Prawda

Czwartek, 9 maja 2024 - 20:51

« Poprzedni Następny »


Niewiarygodna idea bogów/Boga III.


Lucjan Ferus 2023-12-10

Motto: „Rzeczywistość jest prawdziwa, natomiast idee są wymyślone,

Dlatego powinniśmy dbać o to, aby były zgodne z rzeczywistością”.

                                                           (ks. Krzysztof Charamsa).

 

Tę część zacznę od odniesienia się do znamiennego cytatu, który wykorzystuję do motta tego cyklu i który przybliża ów aspekt argumentacji, jaki chciałbym zaprezentować w tym tekście. Z okoliczności towarzyszących tej wypowiedzi, można wnioskować, i iż była ona skierowana do duchowieństwa, czyli do duszpasterzy tej samej religii. A już szczególnie jej druga część: „Dlatego powinniśmy dbać o to aby były zgodne (owe idee) z rzeczywistością”. Czy to jest ważne? Moim zdaniem jest bardzo ważne, bowiem historia religii potwierdza… odwrotny „trend” w tej kwestii: „dbałość” kapłanów, by tworzyć idee niezgodne z rzeczywistością!.


Teolodzy, apologeci, hierarchowie Kościoła kat. (włącznie z papieżami), jak i kapłani, którzy wymyślali te religijne idee, nigdy nie dbali o to, by były one zgodne z rzeczywistością. Raczej starali się naginać rzeczywistość do swoich wyobrażeń o świecie i człowieku, jakie wydawały im się bardziej sensowne i bliższe „prawdy” w którą wierzyli. Jakie były realne efekty takiej postawy? Zacytuję klasyka: „Idea, że nadnaturalne to coś powyżej i ponad naturalnym, jest zabójcza. /../ właśnie ona uczyniła z tego świata coś na kształt pustyni /../, w której ludzie żyli życiem nieautentycznym (nieprawdziwym), nigdy nie robiąc tego, czego naprawdę chcieli, bo „prawa nadnaturalne” żądały od nich, by żyli zgodnie ze wskazaniami ich duchownych. Na tej „pustyni” ludzie realizują cele nie będące w istocie ich własnymi celami, lecz czymś, co im narzucono jako nieubłagane prawa. To było zabójcze”. (wg „Potęga mitu” J. Campbell).      

                                                           ------ // ------

Dlaczego przypominam o tym niechlubnym aspekcie religijnych wierzeń, na który zwrócił uwagę ten wybitny i wieloletni badacz mitów, antropolog i religioznawca? Bowiem w tej części cyklu chciałbym przedstawić, jak kapłani wszechczasów (tak ogólnie nazywam duszpasterzy z różnych czasów i religii), przejmowali się i odczuwali „powinność dbania o to, aby idee (religijne), jakie propagowali i głosili wiernym, były zgodne z rzeczywistością”. A zacznę od podstawowego pytania: na jaki aspekt rzeczywistości, religie wywarły największy (i najbardziej tragiczny) wpływ? Oczywiście na życie ludzi! I jakby tego było mało, religie swym „duchowym” zasięgiem objęły też śmierć, a raczej powszechne zjawisko śmiertelności.    

                                                          

W książce „Śmierć wieczności. Przyszłość ludzkiego umysłu”, jej autor, biolog Darryl Reanney tak ujął ów problem: „Tylko człowiek, jedyny spośród stworzeń, wie, że nigdy nie uniknie śmierci. /../ Tworząc bogów i obdarzając ich nieśmiertelnością, człowiek /../ nie zdołał uniknąć śmierci, ale mógł podjąć działania nastawione na cel: rytuały,które zgodnie z tradycją miały mu zapewnić życie po śmierci /../. Na tym polega ironia ludzkiego losu; /../ Jeśli człowiek zaakceptuje śmierć, jego wola przeżycia osłabnie, a jeśli się z nią nie pogodzi, zatraci poczucie rzeczywistości. /../. Fikcja życia pozagrobowego stała się koniecznością. Obietnica nieśmiertelności /../ złagodziła stres związany ze śmiercią. Dlatego w każdej kulturze, od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy, znane jest pojęcie zaświatów”.

                                                           ------ // ------

Zastanawia mnie w powyższym rozumowaniu, skąd bierze się popularne przeświadczenie, że człowiek mając świadomość własnej śmiertelności, nie będzie w stanie żyć pełnią życia (czyli cieszyć się nim i mieć poczucie jego sensu)? Że musi on być przez religie oszukiwany przez całe życie (dla jego dobra, oczywiście!) obietnicą pośmiertnego życia wiecznego w niebie, gdyż w przeciwnym przypadku „odszedłby od zmysłów”, albo zrobiłby sobie jeszcze coś gorszego? Skąd religie mają taką pewność w tym względzie? Czy były przeprowadzane jakieś badania na dużej grupie osobników reprezentujących społeczeństwa? Czy jest to tylko przyjęte przez religie a priori założenie, nie mające rzeczywistego potwierdzenia?

 

Być może jest to efekt następującego rozumowania: idea bogów/Boga jest potrzebna ludziom, bowiem jako jedyne istoty na Ziemi, jesteśmy świadomi własnej śmiertelności. Nauka uważa podobnie, twórcy psychoanalizy Freud i Jung twierdzą, że wiara w życie pozagrobowe jest podstawowym elementem życia duchowego człowieka. Freud uważał, że wiara ta jest najstarszym, najsilniejszym i najbardziej uporczywym marzeniem ludzkości, a Carl Jung twierdził, że wiara w zmartwychwstanie jest podstawową cechą ludzkiej psychiki, dlatego idea życia pozagrobowego znana jest na całym świecie. Od tego czasu przyjęło się uważać ten pogląd za zgodny z dokonaniami psychologii (a przynajmniej psychoanalizy).

 

Dlatego pytam o to, gdyż na tym bardzo popularnym poglądzie, oparta jest cała odwieczna działalność wszystkich religii człowieka i ich niewyobrażalna władza nad umysłami ludzkimi: idea bogów/Boga i wywodzące się z niej religie są potrzebne ich wyznawcom, gdyż bez ich pomocy ludzie nie potrafiliby odnaleźć sensu życia! Załóżmy, że to jest prawdą (na pewno w odniesieniu do wielu ludzi, tak jest w istocie), wróćmy jednak do meritum tego rozumowania. Z powyższej argumentacji można wnosić, iż prawdziwą przyczyną z powodu której powstały religie, jest niezgoda człowieka (jako gatunku istot rozumnych) na jeden z aspektów naszej rzeczywistości. Jak zatem przedstawia się rzeczywistość w aspekcie ludzkiego życia?

                                              

Po pierwsze: każdy kto się urodził, z pewnością musi kiedyś umrzeć. Po drugie: każdy człowiek ma wrodzony (czyli instynktowny) lęk przed śmiercią, za co odpowiedzialne jest jego ego, które boi się śmierci i nieistnienia. Co doskonale zostało scharakteryzowane w tym twierdzeniu: „Życie raz do bytu powołane, nie może się już oswoić z myślą o nieistnieniu” (J.Gołuchowski). Pytanie, jakie się narzuca w związku z powyższym jest następujące: W jaki sposób można pomóc człowiekowi (ludziom) w rozwiązaniu tego problemu? Istnieją dwie możliwości: religijna i poza religijna. Ponieważ ta druga jest o wiele prostsza, od niej zacznę. 

                                                           ------ // ------

Z przedstawionego tu rozumowania wynika jednoznacznie, iż boimy się śmierci dlatego, gdyż tak nakazuje nam ego: śmierć to nieistnienie, a ego boi się panicznie nieistnienia. I w tym właśni tkwi podstawowy paradoks: nieistnienie wydaje się straszne tylko z pozycji żyjącej osoby, która potrafi uświadomić sobie i wyobrazić ten problem. Od razu jednak on znika, gdy odniesiemy go do nieistniejących osób (czyli do niebytu). Czy przeraża kogoś fakt (i czy w ogóle ktoś zastanawiał się nad tym), iż nie istniał od początku Wszechświata, do dnia swoich urodzin? Czym istotnym będzie się różniło jego pośmiertne nieistnienie od nieistnienia poprzedzającego jego narodziny? Absolutnie niczym! Dlaczego więc boimy się tego?

 

Drugi powód, by nie bać się śmierci jest natury logicznej. Jaki sens jest bać się czegoś, na co nie mamy żadnego wpływu, czemu w żaden sposób nie możemy zapobiec ani przeciwstawić się? Natomiast bać się możemy tego, na co mamy jakiś wpływ, np. chorób, które skracają nam życie, które jednak można wyleczyć dzięki przemożnej chęci istnienia, motywującej nas do podejmowania działań ochraniających nasze zdrowie i nasze samopoczucie. Zaliczyłbym również do tego dbałość o zdrowy styl życia, czego wartość już doceniali starożytni Grecy, ujmując to słowami: „W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Logiczne, prawda?

 

Jakie wnioski nasuwają się z powyższej argumentacji? Myślę, iż człowiek rozumny, który  zaakceptował swój los, zgodzi się z taką oto konstatacją: „Nasz los jest wyraźnie określony: wyłaniamy się z niebytu naznaczeni tożsamością, trafiamy do królestwa czasu i według niepojętej miary istniejemy, a potem znowu odchodzimy w niebyt” (E. Lewandowski). Skoro więc tak się sprawy mają, nie powinniśmy bać się śmierci i traktować jej jako osobistej tragedii, lecz jako nieuchronną konsekwencję naszej egzystencji, bez której życie nie byłoby możliwe (przynajmniej w takiej formie, w jakiej wyewoluowało na Ziemi). Dziś już wiemy z pewnością, iż śmierć jest ceną za złożoność naszych (i nie tylko naszych) organizmów.

 

Zatem stosunek człowieka do własnej śmiertelności można uznać za rodzaj „miary wartości’ jego świadomego człowieczeństwa. Można przez całe życie poniżać się, korzyć i zabiegać u „naszych bogów” o łaskawe wejrzenie w swój marny los, byleby tylko obiecali nam życie wieczne w niebie, po śmierci na tym „padole łez”. Można także umierać w instynktownym strachu, nie potrafiąc go opanować, gdyż jest on immanentny naszej ułomnej naturze. Ale można też odrzucić religijne iluzje, dość dobrze „kojące” nasze ego, odważnie spojrzeć rzeczywistości w „twarz” i mimo wszystko czuć się wolnym, gdyż prawdziwa wolność jest stanem umysłu. Bo jak słusznie zauważył Seneka: „Kto się boi, jest niewolnikiem”.

                                                           ------ // ------                                                  

Każdemu więc, kto skłania się ku tej opcji, polecałbym przemyśleniaEpikura, sprzed 2300 lat: „Staraj się oswoić z myślą, że śmierć jest dla nas niczym, albowiem wszelkie dobro i zło wiąże się z czuciem; a śmierć jest niczym innym, jak właśnie całkowitym pozbawieniem czucia. Przeto owo niezbite przeświadczenie, że śmierć jest niczym, sprawia, że lepiej doceniamy śmiertelny żywot, a przy tym nie dodaje bezkresnego czasu, lecz wybija nam z głowy pragnienie nieśmiertelności. /../ A zatem śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść, wcale nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas nie ma. Wobec tego śmierć nie ma żadnego związku ani z żywymi, ani z umarłymi; tamtych nie dotyczy, a ci już nie istnieją”.

 

No cóż, jest to sposób dość ryzykowny jeśli chodzi o jego skuteczność, bowiem odwołuje się on do naszego rozumu, a nie do emocji, co jest o wiele bardziej skuteczne (o czym dobrze wiedzą nasi duszpasterze i wszelkiej maści politycy). Bo przecież to „Instynkt ma zawsze rację” (E.M.Remarque), a nie rozum, logicznie i racjonalnie myślący, nieprawdaż? Prawdaż! Dlatego ów epikurejski sposób radzenia sobie z problemem pozbycia się lęku przed śmiercią, nie „porwał” tłumów naśladowców tego starożytnego myśliciela. Dzisiaj mało kto o nim słyszał i mało kto wie, o co chodziło w tej prostej idei radzenia sobie z tym nieubłaganym i bezlitosnym prawem natury: śmiertelnością wszelkich żyjących stworzeń.

 

Można powiedzieć w tym przypadku, iż rozum ludzki przegrał z naturą ludzką i nie jest to wcale literacka przenośnia. Zanim przejdę do następnego wątku, warto byłoby zastanowić się dlaczego ten prosty sposób radzenia sobie z wrodzonym lękiem przed śmiercią nie przyjął się wśród ludzi? Nie jestem do końca pewien, ale być może dlatego, iż jednym z powodów tego stanu rzeczy mogła być przyczyna, że osoby, które zaakceptowałyby go i zastosowały w życiu, nie potrzebowałyby żadnych „pomocników duchowych” (czyli jakiegoś odpowiednika naszych „duszpasterzy), ponieważ sami dla siebie byliby wystarczalni w tym aspekcie życia. A przy okazji też i wolni od tego problemu, bez „fachowego wybawiania” ich z tej „życiowej opresji”. Być może to był główny powód braku szerszego zainteresowania tym pomysłem?

                                                           ------ // ------                                                  

Przyjrzyjmy się teraz temu odwiecznemu, religijnemu sposobowi radzenia sobie z  instynktownym lękiem przed śmiercią, przez wiernych różnych religii, jaki został dawno temu wymyślony i doprowadzony do perfekcji przez kapłanów wszechczasów (popularnie nazywanych „duszpasterzami”). Z oczywistych powodów (ale głównie dla przejrzystości i prostoty wywodu), muszę ten problem zawęzić do naszej „rodzimej” religii – katolicyzmu. A co za tym idzie, do tego „jedynego” Boga, który jest opisany w Biblii. Do rzeczy zatem.

                                                           ------ // ------

Ponieważ człowiek styka się z religijnymi „prawdami” już od wczesnego dzieciństwa, nie uświadamia sobie (najczęściej do końca życia) tego, iż ma do czynienia z fikcyjnymi „wydarzeniami”, fikcyjną „historią”, a nawet z fikcyjną „rzeczywistością”, jaką wykreowały religie (właściwie ich kapłani) na użytek swych wiernych wyznawców, ponoć w trosce o ich samopoczucie psychiczne. Bowiem bez „opiekuńczych skrzydeł” religii, dających wiernym nieustające i „najlepsze z możliwych” pocieszenie w ich życiowej sytuacji na ziemi (chodzi o świadomość własnej śmiertelności), człowiek rozumny (homo sapiens) nie mógłby ponoć mieć poczucia bezpieczeństwa, radości z życia, a mówiąc ogólnie: poczucia sensu życia.

 

Jak więc wg religii wygląda ta nasza „duchowa rzeczywistość”, której co prawda nie można dostrzec naszym niedoskonałym wzrokiem, ani potwierdzić niedoskonałym zmysłem dotyku, czy też innymi naszymi niedoskonałymi receptorami? Przyjrzyjmy się idei bogów/Boga z pozycji „nie na kolanach” i zobaczmy jakie będą tego efekty. Otóż ten „nasz Bóg”, zanim stał się (właściwie stawał się od soboru Nicejskiego w 325 r. n. e.) pierwszą osobą Trójcy Świętej – Bogiem Ojcem, wpierw nazywał się Jestem Który Jestem, potem Jahwe i był Bogiem narodu wybranego, czyli Izraelitów a Jego religia nazywała się judaizmem.

 

W Biblii (a już szczególnie w ST) można znaleźć mnóstwo opisów krwawych i pełnych przemocy wydarzeń „jeżących włosy na głowie” współczesnych czytelników, jakie w apologetycznych publikacjach m.in. tak są tłumaczone: „Za Bogiem tylko przebaczającym i miłosiernym nie poszedłby naród wybrany. Z ówczesną umysłowością musiał się liczyć sam Jahwe /../”. (wg „Najtrudniejsze stronice Biblii” Zenon Ziółkowski). No i jak ludzie mieli nie czynić zła, skoro sam „ówczesny Bóg” musiał się dostosować do grzesznych uwarunkowań ułomnej natury ludzkiej? Po prostu „nie dało się inaczej” i tyle! (wg religii, oczywiście).

                                                           ------ // ------

Jak zaś powstała idea Bożego Syna Jezusa Chrystusa, Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości? Otóż przysłużyła się temu klęska pewnego żydowskiego proroctwa, według którego „ Bóg Jahwe miał zesłać na ziemię wszelkie zastępy niebieskie, by dokonały wielkiej rzezi pośród pogańskich najeźdźców, co miało pozwolić narodowi wybranemu odbudować starożytne królestwo Dawida”. Jednakże Jahwe nie zastosował się do tego religijnego „proroctwa”, co poskutkowało klęską tej idei i religii, która ją forsowała”. Jest to pouczający przykład, kiedy to bierze się religijną fikcję za prawdę i według niej próbuje się kształtować rzeczywistość.

 

„I tu na scenie historii pojawia się Paweł z Tarsu z własną teologią, która w synkretyczny sposób łączyła wierzenia żydowskie z wierzeniami pogan. /../np. grecki mit o bogu, który przybrał ludzką postać, który cierpi i umiera, składając siebie samego w ofierze za zbawienie ludzkości. Podobnie jak w przypadku takich bogów, jak Dionizos, Herakles, Attis, Mitra i wielu innych. /../ Tak powstała idea mistycznego Chrystusa, zapożyczona z misteryjnych religii pogańskich” (Leo Zen „Tak wymyślono chrześcijaństwo”). Jest to ewidentny przykład „przeflancowania” idei Boga Zbawcy z religii pogańskich do powstającego chrześcijaństwa.

 

To jeszcze nie koniec historii powstawania idei „naszego” Boga. W w/wym. publikacji jest jeszcze taki znamienny fragment: „Tym sposobem Jezus, na wzór pogańskich bogów z Bliskiego Wschodu /../ w wyniku głosowania zręcznie sterowanego przez Cesarza Konstantyna, został ogłoszony narodzonym z dziewicy Bogiem, który przybrał ludzka postać, dokładnie tak, jak egipski Bóg Słońca Horus, syn dziewicy Izydy, i tak jak Adonis, perski Bóg Słońca, syn dziewicy Astarte. W ten sposób Chrystus przestał być na zawsze Pomazańcem Jahwe i stał się po wsze czasy równym Bogu w naturze i substancji (homouzja). Stracił więc wszelkie odniesienia do Mesjasza z proroctw biblijnych”. 

                                                           ------ // ------

Oczywiście na tym się nie skończyło i spory chrystologiczne trwały jeszcze przez wiele wieków, aż Jezus Chrystus, Syn Boga Ojca, stał się „pełnoprawnym Bogiem. (Np.biskup Atanazy walczył przez 40 lat o uznanie Jego boskości, uważając, że tylko prawdziwy Bóg może zbawić człowieka). W jakiej atmosferze przebiegały te spory, mogą świadczyć zapiski np. soboru we Florencji: „Wiarę naszą sprzedaliśmy za pieniądze, religię naszą zamieniliśmy na bezbożność”. /../ Spomiędzy arcybiskupów zaś niektórzy, gdy mieli podpisywać, mówili: „Jeśli nie dostarczycie nam pieniędzy w odpowiedniej ilości, nigdy nie podpiszemy”. Skoro im te pieniądze wyliczono, zmaczawszy na miejscu pióro w atramencie, podpisywali” (wg „Religie Wschodu i Zachodu” Praca zbiorowa pod redakcją Kazimierza Banka).     

 

Jakie były późniejsze, historyczne konsekwencje tej idei? Leo Zen tak pisze w w/wym. książce: „To wraz z /../ Pawłem narodziła się idea rozpowszechniania Dobrej Nowiny na całym świecie /../, aby przygotować go na powrót Chrystusa z niebios, co miało nastąpić w niedalekiej przyszłości. Kościół /../ wyznaczył sobie za cel nawrócenie pogańskiego świata z wykorzystaniem wszelkich środków. /../ „Ewangelizacja” była prowadzona za pomocą tortur, ludobójstwa i /../ rzezi. Ile rzek łez i krwi przelano w imię Boga, którego prześladowcy /../ nazywali „miłościwym, litościwym Bogiem”!? Biorąc to wszystko pod uwagę należy powiedzieć, że prozelityzm (przymusowe nawracanie innych na swoją wiarę) /../ jest zbrodnią zarówno na tle kulturowym, /../ zmierzającą do podporządkowania politycznego, religijnego i ekonomicznego miejscowej kultury, a w konsekwencji do jej systematycznego niszczenia”.

 

                                                           ------ CDN. ------  

                                                            


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Dławienie krytyki przez państwo     2016-03-24
Rozdzielenie religii i państwa – warunkiem demokracji     2016-09-08
Tęsknota za bezpiecznym miejscem III.     2018-02-25
Czego Żydzi nauczyli Koptyjkę     2015-02-20
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Pierwsze pokolenie ex-muzułmanów     2016-12-07
Kolejne wyznanie ex-muzułmanki     2016-12-21
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny     2020-12-14
Credo islamu z ust autorytetu     2020-03-02
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Wojna pod znakiem krzyża     2022-03-11
Religia to piekło kobiet     2016-05-04
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
W poszukiwaniu definicji islamu i islamizmu   Ahmad   2017-09-17
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamizm nie jest islamem   Ahmed   2015-09-21
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Przeciwko autorytetom islamskim i w solidarności z ofiarami islamu   Ahmed   2016-01-24
Dyskryminacja jest wynikiem fanatyzmu w systemie edukacji   Al-Dachachni   2017-03-11
Religie usprawiedliwiają zabijanie, kradzież i inne przestępstwa   Al-Tamimi   2020-03-06
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Świadomość w oczach wierzących i niewierzących   Andrews   2017-07-06
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Cztery słowa i 1280 poszkodowanych…   Bekdil   2015-04-26
Chusta wreszcie wolna; Turcja wręcz przeciwnie   Bekdil   2014-10-10
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Niech przemówią tureccy uczeni: zobaczymy czym jest islamizm   Bekdil   2018-05-30
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Niepowodzenie islamistycznej kampanii Erdogana w Turcji   Bekdil   2020-01-25
Najlepszy sposób walki z tzw. przemysłem islamofobii   Bekdil   2015-02-21
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
Turcja islamizuje Danię budując meczety   Bergman   2017-12-02
Turcja: Uczniowie czytają Koran i porzucają islam   Bulut   2020-06-19
Dżihad przeciwko świątyniom mniejszości   Bulut   2015-09-03
Turecki ateista zamordowany 31 lat temu   Bulut   2021-09-18
Nie, islamofobia nie jest tym samym co antysemityzm   Bulut   2020-01-26
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Turcja: ucieczka od religii?   Bulut   2019-09-25
Jak ekstremistyczny rząd traktuje dziewczynki i kobiety   Bulut   2018-10-19
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Wywiad z Waleedem Al-Husseinim   Canlorbe   2016-09-29
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Ukarane, bo zostały zgwałcone   Chesler   2014-11-06
Groza umiarkowanego islamizmu   Chesler   2021-03-04
Prawdziwy opór przeciw fanatyzmowi   Chesler   2018-10-24
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Jesus and Mo oraz dosłowność i umiarkowani muzułmanie   Coyne   2014-10-11
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Papież akceptuje ewolucję z boskim napędem   Coyne   2014-11-08
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Czy ateizm jest irracjonalny? Filozof mówi “tak”   Coyne   2014-10-28
Ewolucja pomogła im pozbyć się religii   Coyne   2015-05-07
Gdyby bóg ISIS był moim bogiem, czy miałbym robić to, co nakazuje?   Coyne   2014-09-27
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Nowy pogląd na piekło: “warunkowa nieśmiertelność”   Coyne   2014-10-18
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Po wygnaniu 160 tysięcy demonów, główny egzorcysta Watykanu idzie do nieba   Coyne   2016-09-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Moje stanowisko wobec NOMA: stara recenzja   Coyne   2014-10-03
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21
Pies urojony, czyli objawienie Franciszka   Coyne   2014-12-12
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Religia rozwiąże spory religii   Coyne   2015-11-26
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Ken Ham vs. Dawkins: O naturze nauki i praw fizycznych   Coyne   2015-03-08
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk