Prawda

Piątek, 6 czerwca 2025 - 04:39

« Poprzedni Następny »


Doradztwo religijne i religioznawcze. Część XIX


Lucjan Ferus 2015-09-27


Zanim zacznę swoje „doradzanie”, przeglądam czasami zaległe tygodniki. Znalazłem właśnie w jednym z nich ciekawy artykuł na temat czekających nas zmian pogodowych. Otóż uczeni  na podstawie wieloletnich obserwacji, zauważyli korelację miedzy ilością plam na Słońcu, a średnią temperaturą na Ziemi. Według nich już od przyszłego roku Słońce stanie się „leniwe”, z małą ilością plam, a temperatura na Ziemi zacznie się obniżać. Apogeum tego ochłodzenia ma przypaść na 2022 r., kiedy to nawet Bałtyk ma zamarznąć, jak się to już zdarzało. W tym artykule nazwano to „małą epoką lodowcową”. Ciekawa wizja! Jak to się ma do przyjętej już teorii ocieplania się naszego klimatu? Czas przerwać te rozważania, dzwoni pierwszy telefon:

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

 

Kobieta: Chciałabym się poskarżyć panu na coś, a przy okazji zasięgnąć też rady. Otóż jestem szczęśliwą babcią dwóch wspaniałych wnuków i staram się w miarę swoich możliwości wychować ich – bo rodzice są zajęci pracą od rana do wieczora – na osoby wierzące, dumne ze swojej wiary i religii, jak i tradycji katolickiej. I jak tylko gdzieś zobaczę jakieś książki traktujące o Bogu, religii czy naszym Kościele, zazwyczaj kupuję je i w wolnych chwilach czytam tym małym urwisom. I mam nadzieję, iż kiedyś to docenią,

 

Ostatnio wypatrzyłam między innymi książeczkami dla dzieci, ładnie wydaną pozycję z ilustracjami pt. „Skąd właściwie wiemy jaki jest Bóg. Historyjki dla ciekawskich dzieci”, autor Maike Lauther-Pohl. Sam tytuł już sugerował, iż warto ją kupić, a podtytuł tylko mnie w tym zamiarze utwierdził. Wydałam więc 28 zł. ze swojej skromnej emerytury, w przekonaniu, iż nabyłam wartościową pozycję, której lektura pomoże moim wnukom lepiej zrozumieć prawdy religijne i utwierdzić się w wyznawanej wierze.

 

Całe szczęście, że zanim zaczęłam im czytać tę książeczkę, sama najpierw postanowiłam się z nią zapoznać. I powiem panu, że to, co jej autorka – bo dopiero później się zorientowałam, iż jest to kobieta, pastor religii ewangelickiej – w niej zawarła, bardzo mnie zbulwersowało, a nawet zirytowało. Jak można pisać takie rzeczy, które nie są zgodne ani z Pismem Świętym, ani z nauczaniem Kościoła katolickiego? Przecież to się w głowie nie mieści!

 

D: Proszę sprecyzować co ma pani na myśli.

K: Przepraszam, już mówię. Na przykład w rozdziale „Skąd wiemy, jaki jest Bóg”, autorka w taki dziwny sposób przedstawiła tę istotną kwestię:

 

„Ludzie wierzą na różne sposoby. Ale jest coś takiego, jak solidne oparcie w sprawach wiary – niczym poręcz schodów: są to opowieści ludzi, którzy przed nami długo o Bogu i świecie rozmyślali i doświadczali Boga na różne sposoby. Te wszystkie historie opisane są w wielkiej księdze, która nazywa się Biblia. /../ Znajduje się w niej mnóstwo opowieści o Bogu i o nas – ludziach.

 

Biblii nie napisał Bóg. I Bóg nie podyktował również żadnemu człowiekowi, co ma zapisać. Ludzie doświadczyli Boga, przeżyli jego obecność i tak jak go pojmowali, tak go opisali w różnych opowieściach. I dlatego opowieści w Biblii są takie różne. A jednak, to co tam jest opisane, to prawda. Niektóre historie tak właśnie sobie ludzie wyobrażali, chociaż w rzeczywistości mogło być nieco inaczej. Ale mimo to są one prawdziwe, ponieważ wszystkie zawierają coś, co jest ważne dla każdego człowieka”.

 

I co pan powie na to?! „Biblii nie napisał Bóg” – z tym się mogę zgodzić, chociaż pierwsza wersja Dekalogu, ta, którą Mojżesz zniszczył w wielkim gniewie, widząc jak jego lud czci złotego cielca w obozie, była jednak napisana palcem Boga. Natomiast nie zgadzam się ze zdaniem: „I Bóg nie podyktował również żadnemu człowiekowi, co ma zapisać”. Bzdura! Odkąd tylko pamiętam uczono nas na lekcjach religii, że Pismo Święte – czyli owa Biblia – jest w całości natchnione Duchem Świętym. Czyli co prawda pisali je ludzie, ale niejako pod dyktando Boga, który im podpowiadał co mają napisać, i który jest współautorem tej świętej księgi. W przeciwnym wypadku nie byłaby święta, prawda?

 

Albo to: „Niektóre historie tak właśnie ludzie sobie wyobrażali, chociaż w rzeczywistości mogło być nieco inaczej”. Czyli, że opowieści biblijne nie przedstawiają rzeczywistej prawdy, a jedynie oddają wyobrażenia ludzi na temat Boga i jego relacji z ludźmi? No, coś podobnego! To jak według owej autorki mamy odróżnić te „niektóre historie” będące jedynie wyobrażeniami ludzi, od tych, opisujących prawdziwe wydarzenia? Do których mam zaliczyć historię o upadku pierwszych ludzi w raju, historię o potopie i arce Noego, historię o męce Jezusa na krzyżu i jego zmartwychwstaniu?  Przecież w ten sposób podważana jest istota wiary; albo cała Biblia jest Prawdą objawioną, albo sami będziemy decydować w co wierzymy, iż jest prawdziwe, a co nie. To jakieś piramidalne bzdury chyba?!

 

D: Czy to już wszystko, co panią w tej książeczce zbulwersowało, czy jeszcze jest coś?

 

K: Oczywiście, że jest i to całkiem sporo! Jednakże przedstawię panu tylko te najistotniejsze moim zdaniem błędy, jakie popełniła jej autorka. I to teolog na dodatek. Ładny mi „teolog”, co się nie zna na religii! Chyba, że w ich religii to uchodzi. Proszę posłuchać następnego przykładu: otóż w rozdziale „Czy Bóg naprawdę stworzył ziemię w siedem dni?”, autorka tej książeczki pisze:

 

„W to, że Bóg stworzył ziemię w siedem dni, ludzie wierzyli jakieś dwa tysiące lat temu, kiedy opowiadali sobie historię spisaną w Biblii, w Księdze Rodzaju”. I tu jest przytoczone w skrócie to, co przedstawione jest w Piśmie Świętym: po kolei każdy dzień stwarzania, aż po ostatni, kiedy Bóg udał się na zasłużony wypoczynek. Dalej autorka książeczki tak napisała: „Dzisiaj wiemy jednak, że ziemia powstawała stopniowo trwało to o wiele dłużej niż siedem dni. A mimo to opowieść o siedmiu dniach stworzenia jest prawdziwa. Przekazuje ona nam następującą informację:

 

To, że ziemia powstawała krok po kroku, zawdzięczamy Bogu. Bóg chce, by na ziemi wszystko było dobrze. My, ludzie, mamy dbać o rośliny i zwierzęta, i obchodzić się z nimi troskliwie. Wszyscy jesteśmy stworzeniami Boga, powinniśmy więc przyjaźnie odnosić się do innych ludzi. I jeszcze jedna ważna sprawa: życie nie składa się jedynie z pracy i obowiązków; siódmego dnia tygodnia powinniśmy – wzorem Boga – zrobić przerwę i przedsięwziąć coś, co i nam, i ziemi wyjdzie na dobre”.

 

No, tego to już w ogóle nie rozumiem! Dwa tysiące lat temu – jak pisze autorka książeczki – ludzie wierzyli, iż Bóg stworzył ziemię w ciągu siedmiu dni i dlatego tę historię zapisali w Biblii. Dzisiaj wiemy, że ziemia powstawała o wiele, wiele dłużej, a mimo tego, historia przedstawiona w Biblii o jej siedmiodniowym stwarzaniu przez Boga… jest także prawdziwa! Jak mam to rozumieć?! Czy to się aby nie wyklucza? Chyba jest niebagatelna różnica między wiekiem ziemi ustalonym przez naukę, a siedmioma dniami, które miały miejsce 6 tys. lat temu, prawda? Można w tak dowolny sposób interpretować słowo Boże?

 

D: Zanim zacznę pani odpowiadać, chciałbym się upewnić czy to już wszystkie zastrzeżenia, jakie ma pani do treści tej książeczki i do jej autorki?

K: Oczywiście, że nie! Nie będę przytaczała tych mniej istotnych, lecz jeszcze nad jednym nie mogę przejść obojętnie. Otóż w rozdziale „Skąd się wziął na świecie pierwszy człowiek?”, autorka tak napisała:

 

„Dzisiaj wiemy, że ludzie rozwijali się na ziemi przez wiele milionów lat. Że pierwszy człowiek nie powstał w jednej chwili pewnego dnia, że dzisiejsi ludzie wykształcili się z istot człekopodobnych. Trwało to bardzo długo. Dwa i pół tysiąca lat temu jeszcze o tym nie wiedziano. Żeby mimo to dać odpowiedź na pytanie, skąd się wziął na ziemi pierwszy człowiek, ludzie opowiadali sobie pewną historię. Znajduje się ona na początku Biblii. Opowiada tak:

 

Po tym jak Bóg stworzył ziemię i światło, i rośliny, i zwierzęta, chciał, żeby na świecie było coś jeszcze. I dlatego stworzył człowieka. Człowiek może rozmawiać z Bogiem, a Bóg chciał być dla ludzi. „Wszystko co uczynił, było bardzo dobre” – jest napisane w Biblii. Chociaż dzisiaj wiemy, że ludzie pochodzą od swoich przodków, historia stworzenia człowieka przez Boga jest wspaniała. Mówi nam o tym, że Bóg nas kocha i chce, by nam się dobrze działo”.    

 

Wyobraża pan to sobie?! „Pierwszy człowiek nie powstał w jednej chwili pewnego dnia, a dzisiejsi ludzie wykształcili się z istot człekopodobnych”! No, to tylko brakuje, aby napisać, iż dzisiejsi ludzie są potomkami małp człekokształtnych! Co to ma być: prawda religijna, czy zakamuflowany wykład teorii ewolucji?! No i to jeszcze: „Dwa i pół tysiąca lat temu jeszcze o tym nie wiedziano”, dlatego wymyślono sobie tę infantylną historyjkę, która znajduje się w Biblii. To chyba kpina z religii jakaś, a nie uzupełniająca i mądra książeczka, pozwalająca lepiej pojąć co bardziej skomplikowane prawdy religijne.

 

Natomiast w rozdziale „Skąd wiadomo, że Adam i Ewa nazywali się naprawdę Adam i Ewa?” znajduje się taki fragment:

 

„Pierwsi ludzie prawdopodobnie nie nazywali się Adam i Ewa. Dzisiaj wiemy, że ludzie rozwijali się stopniowo. Nie było tak, że nagle pojawił się na ziemi pierwszy człowiek. W opowieściach biblijnych ważne jest to, co zawierają. Z Adamem i Ewą było tak: kiedyś ludzie za pomocą opowieści próbowali znaleźć odpowiedź na różne ważne dla nich pytania. Np. na pytanie: skąd pochodzi człowiek i jak było na początku? Opowieść o Adamie i Ewie jest taką historią o początku”.

 

Czyli schemat udzielanych odpowiedzi jest ten sam. Zamiast odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule tego rozdziału: wiadomo z Biblii oczywiście, z Księgi Rodzaju – autorka tłumaczy to w ten sam sposób: to sami ludzie wymyślali takie opowieści, próbując udzielić  odpowiedzi na stawiane sobie pytania, lecz rzeczywistość była zupełnie inna w tej kwestii. W jaką więc wersję ma wierzyć czytelnik tej pozycji? Albo proszę posłuchać tego: w rozdziale: „Dlaczego na świecie są wojny?”, autorka tak odpowiada:

 

„W Biblii znajdują się opowieści o wojnach, w których lud boży walczy z innymi ludami, a Bóg dba o to, by jego lud zwyciężył. Myślę, że dzisiaj powinniśmy myśleć inaczej. Dzisiaj wierzymy, że Bóg nie chce żadnych wojen. W wyniku wojen giną ludzie, panuje smutek, a przecież Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie byli szczęśliwi. /../ Chrześcijanie wierzą jednak, że wojny toczą się wbrew woli Boga”.

 

Naprawdę chrześcijanie wierzą, że wojny toczą się wbrew woli Boga i nie chce on żadnych wojen?! Wolne żarty! To chyba muszą nie znać historii swojej religii. Ci, co znają dobrze tę historię wiedzą, że w imię Boga przelano morze krwi i to nie tylko innowierców. A ci, co znają Biblię, wiedzą, że Bóg Jahwe nie tylko nakazywał swojemu narodowi wybranemu prowadzenie wojen ze swymi wrogami, ale też aktywnie w nich uczestniczył, pomagając im zwyciężać przeważające siły wroga. Jak choćby wtedy, kiedy walczyli z Amorytami, a Bóg z nieba ciskał na nich wielkie głazy, zabijając w ten sposób wielu nieprzyjaciół Izraela. Czyli mamy rozumieć, iż Bóg się zmienił na lepsze i nie jest już taki wojowniczy jak kiedyś?

 

D: Przepraszam, że się wtrącę, ale może mi pani powiedzieć, do czego jestem pani potrzebny? Przypuszczam, iż mógłbym się wyłączyć już jakiś czas temu, a pani chyba nie zauważyłaby tego, czy nie mam racji?

 

K: Przepraszam, chciałam tylko dokładnie naświetlić panu problem. Otóż generalnie chodzi mi o to, że w tej książeczce – która jak na ironię losu przeznaczona jest dla dzieci myślących –  moim zdaniem zostały zakłamane podstawowe prawdy religijne. Mam także przed sobą „Katechizm religii katolickiej. Wiara i życie” wydany w 1982 r., przeznaczony także dla dzieci. I w nim te same problemy – jeśli chodzi o Boga i jego relacje z ludźmi – ukazane są w zupełnie inny sposób. Np. w rozdziale „Bóg przemawia do człowieka”, jego autorzy piszą:

 

„Bóg pragnąc okazać człowiekowi swoją miłość i pomóc mu w jego trudnościach „przemawiał do niego”, czyli objawiał mu się. Bóg najpierw przemawiał do człowieka przez świat, który stworzył. Świat bowiem głosi, że Bóg jest wielki i doskonały. Możesz więc poznać Boga z otaczającego nas świata. Bóg jednak w ciągu dziejów przemawiał do ludzi w sposób bardziej bezpośredni. Zaraz na początku objawił siebie samego pierwszym ludziom. /../ Te wszystkie wydarzenia i słowa, w których Bóg objawia się dla dobra człowieka, nazywamy historią zbawienia”.

 

Dostrzega pan tę zasadniczą różnicę?: To Bóg przemawia do człowieka poprzez stworzony przez siebie świat i poprzez swoje Słowo, czyli Pismo Święte, a nie, jak to napisała pani pastor i teolog, że Bóg nikomu nie dyktował Biblii, i że to sami ludzie tak to wymyślili i zapisali w Biblii. A Bóg nie miał nic do powiedzenia w tej kwestii? Nie mogę w to uwierzyć! I co pan o tym sądzi? Nie wydaje się panu to zakłamanie „szyte grubymi nićmi”?

 

D: Pozwoli pani, że najpierw spytam: czy może jest lub była pani katechetką?

K: Zgadza się, jestem byłą katechetką, obecnie na emeryturze. Czy to ma jakieś znaczenie?

 

D: Nie, nie. Tak tylko zapytałem z ciekawości, bo świadczyło o tym pani zaangażowanie i charakterystyczny punkt widzenia. Nie jest to jednak istotne przy dociekaniu prawdy. Otóż mam pani odpowiedzieć, jak rozumiem, czyj punkt widzenia na kwestie religijne jest bardziej zbliżony do prawdy, lub mówiąc inaczej mniej zakłamany?

K: Przecież ja wiem czyj punkt widzenia na religię jest zakłamany, interesowało mnie raczej dlaczego osoby pokroju pani pastor i na dodatek teolog, dopuszczają się tego fałszowania?

 

D: Tak, tak, oczywiście, że pani tak to widzi. Po kolei zatem. Moim zdaniem, mimo wszystko mniej jest zakłamania w cytowanej przez panią i krytykowanej książeczce, niż w katechezie katolickiej i postaram się to w przekonujący sposób uzasadnić. Autorka tej pozycji naprawdę robiła wszystko, aby pogodzić religijne „prawdy” o Bogu, świecie i o nas samych, z naukową wizją rzeczywistości, tak dobierając słowa, by „wilk był syty i owca cała”.

 

Np. tam gdzie pisze, iż „ziemia powstawała stopniowo i trwało to o wiele dłużej niż siedem dni”, ale nie precyzuje, że chodzi o miliardy lat, i że nauka odrzuca „hipotezę Boga”, jako zbędną i nieudowodnioną. Albo tam gdzie pisze, iż „ludzie pochodzą od swych przodków” lub „dzisiejsi ludzie wykształcili się z istot człekopodobnych”, a nie pisze otwarcie, że mamy wspólnego praprzodka z małpami człekokształtnymi. Co rusz zapewniając, że mimo tych niepokojąco brzmiących terminów, religijna wizja rzeczywistości jest prawdziwa, ponieważ zawiera wszystko co jest ludziom potrzebne dla zachowania psychicznego komfortu, a przez to bardzo ważna w życiu każdego człowieka.

 

Jednak pani pastor ma rację, pisząc o zawartości Biblii, iż „są to opowieści ludzi, którzy przed nami długo o Bogu i świecie rozmyślali i doświadczali Boga na różne sposoby”. To prawda; historia religii ludzkich liczy sobie kilkadziesiąt tysięcy lat, w czasie których powstawała i ewoluowała idea bogów/Boga. Idea, którą wymyślili ludzie podczas tego długotrwałego „rozmyślania”, kiedy to szamani, a później kapłani odnosili wrażenie „doświadczania” bóstw, bogiń, bogów, aż wreszcie Boga. Taka jest religioznawcza prawda o tym kulturowym procesie, którego dziedzictwem są współczesne religie i współcześni Bogowie.

 

Autorka tej mądrej jak uważam książeczki, starała się dopasować te archaiczne wierzenia sprzed tysięcy lat, do umysłowości i mentalności współczesnych dzieci i ich rodziców zapewne, którzy mają już o wiele większą wiedzę o świecie i o nas samych, od tej, jaką dysponowali „wędrowni pasterze kóz sprzed dwu i pół tysiąca lat”, którzy opowiadali i spisywali te starodawne mity, będące dla nich prawdą nie do odrzucenia, ani zweryfikowania. Jak i tych wszystkich, którzy słuchali wtedy tych opowieści przy płonących ogniskach z „rozdziawioną gębą”, drżąc ze strachu przed złymi demonami, kryjącymi się w ciemnościach, a tak naprawdę w zakamarkach ich mocno ograniczonych umysłów.

 

Paradoks tego niezrozumiałego pani zdaniem zachowania Autorki tej pozycji, nie polega wcale na zakłamywaniu religijnych „prawd”, lecz na zupełnie czymś innym. Otóż przez tysiące lat było tak, że to religie (właściwie ich kapłani) starały się dopasowywać umysły swych wyznawców do religijnych doktryn, kształtując je nie tylko słowem (tzw. „środki ubogie”), ale też przymusem, przemocą, podstępem i oszustwami (tzw. „środki bogate”). Teraz, kiedy religie nie mają już tyle władzy nad człowiekiem – choć mimo to chcą nadal wywierać na niego wpływ – jedynie co im pozostaje, to przystosowanie się do możliwości umysłowych współczesnych wyznawców. I to właśnie uczyniła Autorka tej publikacji w trosce o dobro swego Kościoła i religii.

 

Pani z kolei, reprezentuje religię i Kościół, który nadal jest przekonany (a właściwie jego hierarchowie), że to wierzący muszą się dopasować do prawd objawionych, które nie mogą dopasowywać się do wzrastającej świadomości wiernych. Są po prostu dogmatami, a te jak wiadomo są stałe. Dlatego starają się wywierać presję na wiernych wszelkimi dostępnymi jeszcze sposobami (np. poprzez uległych i zastraszonych polityków za pomocą odwiecznego sojuszu ołtarza z tronem), aby ci mimo wszystko zaakceptowali te religijne „prawdy” bez rozumowej, logicznej ich weryfikacji. Jesteśmy bowiem „religijnym skansenem”, w którym takie zachowania pasterzy w stosunku do swych owieczek są jeszcze na porządku dziennym. Tak to moim zdaniem wygląda w dużym skrócie.

 

K: Tego się po panu nie spodziewałam! Stanął pan po stronie fałszu i kłamstwa, a nie po stronie Prawdy. Naprawdę nie dostrzega pan zakłamania w tych fragmentach, które panu zacytowałam? Nie do wiary!

 

D: Zakłamania względem czego? Nie ma w nich zakłamania względem rozumu i logiki, a przynajmniej nie takiego, jakie znajduje się w doktrynie katolicyzmu. Broni pani tej religii, nie zauważając na ilu poziomach jest ona zakłamana. Np. nieustanne powoływanie się w katolicyzmie na Jezusa Chrystusa, który nb. nie miał zamiaru zakładać żadnego Kościoła, skoro zapowiadał rychłe nadejście królestwa Bożego na ziemi (w istocie „założycielem” był św. Paweł). Krwawa historia tego Kościoła przekonuje, iż katolicyzm nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, takim, jak widział to Jezus z ewangelii. A historia papiestwa poświadcza, iż katolicyzm pod rządami papieży stał się karykaturą chrześcijaństwa, bardzo daleko odbiegającego od biblijnego pierwowzoru.

 

A co do samej Biblii i jej „prawd”, które jakoby tylko religia katolicka pojęła we właściwy sposób (słynne „Poza Kościołem nie ma zbawienia”). Nie wiem czy pani się orientuje, lecz już za czasów papieża Piusa XII, papieska komisja biblijna zezwoliła łaskawie (16.01.1948 r.) na bardziej liberalną interpretację Pięcioksiągu Mojżeszowego. Egzegeza katolicka niemal w całości uznała, iż opowieści biblijne nie należy rozumieć „dosłownie” gdyż zawierają one religijne mity. Oznacza to, iż Kościół kat. pozwalając wiernym nie wierzyć w dosłowność Pisma św., przyznał tym samym, iż popełniał błędy w przeszłości, skazując ludzi na stos za to, iż ośmielali się podważać konieczność dosłownego rozumienia Biblii.

 

Tym historycznym orzeczeniem owa komisja papieska postawiła pod znakiem zapytania wcześniej przyjętą tezę (i to od kilkunastu wieków), że wszystkie księgi kanonu biblijnego, pisane były pod natchnieniem Ducha Świętego, co papież Leon XIII w 1893 r. tak ujął: „Wszystkie te księgi /../ które Kościół uważa za święte i kanoniczne, napisane zostały we wszystkich swych częściach z natchnienie Ducha Świętego. Zatem w ogóle nie uznaje się współistnienia błędu. Boskie natchnienie samo przez się błąd wszelki wyklucza, a to również z konieczności, gdyż Bóg, Prawda Absolutna, musi być niezdolny do nauczania błędu”.

 

I co pani powie na tego rodzaju zakłamanie?: Jeśli uznamy orzeczenie komisji papieskiej za prawdę, to musimy zapytać za co Jezus Chrystus złożył ze swego życia ofiarę na krzyżu, skoro, upadek człowieka w raju i wynikły z niego grzech pierworodny jest mitem jedynie? Jeśli zaś uznamy za prawdę wypowiedź papieża Leona XIII, to musimy założyć, iż to morze krwi, które przelał Kościół kat. podczas swej kilkunastowiekowej historii, było rezultatem owego nadprzyrodzonego przewodnictwa, co czyni Boga współwinnym tych wszystkich zbrodni. A przecież ponoć Bóg kocha ludzi i chce dla nich jak najlepiej. I tak źle i tak nie dobrze. Co pani o tym wszystkim myśli?

 

Jednak w słuchawce telefonu usłyszałem jedynie sygnał braku połączenia. A szkoda, bo ciekawy byłem argumentów, jakimi odpierane byłyby moje zarzuty. Tak to już bywa w podobnych przypadkach: osobie, która jest aż nazbyt pewna posiadanej prawdy (a nawet Prawdy), trudno jest zrozumieć i zaakceptować odmienny punkt widzenia. Nawet jeśli będzie oparty na przekonującej argumentacji. Czy nie o tym właśnie napisał Lequier: „Gdy się wierzy, że posiadło się prawdę, trzeba wiedzieć, że się w to wierzy, a nie, że się to wie”. Otóż to! Bowiem różnica jest kolosalna, a niedostrzeganie jej powoduje czasami poważne skutki.

 

Wrzesień 2015 r.                               

 

  

 

 

 

 

 

         

 

 

 

    

 

 

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj












Poranek
Hili: On chce posłać łóżko.
Szaron: Powiedz mu, że jeszcze śpimy.

Więcej

Zachód zwraca się
ku faszyzmowi 
Brendan O’Neill


Jeśli ten barbarzyński atak nie obudzi ludzkiego sumienia, to już nic innego tego nie zrobi.
Znowu palą Żydów. Wczoraj w Boulder w stanie Kolorado mężczyzna użył prowizorycznego miotacza ognia i koktajli Mołotowa w próbie spalenia Żydów. Osiem osób w wieku od 52 do 88 lat zostało rannych. Ich „przestępstwo”? Zebrali się publicznie, aby domagać się uwolnienia izraelskich zakładników. W Europie w latach 30. XX wieku za pomoc nieszczęsnym Żydom groziła kara śmierci. Wygląda na to, że w Ameryce w trzeciej dekadzie XXI wieku są ludzie, którzy marzą o wskrzeszeniu tej ponurej, brutalnej kary za współczucie dla Żydów.

Więcej

Antysemityzm należy badać
jako chorobę psychiczną
Joshua Hoffman

Pracownik ONZ twierdził, że w ciągu 48 godzin umrze 14 tysięcy dzieci. Okazuje się, że to kłamstwo. A zamiast odetchnąć z ulgą, „pro-palestyński” tłum jest zły, że to nie jest prawdą — ponieważ oznacza to, że mają o jeden kij mniej, którym mogą bić Żyda. (zdjęcie: Ehimetalor Akhere Unuabona/Unsplash)

Nie należy dłużej traktować nienawiści tak irracjonalnej, tak obsesyjnej i tak opornej na fakty i historię jako zwykłego uprzedzenia. Należy postawić jej diagnozę.


Albert Einstein zdefiniował kiedyś szaleństwo jako ciągłe robienie tej samej rzeczy i oczekiwanie odmiennych rezultatów.

Jeśli to prawda, to antysemityzm — we wszystkich swoich historycznych, kulturowych i politycznych odmianach — jest być może najbardziej trwałą, globalną formą szaleństwa w historii ludzkości.

Więcej
Blue line

Kolonialista, okupant,
czy tylko Żyd?
Andrzej Koraszewski 

Dwa zdjęcia zamieszczone obok siebie przez Rafała Betlejewskiego przed drugą turą wyborów prezydenckich w ramach jego prywatnej kampanii wyborczej.

Jeśli chcesz wierzyć, że okrzyk „Żydzi to dzieciobójcy” świadczy o twoim ludzkim odruchu współczucia, to oszukujesz się, żeby ukryć fakt, że twój umysł jest skolonizowany przez żądzę mordu.

Rafał Betlejewski klasyczny polski inteligent, czyli performer, zainteresowany podziwem publiczności, opublikował na swojej stronie Facebooka zdjęcie Warszawy 1945 i Gazy 2025. Nie da się ukryć, że na obydwu zdjęciach widzimy ruiny. Nasz inteligent nie zauważa, że Gaza w 2023 była znacznie piękniejsza od Warszawy w 1939 roku, że miała imponujące hotele, wielkie domy handlowe, zachwycające bulwary, miała sklep Hitler2, miała obozy uchodźców, będących wnukami lub prawnukami ludzi, którzy uciekli od wojny w 1948 roku, gdzie młodzi ludzie byli na ogół bez pracy, chyba, że zaciągnęli się do nazistowskiego ruchu, który dobrze płacił i dawał perspektywy kariery. W decyzji o zaciągnięciu się do Hamasu lub Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu pomagało kształcenie w Hamasjugend, gdzie na letnich obozach dzieci uczyły się podrzynania gardeł, strzelania, budowy bomb, a przede wszystkim zwierzęcej nienawiści.

Więcej

Krytyka Izraela przez ONZ
w sprawie pomocy dla Gazy
Elder of Ziyon

Ponieważ tak wygląda głodzenie Gazańczyków przez Żydów, trzeba zmienić formułę oskarżeń. 

Gniew wywołany działalnością Gaza Humanitarian Foundation [Fundacji Humanitarnej dla Gazy] pokazuje bardzo wyraźnie, że wobec Izraela stosuje się podwójne standardy.

 

Przedstawiciel Humanitarian Country Team powiedział wczoraj: „Właśnie uruchomiono nowy zmilitaryzowany system dystrybucji. Jak stwierdziliśmy, nie jest on zgodny z zasadami humanitarnymi, naraża ludzi na ryzyko i nie zaspokoi ich potrzeb ani godności w całej Strefie Gazy”.

Krytycy twierdzą, że głównym problemem jest to, że izraelskie wojsko znajduje się w centrach dystrybucji, co narusza „neutralność” dystrybucji pomocy humanitarnej.

 

Jednak gdy bojówkarze Hamasu udają, że „chronią” pomoc, ONZ i inne organizacje z jakiegoś powodu nie mają problemu z „neutralnością”.

 

To dopiero początek hipokryzji i kłamstw krytyków.

Więcej
Blue line

Krwawe oszczerstwo
dociera do kolejki po chleb
Sheri Oz

Żałobnik przy zwłokach ofiary z Chan Junis. (Wideo Wafa, zrzut z ekranu)

Odkrywanie prawdy o incydencie podczas dostarczania pomocy dla Gazy

 

Czy to porusza Twoje serce?


Znowu to widzimy. 1 czerwca 2025 r. 31 Palestyńczyków zostało rzekomo  zastrzelonych w pobliżu miejsca dystrybucji pomocy w Rafah w Strefie Gazy, a ich jedyną zbrodnią był głód w kraju dławionym przez oblężenie. Oczy świata na chwilę mrugają, a następnie odwracają się w stronę kolejnej wielkiej wiadomości.

Nie przechodźmy jeszcze ku kolejnej wielkiej wiadomości. Przyjrzyjmy się tej.

Więcej

Co Hitler widział w Évian,
Hamas widzi w Paryżu
Bob Goldberg


Dzisiejsza wojna przybiera formę „postępowego” języka, pism prawnych i forów dyplomatycznych – ale w swej istocie pozostaje wojną przeciwko Żydom.

Piętnastu nazistowskich biurokratów spotkało się w styczniu 1942 roku w willi nad jeziorem na berlińskim przedmieściu Wannsee.

Nie było żadnych haseł, żadnych okrzyków — tylko zwięzłe wypowiedzi i logistyczny plan Ostatecznego Rozwiązania. Nie dyskutowano o zagładzie narodu żydowskiego. Planowano jego realizację.

Więcej

„Rozwiązanie”, ktore ma
zabić Żydów i zniszczyć Izrael
Bassam Tawil

Po przejęciu władzy przez Hamas w 2007 r. Strefa Gazy stała się niezależnym państwem palestyńskim kontrolowanym przez Hamas, z własnym rządem, parlamentem, policją i wieloma grupami zbrojnymi. Władcy Strefy Gazy z Hamasu mieli ponadto wyłączną kontrolę nad granicą z Egiptem, którą Izrael także opuścił. Na zdjęciu: Ćwiczenia funkcjonariuszy sił zbrojnych Hamasu „Wikipedia”.

Podczas gdy wojna Hamasu z Izraelem w Strefie Gazy wkracza w dwudziesty miesiąc, Francja, Wielka Brytania i Kanada wznowiły rozmowy o potrzebie utworzenia państwa palestyńskiego. We wspólnym oświadczeniu z połowy maja przywódcy trzech krajów ogłosili:

Więcej

Autonomia Palestyńska
obwinia Hamas
Nan Jacques Zilberdik


Podczas gdy społeczność międzynarodowa obwinia Izrael za tragiczną śmierć cywilów w Gazie, Palestyńczycy słusznie obwiniają Hamas za celowe wykorzystywanie cywilów jako żywych tarcz. Fatah Mahmuda Abbasa opublikował krótki film krytykujący Hamas za jego odpowiedzialność za śmierć cywilów w Gazie, ponieważ wykorzystują ich jako żywe tarcze w wojnie:

Więcej

Wzniosłe zasady
i sentymenty
Amir Taheri

 <span>Prezydent Francji Emmanuel Macron i minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot zajmują się wyłącznie przywoływaniem wzniosłych zasad i sentymentów w dość osobliwy sposób w sprawie trwającej tragedii w Strefie Gazy. Na zdjęciu:Jean-Noël Barrot  wyjaśnia całemu światu sytuację w Gazie (zrzut z ekranu Youtube </span>Wideo Bing<span>)</span>

Jeśli jesteś pod presją, aby coś zrobić, ale wiesz, że nie możesz nic zrobić, co robisz? Cóż, nie robisz nic, tylko próbujesz sprawiać wrażenie, że jednak coś robisz. Przywołujesz wzniosłe zasady i sentymenty.

To właśnie w dość osobliwy sposób robią prezydent Francji Emmanuel Macron i jego minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot w sprawie trwającej tragedii w Strefie Gazy.

Więcej

Abbas cementuje
"strategiczne partnerstwo"
Itamar Marcus

<span>[Oficjana gazeta AP ”Al-Hayat Al-Jadida”, 9 maja 2025 r.]</span>

Autonomia Palestyńska jednoznacznie opowiedziała się po stronie antyamerykańskiej osi kierowanej przez Chiny i Rosję. To podstępna zdrada Stanów Zjednoczonych i państw Europy Zachodniej, których pomoc liczona w miliardach dolarów uratowały Autonomię Palestyńską przed załamaniem finansowym i umożliwiły jej istnienie.

"Ten niezmiernie ważny sojusz widać było w całej okazałości podczas uroczystości 9 maja w Moskwie, w których brał udział przewodniczący AP, Mahmud Abbas. 

Więcej
Blue line

Witamy w nowym
wspaniałym świecie
Andrzej Koraszewski


Sobota 24 maja. Gdzie jesteśmy? W Wielkiej Brytanii, w mieście Blackburn, prawie 300 kilometrów na północny wschód od Londynu. Sześcio, może siedmioletnia dziewczynka radośnie skanduje: "Say it loud, say it clear, Zionists not welcome here." "We don't want no two states, we want 1948" - "From the river to the sea!" [Powiedz głośno, powiedz jasno, Syjoniści są tu źle widziani. Nie chcemy dwóch państw. Chcemy 1948. Od rzeki do morza.] Obok trzy kobiety w chustach biją w bębny. W tłumie widzimy kilka twarzy z rdzennego ludu tego niegdyś uroczego angielskiego miasteczka. Mocarstwo kolonialne zbiera plon, uchodźcy z byłych kolonii kolonizują byłą macierz. To cena za to, że kolonialiści nawet wiedząc już, że będą musieli opuścić swoje kolonie, zrobili wszystko, co było w ich mocy, żeby podbite narody nie umiały korzystać z odzyskanej wolności.

Więcej

Wywiad
z Alanem Dershowitzem
Bennett Ruda

The Preventive State: The Challenge of Preventing Serious Harms While Preserving Essential Liberties [Państwo prewencyjne: wyzwanie zapobiegania poważnym szkodom przy jednoczesnym zachowaniu podstawowych wolności]

 Trybunał Sprawiedliwości nie jest międzynarodowy, nie jest sądem i nie rozumie sprawiedliwości. Nie jest międzynarodowy, ponieważ wyklucza wiele krajów z możliwości zasiadania w nim. Nie jest sądem, ponieważ sędziowie są wybierani przez kraje i nigdy nie wykazywali żadnego zainteresowania sprawiedliwością. To samo stało się teraz o wiele bardziej prawdziwe w przypadku Międzynarodowego Trybunału Karnego i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Wszystkie są stronnicze. Wszystkie są lewicowe. Wszystkie są antyizraelskie, antyamerykańskie, antychrześcijańskie i antyzachodnie i są hańbą.  

Więcej
Blue line

Tragiczna naiwność
liberalnych Żydów
Ruthie Blum

Żałobnicy gromadzą się przed Białym Domem w Waszyngtonie, na czuwaniu upamiętniającym dwie ofiary strzelaniny przed Capital Jewish Museum 21 maja, pracowników ambasady Izraela, Yarona Lischinsky’ego i Sarah Milgrim, 22 maja 2025 r. Zdjęcie: Zrzut z ekranu wideo https://www.nbcwashington.com/news/local/vigil-held-in-honor-of-victims-of-shooting-at-capital-jewish-museum/3920513/ .

Dla dżihadystów i ich apologetów celem ataków jest każdy człowiek, który popiera istnienie Izraela, bez względu na jego szczere intencje.

W środę wieczorem młoda para została stracona z zimną krwią przed Muzeum Żydowskim w Waszyngtonie. Yaron Lischinsky, 30 lat, i Sarah Lynn Milgrim, 26 lat – oboje pracownicy ambasady Izraela – kiedy wychodzili z imprezy kulturalnej promującej porozumienie międzywyznaniowe, zostali zastrzeleni na chodniku przed Muzeum.

Więcej

List do Franceski
Albanese
Leo Terrell


Witajcie na moim oficjalnym koncie DOJ X! Zobaczcie poniższy list do Franceski Albanese, Specjalnej Sprawozdawczyni ONZ, na temat jej antysemickiej retoryki i kampanii przeciwko instytucjom wspierającym naszego bliskiego sojusznika, Izrael. Zespół zadaniowy Departamentu Sprawiedliwości (DOJ) ds. zwalczania antysemityzmu nie będzie milczał! 
Leo Terrell 20 maja 2025r.

Więcej

Najnowsza zbrodnia Izraela?
Karmienie mieszkańców Gazy
Brendan O’Neill


Histeryczna reakcja na izraelską inicjatywę pomocową dla Strefy Gazy obnażyła szaleństwo izraelofobii.

Izrael znów popełnia zbrodnię. Po raz kolejny gwiżdże na „zasady humanitarne”. Depcze prawo międzynarodowe jeszcze mocniej niż zwykle. Jakiego nieludzkiego czynu dopuściło się teraz to państwo wyrzutek? Przygotujcie się: stara się wyżywić mieszkańców Gazy.

Więcej

Jak Adolf Hitler
został influencerem
Andrzej Koraszewski

Influencer <span>Guy Christensen .</span>

Słowo influencer  wkradło się na dobre do języka polskiego. Jak informuje Wikipedia: „w świecie mediów społecznościowych to osoba wpływowa, która dzięki swojemu zasięgowi jest w stanie oddziaływać na ludzi. Często tym terminem określa się twórców internetowych o znacznym rozgłosie, którzy posiadają duże grono odbiorców. Osoby tego rodzaju bywają wykorzystywane w ramach kampanii marketingowych, ponieważ potrafią umiejętnie wpływać na zachowania innych. Influencerzy koncentrują się często na pewnej ustalonej tematyce.”

Więcej

List otwarty
do prezydenta Trumpa
A. Dershowitz i A. Stein 

<span>Jak twierdzi najwyższy przywódca Iranu, hasło „Śmierć Ameryce” nie jest tylko sloganem, jest wyrazem głównego celu polityki Islamskiej Republiki.</span>

Szanowny Panie Prezydencie, 

Podejmie Pan decyzję, za którą zostanie Pan zapamiętany w historii. Pana dziedzictwem będzie albo reputacja światowego przywódcy, który uratował wiele istnień, albo zaniechał działania, by je uratować. Decyzja dotyczy zamiaru Iranu zdobycia arsenału nuklearnego. Nie ma żadnych wątpliwości co do determinacji mułłów Iranu w sprawie uzyskania broni nuklearnej, choć zapewniają, że do tego nie dążą. Nie można również oczekiwać, że Izrael, który jest zamierzonym celem irańskiej bomby, będzie polegał na odstraszaniu. Iran musi zostać powstrzymany przed osiągnięciem swojego niebezpiecznego celu.

Więcej

BBC Verify
– propaganda Hamasu
David Collier

“Informacja” BBC o niczym nie sprowokowanym ataku na szpital w Gazie https://www.bbc.com/news/videos/czr83jdj55do .

Teraz wygląda na to, że Izraelowi udało się w ataku w zeszłym tygodniu wyeliminować Mohammeda Sinwara i innych przywódców Hamasu. Co sprawia, że flagowa jednostka BBC „BBC Verify” wygląda coraz bardziej jak antyizraelska machina dezinformacyjna.


We wtorek po południu (13 maja 2025 r.) Izrael zaatakował kluczowe postacie przywódców Hamasu, które ukrywały się w centrum dowodzenia pod terenem szpitala w Gazie. Następnego dnia, w środę po południu BBC Verify przekształciło wydarzenie w kolejną okazję do szerzenia pro-Hamasowskiej propagandy.

Więcej

Za dobre,
żeby sprawdzać
Elder of Ziyon

Tom Fletcher podsekretarz ds. niehumanitarnej dezinformacji w Organizacji Narodów Zjednoczonych (Zdjęcie: Wikipedia)    

Jak ktokolwiek mógł uwierzyć, że w ciągu 48 godzin w Strefie Gazy umrze 14 tysięcy niemowląt, a potem bezkrytycznie powtarzać to na posiedzeniu parlamentu? W tym tygodniu podsekretarz generalny ONZ ds. humanitarnych, Tom Fletcher, stwierdził w programie BBC Radio 4's Today, że bez natychmiastowego dostarczenia pomocy 14 tysięcy niemowląt w Strefie Gazy może umrzeć w ciągu 48 godzin. Tę alarmującą liczbę szeroko relacjonowały światowe media i cytowali brytyjscy politycy, w tym 13 posłów w debacie Izby Gmin.

Więcej

„Nakba” nie jest
naszym problemem
Ben Cohen

Palestyńscy demonstranci maszerują podczas wiecu upamiętniającego rocznicę „nakby” w mieście Nablus na Zachodnim Brzegu, 15 maja 2024 r. Zdjęcie: Nasser Ishtayeh/Flash90.

Nie ma powodu, dla którego Żydzi mieliby być zaniepokojeni neurozą, którą nakba produkuje. Ich porażka była naszym wyzwoleniem i powinniśmy się z tego faktu cieszyć.

Przedostało się w ostatnich latach do języka angielskiego kilka słów arabskich jako bezpośredni wynik ponad stuletniego konfliktu między ruchem syjonistycznym a reżimami arabskimi, których celem było uniemożliwienie Żydom samostanowienia w ich historycznej ojczyźnie.

Więcej
Blue line

Czy Polacy mają opinie,
a jeśli tak, to jakie
Andrzej Koraszewski 

Zrzut z ekranu programu Al Dżaziry.

Gazeta „Rzeczpospolita” została założona w 1920 roku przez profesora Stanisława Strońskiego, wielbiciela Mussoliniego i przysięgłego endeka. Ponownie utworzona po upadku komunizmu przez wspaniałego dziennikarza Dariusza Fikusa w założeniu miała być przeciwieństwem swojej poprzedniczki i dostarczać informacji o faktach, tak aby czytelnicy mogli samodzielnie wyrobić sobie własne poglądy. Fikus chciał, aby to było medium publiczne, co (po jego śmierci), kolejne rządy rozumiały jako rządowe. Czym jest dziś? Źródłem informacji, czy organem opiniotwórczym, a jeśli to drugie, to jakie właściwie opinie wytwarza?

Więcej

Jak śmiesz proponować
Gazańczykom, żeby wyjechali! 
PreOccupied Territory

Tak jeszcze niedawno wyglądało nasze więzienie na świeżym powietrzu i mamy nadzieję, że to szybko odbudujecie.

Mehdi Hasan

 

Doha, 16 maja - Obrazy z Dżabalija, Chan Junis, Rafah i Szudżjaijjah są przerażające. Izrael brutalnie zniszczył całą wspaniałość i bogate życie w miejscu, które wszyscy nazywali największym obozem koncentracyjnym świata - a teraz oni i Trump myślą, że Palestyńczycy powinni udać się gdzie indziej? Absurd i zło.

Nie ma nigdzie niczego tak pięknego jak ich ojczyzna! Jak śmiecie zachęcać ich do opuszczenia miejsca, w którym twierdzą, że chcą być tylko tymczasowo, ponieważ są uchodźcami z tego, co teraz jest Izraelem! Spójrzcie na raj zniszczony przez Izrael, ten, który moi koledzy popierający Katar uznali za więzienie na świeżym powietrzu, z którego Gazańczycy wyłamali się 7 października? Proszę, bądźcie konsekwentni.

Wszystkie więzienia na świeżym powietrzu otrzymują darmowy prąd, międzynarodową pomoc humanitarną i dopływy katarskiej gotówki. Cóż, ja również dostaję dopływy katarskiej gotówki, ale to tylko pokazuje, że nie jest to szczególnie niezwykłe zjawisko.

Więcej

Human Rights Watch
@HRW jest niemoralny
Elder of Ziyon


Organizacja Human Rights Watch wydała komunikat prasowy, w którym stwierdza, że Izrael dopuszcza się zbrodni wojennych polegających na „eksterminacji” i „aktach ludobójstwa”.   
Jak widzieliśmy niezliczoną ilość razy, HRW i Amnesty opierają swoje oskarżenia na przekonaniu, że potrafią czytać w myślach izraelskich Żydów i niezmiennie decydują, że Żydzi zamierzają atakować cywilów. 

Więcej

Iran używa strategii
Korei Północnej
Majid Rafizadeh 

<span>Wygląda na to, że Iran używa dyplomacji, aby opóźniać, oszukiwać i rozwijać potencjał nuklearny za zamkniętymi drzwiami, jednocześnie zapewniając sobie finansowe i geopolityczne ustępstwa od Zachodu. Na zdjęciu: minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghchi przekonuje do negocjacji 19 maja 2025. (Zrzut z ekranu nagrania na wideo)</span>

Podczas gdy Stany Zjednoczone kontynuują negocjacje z Iranem, aby zapobiec uzyskaniu przez niego broni jądrowej, o ile jeszcze jej nie posiada, staje się jasne, że reżim Republiki Islamskiej nie prowadzi tych rozmów w dobrej wierze.


Dla reżimu irańskiego negocjacje w żaden sposób nie są środkiem do pokojowego rozwiązania, wręcz przeciwnie, widzi w nich narzędzie, które już wcześniej okazało się 
skuteczne, nie tylko dla niego, ale również dla jego autorytarnego sojusznika, Korei Północnej.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

List otwarty
do dziennikarskiej braci
Andrzej Koraszewski

Anglia, którą
kiedyś szanowaliśmy
Nils A. Haug

Zamordowani przed Muzeum
Żydowskim w Waszyngtonie
Jerry A. Coyne

Islam jest najszybciej
rosnącą religią
Z materiałów MEMRI

Kiedy Hamas
bije wam brawa
Andrzej Koraszewski

Stany Zjednoczone
rezygnują z miękkiej siły
Elder of Ziyon

Inwersja ludobójstwa
i atak na naród żydowski 
Adam Louis-Klein

Goldie Ghamari o brutalności
i globalnej walce o wolność
P. Finlayson i D. Gordon

Czego naprawdę chce
większość Palestyńczyków
Bassam Tawil

Achillesowa pięta
inteligenta
Andrzej Koraszewski 

Jak rozprzestrzenia się
antysemicka nauka
Elder of Ziyon

Przedstawiamy nieusuwalną 
Frances Hasso
Hugh Fitzgerald

Hamas świętuje morderstwo
kobiety w ciąży 
Daniel Greenfield

Wczesne pobudki
i alarmy
Liat Collins

Czy radykalni islamiści
mogą się zreformować?
Nils A. Haug

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk