Cyt. “... stosunek człowieka do własnej śmiertelności można by uznać za MIARĘ WARTOŚCI jego świadomego człowieczeństwa: można przez całe życie poniżać się, korzyć i zabiegać u naszych bogów o łaskawe wejrzenie w swój marny los, byleby tylko obiecali nam życie wieczne w niebie”
Ta “miara wartości” - wcześniej w tekście “stan umysłu”- ma bezpośredni wpływ na jakość naszego życia. Gdy wiesz, że szansa się nie powtórzy i jest określona w czasie, by zaistnieć w oczach przyszłych pokoleń, to zupełnie inaczej podejdziesz do tego, co określamy zwykle jako WAŻNE.
Miło mi czytać takie pochlebne opinie i cieszy mnie, iż Pan docenia moją twórczość. Jednakże obawiam się, iż jestem już za stary na takie projekty, a poza tym nie stać mnie na takie "fanaberie". Może moje wnuczki jak dorosną, zainteresują się (choć na razie nic na to nie wskazuje) twórczością swego dziadka i postanowią wydać go w książkowej formie. Mimo to bardzo dziękuję za zainteresowanie i również pozdrawiam.
Panie Lucjanie, powinien Pan napisać książkę. Nie żartuję. Czytam Pana od Racjonalisty i chwała rednaczowi, panu Andrzejowi, że wziął pana do drużyny LZNSu. Ma pan świetny dorobek i jak już mowa o przemijaniu to książka byłaby pięknym podsumowaniem pana wieloletnich poszukiwań prawdy. Chętnie widziałbym Pana książkę na mojej półce obok Kosidowskiego, Lewandowskiego czy Dawkinsa, których dzięki panu (poza Dawkinsem) odkryłem.