Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 20:01

« Poprzedni Następny »


Doradztwo religijne i religioznawcze XV


Lucjan Ferus 2015-06-14


Media donosiły niedawno o dziwnym zachowaniu pewnego księdza, który zapewnił uczniom ekstremalne doznania emocjonalne, wyświetlając im film dokumentujący ze szczegółami, ścinanie głów chrześcijańskim zakładnikom przez islamskich terrorystów. Komentarze były takie, iż ów pasterz przesadził i nie powinien pokazywać młodzieży takich rzeczy. Dziwne, że nikt wcześniej o tym nie pomyślał, kiedy całymi klasami prowadzono młodzież (również ze szkół podstawowych) do kin na film Mela Gibsona Pasja. Przecież duszpasterze uwielbiają takie szokujące obrazy, dzięki którym można wzbudzać u młodych ludzi strach, poczucie winy lub nienawiść do innej wiary niż nasza. Dopiero teraz zwrócono na to uwagę?! Czy to nie dziwne? Czas się wziąć do pracy, bo dzwoni pierwszy telefon.

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

 

Kobieta: Chciałam pana spytać o coś w związku z serialem „Ranczo”. Ogląda go pan?

D: Oczywiście! Także powtórki nowych odcinków oraz powtórki starych. Znakomity serial.

K: To się dobrze składa, bo będzie pan zorientowany w kontekście. Otóż pojawił się tam teraz wątek, który prawdę mówiąc napawa mnie pewnym niesmakiem. Nowo mianowany biskup zabrał się w dość obcesowy sposób za „naprawę moralną” niektórych mieszkańców Wilkowyj i nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie sposób w jaki to czyni. Szczegóły zapewne są panu znane, więc przejdę od razu do pytań: jakim prawem ten kapłan wtrąca się do intymnego życia dorosłych w końcu ludzi?! Czym konkretnie jest uzasadniona taka postawa owego pasterza, jak i innych pasterzy naszego Kościoła? Bo mnie się to wydaje groteskowe i co najmniej śmieszne! Szkoda, że scenarzyści nie pozwolili wypowiedzieć się pani Monice, dobrze, że chociaż Duda i Klaudia nie pozwolili sobie „wejść na głowę” owemu biskupowi.

 

D: Ja także byłem ciekawy jej wypowiedzi, tym bardziej, iż zanosiło się, że powie wszystko, co jej „leży na sercu” w tej sprawie, a ma „cięty język” jak mało kto!  Co do problemów, które panią interesują, pozwolę sobie wpierw spytać: czy zna pani może historię tego Kościoła i tej religii?

K: Prawdę mówiąc nie za bardzo. Po prostu nie interesowały mnie te sprawy i tyle.

D: A szkoda, bo wiedziałaby pani, iż w przeszłości nie było ludziom do śmiechu z podobnego powodu. Znałaby pani także ideowe uzasadnienie tego problemu i dlaczego jeszcze ma on rację bytu we współczesnym świecie, szczególnie w naszym na wskroś katolickim kraju. Dobrze to przedstawił Sam Harris w doskonalej książce Koniec wiary:  

 

„To nie przypadek, że ludzie wiary często chcą ograniczać prywatną wolność innych ludzi. Ten odruch ma mniej wspólnego z historią religii, a więcej z jej logiką, bo sama idea prywatności jest niezgodna z istnieniem Boga. Jeśli Bóg widzi i wie wszystko, pozostając istotą tak zaściankową, że gorszą go pewne zachowania seksualne lub stany umysłu, wtedy to, co robią ludzie w zaciszu swoich domów – mimo, że to może nie mieć najmniejszych konsekwencji dla ich publicznych zachowań – dla ludzi wiary będzie nadal zagadnieniem interesu społecznego. /../

 

Podobnie jak w większości kosztownych przykładów irracjonalności, której ludzkie szczęście daje się ślepo podporządkować i niszczyć już od wielu pokoleń, rola religii jest tu zarówno wyraźna, jak i fundamentalna. By ujrzeć, że nasze prawa przeciwko „występkowi” nie mają w rzeczywistości nic wspólnego z ustrzeżeniem ludzi przed fizyczną lub psychologiczną krzywdą – a chodzi w nich wyłącznie o to, by nie rozgniewać Boga. /../ Każdy człowiek, który nie śpi w nocy, zamartwiając się prywatnymi przyjemnościami innych świadomych swych czynów osób dorosłych /../ ma niczym nie uzasadnione przekonanie na temat natury dobra i zła”.

 

W dużym skrócie wygląda to tak: kapłani z różnych epok (tych zamierzchłych, jak i tych bliższych naszym czasom) nie dość, że wykreowali infantylny i wewnętrznie sprzeczny wizerunek Boga, to jeszcze starają się za wszelką cenę podporządkować zachowania wiernych do „jego” wydumanych, archaicznych i anachronicznych norm moralnych. Norm, które powstawały dawno temu w odmiennych kulturach, religiach i okolicznościach zewnętrznych. Ale przede wszystkim funkcjonujących pośród społeczności będących na zupełnie innym etapie rozwoju cywilizacyjnego, jak i umysłowego.

 

Jeśli zaś chodzi o przestrzeganie norm moralnych związanych z seksualnością człowieka (czyli to, co tak zbulwersowało owego serialowego biskupa), to ciekawy fragment dotyczący tego aspektu znalazłem w artykule Adama Szostakowicza Święta rodzina (Polityka 51/52):

 

„Seks był zawsze pożądany, lecz w wyższych warstwach i w klerze musiał być pod kontrolą, bo w grę wchodziły interesy materialne Kościoła /../ Kościelne podejście do seksu nazywa się czasem chrześcijańskim pesymizmem seksualnym /.. i polega na traktowaniu seksu jako szatańskiej domeny grzechu i zła. Rozkosz cielesna jest szatańską pułapką zastawioną na mężczyznę i kobietę przez diabła, by odciągać ich od Boga i dążenia do świętości. Świętość jest niemożliwa bez wyrzeczenia się przyjemności zmysłowych. /../

 

Kościół nie przejmował się potrzebami czy pragnieniami seksualnymi mężów, a jeszcze mniej żon. Małżeństwo miało służyć prokreacji, a nie seksualnej satysfakcji. W konserwatywnych społeczeństwach katolickich, takich jak polskie, wierni wciąż traktują seks jak tabu, którego lepiej nie tykać. Niech zostanie tak, jak zawsze było. A jak było? Kontrola nad seksem polegała nie tylko na piętnowaniu z ambon cudzołożników i rozpustników, lecz także na wpajaniu wiernym kościelnej wizji seksu, małżeństwa i rodziny oraz urabianiu dzieci i młodzieży w konfesjonałach.

 

Już w średniowieczu uznano za grzech wszelkie zachowania seksualne nieprowadzące do zapłodnienia. Antykoncepcję w każdej formie za zabójstwo. /../ Spowiednicy już w średniowieczu prowadzili szczegółowe przesłuchania zwłaszcza dziewcząt i kobiet, na okoliczność antykoncepcji i aborcji. Do dziś w polskich konfesjonałach można usłyszeć pytania: z kim, jak, ile razy? Kościół ustalał wytyczne w dziedzinie seksu małżeńskiego i kontrolował w konfesjonałach ich przestrzeganie. Posuwał się tak daleko, że określał dozwolone pozycje seksualne i dozwolone pory uprawiania seksu /../.

Zmianę przyniosło dopiero oddzielenie państwa od religii w świecie zachodnim i koniec epoki sojuszu ołtarza z tronem, bez którego przez wieki nie byłaby możliwa kontrola Kościoła nad seksem, małżeństwem i rodziną. To dlatego część Kościoła wciąż podważa zasadę świeckości państwa, chcąc odzyskać utraconą kontrolę nad społeczeństwem. /../ Chcieliby powrotu do dawnego społeczeństwa, w tym do religijnego czy kościelnego modelu rodziny”.

 

To tyle na ten temat. Jeśli chce pani wiedzieć więcej, proszę przeczytać Eunuchy do raju Uty Ranke-Heinemann, gdzie jest dokładnie przedstawiona historia tej „seksualnej obsesji” Kościoła katolickiego, oraz jej przyczyny i źródła, jak i mnóstwo historycznych świadectw stosowania jej w praktyce, od których jeżą się włosy na głowie. Polecam.   

Zatem zachowanie filmowego „biskupa”, które panią tak zniesmaczyło, jest „siódmą wodą po kisielu” tego, co kiedyś było surowo przestrzeganą normą w relacjach pomiędzy wiernymi, a ich duszpasterzami. Biorąc pod uwagę bardzo długi czas trwania tego procederu, w stosunku do ostatniego ćwierćwiecza, kiedy to już można mieć odmienne zdanie niż Kościół katolicki w kwestiach religii, bez ponoszenia dotkliwych konsekwencji – nie jestem pewien czy ów problem można uznać za „groteskowy i śmieszny”. Chyba, że nie zna się historii tej religii. Ja nazwałbym go raczej delikatnym przypomnieniem tego, co bardzo powoli i z wielkimi oporami (szczególnie w naszym kraju) odchodzi do lamusa historii.

 

K: Pewnie ma pan sporo racji, nie brałam pod uwagę historycznego kontekstu tego problemu. Jaki zatem pana zdaniem jest wspólny mianownik takiej właśnie, a nie innej, na przykład bardziej tolerancyjnej postawy owych samorzutnych „sług bożych”?

D: Według mojej wiedzy, tym wspólnym mianownikiem łączącym ten rodzaj postaw kapłanów nie tylko tej religii, jest dążenie do osiągnięcia nadrzędnego celu, którym jest władza nad umysłami ludzi. A jak wiadomo ów cel uświęca wszelkie środki. Dobrze ten problem przedstawił Christopher Hitchens w książce „bóg nie jest wielki”:

 

„Religia nie jest w stanie i na dłuższą metę nie będzie w stanie zadowolić się własnymi dogmatami o cudach i wzniosłymi obietnicami. Ze swej natury musi  mieszać się w sprawy bądź to ludzi świeckich, bądź heretyków czy też wyznawców innej religii. Być może obiecuje wiekuiste szczęście w innym świecie, na tym ziemskim padole dąży jednak do zagarnięcia władzy. To jedyne, czego można po niej oczekiwać. W końcu /../ została stworzona przez człowieka. /../

 

Religia nawet w najbardziej potulnej formie musi przyznać, że jej propozycje stanowią rozwiązania „totalne”, w których wiara musi być do pewnego stopnia ślepa i w którym wszystkie aspekty życia prywatnego i publicznego muszą zostać poddane nieustannemu nadzorowi siły wyższej. /../ Prawdziwy wyznawca nie spocznie, dopóki cały świat nie padnie na kolana. Czyż nie jest oczywiste dla wszystkich – spyta pobożna osoba – że religijna władza ma nadrzędny charakter, zaś ci, którzy nie chcą tego dostrzec, zrzekają się prawa do egzystencji?”

         

Jeśli nie ma pani więcej pytań lub wątpliwości w związku z powyższą sprawą, dziękuję bardzo za zainteresowanie i polecam się na przyszłość.

 

Na takich jak ten przykładach najlepiej widać, iż niektórzy ludzie nie mają „zielonego” pojęcia jak wielki wpływ na życie wiernych miały kiedyś religie i jak bardzo głęboko ingerowały w ich egzystencjalne sprawy. Tak bardzo, iż nie mogło być wtedy mowy o jakiejkolwiek prywatnej sferze życia. Każda, nawet ta najintymniejsza musiała być podporządkowana i poddana totalnej kontroli wszechobecnego Kościoła, który był panem życia i śmierci swych wiernych. Ile ludzi musiało oddać życie w męczarniach, aby to się mogło zmienić na to, co obserwujemy dzisiaj? Dzwonek telefonu wyrwał mnie z zamyślenia.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Mężczyzna: Witam! Zwracam się do pana z dość nietypową jak sądzę sprawą. Otóż pracując w dyplomacji, przebywam często w towarzystwie osób wyznających inną religię. Będąc ostatnio na Bliskim Wschodzie miałem okazję nieopatrznie wdać się w dyskusję na temat zasadności obrzezania. Ze swoimi laickimi i racjonalnymi poglądami na te sprawy, zostałem w kulturalny aczkolwiek zdecydowany sposób „zakrzyczany”, a głównym argumentem wielokrotnie powtarzanym był pogląd, iż jako przedstawiciel innej kultury i religii nie mam prawa oceniać tamtejszej tradycji, która jest święta dla wiernych ich religii. I która według moich rozmówców ma wyłącznie same dobre strony.

 

W związku z tym mam pytanie do pana: czy rzeczywiście tak jest, jak mi to przedstawiano? Bo z tego co wiem na ten temat, sprawy mają się zupełnie inaczej. Wiadome jest coś panu w tej kwestii, oprócz obiegowych opinii, które nierzadko rozmijają się z rzeczywistością? Czy to prawda, jak mi sugerowano, że ten rytualny zabieg również pomaga w intensywniejszych doznaniach seksualnych? Bo aż nie chce mi się w to wierzyć! Jak jest w istocie?

 

D: Pozwoli pan, iż odwołam się w tej sprawie do opinii autorów książek, które między innymi opisują również i ten problem. Pierwsza z nich, to Traktat ateologiczny Michaela Onfraya, w której wpierw przytoczony jest historyczny kontekst w rozdziale „Miłe Bogu okaleczanie”:

 

„Dla Żydów obrzezanie jest symbolem przynależności do wspólnoty. Być może najważniejszym czy wręcz jedynym, o czym świadczy ich nieprzejednana postawa w tej sprawie. Bóg zażądał od Abrahama, aby poddał się takiemu zabiegowi, i stuletni patriarcha natychmiast usłuchał; Bóg oznajmił, że wszyscy żydowscy mężczyźni – a nawet ich niewolnicy – muszą być obrzezani, ustalił, że zabieg będzie wykonywany ósmego dnia po narodzinach. Ogłosił, że jest to znak – specyficznego – przymierza z narodem wybranym. Obrzezanie jest tak ważne, że choćby termin operacji przypadł w szabat (dzień, w którym zakazana jest wszelka praca), należy ją wykonać. Jeśli dziecko zmarło przed ósmym dniem, rzezak i tak czyni swoją powinność”.

 

W dalszej części książki jej Autor pisze, iż o tym prymitywnym obrządku, który przetrwał do naszych czasów powiedziano już właściwie wszystko i przytacza opinie Freuda w tej kwestii. Jednakże na szczególną uwagę zasługuje hipoteza postawiona przez dwóch żydowskich filozofów; Filona z Aleksandrii (w Quaestones in Genesim) i Mojżesza Majmonidesa (w Przewodniku błądzących):

 

„Obrzezanie służy tłumieniu popędu płciowego, pomaga jednostce skupić się na tym, co zasadnicze, a więc wysławianiu Boga, zapobiega trwonieniu energii na erotyczne ekscesy, osłabia żądzę i ułatwia okiełznanie własnej chuci. Do tego opisu można dodać: ogranicza możliwości seksualne, uniemożliwia czystą rozkosz, zapisuje w samym ciele nienawiść do pragnień, libido i życia, sankcjonuje panowanie śmiercionośnych instynktów nad potrzebami zmysłowymi, stanowi jeden z objawów popędu śmierci, jest krzywdzeniem bliźniego (rzekomo dla jego dobra)./../

Majmonides twierdził również, że obrzezanie może być traktowane jako sposób wzmocnienia etnicznej więzi i solidarności, kładł też szczególny nacisk na wykonywanie tego zabiegu u niemowląt, nie zaś u dzieci, które posiadły już zdolność samodzielnego myślenia”.

 

M: No, to pięknie! Z tego co słyszę jest akurat odwrotnie w stosunku do wyrażanych opinii przez „użytkowników” tego rytualnego obrządku. Choć z drugiej strony, czy można się im dziwić?  Jeśli ktoś jest wychowywany od dziecka w takiej tradycji, to nie będzie widział w niej niczego złego, to oczywiste.

D: To jeszcze nie wszystko. Pozwoli pan, iż przytoczę opinię w tej kwestii Autora książki „bóg nie jest wielki” Christophera Hitchensa. Proszę posłuchać, jest równie ciekawa:

 

„Trudno wyobrazić sobie większą i bardziej barbarzyńską groteskę niż okaleczanie genitaliów niemowląt. Trudno też wyobrazić sobie coś, co byłoby bardziej niespójne w stosunku do sporu o boskie dzieło stworzenia. Musimy przyjąć założenie, że nadprzyrodzony stwórca zwrócił szczególną uwagę na organy służące reprodukcji, w jakie wyposażył swoje twory, a które są przecież podstawowym instrumentem służącym przedłużeniu gatunku. Jednakże religijne rytuały już od zarania dziejów z uporem każą wyciągać dzieci z kołyski, sięgać po ostry kamień lub nóż i majstrować przy zewnętrznych narządach płciowych. /../

 

Wątpliwości co do ingerowania w coś, co Bóg zapewne zaprojektował z dużą dozą skrupulatności i staranności – męski członek – zostały pokonane na mocy zmyślonego dogmatu, jakoby Adam urodził się już obrzezany, a był przecież stworzony na obraz i podobieństwo boże. /../ W całkiem nieodległych czasach przytoczono inne, rzekomo świeckie argumenty dotyczące usuwania napletka u mężczyzn. Wysunięto mianowicie hipotezę, że zabieg ten poprawia męską higienę, co w rezultacie przekłada się na poprawę stanu zdrowotnego kobiet i pomaga im np., unikać raka szyjki macicy.

 

Medycyna wręcz wyśmiała te twierdzenia, poza tym ujawniono, że dla rozwiązania ewentualnych problemów w zupełności wystarczy „poluzowanie” napletka. Całkowite usunięcie, pierwotnie nakazane przez Boga jako cena krwi za obiecaną w przyszłości masakrę mieszkańców krainy Kanaan, jest obecnie postrzegane takim, jakim jest w rzeczywistości – okaleczeniem bezbronnego niemowlęcia, mającym na celu zrujnowanie późniejszego życia seksualnego. Powiązanie między religijnym barbarzyństwem a seksualnymi represjami nie może być chyba bardziej oczywiste niż wtedy, kiedy jest „zaznaczone w ciele”. /../

 

Gdyby religia i typowa dla niej arogancja nie wchodziły w grę, żadna dbająca o zdrowie społeczność nie pozwoliłaby na tego rodzaju prymitywną amputację. Nie wydawałyby również pozwolenia na jakiekolwiek zabiegi operacyjne na genitaliach, bez pełnej i świadomej zgody osoby, której rzecz dotyczy”.

 

M: Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Miałem jednak rację w tej kwestii, chociaż nie byłem świadom niektórych aspektów tego, co pan przytoczył. I pomyśleć, iż moi obrzezani zapewne rozmówcy czuli z tego powodu swoją wyższość, nad takim jak ja „barbarzyńcą”. Tymczasem żegnam i do ewentualnego usłyszenia w przyszłości. 

 

Ciekawy teologiczny paradoks wyłania się w związku z tym okrutnym rytuałem. Otóż według judaizmu i islamu (chociaż Koran nie zachęca ani nie przymusza do obrzezania, ale też nie potępia tej praktyki) obrzezanie jest tak ważne, iż niektórzy rabini głoszą, jakoby Mojżesz urodził się już bez napletka. Natomiast tradycja islamu głosi, że Mahomet przyszedł na świat już obrzezany. A więc tylko Jezus odbiega od tej „rytualnej normy”, ponieważ  – jak każde żydowskie dziecko – obrzezano go zgodnie z tradycją w ósmym dniu jego życia. Pytanie jest następujące: jak to możliwe, iż Jezus Chrystus – uosobienie doskonałego człowieczeństwa – musiał zostać „poprawiony” (obrzezaniem), aby spełniał religijny wzorzec doskonałości? Czy to nie dziwne?... Dzwoni następny interesant.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Kobieta: Obejrzałam powtórkę sprzed 3 lat programu „Boso przez świat”, prowadzoną przez pana Wojciecha Cejrowskiego i oburzyły mnie jego słowa: „Głupie ludzie, głupie ludzie”, wypowiedziane pod adresem Polaków, którzy będąc na wycieczce w Tajlandii modlili się również w tamtejszych świątyniach. Pana Wojciecha zbulwersowało ich zachowanie, bo według niego w tych świątyniach nie ma Boga – gdyż Budda był człowiekiem – a w związku z tym, nie ma się tam do kogo modlić. Nie wiem na ile ma rację w tej kwestii, ale jeśli nawet, to skąd ci Polacy mieli o tym wiedzieć?! Przecież u nas to normalne zjawisko: skoro jest świątynia, to zapewne poświęcona jakiemuś Bogu, prawda? I u nas dzięki temu zawsze jest się do kogo modlić. Czy nie mam racji?

 

D: No, nie do końca. Faktem jest, iż buddyzm nie ma Boga w takim sensie, jak to jest rozumiane w teizmie. Mimo to, buddyjska tradycja nie ma nic przeciwko modłom, kierowanym przez wiernych pod adresem Buddy, jak i adoracjom jego licznych posągów. W przeciwnym razie jego kapłani nie mieliby nic do roboty i pozbawieni byliby podstawowego źródła utrzymania. U nas jest nieco inaczej w tym względzie..

K: Jak to „nieco inaczej”? Przecież każda świątynia u nas poświęcona jest prawdziwemu Bogu , a co za tym idzie w każdej znajduje się ważny powód do modlitwy. To duża różnica!

 

D: Być może mniejsza niż się pani wydaje. Po kolei zatem: zacznijmy od tego, iż Jezus – o ile w ogóle istniał – także był człowiekiem („Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik miedzy Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus”, 1Tm 2,5), a Bogiem stawał się stopniowo na kilku pierwszych soborach powszechnych. Np. na pierwszym w Nicei został uznany za równego Bogu, a nie jak dotąd jedynie podobnego mu (m.in. dzięki biskupowi Atanazemu, który przez 40 lat walczył o ubóstwienie Jezusa). Jednym słowem; stał się on Bogiem dzięki przeważającej liczbie głosów oddanych na niego przez zebranych tam  biskupów. A spory chrystologiczne trwały przez parę wieków, nim zaakceptowano dogmat.

 

Natomiast co do drugiego problemu: owszem, jest u nas mnóstwo świątyń, w których można się modlić do woli, tyle, że – podobnie jak w buddyjskich – także nie ma w nich Boga.

K: Jak to nie ma w nich Boga?! Żarty pan sobie robi? To niby gdzie miałby on być?

D: Otóż wygląda na to, że wszędzie poza tzw. „domami bożymi”. W Biblii tak to ujęto: „Tak mówi Pan: „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła i do Mnie należy to wszystko” (Iz 66,1,2). Natomiast w Nowym Testamencie jest taki zapis: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, on, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko” (Dz 17,24,25).

 

A zatem czy nie jesteśmy w podobnej sytuacji jak buddyści? Oni mają świątynie, w których mogą modlić się wierni, chociaż nie mają do kogo, bo nie mają swego Boga. My mamy do kogo się modlić, bo mamy swego Boga i świątynie mu poświęcone. Tyle, że ów Bóg w nich  nie mieszka, a modlić się do niego można będąc gdziekolwiek, ponieważ nasz Bóg jest wszechobecny i na dodatek wszechwiedzący, co czyni te modlitwy jałowymi, skoro Bóg już nieskończenie wcześniej wiedział o co będziemy chcieli kiedykolwiek go poprosić. W czym więc jesteśmy lepsi od tych krytykowanych przez pana Cejrowskiego buddystów?

 

Problem leży w tym, iż bardzo łatwo jest dostrzec głupotę w obcych nam tradycjach religijnych, natomiast bardzo trudno ją dostrzec we własnej religii, w której zostaliśmy wychowani od niemowlęcia. Ta jarmarczna obrzędowość religijna, w której bez zastanowienia i refleksji biorą udział wierni naszej religii, tylko dlatego nie wydaje im się infantylna i bezsensowna, ponieważ jesteśmy do niej przyzwyczajeni od dzieciństwa i wydaje się nam to czymś normalnym i oczywistym. Gdybyśmy potrafili spojrzeć na naszą religię otwartym umysłem, nie indoktrynowanym na tę „jedynie słuszną prawdę”, od razu dostrzeglibyśmy wszystkie jej absurdy, wewnętrzne sprzeczności i immanentną głupotę.

 

Zatem ta szczera ocena kondycji umysłowej niektórych wyznawców katolicyzmu, wyrażona przez pana Cejrowskiego, powinna odnosić się do wierzących każdej religii, ponieważ tak będą oni oceniani przez wyznawców innych religii. Albo do żadnej z nich, skoro jest to kulturową normą, że głupotę w religijnych zachowaniach i wierzeniach, dostrzegamy tylko w obcych nam kulturach i religiach, a nigdy w swojej. Dziękuję za zainteresowanie i jeśli pani nie ma więcej pytań, pozwolę pożegnać się do ewentualnego następnego razu.

 

Ja natomiast zwróciłem uwagę na inny szczegół tego filmu (przypadkowo też go oglądałem). Otóż pan Cejrowski zatrzymując się przy klatkach z ptakami, opowiedział o pięknej jego zdaniem tradycji buddyjskiej, polegającej na tym, iż każdy kto ma na to ochotę, może „wykupić” jednego lub więcej uwięzionych w klatkach wróbli i osobiście wypuścić je na wolność. Byłaby to rzeczywiście godna pochwały tradycja, gdyby nie fakt, iż jest ona doskonałym interesem dla przedsiębiorczych handlarzy, którzy masowo łapią te ptaki i zamykają w klatkach, po to, by odsprzedawać ich wolność za pieniądze, oczywiście.

 

Ten „piękny” zwyczaj darowania wolności ptakom, które wcześniej były przecież wolne, a tylko dlatego zostały złapane i zamknięte w klatkach, aby można było zarobić na „darowaniu” im odebranej w tym celu wolności, doskonale symbolizuje to, co religie wyrządzają ludziom.

Czy nie w podobnie perfidny sposób działają kapłani wielu religii?: „Wyłapują” niewinne, nieświadome niczego dzieci (przy wydatnej pomocy ich rodziców, jakże by inaczej!) i indoktrynując je od wczesnego dzieciństwa, uzależniają od swoich „prawd” religijnych, aby potem one – jako już dorośli ludzie – wykupywali u nich „zbawienie duszy”, czy też „spokój sumienia” lub inaczej mówiąc komfort psychiczny.

 

Polega on na tym, iż w zamian za wpłacane przez nich pieniądze na rzecz owych kapłanów (lub religii, którą reprezentują), ci wspaniałomyślnie „darują im” psychiczną iluzję„wolności”i „bezpieczeństwa”.Wolności,którą im w dzieciństwie sami odebrali, zamykając ich niewinne umysły w niewidzialnych „klatkach” religijnych dogmatów i norm moralnych, stworzonych w dużej mierze po to, by tacy jak oni, mogli panować nad ich umysłami.

 

Szkoda, że takiej narzucającej się analogii nie dostrzegł ów „spostrzegawczy” i wygadany prowadzący ten program. To wszystko na dzisiaj, do następnego razu, mam nadzieję.

 

 

Czerwiec 2015 r.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
16. Na zakończenie zakończenia. Lucjan Ferus 2015-06-19
15. Jeszcze odnośnie jednego argumenu Marek C (Negev) 2015-06-19
14. Na zakończenie Marek C (Negev) 2015-06-19
13. już tylko uzupełnienie MKraus 2015-06-18
12. Szczerze i bez sarkazmu odpowiadam. Lucjan Ferus 2015-06-18
11. Największe i najstraszliwsze zło Marek C (Negev) 2015-06-18
10. Do Szanownego Adwersarza Marka C (Negev) Lucjan Ferus 2015-06-18
9. Do obu Szanownych Adwersarzy Marek C (Negev) 2015-06-17
8. Do MKrausa Lucjan Ferus 2015-06-16
7. Do Marka C (Negev) MKraus 2015-06-16
6. Do Marka C (Negev) Lucjan Ferus 2015-06-15
5. Opdowiedź MKarusowi - WHO i AAP Marek C (Negev) 2015-06-15
4. WHO i AAP MKraus 2015-06-15
3. Czarny kot Marek C (Negev) 2015-06-15
2. Odpowiedź Markowi C (Negev) Lucjan Ferus 2015-06-14
1. Medycyna wręcz wyśmiała te twierdzenia... Marek C (Negev) 2015-06-14







Kwiaty
Hili: Kwiaty w domu są kłopotliwe.
Ja: Dlaczego?
Hili: Trzeba ciągle uważać, żeby wazon się nie przewrócił.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show (II)
Lucjan Ferus 

Carl Sagan Pale Blue Dot (Zrzut z ekranu.)

Aniołowie jednak – nie wiedzieć czemu – miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. – „No i co Ja mam z nimi zrobić? To Ja się staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować a oni jak widzę, najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!... Chyba będę musiał wymyślić coś skromniejszego dla nich i bliższego ich ograniczonej wyobraźni” – postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna do nich mówić:

Więcej

Szaleństwo uniwersytetu,
żądania niedouczonych
Phyllis Chesler

Antyizraelscy protestujący założyli obozowisko na kampusie Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku 22 kwietnia 2024 r. Źródło: zrzut z ekranu wideo.

Przegraliśmy walkę z szaleństwem. Być może nigdy z tym nie walczyliśmy. Tak czy inaczej, świat oszalał.


Właśnie byłam świadkiem tego na kampusie Uniwersytetu Columbia. Młoda biała studentka, modnie ubrana w kefiję, stanęła przy mikrofonie i zażądała, by administracja zapewniła „protestującym” studentom żywność i wodę, aby nie umarli z odwodnienia lub głodu.


Tak, naprawdę to powiedziała. 
Studentka upierała się, że administracja ma „obowiązek” wobec tych studentów, którzy „zapłacili za wyżywienie”. 

Więcej
Blue line

Kraju Republik
nowe twórz bajki…
Andrzej Koraszewski

Student Stanford University z przepaską Hamasu na głowie. ((Zrzut z ekranu konta X)

Kraj Republik zniknął z mapy, ale nie z rzeczywistości. Dziś powrócił do pierwotnej imperialnej nazwy. Nazywa się Rosja. Najtrwalszym wkładem literatury rosyjskiej w kulturę ludzkości pozostają Protokoły mędrców Syjonu, których wpływ nadal rośnie. Obecność mitu nie pozostawia wątpliwości, a próby kwestionowania jego podstaw wywołują ostracyzm, gniew i otwartą wrogość.      


„Przegraliśmy wojnę z obłędem. Być może nigdy jej nie wypowiedzieliśmy. Tak czy inaczej, świat znowu oszalał.” – pisze amerykańska emerytowana profesor psychologii Phyllis Chesler.    

Więcej

Trzy “wzory osobowe”
Autonomii Palestyńskiej
I. Marcus i N. J. Zilberdik

Strona z podręcznika, przy pomocy którego szkoły finansowane i prowadzone przez ONZ uczą palestyńskie dzieci terroryzmu. (Na zdjęciu Dalal Mughrabi.)

Co roku w dniu jego śmierci Autonomia Palestyńska (AP) i Fatah czczą arcyterrorystę Abu Dżihada jako wielkiego palestyńskiego przywódcę i wzór do naśladowania. Przy kilku okazjach AP z dumą przechwalała się, że Abu Dżihad był odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 125 Izraelczyków w atakach terrorystycznych. W tym roku popierana przez USA „zrewitalizowana” AP nie zachowuje się inaczej. 

Więcej
Blue line

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

<span>Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas. Na zdjęciu: antyizraelski antyizraelski obóz na kampusie Columbia University w Nowym Jorku  (Zdjęcie: Olivia Reingold, twitter/X)</span>

Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.

Więcej

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

<span>Źródło: wideo NBC, zrzut z ekranu</span>

Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw?
Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite?

W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.

Więcej

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Matematyka nie ma granic stwierdza profesor Rowena Ball z College of Science ANU, co jest świętą prawdą, ale jej twierdzenie, że zręczne sygnalizowanie dymem jest matematyką, może być przesadą. (Źródło zdjęcia: Nic Vevers/ANU) 

Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.

Więcej

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej w Jerozolimie, 31 marca 2024. Zdjęcie: Marc Israel Sellem/POOL.

Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej.


Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby 
atomowej.

Więcej

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez


Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.

Więcej

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

Profesor Shai Davuidai zatrzymany przed wejściem na uniwersytet, na którym jest zatrudniony. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo)

Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się.
Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.

Więcej
Blue line

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

<span>Chociaż wśród zakładników w Gazie nadal znajdują się obywatele amerykańscy, wydaje się, że Stany Zjednoczone stanęły po stronie grup terrorystycznych Hamasu i Hezbollahu oraz wspierających tych terrorystów patronów, Kataru i Iranu. Na zdjęciu: Hersh Goldberg-Polin, obywatel Stanów Zjednoczonych i Izraela przetrzymywany jako zakładnik Hamasu w Gazie, z amputowaną lewą ręką, pojawia się w propagandowym filmie Hamasu opublikowanym 24 kwietnia 2024 r.</span>

To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników.


Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.


Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.

Więcej

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”?

Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem. 

Więcej
Blue line

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej
Blue line

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk