|
Trzy stulecia bałwochwalstwa
|
Z Lucjan Ferus
| 2017-09-03
|
14. Przepraszam, jeszcze moje 3 grosze.
| Z Lucjan Ferus |
2017-09-10 10:37 |
Komentarz nr 9 miał być ostatnim moim wpisem w tej dyskusji, ale w Pana komentarzach znajduje się tyle różnych sprzeczności, iż nie mogę tego pozostawić bez odpowiedzi. Odniosę się do niektórych z nich. Np. pisze Pan, że wartość Biblii jest uniwersalna i ponadczasowa, że bardzo dobrze reguluje relacje międzyludzkie i daje mnóstwo odpowiedzi na pytanie: Jak żyć? Czy poniższe normy także zaliczy Pan do „uniwersalnych i ponadczasowych”, „dobrze regulujących relacje międzyludzkie”? Parę przykładów: „Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią” (Kpł 20,9). „Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią” (Kpł 24,16). „Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna ubioru kobiety; gdyż każdy, kto tak postępuje, jest obrzydły dla Pana, Boga swego” (Pwt 22,5). „Jeśli się bić będą mężczyźni /../ i zbliży się żona jednego z nich – i chcąc wyrwać męża z rąk bijącego – wyciągnie rękę i chwyci go za części wstydliwe, odetniesz jej rękę, nie będzie twe oko miało litości” (Pwt 25,11). Itd., itp. Chciałby Pan żyć w świecie rządzonym takimi i podobnymi im prawami? Bo ja nie bardzo. Jeśli jednak nadal Pan uważa, iż Biblia jest PONADCZASOWĄ księgą, to proponuję przeprowadzić następujący test. Wpierw proszę zapoznać się z tym wersetem: „Jakub nazbierał sobie świeżych gałązek topoli, drzewa migdałowego i platanu, i pozdzierał z nich korę w taki sposób, że ukazały się na nich białe prążki. Tak ostrugane patyki umocował przy korytach z wodą, czyli przy poidłach, aby je widziały trzody, które przychodziły pić wodę. Gdy bowiem zwierzęta przychodziły pić wodę, parzyły się. I tak parzyły się zwierzęta z trzód przed tymi patykami i wskutek tego dawały przychówek o sierści prążkowej, pstrej i cętkowanej” (Rdz 30,37). Jeśli uda się Panu ta sztuczka, tak jak biblijnemu Jakubowi, proszę dać mi znać, to może zmienię zdanie w tej kwestii. Do tego czasu jednak, pozwolę sobie zostać przy dotychczasowych poglądach.
13. Do AL. Zlituj się
Przeczytaj AL. przynajmniej książkę: Humanizm ewolucyjny: dlaczego możliwe jest dobre życie w złym świecie
-Michael Schmidt-Salomon
12. Lucjan Ferus
Panie Lucjanie. Mimo Pana osobistego przekonania o tej Księdze, że to wytwór ludzki, Biblia daje mnóstwo odpowiedzi na podstawowe i nie tylko - pytania o to jak żyć. Kłopot w tym, że postrzega się ją jako jedną z wielu ksiąg religijnych i tylko w kategoriach religijnych. Niewątpliwie jest to księga przede wszystkim religijna, lecz jej wartość jest uniwersalna i ponadczasowa. Kiedy zajmowałem się trochę psychologią zauważyłem, ze wiele z tego co zawiera Biblia odzwierciedla naturę człowieka. Biblia też bardzo dobrze reguluje relacje międzyludzkie. Pozwala prowadzić zdrowe i owocne życie rodzinne. Wiele z osiągnięć współczesnej psychologii jeżeli nie wprost, to przez lata badań naukowych nawiązuje do zapisów biblijnych. Biblia jest o tyle cenną, że jest napisana prostym językiem trafiającym do ludzi wszystkich ras, narodów i kultur. Opiera się na zasadach, więc nie ma w niej fluktuacji norm moralnych. Można więc je albo zaakceptować i wdrożyć z pożytkiem w życie, lub odrzucić i zastąpić mądrością ludzką. Jaka jest mądrość ludzka widzimy codziennie. Owoce nie kłamią.
Na koniec: Jeszcze nikt z myślicieli ludzkich, nawet Konfucjusz nie przebił Jezusowej Złotej Reguły.
Pozdrawiam serdecznie AL
11. Odpowiedź dla AL.
| Z Lucjan Ferus |
2017-09-07 20:21 |
Jest sporo racji w tym co Pan napisał, lecz powody tego stanu rzeczy leżą poza religijnym postrzeganiem świata. W tzw. "międzyczasie" nastąpiło parę rewolucyjnych wynalazków, które spowodowały wpierw powolny, potem szybszy, a w końcu lawinowy wzrost informacji, jakie dostali do dyspozycji ludzie ciekawi świata. Najwięcej zamieszania w tym "informacyjnym tyglu" uczynił Internet, którego możliwości (w tym także te niebezpieczne dla nas) jeszcze do końca nie poznaliśmy. Obawiam się, iż nie byliśmy jeszcze na to przygotowani, bo w licznych przypadkach jego użytkownicy zachowują się, jak przysłowiowa "małpa z brzytwą w łapie". Pamiętajmy też o tych paru dodatkowych miliardach ludzi, których przybyło w ostatnim półwieczu. Ale co można na to poradzić? Dawniej, kiedy monopol na WIEDZĘ o świecie i człowieku mieli kapłani, też wykorzystywali ją dla własnego dobra i wzmocnienia swej władzy nad bezwolnymi masami. Tak źle i tak niedobrze. Po prostu naturze ludzkiej daleko jest do doskonałości (dziedzictwo po zwierzęcych przodkach) i na tą wrodzoną ułomność ani religia nie daje lekarstwa, ani światopogląd areligijny. Mimo wszystko bardziej ufam nauce niż kapryśnej nadprzyrodzonej opiece bóstwa. Pozdrawiam również.
10. Lucjan Ferus
Szanowny Panie Autorze. Nie jestem zainteresowany prowadzeniem dysput doktrynalnych. Na Biblię patrzymy z odmiennych punktów widzenia, ale też i odmiennych doświadczeń. Otóż w tej księdze, obojętnie jak ją traktować, jako słowo ludzkie czy Boże, jest wiele zasad, które ludzie dawno porzucili. Co dzisiaj mamy? Niekończące się spory filozoficzne, pseudo wartości zamiast cnót, zalew bylejakości. Co ludzkości daje myśl ideologiczno-filozoficzna? Ano mamy marksizm, a teraz neomarksizm. Wszędzie tam, gdzie w miejsce wypieranych zasad (między innymi zapisanych w Biblii),wprowadza się tzw. wartości mamy pogłębiający się chaos. Można oczywiście powiedzieć, że chrześcijaństwo jest w dużym stopniu również odpowiedzialne za miliony ofiar. Ale tzw. chrześcijaństwo nigdy dokładnie Biblią się nie kierowało. Wystarczy porównać je z pierwotnym Chrystianizmem. KK i inne denominacje chrześcijańskie są przesiąknięte ideologią i filozofią. Reasumując: Biblia nie jest bezwartościową i przestarzałą Księgą. Trzeba ją dokładnie poznać pod względem duchowym, nie naukowym. Problemem są mnożące się różne poglądy i ideologie. Dlatego zagubieni ludzie kroczą od złego ku gorszemu w większości poddając się pod tresurę elit lub próbując przetrwać na własną rękę. Koń jaki jest każdy widzi.
Pozdrawiam serdecznie AL
9. Szanowny Czytelniku AL.
| Z Lucjan Ferus |
2017-09-05 14:10 |
Jak widzę, uznaje Pan Biblię za wyjątkową księgę, posiadającą ponadczasowe informacje o naszym świecie i o nas samych. Ja nie traktuję jej z taką atencją, uważając ją za dzieło ludzkich umysłów, jak każdą zresztą "świętą księgę", którą czytałem. I to niejako czyni naszą dyskusję jałową, gdyż posługujemy się w niej inną hierarchią wartości. Może Pan tego nie wie, ale wielokrotnie już w przeszłości doświadczałem takich polemik z Czytelnikami i Czytelniczkami swoich tekstów, które dotyczyły Biblii, i z których nic nie wynikało, bo nie mogło wyniknąć. Forma komentarza nie jest na tyle pojemna, aby zamieszczać w niej skomplikowane argumentacje. Najlepszym tego przykładem były dwa teksty kiedyś przeze mnie napisane: "Dosłowność Biblii" i "Nie dosłowność Biblii", w wielu komentarzach do nich, pisanych przez studenta teologii, najlepiej widać było niemożność porozumienia się w wydawałoby się prostych sprawach. W tym przypadku zapewne byłoby podobnie, co już da się zauważyć. Nie marnujmy więc swojego czasu. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie.
8. Lucjan Ferus
"Co powinno mieć dla Boga (jeśli istnieje) większą wartość?(...)"
To prawda. Bezpośrednio Pan nie napisał, że Bóg nie istnieje, ale w powyższym zdaniu widać, że dotąd tej kwestii Pan nie rozstrzygnął. Co do udowodnienie nie istnienia Boga. jeżeli ktoś twierdzi, że Go nie ma, to oczywistym jest, że powinien oprzeć to na jakimś logicznym dowodzie.Inaczej nie wyjdzie poza własne przekonania. Jeżeli chodzi o filozofie, to chyba jej Pan nie docenia. Szczególnie o tę współczesną, nie klasyczną. Powrócę jeszcze do znaczenia Pisma Świętego w poszukiwaniu dowodów na istnienie Boga. W poprzednim wpisie zwróciłem uwagę na istniejący ścisły i wyraźny związek pomiędzy jej treścią, a otaczającą nas rzeczywistością. Jest też wiele związków i odniesień historycznych. Jest tylko jeden warunek. Trzeba ją dobrze poznać. Samo odniesienie do Dekalogu i manipulacji jakich dopuszcza się między innymi KK na jego treści to za mało, by wyciągnąć jakiś szerszy wniosek, poza tym, że to oczywiste ukrywanie bałwochwalstwa. Co do Pana znajomości religii. Ta droga nie prowadzi do uzyskania odpowiedzi na to, czy pochodzimy od prawdziwego Boga, którego nie wymyślono na potrzeby ludzkie. Trzeba sięgnąć szerzej i głębiej. O innej perspektywie nie związanej z religioznawstwem wspomnę.
7. Odpowiedź czytelnikowi AL.
| Z Lucjan Ferus |
2017-09-04 16:36 |
Nie przypominam sobie, abym gdzieś podawał tezę, że Bóg nie istnieje. I nie jest wcale dziwne, że nie sposób przytoczyć dowodów na nieistnienie Boga. Jest to sprzeczne z logiką: nie można udowodnić NIEISTNIENIA czegoś (nawet przy pomocy filozofii). Nie mając więc na ten temat żadnej wiedzy, na pewno nie wypowiadałem się w tej sprawie. Natomiast korzystając ze sporej wiedzy religioznawczej, twierdziłem wielokrotnie, że wszystkich bogów, którzy kiedykolwiek byli czczeni przez swych wyznawców, stworzyli sami ludzie własnym umysłem i wyobraźnią. Zatem nie jest tak, że to Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo i obraz, lecz odwrotnie: to ludzie stworzyli swych bogów na własne podobieństwo, przypisując im ludzkie cechy, pragnienia i emocje. Wystarczy poznać długą historię religii, aby uznać to za oczywiste i dowiedzione ponad wszelką wątpliwość.
6. Lucjan Ferus
Podana przez Pana teza, że Bóg nie istnieje jest sama w sobie nie tylko powszechna, ale i z gruntu fałszywa. Na poparcie twierdzenia, że jednak Bóg istnieje jest szereg dowodów pośrednich, które nie przeczą zarówno samej logice jak i otaczającej nas rzeczywistości. Na wiele pytań o Boga i Jego zamierzenie co do Ziemi i ludzi odpowiada samo pismo Święte. Trzeba niestety je dobrze i wnikliwie przeanalizować. Oczywiście zachowując jak najdalej idącą bezstronność. Natomiast dowodów na nieistnienie Boga nie sposób przytoczyć, chyba, że się posłużyć filozofią. Filozofią można zaprzeczyć w zasadzie wszystko. Fałszywe religie można jak już wspomniałem rozpoznać po zgniłych owocach zarówno w treści głoszonych dogmatów jak w życiu ich wyznawców. Temat jest bardzo złożony.
5. Panu Leszkowi.
| Z Lucjan Ferus |
2017-09-03 17:35 |
Domyśliłem się tego, choć wrodzona przekora kusiła mnie, aby odpowiedzieć Panu w paru słowach: proszę mi wybaczyć, iż Pana nie posłucham, ale staram się nie denerwować tym na co nie mam wpływu. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.
4. Czytelnikowi AL.
| Z Lucjan Ferus |
2017-09-03 16:24 |
Oczywiście ma Pan rację: według religii, istotą religii jest oddawanie czci Bogu/bogom. Pisząc to, miałem na myśli pogląd wyrażony przez lwa Tołstoja, w którym wskazuje on na to religijne zakłamanie: oddawanie czci wymyślonym bóstwom, których realnego istnienia nie sposób potwierdzić, jest ważniejsze niż dobro realnie istniejącego człowieka, który jest zazwyczaj podporządkowany idei istoty wyższej i ważniejszej od nas. To rodzi fałszywą hierarchię wartości, będącej bezpośrednią przyczyną różnego rodzaju zła. Włącznie z tym, skrywającym się pod maską dobra.
3. Zmiany wymagają długiego czasu - korekta
| Z Leszek |
2017-09-03 11:50 |
Napisałem: Proszę się denerwować Panie Lucjanie. Zabrakło 'nie'. Winno być: Proszę się nie denerwować Panie Lucjanie. Przepraszam Redakcję za to drobne zamieszanie, ale to 'nie' mocno zmienia znaczenie komentarza. Jeszcze raz pozdrawiam i dziękuję Panu Lucjanowi za kolejny świetny artykuł przy niedzielnej kawie.
2. Istotą każdej religii jest etyka?
Niestety nie. Istotą każdej religii jest oddawanie czci bogu. Oczywiście inna sprawą jest jakiemu bogu, według jakich dogmatów i ceremonii.Bóg biblijny jest Bogiem miłości. To, że przez wieki nauki Jego, oraz Syna Jezusa Chrystusa zostały przekłamane i wypaczone tego faktu nie zmienia. Każdy, kto dobrze zna, rozumie je i stosuje w swoim życiu wydaje dobry owoc. Jezus powiedział: po owocach ich poznacie - oczywiście miał na myśli swoich naśladowców. Drzewo chore nie wyda zdrowych owoców. Wystarczy więc uważnie przyglądać się jakie owoce wydają religie świata. Dodatkowym wskaźnikiem są inne słowa Jezusa: po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będzie wśród was miłość. O tym jaka to ma być miłość pisze Paweł w swoim 1 Liście do Koryntian 13:4-8: 1Ko 13:4 Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
1Ko 13:5 nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
1Ko 13:6 nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
1Ko 13:7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
1Ko 13:8 Miłość nigdy nie ustaje (...)
1. Zmiany wymagają długiego czasu
| Z Leszek |
2017-09-03 09:26 |
Proszę się denerwować Panie Lucjanie. Religia przez wieki układała ludziom w głowie. Robi to od wieku przedszkolnego. Większość ludzi nie potrafi inaczej myśleć, a nie przyjdzie im do głowy by gdzieś poczytać. Uważają, że jeśli większość ludzi myśli tak jak oni i religia istnieje dziesiątki wieków to nie ma mowy o błędzie. To chyba nazywa się odruch stadny. Proces dochodzenia do racjonalnego i choć trochę logicznego myślenia, tudzież edukacji mas potrzebuje czasu - bardzo długiego. Tym bardziej Pana teksty są tak bardzo cenne. Pozdrawiam serdecznie.
Znalezionych 905 artykuły.
| | |
