|
Jestem spełniony
Piotr Naskręcki
| 2014-06-04
|
Bezskrzydła postać glebika (Zorotypus hubbardi) z Sapelo Island, Georgia
Kiedy wybrałem się na długi weekend do Sapelo Island w Georgii, żeby uczyć fotografowania owadów w warsztatach BugShot, nie przyszło mi do głowy, że kulminacją tej wyprawy będzie spełnienie moich całożyciowych poszukiwań.
Nie należę do ludzi, mających listy rzeczy, które koniecznie muszą zobaczyć lub zrobić, ale jako entomolog zawsze miałem nadzieję, że osobiście zbiorę wszystkie istniejące rzędy owadów. Najbardziej konserwatywne klasyfikacje wyliczają 28 rzędów tych zwierząt, podczas gdy inne dzielą je na bardziej porządkowe taksony (na przykład Vitaly M. Dirsh podzielił Orthoptera na 14 oddzielnych rzędów; na szczęście nikt nie zwraca uwagi na takie szaleństwa). Niezależnie jednak od semantyki w ciągu lat zebrałem wszystkie główne linie rodowe owadów, włącznie z takimi rzadkościami jak Mantophasmatodea (w rzeczywistości złapałem drugi żywy okaz, jaki znaleziono kiedykolwiek; pierwszy dokonał tego entomolog z Namibii, John Irish, około 10 minut wcześniej), Grylloblattodea lub Strepsiptera. Ale jedna grupa systematycznie unikała moich łapczywych rąk – glebiki (znane również jako skrytaki lub zoraptery).
Gorący, wilgotny i przystrojony oplączką brodaczkową las dębowy na Sapelo Island w Georgii jest idealnym środowiskiem dla glebików.
Glebiki, opisane w 1913 r. przez włoskiego entomologa Filippo Silvestri, są najmniej zróżnicowanym rzędem owadów – znamy tylko 39 gatunków, wszystkie rodzaju Zorotypus (Mantophasmatodea mają mniej gatunków, ale są podzielone na wiele rodzajów i rodzin.) Jak na rzadkie owady Zoraptera mogą nieco rozczarowywać rozmiarami i morfologią – większość gatunków ma tylko 3mm długości, są zazwyczaj jasnożółte lub brązowe, ślepe i bezskrzydłe.
Także ich preferowane środowisko nie jest specjalnie seksowne i glebiki znajdują się głównie w gnijących pniach w tropikalnych i subtropikalnych częściach świata, żerując na strzępkach grzybni lub skoczogonkach. Są dość wybredne w wyborze habitatu i przeżyją tylko w pniach, które osiągnęły „zorapterowy etap” rozkładu – ani wcześniej, ani później (pięcioetapową klasyfikację rozkładu pni wprowadził w 1959 r. E.O. Wilson, który do dziś uważa się za miłośnika glebików). Szukanie glebików jest podobne do szukania ziarnka soli w cukiernicy – w pniu rojącym się od mrówek, termitów i skoczogonek musisz dostrzec niemal mikroskopijnego, białawego owada, który gorączkowo biega we wszystkich kierunkach i którego proporcje ciała różnią się tylko nieznacznie od nowo wyklutej nimfy termita. Zabrało mi wiele godzin grzebanie w rozkładających się pniach i wymagało przetrwania nieskończonej ilości ukąszeń mrówek Odontomachus zanim zauważyłem malusieńkiego owada, który wyglądał nieco inaczej. Jeszcze gdy wkładałem go do probówki, nie byłem całkiem pewien, że to naprawdę jest glebik, ale moje podejrzenia potwierdziły się w chwili, kiedy spojrzałem na niego przez soczewkę makro mojego aparatu.
Większość glebików jest jasna, bezskrzydła i ślepa. Formy skrzydlate pojawiają się tylko, kiedy rozkładający się pień, w którym żyją, nie może już utrzymać populacji tych owadów.
Oczywiście, nie należy jednak sądzić glebików po ich skromnej postawie, bo ich zachowanie i biologia reprodukcyjna należą do najbardziej interesujących wśród owadów. Po pierwsze, mimo swojej nazwy(zor [Gr.]= czysty, aptera=bezskrzydły) formy skrzydlate znajdują się we wszystkich gatunkach, choć pojawiają się tylko, kiedy nadchodzi pora opuszczenia pnia, bo przechodzi on z „zorapterowego” etapu rozkładu w „passalidowy” . A kiedy znajdą nowy, sympatycznie przegniły habitat, skrzydła odpadają. Ten typ zachowania nie jest wyjątkowy dla glebików (mszyce wykazują podobny polimorfizm skrzydeł), ale to, co dzieje się potem, jest wyjątkowe. Glebiki nie są prawdziwie społeczne, ale często żyją w grupach ponad 30 owadów w różnym wieku. W odróżnieniu jednak od termitów i mrówek wszystkie osobniki w kolonii mogą rozmnażać się, przynajmniej w teorii. Kolonia jest ściśle patriarchalna – zawsze dominuje najstarszy samic, który ma harem samic i walczy z młodszymi samcami. Dopiero kiedy dopada je starość, młodsze samce mają szansę przejęcia najwyższego stanowiska. Ten typ społeczeństwa zdominowanego przez samce jest unikatowy wśród stawonogów, gdzie zawsze samice kontrolują zarówno rozmnażanie, jak indywidualny status w kolonii.
Jeszcze ciekawszy jest sposób, w jaki samce zapładniają samice. W całym królestwie zwierzęcym samce są na ogół dość szczodre ze swoimi komórkami rozrodczymi (żeby ująć to delikatnie), podczas gdy samice są oszczędne ze swoimi jajeczkami i wybredne w kwestii kopulacji. Ale u glebików sprawy mają się inaczej – dla zapłodnienia samicy samiec produkuje tylko jedną (jedną!) komórkę plemnikową. I nie jest to byle jaki plemnik – plemnik glebika mierzy około 3 mm, co, jak pamiętasz, jest przeciętną długością ciała całego zwierzęcia. Nic dziwnego, że samce tych owadów nie wykazują specjalnego entuzjazmu do kopulacji i większość zalotów wykonują samice. Nie jest jasne, dlaczego tak się dzieje, ale najprawdopodobniej ten jeden gigantyczny plemnik wypełnia zbiornik nasienny samicy (miejsce magazynowania plemników, które pozwala samicy zapładniać jajeczka długo po kopulacji) i nie dopuszcza, by kojarzyła się z innymi samcami.
Chciałbym móc spędzić więcej czasu w Georgii – miło byłoby zobaczyć pancerniki w formie innej niż spłaszczone naleśniki na autostradzie. Jadąc z Savannah do Atlanty naliczyłem 27 zwłok tych zwierząt zabitych przez samochody.
Kiedy jechałem z Savannah do Atlanty, licząc zabite na drodze pancerniki (27), zastanawiałem się jak wyglądałyby zaloty w naszym gatunku, gdyby mężczyźni produkowali jedną, blisko 2-metrową komórkę plemnikową podczas każdego stosunku. W ostatecznym rachunku, cieszę się w imieniu samców glebików, ale dla siebie wolę zatrzymać moje miliony, bardzo dziękuję.
Glebik Zorotypus hubbardi, jedyny gatunek rzędu glebików znaleziony w Stanach Zjednoczonych.
My life is now complete The Smaller Majority, 27 maja 2014 Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Piotr (Peter) Naskręcki Entomolog, fotograf, popularyzator nauki. Ukończył studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, doktorat na University of Connecticut, pracuje w Museum of Comparative Zoology, Harvard University. Piotr Naskręcki prowadzi znakomity blog naukowy The Smaller Majority. Jego zdjęcia owadów (i nie tylko owadów) fascynują i kuszą, żeby je sobie natychmiast ściągnąć. Nie należy tego jednak robić bez pozwolenia, gdyż zarówno zdjęcia, jak i teksty zastrzeżone są prawami autorskimi.
Chaos Ja: Myślę, że powoli zaczynam wychodzić z chaosu. Hili: Chwilami mam wrażenie, że dopiero w niego wpadasz.
Wersja angielska: Me: I think I’m slowly beginning to emerge from the chaos. Hili: At moments I have the impression you’re only now plunging into it.
Więcej
|
 |
 |  |
Lewicy czerep rubaszny Andrzej Koraszewski
Najnowszy sondaż popularności partii politycznych wskazuje, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się dziś, to wygrałby PiS, nie zdobywając jednak większości parlamentarnej. Ciekawy jest fakt, że duże partie polityczne tracą kosztem Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna i Nowej Lewicy, której współprzewodniczącym jest Włodzimierz Czarzasty. Nie są to jakieś wielkie przesunięcia, a jednak znamienne.
Grzegorz Braun przyciąga Polaków wyłącznie otwartym, tradycyjnym antysemityzmem. Czym czaruje bardziej nowoczesnych Polaków Włodzimierz Czarzasty? Wiele wskazuje na to, że dokładnie tym samym, tyle że w radzieckiej odmianie. Lewica ponownie krzyczy: Uwaga syjonizm.
Więcej
|
|
Nowi Purytanie: czyli kult bez Boga Paul Finlayson
Kiedy Bóg umiera, ludzkość nie przestaje klękać — po prostu opuszcza wzrok. Ołtarz wciąż stoi, ale bożek robi się coraz bardziej tandetny i kruchy. Hymny zamieniają się w hasztagi, biblię zastępuje podręcznik różnorodności, a katedrę burzy się, by zrobić miejsce akademickiemu dziedzińcowi. Tak oto przychodzi współczesna akademicka lewica — a raczej jej najgłośniejsza, najbardziej ponura frakcja — sekta, która skondensowała każdą histeryczną tendencję purytanizmu i połączyła ją z najgorszymi nawykami kultu. W efekcie otrzymujemy ortodoksję jednocześnie cenzorską i świętoszkowatą i nietolerancyjną.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Uwagi o strategiach przetrwania Andrzej Koraszewski
Powodem przerwania miesięcznej przerwy na załatwienie spraw po śmierci mojej żony Małgorzaty jest wpis dziennikarza Przemysława Wiszniewskiego, który na swojej stronie na Facebooku wygłosił pean na cześć Konstantego Geberta jako naczelnego dostawcy „prawdy” o Izraelu. Przemysław Wiszniewski jest członkiem zarządu Otwartej Rzeczpospolitej, a także członkiem Towarzystwa Dziennikarskiego, z którego wycofałem swoje członkostwo po 7 października, kiedy to Towarzystwo, z jego prezesem Sewerynem Blumsztajnem na czele, postanowiło zignorować nazistowskie ludobójstwo w imię swojej zatwardziałej nienawiści do Izraela.
Więcej
|
|
Gdzie są prawdziwi faszyści? Redakcja "Listów"
Członek Towarzystwa Dziennikarskiego informuje nas, że jego jedynym autorytetem w dziedzinie bliskowschodniej jest Konstanty Gebert. Nasze Towarzystwo Dziennikarskie jest bardzo europejskie i bardzo potrzebuje lokalnego autorytetu, który upewni je, że jest moralne jak Macron, szlachetne jak niemiecki kanclerz i świątobliwe jak unijna komisarz polityczna. Trzyma zatem towarzystwo dziennikarskie naszego Geberta na ołtarzu jak jakąś relikwię Jana Pawła II, aby naukowo zapewnił ich, że ten Netanjahu prowadzi tę wojnę, żeby nie iść siedzieć, że nie ma powodu przejmować się jakimiś bombami atomowymi, bo to wymysł prawicy, która to prawica faszystowska jest. Zaś jego obiektywność i bezstronność ukazuje się w zauważeniu, że z tym Hamasem to chyba coś ździebko nie tak.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Nagroda dojechała do Dobrzynia Andrzej Koraszewski
B’nai B’rith International organizuje uroczystość wręczenia nagród polskim obywatelom, którzy wykazali się zaangażowaniem w zachowanie dziedzictwa żydowskiego w Polsce oraz w rozwijanie relacji polsko-żydowskich. Wyróżnienie, przyznawane już po raz trzeci z rzędu, nosi nazwę Wdzięczność–Gratitude–הכרת הטוב – w języku polskim, angielskim i hebrajskim – i honoruje wybitny wkład osób i instytucji w te działania. Począwszy od bieżącego roku, nagroda będzie wręczana ku czci Mariana Turskiego (1926–2025), polsko-żydowskiego dziennikarza, historyka, ocalałego z Holokaustu oraz członka loży B’nai B’rith Polska. Organizacja B’nai B’rith działa (z przerwą) w Polsce od 1923 roku.
Więcej
|
|
Tłum w ogrodzie Pauliny A.K.
Po zakończeniu części oficjalnej muszę przedstawić Jurka i Agnieszkę obecnym w ogrodzie mieszkańcom Dobrzynia oraz obecnych mieszkańców Dobrzynia Jurkowi i Agnieszce. To drugie zajmuje sporo czasu, bo muszę również powiedzieć o tych, których tu brakuje: o Gosi Konarskiej, naszej przyszywanej córce, znalezionej przy drodze w Strachoniu, o Radku i Justynie T., o Agnieszce S. i jej siostrze Justynie S., o Agacie Ziółkowskiej, która kocha swoich studentów, o Marioli, która jest winna temu, że między flagami izraelskimi wiszą lotki, i oczywiście o Anetce, siostrze Pauliny oraz o rodzicach Pauliny i o innych. Jednego imienia nie wymieniam. Jurek, który czyta uważnie każde słowo w „Listach”, natychmiast to zauważył.
Więcej
|
 |
 |  |
Próby świadectwa raz jeszcze Andrzej Koraszewski
Tekst odwołujący się do Prób świadectwa Jana Strzeleckiego był poniekąd naszym manifestem, kiedy zaczynaliśmy prowadzenie „Listów z naszego sadu” Dziś próbuję prowadzić je samodzielnie. Sądzę, że jest to możliwe dzięki niesamowitemu wsparciu wspaniałych i rozumiejących przyjaciół. Dziś, zaledwie w miesiąc i 10 dni po śmierci Małgorzaty, jestem bliski zarówno zmodyfikowanej koncepcji „Listów” jak i nowej organizacji pracy redakcyjnej. Nic z tego nie byłoby możliwe bez pomocy Kuby. Zbudowane przez niego narzędzia AI pozwalają na przyspieszenie i samodzielne wykonanie pracy, którą ciągnęliśmy we dwoje.
Więcej
|
|
Stąd do wieczności A.K.
Potrzebny jest drugi tekst na dzień dzisiejszy. Na świeży umysł zostawiam ostateczną kontrolę tekstu o Janie Strzeleckim. Wybór tematu drugiego tekstu zaplanowałem na pracę po drugim śnie. Tak często się ostatnio zdarza, że nocny sen rozbijam na trzy części. Po każdym śnie mam sprawny umysł. Kładąc się na godzinę snu, nie nastawiam żadnego budzika, używam naturalnego. Margines dokładności to około 15 minut. Przed snem papieros na schodkach poświęcony planom. Testament czy pantofelek? Pokusa kombinacji. Nie dam rady, kombinacja zbyt trudna. Zostaję przy pantofelku. Tak dyktuje instynkt drapieżcy.
Więcej
|
 |
 |  |
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej Andrzej Koraszewski
Redaktor jest nadal na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś opowiadanie z tomiku I z Wichru odezwał się Pan wydanego przez Art Factory w Lund w 2007 roku roku. p.o. Administratora, Paulina Raniszewska W ostatnich wyborach Upupiści Wschodni zwyciężyli nad Upupistami Zachodnimi. Tak czy siak upupizm, jakby nie trzeć upupizm. Ciumciakiewicze przeciw Ciapciakiewiczom. Od ćwierć wieku próbowali Bracia Bardzopolscy coś począć, a że nie wychodziło, więc szybko zdecydowali się na zapłodnienie in vitriol.
Więcej
|
|
Wyznanie nieświętego Andrzeja Andrzej Koraszewski
Kochany Czytelniku,
mam do Ciebie prośbę — przeczytaj hasło w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyznania. Preambuła tego hasła brzmi:
„Wyznania (łac. Confessiones) – książka autorstwa św. Augustyna z Hippony, należąca do światowej klasyki literatury duchowej. Składa się z 13 ksiąg napisanych pomiędzy 397 a 401 r. n.e. i zawiera wiele akcentów autobiograficznych.”
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Natura jest przeżarta rują i korupcją Andrzej Koraszewski
Redaktor jest na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś „Na Zeusa…”, to wznowienie Administrator polecił zadedykować Justynie Trawińskiej. Tekst jest z 26 grudnia 2013 roku. p.o. Administratora, Paulina Raniszewska
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o seks, ale nie zawsze, bo życie jest skomplikowane. Cudowna Natalie Angier poczęstowała na święta czytelników "New York Timesa" wspaniałą opowiastką o prezentach. Mogłoby się zdawać, że dzielenie się i dawanie prezentów to taka nasza ludzka specjalność, ale jak zwykle przemawia przez nas ignorancja i pycha. W pogoni za takim lub innym zyskiem, natura jest altruistyczna.
Więcej
|
|
Wyprawa po złote runo Redaktor
Wieś K. wraz z jej samotnym domem na skraju wsi to miejsce najbardziej emocjonalnie wysunięte w kierunku Tatr w całym województwie kujawsko-pomorskim. Wcześniej z Małgorzatą odwiedzaliśmy to miejsce wielokrotnie, przez biblijne siedem lat, obserwując budowę Domu. Obecnie Dom jest ukończony, piękny z zewnątrz, umeblowany i udekorowany starannie. Nie znajdziesz tu żadnego elementu, którego zakup i umieszczenie wewnątrz domu nie byłoby przedmiotem wielomiesięcznych rozważań i dyskusji. Ten Dom jest doskonałością w sobie i dla siebie, zmusza do podziwu i pokory, ale z jakiegoś powodu jego doskonałość niepokoi.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
List otwarty do Adama Michnika Andrzej Koraszewski
Redaktor jest na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś "List Otwarty do Adanma Michnika" z lutego 2014 roku. p.o. Administratora, Paulina Raniszewska
Wracają lata trzydzieste i powraca klarowna dychotomia, albo jesteśmy po stronie łajdactwa, albo mówimy głośno NIE dla planów ludobójstwa, NIE dla obłędu antysemityzmu. Dla uczciwego człowieka nie ma tu niczego pośredniego.
Więcej
|
|
Czy ludzie są małpami człekokształtnymi? Jerry A. Coyne
Redaktor jest na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś artykuł Jerrego A. Coyne'a z lutego 2014 roku. p.o. Administratora, Paulina Raniszewska &&&&&&& Pora potwierdzić raz na zawsze, że ludzie są małpami człekokształtnymi.
Więcej
|
 |
 |  |
Co dziś wiem o listach z sadu Sławomir Holand
Zastałem Andrzeja na wiklinowym fotelu, w cieniu pod bzem. Małym scyzorykiem zdejmował korę z patyka. Ucieszył się na mój widok, zapytał, czy chcę coś zjeść i wypić. Kiedy zaprzeczyłem, powiedział, że to będzie cybuch, że dostał śliczną, ale bez cybucha. W głębokim skupieniu dokończył zdejmowanie kory, potem długo i delikatnie wygładzał go ostrzem scyzoryka. Kazał mi sprawdzić, czy jest dość gładki. Potem powiedział: „Powinien poleżeć teraz dwa lata, ale ja nie mam czasu”. Poszliśmy do kuchni, wyszedł na chwilę, wrócił z suszarką do włosów.
Więcej
|
|
Tajemnica popularności sprawy palestyńskiej Andrzej Koraszewski
|
 |
Barbarzyństwo. Obcinanie głów, gwałty, mordowanie dzieci, podpalenia, porwania, sadyzm, palenie kościołów, nawracanie mieczem, niewolnictwo i handel kobietami. Islamskie Państwo Iraku i Syrii (ISIS), Hamas, Hezbollah, Huti, Al-Kaida, talibowie, Boko Haram — to garść tych, o których mogłeś słyszeć; są jeszcze dziesiątki innych, a wszystkie łączą te same metody, ten sam okrzyk „Allahu Akbar”, to samo żądanie podporządkowania wszystkich prawu szariatu. Precz z muzyką, precz z nauką, precz z demokracją. Islam jest rozwiązaniem. Czasem się łączą, częściej się spierają, mordują się wzajemnie, konkurują o to, kto jest bardziej radykalny, kto bardziej barbarzyński.
Ameryka jest Wielkim Szatanem. To z Ameryki płynie najgorsze zepsucie. Wszyscy niewierni są źli, chociaż niektórzy mogą się przydać jako chwilowi sojusznicy — zabije się ich później. Izrael jest Małym Szatanem. Mały, bo pogardzany. Mały, bo to ledwie widoczna plamka na mapie.
Więcej
|
 |
 |  |
Arkady, dziewczyny i para spiskowców Andrzej Koraszewski
„Mam 85 lat i jestem staroświecki. [...] Jestem ekshibicjonistą – opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej.” Kurwa, prawie się posikałem i niemal pękłem ze śmiechu – tutaj odstawiane są większe cyrki, niż sądziłem. Ale to by tłumaczyło, dlaczego ta hasbara taka cieniutka, żenująca… Demencja?
Więcej
|
|
Kilka uwag o pełzającej metamorfozie dziennikarstwa Romana Kolarzowa
Niepostrzeżenie dziennikarstwo niezależne przeszło w kaznodziejstwo. Możliwe, że jest to zawrócenie w stronę źródła. Zatem regres, ale z uwagi na rozziew między cofniętymi w rozwoju technikami perswazji a superwydajnymi technikami przekazu wybitnie groźny. Z okazji Światowego Dnia Uchodźców czytelnicy otrzymali pasztet na wpół surowy, na wpół zaś zepsuty: Palestyńscy uchodzcy i UNRWA.- 77-letnia tymczasowość.
Więcej
|
 |
 |  |
Wędrówki po ulicach Pawła Włodkowica Andrzej Koraszewski
|
 |
B’nai B’rith International organizuje uroczystość wręczenia nagród polskim obywatelom, którzy wykazali się zaangażowaniem w zachowanie dziedzictwa żydowskiego w Polsce oraz w rozwijanie relacji polsko-żydowskich. Wyróżnienie, przyznawane już po raz trzeci z rzędu, nosi nazwę Wdzięczność–Gratitude–הכרת הטוב – w języku polskim, angielskim i hebrajskim – i honoruje wybitny wkład osób i instytucji w te działania. Począwszy od bieżącego roku, nagroda będzie wręczana ku czci Mariana Turskiego (1926–2025), polsko-żydowskiego dziennikarza, historyka, ocalałego z Holokaustu oraz członka loży B’nai B’rith Polska. Organizacja B’nai B’rith działa (z przerwą) w Polsce od 1923 roku.
Nagrody otrzymali: Robert Kobylarczyk, Andrzej Koraszewski oraz Ireneusz Socha. W moim imieniu nagrodę odebrał Jerzy Luty.
Dostałem właśnie list od Jurka – przeprasza, że nie wysłał statuetki, ale postanowili z żoną, że wręczą ją osobiście. Ucieszyłem się ogromnie, bo z Jurkiem znamy się wirtualnie, ale serdecznie. Jego żona na zdjęciach wygląda jak grecki ideał połączenia: piękna, dobra i mądrości, więc ceremonia wręczenia statuetki zapowiada się fantastycznie. Aczkolwiek Jurek to dr hab. i prof., jest nadal pięknym młodzieńcem.
Więcej
|
|
Wiadomości z innego kraju i ze świata Redaktor
|
 |
Zawsze tak było — oboje z Małgorzatą byliśmy zwierzętami politycznymi. Od pierwszego spotkania na Trębackiej. Często różne rzeczy zwracały naszą uwagę. Małgorzata czasem kręciła głową ze zdumienia, kiedy sięgałem po książkę o ekonomii. Jej praca magisterska traktowała o prestiżu zawodów: wysoki prestiż profesora, nie tak wysoki księdza, prestiż robotnika wyższy niż sklepikarza. Nie wiązała tego z religią i zdziwiła się, kiedy zapytałem, czy sprawdzała, czy przypadkiem różnice wyznań religijnych nie są ważniejsze niż ustrój polityczny. Moje podejrzenia wynikały z badań na zupełnie inny temat. Czytałem jakiś raport z badań na temat stosunku do własności (indywidualnej i społecznej), gdzie zmienna wyznania przebijała wszystko inne. Katolicy mieli znacznie bardziej lekceważący stosunek do własności społecznej niż protestanci. Własność zbiorowa (czy to państwowa, czy gminna) nie była własnością w całym tego słowa znaczeniu, i jej zawłaszczenie nie spotykało się z poważnym potępieniem innych. W przypadku własności prywatnej, w krajach katolickich bardziej niż w krajach protestanckich istotne było, jak zamożny był poszkodowany. To były duże, międzynarodowe badania.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
PROCES Adaptacja Kafki Paul Finlayson
Adaptacja Kafki, mająca na celu ujawnienie zła biurokracji akademickiej w Kanadzie. Poznajcie parę demonów – wujka Malfaksa i jego ukochanego demonicznego siostrzeńca oraz nowego ucznia Smolderguta.
Więcej
|
|
Haniebna obrona terroryzmu przez BBC Redakcja World Israeli News
Dyrektor generalna BBC News właśnie stanęła w obronie Hamasu. To nie pomyłka. Deborah Turness, najwyższa rangą osoba odpowiedzialna za wiadomości w BBC, stwierdziła w tym tygodniu, że Hamas ma „uzasadnioną rolę polityczną” — jakby była to jakaś niezrozumiana struktura rządowa, a nie ludobójcza organizacja terrorystyczna odpowiedzialna za masakrę z 7 października. Jej komentarze pojawiły się po tym, jak BBC została zmuszona do wycofania dokumentu, którego narratorem był syn wysokiego rangą urzędnika rządu Hamasu. Turness próbowała usprawiedliwić rolę ojca, twierdząc, że był on jedynie częścią „rządu kierowanego przez Hamas”, a nie jego skrzydła wojskowego. Jakby to coś zmieniało. Nie ma znaczenia, że Wielka Brytania oficjalnie uznaje cały Hamas — zarówno polityczne, jak i militarne jego ramię — za organizację terrorystyczną.
Więcej
|
 |
 |  |
Pewna religia nienawidzi psów Robert Spencer
Elity rządzące Islamską Republiką Iranu nie są znane na świecie z przyjaznego, pogodnego usposobienia; w rzeczywistości mają one długą i stale rosnącą listę znienawidzonych rzeczy – w tym Amerykę, Izrael, kobiety (przynajmniej te z odkrytą głową przebywające w miejscach publicznych) oraz najlepszego przyjaciela człowieka – psa. Rządzący irańscy ajatollahowie właśnie rozszerzyli na cały kraj zakaz, który obowiązywał już w ponad dwudziestu miastach Iranu: wyprowadzanie psa na spacer jest od teraz nielegalne. Oznacza to, że choć prywatne posiadanie psa jako zwierzęcia domowego jest teoretycznie dozwolone, to w praktyce zostało zakazane. Wamiz, francuskojęzyczny portal poświęcony wiadomościom o naszych czworonożnych przyjaciołach, poinformował we wtorek, że każdy, kto wyprowadza psa „na ulicach Iranu, ryzykuje czymś więcej niż tylko mandatem – a wszystko to z powodów głęboko religijnych.”
Więcej
|
|
Szekspir napisał podręcznik antysemityzmu Ruth Vanita
Szekspir najprawdopodobniej nigdy nie widział Żyda, ponieważ król Edward I wypędził Żydów z Anglii w 1290 roku. Jednak, jak zauważył krytyk literacki Harold Bloom, Szekspir wie o nas wszystko.
Więcej
|
 |
 |  |
|
 |
 |  |
Zaczarowany świat PRL Andrzej Koraszewski
|
O podstawowej różnicy między fajką a papierosem Sublokator
|
Rozmowa z arystokratą i schodki Andrzej Koraszewski
|
Interesująca groźba ataku nuklearnego na Izrael World Israel News
|
Ogólnoświatowy konkurs na zakup fajki KONKURS
|
Cudowna podróż autora i administratora WEIT Jerry Coyne
|
Jak zostałem chłopskim dziennikarzem Andrzej Koraszewski
|
Kanadyjskie wybory i handel strachem Paul Finlayson
|
Odpowiedź do Petera Oborne’a i Irfana Chowdhury’ego David Collier
|
Dramat uchodźców wczoraj i dziś Z archiwum "Listów"
|
Chochlik buszujący w starym łbie Andrzej Koraszewski
|
Taliban ma wiele twarzy na Zachodzie Phyllis Chesler
|
Świat wciąż próbuje odbudować Gazę Oren Kessler
|
A P i propozycja utworzenia Emiratu Hebronu Itamar Macus
|
|
 |
 |  |
|
| | |