Prawda

Niedziela, 11 maja 2025 - 17:59

« Poprzedni Następny »


Kiedy słowa zabijają?


Andrzej Koraszewski 2015-03-25

Zbombardowana rogłośnia w Belgrdzie.
Zbombardowana rogłośnia w Belgrdzie.

Gdzie są granice wolnego słowa i kiedy na słowa należy odpowiadać bombami? Być może jestem w błędzie, ale mam wrażenie, że ostatni raz kraje demokratyczne użyły bomb przeciwko wolnemu słowu w 1999 roku, bombardując serbską rozgłośnię radiową i telewizyjną. Zginęło 16 pracowników rozgłośni, do dziś dyskutuje się, czy była to zbrodnia państw zachodnich, czy skuteczne przeciwdziałanie ludobójstwu?

Ciekawym przyczynkiem od tych sporów o wolność słowa były opublikowane w sierpniu 2014 roku badanianad wpływem państwowej rozgłośni radiowej na rozmiary ludobójstwa w Ruandzie.


Badano dokładnie zasięg radia, jego wpływ na działania zbiorowe, czyli na zachowania milicji Hutu, jak i na zachowania jednostkowe. Badano również rozmiary przemocy tam, gdzie nadająca najbardziej jadowite programy stacja nie docierała, ale słuchano audycji innej stacji radiowej. Analizowano treść nadawanych audycji i zeznania oskarżonych oraz to, jak często nawiązywały one do programów radiowych. Autorzy twierdzą, że co najmniej 10 procent ataków ze skutkiem śmiertelnym miało bezpośredni związek z nadawanymi programami radiowymi.  Zaś wpływu pośredniego nie da się dokładnie oszacować. Audycje miały silniejszy wpływ na działania zorganizowane niż na sprawców mordów popełnionych przez pojedyncze jednostki.


Kierujący tymi badaniami David Yanagizawa-Drott z Harvard University, przypomina we wstępie, że od zakończenia drugiej wojny światowej w 1945 roku 22 miliony cywilów zostało zabitych w ramach działań ludobójczych. „Były to polityczne masowe mordy zazwyczaj sponsorowane i inicjowane przez elity mające kontrolę nad rządem, które były zainteresowane w osłabieniu lub eliminacji pewnych grup (etnicznych lub religijnych), uznawanych za polityczne zagrożenie.”      


Organizacja takich masowych mordów wymaga mobilizacji i koordynacji, a tu niezwykłą rolę odgrywają środki przekazu.


„Elity – czytamy dalej we wstępie do prezentacji wyników tych badań – mające wpływ na autokratyczne państwo, wielokrotnie wykorzystywały masowe media (które znajdowały się często pod ich bezpośrednia kontrolą) z zamiarem podżegania ludności do poparcia i udziału w aktach przemocy przeciwko pewnym grupom. Badania w wielu krajach wykazały, że kiedy prześladowania pewnych grup w społeczeństwie stają się oficjalną ideologią elit władzy, gwałtownie wzrasta prawdopodobieństwo przerodzenia się konfliktu w masowe polityczne mordy. Nadal jednak pozostaje otwarte pytanie, czy i jak propaganda, która otwarcie zachęca do przemocy przeciwko pewnej grupie, może rzeczywiście doprowadzić do przemocy wobec tej grupy.”

Do takich wniosków skłaniają doświadczenia przeszłości i obserwacje wydarzeń bieżących. Prześladowania czy to chrześcijan w krajach muzułmańskich, czy walki między różnymi wyznaniami muzułmańskimi, czy wreszcie nienawiść do Żydów nieodmiennie ma swój początek w kampaniach medialnych lub religijnych w postaci kazań w świątyniach. Nazistowski minister propagandy, Joseph Goebbels, mówił, że radio jest najważniejszym instrumentem kierowania masami, jaki kiedykolwiek istniał.        


W 1994 roku ludobójcza kampania w Ruandzie kierowana była przez pochodzących z plemienia Hutu członków rządu przeciwko mniejszości Tutsi. Liczbę ofiar śmiertelnych szacuje się na od pół miliona do miliona zabitych. W kraju – czytamy w raporcie z tych badań – w którym gazety docierają do niewielu, gdzie jest również słaby dostęp do telewizji, radio stanowiło dominujące medium przekazu informacji rządowych.  Radio Télévision Libre des Mille Collines (RTLM) stanowiło główne medium podżegania do eksterminacji mniejszości Tutsi. Kierownictwo tej rozgłośni zostało uznane za winne zbrodni podżegania do ludobójstwa przez Międzynarodowy Trybunał Karny.


Masowe mordy w Ruandzie  trwały od 7 kwietnia do połowy czerwca. Jak przypominał Shmuley Boteach w artykule o niesławnych decyzjach ówczesnej administracji amerykańskiej: „21 kwietnia 1994 r. kanadyjski dowódca sił ONZ w Ruandzie, generał Romeo Dallaire, powiedział, że wystarczyłoby mu 5 tysięcy żołnierzy, by natychmiast zatrzymać ludobójstwo. Ponadto jeden nalot na radio RTLM uniemożliwiłby Hutu koordynowanie działań ludobójczych.”


Nie tylko zakazano kanadyjskiemu generałowi podjęcie jakichkolwiek działań, ale decyzją Rady Bezpieczeństwa ONZ zredukowano kontyngent sił pokojowych z 5 tysięcy do 270 żołnierzy. Sekretarz Generalny ONZ, Kofi Annan, był tu zaledwie wykonawcą oczekiwań i nacisków administracji prezydenta Clintona.    


Przypomnijmy przebieg wypadków. W październiku 1990 roku armia partyzantów Tutsi zaatakowała Ruandę z Ugandy. Jednostki składały się głównie z uchodźców, którzy uciekli podczas wcześniejszych zamieszek i otrzymali wsparcie za granicą. Po ponad dwóch latach walk na północy kraju, prezydent Habyarimana podpisał (sierpień 1993) w Tanzanii pokój z partyzantami. Do Ruandy zostały wysłane siły pokojowe ONZ, które miały nadzorować wprowadzenie władzy rządu tymczasowego. W początkach kwietnia 1994 samolot z prezydentem  Habyarimana na pokładzie został zestrzelony i w kilka dni później ekstremiści Hutu przeprowadzili zamach stanu i przejęli władzę. Niemal natychmiast rozpoczęła się masakra, która – jak czytamy w raporcie z badań –miała głównie charakter lokalny, to znaczy w poszczególnych wsiach ludność Hutu danej wsi mordowała swoich sąsiadów Tutsi.          


„Na ogół przemoc przyjmowała dwie postaci. Pierwsza to zorganizowana i skoordynowana przez agendy rządu, w której w zasadzie wszystkie organy rządy brały udział. W tym przypadku wykonawcami rzezi byli członkowie dwóch państwowych milicji i związanych z nimi paramilitarnych oddziałów, które razem stanowiły koalicję znaną pod nazwą „Władza Hutu”. Milicja była zorganizowana w całym kraju, aż do szczebla wioskowego. Jej członkowie organizowali blokady drogowe, rozdawali broń, planowali i przeprowadzali systematyczne masakry Tutsi. Uzupełnieniem przemocy ze strony milicji były ataki ze strony niezorganizowanych cywilów, głównie przy pomocy prymitywnej broni w postaci maczet i pałek. Nie oznacza to, że przemoc ze strony ludności cywilnej była całkowicie niezależna od przemocy ze strony milicji, jest wiele świadectw mówiących o wspólnych operacjach.”

Milicja nie tylko sama mordowała, rozdawała broń i zachęcała cywilów do mordowania, ale również wyszukiwała i mordowała członków plemienia Hutu przeciwstawiających się masakrom, a nawet tych, którzy odmawiali udziału w mordowaniu.              


Radio RTLM zostało utworzone dziewięć miesięcy przed masakrami Tutsi (zaczęło nadawanie 1 lipca 1993) i, jak czytamy, szybko stało się najbardziej popularną rozgłośnią w kraju, dostarczając najbardziej jadowitej propagandy przeciwko Tutsi. Założone zostało przez koalicję „Władza Hutu” i miało poparcie prezydenta.


Systematyczne i otwarte podżeganie do mordów miało miejsce przez cały czas, a nawet po zwycięstwie wojsk Tutsi nad armią ruandyjską. „Radio wzywało do eksterminacji ludności Tutsi i twierdziło, że jest to niezbędna reakcja w ramach samoobrony.”       


W innych badaniach przeanalizowano treść zapisanych na taśmach audycji RTLM. Język tych programów zmierzał do dehumanizacji ludzi pochodzenia Tutsi, których nazywano karaluchami. Po zamachu stanu w kwietniu 1994 radio przekazywało informację, że nowy rząd nie chroni Tutsi przed atakami i że Hutu, którzy zabijają Tutsi nie będą pociągnięci do odpowiedzialności. Zarówno pracownicy rozgłośni, jak i wypowiadający się na jej falach przedstawiciele rządu, otwarcie zachęcali do zabijania. Powtarzało się hasło, że Tutsi są wrogiem, który musi być wyeliminowany raz na zawsze. Radio zachęcało nie tylko do mordowania, ale i do rabunku.


Badania wykazały, że te programy radiowe prowadziły nie tylko do wzrostu przemocy w danej wsi, ale prowadziły do większej aktywności milicji tych pobliskich wsi, gdzie sygnał radiowy nie docierał, ale docierała informacja „od ludzi”. Dowody pokazują – czytamy w podsumowaniu – że propaganda zachęcająca do przemocy wobec mniejszości  etnicznych jest bardziej skuteczna, kiedy ta mniejszość jest względnie mała i bezbronna. Autorzy przypominają, jak znaczące jest znaczenie tradycji wzajemnych antagonizmów i pamięci wcześniejszych masakr.     


Prowadzi to do pytania, kiedy niezbędne są restrykcje wobec mediów, w szczególności w warunkach sponsorowanej przez państwo przemocy. Ludobójstwo w Ruandzie jest tu bardzo istotnym przykładem. Wspomniany na początku kanadyjski generał  Romeo Dallaire najpierw żądał pozwolenia na zbombardowanie nadajników tego radia, potem domagał się, aby społeczność międzynarodowa podjęła działania zmierzające do zagłuszania tych audycji. Otrzymał odpowiedź, że „naruszałoby to suwerenność Ruandy oraz byłoby pogwałceniem fundamentalnej zasady wolności słowa.” 


Amerykański departament obrony oszacował, że takie zagłuszanie programów tego radia kosztowałoby około czterech milionów dolarów. Departament Stanu wydał decyzję, że Stany Zjednoczone nie powinny ich zagłuszać.


Jak się wydaje mamy tu interesujący przyczynek do dyskusji o wolności słowa. Oczywiście nie wiemy, czy decyzja o zbombardowaniu rozgłośni w Belgradzie była w jakiś sposób podjęta po doświadczeniach decyzji podejmowanych podczas ludobójstwa w Ruandzie. Istotne jest jednak pytanie, od czego zaczynać dyskusję o granicach wolności słowa. Stoimy przed pytaniem, czy naprawdę zasada wolności słowa jest absolutnym dogmatem, czy musimy przyznać, że i w tym przypadku istnieją granice? Uzgodnienie tych granic nie jest i nie może być łatwym zadaniem. Przede wszystkim trzeba jednak odrzucić dogmat o świętości tej zasady. Dalej pojawia się pytanie o przypadki, w których są stosunkowo najmniejsze wątpliwości. Odnoszę wrażenie, że w przypadku państwowej rozgłośni podżegającej do ludobójstwa i koordynującej ludobójstwo, możliwy jest dość szeroki konsensus w kwestii potrzeby użycia siły przeciw „wolnemu słowu”. Dalej mamy sprawy mniej klarowne, takie jak wzywanie do ludobójstwa nie przez państwo, a przez ruchy religijne, czy organizacje polityczne.  Czy prawo powinno reagować? A jeśli tak, to czy tylko na wezwania do mordowania, czy również dehumanizacja i propagowanie nienawiści winny się spotykać z penalizacją, czy tylko z potępieniem? Jak definiować dehumanizację i propagandę nienawiści i czy w ogóle jest możliwa taka definicja tych pojęć, aby były one ostre w prawniczym tego słowa rozumieniu?


Nie wydaje mi się rozsądne rozpoczynanie dyskusji o wolności słowa od sporów na temat tego, czy wydawać jakąś książkę, czy nie, czy słuszne jest karanie kwestionowania Holocaustu, czy nie. W moim odczuciu wyraźna granica wolności słowa zaczyna się od zakazu nawoływania do zabijania. Wychodząc z tego miejsca możemy rozważać, na ile należy tę granicę przesuwać dalej pamiętając, że borykamy się z problemem konfliktu wartości – wolności słowa i ludzkiego życia.                            

 
Zatrącającą o absurd ilustracją tego problemu był zamach (w piątek 20 marca 2015)  w stolicy Jemenu na dwa szyickie meczety. Jak informowała CNN zginęło w tych zamachach 137 osób a rannych było 357, zamachowcy udający ludzi ze złamanymi nogami, przemycili bomby w gipsie. Za zamachy przyjął na siebie odpowiedzialność ISIS. Przypadkiem ktoś w jednym z meczetów filmował i włożył film na YouTube. Widzimy ludzi skandujących pod kierunkiem duchownego okrzyki: ”Śmierć Ameryce”, „Śmierć Izraelowi”, nie wkroczyło prawo, nie wkroczył Allah, w tym momencie interweniowali ludzie skandujący w swoich świątyniach te same hasła, do niemal tego samego boga, w głębokim przekonaniu, że za zabicie inaczej wierzących muzułmanów otrzymają niebiańską nagrodę Allaha. Przekonały ich do tego słowa ich duchownych, a słowa zabijają.  Dlatego trzeba dyskutować o granicach wolności słowa.
     


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj












Szpak
Hili: Jeśli dobrze widzę, to ten szpak mnie nie widzi.
Ja: Teraz już cię zauważył. 
Hili: Wszystko popsułeś.

Więcej

Kanada cuchnąca
miłością
Andrzej Koraszewski 

Kanadyjskie pro-hamasowskie demonstracje (Zrzut z ekranu)

Gdzie jesteśmy? Dokąd idziemy? Instytut MEMRI zajmuje się śledzeniem mediów głównie w muzułmańskich krajach. Niedawno sporządził raport na temat reakcji arabskich publicystów na wprowadzony w Jordanii zakaz działalności Bractwa Muzułmańskiego. Wyłącznie głosy dysydentów gorąco popierających ten krok. Trudno powiedzieć, czy słowo „dysydenci” jest w tym przypadku właściwe. Naczelnego dyrektora saudyjskich kanałów telewizyjnych Al-Arabiya i Al-Hadath trudno nazwać dysydentem, chociaż większość arabskich mediów zdecydowanie nie podziela jego opinii. 

Więcej

Z tym ruchem należy
walczyć jak z nazizmem
A materiałów MEMRI

Logo MB

Pojawiło się w prasie arabskiej wiele reakcji na decyzję Jordanii o delegalizacji Bractwa Muzułmańskiego (MB) w królestwie po ujawnieniu powiązanej z MB komórki, która działała tam we współpracy z Hamasem, Hezbollahem i Iranem. Arabscy dziennikarze, głównie w Arabii Saudyjskiej, Emiratach i Egipcie, opublikowali artykuły pochwalające to posunięcie, stwierdzając, że MB dąży do destabilizacji krajów arabskich w służbie planów innych państw. Ten ruch, jak powiedzieli, który zdołał zakorzenić się w wielu krajach arabskich za zgodą ich władz, od dziesięcioleci szerzy ekstremistyczną ideologię a ich ostatecznym celem jest obalenia istniejącej władzy. Jeden z autorów porównał MB do faszyzmu i nazizmu i argumentował, że walka z nim musi skupić się na pokonaniu jego ideologii. Inny ostrzegł, że MB stało się jednym z największych zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa, które należy zlikwidować bezzwłocznie, a jeszcze inny porównał MB do guza nowotworowego, który należy usunąć. W artykułach twierdzono ponadto, że nie ma miejsca na Bractwo Muzułmańskie w umiarkowanych krajach arabskich, które wierzą w rozwój i pokój, a wszelkie próby zintegrowania tej organizacji ze sceną polityczną są bezcelowe, ponieważ nie wierzy ona w partnerstwo, a każda platforma, jaką otrzymuje, staje się wkrótce platformą do werbowania i podżegania przeciwko państwu.

Więcej
Blue line

Zamierzam mówić, póki
jest to jeszcze legalne
Paul Finlayson

Allāhu Akbar—Ale w jakim celu?

Religia ma swoją statystykę ofiar. Chrześcijaństwo, obecnie przystań miłosierdzia i przebaczenia, kiedyś było blokiem rzeźniczym — krucjaty, stosy czarownic i inkwizycje, które wyryły imię Torquemady krwią. Historyk Diarmaid MacCulloch pisze: „Wcześni fanatycy chrześcijaństwa byli tak dzicy jak każdy dżihadysta, a ich wiara była maczugą podboju” (Christianity: The First Three Thousand Years, 2010, s. 234). Jednak dzięki reformacjom, oświeceniom i świeckim zmaganiom zostało ono poskromione, a jego pazury przycięte ostrzem rozumu.

Więcej

Paul Adams informuje
o tym, co inni pomijają
Hadar Sela 



Rano 24 kwietnia strona internetowa BBC News opublikowała reportaż Paula Adamsa, którego pierwotny tytuł brzmiał Hamas’ iron grip on Gaza is slowly slipping as residents protest [Żelazny uścisk Hamasu w Strefie Gazy powoli słabnie, kiedy mieszkańcy protestują], a obecnie nosi tytuł Anti-Hamas protests on rise in Gaza as group’s iron grip slips [Wzrasta liczba protestów przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy, gdy żelazny uścisk tej grupy słabnie].


Artykuł Adamsa to była pierwsza wzmianka na stronie internetowej BBC News o porwaniu i ergzekucji protestującego w Strefie Gazy, do której doszło prawie miesiąc wcześniej.

Więcej
Blue line

Siedem największych kłamstw
o Izraelu
J. Spencer i A. Ostrovsky


Dezinformacja jest używana jako broń. Niewiele armii było bardziej oczernianych — lub bardziej niesłusznie oskarżanych — niż Siły Obronne Izraela (IDF). Aktywiści, media, a nawet niektóre instytucje międzynarodowe zniekształcają wojnę Izraela z Hamasem do tego stopnia, że nie sposób jej rozpoznać.

Czas zmierzyć się z prawdą twarzą w twarz. Oto siedem najbardziej rozpowszechnionych kłamstw — i rzeczywistość, którą próbują ukryć.

Więcej

Dlaczego Hamas chce
kontrolować pomoc
Khaled Abu Toameh

<span>Palestyńczycy twierdzą, że jeśli ktoś kradnie pomoc humanitarną i żywność w Strefie Gazy, to jest to Hamas. Ta przestępczość to właśnie powód, dla którego społeczność międzynarodowa musi poprzeć wysiłki Izraela powstrzymania Hamasu przed monopolizacją i zawłaszczeniem dostaw humanitarnych wysyłanych do Strefy Gazy. Na zdjęciu: afisz Hamasu informujący o rozmieszczeniu „Sił Wykonawczych” mających nadzorować dostarczanie pomocy.</span>

Wspierana przez Iran palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas odtworzyła swoje „Siły Wykonawcze” w celu kontrolowania pomocy humanitarnej i „zaprowadzenia prawa i porządku” w Strefie Gazy.

Więcej

Rodzinobójstwo, ludobójstwo
i media społecznościowe
Liat Collins

Jonatan Siman Tov, jego żona Tamar, Szahar i Arbel 5,5 letnie bliźniaczki i dwuletni Omer zamordowani w kibucu Nir Oz przez morderców z Gazy.

Masakra 7 października zakończyła się tak okrutnymi wydarzeniami, że stworzono nowe słowo, aby ją opisać: rodzinobójstwo [kinocide].

Zatrzymaj się. Cofnij się o krok. Spójrz na to, co napisałaś. Czy chcesz to powiedzieć i jeśli tak, co to o tobie mówi? Ta rada powinna dotyczyć każdego postu i komentarza w mediach społecznościowych – i oczywiście każdego pisemnego dyskursu, w tym także tego artykułu.

Więcej

Fałszywa narracja
Autonomii Palestyńskiej
Nan Jacques Zilberdik

https://www.youtube.com/watch?v=cOWVP_HPJq0

Przedstawianie Izraela przez Autonomię Palestyńską (AP) jako obcego, kolonialnego implantu na Bliskim Wschodzie stanowi jeden z podstawowych elementów ideologii tej instytucji, na której Autonomia Palestyńska zbudowała całą swoją tożsamość palestyńską.

Zaprzeczanie tysiącom lat historii Żydów w Ziemi Izraela przez AP obejmuje kłamstwa, że Żydzi tam nie mieszkali i nigdy nie pomyśleliby o osiedleniu się tam do czasu, kiedy zachodni kolonializm „umieścił” ich w „Palestynie”. Według fałszywej narracji AP, Zachód wymyślił syjonizm, żeby rozwiązać swój problem żydowski, pozbywając się niszczących społeczeństwo Żydów...

Więcej

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii
potwierdza, że kobiety istnieją
Daniel Greenfield 

Zrzut z ekranu

Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii orzekł w roku 2025, że kobiety istnieją.
Szokujące orzeczenie dwóch dam sędzin (Damy Rose i Damy Simler) oraz jednego lorda (Lorda Hodge'a) potwierdziło istnienie kobiet i stwierdziło, że mężczyźni nie stają się kobietami, zakładając sukienki i uzyskując rządowy dokument potwierdzający, że są od teraz kobietami.
Dwie starsze żydowskie damy i szkocki lord, którzy prawdopodobnie są w pełni świadomi, że są damami i lordami, a nie odwrotnie, doszli do wniosku, że „płeć ma swoje biologiczne znaczenie”.

Więcej

Antysemityzm
jako sygnalizacja cnoty
Elder of Ziyon

Izraelczycy wygrali, Włosi zdobyli brąz, Szwajcarzy srebro, hymn żydowskiego państwa bardzo  oburzył szlachetnych Szwajcarów.

To już dzieje się codziennie. Czy to szwajcarska drużyna szermiercza odwracająca się od flagi Izraelapodczas ceremonii wręczania medali i odegrania Hatikvy, czy Kneecap broniąca przesłania „J..ać Izrael” na festiwalu Coachella, czy Islandia, która dołącza do Hiszpanii wzywającej do wykluczenia Izraela z Eurowizji, to wykracza poza „normalny” antysemityzm i zamienia antysemityzm w pretekst, by powiedzieć „spójrz, jak moralni jesteśmy, publicznie sprzeciwiając się Izraelowi”.

Więcej
Blue line

Przez Kneecap wstydzę się,
że jestem Irlandczykiem
Brendan O’Neill


Jaka jest różnica między Kanyem Westem zachwycającym się Hitlerrem a zespołem Kneecap mówiącym „Górą Hamas”? To wszystko są raperzy chwalący morderców Żydów, prawda? Kanye woli oryginalnego gangstera morderczego faszyzmu, posuwając się nawet do zamieszczania zdjęcia Hitlera obok emoji GOAT – krótko mówiąc, Hitler był Największym Człowiekiem Wszech Czasów. Kneecap z kolei wydaje się mieć słabość do faszyzmu z islamistycznym zacięciem. „Górą Hamas!”, krzyczeli na koncercie w Londynie, zaledwie rok po tym, jak Hamas dokonał najgorszego aktu antysemickiej rzezi od czasów bohatera Kanye’a.

Więcej

Głos zdrowego rozsądku,
o radzeniu sobie z Iranem
Hugh Fitzgerald


John Fetterman, senator Partii Demokratycznej z Pensylwanii, zawsze opowiadał się za prawem Izraela do obrony przy użyciu wszelkich środków, jakie Siły Obronne Izraela uznają za konieczne. Ponadto otwarcie poparł zagrożone państwo żydowskie bardziej niż jakikolwiek inny senator z którejkolwiek partii. To dziwny facet, często widziany w szortach i bluzach, ponad 2 metrowa zjawa, która wielkimi krokami przemierza korytarze budynku Senatu. Na ścianach tuż przy swoim biurze umieścił zdjęcia zakładników porwanych z Izraela przez Hamas. Teraz wypowiedział się na temat widocznej gotowości administracji Trumpa do negocjacji z mistrzami oszustwa w Teheranie. 

Więcej
Blue line

Malowane papugi
na plafonie jak długi
Andrzej Koraszewski


Czerwiec 1956, jako szesnasoletni uczeń w Poznaniu stojąc w tłumie słuchałem premiera Cyrankiewiecza zapowiadającego obcinanie ręki każdemu, kto ją podniesie na socjalizm. W październiku, Gomułka mówił o polskiej drodze do socjalizmu. W tym samym czasie krwawa łaźnia na Węgrzech – więc już wiemy, jak wygląda własna droga do socjalizmu. Niebawem w szkole przekazywaliśmy sobie maszynopis tekstu Kołakowskiego.

Więcej

Ewidentna nienawiść
do Izraela 
Elder of Ziyon


Pod rządami Donalda Trumpa Narodowe Instytuty Zdrowia ogłosiły nową regułę, która pozwala  wstrzymać finansowanie każdego badacza medycznego, który angażuje się w polityczny protest przeciwko Izraelowi. Portal Gizmodo jest oburzony. Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH), poddane presji ze strony administracji Trumpa, zaktualizowały swoją politykę, aby umożliwić wstrzymanie finansowania badaczy, którzy dyskryminująco bojkotują Izrael. A według Gizmodo to skandal.

Więcej

Terroryzm islamski
to ludobójstwo
Daniel Greenfield

Terroryści ISIS w Afryce (Zrzut z ekranu wideo https://www.youtube.com/watch?v=4OKXk3Q3XW0 )

Kiedy muzułmańscy terroryści rozpoczęli ostatnią masakrę w Kaszmirze, najpierw sprawdzili dowody osobiste i kazali swoim ofiarom wyrecytować „Kalmas”, jedną z kilku modlitw islamskich odmawianych przez muzułmanów w Indiach, zaczynającą się od słów: „Nie ma boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego posłańcem”.


Ci, którzy nie potrafili recytować islamskiej modlitwy, byli zabijani.

Więcej

Kenia: Dżihadyści
atakują kraj
Uzay Bulut


W tym miesiącu mija dziesiąta rocznica szturmu islamskich terrorystów na Uniwersytet Garissa w Kenii. Zamordowano wówczas 148 chrześcijańskich studentów i zraniono co najmniej 79.

Drugiego kwietnia 2015 r. uzbrojeni mężczyźni wzięli na terenie kampusu uniwersyteckiego ponad 700 studentów jako zakładników. Według świadków terroryści pytali ofiary o ich religię i oddzielali muzułmanów od chrześcijan, zabijając tych, którzy identyfikowali się jako chrześcijanie.

Więcej

Arabowie od 100 lat
prowadzą „intifadę podpaleń”
Elder of Ziyon


Niszczycielskie pożary w Izraelu najprawdopodobniej zostały wywołane celowo. 

„To terrorystyczny atak na Izrael” – powiedział do „Media Line” Eli Beer, prezes organizacji reagowania kryzysowego United Hatzalah. Zauważył, że pożary wybuchły w 20 różnych miejscach. Źródło służb bezpieczeństwa potwierdziło, że pożary są prawdopodobnie spowodowane przez terrorystów, dodając, że aresztowano kilka osób."

Więcej

Ksiądz wybitny biblista,
czy tylko wściekły antysemita?
Jules Gomes 

Modlitwa o perfidnych Żydach, wykreślona przez Sobór Watykański II.

Czy katolickiego księdza, który odprawia demoniczne msze negacji holokaustu, można uważać za „wielkiego biblistę”? Można by równie dobrze zapytać, czy Josef Mengele, nazywany „aniołem śmierci” przez swoje ofiary z Auschwitz, powinien być czczony jako „wybitny specjalista medyczny”.

Nie można zrozumieć dlaczego, trzech czołowych, wpływowych katolików brytyjskich uważa, że o. James Mawdsley, radykalny rewizjonista historyczny, który nazywa Szoah "największym kłamstwem w historii”, zasługuje na kanonizację jako święty patron biblijnej nauki.

Więcej

Koszmarne dziedzictwo
kolonializmu
Andrzej Koraszewski

W 2024 roku ponad 45 milionów mieszkańców Afryki było uchodźcami przebywającymi poza swoimi krajami. Podczas gdy większość szukała schronienia na afrykańskim kontynencie, miliony próbowały się dostać do Europy i Azji. Nielegalne migracje do Europy nieco zmniejszyły się w związku z wzmocnioną ochroną granic. (Zdjęcie: statek z afrykańskimi migrantami zatrzymany przez patrol władz Malty. Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Czy dziedzictwo kolonializmu może zakończyć krótki epizod demokracji parlamentarnych? Zakończenie drugiej wojny światowej jedni będą świętować ósmego maja inni dziewiątego maja. Kiedy czytasz o walce amerykańskiego prezydenta z dziesiątkami milionów nielegalnych imigrantów, kiedy dowiadujesz się o strefach przemocy, do których policja boi się wchodzić w miastach zachodniej Europy, kiedy oglądasz zdjęcia wielkich pontonów z uciekinierami z Afryki, nie kojarzysz tego z dniem zwycięstwa. A jednak obydwie wojny światowe były wojnami o nowy podział świata. Koniec drugiej wojny światowej oznaczał początek wielkiej dekolonizacji, rozpad brytyjskiego imperium, kres kolonialnych ambicji Niemiec i Japonii, nowe ambicje ZSRR, żeby pod hasłem wojen narodowo-wyzwoleńczych zdobyć nowe strefy wpływów. Islamski imperializm zaczął ponownie podnosić  głowę dopiero w latach 80. ubiegłego stulecia.

Więcej

UNRWA może zostać
pozwana w USA
Hugh Fitzgerald


Być może teraz, zbliża się najlepszy moment w wojnie prawnej. UNRWA, pozwana  przez krewnych ludzi zamordowanych przez Hamas może ponieść potencjalną stratę w wysokości miliarda dolarów. Bowiem Hamas, grupa terrorystyczna, miał bliskie powiązania z pracownikami UNRWA, a jak wiemy teraz, z niektórymi bardzo bliskie, sama zaś organizacja zezwalała na wykorzystywanie swoich obiektów w Gazie jako centrów dowodzenia i kontroli oraz jako miejsc do ukrywania zarówno terrorystów, jak i broni. IDF odkryła na podstawie dokumentów przejętych w Gazie, że kilkuset pracowników UNRWA, było pełnoprawnymi członkami Hamasu; dziesiątki pracowników UNRWA towarzyszyło 6000 terrorystów Hamasu, którzy 7 października 2023 r. wdarli się do Izraela i uczestniczyli w okrucieństwach popełnionych tego dnia, gwałtach, torturach, okaleczeniach i morderstwach. 

Więcej
Blue line

Dlaczego „Nigdy więcej –
6 milionów” jest okropne
Ephraim D. Tepler 

https://www.youtube.com/watch?v=jb8fg8xQwP4&t=2s

Dyrektor Palestinian Media Watch Itamar Marcus udzielił wywiadu specjalnej wysłanniczce Ministerstwa Spraw Zagranicznych Fleur Hassan-Nahoum na JNS International Policy Summit w Jerozolimie, która odbywała się w dniach 27-27 kwietnia 2025 r. Pełen zapis poniżej.

Fleur Hassan-Nahoum: Jesteśmy tutaj na żywo na JNS Policy Conference i mam absolutny przywilej przeprowadzenia wywiadu z dyrektorem niesamowitej organizacji – Palestinian Media Watch. Itamar Marcus, dziękuję za przybycie, dziękuję za przybycie na konferencję.


Itamar Marcus
: Witam, dziękuję.

Więcej

Dlaczego Nie wolno pozwolić
Hamasowi na zatrzymanie broni
Khaled Abuy Toameh

Każda umowa, która pozwala Hamasowi zachować arsenał broni, po prostu daje islamistom zielone światło na kontynuowanie dżihadu przeciwko Izraelowi. Żądanie, by tylko odsunąć Hamas od władzy w Strefie Gazy, jest stratą czasu. (Zdjęcie: Terroryści Hamasu demonstrujący swoje uzbrojenie podczas „ceremonii” przekazywania porwanych Izraelczyków pracownikom Czerwonego Krzyża. (Zrzut z ekranu.)

Gdy wojna w Strefie Gazy zbliża się do dwudziestego miesiąca, wspierana przez Iran terrorystyczna grupa Hamas po raz kolejny powtórzyła odmowę rozbrojenia. Twierdzi, że broń jest potrzebna do kontynuowania walki z Izraelem. Ci, którzy wierzą, że Hamas kiedykolwiek zgodzi się złożyć broń, żyją w świecie marzeń. Niestety, istnieje tylko jeden sposób przekonania Hamasu do rozbrojenia: siła militarna.

Niedawno dwóch wysokich rangą funkcjonariuszy Hamasu, Mahmoud Mardawi i Bassam Naim, ogłosiło, że ich grupa całkowicie odrzuca wszelkie propozycje związane ze złożeniem broni. Powiedzieli, że inne palestyńskie grupy terrorystyczne w Strefie Gazy również odrzucają wszelkie plany rozbrojenia.

Więcej

Tak, ale… Antysemityzm
a antysyjonizm
Patrycja Walter 

Warszawa 1968 r.

Tak, to była przerażająca zbrodnia popełniona na tańczących w psychodelicznym rytmie młodych ludziach, ale … Tak, to była niewyobrażalna masakra popełniona na budzących się w swoich domach, ale…. Owo ale, zabrzmiało, jak wiele razy powtarzał Douglas Murray, nim krzyk torturowanych, mordowanych nie wybrzmiał. To ale dominuje w wielu komentarzach. Z pozoru wyważone, w rzeczywistości staje się próbą relatywizacji bezprecedensowej przemocy. W tle pobrzmiewa znajomy refren: owszem, atak był brutalny, lecz sprowokowanyśmierć tragiczna, ale przecież cierpienie nie jest jednostronne. Obrońcy praw wszystkiego uzbrojeni w transparenty: Wszelkimi możliwymi środkami, rzucili standardowe: kolonizatorzy, ludobójcy. Robili to w chwili, gdy Izraelczycy wciąż cierpieli. Nie dano im nawet czasu na żałobę — tego samego dnia na ulicach świata rozbrzmiały hasła, które przypominały ponure melodie sprzed II wojny światowej, gdy antysemickie tony sączyły się ze zgromadzeń i gazet.

Więcej

Krew w buszu,
milczenie na Zachodzie
Paul Finlayson


Sumienie świata, o ile kiedykolwiek istniało, zostało przekazane algorytmom i pokazom moralnej mody.

Gdyby oburzenie było rozdzielane zgodnie z logiką, bylibyśmy świadkami globalnych protestów nad zwęglonymi szczątkami nigeryjskich kościołów i poćwiartowanymi ciałami chrześcijańskich dzieci. Ale nie — świat cierpi na  deficyt uwagi moralnej. 

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Duchowni w Pakistanie
wzywają do dżihadu
Z materiałów MEMRI

Antysemityzm jako wytwór
naszej wyobraźni 
Adam Levick

Zachód znów wpada
w pułapkę Iranu
Majid Rafizadeh

Jak ekstremizm maszeruje
bez przeszkód
Shoshana Bryen

Wojna Izraela
z Hamasem?
Andrzej Koraszewski

Między literą
a duchem prawa
Patrycja Walter

Pamięć o okrucieństwach
wymaga uzbrojenia się po zęby
Phyllis Chesler

Plan Autonomii Palestyńskiej:
zalać Izrael uchodźcami
Nan Jacques Zilberdik

Islam zabrania
istnienia Izraela
Itamar Marcus

Mahdawi i tabun
użytecznych idiotów
David Collier

Zdrada kobiet
i Żydów przez lewicę
Brendan O’Neill

Azerbejdżan: rozszerzenie
Porozumień Abrahamowych
Martin Sherman

Rzeczywisty spisek,
o którym nikt nie mówi
Andrew Pessin

Dwa pełne lata
piekła w Sudanie
Alberto M. Fernandez

Jak Bibi uparcie brnął
do zwycięstwa
Edward N. Luttwak

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk