Prawda

Czwartek, 15 maja 2025 - 10:09

« Poprzedni Następny »


Doradztwo religijne i religioznawcze XI


Lucjan Ferus 2015-04-19


Mam nadzieję, że dzisiejszy dyżur nie będzie monotematyczny, a zgłaszający się interesanci będą dzwonić w różnych sprawach. Nie wiedzieć czemu, ale jakoś tak zatęskniłem za początkiem tej działalności, kiedy jeszcze sam nie wiedziałem w jakim kierunku ona pójdzie. No, dość tych wspomnień, bo dzwoni już pierwszy zainteresowany lub zainteresowana.

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Kobieta: Nie dalej jak wczoraj w aptece odmówiono mi sprzedaży pewnego leku, powołując się na „klauzulę sumienia”. Chciałabym wiedzieć coś więcej na ten temat. Czy to ma jakiś związek z „konfliktem sumienia”? Może mi pan coś podpowiedzieć w tej kwestii?

 

D: Owszem. Otóż polega to na tym, iż np. lekarz czy farmaceuta ma moralne prawo odmówić pacjentowi zabiegu czy też lekarstwa, którego wykonanie lub przypisanie może spowodować u niego tzw. konflikt sumienia. Jednym słowem „klauzula sumienia” ma rozwiązywać problem „konfliktu sumienia”; ma nie dopuszczać do jego zaistnienia, rozumie pani?

K: Tak, oczywiście! Nie rozumiem tylko jednego: dlaczego tacy ludzie podejmują się pracy, której rzetelne wykonywanie musi siłą rzeczy powodować u nich ów psychiczny konflikt? Czy nie byłoby prościej dla nich zrezygnować z zajęcia, które naraża ich na taki stres?

 

D: Zapewne byłoby to lepsze rozwiązanie, szczególnie dla tych pacjentów i klientów aptek, którzy odczuli na sobie władzę, jaką dzierży religia nad ludzkimi umysłami (sumieniami). Bo tak naprawdę, to o nią właśnie chodzi: panująca religia w ten sposób zaznacza swój teren wpływów. I nie ma to żadnego związku z dbałością o czystość sumienia jako takiego, lecz tylko tego, które jest ukształtowane przez ową religię. A jeśli tak się sprawy mają, to ten problem jest w takim samym stopniu zakłamany jak i inne „prawdy” religijne.

K: Co pan przez to rozumie? Jaki rodzaj zakłamania ma pan na myśli?

 

D: Już tłumaczę. Otóż sposób rozwiązanie tego problemu jaki pani zaproponowała – chociaż narzucający się każdemu logicznie myślącemu człowiekowi – nie byłby mile widziany przez naszych „duchowych” pasterzy. Przecież nie chodzi o to, by rozwiązać problem po myśli pacjenta czy też klienta apteki, ale o to, by pokazać kto ma władzę nad umysłami ludzi i jak duży ma ona zakres. Dlatego owo zakłamanie jest widoczne na pierwszy rzut oka; podobno zdarzają się lekarze, którym w państwowej placówce sumienie nie pozwala dokonać „grzesznej” aborcji, zaś w prywatnym gabinecie nie ma on już takich moralnych rozterek.

 

Dalej: jak pani myśli, po co są kapelani w wojsku? Od razu odpowiem: nie po to, aby nieustannie przypominać żołnierzom, iż obowiązuje ich przykazanie „Nie będziesz zabijał” jak i nauki Jezusa o miłowaniu swoich nieprzyjaciół, błogosławieniu ich i modleniu się za ich pomyślność – lecz po to, by w ten sposób ukształtować ich sumienia, aby mogli z łatwością zabijać wrogów bez zbędnych wyrzutów. I w tym przypadku – bardzo istotnym, gdyż chodzi o życie ludzkie – Kościół katolicki nie przewiduje żadnego odwoływania się do „klauzuli sumienia”. Czy to nie świadczy o niebotycznej obłudzie tego przedsięwzięcia?

 

Najlepiej to zresztą widać na poniższym przykładzie. Zachowała się bowiem wypowiedź papieża Piusa XII z 1943 r., w której udziela odpowiedzi berlińskiemu korespondentowi Eduardo Senatro’wi (prawdopodobnie na pytanie czy kapelani wojskowi uświadamiają żołnierzy, iż zabijanie jest sprzeczne z Dekalogiem). Papież ów tak odpowiedział: „Drogi przyjacielu niech pan nie zapomina, że w niemieckich armiach służą miliony katolików. Czy mamy ich wpędzić w konflikt sumienia? Oni złożyli przysięgę wojskową, oni muszą być posłuszni!”.

 

Dostrzega pani ten ogrom religijnego zakłamania?: wtedy Kościół katolicki dbał, aby niemieccy żołnierze mogli z czystym sumieniem zabijać wrogów (a więc między innymi i Polaków). Nie można więc było uświadamiać ich, że popełniają grzech śmiertelny w świetle swojej religii, by nie narażać ich na niepotrzebny konflikt sumienia. Dlaczego wtedy nie mogło być mowy o czymś takim jak „klauzula sumienia”? Odpowiedź jest prosta: ponieważ jest ona jednym z instrumentów władzy Kościoła nad swymi owieczkami: tam gdzie (i kiedy) można ją wykorzystać dla dobra Kościoła i religii, tam się ją stosuje. Natomiast tam, gdzie mogłaby zaszkodzić interesom Kościoła, czy też nie przynieść mu żadnego pożytku – tam nie ma mowy ani o sumieniu, ani tym bardziej o powoływaniu się na nie w postaci „klauzuli”.

 

Ile warta jest ta „klauzula sumienia”, najlepiej ocenił biskup Kazimierz Romaniuk:

„Usprawiedliwieniem różnicy zdań nie może być odwołanie się do obowiązku postępowania zgodnie z własnym sumieniem. Sumienie nie jest władzą umysłową o charakterze autonomicznym i nieomylnym, ale aktem osądu moralnego, który odnosi się do odpowiedniego wyboru”. Otóż to! Czyżby twórcy i zwolennicy owej „klauzuli sumienia” nie wiedzieli o tym fakcie? Aż nie chce się wierzyć! Jeśli nie ma pani więcej pytań, dziękuję i polecam się na przyszłość.   

 

Ciekawe tylko od kiedy to sumienie stało się takie ważne dla Kościoła katolickiego, bo o ile pamiętam, to jeszcze nie tak znów dawno papieże mieli o nim inne zdanie: „Z tego to najbrudniejszego źródła indyferentyzmu wypłynęło owo błędne mniemanie, albo raczej szalone głupstwo, jakoby każdemu należało zapewnić i zaręczyć wolność sumienia” (papież Grzegorz XVI). Albo: „Niedorzeczne i błędne nauki, lub inne brednie broniące wolności sumienia, są największym błędem, zarazą najbardziej dla państwa niebezpieczną” (papież Pius IX). Czyżby miał na myśli państwo Watykan? Dzwoni następny klient.

     

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Mężczyzna: Niedawno usłyszałem w radiu wiadomość, która mnie nieco zbulwersowała:

 

„Lawinowo rośnie liczba wniosków do kościelnych sądów o stwierdzenie nieważności małżeństwa. W 2013 r. w Polsce złożono prawie 15 tys. wniosków. /../ Stwierdzenie nieważności małżeństwa to procedura, podczas której wykazuje się, że „wystąpiły przeszkody uniemożliwiające ważne zawarcie związku”. Czyli  m.in. zawarcie go pod przymusem lub presją, nieświadomość sakramentalnej wagi i nierozerwalności małżeństwa, ukrycie przed współmałżonkiem ważnych faktów (np. poważnej choroby). Najczęściej jest to jednak „psychiczna niezdolność do podjęcia obowiązków małżeńskich”, niedojrzałość ludzi wchodzących w związek”.

 

Nie wydaje się to panu dziwne? To jak to w końcu jest z tym „świętym sakramentem małżeńskim”? Jest on nierozerwalny czy nie jest? Bo coś mi się tu wyraźnie nie zgadza.

 

D: Teoretycznie jak najbardziej jest on nierozerwalny, wszak w Piśmie św. wyraźnie jest napisane: „Co wiec Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,6). Ale też w tym samym Piśmie jest i taki zapis: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 18,18).

M: Czyli jak mam to rozumieć? Bo przyznam, iż nieco się pogubiłem.

 

D: Tak, jak to jest w rzeczywistości: kapłani na pewnym etapie historii swego Kościoła do „usług duchowych”, które dotąd „proponowali” swoim owieczkom, dołączyli również „święty sakrament małżeństwa” (w Polsce stosowany od XII w.). W istocie nigdy on nie był „nierozerwalny”, tyle, że kiedyś na takie odstępstwa od prawa kościelnego obowiązującego wszystkich wiernych, mogły pozwolić sobie głowy koronowane, książęta i bogaci magnaci, a unieważnienia udzielał sam papież. Z czasem „kościelny rozwód” stał się o wiele prostszy.

 

Bowiem religia wbrew pozorom dopasowuje się do potrzeb wiernych, inaczej długo nie przetrwałaby. Skoro jest zapotrzebowanie na tego rodzaju „usługę”, Kościół za odpowiednią opłatą będzie ją wykonywał, a „powody” zawsze można tak sformułować, aby dało się  „podciągnąć” pod nie każdy przypadek. W końcu ci, którzy obecnie interpretują zapisy Pisma św. w taki korzystny sposób dla wiernych, to „duchowi” spadkobiercy tych kapłanów, którzy kiedyś wymyślali te „boskie prawa” i włączali je do swoich „świętych ksiąg”, czyż nie?

 

A że ta metoda jest stosowana nagminnie i nie tylko w tym jednym aspekcie moralności, niech posłuży przykład takiej wypowiedzi jednego z członków Episkopatu Polski: „Jeśli osoby, które w jakikolwiek sposób uczestniczyły w „in vitro”, odczuwają niepokój sumienia i są gotowe spełnić warunki sakramentu pojednania, Kościół czeka z przebaczeniem”. Czy potrzebny jest do tego jakikolwiek komentarz? Jeśli nie ma pan więcej pytań, dziękuję za rozmowę i polecam się na przyszłość, pod tym samym numerem telefonu.

 

Jak to jest pięknie ujęte: „sakrament pojednania”, szkoda tylko, iż nie wyszczególniono od razu na czym dokładnie polega to „pojednanie” z Kościołem i jaka jest jego cena (oczywiście moralna, jakże by inaczej!). To już nawet nie przeszkadzają hierarchom „bruzdy dotykowe” u dzieci urodzonych w „grzeszny” sposób? Cóż za postęp w tolerancji! Następny telefon.  

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czy mogę pomóc?

Kobiety: Przy telefonie jesteśmy we trzy, ale reprezentujemy dużo liczniejszą grupę tutejszych parafian, którzy domagają się od biskupa odwołania dotychczasowego księdza proboszcza. W dużym skrócie powiem panu tylko tyle, iż okazał się on człowiekiem niegodnym piastowania takiego odpowiedzialnego stanowiska; liczyły się dla niego tylko pieniądze i nic więcej. W wiernych nie dostrzegał ludzi, tylko bezwolne istoty, przynoszące mu bez sprzeciwu tyle pieniędzy, ile sobie życzył, dosłownie za wszystko…

D: Przepraszam, że pani przerywam. Proszę powiedzieć konkretnie o co pani chodzi.

 

K: Chodzi właśnie o to, aby pan doradził nam, jak powinniśmy się zachować i jakiego użyć sposobu, by biskup spełnił nasze oczekiwania. Bo jak na razie, nie chce nas słuchać.

D: A dotąd co państwo zrobiliście, aby ów biskup ugiął się przed waszymi żądaniami?

K: No,.. nie wpuściliśmy do kościoła dotychczasowego księdza proboszcza, a sam budynek zamknęliśmy na kłódkę i w kilkadziesiąt osób bronimy do niego dostępu, gdyby ktoś chciał wedrzeć się siłą do środka. I czekamy na odpowiedź biskupa, więcej już nie możemy zrobić.

 

D: Naprawdę?! Możecie zrobić dużo więcej i co ważniejsze, iż sposób ten będzie o wiele skuteczniejszy od tego, co dotychczas zrobiliście. Tylko nie wiem czy jesteście na to gotowi?

K: Oj, jesteśmy, jesteśmy! Ten ksiądz tak nam dopiekł, że gotowi jesteśmy na wiele poświęceń, byle tylko biskup zabrał go od nas. Niech pan mówi! Czy wiąże się to z jakimiś kosztami? Możemy urządzić zbiórkę pieniędzy na ten cel, na pewno parafianie będą hojni.

D: Nie, nie! Nie potrzeba żadnych pieniędzy, chociaż nie będzie to całkiem za darmo.

K: Proszę mówić śmiało! Jesteśmy tak zdeterminowani, że stać nas naprawdę na wiele.

 

D: To nawet nie będzie konieczne, bowiem będziecie się musieli jedynie wyzbyć złudzeń. Tylko tyle i aż tyle! Moja propozycja jest następująca: otwórzcie tę kłódkę zamykającą dostęp do kościoła i rozejdźcie się do swoich domów. I od tego momentu omijajcie ową świątynię szerokim łukiem, w dni powszednie jak i w święta. Tyle, że musicie to zrobić wszyscy jak tam stoicie i wytrwać w tym postanowieniu tak długo jak tylko się da. Jestem pewien, że w  sytuacji takiej zbiorowej absencji wiernych, biskup zjawi się u was szybciej, niż sobie wyobrażacie i też nad wyraz chętnie zgodzi się na wszystkie wasze żądania. To tyle.       

 

K (wpierw dało się usłyszeć ciche głosy naradzania się, a potem głos tej samej osoby): Ale jak to tak można?! Omijać kościół szerokim łukiem i to jeszcze nie wiadomo jak długo?! Przecież to jest wbrew chrześcijańskiej tradycji! Jak tak można! Co my jesteśmy, jacyś poganie czy dzicy barbarzyńcy?!

D: Nie wiem jaką tradycję ma pani na myśli, ale na pewno nie tę wywodzącą się z nauk Jezusa Chrystusa. Oto jego słowa odnoszące się do tej kwestii:

 

„Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. /../ Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. /../ Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,5,6,8).

 

Czy nie wynika z tych wypowiedzi dostatecznie jasno, że każdy z wiernych tejże religii może modlić się w domu do swego Boga i mimo to mieć gwarancję potwierdzoną autorytetem Pisma św., że zostanie wysłuchany? Czego wam więcej potrzeba do podjęcia tej decyzji?

K: No, niby tak,.. ale nasza obecność w kościele i tak jest konieczna z innych powodów; przecież musimy się gdzieś spowiadać, przyjmować sakramenty, uczestniczyć w mszach itp. Chyba po to Pan Jezus założył swój Kościół, czyż nie? Jak więc możemy go omijać?!

 

D: Po kolei zatem: skoro Bóg jest wszechwiedzący i zna wasze modlitwy zanim go poprosicie o cokolwiek, to tak samo zna wszystkie wasze grzechy zanim je popełnicie. Po cóż mu zatem wasza spowiedź przed drugim równie grzesznym jak wy człowiekiem? Co do sakramentów nadających ponoć świętość Kościołowi, to w Piśmie św. tak jest to ujęte:

 

„Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie” (Dz 17,24,25).

„Tak mówi Pan: „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła i do Mnie należy to wszystko – wyrocznia Pana” (Iz 66,1,2).

 

A jeśli chodzi o założenie Kościoła przez Jezusa Chrystusa; po co miałby zakładać on Kościół, skoro przepowiadał rychły koniec tego świata i nadejście królestwa Bożego na ziemi? Miało ono nastąpić jeszcze za życia ówczesnego pokolenia ludzi, czyż nie tak? Ten Kościół, który uważacie za Jezusowy, w istocie jest Kościołem Pawłowym i ma naprawdę niewiele wspólnego z Jezusem przedstawionym w Ewangeliach. Każdy, kto zna jego historię może to potwierdzić bez wahania. Tak się sprawy mają gwoli ścisłości. Coś jeszcze?

 

K. (niewyraźne odgłosy naradzania się, a potem znajomy głos): Niestety, nie możemy skorzystać z pańskiej rady. Wydaje się nam ona jakaś dziwna, a nawet absurdalna. Myślałyśmy, że doradzi nam pan coś mądrzejszego, co pozwoli nam rozwiązać ten konflikt. Ale nie stać nas na zachowania urągające naszym najgłębszym uczuciom religijnym. Nie możemy odsunąć się od Kościoła, a tym samym od Boga. Jakby to o nas świadczyło?

 

D: Wpierw sprostuję: odsunięcie się od Kościoła nie jest tożsame z odsunięciem się od Boga. A już w szczególnie w przypadku tego Kościoła! Ale to tak na marginesie. No, cóż,.. prawdę mówiąc nie zaskoczyła mnie pani waszą decyzją. Jest tak, jak przypuszczałem: tacy ludzie jak wy, tylko pozornie mogą się wydawać przeciwnikami Kościoła. Ale tak naprawdę swymi zdeterminowanymi zachowaniami tylko podkreślacie swoje uzależnienie od tej instytucji.

 

Bowiem wam nie chodzi o to, aby zniszczyć czy chociażby nadwątlić światopoglądowe (mentalne) ogrodzenie, w którym zamknięte są wasze umysły, a jedynie potrzebny wam dobry pasterz, który będzie je nadal utrzymywał w błogim uśpieniu.Życzę wam zatem aby wasz biskup dał wam najlepszego duszpasterza, jakiego będzie miał pod ręką, gdyż zasłużyliście sobie na takowego. Żegnam panią, jak i całą resztę parafian.

 

Ach ci bogobojni parafianie! Nawet nie są świadomi faktu, kto tutaj komu robi większą łaskę  (przysługę): Kościół, religia i księża im – utrzymując ich w złudnym przeświadczeniu życia wiecznego po ich biologicznej śmierci? Czy oni – olbrzymia rzesza wiernych – którzy przez całe swoje życie utrzymują swoich duszpasterzy i to nierzadko w zbytku i luksusie. No, ale cóż począć: „świat chce być oszukiwany, więc niech go oszukują”, czyż nie tak? Jak to ujął Kazimierz Łyszczyński?: „Prosty lud oszukiwany jest przez mądrzejszych, wymysłem wiary w Boga na swoje uciemiężenie; tego samego uciemiężenia broni jednak lud w taki sposób, że gdyby mędrcy chcieli prawdą wyzwolić lud od tego uciemiężenia, zostaliby zdławieni przez sam lud” (Traktat o nieistnieniu Boga). Dzwoni następny zainteresowany.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Młodzieniec: Witam! Proszę sobie wyobrazić, że niedawno w  „Wiadomościach” pojawiły się dwie różne informacje: o młodzieńcu, który zniszczył bożonarodzeniową szopkę i ukradł z niej figurkę Matki Boskiej, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia. I druga o mężczyźnie, który porwał dziecko jego matce i podrzucił je w „oknie życia” w innej miejscowości, za co grozi mu kara do 3 lat więzienia. Pytam się w jakim kraju my żyjemy?

D: Jak to w jakim? W państwie prawa, oczywiście! Jakiej oczekuje pan ode mnie odpowiedzi na to pytanie? Przecież ona sama się narzuca, prawda?

M: Wiem! Tak tylko zadzwoniłem, bo zbulwersowała mnie ta wiadomość!

D: Rozumiem i dziękuję za interesujący telefon.

 

Pamiętam dobrze wypowiedź pewnego konstytucjonalisty, który na częste apele prawicowych polityków aby Polska była w końcu państwem prawa, powiedział, że „państwo prawa” jeszcze niczego nie załatwia. Ważne jest bowiem jakie jest to prawo! A na tym przykładzie (jak i przykładzie „obrazy uczuć religijnych”), dobrze widać jakie ono jest i co gorsze, że chyba nie zanosi się na zmianę w tym jego aspekcie. Następny telefon. 

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Mężczyzna: Jest taki problem: mam przyjaciela, który uważa się za wierzącego religijnie osobnika i co jakiś czas próbuje on „zagiąć” mnie jakimś „niepodważalnym dowodem” na istnienie Boga lub czymś w tym rodzaju. Otóż wczoraj zacytował mi pewną wypowiedź, która miała być według niego „dowodem nie do odparcia na potrzebę wiary w Boga”. Pozwoli pan, że zacytuję ją z kartki, bo z pewnością nie zapamiętałbym całej:

 

„Powody, dla których wierzę w Boga są nie do odparcia. Moi rodzice to głęboko wierzący chrześcijanie i byliby załamani, gdybym odrzucił swoją wiarę. Moja żona i dzieci wierzą w Boga /../ Porzucając wiarę w Boga, dokonałbym takiej destrukcji, że moje życie ległoby w gruzach”. Carl Giberson, autor książki Ocalić Darwina: Jak być chrześcijaninem i wierzyć w ewolucję.

 

I co pan na to powie? Naprawdę nie sposób odrzucić tego rozumowania, prawda?

D: Rzeczywiście, ma ów człowiek bardzo poważny powód do wiary w Boga. Chyba mało kto na jego miejscu odważyłby się zakwestionować jego wagę.

M: O cholera! A więc jednak?! Od dawna mi przyjaciel mówił, że kiedyś przedstawi mi taki mocny dowód na istnienie Boga, iż w żaden sposób nie potrafię go podważyć. No i stało się!

 

D: Zaraz, zaraz! Widzę, że myli pan dwa różne problemy: mocny powód do wiary w Boga z dowodem na istnienie Boga. Chociaż te wyrazy brzmią podobnie, to zaręczam panu, iż są to całkiem różne zagadnienia. Z faktu, że autor tego cytatu ma bardzo poważny powód do wiary w Boga, nie wynika w najmniejszym nawet stopniu, że ów Bóg istnieje. Takich i podobnych mu „powodów do wiary w Boga” można by bez trudu zebrać miliony, albo i miliardy. I o czym świadczyłoby to? Tylko tyle, że wiara w jakieś bóstwo jest ludziom potrzebna z różnych, często osobistych powodów. I nic poza tym.

 

M: Jest pan tego pewien?  Czy to nie oznaczałoby, że racjonalne uzasadnienie potrzeby wiary w Boga, nie jest automatycznie racjonalnym dowodem na istnienie tegoż Boga?

D: Dokładnie tak! Kiedyś sam wymyśliłem „racjonalną obronę religii”, którą każdy ateista jak i racjonalista powinien zaakceptować, a być może też niejeden wierzący. Wygląda ona tak:

 

„Wiemy, iż religie są odpowiedzią człowieka na okrutną prawdę natury, mówiącą, iż nic nie trwa wiecznie a każde życie kończy się śmiercią. Nie jesteśmy na tyle naiwni, by nie zdawać sobie sprawy z faktu, iż religie nas okłamują w słusznej ich zdaniem sprawie. Stwarzając nam iluzję przezwyciężenia śmierci wmawiają nam, iż nasze życie może trwać wiecznie po naszej biologicznej śmierci. Lecz dzięki tej irracjonalnej wierze łatwiej nam żyć i pokonywać trudy egzystencji. Tak, my wiemy (a przynajmniej domyślamy się), iż jesteśmy okłamywani przez religie lecz świadomość tej prawdy jest o niebo lepsza, niż świadomość tamtej prawdy. Dlatego godzimy się na wszelkie zło, które niejako przy okazji religie czynią ludziom, gdyż bardziej liczy się dla nas spokój sumienia w tej ważnej kwestii, niż dobro i sprawiedliwość w świecie rzeczywistym. I nie pozwolimy sobie tego odebrać za żadną cenę”.

 

Czy można odmówić racjonalnej zasadności tego usprawiedliwienia? W żaden sposób! W przeciwieństwie do tego „racjonalnego” uzasadnienia istnienia Boga, które kiedyś ukazało się jako komentarz do jednego z moich tekstów, opublikowanego w „Racjonaliście”:

 

„Może powiedzmy, że jednak Bóg istnieje, bo powszechnie się tak uważa, a mówienie, że nie istnieje, to taka racjonalna pomyłka, która jest racjonalna jeśli się mówi o niej w Internecie na tego typu stronach. Normalnie jednak nie jest ona racjonalna, skoro powszechnie uważa się inaczej”.

  

No, cóż,.. można i w ten sposób „racjonalnie” myśleć i argumentować, czemu nie? Mam nadzieję, że zrozumiał pan na czym polegało pańskie błędne przekonanie, prawda? Skoro wyczerpaliśmy ten problem, żegnam pana i polecam się na przyszłość.   

 

I w taki oto sposób dobiegł końca kolejny mój dyżur w roli doradcy religijnego, a przy okazji i religioznawczego. Nie wiem czy „dzwoniący do mnie” są zadowoleni z moich amatorskich  „porad”, tym nie mniej faktem jest, iż zajęcie to sprawia mi jak dotąd autentyczną i bezinteresowną przyjemność. A to już chyba ma znaczenie, nieprawdaż?

 

Luty 2015 r.                                      

 

Lucjan Ferus

 

Wieloletni publicysta portalu „Racjonalista”, pasjonat religioznawstwa, artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj












Trawa
Hili: Trawa po deszczu szybko rośnie. 
Ja: Ja jej się nie dziwię.

Więcej

Tętent galopujących
wiadomości
Andrzej Koraszewski


Amerykański prezydent dał się przekupić. Przyjął prezent za drobne czterysta milionów dolarów. Prezydent będzie teraz latał samolotem dostarczonym przez Katar, czyli przez śmiertelnego wroga Ameryki, który wcześniej kupował amerykańską oświatę, amerykańskie media, amerykańskie firmy. Trump chciał uczynić Amerykę ponownie wielką, ale z powodu braku odporności na pochlebstwa i chciwość, czyni ją teraz słabszą niż kiedykolwiek.
Chce zakończyć wszystkie wojny, ale będzie miał i wojny, i hańbę.

Więcej

Co znaczy słoiwo
"antysemityzm"?
Richard (Ryszard) Kerner

„Syjonizm jest bronią imperializmu!” Parada pierwszomajowa, Moskwa, ZSRR, 1972 (Ze zbiorów Vladimira Sichova)

Zacznę od uściślenia znaczenia samego tytułu niniejszego eseju. Gdy słowa są nazwami przedmiotów codziennego użytku, lub rzeczy spotykanych na każdym kroku w życiu codziennym, interpretacja nie sprawia zazwyczaj wielkiego trudu. Wystarczy krótka notka w słowniku, lub ilustracja z podpisem w leksykonie. W wieku przedszkolnym uczymy się korzystając z obrazków, jeszcze bez podpisów, a w pierwszych klasach szkoły już z prostymi objaśnieniami, ucząc się słów oznaczających coraz bardziej abstrakcyjne pojęcia – od prostych zjawisk takich jak deszcz, wiatr, dobra i zła pogoda, aż do stosunków rodzinnych i społecznych.

Więcej
Blue line

Czym naprawdę
zainteresowani są Palestyńczycy?
Bassam Tawil

<span>Gdy pod koniec kwietnia w centralnym Izraelu szalały pożary, wielu Palestyńczyków świętowało, bezczelnie domagało się kolejnych pożarów i wzywało do „spalenia na popiół” izraelskich domów. Palestyńczycy są o wiele bardziej zainteresowani mordowaniem Żydów i podpalaniem Izraela niż „współistnieniem”. Na zdjęciu: pożar lasu w pobliżu Jerozolimy w Izraelu w kwietniu 2025 r. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo.)</span>

Gdy pod koniec kwietnia w centralnym Izraelu szalały pożary, wielu Palestyńczyków świętowało, bezczelnie domagając się większej liczby pożarów i wzywając do obrócenia izraelskich domów w „popioły”.

Wszystko to wydarzyło się w dniu, w którym Izraelczycy czcili pamięć poległych żołnierzy i ofiar terroryzmu oraz przygotowywali się do obchodów Dnia Niepodległości.

Więcej

Benjamin Netanjahu
kontra Edward Said
Gadi Taub

Queer Bloc na antyizraelskim proteście w Londynie, 25 listopada 2023. Zrzut ekranu.

Izrael musi teraz udowodnić, że Zachód można odwieść od drogi prowadzącej do kulturowego samobójstwa.

Wojna w Gazie ma znaczenie wykraczające daleko poza jej regionalne aspekty militarne. Odgrywa ona ważną rolę w globalnej wojnie idei, kluczowym froncie w światowej walce z ideologią przebudzenia.

Więcej
Blue line

Rodziny, Trump, Izrael:
co tu się dzieje?
Sheri Oz

Babka Idana posłała na lotnisko ciastka z dynią, które Idan uwielbia, chciała, żeby poczuł smak domu, żeby czuł, że jest w bezpiecznym miejscu.

Podczas gdy Forum Rodzin Zakładników głośno protestuje przeciwko rządowi Izraela, a „inne” rodziny zakładników apelują o inne podejście, Trump postępuje jak Trump.
Wiruje mi w głowie. Może niektórzy z was mogą pomóc zrozumieć, co się teraz dzieje. I nie mam na myśli tych, którzy nazywają Izraelczyków nazistami, (ich komentarzy nie potrzebuję).
W ostatnich dniach narastały obawy, że premier po raz kolejny ucieka się do częściowego porozumienia. Niestety, rząd Izraela wielokrotnie ulegał manewrom Hamasu, preferując krótkoterminowe rozwiązania i porzucając zakładników, by cierpieli w tunelach terrorystycznych.

Więcej

Zgnilizna palestyńskiego
przywództwa
Paul Finlayson


„Wolna Palestyna”? Nad gnijącymi trupami Hamasu i Autonomii Palestyńskiej, to ostatnia rzecz, na którą by pozwolili. Palestyńska saga — nędza Gazy, chaos Zachodniego Brzegu [Judei i Samarii], cała ta przesiąknięta krwią farsa — nie jest wyciskaczem łez, jaki propagują kampusowe sentymentalne panienki lub pożyteczni idioci w kefijach, jęczący o „sprawiedliwość”. To tragedia, owszem, ale nie taka, na jaką daliście się nabrać.

Więcej

Szanowna Policjo
Metropolitalna
David Collier

Dabvid Collier

Mam szczere pytanie do Policji Metropolitalnej: wśród wszystkich tych “wolności”, gdzie jest moja?

Kilka tygodni temu padłem ofiarą ataku na tle rasowym. To nie był pierwszy atak na mnie lub moją własność (w tym ostatnim przypadku na mój samochód), a wraz z przerażającymi groźbami śmierci, które otrzymuję niemal codziennie, jasne jest, że może nie być ostatni.

Więcej

Nielegalne przejmowanie
ziemi przez Europę
Karys Rhea

<br />[Wielu w Izraelu] domaga się polityki zerowej tolerancji wobec nielegalnej budowy, niezależnie od funduszy UE i pozwów sądowych, i wezwali rząd Izraela do podjęcia długo oczekiwanych działań dyplomatycznych, które jasno pokażą UE, że ustanowiono czerwone linie, które będą egzekwowane. Na zdjęciu: izraelscy żołnierze stoją obok nielegalnie zbudowanej konstrukcji w Strefie C, grudzień 2021 (Zdjęcie: Wisam Hashlamoun/Flash90.)

Izrael stoczył monumentalną sześciodniową wojnę w 1967 roku z sąsiadującymi Egiptem, Syrią i Jordanią, które zaatakowały ten mały kraj z deklarowanym celem wymazania państwa żydowskiego z mapy. Ku zdumieniu społeczności międzynarodowej Izrael niespodziewanie wyszedł zwycięsko, zyskując kontrolę nad wieloma terytoriami, w tym Zachodnim Brzegiem. Zachodni Brzeg czyli Judea i Samaria, gdzie przed 1948 rokiem żyła kwitnąca populacja żydowska, był od 1948 do 1967 roku nielegalnie okupowany przez Haszymidzkie Królestwo Jordanii bez międzynarodowego uznania. 

Więcej

Kanada cuchnąca
miłością
Andrzej Koraszewski 

Kanadyjskie pro-hamasowskie demonstracje (Zrzut z ekranu)

Gdzie jesteśmy? Dokąd idziemy? Instytut MEMRI zajmuje się śledzeniem mediów głównie w muzułmańskich krajach. Niedawno sporządził raport na temat reakcji arabskich publicystów na wprowadzony w Jordanii zakaz działalności Bractwa Muzułmańskiego. Wyłącznie głosy dysydentów gorąco popierających ten krok. Trudno powiedzieć, czy słowo „dysydenci” jest w tym przypadku właściwe. Naczelnego dyrektora saudyjskich kanałów telewizyjnych Al-Arabiya i Al-Hadath trudno nazwać dysydentem, chociaż większość arabskich mediów zdecydowanie nie podziela jego opinii. 

Więcej

Z tym ruchem należy
walczyć jak z nazizmem
A materiałów MEMRI

Logo MB

Pojawiło się w prasie arabskiej wiele reakcji na decyzję Jordanii o delegalizacji Bractwa Muzułmańskiego (MB) w królestwie po ujawnieniu powiązanej z MB komórki, która działała tam we współpracy z Hamasem, Hezbollahem i Iranem. Arabscy dziennikarze, głównie w Arabii Saudyjskiej, Emiratach i Egipcie, opublikowali artykuły pochwalające to posunięcie, stwierdzając, że MB dąży do destabilizacji krajów arabskich w służbie planów innych państw. Ten ruch, jak powiedzieli, który zdołał zakorzenić się w wielu krajach arabskich za zgodą ich władz, od dziesięcioleci szerzy ekstremistyczną ideologię a ich ostatecznym celem jest obalenia istniejącej władzy. Jeden z autorów porównał MB do faszyzmu i nazizmu i argumentował, że walka z nim musi skupić się na pokonaniu jego ideologii. Inny ostrzegł, że MB stało się jednym z największych zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa, które należy zlikwidować bezzwłocznie, a jeszcze inny porównał MB do guza nowotworowego, który należy usunąć. W artykułach twierdzono ponadto, że nie ma miejsca na Bractwo Muzułmańskie w umiarkowanych krajach arabskich, które wierzą w rozwój i pokój, a wszelkie próby zintegrowania tej organizacji ze sceną polityczną są bezcelowe, ponieważ nie wierzy ona w partnerstwo, a każda platforma, jaką otrzymuje, staje się wkrótce platformą do werbowania i podżegania przeciwko państwu.

Więcej
Blue line

Zamierzam mówić, póki
jest to jeszcze legalne
Paul Finlayson

Allāhu Akbar—Ale w jakim celu?

Religia ma swoją statystykę ofiar. Chrześcijaństwo, obecnie przystań miłosierdzia i przebaczenia, kiedyś było blokiem rzeźniczym — krucjaty, stosy czarownic i inkwizycje, które wyryły imię Torquemady krwią. Historyk Diarmaid MacCulloch pisze: „Wcześni fanatycy chrześcijaństwa byli tak dzicy jak każdy dżihadysta, a ich wiara była maczugą podboju” (Christianity: The First Three Thousand Years, 2010, s. 234). Jednak dzięki reformacjom, oświeceniom i świeckim zmaganiom zostało ono poskromione, a jego pazury przycięte ostrzem rozumu.

Więcej

Paul Adams informuje
o tym, co inni pomijają
Hadar Sela 



Rano 24 kwietnia strona internetowa BBC News opublikowała reportaż Paula Adamsa, którego pierwotny tytuł brzmiał Hamas’ iron grip on Gaza is slowly slipping as residents protest [Żelazny uścisk Hamasu w Strefie Gazy powoli słabnie, kiedy mieszkańcy protestują], a obecnie nosi tytuł Anti-Hamas protests on rise in Gaza as group’s iron grip slips [Wzrasta liczba protestów przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy, gdy żelazny uścisk tej grupy słabnie].


Artykuł Adamsa to była pierwsza wzmianka na stronie internetowej BBC News o porwaniu i ergzekucji protestującego w Strefie Gazy, do której doszło prawie miesiąc wcześniej.

Więcej
Blue line

Siedem największych kłamstw
o Izraelu
J. Spencer i A. Ostrovsky


Dezinformacja jest używana jako broń. Niewiele armii było bardziej oczernianych — lub bardziej niesłusznie oskarżanych — niż Siły Obronne Izraela (IDF). Aktywiści, media, a nawet niektóre instytucje międzynarodowe zniekształcają wojnę Izraela z Hamasem do tego stopnia, że nie sposób jej rozpoznać.

Czas zmierzyć się z prawdą twarzą w twarz. Oto siedem najbardziej rozpowszechnionych kłamstw — i rzeczywistość, którą próbują ukryć.

Więcej

Dlaczego Hamas chce
kontrolować pomoc
Khaled Abu Toameh

<span>Palestyńczycy twierdzą, że jeśli ktoś kradnie pomoc humanitarną i żywność w Strefie Gazy, to jest to Hamas. Ta przestępczość to właśnie powód, dla którego społeczność międzynarodowa musi poprzeć wysiłki Izraela powstrzymania Hamasu przed monopolizacją i zawłaszczeniem dostaw humanitarnych wysyłanych do Strefy Gazy. Na zdjęciu: afisz Hamasu informujący o rozmieszczeniu „Sił Wykonawczych” mających nadzorować dostarczanie pomocy.</span>

Wspierana przez Iran palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas odtworzyła swoje „Siły Wykonawcze” w celu kontrolowania pomocy humanitarnej i „zaprowadzenia prawa i porządku” w Strefie Gazy.

Więcej

Rodzinobójstwo, ludobójstwo
i media społecznościowe
Liat Collins

Jonatan Siman Tov, jego żona Tamar, Szahar i Arbel 5,5 letnie bliźniaczki i dwuletni Omer zamordowani w kibucu Nir Oz przez morderców z Gazy.

Masakra 7 października zakończyła się tak okrutnymi wydarzeniami, że stworzono nowe słowo, aby ją opisać: rodzinobójstwo [kinocide].

Zatrzymaj się. Cofnij się o krok. Spójrz na to, co napisałaś. Czy chcesz to powiedzieć i jeśli tak, co to o tobie mówi? Ta rada powinna dotyczyć każdego postu i komentarza w mediach społecznościowych – i oczywiście każdego pisemnego dyskursu, w tym także tego artykułu.

Więcej

Fałszywa narracja
Autonomii Palestyńskiej
Nan Jacques Zilberdik

https://www.youtube.com/watch?v=cOWVP_HPJq0

Przedstawianie Izraela przez Autonomię Palestyńską (AP) jako obcego, kolonialnego implantu na Bliskim Wschodzie stanowi jeden z podstawowych elementów ideologii tej instytucji, na której Autonomia Palestyńska zbudowała całą swoją tożsamość palestyńską.

Zaprzeczanie tysiącom lat historii Żydów w Ziemi Izraela przez AP obejmuje kłamstwa, że Żydzi tam nie mieszkali i nigdy nie pomyśleliby o osiedleniu się tam do czasu, kiedy zachodni kolonializm „umieścił” ich w „Palestynie”. Według fałszywej narracji AP, Zachód wymyślił syjonizm, żeby rozwiązać swój problem żydowski, pozbywając się niszczących społeczeństwo Żydów...

Więcej

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii
potwierdza, że kobiety istnieją
Daniel Greenfield 

Zrzut z ekranu

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii orzekł w roku 2025, że kobiety istnieją.
Szokujące orzeczenie dwóch dam sędzin (Damy Rose i Damy Simler) oraz jednego lorda (Lorda Hodge'a) potwierdziło istnienie kobiet i stwierdziło, że mężczyźni nie stają się kobietami, zakładając sukienki i uzyskując rządowy dokument potwierdzający, że są od teraz kobietami.
Dwie starsze żydowskie damy i szkocki lord, którzy prawdopodobnie są w pełni świadomi, że są damami i lordami, a nie odwrotnie, doszli do wniosku, że „płeć ma swoje biologiczne znaczenie”.

Więcej

Antysemityzm
jako sygnalizacja cnoty
Elder of Ziyon

Izraelczycy wygrali, Włosi zdobyli brąz, Szwajcarzy srebro, hymn żydowskiego państwa bardzo  oburzył szlachetnych Szwajcarów.

To już dzieje się codziennie. Czy to szwajcarska drużyna szermiercza odwracająca się od flagi Izraelapodczas ceremonii wręczania medali i odegrania Hatikvy, czy Kneecap broniąca przesłania „J..ać Izrael” na festiwalu Coachella, czy Islandia, która dołącza do Hiszpanii wzywającej do wykluczenia Izraela z Eurowizji, to wykracza poza „normalny” antysemityzm i zamienia antysemityzm w pretekst, by powiedzieć „spójrz, jak moralni jesteśmy, publicznie sprzeciwiając się Izraelowi”.

Więcej

Przez Kneecap wstydzę się,
że jestem Irlandczykiem
Brendan O’Neill


Jaka jest różnica między Kanyem Westem zachwycającym się Hitlerrem a zespołem Kneecap mówiącym „Górą Hamas”? To wszystko są raperzy chwalący morderców Żydów, prawda? Kanye woli oryginalnego gangstera morderczego faszyzmu, posuwając się nawet do zamieszczania zdjęcia Hitlera obok emoji GOAT – krótko mówiąc, Hitler był Największym Człowiekiem Wszech Czasów. Kneecap z kolei wydaje się mieć słabość do faszyzmu z islamistycznym zacięciem. „Górą Hamas!”, krzyczeli na koncercie w Londynie, zaledwie rok po tym, jak Hamas dokonał najgorszego aktu antysemickiej rzezi od czasów bohatera Kanye’a.

Więcej

Głos zdrowego rozsądku,
o radzeniu sobie z Iranem
Hugh Fitzgerald


John Fetterman, senator Partii Demokratycznej z Pensylwanii, zawsze opowiadał się za prawem Izraela do obrony przy użyciu wszelkich środków, jakie Siły Obronne Izraela uznają za konieczne. Ponadto otwarcie poparł zagrożone państwo żydowskie bardziej niż jakikolwiek inny senator z którejkolwiek partii. To dziwny facet, często widziany w szortach i bluzach, ponad 2 metrowa zjawa, która wielkimi krokami przemierza korytarze budynku Senatu. Na ścianach tuż przy swoim biurze umieścił zdjęcia zakładników porwanych z Izraela przez Hamas. Teraz wypowiedział się na temat widocznej gotowości administracji Trumpa do negocjacji z mistrzami oszustwa w Teheranie. 

Więcej
Blue line

Malowane papugi
na plafonie jak długi
Andrzej Koraszewski


Czerwiec 1956, jako szesnasoletni uczeń w Poznaniu stojąc w tłumie słuchałem premiera Cyrankiewiecza zapowiadającego obcinanie ręki każdemu, kto ją podniesie na socjalizm. W październiku, Gomułka mówił o polskiej drodze do socjalizmu. W tym samym czasie krwawa łaźnia na Węgrzech – więc już wiemy, jak wygląda własna droga do socjalizmu. Niebawem w szkole przekazywaliśmy sobie maszynopis tekstu Kołakowskiego.

Więcej

Ewidentna nienawiść
do Izraela 
Elder of Ziyon


Pod rządami Donalda Trumpa Narodowe Instytuty Zdrowia ogłosiły nową regułę, która pozwala  wstrzymać finansowanie każdego badacza medycznego, który angażuje się w polityczny protest przeciwko Izraelowi. Portal Gizmodo jest oburzony. Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH), poddane presji ze strony administracji Trumpa, zaktualizowały swoją politykę, aby umożliwić wstrzymanie finansowania badaczy, którzy dyskryminująco bojkotują Izrael. A według Gizmodo to skandal.

Więcej

Terroryzm islamski
to ludobójstwo
Daniel Greenfield

Terroryści ISIS w Afryce (Zrzut z ekranu wideo https://www.youtube.com/watch?v=4OKXk3Q3XW0 )

Kiedy muzułmańscy terroryści rozpoczęli ostatnią masakrę w Kaszmirze, najpierw sprawdzili dowody osobiste i kazali swoim ofiarom wyrecytować „Kalmas”, jedną z kilku modlitw islamskich odmawianych przez muzułmanów w Indiach, zaczynającą się od słów: „Nie ma boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego posłańcem”.


Ci, którzy nie potrafili recytować islamskiej modlitwy, byli zabijani.

Więcej

Kenia: Dżihadyści
atakują kraj
Uzay Bulut


W tym miesiącu mija dziesiąta rocznica szturmu islamskich terrorystów na Uniwersytet Garissa w Kenii. Zamordowano wówczas 148 chrześcijańskich studentów i zraniono co najmniej 79.

Drugiego kwietnia 2015 r. uzbrojeni mężczyźni wzięli na terenie kampusu uniwersyteckiego ponad 700 studentów jako zakładników. Według świadków terroryści pytali ofiary o ich religię i oddzielali muzułmanów od chrześcijan, zabijając tych, którzy identyfikowali się jako chrześcijanie.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Arabowie od 100 lat
prowadzą „intifadę podpaleń”
Elder of Ziyon

Ksiądz wybitny biblista,
czy tylko wściekły antysemita?
Jules Gomes 

Koszmarne dziedzictwo
kolonializmu
Andrzej Koraszewski

UNRWA może zostać
pozwana w USA
Hugh Fitzgerald

Dlaczego „Nigdy więcej –
6 milionów” jest okropne
Ephraim D. Tepler 

Dlaczego Nie wolno pozwolić
Hamasowi na zatrzymanie broni
Khaled Abuy Toameh

Tak, ale… Antysemityzm
a antysyjonizm
Patrycja Walter 

Krew w buszu,
milczenie na Zachodzie
Paul Finlayson

Duchowni w Pakistanie
wzywają do dżihadu
Z materiałów MEMRI

Antysemityzm jako wytwór
naszej wyobraźni 
Adam Levick

Zachód znów wpada
w pułapkę Iranu
Majid Rafizadeh

Jak ekstremizm maszeruje
bez przeszkód
Shoshana Bryen

Wojna Izraela
z Hamasem?
Andrzej Koraszewski

Między literą
a duchem prawa
Patrycja Walter

Pamięć o okrucieństwach
wymaga uzbrojenia się po zęby
Phyllis Chesler

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk