Spośród wielu organów ONZ, być może najgorszym – gorszym nawet niż Zgromadzenie Ogólne – jest Rada Praw Człowieka ONZ (UNHRC). Jest bardzo wybiórcza w swoim oburzeniu. Chiny, członek Rady Praw Człowieka ONZ, trzymają w obozach i reedukują jeden, dwa, a może nawet trzy miliony Ujgurów. Ale nikt w Radzie Praw Człowieka ONZ nigdy nie pociągnie Chin do odpowiedzialności. Inny obecny członek Rady, Pakistan, trzyma w więzieniach chrześcijan oskarżonych o „bluźnierstwo” przez muzułmanów, którzy mają z nimi osobiste porachunki. Nikogo nie obchodzi Pakistan. Rosja morduje wrogów Putina, nawet gdy ci „wrogowie” są za granicą. Ludzie Putina zamordowali Aleksieja Nawalnego i Pawła Litwinienkę, a także próbowali zabić, przy użyciu środka paralityczno-drgawkowego Nowiczok, Siergieja Skripala i jego córkę Julię, w spokojnym Salisbury w Anglii. Ale nikt nie myśli o posadzeniu Rosji na ławie oskarżonych w Radzie Praw Człowieka ONZ. Inni członkowie UNHRC to Kuba, nędzna komunistyczna dyktatura, i Wenezuela, jeszcze nędzniejsza komunistyczna dyktatura, której cztery miliony obywateli uciekło za granicę. Wśród 47 członków UNHRC są inne wspaniałe przykłady demokracji i rzeczników praw człowieka, takie jak Bangladesz (gdzie hindusi, chrześcijanie i buddyści są prześladowani, a czasami mordowani), Mauretania (z 170 tysiącami czarnych niewolników arabskich panów) i Libia (z jej targowiskami afrykańskich niewolników).
HUNHRC ma w swoim stałym porządku obrad punkt, (który musi być przedmiotem dyskusji i głosowania na każdej sesji), „naruszenia” praw człowieka w dokładnie jednym kraju, Izraelu. To jest niesławny punkt siódmy, z rezolucjami dotyczącymi „praw człowieka w Palestynie i na okupowanych terytoriach arabskich”.
Ambasador Izraela przy ONZ Gilad Erdan powiedział po wyborach do Rady Praw Człowieka ONZ w 2020 r.: „Dzisiejsze wybory do Rady Praw Człowieka po raz kolejny dowodzą, że ta rada nie ma nic wspólnego z ochroną praw człowieka, a wszystko z ich łamaniem. Od 2006 r. rada przyjęła 90 rezolucji potępiających Izrael, więcej niż wszystkie rezolucje przeciwko Syrii, Korei Północnej i Iranowi razem wzięte. Obsesyjne skupienie uwagi na Izraelu, wraz z ochroną uciskających, dyktatorskich reżimów, pokazuje, że Rada Praw Człowieka zajmuje się wybielaniem zbrodni tych krajów. Wzywam wszystkie demokracje, które nadal są członkami rady, do natychmiastowej rezygnacji z członkostwa w tym haniebnym i antysemickim organie”.
Erdan miał rację, wskazując na „obsesyjne skupienie uwagi” na Izraelu, który jest stałym celem rezolucji UNHRC w ramach punktu siódmego za rzekome „naruszenia” praw Palestyńczyków.
Skupienie uwagi na Izraelu zostało zauważone przez dwóch Sekretarzy Generalnych ONZ. Pierwszym był Kofi Annan. W przemówieniu otwierającym 61. Zgromadzenie Ogólne ONZ we wrześniu 2006 r. Annan przyznał, że Izrael jest często niesprawiedliwie oceniany w ONZ: „Z jednej strony zwolennicy Izraela uważają, że jest on surowo oceniany według standardów, które nie są stosowane do jego wrogów. I zbyt często tak jest, szczególnie w niektórych organach ONZ”. Drugim był Ban Ki-moon, który przemawiając przed Radą Bezpieczeństwa 17 grudnia 2016 r. wyraził opinię, że ONZ miała „nieproporcjonalne skupienie uwagi na Izraelu”, co „uniemożliwiło ONZ skuteczne wypełnianie jej roli”. Sekretarz Generalny wyjaśnił, że „dziesiątki lat politycznych manewrów stworzyły nieproporcjonalną liczbę rezolucji, raportów i komisji przeciwko Izraelowi”.
Niektórzy twierdzą, że pozostając w UNHRC, Stany Zjednoczone mogą działać „od wewnątrz”, aby zmienić jej antyizraelskie stanowisko. Jednak Stany Zjednoczone znosiły przez dziesięciolecia antyizraelskie rezolucje UNHRC, pozostając „wewnątrz”, ale nie były w stanie spowodować żadnej zmiany w jej głosowaniach. Administracja Trumpa pozostawała członkiem rady od 2016 do 2018 roku, ale nie mogąc przekonać innych członków rady do powstrzymania antyizraelskiej obsesji, zdecydowała, że nie może dłużej tolerować tej sytuacji. Stany Zjednoczone zrezygnowały z członkostwa w UNHRC w 2018 roku, w połowie kadencji, powołując się na „chroniczne uprzedzenia” wobec Izraela. Kiedy najważniejszy kraj na świecie opuszcza organizację taką jak UNHRC, organizacja ta traci prestiż i wpływy polityczne. A organizacje pozarządowe, takie jak UN Watch, regularnie wyciągają na światło dzienne antyizraelskie imprezy organizowane w Zgromadzeniu Ogólnym, w Radzie Bezpieczeństwa i – te najbardziej rażące w UNHRC.
Jeśli Trump zostanie ponownie wybrany, prawdopodobnie USA ponownie opuszczą Radę Praw Człowieka ONZ. Można również spodziewać się presji ze strony nowego sekretarza stanu administracji Trumpa na innych członków Rady Praw Człowieka ONZ, takich jak Wielka Brytania, Niemcy, Brazylia i Dania, by rozważyli zagrożenie opuszczeniem Rady Praw Człowieka ONZ, jeśli punkt siódmy (dotyczący izraelskich „naruszeń” praw Palestyńczyków) nie zostanie usunięty ze stałego porządku obrad. A jeśli punkt siódmy nie zostanie usunięty, miejmy nadzieję, że niektóre z tych krajów będą na tyle odważne, aby pójść za przykładem Ameryki i zrealizować swoją groźbę.
A jeśli wygra Harris? Wtedy, obawiam się, wrócimy do starych praktyk. Z USA z powrotem na pokładzie od 2021 r. ta Rada „Praw Człowieka” odzyskała swój nadszarpnięty prestiż. A Izrael? Och, Izrael znów będzie siedział na ławie oskarżonych w tym sądzie kapturowym i będzie rozszarpywany na strzępy przez tak zdeterminowanych obrońców praw człowieka jak Chiny, Rosja, Pakistan, Libia i Wenezuela.
Link do oryginału: https://www.frontpagemag.com/democracies-should-quit-the-un-human-rights-council/
Frontpage Mag., 7 sierpnia 2024
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Hugh Fitzgerald jest publicystą Jihad Watch.