Prawda

Czwartek, 3 lipca 2025 - 12:57

« Poprzedni Następny »


Ziemia obiecana Baracka Obamy


Dov Lipman 2020-12-01

Prezydent Barack Obama rozmawia przez telefon izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu 8 czerwca 2009r. Zdjęcie: Pete Souza/White House.
Prezydent Barack Obama rozmawia przez telefon izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu 8 czerwca 2009r. Zdjęcie: Pete Souza/White House.

W swoje nowej książce były prezydent USA wprowadza czytelników w błąd w sposób, który na zawsze utrwali ich negatywne spojrzenie na państwo żydowskie

 

Nigdy nie krytykowałem publicznie byłego prezydenta USA, Baracka Obamy – ani podczas mojej kadencji w Knesecie, ani nigdy – mimo że nie zgadzałem się z wieloma jego posunięciami. Uważam, że Izraelczycy nie powinni angażować się ani ingerować w amerykańską politykę i zawsze po prostu dziękowałem wszystkim amerykańskim prezydentom za ekonomiczne i militarne wsparcie dla Izraela.


Jednak jego pamiętnik, A Promised Land, jest pełen nieścisłości, którymi moim zdaniem trzeba się zająć. Jego wersja historii Izraela (na początku rozdziału 25) nie tylko pokazuje błędne rozumienie regionu – co miało wpływ na jego politykę jako prezydenta – ale wprowadza czytelników w błąd w sposób, który na zawsze utrwali ich negatywne spojrzenie na państwo żydowskie.

 

Na przykład, Obama pisze, że Brytyjczycy “okupowali Palestynę”, kiedy wydali Deklarację Balfoura, która postulowała państwo żydowskie. Określanie jednak Wielkiej Brytanii jako “okupanta” wyraźnie rzuca cień wątpliwości na jej prawo do ustalania czegokolwiek o przyszłości Ziemi Świętej. Sytuacja jednak nie tak wyglądała.


Choć jest prawdą, że Anglia nie miała żadnych praw w Palestynie, kiedy uchwalano Deklarację Balfoura w 1917 roku, ale to zmieniło się w pięć lat później. Liga Narodów, poprzedniczka Organizacji Narodów Zjednoczonych, dała Brytyjczykom prawo do Palestyny w “Mandacie dla Palestyny” w 1922 roku, który wyraźnie mówił o „ustanowieniu w Palestynie domu narodowego dla narodu żydowskiego”.  


Liga Narodów oznajmiła także: “Uznaje się tym samym historyczne powiązanie narodu żydowskiego z Palestyną i podstawy odbudowy ich narodowego domu w tym kraju”


Pominięcie przez byłego prezydenta uzgodnionego międzynarodowo mandatu dla Brytyjczyków do ustanowienia narodowego domu dla Żydów w Palestynie dezinformuje czytelnika, który wywnioskuje, że posunięcie na rzecz zbudowania żydowskiego państwa w Palestynie nie ma żadnej podstawy prawnej ani zgody międzynarodowej.


“Przez kolejne 20 lat syjonistyczni przywódcy zmobilizowali fale żydowskiej migracji do Palestyny” – pisze Obama, tworząc obraz, że od kiedy Brytyjczycy nielegalnie zaczęli proces tworzenia żydowskiego państwa w Palestynie, Żydzi nagle zaczęli tłumnie tam przybywać.


Prawdą jest jednak co innego, Żydzi, którzy przez 2000 lat zachowywali ciągłą obecność w ziemi, z której byli wyganiani, już na długo wcześniej zaczęli licznie powracać do Palestyny; dużo ponad 100 tysięcy imigrantów przybyło pod koniec XIX i na początku XX wieku. Potem, w latach 1920., wielkie liczby Żydów uciekających przed antysemityzmem w Europie mogły znaleźć schronienie wyłącznie w Palestynie, jako że Stany Zjednoczone w 1924 roku ustanowiły kwoty Żydów, którzy mogli imigrować do Ameryki.  


Liczba imigrantów wzrosła jeszcze bardziej w latach 1930., kiedy Adolf Hitler doszedł do władzy i rozpoczął podbój Europy, podczas gdy reszta świata milczała.


Historyczny kontekst jest ważny i skoro Obama postanowił pisać o historii, powinien był przedstawić pełen kontekst i pokazać Żydów takimi, jakimi wtedy byli: prześladowani i zrozpaczeni ludzie, szukający bezpieczeństwa, nie zaś, jak sugeruje, silni zdobywcy zalewający Palestynę.


Jego twierdzenie, że nowi imigranci “zorganizowali wysoko wyszkolone siły zbrojne, by bronić swoich osiedli”, także wprowadza w błąd. Poprawniejszym opisem byłoby: “Ponieważ Arabowie w regionie bezlitośnie atakowali żydowskie obszary, Żydzi nie mieli wyboru i musieli chwycić za broń, by się bronić”.  


Przyznanie, że Arabowie atakowali Żydów zanim w ogóle istniało państwo Izrael, jest ważnym historycznym kontekstem dla zrozumienia izraelsko-arabskiego konfliktu.  


W A Promised Land Obama przypomina także, że w listopadzie 1947 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwaliła plan podziału Palestyny, dzielący kraj na państwo żydowskie i państwo arabskie, który “syjonistyczni przywódcy”, jak ich nazywa, zaakceptowali, ale którym “ostro sprzeciwiali się arabscy Palestyńczycy, jak również otaczające narody arabskie, które właśnie wyłaniały się spod rządów kolonialnych”.

 

Użycie przez Obamę określenia “syjonistyczni przywódcy” zamiast “żydowscy przywódcy” wpisuje się znakomicie w obecny klimat międzynarodowy, w którym być „antysyjonistą” jest politycznie poprawne, ale być „antysemitą” jest nieakceptowalne. (W rzeczywistości, syjonizm jest ruchem narodowo-wyzwoleńczym Żydów, by mogli żyć swojej historycznej i biblijnej ojczyźnie, a więc przeciwstawianie się temu jest w rzeczywistości antysemityzmem, ale to jest do innej dyskusji.)  


Opis “narodów arabskich, które właśnie wyłaniały się spod rządów kolonialnych” jest wyraźną próbą usprawiedliwienia arabskiej odmowy zaakceptowania oenzetowskiego planu podziału. Ci biedni Arabowie, którzy cierpieli z powodu zewnętrznej kolonizacji ich „narodów”, po prostu nie mogli zaakceptować kolejnego „kolonialnego” tworu, Żydów wdzierających się do ich regionu.  


Prawdą jest jednak, że z wyjątkiem Egiptu, który nie był skolonizowany, żadne z sąsiadujących państw, które odrzuciły plan podziału, nie istniało przed I wojną światową. Tak, powojenne mandaty Ligi Narodów dały Brytyjczykom i Francuzom kontrolę nad regionem na krótki okres międzywojenny, ale było to w miejsce Imperium Osmańskiego, które przez stulecia panowało w regionie. Tak więc obraz krajów wyłaniających się z długotrwałej, zachodniej władzy kolonialnej w próbie usprawiedliwienia ich sprzeciwu wobec planu podziału jest po prostu fałszywy.


Obama opowiada historię założenia państwa Izrael w dwóch zdaniach, które są zwyczajną próbą przekłamania historii: “Kiedy Wielka Brytania wycofała się, obie strony szybko wdały się w wojnę. Państwo Izrael narodziło się oficjalnie wraz z żydowskimi milicjami ogłaszającymi zwycięstwo w 1948 roku”.


Wow. Nie wiem, gdzie zacząć. Obie strony nie „wdały się w wojnę”, kiedy Brytyjczycy wycofali się; obie strony walczyły od dziesięcioleci: Arabowie – którzy odrzucali od ponad pół wieku dążenie do założenia państwa żydowskiego w regionie – atakowali Żydów, a Żydzi bronili się. Kiedy Brytyjczycy opuścili ten obszar w maju 1948 roku, Żydzi podjęli bardzo trudną decyzję ogłoszenia niepodległości w oparciu o oenzetowski plan podziału, który dawał prawo założenia żydowskiego państwa obok arabskiego państwa.  


Nie było żadnych “żydowskich milicji ogłaszających zwycięstwo”. Była zjednoczona żydowska armia, Siły Obronne Izraela, która wiedziała, że otaczające kraje arabskie rozpoczną zmasowany atak, by zniszczyć Izrael w momencie, kiedy jego żydowskie kierownictwo ogłosi niepodległe, nowonarodzone państwo żydowskie.I to właśnie zrobiły arabskie armie. Nowe państwo Izrael miesiącami walczyło z tym atakami, wyłaniając się w 1949 roku zarówno osłabione, jak i narażone.   


Punkt widzenia Obamy na utworzenie państwa Izrael bez wątpienia wpłynął na jego politykę zagraniczną wobec państwa żydowskiego. Jeśli widzi się Izrael jako kolonialną siłę okupującą ziemię w wyniku działań jej zbrojnych milicji, to będzie on traktowany jako outsider, który skrzywdził innych, by ustanowić siebie jako państwo. Ten były prezydent obecnie wprowadza także innych w błąd, by uważali to samo, co on.   


Najbardziej nieuczciwym zdaniem w przedstawionej przez Obamę historii Izraela jest jego opis tego, co działo się przez 30 lat po założeniu Izraela: “Przez następne trzy dziesięciolecia Izrael angażował się w serię konfliktów ze swoimi arabskimi sąsiadami…”  


Co? Musiałem przeczytać to zdanie kilka razy, bo nie mogłem uwierzyć, ze prezydent Stanów Zjednoczonych mógł napisać tak wprowadzające w błąd, oszukańcze i niszczące słowa o kraju, który jest bliskim sojusznikiem USA. 


Izrael nie “angażował się” w konflikty z otaczającymi go krajami arabskimi. Arabskie armie i ich terroryści atakowali Izrael raz za razem i Izraelczycy walczyli, by przetrwać.


Prosta historia wojen na Bliskim Wschodzie dotyczących Izraela ujawnia tę podstawową prawdę. Fakty są faktami i fałszywe przedstawianie Izraela przez tego byłego prezydenta jako kraju, który dążył do konfliktu zamiast do pokoju – kraju, który ochoczo angażował się w wojny z Arabami – jest niesprawiedliwością wobec dążącego do pokoju Izraela i jest podżeganiem do antyizraelskich nastrojów.  


Obamy opis wojny sześciodniowej 1967 roku kontynuuje ten rewizjonizm: “Znacznie mniejsza armia izraelska rozgromiła połączone armie Egiptu, Jordanii i Syrii. Podczas tej akcji Izrael przejął kontrolę nad Zachodnim Brzegiem i wschodnią Jerozolimą od Jordanii, Strefą Gazy i Półwyspem Synajskim od Egiptu i Wzgórzami Golan od Syrii”.


Tutaj pomija to, co doprowadziło do tej wojny, kiedy wszystkie te arabskie armie zgromadziły się wzdłuż granic Izraela i ogłosiły zamiar wymazania go z mapy. Nie opisuje tego, że Izrael błagał Jordanię, by nie wkraczała do wojny, ani tego, że Jordania nie miała żadnych praw do Zachodniego Brzegu, który okupowała w 1948 roku i zaanektowała wbrew prawu międzynarodowemu w 1950 roku [kiedy to nadała zajętym przez siebie terenom Judei i Samarii nową nazwę, Zachodni Brzeg, przyp. tłum.].


Co najważniejsze, Obama nie wspomina gotowości Izraela, natychmiast po wojnie, do wycofania się z wszystkich terenów, jakie zdobył w obronnej walce, w zamian za pokój; a więc nie wspomina także o “Trzech ‘NIE’” Ligi Arabskiej w odpowiedzi na tę ofertę: nie dla pokoju z Izraelem, nie dla uznania Izraela, nie dla negocjacji z Izraelem.


To pominięcie służy raz jeszcze odmalowaniu Izraela jako agresywnego okupanta, który dąży do konfliktu, nie zaś do pokoju.


Były prezydent kontynuuje prezentując kolejne wierutne kłamstwo, które pomaga zrozumieć jego politykę w sprawie izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu.


“Powstanie OWP (Organizacji Wyzwolenia Palestyny)” było “rezultatem wojny sześciodniowej” - pisze. To daje wrażenie, że palestyński ruch wyzwolenia, włącznie z brutalnymi i morderczymi atakami na Izraelczyków, był tylko wynikiem przejęcia przez Izrael kontroli nad Zachodnim Brzegiem, wschodnią Jerozolimą i Strefą Gazy.


Wzmacnia to przesłanie, że gdyby tylko Izrael odszedł z tych terenów, nastąpiłby pokój między Izraelczykami i Palestyńczykami. To właśnie pobudza przywódców na całym świecie do twierdzenia, że izraelskie osiedla na tych terenach są przeszkodą dla pokoju w regionie.


W całej tej historii i jej logice jest tylko jeden problem. Nic tu nie jest prawdą. OWP założono w 1964 roku – na trzy lata zanim Izrael kontrolował jakiekolwiek z tych „okupowanych” obszarów i na trzy lata zanim istniało jakiekolwiek „osiedle”.


Co więc miała ta palestyńska organizacja wyzwalać w owym czasie? Czy może istnieć jakikolwiek inny wniosek niż to, że miała “wyzwalać” żydowskie państwo w całości? Jaka inna opcja może istnieć?  


Właśnie dlatego członkowie ruchu “Free Palestine” skandują: “Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”. Są przeciwko istnieniu Izraela gdziekolwiek między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym. Widzą takie państwo jako kolonialne przedsięwzięcie ze zbrojnymi milicjami zagarniającymi ziemie innych, dokładnie tak jak Obama sugeruje czytelnikom, kiedy opisuje stworzenie tego państwa.


Fałszywe opisanie OWP jako organizacji, która powstała w 1967 roku służy narracji, że “okupacja” i osiedla są powodem konfliktu, a to niewątpliwie miało bezpośredni wpływ na politykę Obamy: “ani jednej cegły”, włącznie z zamrożeniem budowy w osiedlach w staraniach o doprowadzenie do pokoju między Izraelem a Palestyńczykami.


Obama opisuje nieudane umowy z Camp David z 2000 roku, gdzie były izraelski premier, Ehud Barak, oferował Palestyńczykom ponad 90 procent tego, o co prosili. „Arafat zażądał jednak więcej ustępstw i rozmowy załamały się wśród wzajemnych oskarżeń”. Jednak nie było tak, że rozmowy po prostu „załamały się”. Sześćdziesiąt sześć dni później Arafat rozpętał drugą intifadę, w której finansowani przez Arafata terroryści, którzy wysadzali się w powietrze w izraelskich autobusach i kawiarniach zamordowali 1137 i okaleczyli 8341 izraelskich cywilów.


Nie ufajcie mi na słowo w tej sprawie. Mamduh Nofal, były dowódca wojskowy Demokratycznego Frontu Wyzwolenia Palestyny, ujawnił, że po Camp David: “Arafat powiedział im: ‘Teraz będziemy walczyć, więc musimy być gotowi’”.


Ponadto, przywódca Hamasu, Mahmoud al-Zahar powiedział we wrześniu 2010 roku, że latem 2000 roku, gdy tylko Arafat zrozumiał, że nie wszystkie jego żądania zostaną spełnione, poinstruował Hamas, Fatah  i Brygady Męczenników Al-Aksa, by zaczęli atakować Izrael. Także Mosab Hassan Jousef, syn założyciela Hamasu, szejka Hassana Jousefa, potwierdził, że druga intifada była z góry planowana przez Arafata.

 

Obama nie tylko nie opisuje związku drugiej intifady z Arafatem, który nie otrzymał wszystkiego, czego żądali Palestyńczycy w Camp David – żądania, które uniemożliwiłyby Izraelowi zdolność obrony przed palestyńskim terroryzmem – ale wydaje się obwiniać Izrael za intifadę.


Opisuje wizytę przywódcy opozycji, a następnie premiera, Ariela Szarona we wrześniu 2000 roku na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie jako “prowokacyjną” i jako „chwyt”, który „rozgniewał Arabów będących blisko i daleko”.


Obama zaniedbuje jednak podania informacji, że Szaron poszedł tam tylko po otrzymaniu zapewnienia przez ministra spraw wewnętrznych Izraela od szefa sił bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej, że ta wizyta nie wywoła żadnego oburzenia.


Dżibril Radżoub, szef bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu, potwierdził, że Szaron może odwiedzić ten teren pod warunkiem, że nie wejdzie do meczetu ani nie będzie się modlił publicznie i Szaron trzymał się tych reguł.


Co jeszcze bardziej niewiarygodne, Obama opisał Wzgórze Świątynne jako “jedno z najświętszych miejsc islamu”, nie wspominając, że jest to najświętsze miejsce judaizmu.

 

Niewinny czytelnik, który nie zna tego regionu i jego historii, czyta to i uznaje, że po prostu było niesłuszne, by żydowski przywódca przychodził do muzułmańskiego miejsca religijnego. Z drugiej strony, gdyby wiedział, że jest to najświętsze miejsce Żydów, to prawdopodobnie zastanawiałby się, dlaczego miałoby być cokolwiek złego w tej wizycie premiera Szarona – tyle tylko, że Obama pomija tę informację, podsuwając czytelnikom wniosek, że premier Szaron zrobił coś złego.


To pominięcie wraz z przemilczeniem planów Arafata wszczęcia intifady zaraz po nieudanych negocjacjach w Camp David może jedynie prowadzić do wniosku, że Izrael był odpowiedzialny za pięć lat rozlewu krwi podczas drugiej intifady.


Obama kontynuuje lekcję historii opisem napięć między Izraelem a Gazą. Co niezwykłe, nie daje żadnej wzmianki o tym, że Izrael wycofał się z Gazy w 2005 roku, kiedy Izrael zabrał stamtąd wszystkich swoich żołnierzy i zmusił 9 tysięcy żydowskich obywateli do porzucenia ich domów.  


Nikt, kto czyta opis prezydenta wojen między Izraelem a Hamasem, nie zorientuje się, że Izrael nie “okupuje” dłużej Gazy i że żyjący tam Palestyńczycy przez ostatnie 15 lat mieli pełną swobodę zbudowania tam cudownego, “wolnego od Izraela”, palestyńskiego państwa. Pominięcie tej informacji jest uderzające.


Na koniec, wprowadzające w błąd słowa Obamy, którymi opisuje reakcje Izraela na ciągłe ostrzeliwanie przez Hamas ogniem rakietowym skierowany na cywilną populację Izraela, służy tylko zaognianiu i podżeganiu do antyizraelskich nastrojów na całym świecie. Ta odpowiedź, pisze, obejmuje “izraelskie helikoptery Apache, które zrównują z ziemią całe dzielnice” w Gazie – helikoptery Apache, o których pisze, że pochodzą ze Stanów Zjednoczonych, co jest subtelnym, lub może nie aż tak bardzo subtelnym kwestionowaniem tego, czy Stany Zjednoczone powinny dostarczać Izraelowi pomocy militarnej, skoro używana jest w taki sposób.  

Co ważniejsze: co ma on na myśli przez “zrównanie z ziemią całych dzielnic”, jeśli nie kłamliwe twierdzenie, że Izrael na oślep bombarduje dzielnice Gazy, umyślnie mordując niewinnych ludzi? I jaki człowiek na Ziemi nie wściekłby się i nie potępił Izraela za takie nieludzkie czyny?   


Problem polega na tym, że jest to kłamstwo. Izrael uderza w przywódców terrorystów i w wyrzutnie rakiet, które oni odpalają na izraelskie miasta. Tragiczne jest to, że przywódcy Hamasu używają niewinnych Palestyńczyków jako ludzkie tarcze przez chowanie się za nimi w cywilnych dzielnicach i przez strzelania stamtąd i ze szpitali oraz z meczetów.


Izrael robi wszystko, co może, by nie zabijać niewinnych ludzi, także przez zrzucanie ulotek informujących o rychłym uderzeniu z powietrza i odwoływanie misji, których celem jest zniszczenie wyrzutni rakietowych lub zabicie przywódców grup terrorystycznych, jeśli w okolicy jest zbyt dużo cywilów. Izrael z całkowitą pewnością nie prowadzi odwetowych ataków, które bezcelowo “zrównują z ziemią” całe dzielnice.


Nie mam żadnego problem z krytyką Izraela. Możemy dyskutować o sprawach w intelektualnie uczciwych dyskusjach i w końcu możemy zgadzać się lub nie zgadzać w sprawie polityki Izraela. Nikt jednak nie powinien akceptować książki, która jest pełna historycznych nieścisłości, nieodmiennie prowadzących niewinnych i nieznających sprawy czytelników do fałszywych wniosków. Taka dewastująca książka ma konsekwencje w rzeczywistym życiu.


To jest straszliwe rozczarowanie. Z pewnością oczekiwałem prawdy, ścisłości i jakiejś uczciwości od Baracka Obamy 44. prezydenta Ameryki. Ale kłamstwa i nieścisłości w jego pamiętnikach popierają teorię, że Obama istotnie był antyizraelski. Teraz, pisząc A Promised Land, stara się przekonać innych, by do niego dołączyli.

 

Obama’s revisionist ‘Promised land’

JNS.Org, 26 listopada 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Dov Lipman

Izraelski polityk. Urodzony w Stanach Zjednoczonych, w 2004 przeniósł się z rodziną do Izraela. Był członkiem Knesetu z ramienia partii Yesh Atid. Często komentuje w radiu, pisze cotygodniowe felietony w „Jerusalem Post”.  


Tipsa en vn Wydrukuj



Notatki

Znalezionych 2974 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Islam skutecznie wyeksportował swoje zakazy do mediów zachodnich – które odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa”     2025-07-03
Empatia to piękna rzecz – dopóki nie przestaje być piękna.   Tabrizi   2025-07-01
Wyciek informacji z CNN to desperacka próba zaprzeczenia zwycięstwu Izraela   Goldberg   2025-06-30
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim   i Bill Siegel   2025-06-28
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów     2025-06-27
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03
Zawsze przyczyna, nigdy skutek   Malicki   2025-04-02
Tożsamość w czasach zarazy   Koraszewski   2025-04-01
Sprawiedliwość społeczna i supersesjonizm     2025-04-01
Gaza, Trump, prawda i… „transfer”   Sherman   2025-03-31
Nie ma różnicy między “politykami” Hamasu a jego terrorystami   Toameh   2025-03-30
UE musi przestać podważać starania o uratowanie jej samej   Rafizadeh   2025-03-29
Rządy terroru w Bangladeszu: w stronę kolejnego islamistycznego centrum w Azji Południowej?   Bulut   2025-03-28
Jednolita teoria pola antysemityzmu     2025-03-27
Irak: Nieustające ataki na Jazydów   Bulut   2025-03-26
Dają nam słowo Hamasu, że piszą prawdę i tylko prawdę   Koraszewski   2025-03-26
Nie licz na to, że Arabowie odbudują Gazę lub pomogą Palestyńczykom   Toameh   2025-03-25
Jedna wojna ale w różnych odsłonach   Bryen   2025-03-23
Sieć kłamstw Hamasu i współudział mediów (w tym @NYTimes)     2025-03-22
Najwyższy czas usunąć biurokrację ONZ sprzyjającą Hamasowi   Cohen   2025-03-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk