Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 15:47

« Poprzedni Następny »


Doradztwo religijne i religioznawcze XII


Fucjan Ferus 2015-04-26


 

Według świętego Augustyna, chrześcijańskie pojęcie grzechu pierworodnegojest ściśle związane z aktem seksualnym człowieka i nieodłączną mu przyjemnością. Podobnie głosi Katechizm: „Dlatego właśnie, że seks sprawia tyle radości ma on diaboliczny charakter”. Ów grzech automatycznie przenosi się na owoc tego aktu – dziecko. Ten grzech – według św.Augustyna – może być zmazany tylko przez chrzest, a zmarłe dzieci nieochrzczone nie mogły być zbawione i szły prosto do piekła.


Przy obecnej chłodnej, wiosennej pogodzie takie zajęcie jak dyżurowanie przy telefonie w ciepłym i miłym pokoju, z pięknym widokiem na drzewa w ogrodzie szarpane porywami wiatru, to sama przyjemność. Szczególnie jeśli pod ręką jest kubek z mocną, gorącą herbatą i ciasto domowego wypieku z konfiturami własnej roboty. Czego jeszcze można chcieć w takich chwilach? Może tylko ciekawych rozmów. Dzwoni właśnie pierwszy rozmówca.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Kobieta: Mam taki delikatny problem, dlatego chciałam wpierw zasięgnąć pańskiej rady. Otóż po długich staraniach urodziło nam się w końcu wymarzone dziecko, wspaniały piękny chłopiec, na którego z mężem czekaliśmy od dłuższego czasu. Jak pan zapewne się już domyśla, został on poczęty dzięki metodzie in vitro, innego sposobu nie było. Pytanie mam następujące: czy nasz ksiądz mimo to, będzie chciał udzielić mu chrztu?

 

D: To pytanie powinna pani zadać księdzu. Ale skoro już zadzwoniła pani do mnie, to powiem pani co ja myślę o tej sprawie. Nie wiem oczywiście jakie zdanie w tej kwestii będzie miał ów kapłan, choć biorąc pod uwagę niektóre wypowiedzi naszych biskupów, cytowane w mediach, łatwo można się domyślić. Osobiście uważam, że chrzest pani synka nie jest w ogóle mu potrzebny, ale nie mnie decydować w tak delikatnej sprawie.

K: Jak to niepotrzebny?! Oboje z mężem jesteśmy katolikami, jak i nasze rodziny zresztą. To jak może pan nam radzić coś takiego? Dlaczego niby miałby być niepotrzebny? Nie pojmuję!

 

D: Z przyczyn doktrynalnych, oczywiście! Otóż poglądy dotyczące chrztu, zostały w przeważającej części uformowane w pierwszych wiekach chrześcijaństwa przez Aureliusza Augustyna, nazywanego potocznie św. Augustynem. Był on jednym z ojców Kościoła i jego myśl miała ogromny wpływ na jego późniejszą doktrynę. Według niego, chrześcijańskie pojęcie grzechu pierworodnegojest ściśle związane z aktem seksualnym człowieka i nieodłączną mu przyjemnością. Podobnie głosi Katechizm: „Dlatego właśnie, że seks sprawia tyle radości ma on diaboliczny charakter”. Ów grzech automatycznie przenosi się na owoc tego aktu – dziecko. Ten grzech – wg św.Augustyna – może być zmazany tylko przez chrzest, a zmarłe dzieci nieochrzczone nie mogły być zbawione i szły prosto do piekła.

 

Tak widział ten problem św.Augustyn, a Kościół katolicki przejął owo myślenie do swojej doktryny, co w średniowieczu doprowadzało gdzie nie gdzie do przerażająco – paradoksalnych zachowań podczas ceremonii pogrzebowych. Nie wolno było w czasie żałobnego nabożeństwa (dotyczyło to Kościoła katolickiego) wystawiać zwłok zmarłej kobiety ciężarnej, gdyż dziecko w jej łonie nie było ochrzczone. Aby jej zwłoki pochować na cmentarzu katolickim w poświęconej ziemi, należało przedtem usunąć z jej ciała martwy płód i pogrzebać go poza granicami cmentarza.

 

K: Cóż to za horrory mi pan opowiada?! Jaki to ma związek z moim przypadkiem?

D: Już tłumaczę, a co do religijnych horrorów, znam o wiele bardziej przerażające, ale to tak na marginesie. Otóż wygląda na to, że skoro dziecko państwa zostało poczęte bez nieodzownego w tej sytuacji stosunku płciowego i towarzyszącej mu zazwyczaj grzesznej przyjemności, to wg teorii św.Augustyna – można logicznie wywieść, iż jest ono wolne od grzechu pierworodnego! Zatem chrzest nie jest mu potrzebny do zbawienia, bo nie ma on czego zmazywać w jego przypadku. Ot i tyle!

 

K: Co też pan mówi?! Mój synek jest urodzony bez grzechu pierworodnego?! To możliwe? Cóż by to było za wspaniałe wydarzenie! Mógłby nawet zostać świętym, prawda?

D: To wszystko zależy od tego w co się wierzy, z jakimi liczy się autorytetami i jak się interpretuje prawdy religijne. W religii nie ma granicy dla wiary, która oddzielałaby wierzenia racjonalne od wierzeń irracjonalnych. Tę granicę musimy sami sobie ustanowić  w indywidualnym zakresie, dlatego zawsze tak było, tak jest i tak będzie, że to co dla jednego człowieka jest niewątpliwą i niepodważalną świętością – dla drugiego będzie ewidentną bzdurą, sprzeczną z rozumem i logiką. I tego się zapewne jeszcze długo nie zmieni. Jeśli to wszystko, dziękuję bardzo i polecam się na przyszłość.

 

Ależ ludzi ta „świętość” rajcuje! Nie biorą nawet pod uwagę faktu, że jest ona w równym stopniu umowna i sztuczna, jak i wszystkie inne rytuały religijne. Cóż to za „świętość”, którą orzeka i zatwierdza jej ważność (i prawdziwość) ta sama instytucja Kościoła, która wymyśliła te wszystkie „duchowe” atrakcje dla wiernych w celu ich dowartościowania i siebie? Poza tym, gdyby rzeczywiście chrzest miał zmazywać grzech pierworodny, to wszyscy ochrzczeni w dzieciństwie rodzice mieliby dzieci pozbawione tegoż grzechu, a zatem nie trzeba byłoby ich chrzcić. Biorąc pod uwagę czas trwania tej religii, już dawno znaczna część ludzkości powinna być pozbawiona tej rajskiej spuścizny. Jakoś nie rzuca się to w oczy na tle reszty ludzkości. Ale to tak na marginesie. Następny telefon.

     

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Mężczyzna: Chciałbym zacytować panu fragment wypowiedzi jednego z naszych biskupów, wygłoszonej z okazji rocznicy smoleńskiej tragedii. Oto ona: „Kluczem do zrozumienia katastrofy smoleńskiej jest ofiara krzyża, złożona przez Syna bożego. Dopiero wg tego klucza możemy właściwie zrozumieć cierpienie ofiar smoleńskiej katastrofy”. Może mi pan wytłumaczyć jak powinno się rozumieć tę konstatację? Bo przyznam się, iż głowiłem się nad nią przez dłuższy czas i nic sensownego mi do głowy nie przyszło.

 

D: Obawiam się, że niewiele panu pomogę w tej kwestii. Kościelni hierarchowie słyną z tego typu oratorskich perełek, które pozornie wyglądają na głęboko przemyślane prawdy, ale gdy się nad nimi zastanowić, to w żaden sposób nie można rozgryźć o co w nich naprawdę chodzi. Kiedyś także spotkałem się z podobną perełką kościelnej ekwilibrystyki słownej, której autorem był ks.Tischner:

 

„Bóg nie milczał /../ przemówił głosem umęczonych i zabijanych. Zachodzi głębokie pokrewieństwo między twarzami ofiar naszych czasów, a twarzą Ukrzyżowanego”. Dalej przywołany został Jan Paweł II /../ który przekonywał, że „Kościół, który wyrasta z tajemnicy Odkupienia w krzyżu Chrystusa, winien w szczególny sposób szukać spotkania z człowiekiem na drodze jego cierpienia”. /../ Dalej ks.Tischner mówi: „Etosem Kościoła jest: działać poprzez boleść. Być wrażliwym na boleść i postępować wedle jej imperatywu” (z art. Jarosława Makowskiego pt. Gdzie był Bóg).

 

Dostrzega pan tę niesamowitą obłudę zawartą w tych słowach? Szczególnie jeśli spróbuje się je zrozumieć w kontekście pełnej przemocą historii tegoż Kościoła. Widać wtedy wyraźnie jak często ów Kościół „szukał spotkania z człowiekiem na drodze cierpienia”. Na przykład podczas działalności „świętej” Inkwizycji, podczas prowadzonych krwawych krucjat, czy też bezlitosnej „ewangelizacji” południowo-amerykańskich Indian. Nie wspominając o jego „szczególnym stosunku” do starszych braci w wierze – Żydach.

 

Tych spotkań z człowiekiem „na drodze cierpienia” Kościół w czasie swej niechlubnej historii zainicjował mnóstwo,.. samemu to cierpienie zadając, w imieniu miłosiernego Boga. To są po prostu Himalaje zakłamania i samozadowolenia z dobrze wykonywanej pracy, o pardon: powołania. Można tylko pozazdrościć naszym przewodnikom duchowym doskonałego samopoczucia i nad wyraz rozwiniętego ego. Podobnych w tonie wypowiedzi mógłbym panu przytoczyć jeszcze wiele, jak chociażby ta, biskupa Zawitkowskiego:

 

„Tam, gdzie grzeszna tęcza gejów, na placu mego Zbawiciela, niech powie Michał Archanioł: Bo nic nad Boga (W.Pol)”. Ciekawe czy Bóg Jahwe, który według słów Biblii tuż po potopie rozpiął łuk tęczy na niebie, jako znak przymierza i pojednania z ludźmi, przewidział, że uczynił właśnie „tęczę gejów” lub mówiąc słowami pewnego polityka „pedalską tęczę”?  Chyba jednak te wszystkie „perełki umysłowe” przebija wypowiedź papieża Jana Pawła II:

 

„Pani Jasnogórska! Dziękujemy Ci za wrzesień. Tak. Dziękujemy Ci za wrzesień 1939 roku. Czyż można dziękować za przegraną? Za klęskę? Za rozbite dywizje, zbombardowane miasta i wsie? Za zniszczoną Warszawę? Za straszną „bydgoską niedzielę”? /../ Dziękujemy Ci, Pani Jasnogórska, za wrzesień 1939. Dziękujemy Ci za tamtą klęskę. Przynosimy przed ołtarze Boga Żywego wszystkich poległych, więzionych, deportowanych..” (L’Osservatore Romano nr 9 z 1990 r. wyd. polskie).

 

Inne wypowiedzi tego wybitnego kapłana pominę w tym miejscu. Przykro mi, ale tym razem nic sensownego panu nie doradzę w kwestii zrozumienia wypowiedzi naszych duszpasterzy.

M: Nie szkodzi! Mimo wszystko ulżyło mi, bo już myślałem, że tylko ja nie potrafię zrozumieć tych religijnych mądrości. Dziękuję i żegnam.  

 

No tak, mogłem doradzić rozmówcy, aby przeczytał Książęta Kościoła Horsta Herrmanna. Jest tam miedzy innymi zdanie, które wyjaśnia częściowo ten oratorski problem. Autor w rozdziale Dlaczego Kościół i korupcja wzajemnie się nie wykluczają, tak pisze: „Dawanie pięknych, nic nie znaczących odpowiedzi jest sztuką, którą opanowali wyłącznie bardzo wypróbowani biskupi”. Natomiast ci nie wypróbowani mówią „prosto z mostu”, jak np. biskup Joseph Hall  powiedział w XVII w.: „Jest się pewniejszym życia tam, gdzie nie ma żadnej wiary, niż tam, gdzie wszystko jest czynione dla dobra wiary”. Następny telefon.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Gimnazjalista: Witam! Pokłóciłem się z koleżanką z klasy o właściwe znaczenie słów wypowiedzianych przez Karola Marksa: „Religia jest opium ludu”. Ona twierdzi, że są one bardzo obraźliwe dla ludzi wierzących, przyrównując religię do narkotyku fałszującego wizerunek rzeczywistości. Ja natomiast uważam, że w kontekście całej tej konstatacji, nie ma w nich nic obraźliwego, a wręcz odwrotnie: każą się zastanowić nad głębszym sensem religii. Jak pan uważa, kto z nas ma rację?

 

D: Jeśli wyrwiemy z kontekstu to jedno zdanie, to rzeczywiście można je interpretować w taki sposób, w jaki uczyniła to twoja koleżanka. Przyrównanie religii do narkotyku, choć nie pozbawione uzasadnionych racji, może wydawać się obraźliwe dla niektórych osób. W celu lepszego zrozumienia owego problemu, przytoczmy wpierw to sporne stwierdzenie:

           

„Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu. Prawdziwe szczęście ludu wymaga zniesienia religii jako urojonego szczęścia ludu. Wymagać od kogoś porzucenia złudzeń co do jego sytuacji, to znaczy wymagać porzucenia sytuacji, która bez złudzeń obejść się nie może. Krytyka religii jest więc w zarodku krytyką tego padołu płaczu. Krytyka zniszczyła urojone kwiaty, upiększające kajdany, nie po to, by człowiek dźwigał kajdany bez ułud i bez pociechy, ale po to, by zrzucił kajdany i rwał kwiaty żywe” (Przyczynek do heglowskiej filozofii prawa).

 

Wydaje mi się, że Marks w tym stwierdzeniu nie miał zamiaru obrażać uczuć religijnych osób wierzących, lecz zwrócić uwagę na ważny problem ściśle związany z religią. Otóż jest ona pocieszycielką ludzi na tym „łez padole”, zaspokajając ich najgłębsze potrzeby duchowe, moralne, emocjonalne itd. Jednakże sama religia (chrześcijaństwo, a w szczególności katolicyzm) – ideowo opowiadając się po stronie biednych, uciśnionych i prześladowanych – w rzeczywistości zawsze stała po stronie bogatych, uciskających i prześladowców.

 

To nieustające „opiumowanie” przez religie umysłów ludzkich (od wczesnego dzieciństwa aż do śmierci) powoduje, iż wierni nie potrafią dostrzec prawdziwych przyczyn swej niedoli życiowej. Jak to ujął Paul Holbach: „Religia została stworzona tylko po to, żeby wprowadzać ludzi w błąd, co do rzeczywistych winowajców ich nieszczęść”. Religia bowiem – jak to poetycko przedstawił Marks – zamiast pomóc człowiekowi zerwać kajdany ucisku, upiększa je „kwiatami ułudy”, fałszując wizerunek rzeczywistości religijnymi mitami i iluzjami. Dobrze ten problem skwitował Christopher Hitchens w książce Bóg nie jest wielki: „Ci, którzy oferują fałszywe pocieszenie, są też fałszywymi przyjaciółmi”.

 

W tym kontekście zrozumiana wypowiedź Karola Marksa jest konstruktywną krytyką religii i jako taka, nie powinna obrażać uczuć religijnych osób wierzących. Dotyczy ona bardziej twórców religii i tych, którzy korzystają z jej władzy nad wiernymi, niż ich bezwolnych ofiar. Co wyraźnie wynika z ostatniego zdania tej wypowiedzi: „Krytyka zniszczyła urojone kwiaty, upiększające kajdany, nie po to, by człowiek dźwigał kajdany bez ułud i bez pociechy, ale po to, by zrzucił kajdany i rwał kwiaty żywe”. Myślę, iż powinno wam to wystarczyć do uczciwego rozstrzygnięcia owego sporu. Powodzenia.

 

Podobnie zresztą uważał Tomasz Hobbes: „Władza doczesna i duchowa, to dwa zwroty wprowadzone na to, by ludzie widzieli podwójnie i mylili się, co do swego prawowitego suwerena”. Lepiej nie można tego ująć. Dłuższa chwila przerwy. Delektując się wyborną herbatą, przeglądałem od niechcenia starą „Angorę”. Zainteresował mnie artykuł pt. Święty Dominik zamiast in vitro Magdaleny Hodak. W dużym skrócie chodzi w nim o to, iż zaniepokojeni spadkiem urodzin salezjanie sprowadzili z Włoch ważące 400 kg (!) relikwie św. Dominika Savio, których zadaniem będzie pomagać zajść w ciążę modlącym się do nich kobietom. Zakonnicy są przekonani, iż modlitwa i te święte relikwie potrafią zadziałać tam, gdzie lekarze rozkładają ręce.

 

Co prawda, lekarze mówią, że gdyby sama modlitwa mogła pomóc, to nie byłoby pacjentek decydujących się na sztuczne zapłodnienie, a większość z nich, to przecież kobiety wierzące. Mimo to, Kościół postanowił w ten sposób zastąpić metodę in vitro, metodą „in credo” i niezwłoczne „nakłonić niebo do pomocy ziemi”. Ciekawe podejście. Zakłada ono, że Bóg nie jest wszechwiedzący, a Opatrzność boża nie decyduje o wszystkim co się dzieje na Ziemi. No cóż, zawsze tak było, iż Bóg swoje (np. w Biblii), a księża wiedzą swoje. Ze swojej strony życzę tym zdeterminowanym kobietom powodzenia w tej delikatnej sprawie. Mam nadzieję, iż będzie podane do publicznej wiadomości ile z nich zaszło w ciążę po cudownej interwencji relikwii, w stosunku do wszystkich, które się do niej modliły. Dzwoni następny interesant.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomóc?

Kobieta: Dzień dobry panu. Jestem matką chłopca kończącego liceum. Cała nasza rodzina jest wierząca i praktykująca i nie chcielibyśmy, aby nasz syn zszedł broń Boże na złą drogę. Szkolny katecheta doradził mi, abym zapoznała się z dorobkiem Świętego Jana Złotoustego, który ponoć ma dobre rady dla rodziców chcących wychować swoje pociechy na wzorowych katolików. Czy wiadome jest coś panu w tej kwestii?

 

D: Otóż przez przypadek (!?) posiadam fragmenty „Pisma starochrześcijańskich  pisarzy”, św. Jan Chryzostom”, a tam są ustępy, które w sam raz odnoszą się do pani problemu:

 

„Młodzieniec nie powinien dać się uwieść i sam dziewczyny nie uwodzić. Lekarze twierdzą, że ta żądza występuje gwałtownie po piętnastym roku życia. Jak zdołamy nałożyć cugle i okiełznać to zwierzę? Nie widzę tu nic lepszego jak myśl o piekle. Przede wszystkim baczmy na to, aby syn nie patrzył i nie przysłuchiwał się niczemu nieprzyzwoitemu, nie powinien też uczęszczać do teatru. Jeśli okazuje zamiłowanie do widowisk, wskaż mu innych towarzyszy wieku, którzy do teatru nie chodzą. Obmyślmy potem dla niego inne niewinne uciechy.  Zaprowadźmy go do świętych mężów, zróbmy radość przez różne podarunki. W zamian za rozrywkę w teatrze opowiedz wesołą historię, przedstaw mu miłe krajobrazy lub piękne budowle. /../

 

Jeśli chodzi o dziewczynę niech nie przestaje z twoim synem, by się w nim nie rozpalił ogień namiętności. Może być przy nim starsza niańka, która mu nie przyniesie żadnego niebezpieczeństwa. Młodej dziewczyny należy bardziej unikać niż ognia /../. Niech chłopiec przyzwyczai się do postu przynajmniej dwa dni w tygodniu – we środę i piątek. Niech też uczęszcza do kościoła. Wieczorem niech ojciec weźmie syna i pokaże mu wracających z teatru: niech wykpi starych, że są głupsi od młodych, niech wyśmieje rozpalonych w nieskromnej rozkoszy /../.

 

Nic tak nie odbiera duszy gorliwości i nie czyni jej ospałą, jak upodobanie w przyjemnych zapachach. Czy więc – powiesz – należy szukać przyjemności w brudzie? Ani w tym, ani w tamtym. Niech nikt nie stosuje wonnych maści, bo zaraz umysł odczuwa miłą woń i uczyni ciało ospałym. Stąd budzą się zdrożne zachcianki, tu znajduje się pokusa do grzechu”.

 

D: Czy dostatecznie satysfakcjonują panią te światłe rady św. Jana Chryzostoma Złotoustego?

K: Bardzo śmieszne! Bardzo! Zaiste, ma pan prymitywne poczucie humoru. Żegnam!

 

O cóż mogło chodzić tej miłej kobiecie? Zamiast być uradowana, iż dopełniła zalecenie katechety, okazuje swe niezadowolenie. Doprawdy nie pojmuję tej ironii. No cóż, trudno jest zadowolić wszystkich, tym bardziej w tak wyjątkowej jak ta materii. Westchnąłem i dopiłem resztę herbaty, kiedy akurat zadzwonił telefon.

 

Doradca: Porady religijne i religioznawcze. W czym mogę pomoc?

Mężczyzna: Chciałbym przedstawić panu pewien logiczny i nie do podważenia argument na to, że można być osobnikiem racjonalnie myślącym i jednocześnie wierzyć w Boga, gdyż to wbrew potocznej i mylnej opinii wcale się nie wyklucza. Mogę go panu przedstawić?

 

D: No cóż, proszę mówić. Mam nadzieję, że będzie to coś dla mnie nowego. Słucham.

M: Otóż każdy człowiek odbiera swoimi zmysłami i rozumem tylko niewielką część rzeczywistości, o czym każdy racjonalista powinien wiedzieć, a każdy uczciwy naukowiec to potwierdzi. Jak zatem można uznawać, że nauka pokazuje nam cały obraz rzeczywistości? Konkluzja tego rozumowania jest następująca: to wszystko czego człowiek nie może doświadczyć zmysłami i swoim ograniczonym rozumem – to przestrzeń i miejsce dla Boga. Nauka nie może temu zaprzeczyć, gdyż to leży poza jej możliwościami i kompetencją. Musi się pan zgodzić ze mną, że nie sposób jest odmówić logiczności tego argumentu, prawda?

 

D: To prawda, nie sposób temu zaprzeczyć. I do jakiego wniosku pan się skłania w związku z powyższym rozumowaniem?

M: Już powiedziałem przecież: to wszystko czego nie możemy doświadczyć zmysłami i rozumem, to idealne miejsce dla Boga, to chyba oczywiste! Stamtąd nie sposób go usunąć.

D: A można wiedzieć jakiego Boga ma pan na myśli?

M: Jak to jakiego?! Przecież jest tylko jeden prawdziwy, jeśli się nie mylę – Jezus Chrystus!

 

D: No tak, tego się obawiałem.. przyjmijmy zatem, że tak jest w istocie: człowiek odbiera swoimi zmysłami znikomy procent informacji, docierających do niego z otaczającego nas świata: wąski wycinek widzialnego spektrum światła, fal dźwiękowych, niezbyt bogatej gamy zapachów. Innych ograniczeń nawet nie wspomnę. Są domeną natury ludzkiej, włącznie z niedoskonałym rozumem , którego zadaniem jest obróbka, przetwarzanie i właściwe interpretowanie docierających do niego informacji, zbieranych przez nasz system percepcji.

 

Biorąc to wszystko pod uwagę nie możemy wykluczyć, że istnieje pewien aspekt rzeczywistości, którego nie jesteśmy w stanie doświadczyć naszymi zmysłami i objąć swym umysłem. Cóż zatem o nim wiemy oprócz tego, że nasza logika podpowiada nam o możliwości jego istnienia? Nic! Gdyż z samej definicji jest on dla nas niepoznawalny. Na jakiej więc podstawie możemy stwierdzić, że ma on coś wspólnego z Bogiem? I to na dodatek z Bogiem, który jest nam dobrze znany z historii naszej religii. Żył on bowiem i działał – jak twierdzi sama religia – w naszej, to znaczy odbieranej przez nasze zmysły, rzeczywistości.

 

Jeśli więc niemożność doświadczenia przez nasze zmysły i nasz ograniczony rozum całej rzeczywistości miałoby świadczyć na korzyść hipotezy Boga, to musielibyśmy przyjąć zgodnie z logiką, iż nic nie wiemy o tym niepoznawalnym przez nas aspekcie rzeczywistości. Dosłownie nic! Jedynie na co sobie możemy pozwolić w takiej sytuacji, to niczym nie uzasadniona wiara, że być może coś tam jest,.. i nic poza tym. Doskonale ten problem przedstawił Andre Comte-Sponville w Duchowości ateistycznej:

 

„Jeśli Bóg jest niepojmowalny, nic nas nie upoważnia do myślenia, że jest Podmiotem lub Osobą, ani że jest Stwórcą, ani że jest Sprawiedliwością, ani że jest Miłością, ani że jest Dobroczyńcą /../ Wszystkie imiona nadawane Bogu mają charakter ludzki i antropomorficzny; lecz Bóg bezimienny nie byłby Bogiem. To, czego nie da się wypowiedzieć, nie stanowi argumentu. Cisza nie stanowi religii”.

 

M: No, wie pan?! Nie spodziewałem się, że pan ten argument zrozumie i zaakceptuje, ale żeby aż w taki sposób „odwrócić kota ogonem”?! Tego się po panu nie spodziewałem!

D: Obawiam się drogi panie, iż to pan „odwraca kota ogonem”. Proszę pomyśleć: czy byłoby możliwe w tej sytuacji zredagowanie wielu opasłych (do 1,5 tys. stron) Pism Świętych? Napisanie tysięcy tomów teologicznych rozpraw? Milionów przeróżnych dokumentów, świadectw religijnych i im podobnych dowodów na to, że ów pański Bóg, jak i wszyscy inni bogowie, którzy kiedykolwiek byli czczeni przez ludzi – są im doskonale znani?

 

Przecież religie „od zawsze” zachowują się tak, jakby to wszystko, co związane jest z tym niepoznawalnym dla nas aspektem rzeczywistości – było dowiedzione ponad wszelką wątpliwość. Jednym słowem: religie zachowywały się i zachowują się nadal w taki sposób, jakby doskonale wiedziały lub miały dowody, że Bóg istnieje, a nie jakby w to wierzyły. Proszę więc mi wyjaśnić – skoro Bóg istniej w niedostępnym dla naszych zmysłów miejscu, o którym nasz umysł nie może niczego pewnego się dowiedzieć – skąd się wzięła u nas ta olbrzymia wiedza o naszych wszystkich bogach? Potrafi pan to logicznie wytłumaczyć?

 

M: Muszę się nad tym zastanowić. To jest na pewno źle postawione pytanie. Być może następnym razem odpowiem panu na nie. Tymczasem żegnam pana.

 

Jakżeby inaczej! Na pewno jest to źle postawione pytanie. Lequier miał rację mówiąc: „Gdy się wierzy, że posiadło się prawdę, trzeba wiedzieć, że się w to wierzy, a nie, że się to wie”. Czego to ludzie nie wymyślą aby w „naukowy” sposób „uzasadnić” swoją religijną wiarę? Jak silny jest to pęd (i to nawet wśród naukowców) najlepiej świadczy poniższy fragment książki  Bóg istnieje, której autorem był (choć nie do końca) Antony Flew:

 

„Począwszy od lat 80 i 90 XX wieku, trwa swego rodzaju renesans teizmu w kręgach filozofów analitycznych. Rzesza takich myślicieli bada gruntownie atrybuty tradycyjnie przypisywane Bogu, oraz takie pojęcia jak „wieczność”. Dwóch z nich, Thomas Tracy i Brian Leftow, przedstawiło metodyczną obronę spójności idei „bezcielesnego i wszechobecnego Ducha”. Tracy zajął się pytaniem w jaki sposób można zidentyfikować bezcielesny podmiot sprawczy, Leftow starał się wyjaśnić, dlaczego istota boska musi istnieć poza przestrzenią i czasem, a także w jaki sposób istota bezcielesna może działać we wszechświecie”.

 

Ciekawe! Najwyraźniej ci naukowcy nie podzielają poglądu wyrażonego przez owego rozmówcę, iż Bóg istnieje w rzeczywistości niepoznawalnej naszymi zmysłami i rozumem, choć problemy, które próbują „rozgryźć” najwyraźniej do takiej należą. No cóż, widocznie nie znają ci współcześni „uczeni” mądrego stwierdzenia Richarda Dawkinsa:

 

„Odczuwałbym automatycznie głęboką podejrzliwość, wobec jakiegokolwiek rozumowania prowadzącego do tak istotnych wniosków, które obywa się bez najmniejszego chociaż odniesienia do danych zaczerpniętych z zewnętrznego świata. /../ Sam pomysł, że do ważnych wniosków dochodzić można przez urągające logice zabawy słowami, obraża moje poczucie estetyki” (wg Bóg urojony).     

           

Na dziś wystarczy tego „doradzania”, mam nadzieję, że choć parę osób skorzysta z tych „telefonicznych rozmów” ze mną i w jakiś pozytywny sposób przełoży się to, na bardziej zdystansowany stosunek – jeśli nie do życia, to przynajmniej do religii.


Lucjan Ferus

 

Wieloletni publicysta portalu „Racjonalista”, pasjonat religioznawstwa, artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Dziękuję za miłe słowa Lucjan Ferus 2015-04-28
1. Ciekawy artykul Mme Beckers 2015-04-28







Kwiaty
Hili: Kwiaty w domu są kłopotliwe.
Ja: Dlaczego?
Hili: Trzeba ciągle uważać, żeby wazon się nie przewrócił.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show (II)
Lucjan Ferus 

Carl Sagan Pale Blue Dot (Zrzut z ekranu.)

Aniołowie jednak – nie wiedzieć czemu – miny mieli niepewne, a z ich bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. – „No i co Ja mam z nimi zrobić? To Ja się staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować a oni jak widzę, najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!... Chyba będę musiał wymyślić coś skromniejszego dla nich i bliższego ich ograniczonej wyobraźni” – postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało, zaczyna do nich mówić:

Więcej

Szaleństwo uniwersytetu,
żądania niedouczonych
Phyllis Chesler

Antyizraelscy protestujący założyli obozowisko na kampusie Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku 22 kwietnia 2024 r. Źródło: zrzut z ekranu wideo.

Przegraliśmy walkę z szaleństwem. Być może nigdy z tym nie walczyliśmy. Tak czy inaczej, świat oszalał.


Właśnie byłam świadkiem tego na kampusie Uniwersytetu Columbia. Młoda biała studentka, modnie ubrana w kefiję, stanęła przy mikrofonie i zażądała, by administracja zapewniła „protestującym” studentom żywność i wodę, aby nie umarli z odwodnienia lub głodu.


Tak, naprawdę to powiedziała. 
Studentka upierała się, że administracja ma „obowiązek” wobec tych studentów, którzy „zapłacili za wyżywienie”. 

Więcej
Blue line

Kraju Republik
nowe twórz bajki…
Andrzej Koraszewski

Student Stanford University z przepaską Hamasu na głowie. ((Zrzut z ekranu konta X)

Kraj Republik zniknął z mapy, ale nie z rzeczywistości. Dziś powrócił do pierwotnej imperialnej nazwy. Nazywa się Rosja. Najtrwalszym wkładem literatury rosyjskiej w kulturę ludzkości pozostają Protokoły mędrców Syjonu, których wpływ nadal rośnie. Obecność mitu nie pozostawia wątpliwości, a próby kwestionowania jego podstaw wywołują ostracyzm, gniew i otwartą wrogość.      


„Przegraliśmy wojnę z obłędem. Być może nigdy jej nie wypowiedzieliśmy. Tak czy inaczej, świat znowu oszalał.” – pisze amerykańska emerytowana profesor psychologii Phyllis Chesler.    

Więcej

Trzy “wzory osobowe”
Autonomii Palestyńskiej
I. Marcus i N. J. Zilberdik

Strona z podręcznika, przy pomocy którego szkoły finansowane i prowadzone przez ONZ uczą palestyńskie dzieci terroryzmu. (Na zdjęciu Dalal Mughrabi.)

Co roku w dniu jego śmierci Autonomia Palestyńska (AP) i Fatah czczą arcyterrorystę Abu Dżihada jako wielkiego palestyńskiego przywódcę i wzór do naśladowania. Przy kilku okazjach AP z dumą przechwalała się, że Abu Dżihad był odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 125 Izraelczyków w atakach terrorystycznych. W tym roku popierana przez USA „zrewitalizowana” AP nie zachowuje się inaczej. 

Więcej
Blue line

Amerykańskie kampusy:
troskliwy wychów terrorystów
Bassam Tawil

<span>Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas. Na zdjęciu: antyizraelski antyizraelski obóz na kampusie Columbia University w Nowym Jorku  (Zdjęcie: Olivia Reingold, twitter/X)</span>

Podczas gdy protestujący na uniwersytetach Columbia i Yale wychwalają Hamas i jego „opór” (eufemizm oznaczający przemoc i terroryzm), Arabowie wyśmiewają „propalestyńskich” demonstrantów na kampusach amerykańskich uczelni. Dla tych Arabów, w tym niektórych Palestyńczyków, nie ma nic „propalestyńskiego” we wspieraniu sponsorowanej przez Iran grupy terrorystycznej Hamas, której członkowie wymordowali 1200 Izraelczyków i porwali ponad 240 innych osób 7 października 2023 r.

Więcej

Dlaczego kobiety w Ameryce
kibicują Hamasowi i Iranowi?
Phyllis Chesler

<span>Źródło: wideo NBC, zrzut z ekranu</span>

Czy zauważyliście, że młode kobiety w całej Ameryce demonstrują na rzecz Hamasu, Iranu i Palestyny? Dlaczego te uprzywilejowane i wykształcone kobiety, spadkobierczynie ruchu #MeToo oraz zachodniego feminizmu drugiej i trzeciej fali, miałyby kibicować gwałcicielom i zabójcom, prawdopodobnie najbardziej krwiożerczym i sadystycznym mizoginistom po Czyngis-chanie? Dlaczego stają po stronie islamistycznych barbarzyńców, którzy więzili, torturowali i dokonywali egzekucji na własnych kobietach za zsuniętą islamską zasłonę i którzy siłą nawracaliby swoje zachodnie wielbicielki na islam, zasłoniliby je również i zmuszali do poligamicznych małżeństw?
Czy te wykształcone córki zamożnych rodziców rozumieją, że jeśli wyrażą jakiekolwiek poglądy uważane za dysydenckie w Gazie, Teheranie lub Kabulu, albo jeśli ogłoszą, że są „queer” lub gejami (tak identyfikują się niektóre z tych aktywistek), to natychmiast zostaną zabite?

W miesiącach od 7 października 2023r., oprócz odrażającego milczenia fałszywych feministek w sprawie zbiorowych gwałtów na kobietach i mężczyznach, torturowania dzieci i całych rodzin, porwań ludności cywilnej – widzieliśmy przerażające tsunami nienawiści do Izraela, Ameryki i Żydów.

Więcej

Rdzenna matematyka:
zasłona dymna
Jerry A. Coyne

Matematyka nie ma granic stwierdza profesor Rowena Ball z College of Science ANU, co jest świętą prawdą, ale jej twierdzenie, że zręczne sygnalizowanie dymem jest matematyką, może być przesadą. (Źródło zdjęcia: Nic Vevers/ANU) 

Kiedyś myślałem, że „dekolonizacja” STEM [nauk ścisłych] jest najsilniejsza w Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki, co oczywiście jest ruchem mającym na celu detronizację tak zwanej „zachodniej” nauki na rzecz nauki rdzennej. Ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy „urdzennowienie/dekolonizacja nauki” nie wkracza także w głąb Australii.Śledzę rozwój wydarzeń w Nowej Zelandii znacznie uważniej niż w innych miejscach, ponieważ często piszą do mnie tamtejsi naukowcy, którzy rozpaczają z powodu detronizacji współczesnej nauki (która od jakiegoś czasu nie jest „zachodnia”) na rzecz Mātauranga Maorysów (MM), „sposobu poznania” rdzennych Maorysów. Odwiedziłem także Nową Zelandię, uwielbiam to miejsce i byłbym zdruzgotany, gdyby nauka została rozwodniona przez przesądy, mity, legendy i moralizowanie.

Więcej

Teraz jest czas
na dokonanie wyboru
Caroline B. Glick

Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej w Jerozolimie, 31 marca 2024. Zdjęcie: Marc Israel Sellem/POOL.

Turyści odkryli w środę koło miasta Arad na południu Izraela pozostałości irańskiego pocisku balistycznego z nocnego ataku 13 kwietnia. Izraelski telewizyjny kanał 11 zidentyfikował to jako pocisk Khader-1. Khader-1, podobnie jak rakiety Imad, których Iran również użył w ataku, mają zdolność przeniesienia głowicy nuklearnej.


Fakt, że Iran użył dwóch rakiet balistycznych zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, powinien wywołać wszystkie możliwe sygnały alarmowe. We wtorkowym wywiadzie dla Deutsche Welle przewodniczący Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi powiedział, że Iranowi brakuje „tygodni, a nie miesięcy” od posiadania wystarczającej ilości wzbogaconego uranu do skonstruowania bomby 
atomowej.

Więcej

Na “afrykańskim placu”
pojawiają się nowi gracze
Alberto M. Fernandez


Sześć miesięcy po wydaleniu francuskich żołnierzy z Nigru przyszła kolej na zaproszenie żołnierzy amerykańskich do opuszczenia kraju. Amerykańskie siły przebywały w Nigrze od niecałej dekady i Stany Zjednoczone wydały ponad 100 milionów dolarów na budowę bazy antyterrorystycznej w pobliżu północnego miasta Agadez. Teraz junta wojskowa rządząca krajem od lipca 2023 r. nie tylko poprosiła Amerykanów o opuszczenie kraju, ale wydaje się, że zrobiła to stanowczo. Według “Le Monde” premier Nigru Ali Lamine Zeine powiedział wysokiemu rangą pracownikowi Departamentu Stanu, Kurtowi Campbellowi, że „amerykański kontyngent nie jest już mile widziany”.

Więcej

Hamas przegrywa w Gazie,
ale wygrywa w USA
Ben-Dror Yemini

Profesor Shai Davuidai zatrzymany przed wejściem na uniwersytet, na którym jest zatrudniony. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo)

Profesor stał przed wejściem na kampus uniwersytecki wstrząśnięty antysemickimi protestami. Jego przepustka pracownicza nie zadziałała. Był w szoku. Wiedział, że uniwersytet jest wobec niego wrogi. Wiedział, że atmosfera jest napięta. Wiedział, że żydowscy studenci się boją. Słyszał antysemickie skandowanie: „Żydzi, wracajcie do Polski”. Słyszał wezwania do coraz większej liczby aktów rzezi. I był przekonany, że władze uczelni zajmą się chuliganami i rasistami, a nie tymi, którzy z nimi walczą. Ale mylił się.
Nie wydarzyło się to ani w Monachium w latach trzydziestych, ani w Berlinie. Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Profesorem jest Shai Davidai, Amerykanin izraelskiego pochodzenia, wykładowca prestiżowej uniwersyteckiej szkoły biznesu zrzeszonej w Ivy League.

Więcej
Blue line

USA, Katar i Iran:
Uwolnijcie zakładników!
Michael Calvo

<span>Chociaż wśród zakładników w Gazie nadal znajdują się obywatele amerykańscy, wydaje się, że Stany Zjednoczone stanęły po stronie grup terrorystycznych Hamasu i Hezbollahu oraz wspierających tych terrorystów patronów, Kataru i Iranu. Na zdjęciu: Hersh Goldberg-Polin, obywatel Stanów Zjednoczonych i Izraela przetrzymywany jako zakładnik Hamasu w Gazie, z amputowaną lewą ręką, pojawia się w propagandowym filmie Hamasu opublikowanym 24 kwietnia 2024 r.</span>

To nie pierwszy raz, kiedy muzułmanie przeprowadzają ataki na niemuzułmanów i biorą zakładników.


Nie słyszeliśmy, by rektor kairskiego uniwersytetu Al-Azhar, ani Egipt i Jordania, państwa muzułmańskie, które zawarły porozumienie pokojowe z Izraelem, potępiły Hamas za przetrzymywanie izraelskich, amerykańskich, chińskich, francuskich, niemieckich, rosyjskich, filipińskich i tajskich zakładników.


Nie mogli tego potępić: branie jeńców jest dozwolone przez Koran (9:5; 23:1-5 i 70:30-35), o ile jeńcy nie są muzułmanami. W związku z tym ISIS uzasadniało branie jazydzkich kobiet na niewolnice seksualne.

Więcej

Dlaczego USA wspierają
tych, którzy demonizują Amerykę?
Itamar Marcus i Ephraim D. Tepler

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

Dlaczego sojusznicy Hamasu, którzy terroryzują i grożą zwolennikom Żydów i Izraela na kampusach w całych Stanach Zjednoczonych, jednocześnie krzyczą „śmierć Izraelowi” i „śmierć Ameryce”?

Odpowiedź jest taka, że podczas gdy Stany Zjednoczone są siłą napędową wywierającą nacisk na Izrael, aby zaakceptował rządy Autonomii Palestyńskiej w Gazie i podczas gdy AP przyjmuje z radością pomoc USA i cicho dziękuje jej za wsparcie ratujące życie, AP jednocześnie nieustannie demonizuje USA. AP posuwa się nawet do twierdzenia, że wojna Izraela przeciwko Hamasowi w Gazie jest w rzeczywistości antyarabską i antyislamską wojną amerykańską, w której Izrael jest jedynie amerykańskim narzędziem. 

Więcej
Blue line

Co widzą ci,
którzy nie widzą?
Andrzej Koraszewski

Kadr z filmu \

Czasami pytam młodych ludzi, czy widzieli film „Kabaret”. Wśród urodzonych w tym stuleciu z tych, których o to pytałem, nikt nie słyszał o tym filmie. Kiedy wszedł na ekrany w 1972 roku był niezwykle popularny. Fenomenalna gra Lizy Minnelli i Michaela Yorka była częściej tematem dyskusji, niż fakt, że była to (i nadal jest) najwspanialsza prezentacja atmosfery Berlina w momencie, w którym nazizm stawał się religią niemieckiego narodu. Film jest dostępny za niewielką opłatą, można go również kupić na DVD. Oglądanie go dziś robi piorunujące wrażenie. Ponad pół wieku temu ten film opowiadał o odległej historii, dziś opowiada o świecie, w którym żyjemy.

Więcej

Terroryzm psychologiczny:
czy padniemy ofiarą?
Sheri Oz


To jest terroryzm psychologiczny w najbardziej wyrafinowanej formie.

Czuję się złapana w pułapkę – a to nie ja dźwigam na barkach ciężar narodu. Nie ja mam obowiązek lub władzę podejmowania jakichkolwiek decyzji. Jestem zwykłą obywatelką, która próbuje przebić się przez gąszcz informacji i „informacji”, aby zrozumieć, co się teraz dzieje i gdzie stoję wśród różnych punktów widzenia.


Ale najpierw sam film. Napis po arabsku w rogu i na pełnym ekranie na końcu filmu oznacza: „Media wojskowe”.

Więcej

Alternatywny Genesis:
Boski reality show
Lucjan Ferus

Jean Effel (szkic ołówkowy do ilustracji książki „Stworzenie świata”)

Kiedy widzę jak w telewizji powtarzany jest do znudzenia ten sam film czy serial i kiedy patrzę na postaci w nich grające, nie zdające sobie sprawy z wielokrotności swego pobytu na ekranie, nieodmiennie przychodzą mi na myśl pytania: Czy przypadkiem nie jest tak samo z naszym życiem? Skąd mamy pewność, że żyjemy tylko jeden, jedyny raz i że jest to nasze premierowe życie? A może jesteśmy w podobnej sytuacji jak ci niczego nie świadomi bohaterowie, ciągle powtarzanych filmów? Może już nie raz odgrywaliśmy tę naszą życiową rolę, myśląc, że wszystko od nas zależy, a tak naprawdę nie mogąc niczego w niej zmienić?

Więcej

Jest wielu winnych
wzrostu antysemityzmu
Howard Levitt

<span>Kto jest winien fali nienawiści do Żydów, która zalewa kanadyjskie miejsca pracy, uniwersytety, związki zawodowe, wpisy w mediach społecznościowych, a nawet nasze ulice i dzielnice? Kim są zwolennicy antysemityzmu? Na zdjęciu: Policja bada miejsce, z którego została ostrzelana żydowska szkoła w listopadzie 2023r. (Zrzut z ekranu wideo)</span>

Kanadyjscy pracodawcy od kilku lat coraz częściej zatrudniali trenerów „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), aby uwolnić swoich pracowników od świadomego, a nawet podświadomego rasizmu. Na pierwszy rzut oka, kto może sprzeciwić się różnorodności, równości i włączeniu? To jakby sprzeciwić się Świętemu Mikołajowi.


Niestety, warsztaty te zbyt często były przejmowane przez radykalnych ideologów, którzy w efekcie podżegali do konfliktów rasowych. Nieszczęśliwa historia Richarda Bilkszto, który popełnił samobójstwo po tym, jak jeden z takich szkoleniowców uznał go za rasistę, ponieważ powiedział, że Kanadyjczycy nie są bardziej rasistowscy niż Amerykanie, była tylko nagłośnioną sprawą będącą czubkiem góry lodowej.

Więcej

Wycie wściekłości
na cywilizację
Brendan O’Neill


Bez wątpienia najgorszym podejściem do tematu "obozu solidarności z Gazą", który od zeszłego tygodnia okupuje Columbia University w Nowym Jorku, jest mówienie, że studenci zawsze robili takie rzeczy. Studenci od zawsze okupowali budynki i place, aby wyrazić swój pogląd polityczny. Studenci od dawna agitowali przeciwko wojnie. Studenci często okazują radykalną intensywność. Spójrzcie na erę Wietnamu – piszą publicyści w świecie chrześcijańskim – tak jakby obóz poparcia dla Gazy był kolejną eksplozją młodzieńczego antyimperializmu.

Więcej

Antyliberalna krucjata
w obronie antysemickiego tłumu
Jonathan S. Tobin

Studenci na Columbia University (Zrzut z ekranu wideo)

Wszelkie wątpliwości co do tego, czy władze Uniwersytetu Columbia rozumiały gniew, jaki wywołało tolerowanie rutynowej nienawiści do Żydów na ich kampusie, zostały rozwiane w tym tygodniu, dzień po zeznaniach przedstawicieli uniwersytetu przed Izbą Reprezentantów USA. To, co nastąpiło później, stanowiło rzadką próbę wyegzekwowania pewnych konsekwencji wobec antysemickiego tłumu. Ale chociaż wezwanie policji i stanowczość była pewną ulgą, przyzwolenie, jakie tacy ludzie najwyraźniej otrzymali od władz, o tyle gotowość tak wielu liberalnych ekspertów w prasie korporacyjnej do obrony tej tłuszczy jest oznaką tego, w jak niebezpiecznym momencie historii znaleźliśmy się dziś.

Więcej

Co znaczą związki
Chin z Hamasem?
Steven Stalinsky

Chiński dyplomata Wang Kejian spotkał się 17 marca w Katarze z przywódcą politycznym Hamasu Ismailem Haniją (źródło: Biuro Mediów Hamasu).

Coraz wyraźniejszy sojusz Hamasu z Rosją i Chinami po ataku Hamasu z 7 października jest istotnym elementem sytuacji. Rosja zyskała na odsunięciu uwagi świata od jej wojny w Ukrainie; Chiny zyskały na odsunięciu uwagi od Tajwanu – wydaje się, że oczy wszystkich zwrócone są na wojnę Izrael-Hamas. Chińscy komentatorzy zwracają uwagę, że konflikt Hamas-Izrael oferuje Chinom szansę na inwazję na Tajwan, którą „należy rozpocząć natychmiast”, podczas gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest skierowana gdzie indziej. Przywódca Hamasu powiedział, że Chińczycy mogą wziąć przykład z 7 października.

Więcej

„Lepsi” cywile
z Gazy
Alan M. Dershowitz

<span>Niektórzy cywile w Gazie ponoszą „ciężką odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd”. Weźmy pod uwagę cywilów z Gazy, którzy 7 października podążyli za terrorystami do Izraela. Cywile ci pojmali pielęgniarkę Nili Margalit i po zamordowaniu innych Izraelczyków uprowadzili ją do Gazy, gdzie pokazali ją „rozradowanym tłumom” cywilów, którzy wiwatowali na cześć jej porywaczy. Na zdjęciu: terrorysta Hamasu i palestyńscy wspólnicy cywilni wchodzą do kibucu Be'eri, by mordować, gwałcić, torturować i porywać Żydów, 7 października 2023 r. (Źródło zdjęcia: kamera bezpieczeństwa kibucu Be'eri)</span>

„Zbrodnie popełnione przez Niemców są okropne i na każdym rogu słyszy się o nieszczęściach i stratach, jakie celowo sprowadzili na narody. Najdziwniejsze jest to, że nawet lepsi ludzie wśród Niemców nie są świadomi swojej ogromnej odpowiedzialności za te wszystkie zbrodnie popełnione przez wybrany przez siebie rząd i że świat zewnętrzny jest raczej skłonny o tym zapomnieć”.


Te słowa napisał Albert Einstein 16 września 1945 roku, wkrótce po zakończeniu II wojny światowej, w liście, który miałem szczęście zdobyć.

Więcej
Blue line

Skamieniałe zachowanie:
termity w bursztynie
Jerry A. Coyne


Oto rzadki przykład skamieniałości zachowań zwierząt. W tym przypadku chodzi o termity, których współcześni przedstawiciele jako pary angażują się w zachowania zwane „bieganiem w tandemie”. Dzieje się tak po tym, jak odlatuje grupa rozmnażających się termitów, które opuściły swoje gniazdo narodzenia. Zachowanie to z pewnością ewoluowało jako sposób na rozpoczynanie nowych kolonii. W przeciwieństwie do innych owadów społecznych, takich jak pszczoły, w kolonii termitów jest wiele zdolnych do rozmnażania się samców i samic, które mają skrzydła, oczy i zdolność do kojarzenia się i zakładania nowych kolonii (innym robotnikom brakuje skrzydeł i oczu). W czasie godów rój reprodukcyjnych osobników odlatuje losowo, a następnie ląduje na ziemi lub, w tym przypadku, na pniu drzewa.

Więcej

Jak głęboka jest nienawiść
muzułmanów do niewiernych?
Andrzej Koraszewski

Ten słodki obrazek pokutuje w sieci od lat. Nie przybliża pokoju. Ignorancja i naiwność nie pierwszy raz sprzyjają barbarzyństwu.     

Bestialska napaść wyzwoliła wycie żądnej krwi tłuszczy za oceanem i w Europie, podniecając również Teheran, Ankarę, Moskwę i Pekin. Ideologie są różne, ale chwilowo cel jest wspólny – Śmierć Ameryce, ale najpierw śmierć Izraelowi. Odwieczny fanatyzm religijny znakomicie służy do rozbudzenia gniewu na wspólnego wroga. O ile napad zbirów Hamasu i towarzyszących im cywilów na izraelskie miejscowości w pobliżu granicy z Gazą przyniósł mieszkańcom Gazy katastrofę, czyli klęskę militarną i humanitarną, to zdaniem przywódców Hamasu, ich sponsorów i ich sojuszników, 7 października przyniósł historyczne zwycięstwo na skalę światową, a im więcej palestyńskich ofiar (faktycznych lub zmyślonych), tym większy sukces islamu w sojuszu z globalną lewicą w ich wojnie z demokracjami.

Na łamach gazety „The Wall Street Journal” Steven Stalinsky analizuje islamskie reakcje na masowe propalestyńskie protesty w amerykańskich miastach, a w szczególności na amerykańskich uniwersytetach. Autor cytuje wypowiedzi przywódców organizacji terrorystycznych zachwyconych wizją podpalenia świata.

Więcej

Zobaczcie bojkot
XXI wieku 
Phyllis Chesler


Książka w łańcuchach. Zdjęcie: Square Frog/Pixabay.

Dwunastego kwietnia „Ha'aretz” opublikował długi i ważny artykuł, w którym opisano „bezprecedensowy światowy bojkot izraelskich naukowców”. Ich raport opiera się na ankiecie przeprowadzonej w styczniu przez Izraelską Akademię Młodych, w której jedna trzecia z 1000 ankietowanych starszych wykładowców zgłosiła „znaczny spadek ich więzi z naukowcami za granicą”.

Więcej

Jak „przebudzona lewica”
stała się miłośniczką Iranu 
Brendan O’Neill


Zatrzymać ludobójstwo, sympatycy Hamasu protestują w Helsinkach, 21 października 2023r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)   

Jak szybko lobby „Zawieszenie broni teraz!” zamieniło się w pieniących się podżegaczy wojennych. Gdy tylko Iran rozpoczął swoje zbrodnicze bombardowanie Izraela, ci fałszywi zwolennicy pokoju podskakiwali z radości. To „prawdziwa solidarność” – stwierdziła jedna z grup protestacyjnych w odpowiedzi na grad rakiet Iranu na państwo żydowskie. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Chrześcijanie wolą żyć
w Izraelu
Bassam Tawil

Protesty propalestyńskie
w Ameryce
Jerry A. Coyne

Gdy­by nie Ży­dzi
nie byłoby problemu
Henryk Grynberg

Islam jako potęga
kolonialna
Daled Amos

Geneza i paradoksy
teizmu (IV)
Lucjan Ferus

Historie zakładników
i narracje terrorystów
Liat Collins

Czemu Warszawa mówi,
że „Tel Awiw powiedział”?
Andrzej Koraszewski

Co robić by chronić
prawa człowieka?
G. Steinberg i I. Reuveni

„Science”: rozszerzyć DEI
w STEMM
Jerry A. Coyne

Niebezpieczny pęd by
uratować Hamas
Allan M. Dershowitz

Hamas niszczy Gazę,
ale głosi „zwycięstwo”
Bassam Tawil

Palestyńczycy  nie są
małymi dziećmi
Einat Wilf 

Ruchy masowe i tęsknota
do nienawiści
Andrzej Koraszewski

Antonio Guterres i kochający
terror arcykapłan
Z materiałów MEMRI

Ile jest wart
martwy Żyd?
Gadi Taub

Blue line
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk