Nie wiele słyszałam z tego, co mówił papież Franciszek będąc w kraju. Raz tylko natknęłam się na ochy i achy dziennikarzy ,którzy zachwycali się naukami dla młodych, coś w stylu, że mają mówić proszę ,dziękuję ,przepraszam.Ogarnął mnie pusty śmiech,że wielcy intelektualiści tak się tym zachwycają jakby nie wiedzieli, ze to oczywista oczywistość.A co do tej logiki, to już od dawna zastanawiam się ,jak można oddawać pokłony takiemu wymyślonemu sadyście.Czy księży,a tym bardziej papieża nie rażą te sprzeczności,które przekazują.Przecież oni w porównaniu do wiernego parafianina mają zapewne obcykaną Biblię .A może robią to specjalnie ,bo tacy też są.Biznes musi się kręcić.