Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 01:48

« Poprzedni Następny »


Depcząc zdrowy rozsądek


Noru Tsalic 2021-01-12

Ślepa sprawiedliwość
Ślepa sprawiedliwość

Szóstego stycznia były zamieszki na Kapitolu. Agresywna tłuszcza wdarła się do budynku, powodując, że ustawodawcy rozbiegli się, szukając schronienia w innych pomieszczeniach.


Było to haniebne, obrzydliwe wydarzenie. Oczywiście, ludzie mają prawo protestować i demonstrować, chociaż lepiej, jeśli takich środków używają ci, którzy nie są u władzy. Widok prezydenta USA, który wzywa do demonstracji, jest żałosny – by powiedzieć najłagodniej – i jest nieodpowiedzialne z jego strony używanie języka, który można interpretować jako szczucie.  


Istnieje podstawowa gwarancja naszego bezpieczeństwa i wolności: rządy prawa. A rządy prawa opierają się na kluczowej zasadzie: państwo ma absolutny monopol na użycie przymusu.


Mogę zaakceptować użycie przemocy (pewnych form przemocy, skierowanej na niektóre cele, w pewnych ograniczonych okolicznościach) przeciwko tyrańskim reżimom. Uznaję prawo użycia przemocy w uzasadnionych sytuacjach samoobrony, gdzie rządy prawa nie dostarczają skutecznej ochrony. Poza tymi wyjątkami jednak przemoc jest przestępstwem, a nie formą protestu. Przestępstwo jest przestępstwem, niezależnie od tego, kto je popełnia – czy są to zwolennicy Donalda Trumpa, czy też aktywiści Antify lub wojownicy „Extinction Rebellion”. „Protestowanie” oznacza plakaty, wymachiwanie flagami i wykrzykiwanie haseł – nie zaś wybijanie okien i rozbijanie mebli; i z całą pewnością nie grożenie ludziom i ranienie ich.


To, co zdarzyło się na Kapitolu w Waszyngtonie, było pełnymi przemocy rozruchami, nie zaś „protestem”. I ktokolwiek do tego podżegał – nie mówiąc już o uczestniczeniu – popełnił przestępstwo. Ci ludzie powinni zostać zatrzymani i, jeśli ustali się ich winę, ukarani zgodnie z prawem. A dotyczy to każdego – od prezydenta Stanów Zjednoczonych do najskromniejszego woźnego. Rządy prawa są rządami prawa tylko wtedy, kiedy stosują się równo do wszystkich.


Zachowajmy spokój i wiarę w demokrację


Przemoc jest odrażająca – tym bardziej, kiedy popełnia się ją w imię postrzeganej „sprawiedliwości”. Jest jeszcze bardziej oburzająca, kiedy dzieje się w najważniejszej instytucji demokratycznego państwa.


Jednak, popierając rządy prawa i potępiając ich pogwałcenie, musimy także – by użyć dość frywolnego amerykańskiego zwrotu powiedzieć – keep our pants on (nie podniecajmy się). Reagowanie histerią na przemoc nie jest mądre ani pomocne – a często nie jest także uczciwe. Powinniśmy zachować właściwą perspektywę. A jest to więcej niż media głównego nurtu zrobiły w tym wypadku.  


Na przykład, pisząc w “Guardianie”, publicystka, Rebecca Solnit, lamentowała:

“W środę prezydent Stanów Zjednoczonych przewodził próbie zamachu stanu”.

Podobnie histerycznym tonem przemawiali niektórzy politycy. Tutaj jest wypowiedź senatorki Elizabeth Warren:

“Przemoc na Kapitolu dzisiaj była  próbą zamachu stanu i aktem rebelii skorumpowanego Prezydenta, by obalić naszą demokrację.”

Powiedziałbym, że to „trochę” przesadne. Zamach stanu jest zorganizowaną, umyślną próbą przechwycenia władzy. Normalnie biorą w tym udział jednostki wojskowe lub inne siły bezpieczeństwa, które zamierzają przejąć panowanie nad ośrodkami władzy w państwie: nad rządem, legislaturą i środkami komunikacji. Rewolta jest masowym powstaniem. Żaden z tych rzeczowników nie opisuje ani poprawnie, ani uczciwie tego, co zdarzyło się na Kapitolu. Każdy, kto uważnie ogląda materiał filmowy, zobaczy, co to było: rozruchy, tłum kilkuset ludzi bez przywództwa ani jasnego zamiaru lub celu. Rozruchy, które – gdyby nie niedbała ochrona i nieprzygotowanie policji – zakończyłyby się po mniej więcej godzinie, co najwyżej z kilkoma drobnymi zranieniami.    


Porównajmy wydarzenia ze środy z rzeczywistą próbą zamachu stanu – nawet taką, która była marnie zorganizowana i marnie wykonana: w 1981 roku hiszpański generał (zwolennik byłego dyktatora, generała Franco) zbuntował się przeciwko raczkującej demokracji kraju. Rebelianci zaczęli od ogłoszenia stanu wyjątkowego w jednej z prowincji. Czołgi wyjechały na ulice; oddziały rebelianckiej armii zajęły stacje radiowe i telewizyjne; grupa 200 żołnierzy wdarła się do parlamentu, biorąc 350 posłów jako zakładników. Rebelianci w końcu poddali się, ale dopiero po tym, jak wystąpiły przeciwko nim lojalne wobec rządu jednostki wojskowe.


Zamach stanu w Hiszpanii w 1981 roku.
Zamach stanu w Hiszpanii w 1981 roku.

W środę w Waszyngtonie życie ludzi (może także życie członków Kongresu) było lekkomyślnie narażone na niebezpieczeństwo; ale, niezależnie od teatralnych wypowiedzi, demokracja nie była ani przez moment zagrożona. Pamiętajmy, że nie raz w historii tego kraju amerykańska demokracja bez trudu przetrwała nawet zamordowanie prezydenta.


W rzeczywistości, jeśli rozruchy (i ich fatalne skutki) dowiodły czegokolwiek – to pokazały siłę demokracji: kiedy przemoc stała się widoczna, niemal nikt, kto coś znaczy, nie wyraził  jej poparcia; republikańscy gubernatorzy, senatorzy i reprezentanci potępili ją; kilku członków gabinetu  złożyło w proteście rezygnację; w końcu sam Trump wezwał do “zachowania spokoju […] szacunku dla prawa i dla naszych wspaniałych mężczyzn i kobiet w niebieskich [mundurach]”.


Rozruchy zasługują na bezwarunkowe potępienie. Obawiam się jednak, że ci, którzy wznoszą oczy ku niebu i okrzykują to “bezpośrednim atakiem na demokrację”, robią to głównie z powodu nieuczciwych interesów politycznych, a nie autentycznej troski.


Podczas gdy media i dość fałszywie brzmiący chór zachodnich przywódców skupiali się na irytujących, ale w ostatecznym rachunku nieistotnych wydarzeniach w Waszyngtonie, rzeczywisty i znacznie istotniejszy atak na demokrację miał miejsce w tym samym czasie  bez przeszkód i właściwie bez potępienia: policja w Hong Kongu dokonała masowych aresztowań popierających demokrację ustawodawców i innych działaczy politycznych krytycznych wobec Republiki Ludowej i jej coraz bardziej represyjnych rządów w Hong Kongu. Tych ludzi oskarżono o “podważanie władzy państwa” i – zgodnie z najnowszym prawem o “bezpieczeństwie” – mogą oni zostać przekazani słynnej z miłości i opieki władzy w Pekinie.  


Powiedzmy to wyraźnie: USA pozostaną demokracją – obiecuję wam; a jeśli chodzi o Hong Kong…

 

Coś się psuje w państwie duńskim


Nie znaczy to, że w USA wszystko jest w porządku – wręcz przeciwnie. Widzimy spolaryzowane, podzielone społeczeństwo. I wbrew temu, w co mędrcy telewizyjni chcieliby, byśmy uwierzyli, nie wszystko to jest robotą Trumpa. W rzeczywistości, procesy, które stopniowo doprowadziły do tej sytuacji, działały przez dziesięciolecia. I – jak w większości rozbitych rodzin – obie strony ponoszą winę.


Jestem liberałem. Pragnę łagodniejszego, sprawiedliwszego społeczeństwa; takiego, które zachęca do konkurencji, ale nie pozwala silnym na poniewieranie słabymi, które jest miejscem dającym każdemu równe możliwości – choć niekoniecznie równe rezultaty.  


Pozwólcie jednak, że się do czegoś przyznam: jestem w 100% za ewolucją i nigdy za rewolucją. Jasne, potrzebujemy zmiany, ale nie każda zmiana jest na lepsze. Dlatego też “progresiści”, którzy nawołują do zmiany, nie są ani bardziej, ani mniej uprawnieni niż „konserwatyści”, którzy to kwestionują. Moim zdaniem dla czynienia realnego, autentycznego postępu, społeczeństwo musi równoważyć te dwa impulsy. Mechanizmy zachowania równowagi politycznej są zasadnicze nie tylko dla funkcjonowania demokracji, ale również dla jej możliwości ewoluowania.  


Większość ludzi jest politycznie umiarkowana. Coraz bardziej wydaje się jednak, że porządek dnia został przechwycony przez polityczne skrajności: z jednej strony suprematyści, którzy chcieliby wepchnąć nas ponownie w mroczne czasy, o których lepiej zapomnieć; z drugiej strony, przebudzeni, zdecydowani zaciągnąć nas, nolens volens, w jakąś dziwaczną i niechcianą przyszłość.


Te skrajności są – z definicji – wojownicze. My  jednak, ociężała, w większości milcząca i często apatyczna większość, nie wyświadczamy sobie żadnej przysługi, kiedy dajemy się złapać w ich pozbawioną umiaru polemikę.


Uważajmy na nasz język – to jest ważne. Obchodźmy się ostrożnie z naszą tkanką społeczną – bo możemy ją rozedrzeć. Język kampanii politycznych to jedna sprawa, ale my, którzy nie jesteśmy politykami, powinniśmy nie zgadzać się na delegitymizowanie innych.


Patrzyłem z niepokojem na rozruchy na Kapitolu. Czułem jednak prawdziwy ból, kiedy bezmyślne, podobne do stada owiec media nazwały uczestników tej burdy „Zwolennikami Trumpa”. Co za błąd! Poza nieuczciwym relacjonowaniem kampanii, wybory w USA były uczciwe i wolne. Ponad 74 miliony ludzi głosowało na Donalda Trumpa, ale ilu z nich wdarło się na Kapitol? Określanie kryminalnych przestępców jako “zwolenników Trumpa” jest delegitymizującym językiem; tworzy (lub raczej pogłębia i pogarsza) poczucie alienacji, poczucie, że jest się pogardzanym i odrzucanym. Nietolerancja rodzi nietolerancję; bigoteria tworzy więcej bigoterii.


Wbrew popularnemu banałowi, 74 miliony ludzi może mylić się (tak samo, jak może mylić się 81 milionów). Odrzucanie ich jednak en-masse jako neandertalczyków jest realnym zagrożeniem demokracji. Poza cienką warstewką ekstremistów ich niepokoje są uprawnione; ich intencje niesplamione. Nie, oni nie chcą klęczeć na niczyjej czarnej szyi; ani też nie chcą być nazywani burakami lub „białymi nacjonalistami”. Zabierzmy kolor skóry z politycznego leksykonu. Bądźmy daltonistami. 


Demokracja działa poprzez debatę i perswazję; dyktatury używają dyktatów i przymusu.


Oczywiście, nie zgadzajcie się z nimi, jeśli nie chcecie, ale słuchajcie z szacunkiem i empatią. Nie traktujcie ich z pogardą – zadufanie jest cechą głupich.


Oczywiście, perswadujcie im, jeśli potraficie, ale nie próbujcie ich zastraszać, by godzili się z waszymi poglądami; nie próbujcie narzucać im własnej poprawności politycznej – to pokazuje słabość, nie zaś siłę.


Gratulacje, Joe Biden: wygrał Pan wybory. 20 stycznia będzie Pan nowym (i jedynym) prezydentem Stanów Zjednoczonych. Będzie Pan miał także życzliwy, stosunkowo wspierający Kongres. Ale Pan i Pana administracja zrobicie dobrze, jeśli spróbujecie zrozumieć 74 miliony wyborców. 3 listopada 2020 roku byli oni nadal “zwolennikami Trumpa”; 20 stycznia 2021 roku będą oni wyłącznie rodakami – Amerykanami. Zaakceptujcie ich, a oni zaakceptują was.  


Trumping common sense

Politically-incorrect Politics, 10 stycznia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Noru Tsalic

Izraelski inżynier i bloger, obecnie pracuje w Wielkiej Brytanii.


Tipsa en vn Wydrukuj



Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Krew, ropa i golf: Zachodnia hipokryzja wobec COP-28   Fernandez   2023-07-01
Misterium historycznego zakrętu   Koraszewski   2023-06-28
Chiny, Pakistan i Turcja sięgają po Kaszmir   Bulut   2023-06-27
Kto chce apartheidu? Palestyńczycy!     2023-06-25
Jak USA starają się związać ręce Izraela przed ogłoszeniem nowej umowy z Iranem   Doran   2023-06-24
ONZ i WHO obwiniają Izrael bardziej niż kogokolwiek innego   Bryen   2023-06-22
Problem z definicją antysemityzmu IHRA polega na tym, że nie pozostawia miejsca dla  antysemitów     2023-06-21
Groźba decywilizacji   Lloyd   2023-06-21
„To nie dowcip”: zaskakujące milczenie administracji Bidena, ONZ i UE w sprawie łamania praw człowieka w Iranie   Rafizadeh   2023-06-20
UNRWA dostarcza darmowych świadczeń 775 tysiącom osób, które nie są uchodźcami nawet według jej własnej definicji     2023-06-19
Polityka w czasach romantycznej zarazy   Koraszewski   2023-06-17
Antyzachodni klub nuklearny: Korea Północna, Chiny, Rosja i Iran niebezpiecznie atakują Zachód   Rafizadeh   2023-06-08
Polemika z izraelskimi migawkami   Koraszewski   2023-06-08
Amerykanin w Moskwie   Bawer   2023-06-07
Saudyjczycy wyłaniają się jako nowe mocarstwo Bliskiego Wschodu     2023-06-06
Czy modne bzdury przestaną być modne?   Koraszewski   2023-06-05
Amerykańska Narodowa Strategia Przeciwdziałania Antysemityzmowi jest porażką, zanim rozpoczęła działalność     2023-06-03
Głupota i podłość w służbie walki o władzę   Koraszewski   2023-06-02
Nowe media i stare problemy z dialogiem   Koraszewski   2023-05-30
Turcja: Co powiedziałby ojciec?   Taheri   2023-05-30
Wybory w Turcji: nacjonalistyczna polityka tożsamości wygrywa mimo nędzy   Bekdil   2023-05-27
Ekstremiści już planują wykorzystanie AI   Stalinsky   2023-05-23
Wywiad rzeka o seksie   Koraszewski   2023-05-22
Iran: Zastąpienie Chomeiniego Clintonem   Taheri   2023-05-20
Krytyka nazbyt zatroskanego rozumu   Koraszewski   2023-05-19
Dwaj reformatorzy, dwa bardzo różne światy   Fernandez   2023-05-17
Napięcia rosną na Bliskim Wschodzie, gdy jedna strona chce zabijać Żydów, a druga strona to Żydzi, którzy nie chcą umierać i żadna ze stron nie godzi się  na kompromis     2023-05-15
Problem niedoborów wody na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej   Raphaeli   2023-05-15
Dziewczyna z Krochmalnej, która nie została Jentł   Walter   2023-05-10
Co dalej w sprawie uczciwości sztucznej inteligencji?   Koraszewski   2023-05-09
Wiek XXI – wojna przeciw kobietom i zanikanie rodzaju żeńskiego   Chesler   2023-05-08
Systematyczne zaciemnianie uprzedzeń rasowych   Rubinstein   2023-05-05
Absurd goni absurd   Koraszewski   2023-05-04
Świat w krzywych zwierciadłach   Koraszewski   2023-05-02
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Sprawy, które wzbudzają niepokój   Hirsi Ali   2023-04-28
Turcja: Porzuceni iraccy i syryjscy chrześcijanie   Bulut   2023-04-27
Urzędnik państwowy stanął w obronie praw związanych z płcią i drogo za to zapłacił   Kay   2023-04-20
Wycofanie się z Afganistanu było jednym chaosem. Dlaczego Biden udaje, że tak nie było?   Jacoby   2023-04-19
Islamskie dyktatury próbują kupić agencje ONZ   Meotti   2023-04-17
Czy moralność jest zapisana w genach?   Koraszewski   2023-04-13
Francja: “Krajobraz ruin”   Milliere   2023-04-11
„Biedni” Palestyńczycy nie są tacy biedni   Fitzgerald   2023-04-07
Hipokryzja brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka wobec Izraela i terroru   Flatow   2023-04-06
Serce i umysł: Ćwierć wieku MEMRI   i Alberto M. Fernandez   2023-04-04
Żart niech się żartem odciska, a przed fejkami uczmy bronić się za młodu   Koraszewski   2023-04-01
Obrona obiektywnego dziennikarstwa   Jacoby   2023-03-31
Co myślą Palestyńczycy?   Hirsch   2023-03-30
Słowa nie mają znaczenia. Mamy władzę nad słowami, a nie odwrotnie.   Krauss   2023-03-29
Dziennikarze czczą Rogeta i porzucają obiektywizm   Bard   2023-03-29
Progresiści zwrócili Demokratów przeciwko Izraelowi   Tobin   2023-03-28
Roger Waters twierdzi, że odmawia się mu „wolności słowa”, obiecuje pozwać niemieckie miasta   Fitzgerald   2023-03-26
Dylematy demokraty, chochoła i warchoła   Koraszewski   2023-03-25
Czy niemowlęta nadal wygrywają wojny?   Taheri   2023-03-24
France24 zawiesza dziennikarzy za antysemityzm   Wójcik   2023-03-22
Nie każda solidarność budzi podziw i uznanie   Koraszewski   2023-03-20
Protesty i Zasada Pani Frearson   Collins   2023-03-19
Amerykańscy profesorowie przemawiają na konferencji terrorystów   Flatow   2023-03-18
Pornografia protestu. Szukanie przyjemności w szlachetności buntu   Leibovitz   2023-03-18
Pożegnać świętości, wrócić do zasad   Koraszewski   2023-03-17
Mordercza obsesja UE na punkcie Izraela   Tawil   2023-03-17
Czy modlitwa w szkole jest zgodna z Konstytucją?   Dershowitz   2023-03-14
Dziecięca choroba lewicowości   Koraszewski   2023-03-10
Lista rzeczy, których NIE zobaczymy i NIE usłyszymy od rządu i mediów USA po zamordowaniu obywatela amerykańskiego w Judei     2023-03-07
Chiny przekraczają “czerwoną linię” pomagając Rosji w wysiłkach wojennych   Bergman   2023-03-03
Katastrofa demokracji, czy katastrofa w demokracji   Koraszewski   2023-03-02
Republika Strachu: 20 lat później   Teheri   2023-03-01
Empatia i wrażliwość sztucznej inteligencji   Krauss   2023-02-28
“Przebudzona” Ameryka — oglądana przez uciekinierkę z Korei Północnej   Bawer   2023-02-27
Rajd IDF na Nablus to kolejny gwóźdź do trumny Autonomii Palestyńskiej   Toameh   2023-02-24
Ukraina: niezamierzone konsekwencje   Taheri   2023-02-23
Gdzie, u licha, była „Palestyna”?   Collier   2023-02-23
Wojna zastępcza Europy przeciwko Izraelowi. Jak UE ignoruje zbrodnie Hamasu   Tawil   2023-02-22
UE walczy z dezinformacją. Ale nie antyizraelską dezinformacją     2023-02-20
Szczęśliwy święty Jerzy   Koraszewski   2023-02-19
Trzęsienia ziemi przynoszą śmierć. Ale także życie   Jacoby   2023-02-18
CIA Burnsa wznawia wojnę z Izraelem   Bard   2023-02-18
„Global Getaway”: nadmiar pustych obietnic ze strony UE?   Bergman   2023-02-17
UNRWA jest problemem a nie rozwiązaniem   Tawil   2023-02-16
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Dialog ze sztucznym inteligentem   Koraszewski   2023-02-15
Chiny i Rosja pogłębiają więzi   Bergman   2023-02-11
Iran: Wyprzedaż klejnotów rodzinnych, by kupić lojalność   Taheri   2023-02-09
Zagrożeni Asyryjczycy i język Jezusa potrzebują międzynarodowego wsparcia   Bulut   2023-02-08
Palestyńczycy naprawdę zasługują na współczucie   Koraszewski   2023-02-07
„Imam Pokoju” wzywa Arabów, muzułmanów do zaakceptowania Izraela     2023-02-07
Unia Europejska w sprawie praw człowieka w Iranie: najpierw biznes   Rafizadeh   2023-02-01
Państwa arabskie wysyłają miliardy na amerykańskie uniwersytety     2023-01-29
Naród ofiar jest skazany na porażkę   Greenfield   2023-01-28
Dlaczego należy zakazać flagi OWP i Konfederacji?   Flatow   2023-01-27
Komu na rękę z niewidzialną ręką?   Koraszewski   2023-01-27
UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk