Prawda

Sobota, 17 maja 2025 - 23:01

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Wieczór wigilijny

 


Hili 2013-12-24


Jeśli idzie o tradycję, to muszę powiedzieć, że tradycja postu jest dla mnie niezrozumiała. Może dlatego, że nie mam łaski wiary, a może z powodu dobrego apetytu. Tak czy inaczej, wnoszę o skreślenie postu z listy rytuału obchodzenia świąt Bożego Narodzenia.

W sprawie choinki nie mam zdania, ale trochę mi jej brakuje. Ozdobione drzewko w mieszkaniu (w dodatku zimą, kiedy na dworze może padać deszcz a nawet śnieg), jest dla kota atrakcją, z której nie warto rezygnować z tak błahego powodu jak głęboka niewiara.

Z szopką sprawa inna, szopka wymaga pewnej adaptacji. Można tu oczywiście długo dywagować kto gdzie i kiedy się rodził oraz kim był, zastanawiać się nad kształtem i zawartością żłobu, ale bardziej racjonalnie jest uznać, że wiemy mało, a niektórzy tego, czego nie wiedzą domyślają się z pasją godną lepszej sprawy. Nie róbmy szopki opartej na domysłach, zróbmy szopkę osadzoną w rzeczywistości.



zdjęcie h/t JAC

Oczywiście nikt nie musi się ze mną zgadzać, ale ja odnoszę ważenie, że te gipsowe figurki są odrobinę kiczowate. Są w guście..., jakby to powiedzieć - prawdę mówiąc nie mam łaski wiary w ich nieskończone piękno. Więc jeśli szopka, to tylko koty. Może być zwykły karton z sianem, albo tylko karton i najlepszy sweterek lub bluzka pani domu i szopka gotowa. Z kolęd można zrezygnować, ale potrawy powinny być tradycyjne. To znaczy bez rytualnie mordowanego karpia, dla ludzi może być śledź, a dla mnie łosoś, a potem co kto lubi.

Tradycja nakazuje, żeby zostawić wolne miejsce dla niespodziewanego gościa, albo nie czekać aż sam przyjdzie tylko przygarnąć i dać mu miseczkę mleka i coś konkretnego, co w żaden sposób nie kojarzy się z postem.

Tradycja rodzinna jest w każdym domu inna i podobno im więcej tych gipsowych figurek, tym bardziej ludzie dzielą się tym, czego żaden kot do pyszczka by nie wziął. W naszej rodzinie zasiadamy do komputerów i dzielimy się wiedzą o tym, co kto znalazł. Tradycja dzielenia się dobrą jest, więc dzielę się z wami ogonkiem myszki, którą zjadłam na długo zanim pojawiła się na niebie pierwsza gwiazda.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj












Ogród
Hili: Czego szukasz?
Ja: Jakiejś dobrej książki. 
Hili: Tu nie znajdziesz.

Więcej







Marzenie
Hili: Mam marzenie.
Ja: Jakie?
Hili: Żeby maj był przez cały rok.

Więcej







Trawa
Hili: Trawa po deszczu szybko rośnie. 
Ja: Ja jej się nie dziwię.

Więcej







Porządki
Ja: Co ty tu robisz? 
Hili: Porządkuję wyrzuty sumienia.

Więcej




 

Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk