Prawda

Niedziela, 6 lipca 2025 - 19:52

« Poprzedni Następny »


Powiadom znajomych o tym artykule:
Do:
Od:

Potęga mitów: Odkupienie i Zbawienie


Lucjan Ferus 2016-02-28


Mity, które dotychczas przedstawiłem w tym cyklu, są niezbywalną częścią Starego Testamentu i znajdują się w jego pierwszych pięciu księgach. Tytułowy mit, mimo tego, iż jest ideową kontynuacją starotestamentowych mitów, należy już do Nowego Testamentu. Przedstawia on historię Syna Bożego, którego Bóg Jahwe (jego ojciec) przeznaczył na ofiarę odkupicielską grzechów ludzi, by dzięki niej, ci wszyscy, którzy uwierzą w nią i w jego Syna dostąpili zbawienia, a co za tym idzie życia wiecznego po śmierci biologicznej ciała.


Mit ów wykorzystuje mesjanistyczny wątek religii judaistycznej i pomysł zbawienia duszy ludzkiej z religii egipskiej. Ponieważ od czasów panowania króla Salomona Izraelici żyli w diasporze, wykształcił się nurt oczekiwania na Zbawiciela(Mesjasza).Miał to być jednak Zbawiciel zupełnie inaczej pojmowany niż w chrześcijaństwie: zbawiciel polityczny, który silną ręką połączy znów Żydów, poprowadzi do zwycięskiej walki i zaprowadzi królestwo boże na ziemi. To znaczy stworzy królestwo Izrael i przywróci mu dawną potęgę.

 

Taką wizję i rolę Zbawiciela – Mesjasza zapowiadały proroctwa i przepowiednie, dlatego większość ortodoksyjnych Żydów nie uwierzyła w Jezusa z Ewangelii. Nie spełniał on warunków proroctw, chociaż wszystkie one wprost prześcigały się w „udowodnieniu”, iż to on jest właśnie tym oczekiwanym Mesjaszem – Chrystusem. Tym nie mniej, nawet w kanonicznych Ewangeliach zauważa się te wątpliwości, co do osoby Jezusa:

„Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” (Mt 11,2,3). Oraz: „I mówili: „Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakże może On teraz mówić: „Z nieba zstąpiłem”./../ Odpowiedzieli mu: „Czy ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei” (J 6,42. 7,52).

Doktryna chrześcijaństwa nie sprowadza się wyłącznie do dwóch mitów, opisujących zwiastowanie i narodzenie Syna Bożego, oraz jego męczeńską śmierć na krzyżu jako ofiarę odkupienia grzechów ludzkości, a w końcu jego zmartwychwstanie. Jako jeden z głównych warunków zbawieniajest wiara w te religijne prawdy i akceptacja nauk jezusowych z Ewangelii. Jak przystało na religijny mit zaczyna się on niemal w bajkowej scenerii:

„Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. /../ oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,18,20).


„Gdy zaś Jezus urodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon”. /../ A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem gdzie było Dziecię” (Mt 2,1,2,9).

 

„Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dzieciątka, aby Je zgładzić”. /../ A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” /../ Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. (Mt 3,16. 4,8,9).

Oczywiście Jezus nie uległ szatańskiej pokusie i odpowiednim cytatem z Pisma pokonał go. Następnie przedstawiona jest działalność Jezusa w Galilei (jako mężczyzny w sile wieku); powołanie pierwszych uczniów, sławetne „Kazanie na Górze”, będące wielkim moralitetem i wykładnią norm moralnych chrześcijaństwa (nie będę ich przytaczał, gdyż są zapewne dobrze znane wyznawcom tejże religii). Dalej opisane jest wysłanie dwunastu uczniów w misję ewangelizacyjną, gdzie Jezus udziela im na drogę następującego pouczenia:

„Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: „Bliskie już jest królestwo niebieskie”. /../ Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota, ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. /../ Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy” (Mt 10,5-9,23).

Dalsza część Ewangelii (wg Mateusza, gdyż zawiera najwięcej szczegółów) przedstawia nauczanie Jezusa w przypowieściach, następnie jest opis kształtowania apostołów w Galilei i na pograniczu. Później przedstawiona jest działalność Jezusa w Judei i w Jerozolimie, gdzie przestrzega on raz jeszcze, jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą posiadanie bogactw i sugestywnie opisuje jaka nagroda czeka jego wiernych uczniów za dobrowolne ubóstwo:

 

„Wtedy Piotr rzekł do Niego: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?”. Jezus zaś rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swoim tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście plemion Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi” (Mt 19,27-30).

Dalszy ciąg Ewangelii poświęcony jest sporom z przeciwnikami w świątyni, gdzie Jezus mówi w przypowieściach: np. „o robotnikach w winnicy”, czy też „o dwóch synach”, lub „o  przewrotnych rolnikach” oraz znany epizod z drzewem figowym. Później zamieszczona jest mowa Jezusa skierowana przeciwko uczonym w Piśmie i faryzeuszom, w czasie której nie żałuje on dosadnych wyrazów pod adresem ortodoksyjnych wyznawców judaizmu:

„Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze /../ Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ich ruszyć nie chcą. /../ Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. /../ Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. /../

 

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła, niż wy sami. Biada wam przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! /../ Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?” (Mt 23,3-9,24,33). Itd.

Później jest mowa o zburzeniu Jerozolimy i przepowiednia o zniszczeniu świątyni, wyrażona przez Jezusa zapowiedź prześladowań uczniów, odczytanie znaków zapowiadających przyjście Chrystusa i ponowne zapewnienie: „Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż to wszystko się stanie” (Mt 24,34). Na następnych stronach znajdują się m.in. przypowieści: „o słudze wiernym i niewiernym”, „o pannach roztropnych i nierozsądnych”, „o talentach” oraz przestroga o nadejściu Sądu Ostatecznego:

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a on oddzieli jednych (ludzi) od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. /../ Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!” /../ I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego” (Mt 25,31,32,41,46).

Ostatnie rozdziały Ewangelii poświęcone są męce i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa: opisana jest w nich zdrada Judasza Iskarioty, ostatnia wieczerza z uczniami, pojmanie Jezusa przez zgraję z mieczami i kijami, trzykrotne zaparcie się Piotra, wydanie Jezusa Piłatowi, samobójcza śmierć Judasza, proces Jezusa przed Piłatem, droga krzyżowa i męka Jezusa na krzyżu i jego śmierć. Także wydarzenia, które nastąpiły zaraz po jego śmierci:

„A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu./../ A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli” (Mt 27,51-53. 28,2-4).

Ewangelia owa kończy się słowami Jezusa, skierowanymi do wątpiących: „Dana jest Mi wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. /../ A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,18-20). Można by przypuszczać , że Jezus na koniec zmienił swe poglądy w tej kwestii, bo jeszcze niedawno, wysyłając uczniów w misję ewangelizacyjną mówił im: „Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela” (Mt 10,5,6).

 

Ta ewidentna sprzeczność wynika z tego, iż ów dopisek na końcu Ewangelii, został dołączony dużo później, kiedy chrześcijaństwo stało się już religią państwową, mającą już ustanowione Credo. W biblijnych przypisach, tak jest ten fragment skomentowany: „Dzięki tej osobistej  obecności Chrystusa i asystencji Ducha Świętego, mimo największych przeszkód i trudności, prowadzić będzie Kościół dzieło zbawienia ludzkości szczęśliwie do końca”. Kto zna krwawą historię tego Kościoła i tej religii, może mieć uzasadnione wątpliwości i obawy, co do dziwnej koncepcji (sprzecznej z naukami Jezusa) „zbawienia ludzkości do końca”.   

 

                                                           ----- // -----

 

Nietrudno zauważyć, iż przedstawiłem ową Ewangelię w mocno skróconej formie. Inaczej niniejszy tekst musiałby być znacznie dłuższy, a i tak by z tego nic nie wynikło, ponieważ nadmiar szczegółów tylko zamazuje główny sens tej idei, a o niego mi właśnie chodzi. Do rzeczy zatem. Na początek pytanie: skąd w ogóle wiemy, że mamy do czynienia z mitem, a nie z historią opisującą prawdziwe wydarzenia? Przede wszystkim stąd, że opisane w Ewangeliach dzieje Jezusa, są ideową kontynuacją biblijnego mitu o stworzeniu przez Boga Kosmosu i świata, pierwszej pary ludzi, ich upadku w raju i wynikłego z niego grzechu pierworodnego człowieka.

 

Gdyby nie ów upadek, natura człowieka nie zostałaby skażona grzesznymi skłonnościami i Bóg nie musiałby ludzi karać, m.in. nakazem rozmnażania się z ową grzeszną naturą. Rodzaj ludzki nie byłby śmiertelny i nie dostałby się pod panowanie grzechu, a w związku z tym, nie byłby mu potrzebny Odkupiciel i Zbawiciel w postaci Jezusa Chrystusa. Jednym słowem: jego misja polegała na tym, aby naprawić grzech popełniony przez pierwszych ludzi w raju, składając swe życie w ofierze odkupicielskiej: „Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą swej krwi” (Rz 3,25).

 

Jednakże Kościół katolicki zezwalając wiernym (orzeczeniem komisji papieskiej z 1948 r.) na niedosłowne odczytywanie Pięcioksiągu biblijnego, potwierdził istnienie owych mitów w Piśmie Świętym. Jeśli więc przyjmiemy, że opis rozgrywających  się w raju „wydarzeń”  jest literacką fikcją (tak samo jak potop i inne, podobne mu opowieści, których w Starym Testamencie nie brakuje), to musimy jednocześnie uznać, że kontynuacja owych fikcyjnych historii w postaci idei zbawienia dusz ludzkich, także musi być mitem. Inaczej trzeba by uwierzyć, że prawdziwy Jezus Chrystus oddał życie za wymyślony biblijny mit i jego fikcyjną konsekwencję w postaci „grzechu pierworodnego”.

 

A jak ten teologiczny problem widzą inni Autorzy i co mają do powiedzenia w tej kwestii? Otóż w książce Jak człowiek stworzył bogów Jerzego Cepika, jej Autor tak m.in. opisuje ten aspekt religijnej historii:

„Jezus jako postać łącząca Stary Testament z Nowym, łączył w sobie wszystkie cechy starych bogów, także to, że tak często występowali oni pod postacią Trójcy, czyli jednego boga, jednej boskiej siły w różnych postaciach działającej. /../ Matka Jezusa była niepokalaną dziewicą, prastare pojęcie bogini Matki, dawczyni życia. /../ Na życiorys Jezusa składają się bogate stare mity i rytuały świata starożytnego, sięgające nawet w prehistorię. /../ Na Krecie znano na przykład grób śmiertelnego Zeusa, boga, który dzielił chleb i wino, umierał i zmartwychwstawał. /../

 

Podczas wiosennych misteriów Wielkiej Matki Kybelii /../ jej kapłani oznajmiali: „Radujcie się, gdyż Bóg jest zbawiony i wy także będziecie zbawieni”. Zbawienie mieli uzyskać wtajemniczeni w misteria Izydy i Ozyrysa /../ Idea tych misteriów podyktowała autorom Egipskiej Księgi Umarłych takie słowa: „Jak prawdą jest to, że żył Ozyrys, tak i on (zmarły) żyć będzie. Jak nie umarł Ozyrys, tak i on też nie umrze”. Tę myśl powtórzy idealnie św. Paweł, autor „Listu do Koryntian” z Nowego Testamentu: „Jeśli Chrystus nie powstał, próżne jest przepowiadanie nasze i próżna wiara nasza”. /../

 

Są to tylko nieliczne fragmenty rozległego systemu wątków religijnych, przetwarzanych w różnych kulturach i mitach, od tysięcy lat. Fakty te mówią z ilu mitologii musieli czerpać autorzy Nowego Testamentu /../ np.: Sąd Boży chrześcijan był zapożyczeniem Sądu Ozyrysa, mitu starszego o tysiące lat. /../ W rzeczywistości cała historia Judasza, Sądu Żydowskiego, wydania Jezusa Rzymianom i Golgota, to jest droga męki i ukrzyżowanie – były przenośnią literacką tej nowej filozofii religijnej, nowego mitu.”

Zacząłem od owej publikacji ponieważ jej Autor przedstawia historię religii od paleolitu aż po religie współczesne. Ta wyjątkowo rozległa perspektywa jest potrzebna do tego, aby dostrzec ewoluowanie tego kulturowego procesu (którego częścią są wierzenia religijne) i uświadomić sobie, że każda z powstających religii korzystała z dokonań innych, czerpiąc – jak to się popularnie określa – „pełnymi garściami” z opracowywanych już wcześniej idei i pomysłów. Co w innym fragmencie wyżej cytowanej książki zostało w ten sposób ujęte:

„Nowy mit nowego boga, łączący w sobie mitologię egipską i mezopotamską, egipskie przykazania moralne, egipska ideę boga poprzez słowo, egipskie i mezopotamskie prawa – zwłaszcza zasadnicze punkty zaczerpnięte z kodeksu Hammurabiego, sumeryjskie fragmenty mitu o potopie, jako karze za grzechy ludzkie oraz przeróżne wątki teologiczne. Wszystko to znajduje się w Starym Testamencie /../ zwłaszcza mity mezopotamskie miały użyczyć „historycznej prawdy” żydowskim autorom objawionej wiary”. Itd.

Powróćmy jednak do judeo-chrześcijańskiego mitu, który jest wyrażeniem idei zbawienia dusz ludzkich dzięki ofierze odkupującej grzechy ludzkości, złożonej na krzyżu przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. W książce Traktat ateologiczny Michela Onfray’a w rozdziale pt. „Fabrykat zwany Jezusem” znajdują się m.in. takie fragmenty:

„Imię Jezusa wyraża mesjanistyczne dążenia epoki, postać Jezusa jest zaś zlepkiem antycznych toposów cudowności. Narodzić się z dziewicy powiadomionej o zaszczycie, który ją spotka, przez niebiańską lub anielską istotę, dokonywać cudów, być obdarzonym charyzmą, budzić żarliwy entuzjazm uczniów, wskrzeszać zmarłych – wszystko to są tropy w literaturze starożytnej występujące nagminnie. /../

 

Gatunek ewangeliczny ma charakter performatywny; mówiąc słowami Augustyna, wypowiedź tworzy prawdę. O prawdziwość, wiarygodność czy prawdopodobieństwo nowotestamentowy dyskurs dba tyle, co o zeszłoroczny śnieg. Stawia bowiem na potęgę słowa – formułując twierdzenia, powołuje do życia przedmiot swoich obwieszczeń. /../ Ewangeliści lekceważą historię. Mogą sobie pozwolić na taki pogardliwy stosunek do prawdy historycznej, ponieważ wybrali drogę apologetyki. /../

 

Czy autorzy Nowego Testamentu uświadamiali sobie, że tworzą mit? Nie sądzę. Marek, Mateusz, Łukasz i Jan nie chcieli nikogo omamić, wprowadzić w błąd, nie byli oszustami. To samo odnosi się do Pawła. To oni zostali oszukani:mówią prawdę o tym, w co wierzą, i wierzą, że to, co mówią jest prawdziwe. Żaden z nich nie spotkał osobiście Jezusa, wszyscy obdarzają jednak tę fikcję istnieniem realnym, nie zaś symbolicznym czy metaforycznym. Są święcie przekonani, że mówią prawdę i tylko prawdę, /../. Intelektualna samo-indoktrynacja, ontologiczne zaślepienie. /../

 

Konstruowanie mitu trwało kilka stuleci, a w tym zbożnym dziele pióro maczali liczni, nie zawsze jednomyślni pisarze. Ściągali od poprzedników, dodawali, wykreślali, pomijali, trawestowali świadomie lub bezwiednie. W rezultacie powstał bogaty zbiór wzajemnie sprzecznych tekstów. Aby uzyskać w miarę spójną opowieść, trzeba było dokonać ostrej selekcji. Starannie oddzielono więc ewangeliczny miód od apokryficznego dziegciu /../ Kto dokonał selekcji i ustanowił kanon? Kościół, sobory i synody pod koniec IV wieku. /../

 

Jezus jest więc figurą konceptualną. Owszem, istniał, lecz nie jako postać historyczna /../ Istniał jako synteza mesjanistycznych dążeń epoki i cudowności, w której lubowali się autorzy starożytni. Był dzieckiem trybu performatywnego, który powołuje do życia, wypowiadając słowa. Ewangeliści spisali pewną historię. Zdołali w niej zawrzeć nie tyle przeszłość konkretnego człowieka, ile przyszłość określonej religii. Chytrość rozumu: wierzący tworzą mit i są przez niego tworzeni. Wyobrażają sobie pewien twór, a następnie oddają mu część. Czysta postać alienacji”.

Natomiast w książce Christophera Hitchensa bóg nie jest wielki, znajduje się fragment będący czymś w rodzaju podsumowania tego problemu:

„Oczywistym faktem jest, że Nowy Testament w formie, w jakiej go znamy, stanowi bezładny zbiór mniej lub bardziej niespójnych dokumentów, z których część prawdopodobnie pochodzi z dawnych czasów, lecz inne mają charakter ewidentnie apokryficzny, a przy większości z nich /../ można znaleźć niebudzące żadnych wątpliwości ślady majstrowania i fałszowania” (H.L.Mencken Traktat o bogach).

I już na koniec, chciałbym wydobyć sens wyłaniający się z połączenia tych dwóch mitów; judaizmu i chrześcijaństwa. Patrząc jednak na tę ideę z pozycji rozumu, a nie z pozycji na kolanach. Bo jakiż to wizerunek Boga wyłania się z tych mitów? Oto Stwórca mający nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości działania (jak wynika z jego atrybutów), który zna w szczegółach całą historię swego dzieła, gdyż jest w nim wszechobecny w każdym miejscu i w każdym czasie jednocześnie – po 4 000 lat (jak wyliczyli egzegeci) postanowił naprawić zło, jakie wyrządzili w nim pierwsi ludzie w raju, sprzeciwiając się jego zakazowi i zjadając zakazany owoc z drzewa poznania dobra i zła.

 

W jaki sposób ów Bóg rozwiązał ten problem? Otóż posłał na ziemię swego Syna, by ten składając swe życie w ofierze na krzyżu, odkupił nią grzechy ludzkości. Ta męczeńska i poniżająca śmierć bożego Syna tak bardzo zadowoliła i usatysfakcjonowała jego Ojca, iż postanowił wybaczyć grzechy i zbawić dusze wszystkich tych, którzy uwierzą w jego Syna (oraz potrzebę jego ofiary), dając im życie wieczne. Oczywiście po śmierci biologicznej ciała i po przejściu pomyślnej weryfikacji na Sądzie Ostatecznym. Natomiast dla tych, którzy nie chcieliby skorzystać z jego wspaniałomyślnej oferty (albo nie uwierzyliby w nią), Bóg stworzył piekło z przemyślnymi, wiecznymi mękami.

 

Należy jeszcze dodać, iż ten Bóg Ojciec i jego Syn są jedną osobą, tyle, że w Trójcy jedyną (wraz z Duchem Świętym). Wygląda więc na to, iż Bóg złożył ofiarę z siebie, przed samym sobą, po to by przebłagać/przekupić samego siebie za swe nieudane stworzenie – człowieka. Bóg, który cały Wszechświat stworzył słowem, wypowiadając „Niech się stanie!”, mógł ten problem (z człowiekiem) rozwiązać zaraz na samym początku przebaczając mu jego nieposłuszeństwo, skoro jest nieskończenie miłosierny. Lub wiedząc o tym wcześniej, nie dopuszczając do jego zaistnienia. Jednak wolał przekupić się krwawą ofiarą z siebie samego.

 

Czy wszechmoc, wszechwiedza, wszechobecność (wiele innych atrybutów pominę) oraz nieskończone miłosierdzie, to za mało, aby Bóg mający takie możliwości mógł stworzyć swoje dzieło na tyle doskonałe, by nie musiał je naprawiać w trakcie jego istnienia? I to w taki wyjątkowo barbarzyński sposób, całkowicie zaprzeczający logice i rozsądkowi? Dla mnie osobiście jest zbyt wiele sprzeczności w tej idei, bym mógł uznać ją za wiarygodną. Może jednak zbyt wiele oczekuję od idei, które powstały tysiące lat temu, kiedy ludzie jeszcze byli na o wiele niższym poziomie rozwoju umysłowego i cywilizacyjnego?

 

Luty 2016 r.                                         

           

              

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj








Kotlet

Ja: Nie chce mi się jeść, chcesz mój kotlet.

HilI: Tylko jeśli się przy tym upierasz.

DZIŚ NIEDZIELA, CHRZEŚCIJAŃSKI DZIEŃ ŚWIĘTY, PODOBNIE JAK RICHARD DAWKINS, JESTEM KULTUROWYTM CHRZEŚCIJANINEM, WIĘC DZIŚ NIE MA NOWYCH ARTYKUŁÓW. DO ZOBACZENIA JUTRO.     

Więcej




Ławka

Hili: Tak rzadko tu teraz siadasz.

Ja: Zmieniam obyczaje.

Więcej

Gwałt, wcale tak bardzo
nie posunęliśmy się do przodu!
Phyllis Chesler

Sean John Combs, znany jako Puff Daddy, P. Diddy, Puffy i Diddy – amerykański producent muzyczny, raper i aktor. Combs został aresztowany i oskarżony 16 września 2024 r. o wymuszenia, handel ludźmi siłą i transport w celach prostytucji. 2 lipca 2025 r., po trzech dniach narad, ława przysięgłych uznała Combsa za winnego dwóch zarzutów transportu w celach prostytucji z udziałem Ventury, innej byłej dziewczyny i pracowników seksualnych, ale nie uznała go za winnego spisku w celu wymuszenia okupu i zarzutów handlu ludźmi. Tego samego dnia Combsowi odmówiono zwolnienia za kaucją i nakazano mu pozostanie w areszcie do czasu ogłoszenia wyroku, który ma się odbyć 3 października. 

Odpowiadając na mój artykuł o katastrofie „Freak-off” z udziałem Diddy’ego, wielu czytelników pisało do mnie prywatnie. Zgadzali się z tym, co napisałam – ale jedna kobieta przesłała wyjątkowo niepokojący komentarz. Oczywiście ma pełne prawo do własnego zdania, ale przypomniała mi nieodżałowaną Margaret Mead, z którą kiedyś debatowałam – w 1977 roku. Mead wierzyła, że jeśli kobieta została zgwałcona, to zasłużyła na to; „musiała naruszyć jakieś tabu”.

Więcej
Blue line

Jak zła terapia przejęła
kontrolę nad szkołami
Coleman Hughes

Coleman Hughes (Źródło: wikipedia)

Oto metoda: wyobraź sobie, że poziom każdego z tych czterech bożków w twoim życiu spada do średniej krajowej. Jak bolesne byłoby to dla ciebie w każdym z przypadków? Jak bardzo cierpiałbyś, mając jedynie przeciętną ilość władzy? Bogactwa? Przyjemności? Honoru? (Z drugiej strony, jeśli jesteś poniżej średniej w którejś z tych kategorii, którą najbardziej chciałbyś zwiększyć?)

Gdy Brooks zadał mi to pytanie, moją pierwszą myślą było to, że utrata władzy w ogóle by mnie nie ruszyła. Nigdy mnie to specjalnie nie pociągało. Przez lata miałem własny zespół, ale o wiele bardziej lubiłem być muzykiem wspierającym w cudzych projektach. Uwielbiam prowadzić podcast, ale nie przepadam za byciem jego szefem.

Więcej

Sprawozdanie
"Pana Nie wiem”
Andrzej Koraszewski


Pozwólcie, że wyjaśnię. Jak wyjaśnić siedmioletniemu chłopcu, kim jestem? Z jednej strony siwy obcy staruch, z drugiej – inteligentny siedmiolatek, syn cudownej przyjaciółki, która na upartego mogłaby być moją wnuczką. Jego matkę znam od czasu, kiedy miała czternaście lat, a nasze gęby rozjaśniały się zawsze przy każdym spotkaniu. Wczoraj wpadła, a raczej – kazałem jej przyjść do mnie, bo spotkanie na ulicy czy w sklepie groziło cyrkiem wspólnego, publicznego płaczu. Samotnie wychowuje syna i gadała o nim bez końca. Rozstaliśmy się jej stanowczym stwierdzeniem: „Następne spotkanie u mnie, będzie prawdziwa kawa, a nie to twoje rozpuszczalne świństwo”. Wróciłem do roboty, a gdzieś z tyłu głowy pytanie: jak też ja się przedstawię młodemu człowiekowi, który niedawno stracił dziadka i prawdopodobnie ma ograniczoną ochotę na rozmowę ze starym obcym dziadem? Trzeba się będzie jakoś przedstawić, ale jak?

Więcej
Blue line

To jest
antyfaszysta
Brendan O'Neill


Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwego antyfaszystę, zapomnij o pozerach i nienawistnikach z Glastonbury – spójrz raczej na krótkie, odważne życie Yisraela Natana Rosenfelda. Gdy „antyfaszyzm” dla ospałych narcyzów z zachodniej lewicy oznacza jedynie wycie „Fuck Farage” i jedzenie wegańskich lodów na festiwalu muzycznym, dla Natana oznaczał wstąpienie do wojska i walkę przeciw ludziom, którzy dokonali największej rzezi Żydów od czasu Holocaustu. W obliczu rasistowskich kłamstw naszych elit, które oczerniają IDF jako ludobójczych demonów, Natan – ten współczesny Machabeusz – walczył za swój naród i swój lud przeciw ich faszystowskim prześladowcom. Jego niezwykła odwaga okrywa hańbą nikczemników z Glastonbury, którzy życzyli mu śmierci.]


Nazwisko, które powinniśmy zapamiętać z tego weekendu, to nie Bob Vylan. Ani Pascal Robinson-Foster – tak naprawdę nazywa się ów punk nienawidzący Izraela, który wzbudził takie oburzenie na Glastonbury. 

Więcej

Bitwa
o "Palestynę"
Ivan Bassov


Jak niezrozumiana nazwa stała się bronią — i dlaczego Żydzi powinni ją odzyskać


Nazwa „Palestyna” stała się w żydowskim dyskursie głęboko polaryzującym terminem. U części Żydów samo jej wypowiedzenie wywołuje dyskomfort, a nawet wrogość. Reakcja ta wynika często z jej skojarzenia z retoryką antysyjonistyczną lub antysemicką — zwłaszcza w kontekście współczesnych ruchów politycznych. Termin ten bywa postrzegany jako zakwestionowanie legalności istnienia Izraela — a nawet samej żydowskiej tożsamości narodowej.


Jednak ta reakcja nie ma wyłącznie charakteru politycznego. Jest również emocjonalna, historyczna i głęboko symboliczna.

Więcej

Media odmawiają publikacji
fikcyjnego „rysunku Mahometa”
Elder of Ziyon


BBC: "Czterech pracowników satyrycznego magazynu w Turcji zostało aresztowanych za opublikowanie rysunku, który rzekomo przedstawia proroka Mahometa – postać świętą w islamie, którego wizerunek jest kwestią głęboko kontrowersyjną. Turecki minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya potępił rysunek opublikowany przez magazyn LeMan, nazywając go 'bezczelnym' i ogłosił, że zatrzymano redaktora naczelnego, grafika, dyrektora instytucjonalnego oraz rysownika."

Więcej

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie II
Andrzej Koraszewski


Wojna sześciodniowa na Bliskim Wschodzie spowodowała długotrwałe turbulencje w Europie Wschodniej. Zamieszkaliśmy w mieszkaniu cioci Mani na Pięknej. Pokój, kuchnia, łazienka i my we dwoje. Ciocia Mania to osobny rozdział. Małgorzata nie darzyła jej sympatią. Żydo-komuna w całej krasie. Powojenne życie spędziła w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Komunistką była przed wojną (światową), podczas wojny była w ZSRR, gdzie towarzysz Stalin uleczył ją z komunizmu. Małgorzata nie chciała się nawet interesować, dlaczego polazła do bezpieki, a Anna tylko się krzywiła. Tak czy inaczej, ciocia Mania wzięła przedwczesną emeryturę i pojechała turystycznie do Izraela. Małgorzata miała opiekować się mieszkaniem, więc przynajmniej chwilowo objęliśmy mienie pobezpieczniackie.

Więcej

Jak zmieniono Izrael
w krynicę zła
Daniel Ben-Ami


Od 7 października i początku wojny Izraela z Hamasem zachodni „postępowcy” zwrócili się przeciwko państwu żydowskiemu. Na ulicach i w mediach natężenie i gwałtowność nienawiści wobec Izraela – a nierzadko także wobec Żydów – bywały wręcz przytłaczające.


Czasem wręcz trudno pojąć naturę współczesnej nienawiści do Żydów. Jest tak powszechna i wszechogarniająca. Niemniej wciąż możliwe jest wyodrębnienie głównych elementów „postępowej” krytyki Izraela – a ściślej tego, co gdzie indziej nazywam „woke'owym antysemityzmem”.

U jego podstaw leży przekonanie, że Izrael jest ucieleśnieniem zła. Że jest państwem skrajnie nikczemnym. Widać to w sposobie, w jaki przeciwnicy Izraela już nie krytykują go według jakichkolwiek normalnych standardów. Nie ograniczają się do potępienia rządu Izraela, jego polityki czy działań w Gazie. Nie krytykują Izraela tak, jak krytykowane bywają inne państwa. Nie – krytycy Izraela przedstawiają go jako źródło całego zła tego świata. Widać to choćby na diagramie, który krążył w zeszłe lato w środowiskach antyizraelskich. „Palestyna to klucz” – głosił tytuł, sugerując, że to właśnie ten temat „łączy wszystko”.

Więcej

Empatia to piękna rzecz
– póki nie zbrzydnie
Lucy Tabrizi


Na Zachodzie zbudowaliśmy cały nasz moralny system wartości wokół empatii. Wychwalamy ją. Nagłaśniamy. Czcimy. Ale gdzieś po drodze empatia przestała być cnotą, a stała się słabością – podatną na przejęcie i wykorzystanie przeciwko nam.


Znam empatię. Żyłam nią. Wywodzę się z kręgów obrońców praw zwierząt; moje dawne konto nosiło nazwę „compassionate living” (współczujące życie), jeśli to cokolwiek mówi. Spędzałam godziny oglądając nagrania z rzeźni, przyglądając się cierpieniu, od którego większość ludzi odwraca wzrok. Stałam kiedyś po kolana w zakrwawionej wodzie morskiej, filmując ciężarną wielorybicę w agonii. Zginęła. Zostały mi po tym objawy PTSD.

Jestem też matką. Sama myśl o cierpieniu moich dzieci jest nie do zniesienia. 

Więcej
Blue line

Irlandia wprowadza ustawę
'nie kupuj u Żyda'
Hank Berrien


Po raz pierwszy od klęski nazistowskich Niemiec jakikolwiek europejski rząd promuje prawo, które wprost nawołuje do bojkotu towarów produkowanych przez Żydów.

Więcej

Antysemityzm
i syjonofobia
Ivan Bassov


Od supersesjonizmu do wymazywania: jak teologia zastępstwa napędza nienawiść wobec Żydów i ich państwa.

Często słyszymy: „Nie jestem antysemitą, jestem tylko antysyjonistą”. To rozróżnienie – regularnie wykorzystywane jako retoryczna zasłona dymna – dziś się rozpada. Współczesna wrogość wobec Żydów coraz częściej wyraża się nie przez dawne obelgi, lecz poprzez obsesyjny sprzeciw wobec ich państwa. Dlatego potrzebujemy nowego języka, który odzwierciedla tę zmianę. Wiele osób twierdzących, że sprzeciwia się „tylko Izraelowi”, przejawia tak głęboką, nieproporcjonalną wrogość, że zasługuje ona na własną nazwę: syjonofobia.

Więcej
Blue line

Wyciek informacji z CNN
to negacjonizm
Bob Goldberg

Irańska instalacja nuklearna, przed jej zniszczeniem.

Podczas gdy izraelska i amerykańska precyzja w działaniu niszczyły infrastrukturę Iranu, prasa spieszyła się, by naprawić reputację teokracji.

Media wykonały swoją robotę dobrze — dla Teheranu.

Udało im się przedstawić niszczycielski, precyzyjny atak na irańską infrastrukturę nuklearną i system dowodzenia jako kosztowną stratę czasu. Na podstawie jednej wstępnej, wywiadowczej oceny szkód w irańskich operacjach nuklearnych, udostępnionej wszystkim czołowym mediom jednocześnie, dziennikarze sumiennie przekazali komunikat: ataki Izraela i USA opóźniły Iran zaledwie o kilka miesięcy.

Więcej

Prawdziwa
historia syjonizmu
Cheryl E. 


Wszyscy słyszeliśmy, jak ignoranci opowiadali, że pewnego dnia w 1897 roku grupa żydowskich syjonistów z Europy Wschodniej obudziła się i postanowiła rozpocząć ruch mający na celu zmuszenie i zmanipulowanie całego świata, by „ukradł” arabską ziemię – tylko dlatego, że ci źli żydowscy syjoniści chcieli odzyskać ziemię, na której żyli ich przodkowie i z której zostali wygnani niemal 1800 lat wcześniej.

Więcej

Aktywiści pro-palestyńscy
dali się nabrać
Ahmed Fouad Alkhatib


Islamska Republika Iranu nigdy nie zaprzestanie mieszania się w sprawę palestyńską, ponieważ Teheran potrzebuje tego konfliktu, by zasilać swoją machinę propagandową. W rzeczywistości bezpieczna, stabilna i niezależna Palestyna pozostanie odległą możliwością, dopóki Islamska Republika istnieje w swojej obecnej formie i może utrzymywać pozory poparcia dla Palestyńczyków. Tylko poprzez napiętnowanie tego złowrogiego reżimu i zdystansowanie się od niego ruch pro-palestyński ma szansę stać się skuteczny.

Więcej

Przeczytaj konstytucję
Iranu i rozbij reżim
I. Marcus i B. Siegel


Chociaż niedawna porażka sojuszniczych ugrupowań Iranu — Hamasu, Hezbollahu i Syrii Asada — przyniosła ulgę wielu osobom, zwłaszcza w Izraelu, to świętowanie jest nadal przedwczesne.
Cele Iranu nie zmieniły się tylko z powodu upadku jego pełnomocników. Prawdziwe zagrożenie, jakie Islamska Republika nadal stwarza dla całej ludzkości, leży na stole w jej podstawowym dokumencie — konstytucji. Przyjęta w 1979 r. i zmieniona w 1989 r. Konstytucja Islamskiej Republiki Iranu stanowi jasną artykulację przyszłego porządku świata, który Iran uważa za swój cel: najpierw narzucić go światu islamskiemu, a następnie całej ludzkości.

Więcej

Nienawiść do Żydów
w tureckich mediach
Elder of Ziyon



Po raz kolejny tureckie media wyprzedziły inne kraje i zostały światowym mistrzem w kwestii antysemityzmu.


Mają go więcej niż Iran. Więcej niż Jordania. Więcej niż Jemen.


Oto kilka ostatnich tureckich wyczynów.


A tu prawdziwa ilustracja 
artykułu w gazecie Aydinlik na temat tego, jak żydowscy miliarderzy rzekomo finansują Izrael:

Więcej

Pamiętnik znaleziony
w starym łbie
Andrzej Koraszewski


Dawno, dawno temu był sobie w Polsce komunizm. To nie był ruski komunizm, to nie był afrykański komunizm, ani jugosłowiański komunizm. To był nasz polski komunizm. Komunistów w Polsce nie widziałem. Byli oportuniści, mnóstwo łajdaków, byli marzyciele tacy jak Jacek Kuroń, urzeczeni utopią i chcący budować utopię, byli durnie tacy jak ja, którzy dali się nabrać na pomysł rewizjonizmu, czyli rozmiękczania tego od środka. (O tej mojej przygodzie z rewizjonizmem może będzie kiedyś osobno.)

Więcej

Reakcje ONZ na ataki
Iranu na izraelskich cywilów
UN Watch


Trzynastego czerwca 2025 r. Izrael rozpoczął operację Wstający Lew, prewencyjny atak militarny na irański program broni jądrowej, kilka godzin po tym, jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ONZ (MAEA) po raz pierwszy od 20 lat ogłosiła, że Iran naruszył porozumienie. Precyzyjne ataki zostały przeprowadzone przeciwko dowódcom wojskowym Iranu i naukowcom zajmującym się energią jądrową, a także przeciwko krytycznej infrastrukturze wojskowej, w tym irańskim systemom obrony powietrznej, obiektom do przechowywania i produkcji pocisków balistycznych oraz obiektom jądrowym. Premier Netanjahu uzasadniał te ataki jako konieczny akt samoobrony. „Gdyby tego nie powstrzymano, Iran mógłby wyprodukować broń jądrową w bardzo krótkim czasie — może to być rok lub kilka miesięcy” — powiedział.

Więcej

Wyobraź sobie,
że Hitler pozostał nietknięty
Joshua Hoffman


Pozwolić najwyższemu przywódcy Iranu, Alemu Chameneiemu, wyjść z tej wojny bez szwanku to jak pozwolić Hitlerowi wycofać się do Berlina w 1944 roku — z poturbowaną armią, ale z nietkniętą ideologią.


Czy potrafisz wyobrazić sobie świat, w którym architekci ludobójstwa mogą działać dalej bezkarnie — nadal trzymają się władzy i wciąż wierzą, że mieli rację?


To nie jest alternatywna historia. To ostrzeżenie.

Bo po 12-dniowej wojnie między Izraelem a Iranem właśnie z takim scenariuszem flirtuje dziś świat. Najwyższy Przywódca Iranu, Ali Chamenei, przeżył. Jego reżim nadal jest chroniony. Jego machina propagandowa nadaje. Jego Gwardia Rewolucyjna nadal maszeruje. Jego rakiety mogą być osłabione, jego zastępcze siły zdezorientowane, jego program nuklearny cofnięty — ale on sam pozostaje nietknięty.

Więcej
Blue line

Kurdowie:
zapomniany naród
Paul Finlayson


Niedawno znalazłem się na spotkaniu zorganizowanym przez godną podziwu, nieco donkiszotowską organizację Tafsik — grupę, której misją jest zszywanie postrzępionych nitek ludzkiej wspólnoty w epoce dudnienia plemiennych werbli. To było wspaniałe wydarzenie, kalejdoskop sprzeciwu wobec ponurych obrazów współczesnego świata.

Więcej

Ataki Trumpa na Iran
były sygnałem dla Chin
Daniel; Greenfield


Ameryka właśnie stała się nieprzewidywalna.
Jedną z największych słabości amerykańskiej polityki zagranicznej była nasza przewidywalność. Nasi przeciwnicy potrafili dokładnie określić, co zrobimy, a czego nie.


Jednym z największych atutów prezydenta Trumpa jest jego nieprzewidywalność. W sprawie ataków na Iran nie tylko trzymał wszystkich w niepewności do ostatniej chwili, ale też zastosował wyrafinowane środki, by zmylić obserwatorów. Dan Caldwell, znajomy Tuckera Carlsona, został usunięty z Pentagonu z powodu zarzutów o przecieki. Podobny los spotkał kilku innych. Kiedy ataki faktycznie zostały przeprowadzone, nie pojawiły się wcześniej żadne przecieki – mimo że niektóre media twierdziły, iż mają informacje od anonimowych „urzędników”. Wszyscy nauczyli się milczeć w sprawach naprawdę istotnych.

Więcej

Czas, którego nigdy
nie zapomnimy
Phyllis Chesler

Karykatura zamieszczona przez egipskiego liberała.

Mamy przywilej żyć w tych czasach – czasach, których nigdy nie zapomnimy, w których ważą się losy narodów.


Izrael wykonał całą ciężką pracę, tę brudną robotę – w imię własnego przetrwania, w imię Zachodu, w imię całej ludzkości. Niezwykłe osiągnięcie militarne państwa żydowskiego, w połączeniu z sukcesem zadziwiającej operacji psychologicznej – zdawałoby się, że skoordynowanej ze Stanami Zjednoczonymi – doprowadziło do unicestwienia niemal już gotowej zdolności Iranu do zniszczenia Izraela – chas we’szalom (Boże uchowaj!).

Więcej

Od wtorku do wtorku
minął tydzień
Andrzej Koraszewski 


Nieznośna lekkość dalszego bytu. Informuję szanownych czytelników o chwilowej (lub trwałej) impotencji twórczej. Podobnie jak z pszczołami (tymi od Kubusia Puchatka), z impotencją nigdy nic nie wiadomo. Mój mózg chodzi na zwolnionych obrotach, a nie chciałbym zabierać ludziom czasu ględzeniem.


Zbyt dużo palę. Siedzę na schodkach werandy, gdzie siedzieliśmy 40 minut przed śmiercią Małgorzaty, a ona silnym i ożywionym głosem referowała ostatnie wiadomości. Zawsze lubiliśmy siedzieć na tych schodkach, czasem dziwiliśmy się, że tak pięknie urządziliśmy sobie to nasze ostatnie gniazdko. Tak wyszło — dziewięćdziesiąt procent zasługi to wiele przypadków, dziesięć procent to wysiłki, żeby przypadkowym zdarzeniom nadać jakiś sens.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

„Filozof Putina”
to antysemita
Elder of Ziyon

Iran jest z Ameryką
w stanie wojny od 46 lat
Daniel Greenfield

Kolejne
„Boskie zwycięstwo”
Hussain Abdul-Hussain

Ciąg dalszy „Listów
z naszego sadu”
Andrzej Koraszewski

Niech przemówi mój
podziw dla Żydów
Paul Finlayson

Rewolucja już jest,
ale jaka to rewolucja?
Alberto M. Fernandez

Granice nieposłuszeństwa
obywatelskiego
Patrycja Walter

Myśli o dziennikarstwie
zależnym
Andrzej Koraszewski

Antysemityzm  gorszy niż
twojej babci
Avi Herbatschek

Wojna Izraela z Iranem
jest przysługą dla ludzkości
Z materiałów MEMRI 

Izrael musi powiedzieć
kim jest wróg
Yonatan Daon

Komiczny upadek
kultu kefiji
Brendan O’Neill

Świat pogrążył się
w moralnej otchłani
David Collier

Powinniśmy poważnie traktować
hasło „Śmierć Ameryce”
Daniel Greenfield

Antysemityzm bywa wyrokiem
śmierci
Joshua Hoffman

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk