Prawda

Sobota, 20 kwietnia 2024 - 07:58

« Poprzedni Następny »


Doradztwo religijne i religioznawcze XI


Lucjan Ferus 2015-04-19


Mam nadzieję, że dzisiejszy dyżur nie będzie monotematyczny, a zgłaszający się interesanci będą dzwonić w różnych sprawach. Nie wiedzieć czemu, ale jakoś tak zatęskniłem za początkiem tej działalności, kiedy jeszcze sam nie wiedziałem w jakim kierunku ona pójdzie. No, dość tych wspomnień, bo dzwoni już pierwszy zainteresowany lub zainteresowana.

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Kobieta: Nie dalej jak wczoraj w aptece odmówiono mi sprzedaży pewnego leku, powołując się na „klauzulę sumienia”. Chciałabym wiedzieć coś więcej na ten temat. Czy to ma jakiś związek z „konfliktem sumienia”? Może mi pan coś podpowiedzieć w tej kwestii?

 

D: Owszem. Otóż polega to na tym, iż np. lekarz czy farmaceuta ma moralne prawo odmówić pacjentowi zabiegu czy też lekarstwa, którego wykonanie lub przypisanie może spowodować u niego tzw. konflikt sumienia. Jednym słowem „klauzula sumienia” ma rozwiązywać problem „konfliktu sumienia”; ma nie dopuszczać do jego zaistnienia, rozumie pani?

K: Tak, oczywiście! Nie rozumiem tylko jednego: dlaczego tacy ludzie podejmują się pracy, której rzetelne wykonywanie musi siłą rzeczy powodować u nich ów psychiczny konflikt? Czy nie byłoby prościej dla nich zrezygnować z zajęcia, które naraża ich na taki stres?

 

D: Zapewne byłoby to lepsze rozwiązanie, szczególnie dla tych pacjentów i klientów aptek, którzy odczuli na sobie władzę, jaką dzierży religia nad ludzkimi umysłami (sumieniami). Bo tak naprawdę, to o nią właśnie chodzi: panująca religia w ten sposób zaznacza swój teren wpływów. I nie ma to żadnego związku z dbałością o czystość sumienia jako takiego, lecz tylko tego, które jest ukształtowane przez ową religię. A jeśli tak się sprawy mają, to ten problem jest w takim samym stopniu zakłamany jak i inne „prawdy” religijne.

K: Co pan przez to rozumie? Jaki rodzaj zakłamania ma pan na myśli?

 

D: Już tłumaczę. Otóż sposób rozwiązanie tego problemu jaki pani zaproponowała – chociaż narzucający się każdemu logicznie myślącemu człowiekowi – nie byłby mile widziany przez naszych „duchowych” pasterzy. Przecież nie chodzi o to, by rozwiązać problem po myśli pacjenta czy też klienta apteki, ale o to, by pokazać kto ma władzę nad umysłami ludzi i jak duży ma ona zakres. Dlatego owo zakłamanie jest widoczne na pierwszy rzut oka; podobno zdarzają się lekarze, którym w państwowej placówce sumienie nie pozwala dokonać „grzesznej” aborcji, zaś w prywatnym gabinecie nie ma on już takich moralnych rozterek.

 

Dalej: jak pani myśli, po co są kapelani w wojsku? Od razu odpowiem: nie po to, aby nieustannie przypominać żołnierzom, iż obowiązuje ich przykazanie „Nie będziesz zabijał” jak i nauki Jezusa o miłowaniu swoich nieprzyjaciół, błogosławieniu ich i modleniu się za ich pomyślność – lecz po to, by w ten sposób ukształtować ich sumienia, aby mogli z łatwością zabijać wrogów bez zbędnych wyrzutów. I w tym przypadku – bardzo istotnym, gdyż chodzi o życie ludzkie – Kościół katolicki nie przewiduje żadnego odwoływania się do „klauzuli sumienia”. Czy to nie świadczy o niebotycznej obłudzie tego przedsięwzięcia?

 

Najlepiej to zresztą widać na poniższym przykładzie. Zachowała się bowiem wypowiedź papieża Piusa XII z 1943 r., w której udziela odpowiedzi berlińskiemu korespondentowi Eduardo Senatro’wi (prawdopodobnie na pytanie czy kapelani wojskowi uświadamiają żołnierzy, iż zabijanie jest sprzeczne z Dekalogiem). Papież ów tak odpowiedział: „Drogi przyjacielu niech pan nie zapomina, że w niemieckich armiach służą miliony katolików. Czy mamy ich wpędzić w konflikt sumienia? Oni złożyli przysięgę wojskową, oni muszą być posłuszni!”.

 

Dostrzega pani ten ogrom religijnego zakłamania?: wtedy Kościół katolicki dbał, aby niemieccy żołnierze mogli z czystym sumieniem zabijać wrogów (a więc między innymi i Polaków). Nie można więc było uświadamiać ich, że popełniają grzech śmiertelny w świetle swojej religii, by nie narażać ich na niepotrzebny konflikt sumienia. Dlaczego wtedy nie mogło być mowy o czymś takim jak „klauzula sumienia”? Odpowiedź jest prosta: ponieważ jest ona jednym z instrumentów władzy Kościoła nad swymi owieczkami: tam gdzie (i kiedy) można ją wykorzystać dla dobra Kościoła i religii, tam się ją stosuje. Natomiast tam, gdzie mogłaby zaszkodzić interesom Kościoła, czy też nie przynieść mu żadnego pożytku – tam nie ma mowy ani o sumieniu, ani tym bardziej o powoływaniu się na nie w postaci „klauzuli”.

 

Ile warta jest ta „klauzula sumienia”, najlepiej ocenił biskup Kazimierz Romaniuk:

„Usprawiedliwieniem różnicy zdań nie może być odwołanie się do obowiązku postępowania zgodnie z własnym sumieniem. Sumienie nie jest władzą umysłową o charakterze autonomicznym i nieomylnym, ale aktem osądu moralnego, który odnosi się do odpowiedniego wyboru”. Otóż to! Czyżby twórcy i zwolennicy owej „klauzuli sumienia” nie wiedzieli o tym fakcie? Aż nie chce się wierzyć! Jeśli nie ma pani więcej pytań, dziękuję i polecam się na przyszłość.   

 

Ciekawe tylko od kiedy to sumienie stało się takie ważne dla Kościoła katolickiego, bo o ile pamiętam, to jeszcze nie tak znów dawno papieże mieli o nim inne zdanie: „Z tego to najbrudniejszego źródła indyferentyzmu wypłynęło owo błędne mniemanie, albo raczej szalone głupstwo, jakoby każdemu należało zapewnić i zaręczyć wolność sumienia” (papież Grzegorz XVI). Albo: „Niedorzeczne i błędne nauki, lub inne brednie broniące wolności sumienia, są największym błędem, zarazą najbardziej dla państwa niebezpieczną” (papież Pius IX). Czyżby miał na myśli państwo Watykan? Dzwoni następny klient.

     

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Mężczyzna: Niedawno usłyszałem w radiu wiadomość, która mnie nieco zbulwersowała:

 

„Lawinowo rośnie liczba wniosków do kościelnych sądów o stwierdzenie nieważności małżeństwa. W 2013 r. w Polsce złożono prawie 15 tys. wniosków. /../ Stwierdzenie nieważności małżeństwa to procedura, podczas której wykazuje się, że „wystąpiły przeszkody uniemożliwiające ważne zawarcie związku”. Czyli  m.in. zawarcie go pod przymusem lub presją, nieświadomość sakramentalnej wagi i nierozerwalności małżeństwa, ukrycie przed współmałżonkiem ważnych faktów (np. poważnej choroby). Najczęściej jest to jednak „psychiczna niezdolność do podjęcia obowiązków małżeńskich”, niedojrzałość ludzi wchodzących w związek”.

 

Nie wydaje się to panu dziwne? To jak to w końcu jest z tym „świętym sakramentem małżeńskim”? Jest on nierozerwalny czy nie jest? Bo coś mi się tu wyraźnie nie zgadza.

 

D: Teoretycznie jak najbardziej jest on nierozerwalny, wszak w Piśmie św. wyraźnie jest napisane: „Co wiec Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,6). Ale też w tym samym Piśmie jest i taki zapis: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 18,18).

M: Czyli jak mam to rozumieć? Bo przyznam, iż nieco się pogubiłem.

 

D: Tak, jak to jest w rzeczywistości: kapłani na pewnym etapie historii swego Kościoła do „usług duchowych”, które dotąd „proponowali” swoim owieczkom, dołączyli również „święty sakrament małżeństwa” (w Polsce stosowany od XII w.). W istocie nigdy on nie był „nierozerwalny”, tyle, że kiedyś na takie odstępstwa od prawa kościelnego obowiązującego wszystkich wiernych, mogły pozwolić sobie głowy koronowane, książęta i bogaci magnaci, a unieważnienia udzielał sam papież. Z czasem „kościelny rozwód” stał się o wiele prostszy.

 

Bowiem religia wbrew pozorom dopasowuje się do potrzeb wiernych, inaczej długo nie przetrwałaby. Skoro jest zapotrzebowanie na tego rodzaju „usługę”, Kościół za odpowiednią opłatą będzie ją wykonywał, a „powody” zawsze można tak sformułować, aby dało się  „podciągnąć” pod nie każdy przypadek. W końcu ci, którzy obecnie interpretują zapisy Pisma św. w taki korzystny sposób dla wiernych, to „duchowi” spadkobiercy tych kapłanów, którzy kiedyś wymyślali te „boskie prawa” i włączali je do swoich „świętych ksiąg”, czyż nie?

 

A że ta metoda jest stosowana nagminnie i nie tylko w tym jednym aspekcie moralności, niech posłuży przykład takiej wypowiedzi jednego z członków Episkopatu Polski: „Jeśli osoby, które w jakikolwiek sposób uczestniczyły w „in vitro”, odczuwają niepokój sumienia i są gotowe spełnić warunki sakramentu pojednania, Kościół czeka z przebaczeniem”. Czy potrzebny jest do tego jakikolwiek komentarz? Jeśli nie ma pan więcej pytań, dziękuję za rozmowę i polecam się na przyszłość, pod tym samym numerem telefonu.

 

Jak to jest pięknie ujęte: „sakrament pojednania”, szkoda tylko, iż nie wyszczególniono od razu na czym dokładnie polega to „pojednanie” z Kościołem i jaka jest jego cena (oczywiście moralna, jakże by inaczej!). To już nawet nie przeszkadzają hierarchom „bruzdy dotykowe” u dzieci urodzonych w „grzeszny” sposób? Cóż za postęp w tolerancji! Następny telefon.  

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czy mogę pomóc?

Kobiety: Przy telefonie jesteśmy we trzy, ale reprezentujemy dużo liczniejszą grupę tutejszych parafian, którzy domagają się od biskupa odwołania dotychczasowego księdza proboszcza. W dużym skrócie powiem panu tylko tyle, iż okazał się on człowiekiem niegodnym piastowania takiego odpowiedzialnego stanowiska; liczyły się dla niego tylko pieniądze i nic więcej. W wiernych nie dostrzegał ludzi, tylko bezwolne istoty, przynoszące mu bez sprzeciwu tyle pieniędzy, ile sobie życzył, dosłownie za wszystko…

D: Przepraszam, że pani przerywam. Proszę powiedzieć konkretnie o co pani chodzi.

 

K: Chodzi właśnie o to, aby pan doradził nam, jak powinniśmy się zachować i jakiego użyć sposobu, by biskup spełnił nasze oczekiwania. Bo jak na razie, nie chce nas słuchać.

D: A dotąd co państwo zrobiliście, aby ów biskup ugiął się przed waszymi żądaniami?

K: No,.. nie wpuściliśmy do kościoła dotychczasowego księdza proboszcza, a sam budynek zamknęliśmy na kłódkę i w kilkadziesiąt osób bronimy do niego dostępu, gdyby ktoś chciał wedrzeć się siłą do środka. I czekamy na odpowiedź biskupa, więcej już nie możemy zrobić.

 

D: Naprawdę?! Możecie zrobić dużo więcej i co ważniejsze, iż sposób ten będzie o wiele skuteczniejszy od tego, co dotychczas zrobiliście. Tylko nie wiem czy jesteście na to gotowi?

K: Oj, jesteśmy, jesteśmy! Ten ksiądz tak nam dopiekł, że gotowi jesteśmy na wiele poświęceń, byle tylko biskup zabrał go od nas. Niech pan mówi! Czy wiąże się to z jakimiś kosztami? Możemy urządzić zbiórkę pieniędzy na ten cel, na pewno parafianie będą hojni.

D: Nie, nie! Nie potrzeba żadnych pieniędzy, chociaż nie będzie to całkiem za darmo.

K: Proszę mówić śmiało! Jesteśmy tak zdeterminowani, że stać nas naprawdę na wiele.

 

D: To nawet nie będzie konieczne, bowiem będziecie się musieli jedynie wyzbyć złudzeń. Tylko tyle i aż tyle! Moja propozycja jest następująca: otwórzcie tę kłódkę zamykającą dostęp do kościoła i rozejdźcie się do swoich domów. I od tego momentu omijajcie ową świątynię szerokim łukiem, w dni powszednie jak i w święta. Tyle, że musicie to zrobić wszyscy jak tam stoicie i wytrwać w tym postanowieniu tak długo jak tylko się da. Jestem pewien, że w  sytuacji takiej zbiorowej absencji wiernych, biskup zjawi się u was szybciej, niż sobie wyobrażacie i też nad wyraz chętnie zgodzi się na wszystkie wasze żądania. To tyle.       

 

K (wpierw dało się usłyszeć ciche głosy naradzania się, a potem głos tej samej osoby): Ale jak to tak można?! Omijać kościół szerokim łukiem i to jeszcze nie wiadomo jak długo?! Przecież to jest wbrew chrześcijańskiej tradycji! Jak tak można! Co my jesteśmy, jacyś poganie czy dzicy barbarzyńcy?!

D: Nie wiem jaką tradycję ma pani na myśli, ale na pewno nie tę wywodzącą się z nauk Jezusa Chrystusa. Oto jego słowa odnoszące się do tej kwestii:

 

„Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. /../ Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. /../ Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,5,6,8).

 

Czy nie wynika z tych wypowiedzi dostatecznie jasno, że każdy z wiernych tejże religii może modlić się w domu do swego Boga i mimo to mieć gwarancję potwierdzoną autorytetem Pisma św., że zostanie wysłuchany? Czego wam więcej potrzeba do podjęcia tej decyzji?

K: No, niby tak,.. ale nasza obecność w kościele i tak jest konieczna z innych powodów; przecież musimy się gdzieś spowiadać, przyjmować sakramenty, uczestniczyć w mszach itp. Chyba po to Pan Jezus założył swój Kościół, czyż nie? Jak więc możemy go omijać?!

 

D: Po kolei zatem: skoro Bóg jest wszechwiedzący i zna wasze modlitwy zanim go poprosicie o cokolwiek, to tak samo zna wszystkie wasze grzechy zanim je popełnicie. Po cóż mu zatem wasza spowiedź przed drugim równie grzesznym jak wy człowiekiem? Co do sakramentów nadających ponoć świętość Kościołowi, to w Piśmie św. tak jest to ujęte:

 

„Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie” (Dz 17,24,25).

„Tak mówi Pan: „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła i do Mnie należy to wszystko – wyrocznia Pana” (Iz 66,1,2).

 

A jeśli chodzi o założenie Kościoła przez Jezusa Chrystusa; po co miałby zakładać on Kościół, skoro przepowiadał rychły koniec tego świata i nadejście królestwa Bożego na ziemi? Miało ono nastąpić jeszcze za życia ówczesnego pokolenia ludzi, czyż nie tak? Ten Kościół, który uważacie za Jezusowy, w istocie jest Kościołem Pawłowym i ma naprawdę niewiele wspólnego z Jezusem przedstawionym w Ewangeliach. Każdy, kto zna jego historię może to potwierdzić bez wahania. Tak się sprawy mają gwoli ścisłości. Coś jeszcze?

 

K. (niewyraźne odgłosy naradzania się, a potem znajomy głos): Niestety, nie możemy skorzystać z pańskiej rady. Wydaje się nam ona jakaś dziwna, a nawet absurdalna. Myślałyśmy, że doradzi nam pan coś mądrzejszego, co pozwoli nam rozwiązać ten konflikt. Ale nie stać nas na zachowania urągające naszym najgłębszym uczuciom religijnym. Nie możemy odsunąć się od Kościoła, a tym samym od Boga. Jakby to o nas świadczyło?

 

D: Wpierw sprostuję: odsunięcie się od Kościoła nie jest tożsame z odsunięciem się od Boga. A już w szczególnie w przypadku tego Kościoła! Ale to tak na marginesie. No, cóż,.. prawdę mówiąc nie zaskoczyła mnie pani waszą decyzją. Jest tak, jak przypuszczałem: tacy ludzie jak wy, tylko pozornie mogą się wydawać przeciwnikami Kościoła. Ale tak naprawdę swymi zdeterminowanymi zachowaniami tylko podkreślacie swoje uzależnienie od tej instytucji.

 

Bowiem wam nie chodzi o to, aby zniszczyć czy chociażby nadwątlić światopoglądowe (mentalne) ogrodzenie, w którym zamknięte są wasze umysły, a jedynie potrzebny wam dobry pasterz, który będzie je nadal utrzymywał w błogim uśpieniu.Życzę wam zatem aby wasz biskup dał wam najlepszego duszpasterza, jakiego będzie miał pod ręką, gdyż zasłużyliście sobie na takowego. Żegnam panią, jak i całą resztę parafian.

 

Ach ci bogobojni parafianie! Nawet nie są świadomi faktu, kto tutaj komu robi większą łaskę  (przysługę): Kościół, religia i księża im – utrzymując ich w złudnym przeświadczeniu życia wiecznego po ich biologicznej śmierci? Czy oni – olbrzymia rzesza wiernych – którzy przez całe swoje życie utrzymują swoich duszpasterzy i to nierzadko w zbytku i luksusie. No, ale cóż począć: „świat chce być oszukiwany, więc niech go oszukują”, czyż nie tak? Jak to ujął Kazimierz Łyszczyński?: „Prosty lud oszukiwany jest przez mądrzejszych, wymysłem wiary w Boga na swoje uciemiężenie; tego samego uciemiężenia broni jednak lud w taki sposób, że gdyby mędrcy chcieli prawdą wyzwolić lud od tego uciemiężenia, zostaliby zdławieni przez sam lud” (Traktat o nieistnieniu Boga). Dzwoni następny zainteresowany.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Młodzieniec: Witam! Proszę sobie wyobrazić, że niedawno w  „Wiadomościach” pojawiły się dwie różne informacje: o młodzieńcu, który zniszczył bożonarodzeniową szopkę i ukradł z niej figurkę Matki Boskiej, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia. I druga o mężczyźnie, który porwał dziecko jego matce i podrzucił je w „oknie życia” w innej miejscowości, za co grozi mu kara do 3 lat więzienia. Pytam się w jakim kraju my żyjemy?

D: Jak to w jakim? W państwie prawa, oczywiście! Jakiej oczekuje pan ode mnie odpowiedzi na to pytanie? Przecież ona sama się narzuca, prawda?

M: Wiem! Tak tylko zadzwoniłem, bo zbulwersowała mnie ta wiadomość!

D: Rozumiem i dziękuję za interesujący telefon.

 

Pamiętam dobrze wypowiedź pewnego konstytucjonalisty, który na częste apele prawicowych polityków aby Polska była w końcu państwem prawa, powiedział, że „państwo prawa” jeszcze niczego nie załatwia. Ważne jest bowiem jakie jest to prawo! A na tym przykładzie (jak i przykładzie „obrazy uczuć religijnych”), dobrze widać jakie ono jest i co gorsze, że chyba nie zanosi się na zmianę w tym jego aspekcie. Następny telefon. 

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Mężczyzna: Jest taki problem: mam przyjaciela, który uważa się za wierzącego religijnie osobnika i co jakiś czas próbuje on „zagiąć” mnie jakimś „niepodważalnym dowodem” na istnienie Boga lub czymś w tym rodzaju. Otóż wczoraj zacytował mi pewną wypowiedź, która miała być według niego „dowodem nie do odparcia na potrzebę wiary w Boga”. Pozwoli pan, że zacytuję ją z kartki, bo z pewnością nie zapamiętałbym całej:

 

„Powody, dla których wierzę w Boga są nie do odparcia. Moi rodzice to głęboko wierzący chrześcijanie i byliby załamani, gdybym odrzucił swoją wiarę. Moja żona i dzieci wierzą w Boga /../ Porzucając wiarę w Boga, dokonałbym takiej destrukcji, że moje życie ległoby w gruzach”. Carl Giberson, autor książki Ocalić Darwina: Jak być chrześcijaninem i wierzyć w ewolucję.

 

I co pan na to powie? Naprawdę nie sposób odrzucić tego rozumowania, prawda?

D: Rzeczywiście, ma ów człowiek bardzo poważny powód do wiary w Boga. Chyba mało kto na jego miejscu odważyłby się zakwestionować jego wagę.

M: O cholera! A więc jednak?! Od dawna mi przyjaciel mówił, że kiedyś przedstawi mi taki mocny dowód na istnienie Boga, iż w żaden sposób nie potrafię go podważyć. No i stało się!

 

D: Zaraz, zaraz! Widzę, że myli pan dwa różne problemy: mocny powód do wiary w Boga z dowodem na istnienie Boga. Chociaż te wyrazy brzmią podobnie, to zaręczam panu, iż są to całkiem różne zagadnienia. Z faktu, że autor tego cytatu ma bardzo poważny powód do wiary w Boga, nie wynika w najmniejszym nawet stopniu, że ów Bóg istnieje. Takich i podobnych mu „powodów do wiary w Boga” można by bez trudu zebrać miliony, albo i miliardy. I o czym świadczyłoby to? Tylko tyle, że wiara w jakieś bóstwo jest ludziom potrzebna z różnych, często osobistych powodów. I nic poza tym.

 

M: Jest pan tego pewien?  Czy to nie oznaczałoby, że racjonalne uzasadnienie potrzeby wiary w Boga, nie jest automatycznie racjonalnym dowodem na istnienie tegoż Boga?

D: Dokładnie tak! Kiedyś sam wymyśliłem „racjonalną obronę religii”, którą każdy ateista jak i racjonalista powinien zaakceptować, a być może też niejeden wierzący. Wygląda ona tak:

 

„Wiemy, iż religie są odpowiedzią człowieka na okrutną prawdę natury, mówiącą, iż nic nie trwa wiecznie a każde życie kończy się śmiercią. Nie jesteśmy na tyle naiwni, by nie zdawać sobie sprawy z faktu, iż religie nas okłamują w słusznej ich zdaniem sprawie. Stwarzając nam iluzję przezwyciężenia śmierci wmawiają nam, iż nasze życie może trwać wiecznie po naszej biologicznej śmierci. Lecz dzięki tej irracjonalnej wierze łatwiej nam żyć i pokonywać trudy egzystencji. Tak, my wiemy (a przynajmniej domyślamy się), iż jesteśmy okłamywani przez religie lecz świadomość tej prawdy jest o niebo lepsza, niż świadomość tamtej prawdy. Dlatego godzimy się na wszelkie zło, które niejako przy okazji religie czynią ludziom, gdyż bardziej liczy się dla nas spokój sumienia w tej ważnej kwestii, niż dobro i sprawiedliwość w świecie rzeczywistym. I nie pozwolimy sobie tego odebrać za żadną cenę”.

 

Czy można odmówić racjonalnej zasadności tego usprawiedliwienia? W żaden sposób! W przeciwieństwie do tego „racjonalnego” uzasadnienia istnienia Boga, które kiedyś ukazało się jako komentarz do jednego z moich tekstów, opublikowanego w „Racjonaliście”:

 

„Może powiedzmy, że jednak Bóg istnieje, bo powszechnie się tak uważa, a mówienie, że nie istnieje, to taka racjonalna pomyłka, która jest racjonalna jeśli się mówi o niej w Internecie na tego typu stronach. Normalnie jednak nie jest ona racjonalna, skoro powszechnie uważa się inaczej”.

  

No, cóż,.. można i w ten sposób „racjonalnie” myśleć i argumentować, czemu nie? Mam nadzieję, że zrozumiał pan na czym polegało pańskie błędne przekonanie, prawda? Skoro wyczerpaliśmy ten problem, żegnam pana i polecam się na przyszłość.   

 

I w taki oto sposób dobiegł końca kolejny mój dyżur w roli doradcy religijnego, a przy okazji i religioznawczego. Nie wiem czy „dzwoniący do mnie” są zadowoleni z moich amatorskich  „porad”, tym nie mniej faktem jest, iż zajęcie to sprawia mi jak dotąd autentyczną i bezinteresowną przyjemność. A to już chyba ma znaczenie, nieprawdaż?

 

Luty 2015 r.                                      

 

Lucjan Ferus

 

Wieloletni publicysta portalu „Racjonalista”, pasjonat religioznawstwa, artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj










Okno
Szaron: Okno niby otwarte, a wyjść nie można.
Hili: Zawołaj służbę.

Więcej

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Kiedy skandujecie „Śmierć Ameryce” to nie jest tylko hasło, to nasza polityka – mówi Chamenei. (Żródło: zrzut z ekranu wideo)

Warszawa może nie wiedzieć, Warszawa nie wszystko wie i nie ze wszystkiego zdaje sobie sprawę. Nikt nie zdaje sobie sprawy ze wszystkiego, więc nie ma powodu, żeby robić z Warszawy idiotkę, chociaż sprawa jest intrygująca, bo w tym przypadku to z pewnością nie jest żaden antysemityzm. Tak się utarło i trudno się odzwyczaić. Niby wie Warszawa, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale jakby się z tym nie zgadzała, coś tej Warszawie przeszkadza. Pytałem nawet Warszawy, co właściwie jej przeszkadza w tym, że stolicą Izraela jest Jerozolima, ale nie bardzo umiała odpowiedzieć. Nie chciałem być złośliwy i nie pytałem już nawet, dlaczego nigdy nie ma pretensji do Włochów za to, że ukrzyżowali naszego Pana Jezusa Chrystusa. A przecież te dwie sprawy są mocno ze sobą związane.

Więcej

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

Ówczesny Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan z Przewodniczącym Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jasserem Arafatem na konferencji przeciw rasizmowi w Durbanie w 2001 roku. (Źródło zdjęcia: Biuro Prasowe ONZ via „Jerusalem Post”)

Kilka tygodni temu pielęgniarki ze Szpitala Dziecięcego Royal Manchester, noszące propalestyńskie naklejki, zostały oskarżone o wyproszenie z łóżka dziewięcioletniego żydowskiego chłopca, którego łatwo było rozpoznać po jego tradycyjnym stroju. Podobno przez czas transfuzji musiał siedzieć na podłodze sali szpitalnej.


Incydent ten, obecnie badany przez szpital, to tylko jeden przykład z wielu czynów dehumanizujących wymierzonych w Żydów od czasu ataków, które 7 października doprowadziły Izrael do wojny z Hamasem. 

Więcej
Blue line

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

(Żródło zdjęcia: Wikipedia)

Trwa walka pomiędzy prawdą (lub umiejętnościami) a sprawiedliwością społeczną, której przykładem jest słynny wykład Johna Haidta w Duke na temat dwóch typów podejść do edukacji. Tym razem jest to nowy artykuł w piśmie „Science”, w którym nalega się na rozszerzenie inicjatyw DEI [Diversity, Equity, Inclusion czyli Różnorodność, Równość, Włączenie. MK] w dziedzinach STEMM (nauka, technologia, inżynieria, matematyka i medycyna).

Więcej

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

<span> Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Najnowsze dane pokazują, że to nie Izrael powoduje głód w Gazie, ale Hamas: „Hamas, który gromadzi żywność i okrada Gazańczyków, jest główną przyczyną cierpień Gazańczyków”. Na zdjęciu: mieszkaniec Gazy sprzedający na rynku leki z pomocy humanitarnej. (Zdjęcie: Twit</span>ter https://twitter.com/imshin/)

Odejście administracji Bidena od pełnego wsparcia dla Izraela będzie kosztować więcej ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków i Izraelczyków. Zachęci Hamas do dalszej walki i ciągłego odrzucania propozycji powrotu zakładników w zamian za humanitarne zawieszenie broni. Przekona Hamas, że może wygrać wojnę, osłabić Izrael i stworzyć dystans między USA a Izraelem.

Gdyby administracja Bidena utrzymała silne poparcie dla zniszczenia Hamasu, jakie okazała bezpośrednio po 7 października, walki mogłyby już zakończyć się i wszyscy zakładnicy zostaliby zwróceni. Ale za każdym razem,  administracja Bidena osłabia swoje poparcie dla Izraela i wzmacnia to determinację Hamasu.

Więcej
Blue line

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

<span>Nie jest zaskoczeniem, że Hamas, wyraźnie podbudowany faktem, że Stany Zjednoczone są po jego stronie, zwiększył żądania. Teraz mówi, że chce jeszcze większych ustępstw ze strony Izraela. Gdzie jest jakakolwiek presja USA na Hamas, Iran czy Katar? Na zdjęciu: przywódca Hamasu w Gazie Jahja Sinwar (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Według doniesień wspierana przez Iran palestyńska grupa terrorystyczna Hamas przygotowuje się do zorganizowania wieców „zwycięstwa”, jeśli i kiedy tylko zakończy się wojna w Strefie Gazy. Jednak wielu Arabów wyśmiewa oczekiwane uroczystości Hamasu i oskarża tę grupę terrorystyczną i jej patronów w Teheranie o zniszczenie Strefy Gazy. „Przyjaciel z miasta Rafah powiedział mi, że widział duże znaki i banery drukowane/przygotowywane przez Hamas w celu zorganizowania „wieców zwycięstwa”. 

Więcej

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Przedstawiciel Hamasu, Osama Hamdan, konferencja prasowa w Bejrucie, 4 kwietnia 2024r. (Zrzut z ekranu wideo Al Dżaziry)


"Palestyńczycy są dorośli". Ze wszystkich pomysłów, które przez lata omawiałam, w książkach, esejach, rozmowach i na spotkaniach, odkryłam, że ta jedna idea reprezentuje mentalną barierę, którą niewielu jest w stanie przekroczyć. Lewicowi czy prawicowi, amerykańscy, europejscy, izraelscy rozmówcy myślą podobnie – w jakiś sposób idea, że Palestyńczycy są dorośli, że mogą mówić za siebie, że wiedzą, o co walczą, że mają jasno wyartykułowane cele, do których dążą z wytrwałością, wydaje się być o krok za daleko.

Więcej

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Wydawnictwo: Fundacja Lethe/Animi2, 2020r.

Rob Henderson jest doktorem psychologii. To, co go różni od innych psychologów, to życiorys. Syn koreańskiej prostytutki i narkomanki, pierwsze lata życia w przyczepie campingowej, potem domy rodzinne,  potem bezdomność, kradzieże, alkohol i narkotyki. Wreszcie wojsko i studia. Jego niedawno wydana autobiografia jest bestsellerem, ultrapostępowcy patrzą na niego podejrzliwie. Prawdę mówiąc, on na nich też. Henderson ukuł pojęcie luxury belief (luksusowy światopogląd lub luksusowe wierzenia). Żyjący w luksie chcą urządzać świat innym w oparciu o swoje wizje. Ten luksusowy światopogląd doprowadził już do  tego, że większość amerykańskich dzieci w rodzinach ubogich wychowuje się w rozbitych rodzinach bez ojca, że masowa oświata nie dostarcza wykształcenia, demokracja przestała być respektowana, powraca anarchia i przemoc. 

Więcej

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Al-Tajjeb wita Guterresa (Zdjęcie: Facebook.com/OfficialAzharEg, 24 marca 2024)

Podczas podróży po Bliskim Wschodzie z okazji Ramadanu Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, 24 marca 2024 r. spotkał się w Kairze z Szejkiem Al-Azhar, Ahmadem Al-Tajjebem, najwyższym autorytetem religijnym w świecie sunnickim. Po tym spotkaniu Guterres pochwalił Al-Tajjeba, mówiąc, że „jego nieustanne zaangażowanie na rzecz wspierania pokoju i solidarności musi być przykładem dla wszystkich”. Zrobił to mimo bezwarunkowego wsparcia wyrażonego przez Al-Tajjeba i kierowaną przez niego instytucję dla organizacji terrorystycznej Hamas.

W niniejszym raporcie dokonano przeglądu niedawnego spotkania Sekretarza Generalnego ONZ Guterresa z Szejkiem Al-Azhar  Al-Tajjebem oraz stanowisk wyrażonych przez tego ostatniego oraz przez instytucję, którą kieruje, na cześć Hamasu i przeciwko Izraelowi od 7 października.

Więcej

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Zdjęcia ofiar z miejsca festiwalu Nova w Re’im. (Źródło zdjęcia:: YONATAN SINDEL/FLASH90 via Jerusalem Post)

Lital Szemesz, prezenterka wiadomości telewizyjnych izraelskiego Channel 14, zna terror niemal z pierwszej ręki. W sierpniu ubiegłego roku jej życie nagle się zmieniło. „Byłam w domu, kiedy w grupach WhatsApp przedstawicieli mediów zaczęły krążyć wiadomości o dwóch ofiarach morderstwa” – wspomina Szemesz w swojej nowej książce (po hebrajsku). „Szokujące jest to, że sami Palestyńczycy na miejscu zrobili zdjęcia dowodów osobistych ofiar, a zdjęcia te również zostały szeroko rozpowszechnione. I tak oto na sofie w moim salonie nagle zobaczyłam ukochane twarze mojego wujka Silasa i jego syna Aviada. Do warsztatu, w którym naprawiali samochód, przybył terrorysta i zastrzelił ich z bliskiej odległości”. Następnego dnia – kontynuuje Szemesz – inny terrorysta zamordował jej nauczycielkę z przedszkola.

Więcej

Prawdziwy obraz wojny
na Bliskim Wschodzie
Matti Friedman

Irański „parlament” Majlis raduje się w niedzielę 14 kwietnia 2024r. z powodu ataku na Izrael. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo.)

JEROZOLIMA – Po nocy pełnej napięcia i huku nad głowami w Jerozolimie (w tym czasu spędzonego z rodziną w schronie, gdy syrena przeciwlotnicza wyła na ulicy, a Żelazna Kopuła pracowała nad głową) bezpośrednie konsekwencje bezprecedensowego irańskiego ataku na Izrael nie są jeszcze jasne. Ale jak błyskawica w ciemności, atak w końcu dał światu coś cennego: wgląd w prawdziwą wojnę na Bliskim Wschodzie.

Przez ostatnie sześć miesięcy, od czasu dokonanej przez Hamas masakry z 7 października, siły ideologiczne sprzymierzone przeciwko Izraelowi robiły wszystko, co w ich mocy, aby wyglądało to na wojnę, w której są dwie strony, a tymi stronami są izraelscy żołnierze i palestyńscy cywile. Ta kampania informacyjna jest tak samo ważna dla wrogów Izraela jak wojna fizyczna, ponieważ osłabia zachodnie poparcie, którego Izrael potrzebuje, aby wygrać i przetrwać.

Więcej
Blue line

Zniszczenie irańskiego konsulatu
było całkowicie uzasadnione
Con Coughlin

<span>Zamach bombowy na konsulat Iranu w Damaszku w Syrii nie był, jak twierdzą Irańczycy, zwykłym atakiem na niewinną misję dyplomatyczną. Był to starannie ukierunkowany atak na kwaterę główną ekspansywnej siatki terrorystycznej, którą Teheran utworzył na całym Bliskim Wschodzie. Na zdjęciu: teren ambasady Iranu w Damaszku, 1 kwietnia 2024 r. po nalocie, który zniszczył budynek konsulatu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)</span>

Zamach bombowy na konsulat Iranu w Damaszku w Syrii nie był, jak twierdzą Irańczycy, zwykłym atakiem na niewinną misję dyplomatyczną.

Był to starannie ukierunkowany atak na kwaterę główną ekspansywnej siatki terrorystycznej, którą Teheran utworzył na całym Bliskim Wschodzie.

Prawdziwy cel budynku konsulatu Iranu, przylegającego do ambasady Iranu w Damaszku, został ujawniony, gdy sami Irańczycy przyznali, że w nalocie zginęło dwóch wysokich dowódców elitarnej Siły Kuds irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), co powszechnie przypisuje się izraelskiemu lotnictwu.

Więcej

Co znaczy „żelazne”
wsparcie USA dla Izraela”
Elder of Ziyon


Prezydent Biden uwielbia używać słowa „żelazne poparcie”, mówiąc o wsparciu USA dla bezpieczeństwa Izraela.

 

Użył tego określenia podczas kampanii w 2019r., mówiąc, że jego administracja „[utrzyma] nasze żelazne zobowiązania na rzecz bezpieczeństwa Izraela, niezależnie od tego, jak bardzo nie zgadza się z jego obecnym przywódcą”.

 

Powtórzył to ponownie w latach 2021, 2022, 2023, w zeszłym tygodniu i wczoraj.

Więcej
Blue line

Irański atak
na Izrael
Andrzej Koraszewski

TEHRAN (Tasnim) – Dziesiątki rakiet balistycznych wystrzelonych przez Korpus Strażnikow Rewolucji Islamskiej uderzyło w cele na terenie okupowanej Palestyny – donosi Agencja Informacyjna Tasnim. W Izraelu nic o tym nie wiedzą. (Źródło zdjęcia: Tasnim News.)

Napięcie rosło od kilku dni. Zarówno izraelski, jak i amerykański wywiad wiedziały o przygotowaniach Iranu do ataku na Izrael. Wczoraj wieczorem z terenu Iranu wystrzelono serię dronów i rakiet, były pogłoski o wystrzeleniu rakiet supersonicznych, te jednak nie sprawdziły się. Dziś rano wiemy, że atak poszedł z Iranu, Iraku, Jemenu i Syrii. Niemal wszystkie drony i rakiety zostały zestrzelone przed dotarciem do izraelskiej przestrzeni powietrznej. W samym Izraelu w wyniku ataku poważnie ranna jest siedmioletnia beduińska dziewczynka.

Więcej

“GUARDIAN” podburza
antysemicką tłuszczę
Adam Levick

Kobieta przy trumnach Żydów zamordowanych w pogromie kieleckim w lipcu 1946 roku. Źródło zdjęcia: US Holocaust Memorial Museum.

Pierwsze znane oszczerstwo o rytuale krwi miało miejsce w 1144 r., kiedy w Norwich w Anglii znaleziono zamordowanego 12-letniego chłopca Williama. Chociaż nie było żadnych dowodów łączących Żydów z tym morderstwem, mnich Thomas z Monmouth odwiedził Norwich cztery lata później i oskarżył Żydów z miasta o torturowanie i zabicie chłopca. Wkrótce po całym kraju rozeszły się oskarżenia o mordy rytualne na dzieciach. Dodatkowe przypadki odnotowano w Anglii i całej Europie w XII i XIII wieku.

Więcej

Palestyński plan „dwóch państw”:
oszukiwanie Zachodu
Richard Landes

Bill Clinton, Yitzhak Rabin i Yasser_Arafat przed Białym Domem, 13 września 1993r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Jedną z wielkich nierozwiązanych zagadek XXI wieku jest to, dlaczego – skoro okazało się to tak wielką katastrofą – ktokolwiek, a tym bardziej cała falanga polityków, dyplomatów i „czyniących pokój”, wielokrotnie próbował wynegocjować porozumienie pokojowe między Izraelczykami a Palestyńczykami. Biorąc pod uwagę, że koncepcja opierała na wyrzeczeniu się przez Arafata i Palestyńczyków ich dążenia do zniszczenia Izraela, umożliwiając w ten sposób korzystne dla obu stron rozwiązanie problemu, oraz że Palestyńczycy wyraźnie nie wyrzekli się tego dążenia, ani formalnie, ani w praktyce.  

Więcej

Być może Izrael
jest bardziej etyczny?
Elder of Ziyon


Można zastanawiać się, czy krytyka Izraela ze strony Stanów Zjednoczonych i innych krajów zachodnich nie jest w znacznym stopniu funkcją ich własnych niedociągnięć w etyce wojennej w porównaniu z Izraelem. Przecież każda innowacja, jaką Izrael wymyśla, by zminimalizować liczbę ofiar śmiertelnych wśród cywilów – drony z głośnikami, „pukanie w dach”, obszerne mapy instruujące ludność cywilną, ostrzeganie nawet wtedy, gdy da to przewagę wrogowi, setki tysięcy telefonów wezwania i ulotki – muszą teraz być kopiowane przez wszystkie inne armie, ponieważ nie chcą wyglądać gorzej niż Izrael.

Więcej

Outsourcing: Zachód
nagradza zabijanie Żydów
Andrzej Koraszewski

Niewiele zdjęć pokazuje lepiej stosunek Zachodu do antyizraelskiego terroru jak to, na którym ewidentnie podpity wiceprezydent Biden, trzymając w objęciach roześmianego dyktatora Autonomii Palestyńskiej, rozmawia z zachwyconym prezydentem Barackiem Obamą. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Gdyby sześć miesięcy temu ktoś powiedział mi, że największa od zakończenia drugiej wojny światowej bestialska masakra Żydów spowoduje lawinowy wzrost antysemityzmu na świecie byłbym raczej sceptyczny. Ten fenomen jest zdumiewający. Czy wyjaśnia go skala izraelskiej reakcji na napaść na ich kraj przez ludobójczą armię? Czy umiemy zanalizować reakcje świata? Nasilanie się światowego antysemityzmu obserwujemy od początku tego stulecia. Czy to znaczy, że wcześniej był ten antysemityzm łagodny i nieszkodliwy?

Więcej

Przeciwni Hamasowi
Gazańczycy
Sheri Oz

<span>Zdjęcie zrobione przez IDF 5 listopada 2023r. (https://www.idf.il/146549)</span>

Czy Gazańczycy będą kiedykolwiek w stanie odwrócić katastrofę spowodowaną przez Hamas za dziesięć, sto lat lub kiedykolwiek i osiągnąć taki rodzaj ostatecznego zwycięstwa, jakim Niemcy i Japonia cieszyły się po przegranej II wojnie światowej?

„Potop Al-Aksa” – kryptonim, który Hamas nadał swojemu atakowi na Izrael z 7 października, stał się metaforą, po pierwsze, opisującą zalanie tuneli Hamasu w Gazie, które rzekomo rozważa Izrael. Po drugie, ze względu na zmieniające się przypływy i odpływy kontroli Hamasu nad ludnością Gazy.

Więcej

Dlaczego nauka powinna
być neutralna?
Jerry A. Coyne


Augustin Fuentes z pewnością stara się o tytuł Naukowca Roku ds. Sprawiedliwości Społecznej, co udokemtowałem  w wielu postach. Ilekroć pojawia się artykuł o fanatyzmie, rasizmie i seksizmie naukowców, w tym o Darwinie, lub gdy trzeba napisać artykuł wychwalający sprawiedliwość społeczną w nauce, ale który będzie miał niewielki lub żaden wpływ na społeczeństwo, prawdopodobnie znajdziesz tam nazwisko Fuentesa. (Jest profesorem antropologii w Princeton.)
W ramach swojej ostatniej próby wprowadzenia polityki do nauki napisał „e-list” do „Science”. Nie wiedziałem wcześniej o e-Listach, ale stanowią one „forum ciągłej oceny wzajemnej. 

Więcej

Dlaczego tak wielu
wierzy w kłamstwa Hamasu?
Brendan O'Neill

Zdjęcie z kamery przemysłowej na którym widać jak hamasowcy ciągną izraelskiego zakładnika na korytarzu szpitala. (Źródło: Wikipedia)

„Pozwólmy Hamasowi na wykorzystywanie szpitali do planowania swoich morderczych ataków na państwo żydowskie”. Niewiele osób spoza wewnętrznego kręgu Hamasu powiedziałoby coś takiego na głos. Niewielu ludzi wyraziłoby tak prowojenne, zbrodnicze stanowisko. Nikt, kto chce być uważany za osobę moralną, choć trochę przyzwoitą, nie zaangażowałby się w tak bezczelną apologetykę Hamasu. A jednak w istocie to właśnie mówi zachodnia klasa aktywistów, kiedy wścieka się na Izrael z powodu jego najazdów na szpital Al-Szifa. Mówią, że Izrael powinien się wycofać i pozwolić ludziom, którzy już są w szpitalu – czytaj Hamasowi – robić, co chcą. To postawa proterrorystyczna udająca aktywizm pokojowy.

Więcej
Blue line

„Rewitalizowana” Autonomia
Palestyńska 
Itamar Marcus

Muna Al-Chalili

Autonomia Palestyńska ogłosiła utworzenie nowego rządu w ramach spełnienia amerykańskiego żądania dotyczącego „rewitalizacji” Autonomii Palestyńskiej. Jednak dla AP „rewitalizacja” nie wyklucza religijnego podżegania do terroru i demonizowania Żydów jako „małp i świń”, wspierania terroru i terrorystów lub odrzucania uznania Izraela jako państwa.

Więcej

„Cywilizacja i islam
to dwie różne rzeczy”
Anjuli Pandavar

Fathi Muhammad z rzeźbą Abu al 'Alaa al Ma'arri, 1944

Słowa cytowane w tytule to słowa ajatollaha Alego Sistaniego, skierowane do kanadyjskiego naukowca, „umiarkowanego muzułmanina”, który był na tyle naiwny, że odbył specjalną podróż do Nadżaf, żeby prosić o dyspensę i móc mówić o islamie w swoich wykładach. Relacja Abdulaziza Sachediny z tej rozmowy ocieka patosem.

Więcej

Atak IDF na szpital
Al Szifa 
Seth Frantzman

Mapa kompleksu szpitala Al Szifa, tak opisana przez brytyjskich wikipedystów: „Mapa przekazana przez Izrael rzekomo militarnego wykorzystania kompleksu szpitala Al Szifa”. (Źródło: Wikipedia)

Operacja IDF na szpital Al Szifa, która rozpoczęła się 18 marca, doprowadziła do aresztowania setek terrorystów i zabicia około 200 osób w starciach i strzelaninach. W ciągu ostatnich kilku miesięcy terroryści powrócili do szpitala Al Szifa, prawdopodobnie zakładając, że teren szpitala będzie bezpieczny przed drugim izraelskim nalotem po zabezpieczeniu i oczyszczeniu terenu przez Izrael w listopadzie.

Więcej

Nagroda dla fotografa -
terrorysty
Jonathan S. Tobin

Shani Louk, obywatelka izraelsko-niemiecka zamordowana przez Hamas 7 października 2023 r. Źródło: za zgodą Nissima Louka.

Jaki jest obowiązek reportera lub fotografa wiadomości relacjonującego akt terroryzmu lub działań wojennych? Czy chodzi tylko o udokumentowanie tego, co się wydarzyło? A może istnieją jakieś ograniczenia dotyczące tego, co dziennikarz powinien zrobić, żeby zdobyć materiał lub obraz? Jak dziennikarz godzi prawo opinii publicznej do wiedzy i potrzebę dokumentowania momentów, które można uznać za część pierwszego szkicu historii, z innymi względami? Granica pomiędzy byciem  muchą na ścianie obserwującą wydarzenia, w których reporter/fotograf nie jest aktorem, w odróżnieniu od aktywnego uczestnictwa w nich, bywa czasem cienka jak włos. I jest mnóstwo sytuacji, kiedy niełatwo rozpoznać tę granicę.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Kogo i czego uczy
historia?
Andrzej Koraszewski

Wojna jakiej dotąd
nie było
Hillel Fuld

Geneza i paradoksy
teizmu (III)
Lucjan Ferus

Nowe prawo międzynarodowe
tylko dla Izraela
Elder of Ziyon

Czy Darwin znowu
się myli?
Jerry A.Coyne 

Jesteśmy ofiarami i wszystko
jest usprawiedliwione
Daniel Greenfield

Tygodnik "Economist:
„Samotny Izrael ”
Jeff Jacoby

Globalny antysemityzm
i izolacja Izraela 
Jonathan S. Tobin

Poniedziałkowa tragedia
i historia amerykańskich pomyłek
Elder of Ziyon

Wybiórcze współczucie
czyli tylko dla Palestyńczyków
Hugh Fitzgerald

Czasami gwoździe, koparki,
czasami lalki, wstążki,
Athayde Tonhasca Júnior

Głos Ojca żołnierza,
który zginął w Gazie
Hagai Lober

Palestyńczyk
jak go widzą
Andrzej Koraszewski

Lordowie Haw-Haw
z Hamasu 
Brendan O'Neill

Kiedy zbrodnia
spektakularnie się opłaca
Majid Rafizadeh

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk