Mam zamiar napisać taki artykuł, a może nawet cykl i noszę się z tym zamiarem od dłuższego już czasu. Muszę tylko pokończyć niektóre tematy dotyczące religii, aby cały swój intelektualny potencjał (który jeszcze mi pozostał) przeznaczyć na ten ciekawy problem. W każdym bądź razie dziękuję za zachętę i również pozdrawiam. przepraszam, że odpowiadam dopiero dziś, lecz nie sprawdzałem tego tekstu pod kątem nowych wpisów. Szkoda, że w "Listach.." nie ma takiej opcji, jak w Racjonaliście, która pozwalała na zawiadamianie autorów tekstów o zamieszczonym wpisie. To było bardzo wygodne rozwiązanie.
Artykuł ciekawy, jak wszystkie tego Autora. Tym nie mniej mam pewne zastrzeżenia co do ogólnej jego wymowy. Otóż wydaje mi się, iż znam dużo ciekawszą alternatywę na sens lub cel życia dla ateistów, niż ten przedstawiony pod koniec tekstu: "bądź dobry dla bliskich i obcych, zrób coś dobrego dla społeczeństwa". Tylko tyle?! Czy ateistów naprawdę nie stać na nic więcej? Przecież do tego nie trzeba być ateistą! To fakt, iż "nie różni się to tak bardzo od znajdowania sensu przez teistów w ich codziennym życiu". I pomyśleć, że przynajmniej od ćwierć wieku znam sposób na znalezienie sensu (czy celu)życia, który mógłby być satysfakcjonujący dla osób o areligijnych poglądach i o bogatej wyobraźni. Jakieś 7 lat temu chciałem się nawet podzielić tą wiedzą z ówczesnymi Czytelnikami Racjonalisty, lecz ów tekst okazał się zbyt mało "racjonalny" jak na wysokie standardy tego portalu. Potem zapomniałem o tym pomyśle, gdyż religia zbyt mocno mnie zaabsorbowała. Ten artykuł mi jednak uświadomił, iż może warto byłoby go przedstawić w "Listach.." jako jeden z głosów w prowadzonej dyskusji z teistami na temat "ateistycznego sensu życia"? Pozdrawiam.