się kolonialnych władców i będą rządzić się sami. Ostatecznie panowanie na terytorium ludzi mówiących po somalijsku przypadło pięciu różnym reżimom.


Artyści zabawiają gości na Międzynarodowych Targach Książki w Hargeisa, Somaliland, 21 lipca 2018 r. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images
Artyści zabawiają gości na Międzynarodowych Targach Książki w Hargeisa, Somaliland, 21 lipca 2018 r. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images

Na północy Brytyjczycy praktykowali swoje wypróbowane pośrednie rządy w konfederacji plemion Isaak na wybrzeżu i obszarach pustynnych lądu przy Zatoce Adeńskiej. Główną część południowej Somalii zajęli Włosi, którzy traktowali ją jako kolonię i zachęcali europejską imigrację, podobnie jak Francuzi w Algierii. Jest to terytorium największej plemiennej konfederacji w Somalii - Darod. Port i mini-terytorium Dżibuti zdominowali Francuzi. Był to mieszany plemiennie region z enklawą plemienia Isaak we wschodniej Etiopii. I wreszcie, kenijskie plemię Darod dominowało na północnych granicach kraju.


Kiedy na początku lat 1960. w Afryce powiały wiatry zmiany, brytyjska i włoska Somalia stały się dwoma odrębnymi państwami. W tydzień później nominalnie niepodległa północna Somaliland połączyła się z południową częścią, by stworzyć nową niepodległą Republikę Somalii z miejscem w ONZ. Pierwsze kilka lat niepodległości były obiecujące, tak jak w całej reszcie nowych niepodległych państw afrykańskich, ale wkrótce zaczęły się problemy.   


Minister spraw zagranicznych Somalilandu, Sa’ad Ali Szire, od lewek, wiceprezydent  Abdirahman Abdallahi Sajlici i ambasador w Wielkiej Brytanii Ikbal Dżhazbhaj z innymi gośćmi na Międzynarodowych Targach Książki w Hargeisa, 21 lipca 2018 r. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images
Minister spraw zagranicznych Somalilandu, Sa’ad Ali Szire, od lewek, wiceprezydent  Abdirahman Abdallahi Sajlici i ambasador w Wielkiej Brytanii Ikbal Dżhazbhaj z innymi gośćmi na Międzynarodowych Targach Książki w Hargeisa, 21 lipca 2018 r. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images

Polityczni przywódcy plemienia Darod i popierający ich wojskowi przejęli rząd i stworzyli system jednopartyjny, gdzie nepotyzm wobec rodziny i plemienia stał się stałym porządkiem dnia, dając w ten sposób plemieniu Darod polityczną i ekonomiczną przewagę nad północnymi plemieniem Isaak. Następnie Somalia poszła na wojnę z Etiopią w nadziei, że przyłączy zdominowaną przez Somalijczyków etiopską pustynię Ogaden i dzikie pastwiska na swojej zachodniej granicy. Somalijczycy przegrali tę wojnę i reżim wydał wojnę plemieniu Isaak na północy. Siły somalijskie zdziesiątkowały miasta i miasteczka Isaak, wyganiając tysiące mieszkańców, którzy w latach 1980. stali się albo wojownikami, albo uchodźcami. Tysiące tych mężczyzn i kobiet wyruszyły wtedy do arabskich państw Zatoki jako robotnicy podczas panującego tam boomu naftowego. Zostali światowymi, zamożnymi, wykształconymi i obytymi członkami szybko wyłaniającej się somalijskiej diaspory. 


Upadek ostatniego somalijskiego dyktatora wkrótce po upadku Muru Berlińskiego doprowadził do wojny domowej w południowej Somalii i do stworzenia sojuszu między plemiennymi milicjami z plemienia Isaak na północy i ich diasporą za granicą. Podczas gdy południe wpadło w łapy watażków, co z kolei pozwoliło na powstanie związanej z Al-Kaidą radykalnej islamskiej grupy Al-Szabab, na północy sprawy poszły w zupełnie innym kierunku.


Farmer przybywa ze stadem wielbłądów, by znaleźć kupca na rynku Sayladah w Hargeisa, Somaliland, 29 października 2012 r. Simon Maina/AFP/Getty Images
Farmer przybywa ze stadem wielbłądów, by znaleźć kupca na rynku Sayladah w Hargeisa, Somaliland, 29 października 2012 r. Simon Maina/AFP/Getty Images

Północnym milicjom, w przeważającej mierze składającym się z członków plemienia Isaak, udało się odzyskać i utrzymać większość terytorium byłego brytyjskiego Somalilandu. Mieli moralne i finansowe wsparcie diaspory  i potrafili – bez pomocy międzynarodowej – reintegrować większość somalijskich uchodźców, którzy gnili w obozach ONZ w Etiopii od lat 1980. Ponieważ kobiety często pozostawiano w obozach, by radziły sobie same, wprowadziło to koncepcję równowagi płci w to, co były ściśle patriarchalnym, muzułmańskim społeczeństwem. I w tym Somaliland był i pozostaje inny.


Starszyzna plemion, dominujące rody plemienia Issak, domagające się praw kobiety i biznesmeni z diaspory zrozumieli, że dwie opcje, których próbowano w Afryce od odzyskania niepodległości, nie działają. Pierwszą jest niewolnicza imitacja zachodnich demokracji, dzielenie kraju na okręgi wyborcze i spodziewanie się najlepszego. Są także bardziej dyktatorskie rządy dominującego rodu, wspierane przez armię, rządzące państwem we własnym interesie i prześladujące wszystkich innych, co Darod robili plemieniu Isaak w latach 1980. Zamiast tego mieszkańcy Somalilandu, wdali się w długotrwały, nieliniowy proces konsultacji i budowania państwa, niepodobny do niczego innego, co zdarzyło się w Afryce lub w świecie islamskim. Chociaż w pewnym momencie stoczyli się w coś, co wyglądało jak wojna domowa, ludność  Somalilandu żyje obecnie w luźno funkcjonującej demokracji.  


Członek Związku Producentów Mięsa Somalilandu układa kostki mydła zrobione z szpiku kostnego wielbłądów, by wyschły przed pokrojeniem ich i zapakowaniem, 28 października 2018 r. Hargeisa. Simon Maina/AFP/Getty Images
Członek Związku Producentów Mięsa Somalilandu układa kostki mydła zrobione z szpiku kostnego wielbłądów, by wyschły przed pokrojeniem ich i zapakowaniem, 28 października 2018 r. Hargeisa. Simon Maina/AFP/Getty Images

Wzloty i upadki i kamienie milowe tego niezwykłego procesu opisuje ze szczegółami brytyjski autor, Mark Bradbury, pracownik NGO, który przez wiele lat pracował w Somalilandzie. Był nie tylko obserwatorem tego procesu, ale także uczestnikiem, bo w Somalilandzie niemal definiuje się społeczeństwo obywatelskie jako rozkwit miejscowych NGO i międzynarodowych partnerów NGO (w tym coraz silniejszych organizacji kobiecych).   


W książce Bradbury’ego, Becoming Somaliland, czytamy o tym, jak ludzie w północnym Somalilandzie działali w ramach uświęconego tradycją obyczaju starszyzny plemiennej i grup interesu, prowadząc niekończące się konsultacje pod drzewami akacji, aż docierali do międzyklanowych i międzyrodowych traktatów pokojowych i ustaleń terytorialnych, które – raz wypracowane lokalnie – można było powtarzać na szczeblu regionalnym i krajowym.   

 


Trenerka futbolu i futbolistka Somalilandu, 24-letnia Marwa Mauled Abdi, pozuje na boisku w ośrodku sportowym Ubah, pierwszym boisku przeznaczonym wyłącznie dla kobiet w Hargeisa, stolicy Somalilandu, 1 marca 2018 r. Zdjęcie zrobiono na obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet 8 marca 2018. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images
Trenerka futbolu i futbolistka Somalilandu, 24-letnia Marwa Mauled Abdi, pozuje na boisku w ośrodku sportowym Ubah, pierwszym boisku przeznaczonym wyłącznie dla kobiet w Hargeisa, stolicy Somalilandu, 1 marca 2018 r. Zdjęcie zrobiono na obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet 8 marca 2018. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images

Jedną z kluczowych innowacji w nowym, demokratycznym Somalilandzie jest wyższa izba parlamentu z „starszyzny plemiennej”, która ma wpływy pozwalające na zapobieżenie lub rozstrzygnięcie plemiennych lub klanowych konfliktów – tego rodzaju konfliktów, które doprowadziły południe do wojny domowej. Politycy Somalilandu nie skupiają się tylko na tym, co lokalne. W staraniach o międzynarodowe uznanie, jakiego narody świata im odmawiają, Republika Somalilandu pragmatycznie zaoferowała uznanie Izraela jako oznakę dobrej woli wobec wszystkich.


W 2008 r. Bradbury pisał: „Somalilamd… jest samorządnym terytorium… [które] spełnia większość międzynarodowych kryteriów państwowości [włącznie z]… pochodzącym z powszechnych wyborów rządem konstytucyjnym, który sprawuje kontrolę nad jego granicami, zarządza pewnymi publicznymi aktywami, nakłada podatki, ingeruje w rynek, formułuje strategię rozwoju i dostarcza bezpieczeństwa swoim obywatelom”.


Mieszkańcy miast odwiedzają Międzynarodowe Targi Książki w Hargeisa, 21 lipca 2018. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images
Mieszkańcy miast odwiedzają Międzynarodowe Targi Książki w Hargeisa, 21 lipca 2018. Mustafa Saeed/AFP/Getty Images

Dziesięć lat później Somaliland nadal dobrze sobie radzi. Z rzeczy, które wyklucza, jest pozwolenie piratom, by używali wybrzeża Zatoki Adeńskiej osłabiając i niszcząc handel międzynarodowy. Już to powinno ściągnąć uwagę wszystkich. Zamiast uznawać upadłe państwo Somalii na południu, mądrze byłoby ze strony Kanady i krajów NATO uznać Somaliland i uczynić z niego strategicznego partnera. Irańczycy uważnie obserwują ten kraj i już nadużywają jego nowej demokracji przez wspieranie partii opozycyjnych, które powstały w kwitnącym kraju, kiedyś będącym jednym z wielu upadłych państw afrykańskich.  


Jeśli Kanada nie uzna demokratycznego Somalilandu, zaszkodzimy własnym interesom i przyczynimy się do konfliktu w tej już pełnej konfliktów części świata. Będziemy także widziani jako skończeni hipokryci, którzy prawią kazania o demokracji dla rozwijającego się świata, ale kiedy pojawia się ona bez naszej ingerencji, ignorują ją. Pora, by Ottawa obudziła się.


No pirates allowed: The democratic, pro-Western, successful, totally unrecognized Democratic Republic of Soamliland

National Post, 3 sierpnia 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Geoffrey Clarfield

Kanadyjski antropolog. Przez dwadzieścia lat badał społeczenstwa Afryki i Bliskiego Wschodu.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Przygarnę MEF 2018-08-16


Notatki

Znalezionych 2595 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Misterium historycznego zakrętu   Koraszewski   2023-06-28
Chiny, Pakistan i Turcja sięgają po Kaszmir   Bulut   2023-06-27
Kto chce apartheidu? Palestyńczycy!     2023-06-25
Jak USA starają się związać ręce Izraela przed ogłoszeniem nowej umowy z Iranem   Doran   2023-06-24
ONZ i WHO obwiniają Izrael bardziej niż kogokolwiek innego   Bryen   2023-06-22
Problem z definicją antysemityzmu IHRA polega na tym, że nie pozostawia miejsca dla  antysemitów     2023-06-21
Groźba decywilizacji   Lloyd   2023-06-21
„To nie dowcip”: zaskakujące milczenie administracji Bidena, ONZ i UE w sprawie łamania praw człowieka w Iranie   Rafizadeh   2023-06-20
UNRWA dostarcza darmowych świadczeń 775 tysiącom osób, które nie są uchodźcami nawet według jej własnej definicji     2023-06-19
Polityka w czasach romantycznej zarazy   Koraszewski   2023-06-17
Antyzachodni klub nuklearny: Korea Północna, Chiny, Rosja i Iran niebezpiecznie atakują Zachód   Rafizadeh   2023-06-08
Polemika z izraelskimi migawkami   Koraszewski   2023-06-08
Amerykanin w Moskwie   Bawer   2023-06-07
Saudyjczycy wyłaniają się jako nowe mocarstwo Bliskiego Wschodu     2023-06-06
Czy modne bzdury przestaną być modne?   Koraszewski   2023-06-05
Amerykańska Narodowa Strategia Przeciwdziałania Antysemityzmowi jest porażką, zanim rozpoczęła działalność     2023-06-03
Głupota i podłość w służbie walki o władzę   Koraszewski   2023-06-02
Nowe media i stare problemy z dialogiem   Koraszewski   2023-05-30
Turcja: Co powiedziałby ojciec?   Taheri   2023-05-30
Wybory w Turcji: nacjonalistyczna polityka tożsamości wygrywa mimo nędzy   Bekdil   2023-05-27
Ekstremiści już planują wykorzystanie AI   Stalinsky   2023-05-23
Wywiad rzeka o seksie   Koraszewski   2023-05-22
Iran: Zastąpienie Chomeiniego Clintonem   Taheri   2023-05-20
Krytyka nazbyt zatroskanego rozumu   Koraszewski   2023-05-19
Dwaj reformatorzy, dwa bardzo różne światy   Fernandez   2023-05-17
Napięcia rosną na Bliskim Wschodzie, gdy jedna strona chce zabijać Żydów, a druga strona to Żydzi, którzy nie chcą umierać i żadna ze stron nie godzi się  na kompromis     2023-05-15
Problem niedoborów wody na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej   Raphaeli   2023-05-15
Dziewczyna z Krochmalnej, która nie została Jentł   Walter   2023-05-10
Co dalej w sprawie uczciwości sztucznej inteligencji?   Koraszewski   2023-05-09
Wiek XXI – wojna przeciw kobietom i zanikanie rodzaju żeńskiego   Chesler   2023-05-08
Systematyczne zaciemnianie uprzedzeń rasowych   Rubinstein   2023-05-05
Absurd goni absurd   Koraszewski   2023-05-04
Świat w krzywych zwierciadłach   Koraszewski   2023-05-02
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Sprawy, które wzbudzają niepokój   Hirsi Ali   2023-04-28
Turcja: Porzuceni iraccy i syryjscy chrześcijanie   Bulut   2023-04-27
Urzędnik państwowy stanął w obronie praw związanych z płcią i drogo za to zapłacił   Kay   2023-04-20
Wycofanie się z Afganistanu było jednym chaosem. Dlaczego Biden udaje, że tak nie było?   Jacoby   2023-04-19
Islamskie dyktatury próbują kupić agencje ONZ   Meotti   2023-04-17
Czy moralność jest zapisana w genach?   Koraszewski   2023-04-13
Francja: “Krajobraz ruin”   Milliere   2023-04-11
„Biedni” Palestyńczycy nie są tacy biedni   Fitzgerald   2023-04-07
Hipokryzja brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka wobec Izraela i terroru   Flatow   2023-04-06
Serce i umysł: Ćwierć wieku MEMRI   i Alberto M. Fernandez   2023-04-04
Żart niech się żartem odciska, a przed fejkami uczmy bronić się za młodu   Koraszewski   2023-04-01
Obrona obiektywnego dziennikarstwa   Jacoby   2023-03-31
Co myślą Palestyńczycy?   Hirsch   2023-03-30
Słowa nie mają znaczenia. Mamy władzę nad słowami, a nie odwrotnie.   Krauss   2023-03-29
Dziennikarze czczą Rogeta i porzucają obiektywizm   Bard   2023-03-29
Progresiści zwrócili Demokratów przeciwko Izraelowi   Tobin   2023-03-28
Roger Waters twierdzi, że odmawia się mu „wolności słowa”, obiecuje pozwać niemieckie miasta   Fitzgerald   2023-03-26
Dylematy demokraty, chochoła i warchoła   Koraszewski   2023-03-25
Czy niemowlęta nadal wygrywają wojny?   Taheri   2023-03-24
France24 zawiesza dziennikarzy za antysemityzm   Wójcik   2023-03-22
Nie każda solidarność budzi podziw i uznanie   Koraszewski   2023-03-20
Protesty i Zasada Pani Frearson   Collins   2023-03-19
Amerykańscy profesorowie przemawiają na konferencji terrorystów   Flatow   2023-03-18
Pornografia protestu. Szukanie przyjemności w szlachetności buntu   Leibovitz   2023-03-18
Pożegnać świętości, wrócić do zasad   Koraszewski   2023-03-17
Mordercza obsesja UE na punkcie Izraela   Tawil   2023-03-17
Czy modlitwa w szkole jest zgodna z Konstytucją?   Dershowitz   2023-03-14
Dziecięca choroba lewicowości   Koraszewski   2023-03-10
Lista rzeczy, których NIE zobaczymy i NIE usłyszymy od rządu i mediów USA po zamordowaniu obywatela amerykańskiego w Judei     2023-03-07
Chiny przekraczają “czerwoną linię” pomagając Rosji w wysiłkach wojennych   Bergman   2023-03-03
Katastrofa demokracji, czy katastrofa w demokracji   Koraszewski   2023-03-02
Republika Strachu: 20 lat później   Teheri   2023-03-01
Empatia i wrażliwość sztucznej inteligencji   Krauss   2023-02-28
“Przebudzona” Ameryka — oglądana przez uciekinierkę z Korei Północnej   Bawer   2023-02-27
Rajd IDF na Nablus to kolejny gwóźdź do trumny Autonomii Palestyńskiej   Toameh   2023-02-24
Ukraina: niezamierzone konsekwencje   Taheri   2023-02-23
Gdzie, u licha, była „Palestyna”?   Collier   2023-02-23
Wojna zastępcza Europy przeciwko Izraelowi. Jak UE ignoruje zbrodnie Hamasu   Tawil   2023-02-22
UE walczy z dezinformacją. Ale nie antyizraelską dezinformacją     2023-02-20
Szczęśliwy święty Jerzy   Koraszewski   2023-02-19
Trzęsienia ziemi przynoszą śmierć. Ale także życie   Jacoby   2023-02-18
CIA Burnsa wznawia wojnę z Izraelem   Bard   2023-02-18
„Global Getaway”: nadmiar pustych obietnic ze strony UE?   Bergman   2023-02-17
UNRWA jest problemem a nie rozwiązaniem   Tawil   2023-02-16
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Dialog ze sztucznym inteligentem   Koraszewski   2023-02-15
Chiny i Rosja pogłębiają więzi   Bergman   2023-02-11
Iran: Wyprzedaż klejnotów rodzinnych, by kupić lojalność   Taheri   2023-02-09
Zagrożeni Asyryjczycy i język Jezusa potrzebują międzynarodowego wsparcia   Bulut   2023-02-08
Palestyńczycy naprawdę zasługują na współczucie   Koraszewski   2023-02-07
„Imam Pokoju” wzywa Arabów, muzułmanów do zaakceptowania Izraela     2023-02-07
Unia Europejska w sprawie praw człowieka w Iranie: najpierw biznes   Rafizadeh   2023-02-01
Państwa arabskie wysyłają miliardy na amerykańskie uniwersytety     2023-01-29
Naród ofiar jest skazany na porażkę   Greenfield   2023-01-28
Dlaczego należy zakazać flagi OWP i Konfederacji?   Flatow   2023-01-27
Komu na rękę z niewidzialną ręką?   Koraszewski   2023-01-27
UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk